- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 499
Zerwał mnie straszący sen, bo Jerzy Urban ma zebrać "prawdę" o mnie i wszystko opisać. Po przebudzeniu o 6.40 człowiek przypomina stary samochód, który nie chce zapalić i szarpie przy ruszaniu. Nie ma we mnie człowieka duchowego...sama materia (ciało).
Przepływają obrazy z mojego nędznego życia za które przepraszam Boga Ojca. Wstydzę się, nie mogę otworzyć oczu, bo mam zamiar podjechać pod krzyż i podlać kwiaty.
W drodze do pracy przejeżdżałem obok zabitego psa i wpadłem na wystający hydrant...trwał słuszny niepokój i lęk. Dzisiaj rejestratorka nie ma humoru. Na dobry początek mam już trzy wizyty, które okażą się niepotrzebne, bo jedna z chorych była przestraszona, druga potrzebowała tylko zwolnienia (angina), a do trzeciej...wezwanie złośliwie zalecił kolega, który był przede mną.
Ludzie wpadają, kłócą się, dzwonią i proszą do chorych. To coś strasznego, ale wytrwałem;
- pierwsza pacjentka ma zepsuty rozrusznik serca, który trzeba skontrolować, bo pojawiają się napady migotania przedsionków
- wyrwałem się, aby sprawdzić czy mam uszkodzony samochód, a wpadałem na panią, która wetknęła mi pieniądze za podbicie książeczki zdrowia. Później podczas płacenia w maglu będę żałował, że przyjąłem tę nienależną zapłatę. Nawet na działce nie znalazłem ukojenia, bo atakowały komary...
Nagle stwierdzam, że zepsuł się zegarek! Zważ jak Bóg pokazuje nasze ograniczenie (drugi dar oprócz wolnej woli, ale nie wiadomo jak duży). Zamyśliłem się nad moją nędzą; czym różni się moja od innych. Ja wiem, że jestem nędznikiem, a to oznacza wyższą odpowiedzialność.
Nędza dotyczy wszystkich...oto żona oddała kwiaty, a liczyła, że otrzyma nowe na imieniny...wszystko co stare daje się Jezusowi. Stąd brzydkie krzyże i figury, najgorsze są słoiki na kwiaty. Obok krzyża przy cmentarzu sprzedają lampki, ale nigdy najmniejszej nie zapalą! Napłynął też obraz mojego krzyża z dyżurującymi naprzeciwko prostytutkami.
Trafiłem na Mszę św. imieninową proboszcza. Trochę głupio, bo śpiewał chór, składano dary jak Bogu w dawnych czasach, kwiaty i życzenia. Rozterka w moimi sercu, bo to trochę chwały własnej śmiertelnika. Zacząłem moje modlitwy z przepraszaniem Boga Ojca;
- za moje przepełnienie zmysłowością
- chciwość z przyjmowaniem nienależnych darów
- łamanie przepisów drogowych
- niepotrzebne gadanie, radzenie i uleganie złym pomysłom...
Jakże Pan potrafi pokazać nasze zepsucie i nasza nędzę...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 472
Dzisiaj jest rocznica agresji na moją ojczyznę, a towarzysze w TV specjalnie pokazują głupstwa. Dodatkowo na Śląsku nastąpiło oberwanie chmury i zalanie wielu miejscowości odbudowanych po powodzi w 1998 r. W sercu wielki ból i współcierpienie. Ile dusz tej wojny czeka na nasze modlitwy! Dzisiaj, gdy to opracowuję płynie wspomnienie Powstania Warszawskiego.
Jadę na Mszę św. a wielki ból zalewa serce. Trafiłem na chór. Po Komunii św. chciałbym mówić do mikrofonu (szeptem) o Bogu, Jego Istnieniu. Jakiś znak z nieba, bo siostra zakonna dała nam różaniec poświęcony w Lourdes. Łzy zalały oczy. Jakże szybko płynie czas! Tak wiele planowałem, a udało się odmówić 2 x koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz moją modlitwę.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 477
Zaplanowałem dwie Msze św. bo jutro mam dyżur w pogotowiu. Biegnę do kościoła i przepraszam Boga, a zarazem proszę o dotknięcie córki, o jej uzdrowienie fizyczne i duchowe. Ona otrzymuje od nas wszystko, ale nie rozumie tego, a jej każdy przyjazd sprawia zamęt i niepokój.
Przed Eucharystią „patrzył” wizerunek Ducha Świętego, a po przyjęciu Pana Jezusa słodycz zalała usta. Dzisiaj czas spędziłem na nieplanowanym malowaniu, a wówczas nie mam w tym żadnej przyjemności.
Na wieczornej Mszy Św. Ciało Pana Jezusa pękło na pół „My”, a to oznacza, że czeka mnie jakieś cierpienie. Tak się stanie, bo powstał rozdźwięk z córką,a dodatkowo "zgubiłem" klucze, które tkwiły w zamku przez 3 godziny! To dzień pokrzyżowanych planów, bo miałem mieć dyżur, córka przyjechała bez zapowiedzi, malowałem i powstało zamieszanie…
Po latach boję się jej przyjazdów, bo przyciąga demony. Piszę to 08.03.2020 r. po przeżyciu nagłego wypadnięcia bolców okna, które leciało na mnie i komputer. Udało się złapać, ale po chwilce klosz lampy spadł na klawiaturę komputera!
Jednak prawdziwe zniszczenie planów ludzkości sprawił wybuch bomby biologicznej w Chinach...z wywołaniem pandemii infekcji wirusa (jakby mieszanki SARS i AIDS), która powoduje zgony (uszkodzenie płuc).
Powstała psychoza strachu, odwołuje się wszystkie zgromadzenia, konferencje...upadną centra handlowe, teatry i kina, wszyscy boją się wycieczek, bo można zostać uwięzionym w hotelu lub na statku.
Wyobraź sobie tylko, że jesteś sportowcem, wszystko poświeciłeś, aby startować w zawodach lub nadchodzącej Olimpiadzie, którą odwołają. Mecze i zawody odbywają się przy pustych trybunach.
To wielka tragedia, ale zarazem znak od Boga, bo szykowano się do wojny termojądrowej. Wielu synów diabelskich pragnie władzy nad światem...kłaniają się Bestii i próbują cierpliwość Boga Ojca.
Do mojego raju na ziemi nie dotarła jeszcze panika z wykupywaniem wszystkiego w sklepach. Dobrze, że nie pracuję już w zawodzie (lekarz), bo w Chinach wielu kolegów zmarło z powodu tej infekcji. Pomyśl, co czuje młoda lekarka mająca małe dzieci lub stomatolog albo laryngolog.
„Panie zmiłuj się nad nami”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 484
Zawsze zastanawiam się nad kontemplacją, a dzisiaj trafię na stronę ks. Józefa Pierzchalskiego SAC (wpisz: kontemplacja, a dostaniesz zawrotu głowy). Ja mam wielką łaskę i nie wiem jak można się skupić, aby wniknąć w Tajemnice Boże, gdy nie wspomina się Lucyfera („niosącego światło”) oraz Eucharystii.
Gdzie dojdziesz sam szukając Boga i chcąc poznać Jego Tajemnice. Szatan wiedział, co oznacza Eucharystia i dlatego przez wieki racjonował Święty Chleb 2 x do roku, a proboszcz wstydzi się zaprosić ludzi na codzienną Mszę św.
Jeżeli będziesz rozważał tylko słowo z Biblii (św. Jehowy, Ewangelicy i bibliści z prof. Joanną Senyszyn na czele), a nie drgniesz ku Eucharystii to Lucyfer nie będzie przeszkadzał...”studiuj, studiuj i rozważaj w swojej mądrości”.
Bardzo trudno jest wrócić do Boga ludziom nie obudzonym w porę, zamkniętym do końca, wstydzącym się wiary, gdy całe życie byli normalni. Tak trzyma ich na uwięzi szatan. Dla mnie to jest bardzo proste, ale człowiekowi, który nie budzi się ku życiu wiecznemu jest trudno to przekazać.
Wielu nie chce się nawrócić, bo wolą wróżki (w RP jest więcej niż kapłanów) oraz służenie panom ziemskim, bycie wśród „samych swoich”, zasiedzenie się na stanowisku i śmierć w pochwałach ze śledzeniem tych, co nie z nami, bo to wymóg państwa ludowego. Wielu woli iść za opętanymi.
Kończy się dzień, a w ręku mam artykuł z „Gościa niedzielnego” (17.02.2002) o grzechach. Ks. Robert Więcek pisze: ”Grzech /../ jest zawsze zerwaniem więzi z Bogiem i drugim bliźnim. /../[ Grzech ze swojej istoty dzieli ludzi. /../ żądza zysku i pragnienie władzy /../”. Człowiek wierzący nie może być kibicem wobec zła: aborcji, handlu bronią, terroryzmu, wyzysku, rozbijania rodzin...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 574
NMP Pocieszenia
Męczeństwo Jana Chrzciciela
Bardzo męczą mnie sny o typie eksterioryzacji, a po obudzeniu atak szatana: „nie spiesz się, przecież pracujesz od 8.00, wolny dzień”. Bestia wiedziała, że czeka mnie wykańczająca praca i bardzo „dba” o mnie.
Nie namawia wcale do złego! Zaleca potrzebny ciału wypoczynek, spokojne pójście na Mszę św. i pracę zgodną z wyznaczonymi godzinami. Dlaczego nie sprawi, abym nie był niewolnikiem, miał swoich chorych i mógł zgodnie z prawem?
Nie posłuchałem. Zerwałem się i trafiłem na tłum ludzi, którym zrobiłbym wielka przykrość biorąc wolny dzień. Moje umęczenie jest wynikiem pewnej formy miłości do oddanych mojej opiece:
- drugi raz z odległej miejscowości przybył kandydat na kierowcę, ale nie miał dowodu osobistego
- wielu potrzebujących, moich pacjentów, którzy przybyli właśnie dzisiaj
- obcy, starszy kierowca z migotaniem przedsionków i nadciśnieniem tętniczym...naprawdę żal takiego.
Przeważyła dobroć serca i świadomość, że starzy kierowcy jeżdżą ostrożnie. Przy zwyrodnieniu kolan z trudem się porusza, a pojazdem dotrze tam, gdzie potrzebuje, do kościoła i lekarza. Nawet jego żona błaga o to.
Później w bólu będę wołał do Matki Bożej, która pragnie dobra każdego. Poprosiłem o ochronę nas obu, bo on – tak jak ja – właśnie wymieniał prawo jazdy. Też musiałem prosić kolegę o ”podbicie” badania, bo mam wadę serca i zbliża się 60 lat. Nie da się przekazać bólu, który towarzyszy takim wołaniom. To sekundowe błyski z moim oddaniem i pełnia zaufania.
Też mógłbym pozostać bez samochodu i nie zawsze trafiłbym rano do kościoła. Na ten moment przybył syn i wziął mój samochód. Wracam pieszo, łzy w oczach, umęczenie. Dzisiaj dla kaprysu Herodiady zamordowano Jana Chrzciciela. Wraca dobroć serca...namiastka dobroci Serca Boga naszego, która jest wykorzystywana i marnowana...
APeeL
- 28.08.2002(ś) ZA MAJĄCYCH JAKIEŚ PRAGNIENIA
- 27.08.2002(w) TYLE LAT ŻYŁEM JAK POGANIN
- 26.08.2002(p) ZA PONIŻONYCH
- 25.08.2002(n) ZA ZAZNAJĄCYCH MIŁOSIERDZIA BOGA
- 24.08.2002(s) ZA BLISKICH NAJŚWIĘTSZEMU SERCU BOGA
- 23.08.2002(pt) ZA PRAGNĄCYCH JEZUSA PONAD WSZYSTKO
- 22.08.2002(c) ZA ROZRADOWANYCH DOBROCIĄ BOGA OJCA
- 21.08.2002(ś) ZA BLISKICH
- 20.08.2002(w) WDZIĘCZNY ZA OTRZYMANĄ OPIEKĘ
- 19.08.2002(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ SPEŁNIĆ SWOICH PRAGNIEŃ