Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

10.10.1999(n) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ NIEWDZIĘCZNI ZA ODKUPIENIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 październik 1999
Odsłon: 1094

    Zerwałem się na Mszę św. z sercem zalanym poczuciem wdzięczności za wszystkie łaski...w tym za obecne zaproszenie do kościoła. Przepłynęło posiadanie rodziny, domu i ojczyzny z poczuciem bezpieczeństwa.

    Dom jest namiastką Nieba, bo na zewnątrz jest nieprzyjemnie (tylko 6 stopni z wiatrem). Nawet cieszy głośno pracująca lodówka i ciepła kąpiel. Do tego wszystkiego doszło zawołanie przez Boga i wybranie (łaska wiary) oraz  bliskość kościoła. Normalny człowiek nie pojmie tego i moje wyznanie określi pychą duchową, a to współcierpienia ze Zbawicielem!

    Przypomniał się Pan Jezus, który modlił się w grocie, schudł i postarzał się wg apostołów (w wizji Marii Valtorty). Przepłynął świat wszystkich cierpiących dla Pana Jezusa i oddających dla Niego swoje życie (o. Kolbe za Gajowniczka). Serce zalała wdzięczność także za łaskę takiego cierpienia, a wzrok przykuł wizerunek Mojżesza i stygmatyka o. Pio.   

    W kościele powitaliśmy Boga pieśnią: „niech łaska Twoja zawsze nam sprzyja”, a wzrok zatrzymał wiz. Ducha Świętego oraz figura Pana Jezusa Dobrego Pasterza. Płynęły czytania o zaproszonych na ucztę, a dzisiaj wiadomo, że to jest Eucharystia.

    Podczas podchodzenie do kapłana z kielicha wysypały się Ciała Pana Jezusa. Popłakałem się po przyjęciu św. Hostii, bo to wielka przykrość, a w domu w ręku znalazł się „Rycerz Niepokalanej” (10/1999 - 520) z art. „Eucharystia sposób na życie” (z grec. dziękczynienie).

    Tam było zdanie, że powinniśmy dziękować za odkupienie. My bardzo rzadko dziękujemy Bogu za oddanie Syna, Pana Jezusa, który Swoją męczeńską śmiercią odkupił nas, pozostawił nam Eucharystię i otworzył Królestwo Niebieskie!    

    13 czerwca 2014 wszedłem na blog listy ateisty, gdzie Iwona Jakubiak z Anglii udająca lekarza psychiatrę napisała, że Bóg Ojciec okazał się „monstrum”, bo sama myśl, że oddał własnego Syna na śmierć jest porażająca! Dodatkowo skazuje nas na perwersyjnie wieczne potępienie.

    „Nie chcę z taką istotą mieć nic wspólnego. Zbawienie, czyli wieczne przebywanie w towarzystwie takiej istoty - to najgorsza idea piekła”.

    Stwierdziłem, że pani doktór nie pisze z Anglii, ale z „Faktów i mitów”, ale nawet tam tak nie obrażają Boga i nie wierzę, że wcześniej poznała  działanie Ducha Świętego. Psychiatrzy faktycznie traktują nas jako jedność psycho-fizyczną bez duchowej (zwierzęta na dwóch nogach). To nowoczesne znachorstwo, które powinno być karalne, ale ta korporacja cieszy się uznaniem władzy ludowej.  

    Zaczynam zapis tego dnia, a z TVP Warszawa płyną relacje ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną („życie po życiu”). Pan Bóg w ten sposób ukazuje nam fakt posiadania duszy i to, że wraz ze śmiercią rozpoczyna się prawdziwe życie w Królestwie Niebieskim.

    Łzy zalały oczy i w bólu odmówiłem koronkę do miłosierdzia oraz cz. bolesną różańca, a to jest właśnie moje wybranie czyli współcierpienie z Panem Jezusem. Temu stanowi towarzyszyła całkowita słabość, bóle ciała i pustka oraz senność, której nie kasowała próba spania.   

    Nie ma w nas wdzięczności Króla Dawida, który otrzymał pomoc Pana Najwyższego i kamieniem z procy powalił Goliata, a przez to złamał moc Filistynów.  Później w "każdym swym czynie oddał chwałę Świętemu i Najwyższemu słowami uwielbienia, z całego serca swego śpiewał hymny i umiłował Tego, który go stworzył". 

    "Postawił przed ołtarzem śpiewających psalmy i mile płynął dźwięk ich głosów; świętom nadał przepych i upiększył doskonałe uroczystości, aby wychwalano święte imię Pana i by przybytek już od rana rozbrzmiewał echem". Syr 47, 2-11

    Mnie jest przykro, że w mojej świątyni ołtarz wymaga odnowienia, a miejsce w którym przebywa Święty Świętych, Pan Zastępów (Tabernakulum) jest zaniedbane...                                                                                                                                               APEL

 

 

08.10.1999(pt) ZA KRZYWDZONYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 październik 1999
Odsłon: 562

    Diabeł wymęczy koszmarnymi snami, bo znalazłem się na sali chorych, gdzie był gryzący dym, a wszyscy spali...wyraźnie czułem swąd i dusiłem się. Znalazłem się też z rowerem na końcu procesji w której ktoś przez głośnik opowiadał żart, a wszyscy byli skonsternowani...

    5.30 Ciemno i zimno, ale czas na Dom Pana, gdzie jest rozdawany za darmo Chleb Życia. Wzrok zatrzymał napis: „Dzielcie się chlebem”. Po Eucharystii pokój i słodycz zalały serce.

   Od 7.00 - 18.00 trwała spokojna praca, nie było bałaganu, ale serce zalewał ból, ponieważ wprowadzono nowe przepisy: ZUZ może unieważniać zwolnienia i tak się stało z dwoma chorymi, a 61-latkowi nie dano należnej renty.

   Ktoś myśli, że lekarz jest od leczenia, a to codzienne współcierpienie z ludźmi cierpiącymi i wcale nie z powodu zdrowia, bo cierpisz z przegonionym przez żonę oraz z chorą, która ma męża alkoholika.

    Podczas odmawiania modlitwy przejechał wielki samochód transportujący świnie na rzeź. Sam wiesz jak przebiega taki przewóz. Dzisiaj, gdy to piszę z takiej otwartej przyczepy świnia wyskoczyła w biegu na jezdnię i śmiertelnie potłuczona uciekła w pola.

   Zrozum teraz rozpacz krzywdzonych w Czeczenii. Kobieta zabiła męża i ojca oraz zraniła inną. W spółdzielni produkcyjnej nie płacą ofierze wypadku, bo nie mają pieniędzy. Przepływa świat krzywdzonych...od dzieci sprzedawanych do Szwecji do porzucanych staruszków! Jakże blisko tych ludzi jest Najśw. Serce Zbawiciela, a ja współcierpię z moim Panem dla którego żyję tutaj!

   Podczas Mszy św. prosiłem Pana o wytrwanie przy Nim...o widzenie Go w innych ludziach. Św. Hostia pękła na pół („My”). To dzień także za mnie, bo jestem krzywdzony jako „wróg ludu” i tak już zostanie. Nie mogłem wyjść, bo serce i duszę zalała słodycz oraz bliskość Boga Ojca z poczuciem „garstki Moich”. Taka jest prawda, bo wobec miliardów ludzi stanowimy „resztkę Pana”.

   O 15.00 popłakałem się nad krzywdzonymi ludźmi z którym spotykam się każdego dnia. Dowiedziałem się, że następnego dnia trzeba ofiarowywać każdy przeżyty dzień życia. Ja czynię to różnie, bo wszystko zależy od odczytu intencji.

                                                                                                                                 APeeL

 

07.10.1999(c) ZA USUWANYCH Z SIEDZIB

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 październik 1999
Odsłon: 586

NMP Różańcowej

    Podczas dyżuru w pogotowiu będzie trwał wielki pokój...dopiero na późniejszym nabożeństwie dowiem się, że to był dar od Mateczki Najświętszej w Jej święto. To także wytłumaczyło budzenie mnie w nocy z kuszeniem.

   Podczas toalety porannej usłyszałem informację o książce: „Prawdziwa historia Polaków” (Kunert-Waliszewski). Łzy zalały oczy, bo wielu na świecie nie ma ojczyzny i wielu nie chce własna ojczyzna.  

    Ojczyzna ziemska jest namiastką Ojczyzny Niebieskiej. Łzy zalały oczy, a z serca wyrwało się zawołanie: „Jezu! och Jezu! Ciebie też nie chciała własna ojczyzna i tak też jest ze mną, bo jestem obcy wśród swoich. Nie chciano też kardynała Stefana Wyszyńskiego i ks. Jerzego Popiełuszki...Ojcze Najświętszy! Tato! Tatusiu!”

   Na ten moment płynie piosenka „Babunia”, która kojarzy się z ciepłem domu. Ilu pozbawionych jest łaski posiadania swojej ojczyzny. Teraz, gdy to przepisuję (10.10.2019) Turcja napadła na Syrię, a właściwie na Kurdów, których traktują jako terrorystów.

   W drodze na Mszę św. „przypadkowo” trafiłem na oficera politycznego z byłej jednostki wojskowej. Dzisiaj jest posiedzenie Sejmu RP, a ja jestem nadal „wrogiem ludu”...chyba dlatego, że kocham moją ojczyznę, Boga i ludzi, a dla chorych jestem na każde zawołanie.

   W przedsionku kościoła z tablicy „spojrzała” MB Różańcowa, a zatrzymałem się na wprost Jej figury i wówczas uprzytomniłem sobie dzisiejsze wspomnienie i święto.

   Płyną słowa pieśni: „Witaj, Matuchno wiecznego Syna (...) Słodkości pełna, Matko jedyna, Nadziejo nasza, Salve Regina!” Trafiłem na kapłana, którego lubię i z mocą odczułem, że jest to „Sam Pan Jezus”.

   Po Eucharystii nie mogłem wyjść z kościoła, bo serce zalał pokój, słodycz i radość, a zarazem ból, bo płakała przy mnie kucharka z mojej przychodni, bo nabożeństwo było w intencji jej zmarłego męża. Ja też popłakałem się, ale z powodu pieśni...”Umiłowałeś nas Panie”.

    Dzisiaj trafiłem do urzędu powiatowego, bo sprzedałem garaż (blaszak). Podczas oczekiwania serce zalało pragnienie modlitwy, ponieważ na tablicy zobaczyłem informację o licytacjach i eksmisjach. To bardzo przykre, bo nie dość, że nie masz pracy to jeszcze cię przenoszą.

   Przesunęły się obrazy wywózek i przesiedleń („ziemie odzyskane”) z Syberią i Kazachstanem na szczycie tego ludobójstwa. Przepłynął cały świat ludzi usuwanych ze swoich siedzib. W telewizji pokażą dziadka żyjącego w piwnicy. Zabrało go pogotowie, krążyło, ale nikt nie chciał go przyjąć.

    Dzisiaj, gdy to edytuję (10.10.2019) znana jest afera reprywatyzacyjna, która obecnie trwa w Łodzi. Okupanci specjalnie tak postępowali z normalnymi Polakami, bo kto nie z nami ten przeciw nam. Wtedy jeszcze nie widziałem tego „państwa w państwie”, które do perfekcji doprowadziły rządy POstokomunistów. 

    Na potwierdzenie tego wówczas skasowano przychodnię dla chorych z AK, która prowadziła Fundacja AK. Usunięto ich z zajmowanych pomieszczeń, bo wszystko jest państwowe. Pokazano też starszych ludzi mieszkających blisko lasu atakowanych przez pobierających haracze. Tamci grożą spaleniem domu i zabierają renty. Mafia sowiecka usuwa naszych...

   W pracy od 14.00-19.00 było wielu ludzi, bo taki jest mój los, ale starałem się pomagać. Najbardziej przeżyłem płacz babci, która zgubiła różaniec i klucze do mieszkania...

                                                                                                                                APeeL

06.10.1999(ś) ZA ZMORZONYCH NIEMOCĄ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 październik 1999
Odsłon: 865

   W śnie „do przodu” znalazłem się na brzydkim podwórku i faktycznie trafię tam do alkoholika zatrutego płynem „Borygo”.

   Wyszedłem na Mszę św. a demon przestraszył mnie osobą Jerzego Urbana, bo wielka jest moc sił ciemności i ich podłość...tacy mogą zwolnić z pracy, a ja mam rodzinę.  Powstał UOP, może ustaną obłąkańcze śledzenia wrogów ludu?

   Zacząłem wołać do Boga z tego zesłania z poczuciem łaski cierpienia...nawet napłynęła postać kard. Stefana Wyszyńskiego: „Tato, Tatusiu, ale ja mam rodzinę”. W czytaniu Jon 4, 1-11 będzie mowa o tych, którzy nie odróżniają swojej lewej ręki od prawej oraz Rz 8, 15, że ja mam ducha przybrania za syna. Tak, bo przecież przed chwilką wołałem Abba (Tato).

   Po Eucharystii odeszły strachy i wszelkie lęki przed pułapkami, zmalała siła agentów z brakiem ufności w moc Bożą, a pokój i słodycz zalały serce. Z powodu poczucia bliskości Boga nie mogłem wyjść z kościoła. Napłynęła też ufność z w Opatrzność Bożą z ujrzeniem obdarowania na tle losu ciężko poszkodowanych w Kosowie i w wypadku pod Londynem.

   Praca w przychodni trwała od 7.00 -15.15. Ta zasłabła po antybiotyku, ten ma anginę, a inny stara się o rentę z powodu dyskopatii szyjnej. Około 11.00 napłynęła wzmacniająca słodycz Boża, a to zawsze jest zapowiedź ciężkiego dnia i tak będzie na dyżurze w pogotowiu (do 20.30).

    Na jego rozpoczęcie (o 15.00) czekała na mnie kobieta, która zemdlała w kościele (nadwrażliwość na nitraty). Po chwilce pędziliśmy do udaru mózgowego, a później do pijącego od 4 tygodni (ze snu), który chciał popełnić samobójstwo. Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia...

   Z umęczenia zasnąłem w karetce, a później spałem od 20.30 do 6.30! To nigdy się nie zdarza, bo przez całą noc nie było żadnego pacjenta w ambulatorium i wyjazdu! 

    Teraz czas na prasę. We wczorajszym „Super expresie” była relacja z protestu głodowego pielęgniarek w Łodzi i w Zgierzu, a Goebbels stanu wojennego w „NIE” dał cały art. o Andrzeju Lepperze (NIE 36/99) pt. „Lepper Day” ubliżając naszej ojczyźnie, którą określa „Pomroczną”.

   Mnie zawsze podobały się przemówienia Pana Andrzeja. Tutaj mówił o o kłamstwach rządzących, że nasil rolnicy „produkują drożej, mleko jest za brudne, a świnie za tłuste /../ Nasze świnie są za tłuste? Te rządzące na pewno są za tłuste, ale nie nasze!”

- Czy da się pokojowo przejąc władzę?

- A czy świnia z własnej woli odejdzie od koryta?...zapytał retorycznie Lepper.

- Powiedziałem do Ryszarda Kalisza, aby oddał klucze do Pałacu Prezydenckiego, a ja zrobię porządek jednej nocy, bo barany rządzą już 10 lat, a mnie każą przedstawić program

- Naród jest coraz bardziej świadomy i zdesperowany. Na plecach czują nie tylko nasz oddech, ale także nasz pięści i chcą za to obarczyć Leppera!

- Papież podczas wizyty - tym judaszom w Sejmie - mówił, aby na pierwszym miejscu był człowiek, a nie własna kieszeń! I jak to do nich dotarło? Tuż po jego odjeździe strzelali do pracowników „Łucznika”, a za papieżem biegali jak kundle, by złapać purpurę i w rękę pocałować!

   Dostało się też prymasowi Józefowi Glempowi, który ubolewał nad losem policjantów, a protestujących potraktował jako Kainów. My wierzymy w Boga, a dla wielu hierarchów tym bogiem jest mamona. Chłop stracił oko, a rolniczka wzrostu 150 cm 80% zdrowia...o nich nikt nie wspomniał. Teraz wszystko filmujemy i te maseczki poznamy. Ta władza nie przetrwa...

                                                                                                                              APEL

 

05.10.1999(w) ZA CZEKAJĄCYCH NA NALEŻNOŚĆ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 październik 1999
Odsłon: 556

   Leje, a człowiek cały spocony z poczuciem wygnania. Góra piżamy jest wprost wyjęta z wody. Chciałem przestawić budzik, ale mam wstać wcześniej. Z radia płynie piosenka: „Sing may song”. Popłakałem się i zacząłem wołać do Boga Ojca jak małe dzieciątko; "Tato! Tato! Tatusiu!"

   Nawet teraz, gdy to przepisuje (30 stycznia 2014 roku) wstrząs przepływa przez ciało. „Anioł Pański”, a właśnie Paul Anka śpiewa „You're my destiny”..."Ty jesteś moim Szczęściem!" Ponownie popłakałem się i wołałem jak poprzednio, bo Bóg faktycznie jest moim Szczęściem!

   Wcześniej poszedłem do przychodni, wszystko rozłożyłem, ale ze względu na ulewę nie było żadnego pacjenta. Zrozumiałem dlaczego miałem wcześniej wstać, ponieważ Anioł podpowiedział „Msza św. o 7.30”. Tak! Tak!!

,,,Zdążyłem i pełen zadziwienia słuchałem Ew (Łk 10), gdzie Pana Jezusa gościła Maria i Marta. Posługa...posługujący. Napłynęła postać żony, która „wszystko trzyma w swoim ręku”.

    Eucharystia pękła na pół „My”. Popłakałem się w ciszy, która właśnie nastała, a której zawsze pragnę, bo żyję w potwornym stresie. Dzisiaj nie ma nawału pacjentów, jakoś poszło. Trafiliśmy do notariusza, bo sprzedałem garaż. „Super express” donosi o strajkach pielęgniarek, a jest bezrobocie.

    Po koronce do Miłosierdzia Bożego padłem w błogi sen do 18.00. Jak wielka jest dobroć Pana i Jego prowadzenie. Oto wojna w Czeczenii, gdzie pragną wolności, pracujący, którzy powinni otrzymać należną zapłatę, a w końca ja czekający na pomoc w ciężkiej pracy i emeryci na odpowiednie świadczenia, a nie łaskę, bo rozkradziono ZUS.

   Napływa sprawa radia Maryja, które walczy o swoje prawa do nadawania audycji. Tak czekałem na należne mieszkanie, a ilu czeka na pracę, którą blokują emeryci. Ze starej gazety „patrzy” informacja o dzieciach czekających na ciepły posiłek. Wieczór zszedł na skręcaniu tapczanika synowi. Przeprosiłem Boga i podziękowałem za ten dzień...

                                                                                                                                   APeeL

  1. 04.10.1999(p) ZA POZBAWIONYCH ŚRODKÓW DO ŻYCIA
  2. 03.10.1999(n) ZA OFIARY PRZEMOCY I DUSZE TAKICH
  3. 01.10.1999(pt) ZA PRZYCHODZĄCYCH JAKO OSTATNI
  4. 29.09.1999(ś) ZA TYCH, W KTÓRYCH NIE MA PODSTĘPU
  5. 28.09.1999(w) ZA ZJEDNANYCH SERCAMI
  6. 27.09.1999(p) ZA ODCHODZĄCYCH NAGLE
  7. 26.09.1999(n) ZA TYCH, KTÓRZY POWINNI OPAMIĘTAĆ SIĘ
  8. 03.02.1999(ś) ZA PROSZĄCYCH, A NIE DZIĘKUJĄCYCH...
  9. 02.02.1999(w) ZA GINĄCYCH W POSZUKIWANIU DROGI...
  10. 31.01.1999(n) ZA POZBAWIONYCH WSZYSTKIEGO...

Strona 1721 z 2295

  • 1716
  • 1717
  • 1718
  • 1719
  • 1720
  • 1721
  • 1722
  • 1723
  • 1724
  • 1725

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 947  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?