Na dyżurze w pogotowiu obudzono o 1:30...po chwilce zgłoszono transport z porodem. Zostałem błędnie wysłany do szpitala rejonowego, a miało być do Radomia. Przyjeżdżaliśmy obok zakrętu, gdzie ginęło dwóch ludzi, ponieważ jest źle oznakowany! Trwa sprawa ilości województw, ale prezydent wszystkich Polaków gra na zwłokę! Pragnie lepszej decyzji niż eksperci.
Zerwał budzik, a z włączonego radia popłynął słowa do mnie: "Szczęść Boże!" Pośpiech, bo dzisiaj jest dzień ciężkiej pracy od 7:00 do 15:00, ale uratowała mnie straszliwa ulewa, a przez to było mało ludzi, ale przybyli później. To znak błędnych decyzji...
- ten odesłany ze szpitala, a dalej przez trzy tygodnie ma stany gorączkowe
- ta skrzywdzona przez komisję lekarską, ewidentna inwalidka, napisałem jej odwołanie
- wielu zgłosiło się zbytecznie po porady, recepty i zaświadczenia.
Około 14:00 chciało się płakać, cała radość z pracy ustała, ponieważ zły ma sztuczki! Pada deszcz, a to dzień senności. Zdążyłem na czas do kościoła, zatrzymałem się przed obrazem "Jezu ufam Tobie" z zawołaniem: "Tato! Tatusiu! Ojcze wybacz...tyle ofiar moich błędów, decyzji, tyle zła w życiu, nawet mogłem zginąć!"
W ramach mojej intencji król izraelski Achab nie wiedział (wahała się) jaką podjąć decyzję (2 Krn 18,3-8.12-17.22).
Psalmista wołał (Ps 5,2-3.5-7): "Wysłuchaj, Panie, głośnych jęków moich (...) Nienawidzisz wszystkich, którzy zło czynią. Zgubę zsyłasz na każdego, kto kłamie.
Pan Jezus wskazał na naszą zasadę (Ewangelia: Mt 5,38-42): "Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi!"
W tym czasie na świecie trwają mordy, mocniejszy napada na słabszego i liczy się odwet! Nic się nie zmieniło! Świat żyje swoim życiem. Jest mi przykro, że zdenerwowany w pracy wielu odmawiałem przyjęcia. Przepraszałem za to płacząc, a łzy płynęły po twarzy! W tym czasie czułem bliskość Zbawiciela na wyciągnięcie ręki. W litanii do Najświętszego Serca Zbawiciela błagałem w intencji ofiar błędnych decyzji. W ręku znalazło się pismo "AVE" z Panem Jezusem i Najświętszym Sercem!
Rano, w pracy - z przebitym sercem - podpisywałem pismo informujące o znalezionym noworodku (w szambie). Z telewizji popłynie informacja o przyczynach zawalenia się wieżowca. Ile tam było błędnych decyzji. Jeszcze "spojrzała" figurka Pana Jezusa w koronie cierniowej na głowie! Zmęczony padłem w sen nawet nie podziękowałem za ten dzień...
APeeL