- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1328
Po przebudzeniu o 3.00 pisałem do 6.00 i pojechałem rowerem na pierwszą Mszę św. W czasie przejazdu kończyłem modlitwę „za starających się”, a uniesienie duchowe sprawiło, że ciało fizyczne stało się słabe i obce, a nawet mi ciążyło.
To wszystko działo się w nagłych błyskach, bo dłużej nie wytrzymasz takich przeżyć. Napłynęło porównanie do prądu, którego nie widać, a który poraża i może zabić. Chodzi o to, że badający nasze przeżycia duchowe (mistyczne) są ograniczeni w pojmowaniu, bo tkwią w cielesności i za normę przyjmują racjonalne myślenie.
Jeżeli nie masz świadomości posiadania duszy, a dodatkowo nigdy nie zaznałeś jej wyrywania się ku Bogu to moje doznania są ci obce i niezrozumiałe. Łatwiej jest pojąć medytacje wschodnie, bo szatan wie, że naszej duszy nie zadowoli ten świat.
W tych „technikach” przy pomocy wyciszenia ciała unosisz się i to może być przyjemne „duchowo”, ale to nie ma nic wspólnego z pragnieniami duszy stęsknionej powrotu do Szczęścia Wiecznego.
Jak możesz badać przy pomocy środków ludzkich człowieka Bożego, którym stałem się nagle bez mojego najmniejszego udziału. Jak wytłumaczyć takiemu „pragnienie śmierci” czyli zjednania z Bogiem, ale u mnie nie ma niechęci do tego życia...to tylko pragnienie życia wiecznego.
Ludzie znają śmierć jako koniec egzystencji i nikt normalny jej nie chce...oprócz samobójców z różnych powodów, a wśród nich są chorzy (depresja) i ci, którym nie podoba się to życie.
Samobójca myśli, że śmierć wyzwoli go raz na zawsze z kłopotów. Nie jest to też pragnienie śmierci dla Boga w sensie terrorystów zamachowców, bo to pragnienie wynika z manipulacji na ich mózgach.
W nocy czytałem wstrząsające słowa Pana Jezusa o takich jak ja, którzy jako apostołowie muszą podtrzymywać wiarę i dawać świadectwo prawdy Kościoła katolickiego.
<< I będę musiał pozwolić, aby tych apostołów dręczył szatan oraz ludzie zazdrośni, pyszni i niedowierzający. A ich męczeństwo duchowe nie będzie mniej okrutne niż męczeństwo fizyczne. Z jednej strony pochwyci ich wola Boża, która będzie popychać ich do działania, a z drugiej zła wola człowieka, narzędzie szatana. Ten zaś z całą gwałtownością dołoży wszelkich starań, ażeby ich uznano za kłamców, szaleńców, opętanych. Wszystko po to, aby sparaliżować w nich moje dzieło i jego owoce. Oni bowiem są zwycięskimi ciosami zadanymi Bestii.>>*
Na ten moment uczniowie, a w ich imieniu Piotr zapytali Pana Jezusa co otrzymają za porzucenie wszystkiego i pójście za Nim? Zbawiciel odpowiedział, że każdy otrzyma stokroć za to wszystko i odziedziczy życie wieczne, a oni dodatkowo w Królestwie Niebieskim zasiądą „na dwunastu tronach”. Mt 19, 23-30
Ja jestem w lepszej sytuacji, bo wiem, że wszystko, co Pan Jezus zapowiadał spełniło się i mnie jest łatwiej. Ja nie czynię nic dla przyszłej chwały, ale pragnę powrócić do Boga z powodu tęsknej miłości.
Ja nie chcę tu być, ale moje dzielo jest jeszcze nieskończone. W sercu jestem ogołocony ze wszystkiego...nagi, tak jak tutaj przyszedłem, bo nie mam nic własnego. To wszystko jest Boże...nawet pozbyłem się mojej woli, a swój czas już przeżyłem. Te pragnienia są wlewane, bo sam z siebie nie mogę stać się takim w swoim sercu.
Złożyłem ręce w akcie miłosnego uniesienia. Nie spodziewałem się tak pięknego poranka. Nawet zaskoczył mnie nagrzany kościół. Zobacz jakie atrakcje spotkały mnie już od rana. Co zyskałaby moja dusza w ciepłej pościeli.
Po Eucharystii, która zwinęła się w harmonijkę uklęknąłem w pierwszej ławce, a przez witraż zalało mnie słońce w postaci rażącej oczy kuli dającej ciepło. Nie spodziewałem się takiego obdarowania, zalania światłem słonecznym i Ducha Świętego, bo od Niego pochodzi ta tęsknota za Panem Jezusem i Bogiem, naszym Tatą!
W drodze powrotnej moje serce zalała wielka tęsknota za Panem Jezusem, a to po nie zdarza się po Eucharystii, bo zjednanie łagodzi to cierpienie duchowe. W domu trafiłem na ciszę i tak było mi dobrze sam na Sam z Panem Jezusem.
Ja wiem, że moja misja pochodzi od Zbawiciela i wytrwam dzięki podtrzymującej mnie Eucharystii. Dlatego szatan chce mnie przestraszyć, otoczenie (świat) ośmieszyć, a najlepiej widać to na każdym forum, gdzie nawet niezbyt oświeceni wierzący podnoszą głos, aby potępić... APEL
* „Poemat Boga-Człowieka” ks. Czwarta, cześć druga. Vox Domini Katowice 1999 str. 98
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1298
W śnie ujrzałem wielką graficznie przedstawioną informację (baner) dotyczącą cywilizacji życia i cywilizacji śmierci, która będzie w moim instruktażu. Tam też przedstawię różnice pomiędzy człowiekiem duchowym (wielka dusza z małym ciałem) i cielesnym (wielkie ciało z małą duszą).
Szkoda, że nie potrafię edytować rysunków. Każdy wie co oznacza cywilizacja śmierci, gdzie króluje wola własna („róbta, co chceta”), kult ciała z bożkami seksu, posiadania i władzy, epatowanie grzesznością z cudzołóstwem i wszelkimi dewiacjami...
Zatrzymam się tylko nad szatańskim pragnieniu zabijania! To znamy: In vitro, aborcja, eutanazja, zbrodnie pod fałszywymi sztandarami. W tej grupie mamy różne systemy, ale dzisiaj po przebudzeniu (często tak bywa) napłynęła pomoc...padło słowo: barbarzyństwo!
Okazało się, że miałem wiele podobnych zapisów i mam je edytować razem. Zapytasz: jak taki jak ja widzi to, co dzieje się na Ukrainie lub w Iraku (dżihadyści), w Korei Północnej i Chinach, a także u nas, bo wymiar niesprawiedliwości wsadza do więzienia prawego Polaka Grzegorza Brauna, a patriota Macierewicz musi przepraszać gen. Dukaczewskiego.
Nigdy nie przypuszczałem, że będę obcym we własnej ojczyźnie. Wczoraj po wyjściu do kościoła (na 7.00) natknąłem się na mężczyznę z pieskiem, który wyskoczył zza krzaków, a także ujrzałem znajomego z podobnym psiunkiem, który nijak nie pasował do jego postury. Złość zalała serce, a w myślach „psiarnia”.
Miasto puste, ale juz tradycyjnie mam przyjemność spotykać ambulans policyjny, a teraz za byle co zabierają prawo jazdy. To czynią wobec wrogiej części narodu, bo mamy „państwo w państwie”, a nawet państwo gangsterskie, które popiera mój ulubieniec mecenas Roman G. Szkoda mi tego brata katolika, któremu szatan pomieszał w głowie (choroba władzy).
Jako „obiekt” nie skręciłem do kościoła tylko do stacji benzynowej (przed dalszym wyjazdem), a natychmiast pojawiło się przy mnie dwóch policjantów na motocyklach, którzy coś markowali. Powiem ci, że urojenie prześladowcze to straszna choroba.
Przez dwa lata w drodze do i z kościoła jeździł za mną radiowóz policyjny. Konsultant krajowy ds. psychiatrii prof. Marek Jarema ma na to sprytne pytanie: skąd wiem, że jeździli za mną? Trybunał Konstytucyjny zabranie śledzenie człowieka w nieskończoność, ale „panów tego świata” żadne prawo nie obowiązuje.
Na ten moment Bóg powiedział dzisiaj przez proroka Ezechiela: „(...) Będziecie schnąć z powodu nieprawości waszych i będziecie wzdychać jeden przed drugim". Ez 24, 15-24
To jest prawda, bo na świecie niszczy się świątynie Boga Objawionego...jako budowle (w Chinach) oraz w sercach (mass-media).
Psalmista wołał wówczas, a to jest wciąż aktualne, bo „Stwórcę i Boga swego porzuciłeś. Gardzisz Skałą, co ciebie wydała, zapomniałeś o Bogu, który cię zrodził. (...)". Pwt 32,18-21
W dwóch rozkopanych grobach nie znaleziono zwłok Anny Walentynowicz, a po zamachu w Smoleńsku jej ciało było w dobrym stanie („jakby spała”). W pierwszej mogile była inna kobieta, a w drugiej zwłoki z oddzieloną głową.
Tow. Putin zestrzelil samolot pasażerski, a dzisiaj na teren Ukrainy wjechało bez zezwolenia 300 pojazdów („konwój humanitarny”). Na naszych oczach powstało też ponadnarodowe państwo islamskie, które morduje bestialsko „tych, co nie z nami”. To taki religijny bolszewizm (dżichadyści).
Dlaczego tak podobnie postępują? Dlaczego znakiem rozpoznawczym barbarzyńców jest okrucieństwo? To ewidentne opętanie przez władzę na które nie wystarczą siły ludzkie (militarne), bo trwa bój duchowy.
Wyjaśniła to polska pisarka Herminia Naglerowa, która była więźniem łagrów. Chodzi o postrach, a nawet grozę, które w końcu budzi podziw i chorobliwą ekstazę.
Barbarzyństwo kojarzy się z obcinaniem głowy niewinnej osobie, a to przecież czynią Polacy w zawodach zaufania społecznego: lekarze i prawnicy (ja jestem tego dowodem).
Dopiero w piątek popłynie moja modlitwa oraz wołanie do św. Rocha, który też był ofiarą takiego właśnie barbarzyństwa. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1253
Dobrze, że zerwałem się na Mszę św. o 7.00, bo dzisiaj wypada 46-rocznica ślubu, a żona jest właśnie na tym nabożeństwie. Wczoraj na Mszy św. wręczano medale od prezydenta za 50-letnie pożycie małżeńskie. To bardzo piękna uroczystość. Wszyscy otrzymali róże, które później przekazali Matce Bożej Niepokalanej
Po wyjściu straciłem pokój, bo wyskoczyła "psiarnia" (stare chłopy z maleńkimi psami), ale pod kościołem na miejscu parkowania przywitały mnie trzy gołąbki. Bardzo lubię ten znak Boga, który zapowiada pokój, a może nawet Pokój Boży.
Pocałowałem wielkie zdjęcie św. Michała Archanioła, które mam w samochodzie, bo musimy odebrać okulary żony w odległym centrum handlowym. Dodatkowo z tablicy spojrzał św. Roch, który jako fałszywy szpieg zmarł po 5-latach w więzieniu. W kościele natknąłem się na panie „okienkowe”, które przybyły na spotkanie z Bogiem.
Napływała złość i lęk, a to uczucie jest mi obce. Dodatkowo zły kusił spowiedzią i pchał mnie do proboszcza, aby gadać i żalić się na swój los! Anioł podpowiedział, że wczoraj otrzymałem odpust zupełny, a u spowiedzi byłem niedawno.
Przewrotność szatana jest okrutna, a masz ją pokazaną podczas napaści na Ukrainę (Krym zajęli „jacyś” ludzie, strzela się do własnego samolotu, a nawet na pozycje swojego wojska, aby uzasadnić wkraczanie z niesieniem „pomocy”).
Zobaczysz, co sprawi Komunia św., bo to będzie dowód działania Ciała Pana Jezusa...dla Ciebie. Złość malała już podczas podchodzenie do kapłana. Padłem na kolana, a Eucharystia ułożyła się na podniebieniu w postaci parasola (ochrona).
Radość zalała serce, a wszystkie kuszenia prysły. Po uniesieniu głowy trafiłem na wielkie zdjęcie uśmiechającego się do mnie następcy s. Piotra. Siostra na ten moment zaśpiewała Bogu: „Alleluja, alleluja...”, a szatan uciekł. To Cud Ostatni i innego już nie będzie.
Jak poradzisz sobie z Bestią, gdy nawet nie wierzysz w jej istnienie. Śmieszą mnie wszystkie ćwiczenia silnej woli oraz techniki medytacji.
W ręku znalazł się zapis z 11.06.1989(n), gdy z żoną na działce wypiliśmy piwo, bo Pan dał nam rożne dobre rzeczy na tym wygnaniu. Rozmawialiśmy na temat wiary: kogo można uznać za bardzo wierzącego? Między nami wytworzyła się łączność duchowa.
To już wówczas było coś więcej niż miłość...nawet odebrałem natchnienie, a nawet pewność, że „połączył was Bóg Ojciec” i będziemy ze sobą przez wiele lat.
Natomiast w zapisie z dnia 19.02.1989(n) spotkałem moje rozważania o seksualności uświęconej. A cóż to takiego? Jest to zespolenie duchowe z połączeniem ciał. Przeważnie jest odwrotnie - ciała łączą się, a dusze są daleko.
Często jest to "zdrada" w małżeństwie z utratą czystości, współżycie bez błogosławieństwa Boga, które pozostawia niesmak z poczuciem zła i z wyrzutami sumienia. Rzadko zdarza się, że małżonkowie mają tego świadomość. Człowiek nieświadomy i żyjący tylko tym światem nie będzie wiedział o co chodzi i to wyśmieje.
Dzisiaj zdziwiony przeczytałem słowa Pana Jezusa o małżeństwie*, gdzie Zbawiciel wskazuje, że każda żona ma duszę. Nie wolno jej deptać. Nie wolno dawać upustu swoim nienasyconym namiętnościom i uprawiać nierządu w małżeństwie.
Ja dodam, że wiele dzieci powstaje z gwałtu w małżeństwie, a dzieci z gwałtu można zabijać wg naszego prawa do aborcji. Dla znudzonych żoną i porzucających ją jest jeden osąd: cudzołóstwo, bo taki związek nadal trwa w oczach Boga...
Na szczycie są małżeństwa świadomie wybierające życie w czystości, a to już bój o prawdziwe dobro czyli niewinność, która jest drogą do świętości... APEL
*„Poemat Boga-Człowieka” ks. czwarta cz. druga 47. Rozwód.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1262
Wczoraj był dla mnie czas święty, bo minęła 26 rocznica pojednania z Bogiem, a dzisiaj jest uroczystość patrona naszej parafii św. Rocha, który żył na początku XIV wieku i zmarł po 5 latach w więzieniu...oskarżony tak jak ja o szpiegostwo. W jego celi śmierci pojawił się napis, którego dotknięcie sprawiało uzdrowienie od zarazy.
Pobiegłem na Mszę św. z zamiarem niesienia chorągwi z jego wizerunkiem, ale procesja już była uformowana. Wrogowie wiary świętej traktują nasze obrzędy z przymrużeniem oka, a głupkowaci ateiści z „FiM” piszą, że taki kult ma korzenie pogańskie. W tym czasie modlą się przed tęczą ze sztucznych kwiatów i pilnują jej dzień i noc jak największej świętości.
W takiej procesji, która ma charakter ludowy dziwi obecność lekarza, a dla kolegów psychiatrów to „brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”. Jaki krytycyzm ma ich nadzorca krajowy, który wyklucza istnienie natchnień, sumienia i wolnej woli! Pomyśl jako człowiek normalny: masz wolną wolę czy jesteś wołem w kieracie?
Kapłan przeczytał piękną litanię do naszego patrona, a później w uniesieniu szedłem w procesji:
„Święty Rochu, patronie chorych i konających,
Święty Rochu, najgorliwszy nieumiejętnych doktorze,
Święty Rochu, prawdziwy życia Chrystusowego wyznawco”...
Dzisiaj Pan Bóg przestrzega, że: „Umrze tylko ta osoba, która zgrzeszyła”. Nie ma odpowiedzialności zbiorowej, grzechy nie przechodzą z ojca na syna, bo każdy będzie sądzony wg jego postępowania, a „odpowiedzialność za krew” spadnie na niego samego.
Żyć będzie sprawiedliwy, który zachowuje przykazania i postępuje uczciwie oraz ten który „oczu nie podnosi ku bożkom izraelskim (...) nie krzywdzi nikogo (...) nie popełnia rozboju (...) odsuwa swą rękę od nieprawości (...)”...
Dalej Bóg prosił: „Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy, któreście popełnili przeciwko Mnie, i stwórzcie sobie nowe serce i nowego ducha. (...) Ja nie mam żadnego upodobania w śmierci (...) nawróćcie się, a żyć będziecie". Ez 18
Kapłan w kazaniu mówił o potrzebie dążenia do świętości, ale w sensie wydania takiej osoby przez społeczność wiernych. Dziwne, bo to zadanie dla każdego...inaczej nie wrócisz do Nieba! Namawiał też do chodzenia na Mszę św. w niedzielę, ale nie wspomniał o codziennej i o szatanie.
Podczas Eucharystii przebiegłem na drugą stronę kościoła do kapłana rozdającego Ciało Pana Jezusa. W tym czasie chór śpiewał pieśń rozrywającą serce: Mądrość stół zastawiła obficie i na święto zaprasza swój lud. Przychodźcie na ucztę Syna Bożego, Przyjmijcie ten chleb, co Pan daje nam.
Znajdź tą pieśń, bo nawet teraz, gdy opracowuję zapis przez moje serce przepływa fala tęsknej miłości i chce się płakać.
Padłem na kolana jak porażony, a św. Hostia zagięła się na brzegu. Siostra właśnie zaśpiewała: „Upadnij na kolana ludu czcią przejęty, uwielbiaj Swego Pana, Święty, Święty, Święty”.
Nagle kapłan wspomniał, że dzisiaj możemy otrzymać odpust zupełny. Wszyscy wołaliśmy „Ojcze nasz”, a to wyjaśniło fakt przebiegnięcia pod wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego! Dzisiaj Pan Jezus błogosławił dzieci, bo do nich należy Królestwo Niebieskiego. W domu mam taki obraz, który podarowała mi pacjentka przed śmiercią. Takim czuję się w tej chwilce...
W tym momencie pasuje dzisiejsze wołanie za psalmistą (Ps 51): „Stwórz, o mój Boże, we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha. Nie odrzucaj mnie od swego oblicza i nie odbieraj mi świętego ducha swego. (...) Boże, moją ofiarą jest duch skruszony, pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz”...
Zrób klip reklamujący naszą wiarę: podczas niebiańskiej muzyki, która może falować daj obrazy pięknych widoków przyrody przeplatanych płaczącymi po zjednaniu z Panem Jezusem. Pokaż w tym czasie Oblicza Boga Najwyższego znane z obrazów i lud rozradowany podczas śpiewu. Rzuć męski głos wypowiadający słowa tej pieśni:
„Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, Jego chwała będzie zawsze na moich ustach, Dusza moja chlubi się Panem, Niech słyszą to pokorni i niech się weselą. (...) Wysławiajcie razem ze mną Pana, Wspólnie wywyższajmy Jego Imię, (...) Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1284
Tego dnia, po latach neopogaństwa wróciłem do Boga. Po modlitwach zostałem zaproszony (15.08.1988) do Sanktuarium MB Pocieszycielki Strapionych, a nigdy tam nie byłem. Książeczka do nabożeństwa otworzyła się na słowie „spowiedź” do której się przygotowywałem.
Wcześniej prosiłem Boga, aby wskazał mi spowiednika, ale tego dnia nie miałem w planie Sakramentu Pojednania! Na miejscu okazało się, że z okazji 13-lecia koronacji obrazu przyjeżdża biskup. Koronacji dokonał kardynał Stefan Wyszyński (10.08. 1975r), a koronę wkładał ówczesny biskup Jan Paweł II. Dzisiaj można uzyskać odpust zupełny!
Zdziwiony kapłan zapytał: jak do niego trafiłem? Odpowiedziłem, że z modlitwą i w prowadzeniu przez Pana Jezusa. Po 20-tu latach wróciłem do Boga; „Panie! Dziękuję Ci za Twoje miłosierdzie. Proszę! wspieraj mnie, daj wytrwać w dobrym, nie pozwól oddalić się od Ciebie”.
I oto upragniona Eucharystia! Czy możesz sobie wyobrazić radość w Niebie z odnalezienia zbuntowanego baranka! Z łaski Boga znalazłem się wśród szczęśliwców...jak starzec Symeon, bo „wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to”, co ja ujrzałem „i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli". Mt 13, 16-17
Jak żyłbym przez te lata bez Pana Jezusa i bez Opatrzności Bożej? Ja mam wszystko przebaczone, ale w wyrzucie sumienia muszę chwytać twarz w dłonie z okrzykiem „Jezu! Jezu!”.
W zawodzie lekarza w każdej chwilce możesz znaleźć się w opałach, bo istnieje nieskończona kombinacja objawów chorobowych, a nasza wiedza jest ograniczona. Prawdopodobnie zginałbym marnie...tak jak ośmiu lekarzy z mojego otoczenia (nałogi, wypadki, choroby, przepracowanie).
Rocznica powrotu do Boga, Święto Matki, a tu pustka i rozproszenia...także na Mszy świętej. Nie docierały czytania. Dopiero po Eucharystii napłynęło uniesienie, gdy orkiestra zagrała „Z dawna Polski Tyś królową, Maryjo” i chciałbym zostać w świątyni.
Zły nienawidzi Matki Pana Jezusa i Jej wyznawców. Nie znosi świadectw wiary i ujawniania jego metod działania (kuszenia). Stąd pustka duchowa, a nawet osłupienie z rozmyślaniami o krzywdzie (czytaj łasce Boga) oraz senność, której nie kasowały drzemki.
W dniu edycji tego zapisu (20.08.2014) posłuchałem natchnienia i w podziękowaniu wstałem na Mszę św. poranną, którą z modlitwami ofiarowałem dodatkowo w intencji tego dnia.
Żadnym językiem nie można przekazać mojego stanu podczas odmawiania modlitwy (patrz: instruktaż) z wołaniem do Boga, aby przyjął podziękowanie za wszystkie cierpienia, których doznał Pan Jezus przed i podczas drogi krzyżowej oraz Jego osamotnienie podczas bestialskiego znęcania się oprawców i umierania na Golgocie.
To wszystko w kontekście mojego odkupienia i zbawienia. Nie ma możliwości przekazania mojego krzyku duszy z dziękczynieniem Bogu za to wszystko.
Po Mszy św. pozostałem w kościele i odmawiałem moją modlitwę, a Pan Jezus sprawił, że uczestniczyłem w dodatkowym Sakramencie Pojednania, bo kapłan w tym czasie wyspowiadał całą rodzinę i podał im Eucharystię, a na końcu ponownie nas pobłogosławił.
Owoc tego poranka poznam dopiero po śmierci, bo garstka dziękuje za odkupienie...nawróceni w cudowny sposób dają świadectwa wiary, a reszta nawet nie pomyśli o życiu wiecznym. APEL
- 14.08.2014(c) WDZIĘCZNY ZA SZCZEGÓLNĄ ŁASKĘ
- 13.08.2014(ś) ZA TYCH DO KTÓRYCH PRZYSZŁA MATKA NAJŚWIĘTSZA
- 12.08.2014(w) ZA STARAJĄCYCH SIĘ
- 11.08.2014(p) ZA TRAFIAJĄCYCH NA PRZESZKODY
- 10.08.2014(n) ZA TYCH, KTÓRYM BRAK UFNOŚCI BOŻEJ
- 09.08.2014(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ DOBROCI BOGA
- 08.08.2014(pt) ZA CHORYCH DUCHOWO
- 07.08.2014(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH WSPARCIA DUCHOWEGO
- 06.08.2014(ś) ZA POZBAWIONYCH MOCY
- 05.08.2014(w) ZA ĆWICZONYCH (ASCETÓW)