Św. Moniki

     Wstaję po 24 godzinnym poście. Zaczynam nowy dzień „w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego”. Podlewam kwiaty pod krzyżem, a pilnuje mnie policja. Nie ma co narzekać, bo przez kilka lat na wprost krzyża Pana Jezusa stały „tirówki”, ale chodziło o mnie, bo jestem strasznym szpiegiem. Na pewno gorszym od Ryszarda Kuklińskiego!

    Dzisiaj, gdy to opracowuję nic się nie zmieniło. Jadę do kościoła i pod ten sam krzyż, a towarzysze już są w akcji. Wielu z mojego powodu codziennie chodzi do kościoła. Wyobrażasz sobie ich mękę! Musisz chodzić do kościoła, bo ojczyzna jest zagrożona. Nawet musisz udawać wierzącego i przyjmować Komunię św. jak prezydent Putin lub Komorowski.

   Wyobrażasz sobie jakie obrzydzenie czuje Bóg Ojciec. Dzisiaj jest wspomnienie św. Moniki, wzoru dla matek ziemskich. Cierpliwa, cicha, oddana modlitwie, znosząca przeciwności. Wymodliła nawrócenie rozpustnego Augustyna, który został świętym.

    W Ewangelii Pan Jezus ożywia zmarłego młodzieńca. Płynie „Ojcze nasz, który jesteś w niebie”, a patrzy wizerunek Ducha Świętego. W ręku znajdzie się art. "Pytanie o Niebo”. Tam będą słowa Internauty: „Potrzebujemy go, tak jak potrzebujemy miłości. Nawet ci, co nie wierzą w Boga i życie pozagrobowe, pragną, aby jednak coś podobnego było. /../ W niebie żyje się raz na zawsze. /../ za św. Pawłem: „/../ serce człowieka nie zdoła pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 kor 2, 9).

   Pracowałem od 7.00 – 14.30 i padłem. Nawet nie miałem siły spożyć obiadu. Po odpoczynku, w czasie modlitw wróciła tęsknota za Bogiem. Z serca i duszy wyrwało się wołanie; „Panie! Tyle lat żyłem jak poganin, nie wiedziałem, że Jesteś i żyłem jakby Ciebie nie było. Przepraszam. Przepraszam. Przyjmij Panie ten dzień”.

   Wróciłem do modlitw i ze spotkanymi rozmawiam o niebie, duszy i życiu po śmierci. Pocieszałem smutnych (spotkane ofiary pożaru) oraz budujących domy...

                                                                                                                             APeeL