Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

30.07.2014(ś) ZA CZYHAJĄCYCH NA MOJE ŻYCIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 lipiec 2014
Odsłon: 1260

    Nie planowałem Mszy św. porannej, którą kapłan zaczął odprawiać wcześniej. Dla mnie to duża przykrość, ponieważ lubię żegnać się z ludem i namaszczonym sługą Pana.

    Dzisiaj Trybunał Konstytucyjny rozpatruje sprawę bezkarności inwigilacji Polaków przez 10 rodzajów służb, których nikt nie kontroluje. Z tego powodu byłem dodatkowo pilnowany w kościele jako szczególnie niebezpieczny. Władza lubi zniewolonych i ciemne politycznie masy, które uznają, że zło to urzędnicy, sędziowie, itd. a to tylko popychadła.

    Jak to wszystko ujrzysz to nasza psychiatria stwierdzi, że masz urojenie prześladowcze, a wówczas sędzia wyśle cię na badanie psychiatryczne. Dlatego ks. Stanisław Małkowski miał stracić życie, a jego działania są ośmieszane (słuszny egzorcyzm przy Belwederze). Może moja sytuacja się odmieni, ale  wątpię:         

1) 25 lat trwa inwigilacja...i tak już chyba zostanie. Jakie prawo zezwala na takie dorabianie się na mojej osobie, bo za udawanie dzwonienia na rogach ulic, chodzenia za mną do kościoła lub z pieskiem...płaci nasze społeczeństwo.

2) Nie udała się fizyczna likwidacja "obiektu", a przeciętny człowiek nie zdaje sobie sprawy z szatańskiego pragnienia krwi Polaków...przez garstkę prawdziwie rządzących naszą ojczyzną. Po Smoleńsku zabito 200 znanych osób, a ilu zwykłych umarło „śmiercią naturalną”.

  Przecież widziałeś tą metodę podczas „pokojowego” przejmowania Krymu. Agresorów - przebierańców witano tam kwiatami, ale nikt nie pamięta o tych, którzy żyli tam od dziecka i musieli uciekać lub tak jak Tatarzy znaleźli się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.

3) Zabito mnie duchowo przy pomocy funkcjonariuszy z Izby Lekarskiej oraz kolegów psychiatrów.

    Zaocznie stwierdzono, że moja wiara w Boga i obrona krzyża to choroba, a udowodniono to w sposób gangsterski w komisji lekarskiej bez przewodniczącego! Kolega lekarz Medard Lech, funkcjonariusz publiczny z OIL w W-wie był na wczasach, a podpisał, że mnie badał (czerwiec 2008 roku).

    Zawieszono mi prawo wykonywania zawodu lekarza, a  koledze psychiatrze, dyrektorowi szpitala, biegłemu sądowemu, który "zaorał" miejsce święte nawet nie zwrócono uwagi! 

  Powinni za to odpowiedzieć karnie konsultanci ds. psychiatrii: prof. Jacek Wciórka (wojewódzki) oraz prof. Marek Jarema (krajowy), bo z urzędu odpowiadają za przestrzeganie rozporządzenia ministra zdrowia (czytaj zapis z 10 maja i z 29 czerwca tego roku).

   Zamiast nadzoru sami brali w tym procesie, a mieli pełny wgląd do bezeceństw ich podwładnych. Miły prof. Andrzej Kokoszka udawał, że nie wie, co oznacza psychuszka. Zobacz do czego prowadzi zaprzedanie się władzy za nędzne stanowisko (prostytucja).   

4) Zabito mnie duchowo, bo nasza psychiatria wciąż radziecka z urzędu traktuje wierzących w Boga jako chorych (psychoza), a inwigilowanych jako mających urojenie prześladowcze. Prawie 7 lat trwa karalny stalking, a w tym czasie towarzysze wmówili narodowi, że tak określamy nękanie telefonami.

     W samorządzie lekarskim mamy prezesów, rzeczników odpowiedzialności i praw lekarzy, mediatorów i sędziów, komisje etyki. Szefowie jak za Bieruta całują sztandar Izby Lekarskiej (wierność etyce) i zaczynają wszystkie swoje nadzwyczajne zjazdy od Mszy świętej! 

    Na ten moment od Ołtarza Świętego płynie zapewnienie Boga: „(...) Będą walczyć z tobą, lecz cię nie zwyciężą, bo jestem z tobą, by cię wspomagać i uwolnić, mówi Pan. Wybawię cię z rąk złoczyńców i uwolnię cię z mocy gwałtowników". Jr 15

    "Bóg jest ucieczką w dniu mego ucisku. / Od nieprzyjaciół moich wyzwól mnie, mój Boże, broń mnie od tych, co na mnie powstają. / Wybaw mnie od złoczyńców  i od mężów krwawych. (...) Bo oto czyhają na moje życie, spiskują przeciw mnie mocarze, a we mnie nie ma zbrodni ani grzechu, Panie, bez mojej winy tu biegną, by mnie napastować".  Ps 59

    Na Mszy św. wieczornej z nabożeństwem do Krwi Pana Jezusa wolałem za tych, którzy nastają na moje życie, aby Pan Jezus pokropił ich Swoją Krwią. Wracałem odmieniony, a dusza śpiewała mi: „Niech będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament”.

     Wieczorem czytałem art. Tomasza Łysiaka o prześladowaniu chrześcijan „Czas terroru” („Wsieci”), a teraz w ręku mam karteczkę ze słowami: „cenna przed Panem jest śmierć Jego wyznawców”.  

     Dla podobnych do mnie śmierć w takim momencie nic nie oznacza. Tego nie pojmie się bez łaski wiary, bo trzeba to przeżyć. Jerzy Urban mówił o ks. Jerzym Popiełuszce, że "sam pchał się na śmierć". Tak widział to człowiek - zwierzę.

     Dopiero następnego ranka odczytałem intencję i w drodze do kościoła umierałem podczas odmawiania mojej modlitwy. Nie mogłem dojść do siebie jeszcze po powrocie do domu. Dobrze, że nie było żony, bo potrzebowałem być sam na Sam z Panem Jezusem...                                                                                                                                                  APEL

 

 

 

    

29.07.2014(w) ZA PRZYGOTOWUJĄCYCH POTRAWY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 lipiec 2014
Odsłon: 1335

Św. Marty

     W śnie znalazłem się na stołówce i sprawdzałem przygotowywanie posiłku dla grupy ludzi. Nawet pojawił się tam jakiś głodny człowiek. Wyraźnie widziałem wielkie gary, a nawet czułem zapach rosołu. Sprawdziłem, że gotują się kluski.

    Pan Bóg mówi do nas przez wszystko, a moje zapisy są tego dowodem. Po przebudzeniu próbowałem ten sen tłumaczyć, ale jego sens napłynie dopiero na wieczornej Mszy świętej, gdy kapłan zawoła o modlenie się „za przygotowujących posiłki”, bo dzisiaj jest święto patronki gospodyń. To także imieniny naszej zmarłej córeczki Marty z którą spotkamy się już niedługo.

   Stałem przy drzwiach kościoła, bo było bardzo duszno.

    Padły piękne słowa czytań, abyśmy nie zapominali o „gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc aniołom dali gościnę. (...) Nie zapominajcie o dobroczynności i wzajemnej więzi, gdyż cieszy się Bóg takimi ofiarami”. Hbr 13

    Dzisiaj Marta poprosiła Pana Jezusa o ożywienie brata Łazarza. To stanie się w sposób spektakularny, bo Zbawiciel uczyni to na oczach nieprzejednanych przedstawicieli Sanhedrynu...Łazarz wyjdzie ze śmierdzącego grobu, po odsunięciu kamienia. Chodziło o to, aby nikt nie miał wątpliwości, co do mocy Boga naszego.

   Dzisiaj jest masakryczny upał i duchota. Wyobraź sobie gotujących w kuchniach na całym świecie. To naprawdę ciężka praca, a tylko garstka ma do niej powołanie. W telewizji mignęła pani Gesslerowa z programu „Kuchenne rewolucja”, a w moim sercu żona, która przez całe życie martwiła się o przygotowywanie dla mnie posiłków.

    Św. Hostia złożyła się pokarmu, a dzisiaj żona zrobiła bardzo smaczne naleśniki z serem. Po śpiewie litanii do Krwi Pana Jezusa i podczas błogosławieństwa Monstrancją poprosiłem Boga, aby ta łaska spłynęła na wszystkich przygotowujących posiłki i dodatkowo na moją żonę.                                                                                                       APEL

28.07.2014(p) ZA WOŁAJĄCYCH DO BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 lipiec 2014
Odsłon: 1317

     Wczoraj, Bóg powiedział w śnie do Salomona: "Proś o to, co mam ci dać". A Salomon odrzekł: "O Panie, Boże mój, Tyś ustanowił królem Twego sługę, w miejsce Dawida, mego ojca, a ja jestem bardzo młody. (...) Racz więc dać Twemu słudze serce pełne rozsądku do sądzenia Twego ludu i rozróżniania dobra i zła, bo któż zdoła sądzić ten lud Twój tak liczny?"

    My nie prosimy o mądrość, bo każdy uważa, że ma rozum. Nawet jest  powiedzenie: proś Boga o zdrowie, bo o rozum za późno, a to nieprawda, bo mądrość jest potrzebna w każdym wieku.

   Bogu podobają się nasze prośby o prowadzenie dotyczące spraw duchowych, bo większość woła o zdrowie i długie życie, albo o ukaranie nieprzyjaciół. Pan Bóg spełnił pragnienie Salomona i dał mu „serce mądre i rozsądne”.

     Ja natomiast otrzymałem natchnienie, aby napisać do nowego Rzecznika Praw Lekarzy w Naczelnej Izbie Lekarskiej, a tego nie planowałem. W wielkim wysiłku pisałem do 1.00 w nocy, a wszystko skończyłem rano od 5.00 - 9.00. Po wysłaniu podziękowałem Panu Jezusowi. 

    Nie wiem co to da, bo jego poprzednik Krzysztof Kordel zbył mnie w sposób warcholski. Napisał, że nie ma kompetencji do oceniania komisji lekarskiej badającej lekarza. Jakie trzeba mieć kompetencje, aby stwierdzić, że komisja lekarska bez przewodniczącego jest nieważna. Nawet w tańcu z gwiazdami nie ma takiej!

    Kolega Medard Lech był na wczasach i badał mnie na odległość. Za to gangsterstwo został przewodniczącym Komisji Etyki Lekarskiej w OIL w W-wie! 

  Rzecznik Praw Lekarzy w swoich obowiązkach ma bronienie lekarzy niesłusznie krzywdzonych, a tu szczególna sytuacja, bo lekarz jest krzywdzony przez całą wierchuszkę własnego samorządu!

  Bóg zna moją krzywdę, która jest precedensowa i ukrywana przez funkcjonariuszy publicznych i to katolików, w białych fartuchach. 

   Ktoś, kto czyta moje żale ma dość tego, ale samorząd zawodu zaufania społecznego odzwierciedla stan naszego państwa. Jak może dojść sprawiedliwości jakiś prosty i biedny pacjent, gdy ja jako lekarz przez 7 lat jestem celowo nękany, a stalking jest karalny!

   Prezes OIL Mieczysław Szatanek - w czerwcu 2012 roku wobec całej okręgowej rady - czytał moje podanie o zabranie mi pwzl z uzasadnieniem jako prośbę o powołanie następnej komisji lekarskiej! 

    Izby Lekarskie to struktura przestępcza, która powinna zniknąć, ale broni jej senator PiS lekarz Stanisław Karczewski. Jako przewodniczący senackiej komisji zdrowia powinien pełnić nadzór, a spodobało mu się kręcenie przy tych skompromitowanych „działaczach” i rubryczka w "Pulsie" ("prezesówce").  

    Gdzie był pan senator, gdy koledzy z Naczelnej i Okręgowej Izby Lekarskiej przymykali oczy na działanie „łowców narządów”, a nawet dawali im poręczenie. 

    Tam, gdzie nie trzeba tam władza jest „przebiegła” i dopilnuje każdego przecinka (sprawa prof. Bogdana Chazana), ale nie wiedzą, że Pan Bóg wszystko widzi i ma czas.     

   Podczas przejazdu na Mszę św. wieczorną pomachał mi Grzesiek, którego pytałem wcześniej, gdzie trafi z ławeczki ziemskiej w wypadku śmierci, bo jego byt jest niepewny.

    Stałem przy drzwiach, bo trwała duchota. Nie docierały czytania, ale w serce wpadły słowa Pana Jezusa: „(...) poprosicie, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami". J15, 1-8

    Podczas podchodzenia do Eucharystii błyskawicznie napłynęło, że ta Msza św. jest w jego intencji. Popłakałem się i zawołałem do Pana Jezusa, aby skruszył jego serce, a św. Łotra poprosiłem, aby go objął i poprowadził (dam mu wizerunek tego świętego).

    Padłem na dwa kolana, a później podczas litanii do Krwi Pana Jezusa wołałem „wybaw go” i przekazałem za niego błogosławieństwo Monstrancją.

    W ten sposób wyjaśniło się kuszenie, aby dzisiaj nie być na Mszy św.! Kapłan też  "spieszył się" i całe nabożeństwo odprawił w 30 minut. Schował Pana Jezusa podczas śpiewu „niech będzie chwała i część i dziękczynienie”, a nawet ze złością trzasnął drzwiczkami od Tabernakulum. 

   Jakże cierpi Pan Jezus, gdy to wszystko widzi...           APEL 

27.07.2014(n) ZA BIEDNYCH Z BUSZU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 lipiec 2014
Odsłon: 1444

    Nie znałem godziny Mszy św. ale wyłoniła się nagle, bo żona wróciła z kościoła i powiedziała, że przybył misjonarz z Kamerunu z diecezji Jokaduma ks. Tadeusz Kraska i po nabożeństwach będzie zbierał ofiary na potrzeby misji.

    Natychmiast wiedziałem, że mam być na Mszy św. o 9.00 i dodatkowo go wspomóc. Napłynęła intencja i zacząłem odmawiać moją modlitwę. W oczach pojawiły się łzy, a ból zalał serce. To było zaskoczenie, bo od 5.00 z przerwami trwała pustka duchowa i rozdrażnienie.

      Św. Paweł powiedział, że Bóg jest z tymi, „którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według Jego zamiaru”. (...) tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna (...)". Rz8, 28-30

    Popłakałem się podczas relacji z przebiegu Mszy św. na tamtych terenach, gdzie witają kapłana, czytają prośby ludu, śpiewają Bogu z uwielbieniem, a wszystko trwa godziny. Misjonarz opowiadał o straszliwej sytuacji tych braci ziemskich. Szkoda, bo nikt nie zbierał na tacę, a na zewnątrz stało około 100 wiernych, a wśród nich bogacze.

      Po Mszy św. obdarowaliśmy go, a ja dodatkowo w wielkim bólu odmówiłem całą moją modlitwę w intencji tych biedaków.                                                          APEL

 

 

 

26.07.2014(s) ZA TYCH, KTÓRZY ZNALEŹLI SIĘ W ŚMIERTELNEJ OPRESJI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 lipiec 2014
Odsłon: 1246

Joachima i Anny

    Po przebudzeniu padłem na kolana i poprosiłem Pana Jezusa o pomoc w modlitwie. Wyszedłem na Mszę św. ze śpiewem: „Matko Najświętsza do Serca Twego mieczem boleści wskroś przeszytego”, a w moim sercu pojawili biedacy z Ukrainy napadnięci przez żulika politycznego.

    Zobacz jak Bóg poprowadzi, bo pragnę znać intencję, aby wołać w czasie wyjazdu „na zakupy”. W moim sercu przepływa świat: terroryzm, despotyzm, mafia w rządzie, a w sercu także koledzy z Izby Lekarskiej.

    Bez cierpienia, które zbliża do Boga nie miałbym tej bliskości. Serce zalała słodycz cierpienia i w wielkim uniesieniu wchodziłem do kościoła, gdzie było kilka osób. Nie ma u nas kultu Krwi Pana Jezusa...z nabożeństwa wychodzili nawet stali wierni. 

    "Wychwalajmy mężów sławnych (...)  których cnoty nie zostały zapomniane (...) Potomstwo ich trwa na zawsze, a chwała ich nie będzie wymazana”. Syr 44

    Podczas przejazdu na trasie zatrzymała mnie para młodych ludzi, którzy stali bezradnie przy samochodzie. Czułem, że to próba od Boga i tak było. Okazało się, że odkręciły im się wszystkie śruby od przedniego koła, które trzymało się na jednej...też odkręconej, a nie mieli klucza.

    Znaleźli w pobliżu drugą śrubę, a trzecią wzięliśmy od koła tylnego. Jakoś sobie dalej poradzą, a czekał na nich z niecierpliwością ktoś na lotnisku. Powiedziałem, aby podziękowali Bogu, bo byli w śmiertelnej opresji! To okazało się intencją modlitewną dnia.

   Ja też stałem na poboczu, a później chciał na mnie wpaść rozpędzony kład, gdy próbowałem zatrzymać się przed przejściem dla pieszych.

    W Centrum „patrzyły” tytuły: Zabić Wałęsę. Nie bądź głupi i nie daj się zabić. Mamy się czego bać (prezio o Putinie), stan oblężenia w  Gazie...Smoleńsk, Putin i rozrywany samolot.

    Napłynęła sytuacja ludzi w obozach w Korei Północnej oraz w krajach objętych wojną domową (Syria, Iran i Ukraina), a także inwigilacja mojej osoby stwarzająca zagrożenie życia, bo opętani z władzy zrobili ze mnie chorego psychicznie, ale śledzą dalej jak najgorszego terrorystę.

   Teraz, gdy to opracowuję napływa

1) sprawa Dominika B., który pracował na czarno w firmie budowlanej, a gdy upomniał się o zapłatę szef wpadł w furię i z drugim zaufanym pracownikiem wywieźli go do lasu. Tam kazano mu wykopać grób, po czym próbowali tasakiem odrąbać mu głowę! 

    Zaatakowany osłonił głowę rękami, ale za to stracił pięć palców. Przeżył, bo udawał martwego, a teraz dochodzi już do zdrowia pod opieką lekarzy. Palce udało się przyszyć. Bezwzględni bandyci są już zatrzymani. Za próbę zabójstwa grozi im nawet dożywocie.

2) wypadek pracownika, któremu maszyna urwała część twarzy (uratował go przeszczep).

3) Wejdź: Biznes.onet.pl Obywatel Wegera kontra państwo i przeczytaj co bolszewicy wyprawiają z normalnymi Polakami. Facet prowadził przedsiębiorstwo budujące domy kanadyjskie (zatrudniał 100 osób).

    W 2004 roku zostaje aresztowany przez ABW i w stylu radzieckim otrzymywał wciąż nowe zarzuty...wyjdzie z więzienia  jako człowiek całkowicie zmarnowany za rok. W tym czasie bezkarnie rozkrada się moją ojczyznę.

Tam dałem komentarz:

    <<To typowa ofiara mafii bolszewickiej...to samo spotkało mnie za obronę krzyża powalonego przez psychiatrę. Mamy państwo gangsterskie. Musi powstać struktura walcząca z takimi przypadkami. Trzeba dla przykładu wsadzić do więzienia kilku niedotykalnych. Przykładem jest sprawa Olewnika. >>

4) W dzisiejszym tygodniku „Wsieci” jest art. „Śmierć i wątpliwości” z opisem jak „wykończono Leppera”. Dzisiaj nie zabija się strzałem z karabinu...zginął z powodu spirali długów, bo wszystkie banki, urzędy skarbowe, sanepidy  są obsadzone przez „samych swoich”, którzy zrobią wszystko, aby utrzymać się na stanowisku i nie trafić do więzienia.

    Jakże Pan Jezus jest dobry, jak chroni i pomaga, ale ludzie tego nie widzą. Szczęśliwy powrót i kojący sen. Pojechałem na ponowną Mszę św. z wdzięczności Bogu za codzienne, drobne dary, które świadczą o Jego Opiekuńczości.

    Nie pomyliłem się, ponieważ już podczas jazdy rowerem radowały zapachy przyrody, a serce zalewała radość i słodycz. Pojawiła się bliskość Pana Jezusa, a kościół był pięknie wystrojony (po ślubie). Wzdłuż rozłożono dywanik z zapalonymi świecami w naczyniach szklanych. Tak wita się w Niebie świętych męczenników.

   Zobacz jak wiele przeżyć duchowych straciłbym pozostając w domu. Po Eucharystii słodycz zalała usta i serce.                                                                                 APEL

  1. 25.07.2014(pt) ZA TYCH, DLA KTÓRYCH BÓG JEST RADOŚCIĄ ICH SERCA.
  2. 24.07.2014(c) ZA TYCH, DLA KTÓRYCH BÓG JEST ŹRÓDŁEM MOCY
  3. 23.07.2014(ś) ZA MATACZĄCYCH
  4. 22.07.2014(w) ZA MIGAJĄCYCH SIĘ OD SPOTKANIA Z JEZUSEM
  5. 21.07.2014(p) ZA PREZYDENTA UKRAINY PETRA POROSZENKĘ
  6. 20.07.2014(n) ZA TYCH, KTÓRZY CHCĄ MNIE SKRZYWDZIĆ
  7. 19.07.2014(s) ZA USTRZEŻONYCH PRZEZ BOGA
  8. 18.07.2014(pt) ZA OFIARY ZAMACHÓW TERRORYSTYCZNYCH
  9. 17.07.2014(c) ZA WIĘŹNIÓW SUMIENIA
  10. 16.07.2014(ś) ZA DUSZĘ ZMARŁEGO BRATA

Strona 829 z 2415

  • 824
  • 825
  • 826
  • 827
  • 828
  • 829
  • 830
  • 831
  • 832
  • 833

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2930  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?