- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 639
Zrywa sen o 5.10, wstaję wcześniej i odmawiam „Anioł Pański”. Wychodzę, a w bloku niektóre mieszkania są już rozświetlone. Napłynęła bliskość Boga Ojca z poczuciem garstki Jego wyznawców.
W czytaniu (1 Mch 1) będzie mowa o Izraelitach, którzy wrócili do pogaństwa (odrzucili obrzezanie, palono księgi, porzucono przymierze z Bogiem Ojcem). Odwrócenie, ale wielu wolało śmierć niż zdradę wiary i Boga.
Jeszcze Ps 119, a Pan Jezus w Ew. uzdrawia ślepca. Moje serce zalał wielki smutek z poczuciem wygnania (zimno, ciemno, brudno i trwa ogólna bylejakość). Proszę Najśw. Tatę o poprowadzenie syna i uzdrowienie córki.
Po Eucharystii ciężko wzdychałem, a moja dusza wołała: „Jezu, och Jezu! Jezu!”. Na ten moment popłyną słowa pieśni: „Czego chcesz od nas za Twe hojne dary?"
Pracę w przychodni zacząłem wcześniej i jakoś szło. Ludzie starzy i biedni, nie mają na leki, cieślę wspomogłem zwolnieniem, bo nie ma pracy. Pod pogotowiem „chory” oszukał mnie, że ma krwotok z przewodu pokarmowego. Niepotrzebnie zawiozłem go do szpitala (trzeba wcześniej zbadać per rectum).
Popłakałem się oglądając zdjęcie w „Super expressie”, gdzie zrozpaczony ojciec trzymał na rękach zwłoki 4-letniego dzieciątka. Przypomniał się zgon naszej córeczki Marty (1 rok) oraz zaginięcie syna piosenkarza Grechuty, a także pacjentka, której mąż ma raka. Ogarnij cały świat tego cierpienia...
Stoimy karetką pod szpitalem, odmawiam koronkę do miłosierdzia Bożego, a właśnie z radia płynie piosenka o piękniej miłości. Teraz jestem u babci ginącej z powodu raka odbytu, a nad nią cała rodzina. Jeździliśmy bez wytchnienia po terenach, gdzie było pełno figur Matki Bożej i Sanktuarium Maryjne.
Trafiłem też do domu z którego (przed laty) zginęło czterech chłopczyków...w tym syn chorego z ciężką kolką nerkową. Zabrałem go na oddział urologiczny po podaniu narkotyku. Przepływa świat tych, którzy utracili umiłowanych.
Pan Jezus rano powie do mnie (X tom "Prawdziwego życia w Bogu” str. 172): „Zaufaj Mi, gdy ci mówię, że pozostanę z tobą w ten sposób aż do końca - bez względu na to, co się stanie”. Pocałowałem Zbawiciela, łzy zalały oczy, a dzisiaj mogę potwierdzieć, że te słowa Zbawiciela spełniły się (18.11.2018)...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 650
Tuż po przebudzeniu w smutku wołałem: „Tato! och Tato, Tato”, a przed wyjściem na Mszę Św. wzrok zatrzymała książka „Raj utracony” Johna Miltona. Tak właśnie czuję się w tej chwilce, gdy to przepisuję (03 lipca 2014) i to będzie trwało...aż do końca życia.
„(...) Jak się tu znalazłem? Wiec nie sam z siebie, pewnie jakiś Stwórca Wielki, w dobroci Swej najpotężniejszy stworzył mnie. Mówicie jakże Go rozpoznam, jak mam Go wielbić, skoro dzięki Niemu żyję i ruszam się bardziej szczęśliwy niż mogę pojąć (...)”. Popłakałem się…
Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis słucham na YouTube bluesa Tadeusza Nalepy&Dżem „Modlitwa”: „Do Ciebie pieśnią wołam Panie. Do Ciebie dzisiaj krzyczę w głos /../ Ty Jesteś wszystkim /../ Czy słyszysz mój błagania głos? /../ ”.
W kościele stanąłem przed Ołtarzem Św. - ze zbolałym sercem i oczami pełnymi łez - z powodu łaski wiary, a szczególnie poczuciu szczęśliwości wiecznej. Każde słowo kapłana wywoływało smutek w duszy przebywającej na tym zesłaniu.
W intencji tego dnia, której jeszcze nie znałem przyjąłem Eucharystię. Sam zobaczysz tzw. „duchowość zdarzeń” z jej odczytem:
1. o 11.30 będę oglądał program o zatonięciu statku pasażerskiego Andrea Doria uderzonego w bok przez inny (1956)...750 uratowanych, wielu w sposób cudowny. Zatonęło tylko 50! Szczęście uratowanych z odmianą ich życia.
2. z garażu przyniosę „Rycerza Niepokalanej”, który otworzył się na art. „Doświadczenie obecności Boga” i słowa o uratowanych Jego Ręką...
3. w telewizji pokazywano „Słoneczny patrol” ratujący tonących
4. w „Gazecie wyborczej” trafię na Jana Pawła II, uratowanego prof. z Krakowa w czasie eksterminacji hitlerowskiej oraz zdjęcie samochodu, który wpadł do Odry z ocalonym kierowcą
5. była relacja z pomocy ofiarom trzęsienia ziemi w Turcji oraz ofiarom powodzi we Francji.
O 15.00 wyszedłem na modlitwy ze łzami w oczach, bo ja tak właśnie zostałem uratowany przez Pana Jezusa.
W wiadomościach o 18.00 pokazano zbiórkę pieniędzy na karetkę, a jeden z ofiarodawców mówi, że kiedyś uratowano mu życie. Natomiast Vasulla Ryden z „Prawdziwego Życia w Bogu” przekazała od Pana Jezusa (12 grudnia 1996 r.) słowa do mnie: „Zdobywaj dla Mnie dusze. Bądź moją siecią (...) Uczyń wszystko, co możliwe, a Ja dokonam reszty”.
Z telewizji popłynie relacja z domu sióstr, które przygarnęły porzuconą ciężarną, która płakała. Jeszcze obrazy osób zaginionych, które zostają odnalezione. Przepływa cały świat: Turcja (trzęsienie ziemi), Wietnam i Francja (straszliwe powodzie), Kosowo i Czeczenia (zbrodnie wojenne)...ludzie płaczą w schronach. W moim sercu był jeden jęk...
Tak przebiegał ten „wolny” dzień sługi Pana Jezusa, który został przez Niego uratowany dla Królestwa Bożego…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 630
Bardzo długo spałem (21.00 - 7.00), ale męczyły mnie sny o typie eksterioryzacji. Teraz mam ból, bo w jednym błysku Światła Bożego napłynął akt wcielenia Zbawiciela, a pierwszą pacjentką była ciężarna! Bóg-Człowiek przybył na nasz "padół łez"...
Teraz w czasie dyżuru przyjmujemy także dzieci. Dobrze, że miałem staż pediatryczny na oddziale noworodków z uczestnictwem przy porodach...nie boją się szkrabów z przestraszonymi matkami.
Dzisiaj jest piękna pogoda, a to sprawiło poczucie bliskości Królestwa Bożego, a nawet obecności Boga Ojca. Kupiłem kwiaty do domu i pod krzyż Zbawiciela z lampkami, które zapaliłem, a radość zalała serce. Zrozumie to odwiedzający grób osoby umiłowanej...
Wszyscy wyjechali, cisza w domu: „Módl się za nami Święta Boża Rodzicielko, abyśmy stali się godnymi obietnic Chrystusowych”. Popłakałem się jak dziecko, a to łaska. W czasie odmiania mojej modlitwy przepłynęły ludzkie cierpienia:
- syn piosenkarza Grechuty wyszedł z domu i nie ma go od miesięcy
- trzęsienie ziemi w Turcji z płaczem żyjących
- noworodek porzucony na śmietniku
- matki zostawione z dziećmi
- znajomy drinker, którego żona wyrzuciła z mieszkania...
Z telewizji popłyną straszne obrazy z Czeczenii i Turcji. To sprawiło poczucie naszego zesłania, a zarazem Pan Bóg pokazuje elementy Nieba na ziemi...jest to przytulny dom z pożywieniem.
Przed Mszą Św. trafiłem na życzeniami dla nowożeńców. Nie zostawili Panu Jezusowi nawet jednego kwiatka! Dzisiaj w Ew (Łk 18, 1-8) sędzia bronił wdowy.
W ręku znajdzie się „Dzienniczek” s. Faustyny, gdzie trafię na słowa Zbawiciela do mnie:
- Wiedź o tym, synu Mój, że co inna dusza dostępuje w wieczności, ty już teraz tego kosztujesz...
- umiłowany synu Serca Mego, tyś jest Mi ochłodą wśród strasznych mąk.
- twoje codzienne, ciche męczeństwo w zupełnym poddaniu się woli Mojej wprowadza wiele dusz do Nieba!
Tak jest naprawdę. Ja wiem o tym i pragnę tylko tego! Inne sprawy są dodane, bo celem mojego życia jest służenie Panu Jezusowi, świętości i zbawianiu. Podziękowałem za ten dzień mojego życia...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 624
Zerwał budzik (5.40), wstaję, bo dzisiaj muszę wcześniej zacząć pracę w przychodni. Z radia „Ave” popłyną słowa o Zwiastowaniu, Wcieleniu i Narodzeniu Zbawiciela, a łzy zalały oczy.
Od 6.40 - 18.50 cały czas trwała praca w pośpiechu (nowoczesne niewolnictwo), a około 7.30 napłynęło pragnienie bycia na Mszy św. i spotkania się z Panem Jezusem w Eucharystii. Zrozumiesz mój głód mając moją łaskę.
Nie udało się wyskoczyć, ale w tym czasie przybył kapłan, który oświadczył, że może dla mnie odprawić Mszę św.! Zobacz drogi Pana...
Trudno sobie wyobrazić jak to wszystko znosiłem, a szczyt przyjęć był o 17.00! Wracałem w ciemności ze łzami w oczach odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego. W tym śmiertelnym umęczeniu miałem pragnienie oddania życia dla Zbawiciela, Boga Wiecznego, w Trójcy Jedynego...
W ręku znalazła się książeczka „W służbie cierpiącym”, gdzie na ostatniej stronie Jan Paweł II powiedział do mnie: „Podobnie jak Weronika usłużyła Chrystusowi na Jego drodze na Kalwarię, tak chrześcijanie troszczą się o cierpiących (...) błogosławię tym wszystkim, którzy opiekują się chorymi (...) służycie Samemu Chrystusowi”!
To wielka prawda! Podziękowałem Panu Jezusowi za ten dzień i przeprosiłem...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1110
Święto Narodowe
81 Rocznica Odzyskania Niepodległości
W śnie znalazłem się na zebraniu służby bezpieczeństwa z różnymi osobami, wyraźnie widziałem torbę kolegi lekarza...”starego i dobrego wywiadowcy”.
Nie planowałem Mszy św. porannej, ale po przebudzeniu zmieniłem decyzję. Po wyjściu zatrzymałem się w przypuszczalnym miejscu zagubienia krzyżyka i krzyknąłem z radości, bo leżał na ziemi! Ucałowałem Zbawiciela i popłakałem się. „Dziękuję Jezu. Dziękuję! Jezu! Jezu! Jezu!”.
Nie uwierzysz, ale ten krzyżyk towarzyszy mi do dzisiaj (01.08.2014) i okazało się, że jest w nim relikwia św. Krzyża. W drodze do kościoła mówiłem znajomej z banku, że celem naszego życia jest zbawienie, które uzyskujemy tutaj poprzez uzyskanie świętości. Inaczej nie wpuszcza do Nieba.
Podczas oczekiwania na wyjście do kościoła w natchnieniu duchowym napłynęło słowo „wolność” i przypomniał się obraz gołąbków wypuszczanych przez papieża, które nie chciały odlecieć, bo były wychowywane w niewoli oraz więzień, który przepił „wyprawkę”, zmarzł i wrócił pod bramę aresztu.
Piękna Msza św. z hymnem i kompanią honorową. Zdziwiłem się, bo kapłan zaczął nabożeństwo od słów dotyczących wolności. Płynęły czytania o mądrych, którzy nie potrafią poznać Stwórcy po Jego dziełach, a Pan Jezus ostrzega przed nadejściem czasów ostatecznych.
Prawdę mówiąc nikt się tym nie przejmuje i wszystko dla ludzi jest ważniejsze od własnego zbawienia i najbliższych...nie wspomnę o uczestnictwu w zasadniczej misji naszego Kościoła świętego. Po Eucharystii popłakałem się i nie mogłem wyjść ze świątyni.
Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu i w pokoju lekarza dyżurnego włączyłem radiową jedynkę, a tam Bernard Ładysz śpiewał o ofiarnym stosie czyli Legionach z losem straceńców! Płynęły też „Czerwone maki na M. Casino. „Nie damy by nas gnębił wróg, zwycięży Orzeł Biały, zwycięży polski lud”. Łzy zalały oczy.
Później była Msza św. za ojczyznę o g. 9.00, a towarzysze w tym czasie emitowali w telewizji filmy o kosmosie i atrakcyjne amerykanosy. Tak tłumi się patriotyzm, a nawet go zabija w sercach, bo kochanie własnej ojczyzny to wielkie „zło”.
Trzeba kochać internacjonalnie jak komuniści, a teraz europejczycy. Nawet stworzono hymn tej sztucznej ojczyzny (bez Boga). Piszę to 02 lipca 2014 roku, a wielu Europosłów ostentacyjnie siedziało podczas tego „hymnu”.
Ja kocham moją ojczyznę i wszystkich kochających swoje ojczyzny. Stwórca dał różnorodność, aby nam się nie nudziło, a ponadto jest to próba naszej wspólnej miłości. Po latach prawda wyszła na jaw.
Słońce. Ognisko. Pokój. Personel piecze kartofle, a ja odmawiam moją modlitwę, która skończę podczas przejeżdżania karetkę obok „mojego” krzyża Pana Jezusa. Później dołączę do tego koronkę (3x) w intencji tych, którzy przynieśli wolność mojej ojczyźnie i za dusze takich.
Nie wiedziałem, że to będzie wyjątkowo spokojny dyżur i zmarnowałem cześć czasu. Wokół tak czyni większość ludzi, którzy nudzą się i marnują ten dar Boga, drugi obok wolnej woli. To żałosne, ale sam tak żyłem. Wcześniej poszedłem spać i zerwano tylko na krótki wyjazd. APEL
- 10.11.1999(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ ODNALEŹĆ PANA JEZUSA
- 09.11.1999(w) ZA OFIARY KRZYWD SPOŁECZNYCH...
- 06.11.1999(s) ZA ARYWISTÓW
- 05.11.1999(pt) ZA TYCH, KTÓRZY PRACUJĄ ZA DWÓCH
- 04.11.1999(c) WDZIĘCZNY ZA OPIEKĘ BOŻĄ
- 03.11.1999(ś) ZA PEŁNYCH MIŁOSNEGO POŚWIĘCENIA
- 01.11.1999(p) ZA PRAGNĄCYCH ZJEDNANIA Z BOGIEM OJCEM
- 31.10.1999(n) ZA WRACAJĄCYCH DO SWOJEGO DOMU
- 30.10.1999(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH OCZYSZCZENIA
- 29.10.1999(pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH WSPARCIA MEDYCZNEGO