Wczoraj padłem o 21.30, a po przebudzeniu w środku nocy napłynęło rozważanie o Duchu Świętym. To wielka Tajemnica Trzeciej Osoby Trójcy Przenajświętszej, bo nam jest trudno przyjąć Prawdę, której nie można „dotknąć”.

   Wielu odrzuca Światłość Pana i mówi głupio: „nie wiem, bo nie jestem Duchem Świętym”, a - bluźniercy nieświadomi kary - szydzą z naszej wiary wskazując na wielobóstwo oraz na bycie ludożercą (Eucharystia). Wymieniam tylko te dwa błędy, ale one są symptomatyczne dla mądrusiów, którzy do wiary podchodzą...po ludzku.

   Po chwilce snu zerwałem się z pewnością, że mam być na Mszy św. porannej, a to pomogło mi w odczycie intencji modlitewnej. Niech Cię nie dziwi moje grafomaństwo, ale ten moment jest bardzo ważny każdego dnia z którego składa się nasze życie. Pójdź za mną, a sam zobacz...

   W mgle miałem kłopot z otwarciem garażu (latarka) i trafiłem na ciemny kościół z moim niewidomym pacjentem, który kręcił się bezradny, bo żona puściła jego rękę. Na ten czas zapalono wszystkie światła, a moje serce zalała ufność Boża z pragnieniem pomagania. Zważ na "duchowość zdarzeń": ciemność (mgła, zgaszone światła) i „stała się Światłość”. Tak właśnie jest w naszej duchowości.

   Od Ołtarza Pańskiego popłyną zawołania o Słowie Boga, które jest  p o c h o d n i ą  na drogach naszego życia! Natomiast w Ew (Mk 4, 21-25) Pan Jezus zapyta: «Czy po to wnosi się światło, by je umieścić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, żeby je umieścić na świeczniku? /../»

   Święta Hosta pęka na pół („My”), a ja zostałem uniesiony w duszy, która krzyczała: „Jezu! och Jezu! Jezu!” i nie mogłem wyjść z kościoła. Wróciły Słowa Zbawiciela: „Kto idzie za Mną nie będzie kroczył w ciemności – będzie miał Światło Życia!

   Rozumiesz teraz co oznacza natchnienie po obudzeniu i prowadzenie za rękę przez Boga Ojca...tak jak żona swojego niewidomego męża. Dzisiaj, gdy przepisuję ten dzień (20.01.2018) jasno widzę, że dziennik pisałem bez świadomości, że czyniłem to dla Ciebie!

   Dla mnie „duchowość zdarzeń” to codzienność (po tych znakach odczytuję intencje modlitewne), a dla Ciebie jest to dowód na Prawdę Słowa. Jeszcze dzisiaj rzuć swoje wielkie plany, bo Apokalipsa już trwa, a naszym celem jest powrót do Królestwa Bożego.

   Nie ma takiego? To skąd mam moc codziennego uczestnictwa w Mszy św. od 30 lat? A długość mojego życia jest przedłużona o 15 lat z odjęciem nałogu alkoholowego. Po śmierci na spotkanie ze mną wyjdą całe masy dusz za które wołałem przez te lata, przekazywałem w ich intencji każdy dzień mordęgi i Msze św. z Eucharystią.

   W przychodni trafiłem na normalny nawał od 7.00 (pracuję od 8.00):

- dziadek przybył z ostrym zapaleniem stawu skokowego ...odczyn na przeciążenie, bo „lubi pracę”

- podobny z drukarni z dolegliwością, ale stawach nadgarstkowych

- babcia z "groźnymi" zamianami w płucach, które ma od 20 lat...dobrze, że zabrała stare zdjęcia

- "chora na serce”, a to promieniowanie bólów korzeniowych na wysokości zwyrodniałego kręgosłupa piersiowego

- pomagałem biednym, słabym i potrzebującym wsparcia…

   W gabinecie mam Pana Jezusa Glinianego (wykonanego dla mnie przez chorą w Instytucie Reumatologii w W-wie, gdzie się specjalizowałem), który trzyma się za św. Głowę i „patrzy”, gdy dużo gadam!

    Zobacz jak odczytałem ta intencję (przy przepisywaniu była jasna od początku):

- w tyg. „Niedziela” było zawołanie: „Jezu! Uczyń światło dla Polski”

- wróciła mgła poranna, ciemny kościół z niewidomym pozbawionym przewodnika...światło...Światłość.

    Podczas odmawiania koronki do MB łzy zalewały oczy...napłynęła postać Jana Pawła II, a później w ręku znajdzie się książeczka o o. Pio. Jak wielkie jest szczęście kroczyć w Światłości Boga Ojca...w Światłości Ducha Świętego!

   Powiem Ci, że sam jestem zszokowany tym zapisem, który jest zarazem dowodem na istnienia Boga Ojca, Boga Syna i Boga Ducha Świętego…

                                                                                                                                       APeeL