Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

08.07.1994(pt) ZA MARNYCH DUCHOWO...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 lipiec 1994
Odsłon: 408

    Jakże nędzny jest człowiek, bo to już piątek i nie wypada  pić alkoholu. Płyną obrazy z filmu w którym jątrzy się o patriotach palestyńskich, którzy dogadują się z Żydami! Ile fałszu jest w ojczystej telewizji.

    Nie wstałem na poranną Mszę świętą, a to potwierdziło sen w którym widziałem piękny zegarek szwajcarski, ale bez wskazówek: taki jest mój stan. Każdy pijący alkohol wie, co to oznacza.

    W ręku znalazła się książecka "Joni", która otworzyła się na słowach: "prawdziwa duchowość w praktyce codziennego życia - to czynienie tego, co On powiada". Teraz, gdy to przepisuję (24.01.2022) żona pyta: co to jest eschatologia (dotyczy naszej duchowości nadprzyrodzonej, faktycznego celu naszego życia).

    Zacząłem odmawiać modlitwę z błaganiem Boga Ojca o przebaczaniu za mój stan, a w uniesieniu duchowym ujrzałem wieże naszego kościoła, który między nabożeństwami jest zamknięty. To prawda, bo dzisiaj jest dla mnie zamknięte Królestwo Boże. W jednej sekundzie moje serce zostało zalane tęskną miłością do Pana Jezusa z pragnieniem przyjęcia Eucharystii.

    Jednak trafiłem do kościoła, który był otwarty! Tak znalazłem się sam w Domu Boga na ziemi, gdzie z oddali "patrzyła" Matka Boża i obraz o. Kolbe. Popłynie wołanie: "Pod Twoją obronę"...

   Z różami wróciłem do żony, która czuła, że modliłem się w kościele. "Ojcze wybacz nam, ponieważ nie wiemy, co czynimy"...zwracają uwagę Słowa Pana Jezusa na krzyżu. Teraz przy zapalonej świecy odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz różaniec Pana Jezusa. W telewizji rozmawiano z ułomnym, a właśnie jestem takim...

    Dzisiaj umarł Kim Ir Sen, a to wzór syna Szatańskiego...z tysiącami ludzi czuwających przy grobie. Zobacz przy trupie czuwa lud, a ja piję alkohol Smutek zalał serce, bo przypomniało się zapytanie Pana Jezusa: "czy będziesz dzisiaj czuwał ze Mną?". Nawet nie odpowiedziałem, bo czuwam oglądając mecz: Brazylii z Holandią.

    Moje życie ma charakter modlitewny z przekazywaniem każdego dnia współcierpienia z Panem Jezusem. To walka duchowa na śmierć i życie...z przyjemnościami tego świata, a zarazem pragnieniem Królestwa Bożego. Pokusa tego życia i śmierć dla wiary. Ile jeszcze lat prób przede mną do zostania świętym? Dlaczego ludzie wstydzą się świętości, a pysznią się byciem w mafii lub kacykostwem na stanowiskach władzy wciąż okupacyjnej.

   Chwyciłem twarz w dłonie z wołaniem: "Jezu! Jezu mój!" przecież miałem czuwać z Tobą, Panie mojego serca i życia! Kto pamięta o Tobie...w tej chwilce na całym świecie? W tym uniesieniu Brazylia strzeliła gola, pokazana jest walka, a tutaj walka duchowa. Nawet mecz jest szkoleniem, bo jest to też gra z karami, aplauzem lub gwizdami.

    Na zakończenie tego dnia oglądam transmisję z Festiwalu Kultury Żydowskiej. "Spojrzał" Pan Jezus w koronie cierniowej, a łzy zalały oczy, bo bliski jest mi naród wybrany, który dalej rani Zbawiciela. Jakże chciałbym porozmawiać z ich wielkim rabinem..."och! Jezu mój!" Popłakałem się podczas śpiewy i tańców żydowskich.

   Zamiast tego, syn po powrocie o północy pokazał mi zdanie w piśmie młodzieżowym, że każdy z nas ma wolna wolę i może dobrowolnie odrzucić cierpienie czyli "zejście z krzyża". On wie o co chodzi, bo wiele razy rozmawialiśmy na temat "bądź Wola Twoja". Teraz to prowokacja od Szatana, aby wywołać w nim bunt...tak jak w filmie "Ostatnie kuszenie Chrystusa".

    Powiedziałem mu zdecydowanie, że w Modlitwie Pańskiej ("Ojcze nasz") przekazanej przez Pana Jezusa jest zalecenie: "bądź wola Twoja",a wykonywania swojej jest od Belzebuba. Nie wolno zamiast krzyża Pana Jezusa nieś krzyż diabła.

   Każdy, kto ma Światło Boże ujrzy różnicę pomiędzy dobrem i złem, ale trudniej jest odróżnić dobro od "dobra". Właśnie tobie jest to podsuwane: po co się męczyć, życie jest tak krótkie, itd. Szatan nie wspomni w takich zaleceniach o duszy i życiu wiecznym, a Ty nie rozumiesz tego.

   W czasach końcowych Bóg Ojciec ujawni się...będzie znak widziany przez każdego, opowiesz się wówczas za jedną lub drugą stroną. Przecież dzisiaj masz wszystko pokazane: ojca ziemskiego i jego dom. Można na próbę przenieść cię do kraju afrykańskiego, wówczas ujrzysz swoje obdarowanie. Nie możesz zrozumieć,tak też jest z Bogiem Ojcem i Królestwem Bożym (Niebem).

   Pytasz jak niewierzący o istnienie Piekła, którego nie ma, bo już tutaj mamy piekło. Tak, ale dla ciała, a tam wieczne dla duszy w otoczeniu demonów. Przecież nie wiesz czy obudzisz się rano, masz żyć tak jakbyś miał właśnie umrzeć...jak święty!

   On na to wszystko pokazuje słowa ze swojego pisma, że Jan Paweł II to szef zdzierców, a religia oznacza fałsz i forsę...bogaci się na tym Watykan. Ten młody człowiek, który to napisał nie dał nawet złotówki na tacę, a ja daję dobrowolnie.

   Nie kupuj takich pism, bo będziesz za to odpowiadał. Wyraźnie nie rozumie swojego obdarowanie (takie miał od małego) oraz miłości mojej i Boga Ojca!

   Teraz pokazuje informację o tańcu ekstatycznym, który jest sensem życia jakiegoś nabranego. Wskazuję na nieskończony repertuar Przeciwnika Boga mieszającego w głowach...z ukazywaniem raju na ziemi, który budowali bolszewicy, a teraz propagują św. Jehowy. Posiadanie, władza, używanie (sława, seks), a prawdziwe szczęście nie istnieje bez Boga Ojca.

- Zrozum to, ujrzyj Ojczyznę Prawdziwą...poproś o zaznanie Radości Bożej, a będziesz wiedział!

                                                                                                                    APeeL

07.07.1994(c) ZA CHODZĄCYCH WŁASNYMI DROGAMI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 lipiec 1994
Odsłon: 371

    Po przebudzeniu napłynęła bliskość Matki Najświętszej, a to wywołało odmówienie modlitwy "Pod Twoją obronę" z prośbą o pomoc i prowadzenie w moich sprawach. Poprosiłem też Świętego Michała Archanioła z pragnieniem noszenia jego wizerunku, ale odebrałem: "przecież jestem przy tobie".

   W pokoju nie mam wizerunku Matki Bożej, a właśnie czytam książkę Objawieniach w Garabandal. Lud czekał razem z proboszczem na wielki cud! Jednak Matka Boża nie zapowiadała tego, a dziewczynki otrzymały przesłanie (w czasie wielkiej ulewy):

   "Trzeba podejmować wiele ofiar, wiele pokutować, nawiedzać często Najświętszy Sakrament. (...) Przede wszystkim jednak trzeba być bardzo dobrym. Jeśli tego nie uczynimy, nadejdzie kara. Kielich już napełniono. Jeśli się nie zmienimy przyjdzie na nas bardzo wielka kara".   

   W jednej sekundzie zrozumiałem, że mamy stać się jak dzieci...Dzieci Boga! Nie można opisać tego uczucia i tej jasności! My oczekujemy z nieba wielkich słów i wielkich znaków. Wielu wyjeżdża, aby obejrzeć papieża: poszukują cudownych miejsc na dalekich pielgrzymkach...często starsi, schorowani dla własnego spokoju! Jakby na znak sąsiadka z naprzeciwka zaprasza na wycieczkę do  Gniezno (9 lipca).

   Jako przykład takiego zachowania, które jest odpowiednikiem naszego stosunku do Boga Ojca przekażę zdarzenie. Syn poprosił o zapisanie mu witamin, a odżywia się jak mało kto. Powiedziałem mu: co wydziwiasz, czego szukasz? Tak zachowujemy się często w naszych prośbach do Boga Ojca.

   Wczoraj przybył prezydent Bill Clinton: jakże umęczony jest taki człowiek! Dzisiaj miał biegać w Łazienkach, a ja w wyobraźni widzę jak powinna przebiegać taka wizyta. Wszyscy zaczynają spotkanie po uczestnictwie w Mszy św.! "Och! Jezu mój! Dokąd dojdzie ludzkość bez Ciebie, dokąd?"

   W ręku mam "Słowo", gdzie ogłoszono konkurs na temat dlaczego istnieje cierpienie? Odpowiedź nie jest prosta, ale trzeba powiedzieć że życie wolą własną - na tym zesłaniu - to już wielkie cierpienie! Dziecko puszcza rękę ojca ziemskiego...ile wówczas ma kłopotów? Tak jest też z Bogiem, naszym Prawdziwym Ojcem dającym życie.

   Odwracasz się i pytasz dlaczego cierpisz? Zważ, że cierpienie ofiarowane Bogu (uświęcone) to wielka łaska sprawiająca zbawienie innych. Przy tym sprawia Radość Bożą, która nie ma nic wspólnego z naszą radością.

   Dziwne, bo w czasie obrad Sejmu RP towarzysze dali spokój. Czytaj: "nie stwierdziliśmy nic, co wskazywałoby na to, że wróg ludu szykował się do niebezpiecznych działań". Wraca sprawa lustracji, ale ona upadnie, ponieważ w Sejmie jest bardzo dużo agentów. To może nawet spowodować upadek parlamentu!

   Intencję zrozumiałem następnego dnia, gdy Pan wskazał na zdania w "Prawdziwym Życiu w Bogu" (t. VI, str. 77): "Z bólem i żalem w Moim Sercu muszę wam powiedzieć o wszystkim, co widzę w moim własnym domu. Dziś Tyran depcze już Moje Ciało i chce całkowicie usunąć Moją Stałą Ofiarę (Eucharystię).

    Zdradza Mnie jeden z tych, którzy żyją pod Moim dachem (...) On i jego adepci zdecydowali Sami zasiąść na Moim tronie w szatach proroków, aby kierować światem (...) Ostrzygłem was, że w ostatnich dniach Babilonu zostanie wzniesiony w sercu Mojego Sanktuarium, zamieniając Moje święte miejsce w kryjówkę złodziei, siedlisko demonów (...) przegonią moich proroków, zabiją moich rzeczników, cały czas ochraniając swoich własnych fałszywych proroków, rozpowszechniających herezje i błędy! (...) wszystkie te rzeczy robią przed Moim Tronem (...) umieszczają swoich na najlepszych miejscach, by panować z berłem kłamstwo".

   Płaczę z Panem, który błaga (str. 78): "Ludu mój...Dziedzictwo Moje...Do ciebie wołam: kapłani i słudzy Mojego Ołtarza, którzy podnosicie Mnie każdego dnia, nigdy Mnie nie opuszczajcie, nigdy Mnie nie sprzedajcie  (...) nieprzyjaciel, który wynosi się ponad wszystko, co odbiera Cześć, sam posadził się na tronie w Moim Sanktuarium (...)".

   Łzy zalewały oczy, ponieważ w ręku znalazły się slajdy z wykładu: "Jak odczytać Wolę Boga Ojca?". Tam jest pokazany bój o ten świat (w sensie duchowym, o jego przywództwo duchowe), który w  świecie materialnym wyrażają wojny.

    Przepisuję to (21.01.2022), a właśnie z radia Maryja płyną słowa s. Faustyny o wykonywaniu Woli Boga Ojca. Z łaski otrzymała dar ujrzenia wnętrza dwóch dusz, które przedstawiały smutny stan.

   Natenczas Pan mówił dalej: "Moi przyjaciele i Moi pasterze, nie bójcie się, idźcie za Mną. Wasza rola polega na obronie aż do śmierci Mojego Słowa i Mojego kościoła".

   Pan obiecuję, że każda zniewaga ponoszona dla Niego będzie nagrodzona. Mam dawać świadectwo, a przez moje modlitwy wiele dusz nie otrzyma należnego wyroku.

   Teraz zrozumiały stał się ten dzień mojego życia w którym nie istniał dla mnie świat, a trwający w sercu smutek koiło odmawianie różańca Pana Jezusa z wołałem za kapłanów zakonników i specjalnie służących  Zbawicielowi.

           "Dziękuję Panie Jezu za dzień"...

                                                                                                           APeeL

 

06.07.1994(ś) ZA WREDNYCH BUNTOWNIKÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 lipiec 1994
Odsłon: 412

    Od rana mam poczucie, że należę do "resztki Pana" żyjącej w opuszczeniu i to krainie Kłamcy (Mefistofelesa). Bezkarnie możemy być obrażani i poniżanie przez Jerzego Urbana, jego wysłannika.

   Serce zalane smutkiem i bólem może ukoić tylko moja modlitwa i Eucharystia, ale większość na świecie nie ma tej łaski. W natchnieniu od Anioła Stróża mam wołać w/w intencji, a właśnie napłynął obraz kolegi lekarza, który po awanturze porzucił swoją rodzinę.

    Na Mszy św. popłyną słowa o obłudnym sercu narodu wybranego (Oz10,1-3,7-8), że: "ciernie i osty wyrosną na ich ołtarzach" oraz Ew. (Mt10, 1-7) o powołaniu Apostołów ze zdradą Judasza. Napłynął obraz buntowników zabijających swojego pana, a dzisiaj, gdy to przepisuję (20.01.2022) Seul ma pragnienie zamordowania króla Dawida.

   Natomiast w mojej ojczyźnie o przejęciu demokratycznie wybranej władzy marzy Donald Tusk, nasłany przez wrogów mojej ojczyzny. Jeszcze bezdomni, którzy zgwałcili i zabili opiekunkę.

   Tak jest też z uzasadnionymi strajkami, ale wiele takich ma za cel szerzenie zamętu. Tak samo było z Rewolucją Październikową...ofiary po dwóch stronach z niszczeniem wszystkiego. To przykład wrednych buntowników...ogarnij cały świat!

   Po Eucharystii ociekłem od towarzysza, który jak wczoraj - w pustym kościele - usiadł przy mnie. To nic nie dało, ponieważ w wielkiej ciszy uklękła przy mnie jakaś pani, a ja w ekstazie tego nie zauważyłem.

   Bezbożna władza nie wierzy w moją łaskę wiary, bo Boga nie ma, a oni znają tylko udawanie i celebracje. Wrócił czas po wojnie z niszczeniem "wrogich elementów" czyli tych, którzy nie zaprzedali się poganom (ciałem i duszą czyli wyparciem się wiary i Boga). Celem okupacji było uzyskanie 100% agentury. Dzisiaj, gdy to przepisuję tak jest w Państwie Kimoli (KRLD). Jakże Szatan potrafi umęczyć także swoich "wyznawców"...najwięksi wredni buntownicy oraz zbrodniarze byli poróżnieni.

   Nadejdzie sprawa sług (kapłanów) o których Pan Jezus powie z "Dialogu" św. Katarzyny, że ich występki czynią z nich zwierzęta, bo uczestniczą w Mszach św. a mają niewiasty i dzieci. Zdziwiłem się, bo przed chwilką czytałem "Echo", gdzie porównano zachowanie ludzi i zwierząt.

   Ja widzę szkolenie, bo zwierzęta mają haremy, różne wspaniałe cechy (mrówki - pracowitość, psy - wierność, itd.), są też sadystyczne (bawienie się kota z myszą), polują grupowo, a nawet są obojnakami...

    Mówiąc krótko: dokładnie wykonują Wolę Boga Ojca, ale nie współżyją dla przyjemności, nie mają różnych świadomych dewiacji...czyli bezmiaru ludzkich grzechów zmysłowości. Sam prowadziłem takie życie. Wiem też, że mało jest ludzi żyjących godnie jako dzieci Boże!

   Wisi nad nami grzech Adama, nieczystość, wstrętne zdrady Boga Stworzyciela naszych dusz. Najgorsze są upadki zawołanych. Podczas modlitwy w św. Agonii wołałem o wybaczenie, bo "nie wiemy, co czynimy". Napłynął ból Serca Pana Jezusa zdradzanego przez swoich.

    Właśnie w odmawianym różańcu Pana Jezusa wypadnie wołanie za kapłanów i zakonników, którzy ślubowali i ich zdrada jest szczególnie wredna. Z włączonej kasety popłyną słowa piosenki: "Ty, Panie tyle czasu masz (...), że czasem chce się siąść i płakać". W smutku odmówiłem pokutę: litanię do NMP.

   W filmie pokażą pastora mającego żonę i dzieci, wszyscy uczestniczą w nabożeństwach, nawet nie kryją się z tym grzechem: obrażają Boga, gubią siebie i pociągają na zatracenie innych. Przypomniała się znajoma rodzina lekarska, członkowie Kościoła Zielonoświątkowego, gdzie nie ma Eucharystii, ale są ładne celebracje!

    Pan Jezus zapoznał się z tym cierpieniem wśród swoich, a teraz trwa powtórka tego ze strony pomazańców. Natomiast Bóg Ojciec mówi poprzez Vassulę ("PżB" t VI str. 75): "ci zdrajcy zostaną uderzeni stosownie do zła wyrządzonego Moim dzieciom (...) Wysyłam do tego gniazda żmij (...) ciebie z Moim Słowem w głębiny nieprawości (...), aby pochłonął kamienne serca, wykorzeniając ateizm". Ponadto trzykrotnie prosił: "Nawróć się pokolenie, ponieważ nie pozostaje już wiele czasu!"

    Pan Jezus wrócił do zdrady knutej "pod jego dachem", w Kościele Świętym. To jest znane z Objawień, na tronie zasiądzie Antychryst, aby panować z berłem kłamstwa i kierować światem, zostanie zniesiona Eucharystia. Wymordują sługi Pana, podsuwając fałszywych proroków rozgłaszających herezje i błędy.

   Ja widzę to działanie, które będzie postępowało (20.01.2022). Przypomniało się moje wystąpienie na festiwalu pisma "Nie z tej ziemi" w Krakowie ("Jak odczytać Wolę Boga Ojca?"), gdzie mówiłem o boju duchowym. Ja mam iść za Panem Jezusem i bronić do śmierci wiary i Jego Kościoła!

   Dopiero teraz zrozumiały stał się smutek, który trwał w sercu przez cały dzień. Pan zarazem obiecuje, że każda zniewaga z Jego powodu będzie nagrodzona. Zrozumiałem, że otrzymałem wielki dar...dar pragnienia Pana Jezusa z tęskną miłością na tym zesłaniu.

    To był zarazem dzień ścisłego postu: woda i kilka kawałków chleba z solą. "Dziękuję Panie Jezu za ten dzień"...

                                                                                                                   APeeL

 

 

05.07.1994(w) ZA OŚLEPIONYCH WŁASNĄ MĄDROŚCIĄ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 lipiec 1994
Odsłon: 386

 

   Tę intencję miałem wskazaną wczoraj przed północą. Posłuchałem natchnienia, aby otworzyć "Prawdziwe Życie w Bogu" (t VI), gdzie na stronie 60 będą słowa. Zaraz ktoś zapyta: skąd wiem o intencji? A ja odpowiem pytaniem: skąd on wie jakie pragnienia ma jego synek, żona lub rodzice? Jeżeli poćwiczy się w odczytywaniu Woli Boga Ojca nie będziesz tak pytał.

   Dzisiaj wróciłem do przeczytania tego krótkiego zapisu Vassuli Ryden (06.05.93), gdzie Bóg Ojciec dodatkowo mówił: "Moje Królestwo jest dla ludzi czystego serca. (...) Jeśli nie staną się jak dzieci, nic, nic nie zostanie im objawione. (...) Jeśli się człowiek nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Mojego Królestwa". Zobacz owoc tego przekazu, bo ja jestem wstrząśnięty każdym jego zdaniem, które dalej idzie w świat!

   Przypomniało się wczorajsze włączenie...na ten czas telewizora z obrazem Boga Ojca oczekującego na powrót dusz do Królestwa Bożego. Bóg Ojciec mówi do nich, że "nie widzą, a osądzają Mojego Świętego Ducha w tych Orędziach". Tak było z prorokami i z Panem Jezusem, a obecnie ze świętymi.

   Przepisuję to 20.01.2022, a na przełomie 2007/2008 r. podobnie postąpili ze mną koledzy lekarze, funkcjonariusze Okręgowej i Naczelnej Izby w W-wie. Nie widzą nic złego w ścięciu krzyża przez psychiatrę, mocnego we władzy ludowej, a mnie jako obrońcę uznają za chorego psychicznie!

    Nikt nie stanął w mojej obronie, nawet kolega lekarz Stanisław Karczewski, któremu dałem płytę z obrazem powalonego krzyża i słowami: "to próba na pana wiarygodność". Ja wiem, że otrzymał znak od Boga, bo też stanął po stronie kolegi anty krzyżowca. Stracił stanowisko, PiS przewagę w Senacie RP i musiał wrócić do usuwania wyrostków...

    Po wyjściu żony na Mszę św. w ręku znalazła się książka Jamsa Joyce'a "Ulisses"...ze stekiem głupstw (obejmuje jeden dzień życia z przeskokami po różnych ludzi). Na ten moment napłynęła osoba posła Ryszarda Bugaja, który zabiera głos na każdy temat.

   Później w drodze do Domu Pana spotkają mnie "naloty" patriotów, bo jutro przybywa do nas prezydent Bill Clinton, a ja stanowię zagrożenie dla systemu postkomunistycznego. W kościele trafiam na "czuwajów" (mają swoje miejsca). Działanie służb jest też schematyczne i sami się ujawniają.

    Na ten czas i ten dzień popłynie Słowo (Oz 8,4-7. 11-13):

- wybrali sobie królów, lecz wbrew Mojej Woli (dotyczy to także naszego parlamentu)

- tworzy się bożki ręką rzemieślnika (mass-media)

- Pan dał Prawo (Dekalog), a tu demokracja...z powrotem do Egiptu!

   Po zjednaniu z Panem Jezusem (Eucharystia) stałem się skulony, malutki, oddalony od świata. Wzywałem Jezusa powtarzając Jego Imię, a właśnie jakiś towarzysz ukląkł w ławce obok mnie. Uciekłem ostentacyjnie i znalazłem się pod wielkim obrazem Boga Ojca błogosławiącego Pana Jezusa!

   Podczas powrotu popłynie moja modlitwa, unikałem ludzi pilnujących "stalinowskiego porządku". Nie mogłem wrócić do świata, a modlitwa trwała do 8.45. W tym stanie trafiłem do budki na działce pracowniczej, gdzie mam piękny obraz MB Pokoju. Wczoraj zapomniałem zgasić lampkę, która płonęła całą noc.

   Także tutaj nie ma intymności, goni się niepotrzebnie rodaków. To makabra opisywana dzisiaj przez Nawalnego, więźnia politycznego Putina. W więzieniu nie można rozmawiać, a dwóch osadzonych chodzi za nim krok krok...nawet do WC! Zobacz do czego prowadzi szatańska nienawiść do tych, co nie z nami.

    W Ewangelii była mowa o robotnikach na niwie Pańskiej, których jest niewielu. Na ten czas z "Prawdziwego Życia w Bogu" popłyną słowa o żniwie, jakby powtórzenie Ewangelii. Podczas "Teleexpressu" spojrzał Pan Jezus w koronie cierniowej, przerzuciłem program, a tam śpiewała niewidoma Ewa Błoch.

   Wyszedłem na zakończenie modlitwy, a zawsze jestem wstrząśnięty obnażeniem Pana Jezusa na Golgocie (powtarzam to zawołanie z ofiarowaniem Bogu...dziesięciokrotnie). Tak się składa, ze w ramach tej intencji kupiłem pismo "Nie", a Jerzy Urban jest wzorem oślepionych własną mądrością.

   Stąd jego szatańska wrogość do Kościoła Pana Jezusa. To Goebbels bolszewickiej propagandy, antyklerykał i wróg Polaków. Powinien stracić nasze obywatelstwo. Dzisiaj, gdy to przepisuję dalej szydzi przy pobieraniu wysokiej emerytury i 13-ki, a mieszka w pałacu!

    Podziękowałem za ten dzień...

                                                                                                                APeeL

04.07.1994(p) ZA NIEWINNE OFIARY PRZEMOCY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 lipiec 1994
Odsłon: 407

 

    W drodze do kościoła zauważyłem, że miasto "otwiera się": łaziki są już na stanowiskach, a w barze "Centrum" jest pełen "chorych" po niedzieli. W ławce kościelnej serce i duszę zalało poczucie dobroci Boga Ojca z bezmiarem łask dla mnie.

   Łzy same cisnęły się do oczu, bo mam dziękować za wszystko. Wprost nie chciało mi się wierzyć, gdy siostra zaśpiewała o Dobroci Boga i Jego Wszechobecności. W jednej sekundce wyczułem Opatrzność Boga Ojca z moim zawołaniem do św. Michała Archanioła o ochronę rodziny, mienia i czuwanie nad nami.

   Później trafię na Orędzie św. Michała Archanioła ("Prawdziwe życie w Bogu" t. 6, str. 115 z 29 września 93 roku): "Bóg jest Królem ziemi i Nieba. (...) On jest waszym zbawieniem, siłą i pokojem. (...) Mówię wam to: bądźcie czujni, ponieważ nikt nie zna dnia, kiedy wasz Mistrz przyjdzie do was. (...) Ci, którzy pozostaną, będą do Niego należeć. (...) Pozostań w Panu, a On da ci siłę. Będę nad tobą czuwał".

   Teraz popłakałem się podczas słów kapłana o Miłości Boga Ojca. Napłynęła "duchowość zdarzeń" wyłaniająca intencję: poranna informacja o przestępczości zorganizowanej, masakra ludności Rwandy, wybuch metra w Azerbejdżanie, zamachy w Irlandii, zamordowanie piłkarza w Kolumbii, który strzelił bramkę samobójczą w mistrzostwach świata.

   Po Eucharystii padłem na kolana przed Panem Jezusem z Sercem, a mojego uniesienia duchowego (ekstazy) nie można opisać. To dopiero pierwszy dzień urlopu, a już tyle przeżyć. Wracałem wolno odmawiając "Ojcze nasz" z zaczęciem mojej modlitwy (witryna) sprawiającej poczucie współcierpienia z Panem Jezusem.

   Jakby na znak spotkałem oficera politycznego z jednostki wojskowej, gdzie pracowałem. Pozdrowiliśmy się, a ja ujrzałem, że sam jestem ofiarą niewinnej przemocy (zrobiono ze mnie szpiega). Wiem, że tak będzie do końca życia, bo jest to zbawcze współcierpienie ze Zbawicielem...

    Podczas odmawiania mojej Drogi Krzyżowej powtarzałem niektóre stacje dziesięciokrotnie. Pan sprawił że w ręku znalazły się różne artykuły dotyczące cierpienia niewinnych ofiar przemocy...

1. "Homo Zomo" w "Gazecie Polskiej"...wyznanie "pałkownika" zdemolowanego moralnie i ideologicznie

2. "Niechciana prawda" o ratowaniu Żydów przez Polaków (Adam K. Musiał z Gliwic spisał relacje ocalonych)

3. "Rakowiecka - okrutny symbol", gdzie w latach PRL-u zamordowano 258 naszych patriotów

4. "Człowiek Niepokonany" oślepiony w pracy przez wybuch miny

5. "Rotmistrz Witold Pilecki" ze zdjęciami w Oświęcimiu

6. "Palacz zwłok" osiłek zamordował, poćwiartował i spalił zwłoki dwóch studentek, a popiół nabierał do baniaka i rozsypywał.

    Napłynęła też osoba Leopolda Okulickiego (1898-1946) ostatniego dowódcy Armii Krajowej porwanego przez Sowietów i zamordowanego (jeden z szesnastu przywódców podziemia).

   Na szczycie wszystkich niewinnie zamordowanych jest Pan Jezus. Najwięcej bólu sprawia mi: rozciąganie i przybijanie Zbawiciela do krzyża z jego podniesieniem! Na ten moment wzrok zatrzymało zdjęcie kapliczki z krzyżem w górach!

   Podczas przygotowywania frontu robót (malowanie) zauważyłem, że "kto przykłada rękę do pługa nie nadaje się do Królestwa Bożego". Zarazem wycieranie spoconej twarzy ręcznikiem przypomniało Weronikę z Drogi Krzyżowej.

    Lech Wałęsa ma na biurku ustawę zezwalającą na zabijanie nienarodzonych, a w tym czasie "partyzanci" zdobyli Kigali w Rwandzie. Ile ucisku doznawali ludzie w różnych czasach, ile było wśród nich niewinnych ofiar przemocy.

    W ręku znalazło się pismo córki z opisem bestialskich morderstw niewinnych ofiar przemocy. Chodziło o potwierdzenie odczytu intencji, a Szatan w tym czasie "zalecał" czytanie "Prawdziwego życia w Bogu".

   Zrozum, że działa tak jak jego wyznawcy "na tym łez padole", a każdy z takich zna się na dezinformacji, udawaniu pijanego, modlącego się jak święty lub rozwodnika przy nieskończoności technik operacyjnych.

    Cichutko płynie muzyka poważna, a za oknem trwają krzyki i przekleństwa (dyskoteka). Wzrok zatrzymał Pan Jezus z Całunu, a ja wiem, że żyję już tutaj w Królestwie Bożym, które jest w nas. Zarazem jestem tajnym wysłannikiem Pana Jezusa, ponieważ świat nadprzyrodzony dla większości jest niewidzialny...

                                                                                            APeeL

 

  1. 03.07.1994(n) ZA ŻYJĄCYCH W CIEMNOŚCI...
  2. 02.07.1994(s) ZA UPORCZYWIE WREDNYCH
  3. 01.07.1994(pt)   ZA ŻYJĄCYCH TYLKO DLA PANA JEZUSA
  4. 30.06.1994(c) ZA BEZBOŻNE POKOLENIE
  5. 29.06.1994(s) ZA GŁOSICIELI FAŁSZYWEJ WOLNOŚCI
  6. 28.06.1994(w) ZA CZUWAJĄCYCH DLA DOBRA INNYCH
  7. 27.06.1994(p) ZA UPOKARZAJĄCYCH INNYCH
  8. 26.06.1994(n) ZA TYCH, CO W GODZINIE ŚMIERCI...
  9. 25.06.1994(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE DZIĘKUJĄ BOGU OJCU ZA STWORZENIE
  10. 24.06.1994(pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH LUSTRACJI...

Strona 1859 z 2293

  • 1854
  • 1855
  • 1856
  • 1857
  • 1858
  • 1859
  • 1860
  • 1861
  • 1862
  • 1863

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 246  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?