5.50..wiem, że mam być na Mszy św. o 6.30. Padłem na kolana, bo trwa rozterka duchowa związana z trwającym nękaniem mnie przez kolegów, którzy „zostali wybrani” (sami wybrali siebie w fałszywych wyborach) i „mają władzę” w samorządzie lekarskim.

    Rozterka jest wynikiem tego, że przebaczyłem im, przyjąłem cierpienie, a z drugiej strony chodzi o to, aby koledzy tak nie postępowali, bo gubią swoje dusze i mogą podobnie krzywdzić innych, a to „katolicy”. Nie mam innej możliwości oprócz rozgłaszania krzywdy i ujawnianie bezeceństw.

   W drodze do kościoła wołałem „za żądających należności”. Podczas wypowiadania przez kapłana słów konsekracji do mojego serca wpadały iskierki łączności z Sercem Jezusa. Po Eucharystii, która zwinęła się (dar) skuliłem się, zamknąłem oczy i pojękiwałem: „Panie Jezu. Słodki Zbawicielu”, a fale Miłości Bożej zalewały moją duszę.

   Znalazłem się w Sercu Zbawiciela: odeszły wszystkie sprawy i napłynęło poczucie pełni bezpieczeństwa. To stało się nagle i bez mojego udziału...jak zniknięcie głodu po wzięciu słodyczy do ust. Pojawiło się też uczucie ubóstwa duchowego, bo w sercu nic nie mam...nawet  utraciłem ciało, a śmierć nic nie oznacza. Nawet pozwolisz się zabić bez obrony...jak baranek. Stąd określenie dotyczące Pana Jezusa.

      Napłynęło „proś!...proś!!”, ale zaskoczony nie wiedziałem o co mogę wołać do Boga. Poprosiłem, aby Pan Bóg strącił z tronu pełnych pychy, butnych, a nawet głupich, którzy rządzą nami. Tych ludzi reprezentuje Stefan Niesiołowski z PO, który straszy podpalającymi Polskę, którzy chcą dorwać się do władzy i w sposób demoniczny uzasadnia działania rządzących.

    Nie mogłem dojść do siebie, bo w ciągu jednego dnia Sejm RP chce przeforsować ustawę o restrukturyzacji górnictwa czyli natychmiastowym zamknięciu czterech kopalń. Przypomniało się śpiewanie Donalda Tuska podczas Barburki i jego zapewnienia, że kopalni nikt  nie ruszy.  W tym czasie było zezwolenie na ich rozkradanie.

    Przed koronką podjechałem pod krzyż Pana Jezusa, gdzie posprzątałem i zapaliłem 3 lampki, bo jutro ma przybyć do nas kapłan, a w nocy trafiłem na relację z obrad Sejmu RP nad ustawą o „wygaszaniu naszego górnictwa” (wykańczaniu) z najlepszym na świecie węglem!

    Jeden z posłów apelował do sumień garstki sprawiedliwych o zbuntowanie się poleceniom z PO i PSL, ale żaden się nie wyłamał, bo ważniejszy jest własny interes, a także miejsce na liście do Sejmu RP.

    Ponownie przesłuchałem „Kropkę nad i” z 13.01.2015, gdzie dyskutował Zbigniew Ziobro ze Stefanem Niesiołowskim. Wejdź i posłuchaj tego barona, który udaje katolika i obrońcę Polaków, a zachowuje się jak uzurpator: „mam się wczuć w sytuację górników i ich rodzin...i dopłacać do nich!” Ponadto będzie głosował za ustawą, gdzie jest przemycana propaganda gejowska oraz rozmywana rola tradycyjnej rodziny.

    Na argument Moniki Olejnik, że tej ustawy nie popiera Kościół święty jednym tchem pytał od demona:

- dlaczego kościół toleruje Rydzyka oraz występy ks. Małkowskiego odprawiającego egzorcyzmy na Krakowskim Przedmieściu?

- dlaczego mamy skandaliczne wystąpienia i tolerowanie Chazana?

- dlaczego mamy prasę, która nazywa się  katolicką, a szerzy nienawiść?

- dlaczego mamy nieustające kłamstwa w radiu Maryja?

- dlaczego Kościół (katolicki) popiera brednię smoleńską i udziela Macierewiczowi poparcia, a w seminariach mamy jego występy oraz Kaczyńskiego? Kościół w Polsce zapisuje czarny rozdział w swojej historii...

    Wielki smutek zalał serce i specjalnie pojechałem na Mszę św. wieczorną w intencji posła Stefana Niesiołowskiego: „Panie! Niech zesłabnie mu ręka grożąca...Panie! strąć go z tego tronu...”. Dopiero w poniedziałek odczytałem ostatecznie intencję i odmówiłem całą moją modlitwę...                            APEL