- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 275
Popularnym zadaniem Szatana jest wzbudzanie zwątpienia. Ludzie nieświadomi boju nasze dusze mówią, że "jeszcze nikt ze zmarłych nie przyszedł i nie powiedział jak tam jest"!? To naprawdę jest przekonywujący argument, że "tam nic nie ma"!
Ja takim odpowiadam, że dusze musiałaby mieć na to zezwolenie. Wskazałem, że jestem takim i wiem...
- Po co żyjemy na tym łez padole wcieleni (jako dusze) w ciała fizyczne...śmierć wyzwala nas od tego "kamienia młyńskiego".
- W danym nam czasie mamy wrócić do Boga Ojca. Ty, który to czytasz padnij na kolana i przeżegnaj się trzema palcami i to trzy razy. Poproś Ducha Świętego o prowadzenie w nawróceniu. .
- Nie rób niczego według woli własnej ("róbta, co chceta"). Zapytasz: w takim razie po co ją mam? Po to, aby ją oddać Bogu Ojcu zgodnie z Modlitwą Pańską: "bądź Wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi".
- Dusza może trafić bezpośrednio do Królestwa Bożego, ale musi zostać świętą! W tym pomagają nam codzienne Msze św. z przyjmowaniem Eucharystii czyli Duchowego Ciała Pana Jezusa. Tak stajemy się czyści...na pewien czas. W potrzebie mamy Sakrament Pokuty (spowiedź).
Kiedyś w demonicznych "Faktach i mitach" dali artykuł: "Jak Bóg mówi do nas?" Nie wiem, kto to zebrał, ale trafił w sedno! Sam zobacz...
W moim wypadku jest to tzw. "duchowość zdarzeń" oraz natchnienia (koledzy psychiatrzy negują ich istnienie). Jeżeli masz natchnienia to wg nich słyszysz głosy i musisz się leczyć. To nieuctwo jest tolerowane przez "teologów" z samorządu lekarskiego.
Dam tylko trzy przykłady poszukiwaniu pomocy medycznej...
1. Woszczyna w przewodach słuchowych. To była gehenna, ponieważ nie pomagały zalecane metody (zgodne z wiedzą medyczną). Co trzy dni chodziłem na odsysanie (lekarka kupiła specjalnie taki aparat). Po modlitwach przekazuję wszystkim metodę.
Trzeba sprawdzić czy mamy dobre błony bębenkowe i usunąć woszczynę. Później olejek stosujemy zapobiegawczo, który sprawia, że woszczyna nie gromadzi się (nie rozpuszczają woszczyny). Trzeba dojść jak często stosować...ja potrzebuję 1 raz na 2-4 dni, innemu wystarczy 1x na 1-2 tygodnie.
2. W nagłym omdleniu z powodu choroby serca poprosiłem Boga o prowadzenie w uzyskaniu pomocy. Kardiolog dała mi lek po którym prosperuję już 15 lat bez żadnej kontroli. Dodatkowo miałem natchnienie, aby ustalić potrzebną mi dawkę (wahadełkiem)...potrzebuję 1.7-1.8 mg/dobę, a nie ma takiej tabletki (muszę kombinować).
3. Obecnie, podczas procesji niosłem baldachim...naderwałem sobie przyczepy w pachwinie po stronie zoperowanej przepukliny. Posłuchałem natchnienia i dzisiaj zostałem obejrzany przez chirurga, a jakby na znak zniknął mylący ból. To były zarazem dwie próby, bo mogłem odmówić niesienia ochrony nad Monstrancją, a po błahym zdarzeniu medycznym zdenerwować się na wiarę.
Proszę każdego czytającego, aby szedł tą drogą. Sprawdzisz na sobie i będziesz wiedział, bo większość o nic nie prosi Boga Ojca, a jak otrzyma pomoc...nie dziękuje!
Dopiero po odczycie w/w intencji wróciłem do czytanego Słowa Bożego...
1. Pan skierował proroka Eliasza (1 Krl 17,7-16) do wdowy, gdzie zamieszka i otrzyma wyżywienie. Wdowa stwierdziła, że ma resztę mąki i oliwy, robi posiłek dla siebie i syna szykując się na śmierć głodową.
Eliasz przekazał od Boga, aby wcześniej uczyniła to jemu, ponieważ Bóg powiedział: "Dzban mąki nie wyczerpie się i baryłka oliwy nie opróżni się aż do dnia, w którym Pan spuści deszcz na ziemię". Tak się stało...
2. Natomiast psalmista wołał (Ps 4.2-5.7-8): "Wiedzcie, że godnym podziwu czyni Pan swego wiernego, Pan mnie wysłucha, gdy będę Go wzywał".
Na wieczornym nabożeństwie do Najświętszego Serca Pana Jezusa popłynie pieśń: "Jezu dobry i Cichy, serca pokornego", a łzy zaleją oczy. To całkiem inny czas w stosunku do porannej Mszy świętej! Jakże Pan zadziwia mnie każdego dnia.
Po powrocie do domu, znając już intencję modlitewną - odmówiłem moją modlitwę - towarzysząc grającym w piłkę nożną. Zarazem Szatan podsuwał mi doznane krzywdy, aby wykazać, że Pan mi nie pomógł. Tak, bo wiele cierpień mamy przyjąć i uświęcić (przekazać na ręce Matki Bożej).
APeeL
Aktualnie przepisano...
01.06.2000(c) ZA BLISKICH ŚMIERCI...
W przychodni "na rozruch" były tylko dwie osoby. Około 11:00 nabrałem pewności, że mam odwiedzić umierającego brata, który 29 maja doznał udaru (55 lat). Mimo wcześniejszej pracy z trudem wyszedłem o 14.00...po kłótni z chorą!
Podczas przejazdu popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia, a już wcześniej "patrzyły" krzyże oraz napis Dead! Mówiłem też o śmierci i lekceważeniu tego życia.
Rano z "Prawdziwego życia w Bogu" Pan Jezus powiedział, że każdy dzień przybliża mnie do Niego! Ja wiem o tym. Pędziłem na granicy bezpieczeństwa, a z "Super expressu" wyłoniły się tytuły: "Pociąg raził go prądem". Ogarnij cały świat z bliskimi śmierci. Piszę to, a w reportażu o Archiwum X będzie opis zbiorowego samobójstwa. Później pokażą jak zabija czerwona mafia.
Matka ziemska była smutna, a nawet jakby miała do mnie pretensję! Przecież ja nie mam władzy nad losem oraz nagłymi schorzeniami. Cóż ja mogę? Brata zabrała zwykła karetka, zamiast "R-ki", bo wzywał stary lekarz!
Pojechałem do szpitala, gdzie leżał pod respiratorem z brakiem własnego oddechu! Bliski śmierci! Podczas powrotu odmawiałem moją modlitwę, ale nabożeństwo przespałem z powodu zmęczenia. Popłakałem się, ponieważ Pan Jezus w osobie kapłana wyszedł na środek kościoła i błogosławił Monstrancją dzieci oraz matki ziemskie.
"Och Jezu! Jak wielką łaską jest śmierć dobra (z Sakramentem Namaszczenia Chorych) oraz godna. Często trafiałem karetką na taką w wiejskich chatach. Po wyjściu kapłana przy zmarłej była zapalona świeca, trwały modlitwy niewiast, a ja na końcu wydawałem akt zgonu.
Właśnie św. Paweł odbywał swoje podróże apostolskie (Dz 18,1-8), bo "oddał się wyłącznie nauczaniu i udowadniał Żydom, że Jezus jest Mesjaszem (...) A kiedy się sprzeciwiali i bluźnili, otrząsnął swe szaty i powiedział do nich: Krew wasza na waszą głowę, jam nie winien. Od tej chwili pójdę do pogan".
Natomiast Pan Jezus zapowiedział Apostołom (J 16,16-20), że: "Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie. (...) Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość".
Człowiek z moją łaską całkowicie inaczej podchodzi do śmierci, która jest wyzwoleniem naszej duszy z ciała (prochu)...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 186
Po wczorajszym bałaganie i ciężkiej pracy ten dzień będzie przebiegał z wyraźnym prowadzeniem przez Boga Ojca. Zauważyłem, że teraz nie muszę zbytnio prosić o pomoc w moich sprawach, ponieważ Deus Abba lepiej wie czego potrzebuję i jak temu zaradzić.
Przyjmij raz na zawsze, że tutaj mamy tylko dwie własności: wolną wolę i czas naszego zesłania z miłości (nie wiadomo jak długi). Wolę własną ("róbta, co chceta") mamy oddać Stwórcy zgodnie z zawołaniem w Modlitwie Pańskiej: "bądź Wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi". Natomiast czas trzeba poświecić na powrót do jedynie prawdziwej wiary katolickiej.
- No tak, ale jeszcze nikt nie przyszedł i nie powiedział jak tam jest?
- Ja wiem i nie potrzebuję takich dowodów, zresztą dusze zmarłych nie mogą sobie "latać" bez zezwolenie i to między światami.
Nic nie da dyskusja, bo "nie ma Boga oprócz Jahwe". Po otrzymaniu łaski wiary (nawróceniu) będziesz pragnął ratować innych.
Powiedz mi w takim razie jak mam oddzielić to życie od wiecznego, Królestwo Boże od ziemskiego, a na samym dole ciało od duszy? Wszystko to stanowi jedność z próbami wyboru przy pomocy naszego rozumu, a dalej z pomocą Ducha Świętego.
Krążyłem między instytucjami ze łzami wdzięczności. Naprawdę garstka ludzi w swoich kłopotach ucieka się do Serca Pana Jezusa...u mnie jest to Serce Boga Ojca, który zszedł w modlitwach na drugi plan.
W pewnym momencie wzrok zatrzymał obraz z s. Faustyną, bo chodziło o wyrwanie mnie z myślenia o niebieskich migdałach, a jest to "błądzenie w myślach, bujanie w obłokach i chodzenie z głowa w chmurach". Tak, bo właśnie rozmyślałem o Donaldzie Tusku ("mowa to sprawa ust"), Kierwińskim, którego "nie posłuchał język" (wg Wałęsy). Wróciły też sprawy z tego dnia: Microsoft żąda konta, trzeba sprawdzić aktualizację Joomla, w wyobraźni rozmawiałem z chirurgiem, wróciła wizyta u koleżanki, o to chyba nie przypadek.
Dzisiaj Pan posłał mojego ulubionego proroka Eliasza (1 krl 17, 1-6) w miejsce posługi, gdzie wodę będzie pił z potoku, a żywić będą go...kruki! Przynosiły "mu rano chleb i mięso".
Dla mnie był dzisiaj ważny psalm (Ps 121,1-8), bo jego słowa pasowały do tego dnia: "Naszą pomocą jest nasz Pan i Stwórca". Zobacz jak piękne to słowa: "On nie pozwoli, by się potknęła twa noga, ani się nie zdrzemnie Ten, kto ciebie strzeże". Runąłem niedawno jak kłoda po zawadzeniu się o wystającą kostkę brukową. Jednak najważniejsze jest uchronienie naszej duszy "od zła wszelkiego".
Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Mt 5,1-12) wypowiedział znane błogosławieństwa, a ja dodam, że po ich spełnieniu stajemy się świętymi. Dla 99.99 % ludzkości to poprzeczka nie do pokonania. Wiem to po sobie, bo pragnę wrócić do prawdziwej ojczyzny, gdzie nie śpiewa się fałszując po wódce "100 lat"...na zesłaniu! Wielu bogatych, zdrowych i "ładnie się starzejących" dodatkowo nagrzeszy.
Cudem stworzenia jest nasza dusza z kontrastem w stosunku do drugiego cudu jakim jest ciało fizyczne, które kocha to życie i ten świat. Ja w tym czasie widziałem dwa światy i dwa serce: ludzie i duchowe, pełne wszechogarniającej miłości Boga Ojca.
To wszystko zaczęło się po zjednaniu mojego serca z Sercem Pana Jezusa w Eucharystii...z ludzkiego zamieniło się w duchowe i zaczęło promieniować. Nawet usta zalała słodycz, której nie można opisać.
W takim stanie pragnę odosobnienia, intymnej modlitwy, trwania w ciszy, a zarazem potrzebnego ruchu dla ciała z wymawianiem mojej modlitwy. Właśnie było otwarte boisko, gdzie mogłem to spełnić. Towarzyszyła temu tęskna rozłąka z Bogiem Ojcem.
Nasze ludzie serca daje życie ciału, a serce duchowe sprawia promieniowanie miłością. Na koniec siostra zaśpiewała pieśń ze słowami: "Serce Jezusa, ucieczko nasza...zlituj się, zlituj nad ludem Swym"!
Od zakończenia Mszy świętej o 18:30 uniesienie duchowe - z poczuciem bliskości Królestwa Bożego - trwało do 21:30.
APeeL
Aktualnie przepisano
30.05.2024(s) ZA ŻYJĄCYCH DLA TWEJ CHWAŁY, OJCZE...
Po wczorajszym ciężkim dniu w przychodni, było też dużo pracy w pogotowiu (od 15.00), ale najbardziej umęczyła noc. Z odruchowo włączonego telewizora trafię na spotkanie różnych ludzi ("Dekalog 2"): "Nie będziesz brał imienia Pana Boga nadaremnie". Kręciłem głową, ponieważ był tam: Żyd redaktor, politycy oraz świadkowie mówiący o naszym Deus Abba.
Jakże szybko płynie czas z Panem, bo już jest 1:30! Zrywają o 5.00, a nad horyzontem przywitało nas wschodzące słońce. Serce zalewała ludzka radość. Na dodatek przejeżdżaliśmy obok figur Matki Najświętszej. Trafiłem do chorej z pięknym obrazem Pana Jezusa z Najświętszym Sercem, a w "Vox Domini" będzie artykuł poświęcony temu objawieniu. Przepłynął świat świętych, błogosławionych, zawołanych i wybranych, a także napełnionych łaskami!
W nędznej chacie staruszka miała zawał serca. Tak się złożyło, że była u mnie przed kilkoma dniami. Pocieszyłem ją, ponieważ bała się śmierci. Wezwałem karetkę "R" na spotkanie.
Jakby od demona bogata pijaczka wezwała do siebie o 6:30, ponieważ nie mogła otworzyć drzwi! Przy tym bełkotała i płakała. Czas wracać do domu przy śpiewie ptaszków z sercem zalanym słodyczą, a tu wezwanie do krwotoku z nosa!
Natomiast do ambulatorium wpadnie pogryziona przez psa! Jeszcze pani z dokumentami do wypełnienie oraz trzech pacjentów, a ja nie mam dalszego dyżuru w przychodni (do 13.00 dla nagłych przypadków). Dodatkowo zrobił się bałagan...typowy w czasie zmiany dyżurantów. Podjechałem pod mój krzyż ze świeżymi kwiatami.
W tym czasie z "Prawdziwego życia w Bogu" popłyną słowa z 14.09.1996 roku: "wytrwajcie w głoszeniu chwały Boga, głoście Chrystusa żyjącego (...) niech twoją jedyną troską będzie kościół Pana!"
Na Mszy św. wieczornej w przekazie (Dz 28, 16-20.30-31) pozwolono Pawłowi spotkać się z najznakomitszymi Żydami, którym powiedział, że: "nie ma we mnie winy zasługującej na śmierć". Ja znam jego cierpienie, jego wyśmiewanie, jego poniżanie z pragnieniem likwidacji...nawet przez okupantów rzymskich.
To samo było u nas i jest nadal, ale obecnie można zabić słowem. U mnie spowodowano śmierć cywilno zawodową (mistyka to "odejście od zmysłów" wg ówczesnej nomenklatury).
Psalmista czy psalmiści to natchnieni przez Ducha Świętego głosiciele chwały naszego Deus Abba, Jahwe. Natomiast w Ewangelii (J 21,20-25) będzie sprawa Judasza.
Z nóg zwalał brak snu, ale łzy zalały oczy podczas pieśni: "Jak Ci dziękować za Twe hojne dary"? Dodatkowo Eucharystia załamała się na pół ("My")...czeka mnie jeszcze jakieś cierpienie.
W aktualnym tyg. "Niedziela" będzie wspomnienie 17. rocznicy śmierci kardynała Stefana Wyszyńskiego.
W jednym błysku przepłynęli żyjący dla chwały Boga Ojca: zawołani i wybrani, błogosławieni i święci, a wśród nich Jan Paweł II i kardynał Stefan Wyszyńskie, itd. Padłem na kolanie dziękując za ten tydzień zarazem przepraszając.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 78
Na Mszy św. porannej o 7.00 w czytaniu będzie mowa o grzechu pierwszych rodziców skuszonych przez Szatana (pierworodnym). Nie wiem jak to było, bo dzisiaj wszystko się rejestruje. Fakty są jednak niepodważalne: grzech pierworodny, Szatan, zesłanie naszych dusz wcielonych w ciała fizyczne. Odkupiła nas bestialska śmierć Syna Bożego, naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.
W dzisiejszej Ewangelii (Mk3, 20-35) padnie zarzut, że "Jezus odszedł od zmysłów". To nie jest dziwne, bo ludzie niewierzący, a nawet teolodzy ("uczeni w czytaniu i pisaniu")...tak myślą i mówią. Mądrzy są tylko ci, którzy polegają na swoim rozumie (racjonaliści, psychiatrzy. itd.)!
Śmierć to moment wyzwolenia naszej duszy z ciała...oderwania się skazańca od żelaznej kuli. Trzeba jeszcze dodać, że Szatan został wypędzony z Królestwa Bożego i nigdy tam nie powróci jako zbuntowany Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji w czynieniu zła.
Ostateczny warunek naszego powrotu do Ojczyzny Niebieskiej (Raju) to wypełnianie Woli Bożej czyli posłuszeństwo. To już moja łaska, a powiem ci, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Nie patrz na nic, ale padnij w tej chwilce na kolana i przeżegnaj się. Tak było ze mną i jest to opisane w dzienniku. Podziękujesz mi, gdy się spotkamy...
18.07.1988(pt) ZA PRAGNĄCYCH SPOWIEDZI
https://www.wola-boga-ojca.pl/2512-18-07-1988-p-za-pragnacych-spowiedzi
24.07.1988(n) Po wahaniu znalazłem się w kolejce do spowiedzi...https://www.wola-boga-ojca.pl/6978-24-07-1988-n-po-wahaniu-znalazlem-sie-w-kolejce-do-spowiedzi
15.08.1988(p) ZA POWRACAJĄCYCH DO BOGA OJCA
https://www.wola-boga-ojca.pl/2511-15-08-1988-p-za-powracajacych-do-boga-ojca
Poproś o prowadzenie przez Ducha Świętego, a zobaczysz, co się stanie? Najważniejszym zaleceniem dla nawróconego będzie całkowite zlekceważenie wszelkich uwag o nawiedzeniu, itd. Zawsze trzeba mieć na uwadze to, co myśli o nas Bóg Ojciec, a nie stworzenie, które lubi się mądrzyć.
Eucharystia ułożyła się w laurkę...jako podziękowanie za wczorajszy dzień czyli 12 godzin pisania świadectw wiary z ich edytowaniem. Nie ma takiego dziennika na świecie...nie chwalę siebie, bo wszystko jest wynikiem nadprzyrodzonego prowadzenia duchowego.
Szatan nienawidzi mnie. Minęła godzina 21.00, a żona pierwszy raz w życiu nie wracała do domu. Zacząłem ją szukać, a ona nawet nie pomyślała, aby mnie zawiadomić, że po koncercie poszła ze znajomą na lody, a później krążyły dwie godziny i tak wyszło.
Różne są przyczyny "odejścia od zmysłów"...
APeeL
Aktualnie przepisano...
29.05.1998(pt) ZA NAPEŁNIONYCH ŁASKAMI...
W śnie "do przodu" widziałem pielęgniarkę chirurgiczną z wynoszonymi pacjentami! Bardzo często te zdarzenia pojawiają się po pewnym czasie. Przecież prorocy mieli różne sny, w tym ostrzegawcze. Budziłem się z wołaniem jak małe dzieciątko: "Tato! Tatusiu! Tato!"
Na Mszy świętej o 6:30 napłynęła bliskość Pana Jezusa, a w serce wpadło zawołanie kapłana o otrzymywanych przez nas dobrodziejstwach.
Po przesłuchaniu uwolniono Pawła (Dz 25,13-21), ponieważ stwierdzono, że jest to spór Żydów o jakieś wierzenia. Paweł nie chciał dalszego kierowania, poprosił o zamknięci go w twierdzy aż do wydania wyroku przez Cezara.
Psalmista błogosławił Boga Ojca (Ps 103), a jego słowa są wciąż aktualne i piękne: "Błogosław, duszo moja święte imię Pana (...) nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach".
Natomiast Pan Jezus po ukazaniu się uczniom (Ewangelia: J21, 15-19)...trzy razy zapytał Piotra czy Go miłuje? W tym czasie "patrzył" wizerunek Ducha Świętego. Eucharystia była w intencji tego dnia, a serce zalał pokój i słodycz...także usta. Nie mogłem otworzyć oczu i wyjść z kościoła...nie istniał dla mnie ten świat.
Od 7:00 do 15:00 trwała ciężka praca, ale byłem pełen energii z pragnieniem pomagania. Pocieszałem chorych, każdemu dawałem, co się należy...nawet odwiedził mnie burmistrz - pracodawca.
W pośpiechu wyraźnie widziałem pomoc z nieba. Nawet nastąpiła próba: wezwano mnie na wyjazd pogotowiem. Dobrze, że pojechał kolega, bo później krążył przez 2.5 godziny (wezwania przez radiotelefon). Całkowicie zmieniłby się przebieg tego dnia, bo wówczas nie miałbym wstrząsających przeżyć podczas przepisywania dziennika (09.06.2024).
Przybyła rodzina wzywająca karetkę do zmarłej babci...w odległej wiosce. Pojechaliśmy moim samochodem, bo nie było karetki, a ja po drodze odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Poza tym bardzo lubię jeździć do zgonów, bo w wielu takich domach jest pokój...jakby z obecnością Aniołów.
Zmarła przez 20 lat chodziła na skurczonych kolanach, ale odmawiała poddania się operacji! Wyobraź sobie radość duszy wyzwolonej z takiego ciała. Przy okazji pomyśl o niewidomych, którzy nagle widzą i głuchych, którzy wszystko słyszą. Jednak ludzie w to nie wierzą...mimo wielkiej ilości relacji "życia po życiu". Gorzej, bo nie wierzą w Słowa Pana Jezusa i obietnice Boga Ojca przekazywane od wieków przez proroków.
W "Teleexpressie" o 17:00 prymas Józef Glemp namaszczał ciężko chorych. Zawsze zalecam ten sakrament ciężko chorym i umierającym. Wielu boi się i pyta: czy już umiera? Popłynie moja modlitwa przerywana przyjęciami chorych w ambulatorium pogotowia.
Podczas zapisywania tego świadectwa z radia "Maryja" popłynie pieśń: "a On jest w sercu mym, a On jest w życiu mym". W pokoju lekarskim miałem zdjęcie MB Pocieszycielki Strapionych z Sanktuarium w Lewiczynie, gdzie doznałem ostatecznego nawrócenia...oraz zdjęcie żony i Pana Jezusa z Całunu.
Tuż przed północą zerwano na daleki wyjazd, a nad nami było niebo pełne gwiazd. To bezmiar łask duchowych, głupstwo dla niewierzących.
Myślałem o modlitwie za: pokonujących trudności lub obdarzonych łaskami. Jakby na znak napełniałem butelkę, a to sprawiło ostateczny jej odczyt. Zapisuję to, aby pokazać technikę dochodzenia do odpowiedniej intencji. Wówczas mogę ofiarować mój dzień życia z Mszą św. i Eucharystią, a także modlitwą z serca. Owoce tego wszystkiego poznam po śmierci...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 82
Po przebudzeniu od 2.00...do 6.00 zapisałem wczorajsze świadectwo wiary z jego edycją. Ktoś przeczyta to w 5 minut i zwróci uwagę na styl i przecinki. Tak jest też z dawaniem świadectwa wiary prosto w oczy...demon czuwa nad takimi i wszyscy kręcą się i gdzieś spieszą, ktoś podchodzi, dzwoni telefon, czeka kuzyn lub wzywa współmałżonek, bo piesek wymaga towarzystwa.
Naprawdę ludzi nie interesuje życie wieczne i fakt, że nad nami istnieje świat nadprzyrodzony. Jest to wynik braku świadomości, że każdy z nas ma dusze ludzką "opakowaną" w cudowne ciało fizyczne...typu zwierzęcego. Przy tym szczycimy się swoją inteligencją i przy pomocy obdarowania wolną wolą działamy wg "róbta, co chceta".
Bezbożność króluje w mass-mediach z kultem wysportowanego i pięknego ciała otrzymanego od Stwórcy wszystkiego. Wielu dyletantów duchowych, a nawet kołtunów rwie się do dyskusji, ale...tak jak specjaliści najwyższej rangi niewiele wiedzą o budowie i działaniu słońca lub naszego mózgu, który jest wykorzystany dopiero +- w 10%!
Na koniec mojego nocnego pisania trafię na śpiew Gorana Bregovicia, a serce zaleje poczucie bliskości Boga Ojca. Wpisz YouTube Goran Bregovic Bella Ciao - (LIVE) Paris 2013. To piosenka w moim stylu, łatwa na akordeon, muszę się nauczyć. Wszystkie jego utwory są pełne ludzkiej tęsknoty, a w moim wypadku zostaję przytulony przez Deus Abba. Jeszcze nie wiedziałem dlaczego Tata dzisiaj przybył z takim pocieszeniem?
Zważ, że drogi Boga Ojca są nieskończone w naszej codzienności. W moim wypadku jest to prowadzenie, bo później będę opracowywał świadectwo z 26.05.1998 za poświęcających się dzieciom, gdzie wspomnę o bezpowrotnym zaginięciu naszego syna, który osierocił swojego synka.
Podczas przejazdu na Mszę św. z nabożeństwem do Serca Pana Jezusa z radia "Maryja" popłynie Ewangelia (Łk 2, 41-51) o zagubieniu się Pana Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej. To w rezultacie będzie intencja tego dnia. Przysypiałem przez cały czas, nawet Eucharystia nic nie zmieniła, a później były przeszkody w odpoczynku. W końcu padłem w sen do wieczora.
Musisz zrozumieć, że praca na Poletku Pana Boga jest bardzo wyczerpująca dla naszego ciała... APeeL
Aktualnie przepisano...
27.05.1998(ś) ZA WIERNYCH DO KOŃCA
Tuż po wstaniu serce zalał smutek z powodu pobytu na tym zesłaniu. To błyski wywołujące łzy w oczach, a ja jestem typem zachowania A ("twardziel"). Mimo to, zawołałem: "Tato! Tatusiu! Jak to wszystko pięknie urządziłeś w Swojej Niepojętej Mądrości!"
Serce zalało pragnienie powrotu do Boga Ojca z wzajemnym przytuleniem się, co jest pokazywane w naszym życiu. Na ten moment serce i duszę zalało pragnienie świętości, bo inaczej nie wrócisz do Królestwa Niebieskiego. Przecież jest to pokazane na różnych konkursach i wyborach, a także na posiadaniu dokumentów, które zezwalają na przekroczenie granic jakiegoś państwa!
Ile kłopotów niesie uzyskanie wizy do jakiegoś kraju w drodze do pracy. W samochodzie odmawiałem "Anioł Pański"...jako stachanowiec wcześniej zacząłem pracę, a z włączonego radia będzie śpiewał Krajewski o wielu nieznanych drogach, które mam przed znalezieniem się TAM!
Praca trwała od 7:00 do 15:00, a ostatnia pacjentka to żona inwalidy pierwszej grupy z powodu przeszczepu nerki i wymaga stałej opieki. Z tego powodu zrezygnowała z leczenia rehabilitacyjnego przyznanego przez ZUS, bo nie może opuścić męża!
Wracałem do domu w smutku z powodu pragnienia modlitwy, ale nie znałem intencji, a zły podsuwał mylącą: za okradzionych. Chodziło o zdarzenie, że kierowniczce z gabinetu zabrano dowód i forsę, a w tym czasie z radia popłynął apel o pomoc w odzyskaniu skradzionego Volvo.
W tym czasie na działce napłynęły zdarzenia z później odczytanej intencji tego dnia:
- obraz kamieniowanego Szczepana
- sąsiadka pielęgniarka z porażonym mężem
- pielęgniarka, która ma męża alkoholika, a właśnie z tego powodu zmarł jego brat
- w ręku znalazł się artykuł o chorobie Alzheimera...ile tacy wymagają wiernych opiekunów i to do końca życia
- "Vox Domini" pisał Najświętszym Sercem Pana Jezusa, a odczuciu pojawiło się przebicie św. Boku Zbawiciela
- wreszcie apostołki Serca Jezusowego z myślą, że nasz Zbawiciel jest do końca wierny!
Postawiłem kwiaty pod "moim krzyżem" z zapaleniem lampki. Pomyślałem o wiernej żonie, że ten dzień będzie także za nią.
W drodze na Mszę świętą wieczorną zacząłem moją modlitwę w intencji tego dnia, a w myśli wierni władzy ludowej, która wciąż się zmienia. Z powodu zmęczenia przysypiałem, tak było też z Apostołami podczas modlitwy Pana Jezusa w Getsemani...przed Jego śmiercią.
W serce wpadły tylko słowa Pana Jezusa (Ewangelia J 17), który czasie Ostatniej Wieczerzy podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami: "Ojcze święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno". (...) aby "nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatraceTnia (...) Uświęć ich w prawdzie".
Później będę oglądał reportaż o Witoldzie Pileckim, który dobrowolnie poszedł do obozu w Oświęcimiu! Za swój patriotyzm i wierność do końca w majestacie bezprawia został zamordowany przez bolszewików!
Przed snem Pan Jezus powie do mnie z 10 tomu "Prawdziwego życia w Bogu"(orędzie z dnia 22 .10.1996): "Pozostańcie Mi zawsze wierni". Zdziwiony stwierdziłem, że jest to potwierdzenie intencji modlitewnej. Większość ludzkości wpada do Czeluści lub Czyśćca, a znając lud...na to wychodzi!
Przypomniało się dzisiejsze zabijanie mszyc, które pchały się do mieszkania, a takich mieszkań w Królestwie Bożym jest wiele. Jednak większość nie wierzy w to! Zarazem Pan okazuje wierność towarzyszy członków PZPR-u: Waniek, Miller, Sierakowska z brakiem rozliczenia za okupację naszej ojczyzny.
W ręku znalazła się "Gazeta Polska" z artykułem o Wojciechu Jaruzelskim... wiernym zdrajcy, którego prawie obcałowywał Adam Michnika. W tym czasie skazano Kuklińskiego. Ziemia i niebo, fałsz i prawda to jest nieskończone i tak będzie do końca tego świata.
To krzyż: ramię poziome i pionowe nie ujrzysz tego bez światła Bożego...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 87
Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa
Zapytasz: czym różni się człowiek mający moją łaskę od żyjącego normalnie? Ja staram się być w ciągłej łączności z Bogiem Ojcem...jak małe dziecko. Stąd trafiasz na moje powtarzające się zawołanie: "Tato! Tatusiu! Tato!". Dziwne, ale mający podobną łaskę, który mnie odnalazł...czyni to podobnie.
Tak się złoży, że na nabożeństwie do Najświętszego Serca Pana Jezusa z późniejszą Mszą świętą będzie cała chmara maleńkich dzieci z rodzicami. Maluszki wyrywały się, biegały, upadały i w końcu płakały!
Po latach jedne będą posłuszne rodzicom, inne chodzić swoimi ścieżkami, często na oślep. Efekty tego widzisz wokół siebie. Pan pokazuje przez to, że tak właśnie jest z nami. Jednak ludzie normalni nie chcą się tym interesować...
Jednak największym błędem ludzkości jest negowanie istnienie Boga Ojca, a zarazem śmiertelnego wroga naszych dusz...Szatana! Strach pomyśleć, co dzieje się z duszami takich...po drugiej stronie życia!
Ja nie wiem jak to się stało i po co, że zostaliśmy stworzeni przez Boga Ojca na Jego obraz i podobieństwo. Nie mam pojęcia dlaczego znalazłem się w "Obozie Ziemie" z Belzebubem, który chciał zabić moją duszę, bo człowiek może zaszkodzić tylko ciału. Nie ma sensu dochodzić tego wszystkiego, bo Szatan oszuka każdego, który nie zawoła o wyjaśnienie do Ducha Świętego (negowanego przez ludzkość).
Właśnie na Mszy św. Pan Bóg powie przez proroka Ozeasza (Oz 11, 1.3-4.9c-9), że: "Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem (...) wezwałem z Egiptu (...) na swe ramiona ich brałem; oni zaś nie rozumieli, że troszczyłem się o nich. (...) Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę (...).
Kiedyś Pan Jezus w jakiejś Ewangelii wskazał na Boga Ojca, który jest w Nim, a On w Ojcu. Tak jest też z nami, bo ciała mamy od rodziców, a w momencie naszego poczęcia są wcielane dusze czyli cząstki Boga Ojca! Dlatego jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boże i nazwani dziećmi.
Ty, który to czytasz nie badaj niczego, bo stracisz czas i wpadniesz do ślepej uliczki. W Królestwie Bożym czekają na pytania takich. Poproś o wyjaśnienie w wątpliwościach, a odpowiedzą. Co tam powiesz później i jak się wytłumaczysz...po wejściu tutaj?
Przecież Apokalipsa już pędzi, a przed zagładą świata nie obroni nas NATO lub USA, a szczególnie nasza bezbożna władza zakochana w Brukseli (namiastce raju na ziemi). Jak można prowadzić kraj bez tkwienia w worach pokutnych w Świątyni Opatrzności Bożej? Po co ją wybudowaliśmy? Przy tym wciąż podkreślane jest oddzielenie państwa prowadzonego przez bezbożników od Kościoła świętego czyli Boga Ojca, Pana wszystkiego.
Taki nędznik ma policzone wszystkie włosy na głowie, lata po kacapsko-szwabskich mediach i czuje się naszym panem. Nawet nie pomyśli o swojej duszy, a jutro zakrztusi się landrynką i nic po nim nie zostanie.
Zrozum, że garstka wybranych ma moje doznania, ale możesz dołączyć do takich...z Woli Boga. Tak było z wyznawcą Allaha, który zabili strzałami z automatu, ponieważ "zdradził". Pomyśl przez chwilkę, a nawet spróbuj ujrzeć świat nadprzyrodzony, który jest nad nami. Jakby widzialnym jego odpowiednikiem jest kosmos, a bliżej błękit nieba, słońce i księżyc z gwiazdami.
Poproś Ducha Świętego o prowadzenie w otwarciu serca. Nie trzeba żadnych modlitw, mów normalnie jak do kogoś, kto ma ci pomóc w jakimś problemie, a tutaj chodzi o nasze nawrócenie! Nasze zbawienie nic nie mówi do niewierzącego, a to oznacza powrót naszej duszy do Królestwa Bożego, które otworzył Zbawiciel.
Proś o wszystko, także w błahych sprawach, rozterkach, chorobach, reperacjach, a szczególnie, gdy nie wiesz, co masz robić z czasem (drugim darem Boga Ojca oprócz wolnej woli). Przecież wiesz jak śmieszne problemy mają twoje dzieci...tak jest też z nami, dziećmi Boga Ojca!
APeeL
Aktualnie przepisano...
26.05.1998(w) ZA POŚWIĘCAJĄCYM SIĘ DZIECIOM...
Dzień Matki
W śnie o typie eksterioryzacji uczestniczyłem w wielkim i pięknym zgromadzeniu. W sercu ten dzień jest zarazem świętem Matki Pana Jezusa. Po wyjściu do kościoła na Mszę św. o 6.30 przywitało mnie wschodzące słońce i bezdomny piesek, a z tęsknoty duchowej zawołałem: "Tato! Tato!"
Po ruszeniu samochodem słuchałem z płaczem piosenki Gorana Bregovicia, a serce rozrywała tęsknota rozłąki. Nie można tego przekazać. Przepisuję to (07.06.2024), ponownie śpiewa Goran Bregović, a serce zalewa ten sam smutek.
Wprost chce się wyciągnąć ręce w kierunku nieba i wołać: "Ojcze! Jakże tęsknię za Tobą. Nic mnie tutaj nie ukoi w tej rozłące. Ja wiem, że Ty także cierpisz jak każdy ojciec ziemski oczekujący powrotu syna".
Przypomniała się pierwsza miłość, która jest namiastką obecnego cierpienia...miłości ostatniej i wiecznej. W tej miłości mogę oddać życie, a nawet ucałować kata! Wszyscy na świecie jesteśmy braćmi razem z Panem Jezusem...dzieci Jedynego Ojca!
Tak się stało, że bezpowrotnie zaginął nam syn. Kiedyś w kościele jakiś funkcjonariusz - przechodząc obok mnie - powiedział że go zamordowali! Tak czynią bolszewicy, co pokazano na Kuklińskim. Ja nie byłem, nie jestem i nie będę szpiegiem. W tajemnicy zapisuję przeżycia duchowe...tak też czyniła s. Faustyna. Gdzie chowała to wszystko w zakonie?
Podczas nabożeństwa popłynie pieśń do Boga Ojca: "Tobie ziemia, żywioł wszelki, bądź pochwalon Boże wielki".
Psalmista zawołał (Ps 68): "Śpiewajcie Bogu wszystkie ludy ziem...
Pan niech będzie przez wszystkie dni błogosławiony: Bóg, który nas dźwiga co dzień, Zbawienie nasze. Bóg nasz jest Bogiem, który wyzwala, Pan nas ratuje od śmierci.
W Ewangelii Pan Jezus wołał (J 17, 1-11a): "Ojcze, nadeszła godzina! Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył (...) aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga (...) Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie".
Przepłynie cała rodzina oraz moje nędzne życie - nawet obecne! Ile czasu zmarnowałem na grzechy. Rozpłakałem się po Eucharystii, która pękła na pół ("My"), a to zapowiedź jakiegoś cierpienia, nie mogłem wyjść z kościoła, wciąż błagając Boga Ojca.
Z samochodu zabrał "Prawdziwe życie w Bogu" (tom V), gdzie na okładce będą słowa: "Ja Jestem waszym odwiecznym Ojcem, tym który kocha was Miłością odwieczna (...) Ja wzywam was, byście stali się dziedzicami Mojego Królestwa".
Jakże to pasuje na ten czas. Nie zrozumie tego człowiek bez łaski wiary, nawet wyśmieje. Pocałowałem Pana Jezusa w koronie cierniowej oraz z Całunu...popłakałem się po tylu latach podczas gry i śpiewu zespołu Gorana Bregovicia.
Zrób film z tego dnia mojego życia, a nawet serial zamiast "Kiepskich" i diabelskich kłótniach "zakochanych". W ramach tej intencji mamy jechać do mojej matki ziemskiej, a popłynie "duchowość zdarzeń"...
- spotkanie z matką wielodzietnej rodziny
- relacja w "Super expressie" o rodzinie zastępczej (gromadki 16) z jednym swoim
- dwie siostry pracujące w przedszkolu.
W drodze do matki ziemskiej z włączonej kasety padną słowa: "Uwielbiacie Pana na kolanach (...) Niepojęty w Swej Mądrości...Święty, Święty, Bóg Miłości". To sprawi, że zacznę odmawiać moją modlitwę w intencji tego dni. W tym czasie pojawiły się obrazy...Jana Bosko, żony i samotnych matek, domy dziecka, Kotański oddany narkomanom.
Obdarowana matka ziemska wspomniała moje dzieciństwo. Podczas powrotu "patrzyły" trzy figury Matki Bożej z bocianem na gnieździe! Wzrok zatrzymała też kaseta z obwolutą na której była matka z trójką dzieci. Teraz rozmawiam z babcią, która wychowuje prawnuczka. Natomiast na działce popłynie piosenka: "Ave Maryja. Matko Boga i ludzi".
Na Mszę św. wieczorną...już w intencji tego dnia będzie śpiewał chór, a w czytaniach padną słowa o Pocieszycielce Strapionych. W takim Sanktuarium nawróciłem się. Wracają skojarzenia:
- Bóg Ojciec, Matka i Zbawiciel, a my Jego dzieci
- My i nasze dzieci
- W domu rodzinnym wzrok zatrzymał hebel po ojcu, który był stolarzem jak św. Opiekun Pana Jezusa!
Podczas podchodzenia do Eucharystii przede mną będzie dwójka dzieci w wieku 1 Komunii Świętej, a Ciało Pana Jezusa pęknie na pół ("My"). W domu skończę moją modlitwę, a w telewizji pokażą reportaż "Kochana mamo", gdzie dzieci porzucone w niemowlęctwie szukają swoich matek. Jakże Bóg to wszystko ukazuje i to w świetle Ducha Świętego.
Na ten moment padną słowa: "Nie zostawię was sierotami"...z Królestwa Bożego, a ja podziękuję za ten dzień.
APeeL
- 06.06.2024(c) ZA SZUKAJĄCYCH DROGI DO BOGA...
- 05.06.2024(ś) ZA DBAJĄCYCH O SIEBIE...
- 04.06.2024(w) ZA NIEMILE ZASKOCZONYCH...
- 03.06.2024(p) ZA TYCH, KTÓRZY SAMI PROSZĄ SIĘ O ŚMIERĆ DUSZY...
- 02.06.2024(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ŚWIĘTUJĄ DNIA PAŃSKIEGO...
- 01.06.2024(s) ZA SZERZĄCYCH KULT NASZEJ WIARY...
- 31.05.2024(pt) ZA PACHOŁKÓW SZATANA...
- 30.05.20024(c) ZA OSTATNICH, KTÓRZY BĘDĄ PIERWSZYMI...
- 29.05.2024(ś) ZA TYCH, KTÓRZY ZERWALI ŁĄCZNOŚĆ Z BOGIEM...
- 28.05.2024(w) ZA NIEPEŁNOSPRAWNYCH DUCHOWO...