Wspomnienie św. s. Faustyny Kowalskiej.
Po wczorajszym ciężkim dniu sądziłem, że dzisiaj będzie ulga, ale to złudna nadzieja! Trwał nawał chorych z moją bezsilnością. Dodatkowo dzisiaj jest straszliwy upał...z tego powodu padłem po obiedzie. Podczas przejazdu na Mszę świętą serce zalewała miłość miłosierna ze szczególnym pragnieniem przebaczania moim prześladowcom. Przykro mi, ponieważ trwa nasilona inwigilacja, a przecież fałszywy szpieg to coś najgorszego dla służ specjalnych.
Ile wysiłku wkłada chodzący za mną „biedny” i stary, ile pani ze sklepu dla której jest „klientem”, a ile kolega dyżurny, spotykany „przypadkowo” 10 razy, nawet podczas mycia przez mnie zębów!
Ile fałszu jest w b. premierze Leszku Millerze z obłudnej opcji bolszewickiej, która trwa w pogardzie dla prawdy naszej wiary i ojczyzny oraz Boga-Ojca! To oni uwięzili kard. Stefana Wyszyńskiego, zbliża się rocznica porwania i zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa (19 października 1984 roku). Jego ciało odnaleziono 30 października w Wiśle. To oni dalej zabijają Pana Jezusa, tak jak naród wybrany, który dalej czeka na przybycie zapowiadanego Syna Bożego z bombami termojądrowymi, a tu przybył Niewinny Baranek.
W kościele przebaczyłem moim prześladowcom, a jeszcze nie wiedziałem, że dzisiaj jest wspomnienie mojej obecnej opiekunki św. s. Faustyny Kowalskiej.
Popłyną też piękne czytania…
1. Wyznanie św. Pawła, mojego obecnego profesora (Ga 1,13-24) o jego podłym życiu jako wyznawcy judaizmu z okrutnym prześladowaniem idących za Panem Jezusem („Kościół Boży”). „A Bóg jest mi świadkiem, że w tym, co tu do was piszę, nie kłamię”. Teraz z jego powodu wielbimy Miłosierdzie Boga Ojca, co jest pokazane także na pierwszym święty (Dobrym Łotrze).l Tutaj żaden zwiedziony przez Szatana nigdy nie przyzna się do swoich bezeceństw. Trwa to dotychczas…
2. Psalmista wołał do Boga Ojca (Ps 139,1-3.13-15): ”Przenikasz i znasz mnie, Panie (…) moje myśli (…) wszystkie drogi”. (…) I duszę moją znasz do głębi (…)”.
3. Pan Jezus podczas gościny u niewiasty Marty (Ewangelia: Łk 10,38-42) powiedział do niej, że troszczy się o wiele, „a potrzeba tylko jednego”. Wskazał przy tym na jej siostrę Marię, która „obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona. Chodziło o jej zasłuchanie w Słowo Boże. Znam to z własnego doświadczenia...mam pacjentki przybywające z daleka, aby posłuchać tego, co przekazuję oraz uciekających, spieszących się – właśnie w takich momentach – nie wiadomo dokąd i po co?
W tym czasie z oddali „patrzył” wielki obraz Pana Jezusa Miłosiernego. Upał przetrwały kwiaty na krzyżu, w telewizji popłynie obraz matki przytulającej ze łzami w oczach córkę, które uciekła z domu! Tak też jest z nami po powrocie do Boga Ojca, który kocha nas i czeka na nas z otwartymi ramionami! To było pokazane na synu marnotrawnym. Nasze miłosierdzie jest namiastką Miłosierdzia Boga Ojca, a najtrudniej jest przebaczyć wrogom…
Teraz, gdy kończę to świadectwo wiary (12.12.2025) napłynęło poczucie obecności s. Faustyny, a łzy zakręciły się w oczach. To moja obecna opiekunka, wie jakiego kłopoty są przy zapisywaniu świadectw wiary, a ja dziwię się jak ona to czyniła w zakonie, gdzie chowała swoje „papiery”?
APeeL