Spałem jak kamień, dzisiaj mam wolny i już jestem na  Mszy św. porannej. W serce trafiają słowa prośby do Boga z Ps 86: „strzeż mojej duszy, bo jestem pobożny”.

    Dzisiaj Pan Jezus jest otoczony tłumem i uzdrawia chorych. Podziękowałem za wszystkie łaski: od posiadania łóżka poprzez sprawne ciało i pracę. Mam wszystko, a nawet więcej, ponieważ łaska wiary nie ma ceny.

    Normalny człowiek tego nie zauważy. Dziwne, bo dzisiaj rozmawiałem o tym z dwoma starszymi siostrami przed cmentarzem. Mówiłem im, że za otrzymane łaski chciałbym coś uczynić dla Boga Ojca.

    Przecież nikt nie dziękuje za dobre połykanie, za sprawne nerki, a nawet za zginanie palców (mam wielki kłopot, bo przeciążyłem palec wskazujący...niezbędny przy pisaniu na komputerze). Ten staw zużył się...najpierw pisaniem na maszynie (uderzaniem), a teraz podczas przepisywania dziennika. 

    Każdego dnia jestem zaskakiwany Mądrością Bożą. Przypuszczałem, że do Eucharystii będzie dużo ludzi, a podeszły tylko 3-4 panie i musiałem biec, aby zdążyć. Padłem na kolana sam przed kapłanem i przeżegnałem się. Popłakałem się, bo to była próba czy nie będę wstydził się sam uklęknąć. „Serce Jezusa! Ucieczko nasza, zlituj się, zlituj”.

   Przygotowuję samochód, bo jedziemy do Warszawy. Kiedyś to była rozrywka, wojaże, życie zabawowe, ale dzisiaj nic, co ziemskie już nie cieszy, bo wiem, że Jest Pan Bóg, Niebo, a my tutaj ...zesłani z miłości. Cóż może cieszyć na wygnaniu?

   Dojechaliśmy, a ja miałem tylko dwa pragnienia: chwilka snu i poznanie intencji, bo pragnę się modlić. Moje serce i dusza była zalana smutkiem rozłąki z Bogiem Ojcem, osamotnieniem, a wręcz opuszczeniem.

   Powiesz: jak to? Przecież rodzina, łaski, zarobek. Tak, ale w Centrum Handlowym jest pokazana namiastka Nieba z zapachami, piękną muzyką, itd. Brak jednak Boga Ojca do którego wciąż wołam: "Tato! Tato! Tatusiu!! Dlaczego tutaj jestem? och Ojcze! Tato!”

   To nie jest opuszczenie w naszym zrozumieniu, fizyczne, ale opuszczenie typu Pana Jezusa w Getsemani i na krzyżu. To brak poczucia obecności Boga. Napłynęło cierpienie matki z dwójką dzieci opuszczonej przez męża, rozpacz wyrzucanych z mieszkań lub przesiedlanych, a nawet przeganianych (wojny).

    Krążyliśmy z żoną i córką, a one wciąż pytały dlaczego jestem taki smutny?

                                                                                                                                   APeeL