- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 40
Pierwsza sobota…
Wyszedłem na Mszę św. o 6.30 z wołaniem do Najświętszego Taty, w kościele przeczytałem litanię do Imienia Pana Jezusa. W czytaniu padną słowa...
Apostoła Jana (1 J 2,29-3,6): „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy”. To wszystko jest aktualne, a stwierdzam to podczas przepisywania tego świadectwa wiary (16.08.2025).
Jan Chrzciciel w Ewangelii (J 1,29-34) ujawnił Pana Jezusa, mówiąc na Jego widok: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. (…) Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi” (…) Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. (…) Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym”.
Po Eucharystii popłakałem się, a serce zalała wdzięczność z poczuciem bezmiaru łask, a w tym czasie "patrzył” wizerunek Ducha Świętego. Z duszy wyrwał się krzyk z powtarzaniem Imienia Pana Jezusa! Przy tym poprosiłem o moją rodzinę i światło dla córki.
Zapaliłem dwie lampki Matce, serce dalej zalewała wdzięczność, a łzy kręciły się w oczach. Zrezygnowałem z litanii Loretańskiej (konflikt z czasem dyżuru), a właśnie w pogotowiu spotkał mnie kłopot, ponieważ lekarzy nie zszedł z dyżuru, bo smacznie spał! Mogłem spokojnie zostać na litanii do NMP z błogosławieństwem Monstrancją.
Zawsze cieszę się z dyżurów w pogotowiu (w soboty)...lubię przejazdy oraz zmieniające się sytuacje, a dodatkowo za to, że mogę się modlić. Proszę wówczas o różne cierpienia, dziwię się, że moje prośby są odbierane...tak też jest dzisiaj!
Oprócz zajęcia pokoju dyżurnego, zeszli się wszyscy chorzy, ponieważ skasowano lekarza dyżurnego w przychodni (w soboty). Wszyscy pacjenci przychodzą do pogotowia! Bałagan, zamęt i złość. Prosiłem o cierpienie to otrzymałem...jestem zmuszony do przyjmowania chorych, ponieważ lekarz ambulatoryjny miał zator.
Pragnąłem chwilki snu, a tu wyjazd do szpitala, w biegu wykonałem blokadę przyczepu u matki pielęgniarki (umówieni). W tym bałaganie …
- zostałem nabrany przez obcą pacjentkę, która udawała moją
- boczna droga, którą jechaliśmy była zasypana
- biedna chata, gdzie siedzi para bez ślubu oraz 17.5-letnia dziewczyna z dzieckiem, brak forsy na wszystko.
- zabieramy młodego schizofrenika z płaczem matki, bo próbował uciec...
Przepływał świat mających utrudnienia, jak lekarka, która przyjeżdża do nas z W-wy, aby dorobić. Chciałem położyć się na noszach w karetce, ale podgłówek zacinał się w pozycji pionowej! Do rana Pan dał spokój…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 34
Pierwszy Piątek m-ca
Ciężko jest wstać, pragnę być wcześniej w pracy, jakbym czuł nawał! Ciemność i ziąb, spokojnie zaczynam przyjęcia pacjentów od 7:00 i skończę o 16:00! Z radia, które mam w gabinecie popłynie informacja, że lekarze rodzinni w kilku województwach nie złożyli ofert.
Ja też kiedyś zbuntowałem się na nawał w pracy, ale dzisiaj nie uczyniłbym tego! Wówczas siedziałem dwa miesiące w domu i dobrze, że wróciłem, bo nie ma ludzi niezastąpionych. Codziennie przyjeżdżał inny lekarz z sąsiednich ośrodków. To był ewidentny błąd człowieka rozczarowanego (zrobiono ze mnie niewolnika)...
Dobrze, że ZUS uznał ciągłość zatrudnienia (może uczynić to prezes ZUS-u), bo utraciłbym ciągłość pracy z brakiem 2 miesięcy do emerytury, a także do dodatkowych wynagrodzeń. Ile złych następstw wywołują nasze błędne decyzje.
Ze łzami w oczach zacząłem dzisiejsze przyjęcia chorych, a wielką łaską jest niesienie pomocy! Zrozumiesz to w moim stanie, a także, gdy będziesz potrzebował pomocy! Każdy z lekarzy coś umie, z czymś się zetknął, bo całej medycyny nie można opanować. W Instytucie Reumatologicznym były tak zwane teamy (zespoły diagnostyczne), gdzie przekazywano przypadki do rozstrzygnięcia i kwalifikowano do odpowiednich klinik!
Dzisiaj trafiło do mnie dużo z potrzebą wykonania blokady przyczepów ścięgnisto - okostnowych, a to moja specjalizacja. Niespodzianka, bo dyżur w Wigilię i w Sylwestra jest wyżej płatny niż świąteczny. Pan jest Dobry, a Matka Boża czuwa nade mną. W biurze wypowiedziało się pytanie o zysk, co potwierdzono. To spora suma na tamten czas (250 zł).
Po latach inaczej patrzy się na swoją posługę lekarską. Jedna z pacjentek przyniosła książkę: „Leczeniu w chorobach wewnętrznych”. Na zewnątrz mróz i zawierucha, a dom to namiastka w raju. Przyjechała córka, bardzo smutna z powodu śmiertelnej choroby starego króliczka. Nawet popłacze się po telefonie o zgonie tego małego przyjaciela...
O 17:00 będzie Msza święta z Ewangelią o posłudze Jana Chrzciciela, który zaprzeczył, że jest oczekiwanym Zbawicielem, Eliaszem, a nawet prorokiem. Odpowiedział: Jam głos wołającego na pustyni (...) Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała”.
Ja w tym czasie ujrzałem łaskę, ponieważ prorocy nie doczekali się przybicia Zbawiciela, a mnie to spotkało, a teraz mam pragnienie powrotu do Królestwa Niebieskiego.
Dzisiaj skończyłem 60 lat, a właśnie zostałem obdarowany dobrym dniem...od Boga Ojca, który sprawił niespodziewany zysk za dyżury, wypłatę dwóch pensji z okazji 35-lecia pracy oraz pragnienie pomagania chorym. Naprawdę oddaję się z ufnością Stwórcy, Najlepszemu Tacie.
Nawet zawołałem: "Och! Ojcze mój! Boże Wszechmocny! Stwórco wszystkiego! Władco Nieba! Dziękuję za bezmiar łask, ale najbardziej chciałem poznać dzisiejszą intencję.
Jednak nie mogła być podana, ponieważ dotyczyła wdzięczności Bogu Ojcu z podziękowałem za wszystkie dary i łaski, a także za dobroć Pana, za Jego nieogarniony miłosierdzie. Podziękowałem także za ciepło, dom, pracę, łaskę pomagania i świadczenia o mojej wierze...
Zostanie odczytana na dyżurze lekarskim jutro, gdy z pierwszego programu radia popłynie rozmowa z premierem Leszkiem Millerem, który będzie mówił o ocaleniu (rząd spadł z helikopterem, nikt nie zginął). Zobacz moje zdziwienie - w tym czasie, bo w moim ręku znajdzie się wycinek, gdzie będzie tytuł filmu "Ocalenie".
Wówczas zrozumiałem zetknięcie się rano z książką "Naśladowanie Jezusa" oraz "Droga do Nieba” z wizerunkiem Pana Jezusa Miłosiernego (z kalendarza) i słowami Zbawiciela: „obiecuję, że dusza, które czcić będzie ten obraz, nie zginie”…
Wrócił czas po Mszy św. w intencji tego dnia moje serce zalewał bezmiar dziękczynienia i to w wielkiej ciszy. Nigdzie nie ma takiej ciszy duchowej, aż krzyczałem w sercu powtarzając Imię Pana Jezusa, które oznacza: „Ten, Który Zbawia”…
Dopiero jutro odmówię moją modlitwę na dyżurze w pogotowiu, gdy w drodze do szpitala będę przejeżdżał obok mojego krzyża przy trasie E7. APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 133
Świętej Bożej Rodzicielki
Dzień Pokoju na świecie
Popłakałem się na Mszy św. o 17.00, gdy śpiewał chór, ponieważ uprzytomniłem sobie, że Dzieciątko urodzone w szopie przyniosło światu Pokój Boży. Właśnie w Ewangelii (Łk 2,16-21) "Pasterze pośpiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione (...) wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane".
Ludzie dziwią się prowadzeniu przez Boga Ojca. A skąd się bierze moje z chęcią zapisywania przeżyć? Czy wiesz ile sprawia to zachodu? Muszę się ukrywać, bo dalej trwa UBekistan...zapisywać wszystko na karteczkach, a nie mam niszczarki.
Zadziwia mnie postępowanie s. Faustyny, mojej obecnej opiekunki...jak ona ukrywała to w zakonie, gdzie była wyobcowana, a nawet nazywana "głupią Fausią". Jak mówisz o wierze to od razu jesteś nawiedzony czyli "stuknięty".
A przecież (Ga 4,4-7): "Gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg zesłał swojego Syna, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze!"
Zauważ, że w zapisach tak właśnie wołam w poczuciu łączności z Bogiem Ojcem! Na ten czas w ręku znalazł się "Rycerz Niepokalanej" z wiz. MB Królowej Pokoju. Jak wielka to łaska, bo świat chyli się ku upadkowi.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (26.09.2024) dziwię się, że to staje się na moich oczach. Niewidoma Baba Wanga zapowiedziała naszą zagładę w 2025 roku i tak chyba będzie. A tu jak nigdy trwa zabawa tych, którzy nie zdają sobie sprawy z nieszczęścia jakie przyniesie to zdarzenie.
Szatan nienawidzi nas, ponieważ możemy wrócić do Królestwa Bożego. Dlatego większość dusz wpadnie do Czeluści...
Podziękowałem Matce Bożej za pokój, który trwał do północy...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 64
Święto św. Mateusza, Apostoła i Ewangelisty
Całkowicie wyczerpany nawałem pracy padłem w sen jak kamień (21:20 do 5:00). Żona podenerwowana chorobą syna (depresja), niepokoi się i trudzi dojazdami do szpitala, a w napięciu ma pretensję do mnie. Nawet powiedziała, abym zawołał do Nieba, bo mówiłem, że tam jest nasz Tata! Odpowiedziałem, że Pan zna nasze sprawy, a ja wołam za wskazywanych i modlę się zgodnie z Wolą Stwórcy.
Na spacerze popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego za ufających Bogu Ojcu! Na ten czas w ręku znajdzie się "Niedziela" ze zdjęciem Jana Pawła II i zdanie o wierności Jezusowi. Ten dzień jest także za mnie. Powtórzyłem trzy razy koronkę do Miłosierdzia Bożego!
Na Mszy św. wieczornej wspomniałem syna, bo dzisiaj dodatkowo są jego imieniny ze wspomnieniem Apostoła Mateusza. W tym czasie św. Paweł w liście zachęci nas (Ef 4, 1-7.11-13), abyśmy postępowali w sposób godny powołania (...) z całą pokorą i cichością (...) znosząc siebie nawzajem w miłości". Jakże jest piękne i wyraża wszystko w jednym zdaniu! To droga do człowieka doskonałego. Nie było wówczas jeszcze Komunii św. i dla ludzi słabszej wiary było to zadanie przerastające ich siły.
Dlatego Pan Jezus wybrał Swojego prześladowcę (większa wiarygodność) na głoszącego te nauki. Psalmista dodał słowa z z mojego serca (Ps 19,2-5), że: "Ciebie, Boże chwalimy, Ciebie, Panie, wysławiamy, Ciebie wychwala przesławny chór Apostołów". Takim się właśnie czuję.
Właśnie dzisiaj Pan Jezus powołał (Ewangelia: Mt 9,9-13) imiennika syna, Mateusza "siedzącego w komorze celnej". Wystarczyły trzy słowa: "Pójdź za Mną!" Później wyjaśnił to innym celnikom, już przy stole, że "nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników"... W tym czasie Ciało Zbawiciela złamało się w ustach, a to oznaczało "my" (Pan Jezus jest ze mną w cierpieniu).
Po wyjściu z kościoła usiadłem na zewnątrz w śpiewie ptaków...zjednany duchowo ze Zbawicielem. Tego nie można przekazać w żaden sposób! Ciało skulone, a wówczas dusza pragnie krzyczeć. Jest to wynik przemiany ciała z dusza w duszę z ciałem!
Wówczas koi moja modlitwa przebłagalna (jest na witrynie)...."Jezu miłości moja...Matko miłosierdzia...Ojcze Przedwieczny"!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 65
25 rocznica wyboru na papieża
Zerwałem się wcześniej i przed pracą pobiegłem do Domu Pana na Mszę św. o 6.30. Pierwszym znakiem ataku Szatana było - zgubienie w pośpiechu paska od spodni - które mam zmieniać w pracy...wróciłem się, ale już ktoś zwinął.
Na Mszy św. popłynęły czytania...o sprawiedliwości Bożej ze stwierdzeniem, że nasz Bóg jest Bogiem również i pogan (Rz 3,21-29), a psalmista zawołał (Ps 130,1-6): "Bóg miłosierny daje odkupienie". Msza Św. przedłużyła się wyjątkowo do 7.15, a w przychodni było już dużo ludzi. Tak zaczęła się praca w "młynie"...
- para małżeńska,trwa ich przyjęcie, powtórzenie leków, badanie jego, bo jest po powtórnej hospitalizacji z powodu zapalenia trzustki.
Przykro mi, ponieważ wyczuwam ich ateizm, życie tym światem...wspominał o "leku pobudzającym",
- wpadł sanitariusz...ma dyżur cały dzień, ale już prosi o leki dla matki
- przyniesiono kartę Jana Kowalskiego (to nie żart), który we wsi ma podobnie nazywającego się, a w rejestracji zmieszano wszystko sądząc, że ma dwie karty. Potrzebował zaświadczenie do sądu (wydaje chirurg, bo to sprawa pobicia)! Wydałem mu, bo jest bez grosza...
- podczas krzyków i przepychanek wkracza babcia z otępieniem, którą skierowałem na neurologię, ale prosi, że "do szpitala"...udało się wcisnąć ją do laryngologa, co wcześniej zalecił neurolog
- przybyła też umówiona na środę w sprawie wniosku do sanatorium, ale mam szczęście, ponieważ z powodu zapalenia ucha ma podwyższone OB
- inna babcia po urazie głowy wróciła ze zdjęciami od chirurga po tabletki, ale nie wie jakie, a w domu ma wiele leków w domu
- właśnie dzisiaj odwiedziło mnie trzech przedstawicieli firm farmaceutycznych
- teraz męczy mnie trochę "zakręcony", grzeczny młodzian, obcy z prośbą, że zabiera matką do siebie (odległe miasto), ale chce zapisać ją do mnie, a ja nie mam swojego zespołu, jestem tylko pracownikiem - zaprowadziłem go do "centrum" (rejestracji) i uciekłem
- 50-latek miał wylew krwawy do oko, a przez okulistów został skierowany do mnie z powodu cukrzycy (nigdy nie miał tej choroby i ma prawidłowy poziom cukry)
- pampersy dla matki...wystarczyło wpisanie daty i podbicie pieczątką, bo wszystko miała już wypełnione - jednak siedziała dla pewności, a mógł to uczynić każdy z zespołu
- dziadkowi spodobała się endoproteza biodra...przybył z synem, aby wstawić sobie drugą, a teraz trzeba płacić.
Zegarek zatrzymał się na 13.50...była już 14.20! Zamieszanie, ponieważ nie chcą wydać karty, a ja zalecam wydanie! Miała być powtórka leku, a pani wykorzystuje mnie i proposiła o leki także dla sąsiadki
- następny prosi o odwołanie do sądu, bo stracił rentę - zmarli rodzice, którymi się opiekował (pomogłem mu i napisałem odwołanie)...
Cóż ukazano mi w dniu dzisiejszym - zobacz udręczenie J P II. Wielu przyznało, że przybyło z "natchnienia", aby dzisiaj być "pierwszym"
Po obiedzie padłem w ciężki sen. Nigdy dotychczas nie modliłem się za naszego papieża, mam własną ścieżkę duchową...moje dzisiejsze udręczenie będzie za niego.
APeeL
- 11.10.2003(s) ZA POWOŁANYCH DO RÓŻNYCH MISJI...
- 30.09.2003(w) ZA OBARCZONYCH CIAŁEM...
- 29.09.2003(p) ZA OFIARY SŁUGUSÓW LUDOBÓJCÓW...
- 28.09.2003(n) ZA UMIERAJĄCYCH...
- 27.09.2003(s) ZA SZKODNIKÓW DUCHOWYCH...
- 26.09.2003(pt) ZA BEZSILNYCH WOBEC STWÓRCY...
- 25.09.2003(c) ZA OFIARY BEZECEŃSTW...
- 24.09.2203(ś) ZA SŁABYCH DUCHOWO
- 23.09.2003(w) DZIEŃ OFIAROWANY ZA SYNA...
- 22.09.2003(p) ZA NIECHCIANYCH...