Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

03.12.2001(p) ZA BEZRADNYCH WOBEC PRZECIWIEŃSTW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 03 grudzień 2001
Odsłon: 483

   Zacząłem pracę wcześniej i nic nie zapowiadało nawału chorych. Tak chciałbym wszystkim pomóc, ale nie starcza sił i możliwości, ale doba jest za krótka, ponieważ wzywają też na wizyty domowe...

   Dzisiaj dzień przebiegał pod znakiem niepełnosprawnych. Pierwszy pacjent, młody człowiek nie pamiętał daty urodzenia. Przesuną się pacjenci: niewidomy, mający ciężką dychawicę, przestraszeni…

   Wszystko skończyłem wołaniem do Pana Jezusa o zmiłowanie i popłakałem się, a na Mszy św. wieczorne usiadłem skulony i wołałem: „Przyjdź Panie Jezu świat na Ciebie czeka”. Właśnie trwa wojna w rejonie Palestyny, a w Afganistanie lekarz rozkłada ręce. Przepłyną różne zdarzenia w czasu mojego życia (każdy ma takie):

- bezradność Piotra Jaroszewicza, bo nie znaleziono morderców jego rodziców

- ogłoszenia o zaginionych, których poszukują rodziny

- bezradność wdów z dzisiejszego dnia pracy w przychodni: jednej syn się powiesił, a druga nie ma środków na życie, ponieważ mąż nie pracował

- dziewczynka porzucona przez matkę, która trafiła do domu dziecka

- kapłani bez powołania

-konflikt etyczny, bo prawo zezwala lekarzom na zabijanie dzieci nienarodzonych, a istnieje klauzula sumienia

- ofiary pożaru wieżowca

- wyrzucani bezkarnie z pracy.

  Na ten czas w Ew (Mt 8, 5-11) setnik w Kafarnaum poprosił Pana Jezusa: „Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi. Rzekł mu Jezus: Przyjdę i uzdrowię go. Lecz setnik odpowiedział: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie”. (…) Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary”.

   Trafi się poród w karetce z kłopotem, ale najwięcej kłopotu sprawi wypisanie aktu urodzenia, bo druk z pogotowia nie jest odpowiednio ostemplowany! Przyjdzie też pacjentka po moim badaniu na kierowcę ze złą datą urodzenia.

    Trafię też na dziadka z niedokrwieniem kończyn dolnych, babcię po udarze i pacjentka z odleżynami. W telewizji pokażą kobietę bez rąk, a dzisiaj (25.12.2020), gdy to przepisuję urodzoną bez nóg, szczęśliwą żonę i matkę.

   Ogarnij cały świat ciężko chorych, głuchoniemych, umierających w opuszczeniu, nie mających na chleb, przegonionych z siedziby...nie wspominam o ofiarach wojny.

                                                                                                                              APeeL


 

 

 

 

02.12.2001(n) ZA BEZSILNYCH WOBEC NAGŁYCH ZDARZEŃ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 grudzień 2001
Odsłon: 467

    Na dyżurze w pogotowiu o 4.00 zerwano do „diabła”...młodego człowieka umorusanego od stóp do głów (jak po wybuchu WTC w Nowym Jorku)! Powiedział do mnie błagalnie, abym nie patrzył na jego wygląd, bo składał silnik samochodowy, a ja pomyślałem o zaczadzeniu! Zobacz jak może mylić wygląd „ciężko chorego”...

   Już w  domu, w oczekiwaniu na żonę zrobiłem sałatkę, ale zostałem nagle zaatakowany, że zbyt mało. Uciekłem w smutku do pokoju, ale już z obowiązku zjadłem wspólne śniadanie. Jakże człowiek może ranić człowieka i to za dobre serce.

   Teraz przeglądam prasę:

- zamyka się kopalnie, wyzysk człowieka przez człowieka

- film o ratowaniu umierającego, a przypomina się chirurg, który zmarł na R-ce

- zatruci środkami ochrony roślin

- ofiary zamachu w Jerozolimie (dwa ładunki)

- chora zniszczona przez ZUS

- ofiary wybuchu wulkanu na Filipinach z bezsilnością ludzką

- ofiary powodzi i obrazy ataku na WTC.

    Dzisiaj na Mszy św. będzie ostrzeżenie:

Św. Pawła (Rz 13.11-14), że „nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas (…) Odrzućmy więc uczynki ciemności (…) Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości (…) nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom”...

Pana Jezusa (Mt 24,37-44) o nagłym ponownym Jego przyjściu „Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. (…) Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.

    Garstka podeszła do Eucharystii. Kupiłem żonie obwarzanki, ale zaatakowała mnie ponownie, bo w butach wszedłem do własnego domu! Nic się nie odezwałem, a ona po czasie zobaczyła swoje zachowanie i popłakała się. Wcześniej poszedłem spać, a tak cieszyłem się z wolnego dnia!

                                                                                                   APeeL

01.12.2001(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH ŁASKI INNYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 grudzień 2001
Odsłon: 1136

    4.00...5.10...ciężko wychodzi się z niemocy i ciemności. W kościele brudno i zimno. Dla kogoś bez łaski wiary to fakt odpychający. Kilka kobiet śpiewało: „Godzinki”, ale szło im marnie.

    Nagła radość, bo kościelny wniósł Monstrancję! Całkiem zapomniałem, że dzisiaj jest 1-wsza sobota! Napłynął obraz pomocy Matki Boskiej Częstochowskiej dla JPII w czasie zamachu. Dzisiaj, gdy to przepisuję Janusz Palikot w „Faktach i mitach” usprawiedliwia posłów-szyderców ze swojej partii (Ryfińskiego i Kotlińskiego) za danie poręczenia dla przestępcy, który zaatakował farbą ten „bohomaz”.

    Kapłan poprosił Matkę o nasze przygotowanie się do śmierci, abyśmy nie byli zaskoczeni. Prorok Daniel wołał, abyśmy czuwali w nadchodzących czasach, bo wszystko może skończyć się nagle i nasza cywilizacja może zaginąć.

    „Patrzył” Pan Jezus Dobry Pasterz. Mnie nic nie brakuje, ale napłynęły obrazy umierających z zimna i głodu w Afganistanie, gdzie rozkradają wysyłane dary. Tak było także u nas w stanie wojennym, gdy towarzysze dorabiali się na  pomocy przysyłanej dla „Solidarności”.

    Kapłan trzymał w dłoniach św. Hostię, a ja wołałem: „Jezu!  Jezu mój! Ja mam wszystko, ja mam Ciebie! Boże...Tato!”. Popłakałem się i chciało się krzyczeć na cały świat. Prawie omdlewałem w czasie zawołań z litanii do NMP oraz błogosławieństwa Monstrancją.

    Zdążyłem na dyżur w pogotowiu i załatwiłem kilku chorych, a po odczycie intencji wszystko stało się jasne, bo dzisiaj nie miałem grosza nawet na gazety: 

- zabrałem synowi 10 złotych, ale trafił się kierowca potrzebujący przedłużenia uprawnień (obaj w potrzebie)

- u pielęgniarki wyprosiłem ryczałt za wizyty domowe

- wydałem skierowanie na badanie usg (poszliśmy do przychodni)

- biednemu rolnikowi dałem zwolnienie lekarskie (to 200 zł, które odliczają od zaległego podatku)

- kierowcy, który nie może przejść na rentę przedłużyłem zasiłek chorobowy

- do pogotowia wpadł obcy pacjent, któremu przepisałem źle wypisaną receptę

- trafiłem też na interwencję do chorego psychicznie.          

    Zerwano też na wyjazd do biednego staruszka z zatrzymaniem moczu, którego zawiozłem do szpitala, bo kolega nie załatwił mu transportu (pięć minut pisania). Ja bardzo lubię pomagać i  cieszę się z dyżurów w pogotowiu, ale często trzeba poprawiać po innych.

    Dzisiaj miałem pokazane cierpienie tych, którzy potrzebują łaski innych i szczególnie im pomagałem...                                                                                                              APEL

 

30.11.2001(pt) ZA ZŁĄCZONYCH Z PANEM JEZUSEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 listopad 2001
Odsłon: 678

Św. Andrzeja Apostoła

    W ciemności (6.20) jadę do kościoła, a serce zalewa wielka radość...Radość Boża. Jak ją opisać, jakim językiem wyrazić? Dziękuje Bogu za moje upracowanie i przepraszam za wszystko.

    Po wejściu do kościoła zdjąłem kwiatek, który ktoś wetknął w figurę Pana Jezusa i stwierdzam, że to dar od Zbawiciela, bo dzisiaj są moje imieniny! Proszę przez Apostoła, aby Pan Jezus uzdrowił córkę, dał ochronę mojej rodzinie i wlał ufność żonie, która boi się operacji...

    Podczas czytań odczuwam, że mam być dzieckiem światłości i współuczestnikiem zbawiania. „Panie Jezu! dziękuję za wszystkie łaski, dziękuje za łaskę odkrycia Ciebie, że Jesteś”.

    Praca w przychodni trwała bez wytchnienia od 7-18.00...otrzymałem trochę darów, w tym kwiaty od personelu. Nie lubię składania życzeń i na drzwiach napisałem, że dzisiaj nie mam imienin (tak faktycznie jest), bo urodziłem się 10 listopada w dniu świętego Andrzeja Avellino z Włoch.

   Pocieszałem, dawałem, co komu się należy, wskazywałem na życie prawdziwe. Dwóm bezrobotnym wypisałem zwolnienia lekarskie, bo zagapili się odnotować w Urzędzie Bezrobocia. Na końcu dnia, gdy prawie padałem przybyła matka z dziewczynką, która miała napad astmy. Wracałem umęczony, ale pełen spełnienia...

    W domu „spojrzał” Dzienniczek s. Faustyny. Tak, to intencja dnia, bo s. Faustyna była oddana i zjednana z Panem Jezusem. Odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego i wróciłem do słów Ew (Mt 4, 18-22), gdzie Pan Jezus powołuje Apostołów Piotra i Andrzeja.

                                                                                                                               APeeL

 

 

29.11.2001(c) ZA OFIARY MROKU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 listopad 2001
Odsłon: 519

    Przykro, bo budzą mnie sny typu eksterioryzacji. Po wstanie przepłynęły różne obrazy wskazujące na działanie sił ciemności: atak na WTC, wojna w ojczyźnie Zbawiciela, Afganistan z Kabulem w połowie pozbawionym świata, a teraz, gdy to opracowuję (stycznie 2021 r.) ciemności opanowały cały Pakistan.

   Trwa święta wojna ogłoszona przez Islam, terror Talibów, zamachy bombowe z niewinnymi ofiarami...z powrotem generała Wojciecha Jaruzelskiego do telewizji.

    Wyszedłem w ciemność, a serce zalała radość. Trafiłem na ciemny kościół i spóźnioną Mszę św. Bóg pokazał mi kontrast, bo gong sprawił zapalenie światła...także światłości duchowej.

   Popłynie wyznanie proroka Daniela wrzuconego do jaskini lwów, a Pan przestrzega przed nadejściem czasów ostatecznych. W tym stanie zawołałem do Boga, bo pogaństwo jest straszne (niszczy się Betlejem). W ręku mam dodatek do pisma „Dom” z tytułem: ”Rozjaśnić mroki nocy”.

   Nie wiedziałem jeszcze, że w przychodni czeka mnie ciężki dzień pracy, który będzie trwał w pośpiechu, złości i złym zachowaniu od 7.30 - 15.30. Jakże wszystko jest jasne po odczytaniu intencji:

- przypominał się wyjazd z ciemnego garażu z otarciem samochodu (rysa)

- przybrany tatuś molestuje swoją „córkę”

- ze względu na mgłę prezio Kwaśniewski nie mógł lecieć do Czech

- na koniec przyjęć trafiłem do raczącego się denaturatem...na „prośbę” urzędników i sąsiadów oraz do pacjentki, która wpadła do otwartej piwnicy...w ciemność.

W telewizji popłynie:

- informacja o dzieciach uciekających z domów

- rozmowa z byłym narkomanem

- relacja z procesu płatnego mordercy

- obrazy wojny.

   Po obejrzeniu filmu o patologicznym mordercy w ciemności kładłem się spać, a zaświeciła się obwoluta breloczka z wizerunkiem s. Faustynki. Jakże Pan zadziwia każdego dnia! 

                                                                                                          APeeL

 

 

  1. 28.11.2001(ś) ZA TYCH, CO SĄ W BÓLU ROZŁĄKI
  2. 27.11.2001(w) ZA ROZLICZANYCH OSTATECZNIE
  3. 26.11.2001(p) ZA MAJĄCYCH CIĘŻKIE PRZEŻYCIA
  4. 25.11.2001(n) ZA ŚMIERTELNIE ZAGROŻONYCH
  5. 24.11.2001(s) ZA MAMIONYCH
  6. 23.11.2001(pt) ZA PRZYNOSZĄCYCH UKOJENIE
  7. 22.11.2001(c) ZA ROBIĄCYCH PRZEKRĘTY
  8. 21.11.2001(ś) ZA POŚWIĘCONYCH BOGU
  9. 20.11.2001(w) ZA TYCH, KTÓRYM TRUDNO POMÓC
  10. 19.11.2001(p) ZA BŁAGAJĄCYCH BOGA O ZMIŁOWANIE

Strona 1680 z 2409

  • 1675
  • 1676
  • 1677
  • 1678
  • 1679
  • 1680
  • 1681
  • 1682
  • 1683
  • 1684

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1584  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?