Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

18.11.1996(p) ZA TYCH, KTÓRZY WYCIERPIELI WIELE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 listopad 1996
Odsłon: 354

 

    Nie wiedziałem, że dzisiaj czeka mnie ciężki dzień w pracy. Podczas samego przejazdu na mój pas ruchu wjechał nagle rower, a  byłem przed przejściem dla pieszych pełnym dzieci szkolnych! Ile czyha na nas niebezpieczeństw...

   Na korytarzu w przychodni trwały kłótnie, z radia płynęła muzyka typu "łupu-cupu", a ja do tego gadam jak najęty. To były złe znaki. Złudnie myślałem o obiedzie o 14:00, ale chorzy wpadali aż do 15:00.

   Z tego wszystkiego miałem łzy w oczach, smutek w sercu, a z "wypompowania" rozbolał mnie brzuch...to niewolnictwo i tak już będzie do końca mojej pracy.  Podczas pomagania miałem też chwilki radości. 

   Pan skierował mnie na wizytę do staruszki z różańcem i książeczką, która z trudem poruszała się, zwątpiła, ponieważ nie wie dlaczego tak się męczy? Poprosiłem, aby przekazała swoje cierpienie na święte ręce Matki Bożej. Na drugiej wizycie była podobna sytuacja...

   Z trudem zdążyłem na Mszę Świętą wieczorną, a ze śmiertelnego łapały mnie sekundowe snu. W jednym z nich ujrzałem żona z córką w kościele! Po takich zawsze wracam do "życia". 

    Docierały strzępy czytań, a w serce wpadły słowa jakby do mnie (Ap 1,1-4;2,1-5a): "Ty masz wytrwałość: i zniosłeś cierpienie dla imienia mego - niezmordowany. Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości. Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij!"

   Jakby na znak dla tej intencji Pan Jezus uzdrowił niewidomego (Ewangelia: Łk 18,35-43), który błagał: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!" (...) Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go: Co chcesz, abym ci uczynił? Odpowiedział: Panie, żebym przejrzał. Jezus mu odrzekł: Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu".

   Teraz przepłynęła „duchowość”...po "spojrzeniu" figurki Pana Jezusa w koronie cierniowej:

- męczeństwo czasów z czasów powojennych 

- męczeństwo Jana Pawła II, nawet zwrócił uwagę jego wizerunek w kościele z odczuciem: "cóż to oznacza twój ból wobec jego cierpienia"? 

- ofiary wybuchu w Dagestanie

-  starzy i chorzy przepędzani w b. Jugosławii oraz w Rwandzie

- relacja z porwania 10-letniego chłopca z próbą uzyskania okupu (uciętą mu palce)

- śmiertelnie ranny policjant biorący udział w akcji

- syn oglądał film o wymyślonych cierpieniach kosmitów...

    Przepłynął też cały świat. Ile różni ludzie muszą wycierpieć. Na szczycie świadomie cierpienie za innych jest Pan Jezus Chrystus oraz cała plejada idących za nim, błogosławionych i świętych.

   W niektórych artykułach prasowych były takie relacje: o Janie Olszewskim („Tamte nieprzespane noce”), rodzącej, której przebito macicę i usunięto nerkę, zesłania do obozów z relacjami tych, którzy przeżyli (w tym księży), męczeństwo ojca Kolbe oraz udręki żony związane z moimi wyczynami. Wróciła osoba św. s. Faustyny ​​oraz bł. Karoliny Kózkówny zamęczonej przez żołnierza rosyjskiego (18.11.1914 r.)...wspomniano o niej na Mszy Św. 

   Jeszcze napad złodziei na plebanie, tygrys zaatakował chłopca w ZOO, rozpacz ojca, bo matka uprowadziła dziecko, rodzeństwo żyjące "jak pies z kotem", relacje sierot po latach...o swoim dzieciństwie, przekaz zgwałconej przez policjantów, rodzice skarżący się na złe dzieci.

    Najtragiczniejszy był przekaz o mordowaniu naszych misjonarzy w peruwiańskich Andach przez "Świetlisty Szlak" Jakże dziwne są Drogi Pana, bo po pustce...wieczorem napłynęła wielka łaska współcierpienia ze Zbawicielem. 

     W przedsionku padłem na kolana, gdzie w ciemności - przed wielkim krzyżem - odmówiłem moją bolesną modlitwę...

                                                                                                                 APeeL 

 

17.11.1996(n)  ZA TYCH, KTÓRZY PRAGNĄ TALENTÓW...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 listopad 1996
Odsłon: 389

Motto: "pecunia non olet"?

   Dobrze, że żona zerwała mnie na Mszę Świętą o 12:00. Z sercem pustym uciekłem na chór, a w takich momentach atakuje Szatan. Zalał mnie zwątpieniem, zaleceniem zmiany pracy (niewolnik), opuszczeniem Eucharystii z piciem wódki. Czy wiesz jak zaszkodziłbym swojej duszy, a ten bój jest moim codziennym cierpieniem...

   Jakby na tę chwilkę padną słowa (Prz 31,10-13.19-20.30-31) o mojej żonie: dzielnej niewieście..."jej wartość przewyższa perły"...pracuje starannie i czyni mi dobrze "przez wszystkie dni". Należy chwalić "niewiastę, co boi się Pana".

   Św. Paweł ostrzegał nas przed nadejściem dnia Pańskiego (1 Tes 5,1-6), gdy będą mówić: "Pokój i bezpieczeństwo - tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada (...)". Zarazem wskazał, że nie mamy się bać, bo "jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności".

    Natomiast Pan Jezus w Ewangelii: Mt 25,14-30 mówił o t a l e n t a c h (tam pieniądze, a w naszym odczuciu dary Boże), które mamy mnożyć. "Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie".

Rzymska monetaWdowi grosz

           Moneta rzymska z czasów Jezusa                             Wdowi grosz

Talent złoty ważył 34,2 kg (współczesna wartość to 385 350 dolarów)

Drachma - dawała przeżycie jednego dnia

Denar - zapłata za dzień robotnika

30 srebrników Judasza to obecna średnia pensja robotnika...

   Zdziwiłem się, ponieważ wcześniej oglądałem sceny poszukiwania hiszpańskiego galonu, który zatonął w 1622 roku (blisko Florydy)...właśnie wydobywano z niego sztaby srebra i złota.

   Ludzie nie wiedzą, że największym skarbem na ziemi jest Eucharystia: Ciało Duchowe Pana Jezusa, Chleb Życia dla naszej duszy. Jest to zarazem przepustka do Królestwa Bożego. Podczas podchodzenia do kapłana ból zalał serce i ciężko wzdychałem ze łzami w oczach: "Jezu! Mój Jezu!" W tym czasie lud śpiewał: "Daj mi Jezusa", ale nie podchodzili do Komunii Św.!

   Po pojednaniu z Panem Jezusem padłem na kolana dziękując Bogu Ojcu, a zarazem przepraszając za tych którzy nie chcą Jego darów! Przekazałem ten dzień Stwórcy, nie znając jeszcze intencji. Nie mogłem wstać z kolan i wyjść z kościoła, całkowicie przeważyło ciało duchowe (niebieskie).

    To wszystko jest  pokazane na ranieniu nas przez własne dzieci, które nie chcą naszych darów i nie pamiętają o nas. Nie mogłem się ukoić...do 16:00 trwała moja bolesna modlitwa w intencji tego dnia.

   Ludzie pragną sławy, bogactwa, zdrowia i piękna ciała, ale garstka pragnie Życia Wiecznego. Nawet nie wierzę że istnieje. Ile wysiłku wkłada się w badanie kosmosu zamiast służyć jedni drugim, skasować biedę i umieranie dzieci z głodu!

    W telewizji trafiłem na spotkanie z ateistą wiernym władzy ludowej ("korzeniom partyjnym"). Ilu gubi mocna głowa, a takich lubi Szatan. Natomiast w „Linii specjalnej"  było spotkanie ze starą komunistką, która nie widziała zbrodni systemu pragnącej czynienia dalszego dobra.

   Jeszcze film "Królowa Margot" o wojnie religijnej we Francji. Podczas Nocy Świętego Bartłomieja w 1572 roku wymordowano protestantów. Jakże wówczas płakał Bóg Ojciec. Mignęła też wzmianka o kościele ewangelistów reformowanych (Luteran).To błędne poprawianie Boga Ojca, ponieważ brak jest u nich Eucharystii (dzielą się chlebem na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy).

    W programie radia "Maryja" Marek Jurek mówił o komunizmie, ludzie zadawali pytania, a ja chciałbym wskazać na jego twórcę...Szatana, który zabija dusze ludzkie, bo nienawidzi dzieci Bożych!

                                                                                                                   APeeL

 

 

16.11.1996(s) ZA DAJĄCYCH BEZPIECZEŃSTWO...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 listopad 1996
Odsłon: 379

NMP Matki Miłosierdzia

   Tuż po przebudzeniu ujrzałem moje wyczyny, a w tym czasie Castro spotyka się z Janem Pawłem II. Fidel ma 8 ochroniarzy, a ilu Jerzy Urban? Pojawiły się osoby kolegów, dobrych ludzi wiernych władzy ludowej (oszukanych). Łzy zalały oczy z powodu posiadanie ojczyzny ziemskiej, bezpieczeństwa oraz Kościoła Świętego.

    Tym czasie od złego napłynęły słowa: "dziś się wykończę". Nie lekceważę tego, a właśnie podczas jazdy w lusterku wstecznym zauważyłem napis na samochodzie "DEAD". Zarazem przypomniała się dyskusja z udziałem mecenasa de Viron. Pomyślałem o intencji: "za potrzebujących obrony", a w kościele usiadłem pod obrazem Matki Najświętszej. Przypomniał się wizerunek Stalina wiszącego w klasie w miejscu krzyża.

   Apostoł Jan pochwalił Gajusa (3 J 5-8) za jego pomoc braciom i to "zwłaszcza przybywającym skądinąd (...) zaopatrując ich na drogę zgodnie z wolą Boga".

   Psalmista wołał (w Ps 112): "Dobrze się wiedzie człowiekowi, który z litości pożycza i swymi sprawami zarządza uczciwie. Sprawiedliwy nigdy się nie zachwieje i pozostanie w wiecznej pamięci".

    Natomiast Pan Jezus wskazał uczniom (Ewangelia: Łk 18,1-8), że "zawsze powinni modlić się i nie ustawać", bo Bóg weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego. Tam będą słowa o namolnej wdowie wysłuchanej przez sędziego, a właśnie była u mnie taka i to na końcu przyjęć. Dałem jej zwolnienie i zaświadczenie broniące przed zwolnieniem z pracy.

   Przed Eucharystią wolałem: "Jezu! Jezu! Matko Jezusa!"  Ciało Zbawiciela łagodnie pękło, a to zawsze oznacza czekające mnie cierpienie. Padłem na kolana ze słodyczą w ustach pod figurą Matki Najświętszej. Zjednania z Ciałem Duchowym Pana Jezusa...nie można opisać!

   Od 8:00 do 14:00 trwał nawał chorych z atakami demona, podsyłał "chorych": po lewe zwolnienia, przybyła wycieczka całej rodziny, policjant z synem oraz ostatnia wdowa, której groziło zwolnienie z pracy. W czasie przyjęć wzywano mnie do pogotowia, a dyżur mam dopiero od 15:00 (niewolnictwo)...powtórzą wezwanie do ataku serca. 

    Miałem moc od Matki Bożej: płynęła muzyka hiszpańska i włoska. Uciekłem wcześniej i dobrze, bo do pogotowia przywieziono młodą pacjentkę z krwotokiem z przełyku (wezwano kolegę z przychodni, który był na kolejce).

   Jakby w ramach intencji w telewizji trafię na defiladę wojska oraz obrazy dotyczące obrony: szkolony psy, monitoring, alarmy, zamki w drzwiach, tlenek węgla, obwodnice miast oraz piasek do posypywania śliskich dróg.

   Mignęły obrazy kopalni, wybuch bomby w Dagestanie, poszukiwania zaginionych, wojsko ONZ wysyłane do Rwandy. Na tle tych wydarzeń widzisz łaskę posiadania wolnej ojczyzny, pokoju i radości bycia w domu. Mazowiecki otrzymał nagrodę: za obronę praw człowieka. 

   Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz moja bolesna modlitwa...w intencji tego dnia. Król Carlos w Hiszpanii wziął w obronę parlament. Otworzyłem "Oremus", a tam słowa, że: "Pan nas wszystkich weźmie w obronę". W telewizji dobry ojciec i córka, a żona właśnie była u naszej z darami i potrzebnymi rzeczami.

    Na dalekim wyjeździe trwała moja modlitwa. Po drodze wzrok przykuwały kapliczki z Matką Bożą, która daje nam ochronę, a ja dzisiaj zaznałem tego. Wskazałem na to rodzącej, aby poprosiła o bezpieczny poród, bo dzisiaj jest NMP Matki Miłosierdzia. Na następnym wyjeździe trafiłem też na ciężarną, którą od urazu brzucha uratowało złamanie uda. W ramach intencji: stała policja, straż, zapory i ostrzegawcze światła.

    W telewizji trafię na porwania do pracy w burdelach, film o mafii, machlojki służb specjalnych, ZUS, PZU, fundusze emerytalne, itd. Kolega przywiózł pokąsaną właścicielkę wilczura, który wpadł w szał z powodu pożaru we wsi. Jeszcze dzieciątko z uczuleniem.

   Na wyjeździe do dziadka z mojego rejonu Pan wyjaśnił mi, że ten dzień był za broniących innych z miłości. W mieszkaniu chorego był obraz 2-metrowej długości z Panem Jezusem w Ogrójcu.

   Stwórca dał nam z Miłości Swego Syna oraz Jego Matkę z całym dziełem Miłosierdzia Bożego. To nasza obrona przed Szatanem, Księciem tego świata. Rano ujrzałem, że Zły chciał zmienić kolejkę w pogotowiu i jeździłbym całą noc.

    Trafiła się tylko pijana w szale (w ambulatorium), a wszystko zakończył wyjazd o 5.00. Wzrok zatrzymała wielka figura Matki Bożej w otoczeniu Aniołów na bramie wiejskiego cmentarza, a nad  chorym wisiał obraz św. Rodziny z wieczną lampką.

   Popłynie piosenka o prostej chacie, a ja "ujrzałem" Pana Jezusa w takiej oraz Cyganów bez domu! Na końcu wzrok zatrzyma obraz z wyraźnie uśmiechającą się MB Pokoju...

                                                                                                            APeeL

 

15.11.1996(pt) ZA PODDAWANYCH PRÓBIE ZMIŁOWANIA SIĘ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 listopad 1996
Odsłon: 372

      Tuż po przebudzeniu napłynęło poczucie, że jestem stworzony na podobieństwo Boga Ojca! Łzy zalały oczy, ponieważ ujrzałem miłosierdzie Stwórcy, które sprawiło mój powrót do wiary...ze spowiedzią po 30 latach! W tym czasie wzrok zatrzymała książka "Raj utracony".

    Planowałem być na Mszy świętej wieczornej, ale  natchnienie sprawiło przybycie do kościoła o 7:30, a przywitała mnie pieśń: "Dobry Boże ulituj się nad nami", a w tym czasie "patrzył"  wizerunek Ducha Świętego! Na ten czas dotrą czytania...

    Z listu św. Jana padnie zalecenie (2 J 4-9), "abyśmy się wzajemnie miłowali" i postępowali wg Przykazań z trwaniem w Chrystusie. Można powiedzieć, że jest to główna zasada naszej wiary.

   Psalmista dodał (Ps 119): "Szczęśliwi, którzy żyją według Prawa. Błogosławieni, których droga nieskalana, którzy postępują zgodnie z Prawem Pańskim".

    Natomiast Pan Jezus zapowiedział Swój powrót zalecając czuwanie i naszą gotowość (Mt 24, 42a. 44)...bo za Noego przyszedł potop i i wygubił wszystkich (Ewangelia: Łk 17,26-37)...

    Jest pewne, że Bóg Ojciec zabierze nas stąd. W sercu pojawił się obóz w Oświęcimiu, Józef Cyrankiewicz oraz ojciec Kolbe oddający życie za Gajowniczka. "Jezu ufam tobie, strzeż mnie Dobry Jezu i w opiece Swojej moją duszę miej".

   Eucharystia była w intencji tego dnia, a zjednany z Ciałem Duchowym Pana Jezusa nie mogłem opuścić świątyni Boga Ojca na ziemi. W przychodni trafiłem na ciężki dzień pracy od 8:00 do 16:00, ponieważ dwóch kolegów miało wolny dzień.

   Wytrwałem, ponieważ około południa napływało działanie Ducha Świętego, Jego słodycz z ciepłem w nadbrzuszu i napływem mocy w pomaganiu potrzebującym. Wówczas nikomu nie możesz odmówić, nawet będąc bezsilnym.

    Nie traci się równowagi psychicznej, serce zalewa pokój, nie zdenerwujesz się i nikomu nie odmówisz pomocy. Nawet miałem próbę, ponieważ przed 15:00 poproszono mnie o zbadanie babci z innego terenu...miała żółtaczkę zaporową  żółta zaporowa, a właśnie była karetka transportowa w pogotowiu.

  Popłakałem się podczas melodii rosyjskich, ponieważ ten kraj wymaga Miłosierdzia Boga Ojca z nawróceniem! W tym czasie biły dzwony kościelne (pogrzeb).

   W drodze na wizytę do porażonego od 30 lat wstąpiłem do pustego kościoła. Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego. Wróci obraz obozu, zmarła po porodzie (34 lata), inwalida z wojny, okrutne zabijanie Tutsi przez Hutu z exodusem miliona ludzi. Po drodze pod krzyżem postawiłem różę.

    Z włączonego telewizora popłynie pieśń "Kyrie elejson, Chryste elejson", a serce zaleją potrzebujący zmiłowania. Tak odczytałem intencję modlitewną tego dnia, a łzy zalały oczy, ponieważ .

   Podczas spaceru modlitewnego łzy zalewały oczy, ponieważ przepłynął cały świat potrzebujących miłosierdzia. Dodatkowo w ręku znalazł się breloczek z wizerunkiem siostry Faustyny i Pana Jezusa Miłosiernego. Wszystko dopełniła książka "Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa" Jacques'a Fresh'a, skazańcu w celi śmierci, który nic nie miał oprócz wiary w Pana Jezusa.

   Teraz wiem dlaczego płakałem w pracy z powodu Rosji! Wrócił obraz nieskończonych zbrodni. W radiu Maryja popłynie rozmowa o miłości ojczyzny i zdrajcach. Wszystko ujrzysz ze Światłem Boga Ojca: ojczyzna ziemska jest namiastką ojczyzny niebieskiej.

   W tym czasie patrzył Pan Jezus Miłosierny oraz figurka Pana Jezusa padającego pod krzyżem, a w kalendarzu wzrok zatrzymał wizerunek Najświętszej Marii Panny Matki Miłosierdzia. Podziękowałem za ten dzień...

                                                                                                                     APeeL

14.11.1996(c)  ZA WYKORZYSTYWANYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 listopad 1996
Odsłon: 384

 

    Wczoraj od 15:00 miałem ciężki dyżur w pogotowiu...o chlebie, wodzie i kawie, ponieważ pościmy z żoną w intencji pokoju na świecie. Poszedłem tam z przychodni (jeden budynek) tuż po zakończeniu ciężkiej pracy.

    Wzrok zatrzymało zdjęcie z Magdalenki (" okrągły stół")...władza pogodziła się z władzą! Popłynęła koronka do Miłosierdzia Bożego oraz moja bolesna modlitwa...w intencji tego dnia.

    Trafiłem do umierającej na raka żołądka z niewidomym mężem, gdzie były piękne obrazy aż chciało mi się płakać! Poprosiłem ją o ofiarowanie swoich cierpień i podałem narkotyk zalecając upomnienie się o takie wspomożenie u swojego lekarza (tylko on może zapisać narkotyki na całą kurację).

    Trafiłem też do pacjentki z wielkim obrazem Pana Jezusa w Ogrójcu. Inną zabrałem do szpitala, bo lekarza zwiodły bóle nadbrzusza, a miała częstoskurcz napadowy. Tak przeoczono zapalenie wyrostka u Jana Pawła II, ponieważ był po operacji guza w jamie brzusznej. W końcu sam domagał się słusznej interwencji.

   Zerwano jeszcze do zatrucia alkoholem, ale chora w szpitalu odmówiła pomocy. O północy krążyłem po szpitalu dziękując Bogu Ojcu za wszystko. Tam trafiłem na tablicę o niosących pomoc.

    Pan dał mi dzisiaj cierpienie o które prosiłem: ciężki dzień pracy z zarzutem, że jestem łamistrajkiem, ponieważ wydaję zwolnienia lekarskie, a uchwalono, że lekarze podjęli taką restrykcje. Coś winien jest chory człowiek? Ile cierpień jest na świecie, ale ten, który sieje we łzach będzie zbierał w radości. Jak przekazać ci stan mojego serca, gdy moje upracowanie jest źle widziane, szczególnie teraz, gdy wchodzi prywatyzacja i wolny wybór lekarza.

    Po  zakończeniu ciężkiego dyżuru w pogotowiu padłem na kolana w dziękczynieniu. Popłynie "Anioł Pański" oraz moje wołanie z płaczem do Matki Bożej, aby strzegła mnie jak swojej własności! 

    Napłynęło pijaństwo na granicy śmierci z udrękami żony "nad trupem". To jej modlitwy modlitwy i moich pacjentek uratowały mnie od śmierci! W tym czasie z telewizora popłynie piosenka o słowach: "zanim skarzesz mnie wskaż na mój grzech".

    Nie wiedziałem, ze czeka mnie ciężki dzień w pracy, a kasjerka w przychodni pożaliła się, że zdechł jej kogut. Nawał chorych trwał od 7.00 - 15.00, aż chciało się płakać. 

   W odczytaniu intencji pomogła "duchowość zdarzeń"...

- wdowie dałem zwolnieniem, ale to bogata, która wykorzystała mnie

- wzrok zatrzymała "pani domu", gdzie był artykuł o seksualnym niewykorzystywaniu własnych dzieci!

- Oleksy jeździł rządowymi "Mercedesami", zabrano mu to uprawnienie

- córka, która nie idzie do pracy.

- sprzedający opłatki wigilijne wykorzystują katolików

- podatki

- od naiwnego syna "kolega" wyłudził pożyczkę!

- "To-To"

    Na Mszy św. wieczornej św. Paweł stanął w obronie niewolnika. Po Eucharystii duszę zalało Ciało Pana Jezusa, a później znalazłem się pod wizerunkiem Matki nad Szatanem. Podczas modlitwy napłynęły obrazy grania nocami w karty.

    Padłem na kolana, przepraszałem Boga Najświętszego i dziękowałem za wybawienie...

                                                                                                                 APeeL

 

  1. 13.11.1996(ś) ZA ZWIEDZIONYCH...
  2. 12.11.1996(w) ZA SPLAMIONYCH W SUMIENIU...
  3. 11.11.1996(p) ZA TYCH, KTÓRZY POŚWIĘCILI SWOJE ŻYCIE DLA OJCZYZNY
  4. 10.11.1996(n) ZA WEZWANYCH, KTÓRZY RANIĄ...
  5. 09.11.1996(s) ZA GORLIWYCH W DOMU TWOIM, OJCZE...
  6. 08.11.1996(pt) ZA PRZYNOSZĄCYCH KŁOPOTY...
  7. 07.11.1996(c) ZA GUBIONYCH Z WINY WŁASNEJ...
  8. 06.11.1996(ś) ZA TYCH, CO BRONIĄ SŁABYCH
  9. 05.11.1996(w) ZA BĘDĄCYCH W ZAGROŻENIU...
  10. 04.11.1996(p) ZA USZKODZONYCH...

Strona 1928 z 2432

  • 1923
  • 1924
  • 1925
  • 1926
  • 1927
  • 1928
  • 1929
  • 1930
  • 1931
  • 1932

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3549  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?