Po dyżurze w pogotowiu zacząłem wcześniej pracę w przychodni. Nawet nieźle szło, ale około 9:00 do 10:00 serce zalewała wzmacniająca słodycz duchowa, a to oznaczało wzmocnienie przed nawałem chorych...po latach będę wiedział, że jest to działanie Ducha Świętego.

    Tak też będzie ze szczytem o 14.00. Dodatkowo niezgodnie z przepisami wysłano mnie karetką do umierającego, a w tym czasie felczer robił "kolędę" po swoim starym rejonie. Spodobałem się, bo zawsze jestem i przychodzę wcześniej do pracy!

     Najgorsze są takie wyjazdy do wypadków, bo nie ma "R-ki"...często jedzie się karetką transportową. To normalne niewolnictwo...wielu lekarzy w ten sposób umiera. Pojechałem w złości, ale to sprawiło, że odesłałem czekających!

    Po obiedzie na działce pojawiła się intencja modlitewna, ponieważ wiele roślin zmarniało (przesadzone róże oraz krzaki malin). Nie staramy się zbytnio, bo działki będą odbierać pod trasę szybkiego ruchu. Marnować: "zużywać się bez korzyści i potrzeby (...) tracić".

     Przypomniał się ostatni chory, który wymiotował po alkoholu. Przepłyną obrazy walących się domów we Wrocławiu, posłów broniących swoje województwa oraz majora, który zatrudnił w swojej agencji dzieci...zarazem wykorzystujący nieletnich do różnych prac, na całym świecie.

    Co dotkniesz to marność łącznie z naszymi ciałami. i ludzie, którzy marnieją...ja sam jako pracoholik ryzykuję życiem! O 21:00 w programie "Tok-Szok" będzie relacja z wyczynu wspinania się na hotel Marriott. To naprawdę wielkie marnowanie wysiłku.

      Wróciliśmy, a straszliwy ból zalał osłabione serce (wada od 14 roku życia)! Z powodu zmęczenia nie mogę być na Mszy świętej...pocałowałem tylko Twarz Zbawiciela z Całunu z Jego słowami, że przyjdzie do ludu, który nawet o Nim nie pomyślał.

      Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego. Próbowałem modlitwy, ale nie szła, a ustna jest nikomu niepotrzebna. Na ten czas będzie reportaż o alkoholikach...byłych pracownikach PGR-ów. Ogarnij cały świat: narkomanów, lekomanów i pijących "dyktę" (denaturat). Spotykam takich codziennie, przykre jest to, co mówi stara alkoholiczka, że Pan Jezus jej przebaczy!

     Jeszcze pijana inwalidka przeklinająca...jakże Pan mi to wszystko ukazuje. Dzisiejsze umęczenie ofiarowuję za tych braci i siostry. Dlatego ten wyjazd z karetką do "chorego" po winie! Jak wielka jest marność upadających PGR-ów z ludźmi zostawionymi na pastwę losu. Marność, marność...także moja! Dziękuję Pani Jezu i przepraszam...

                                                                                                                                       APeeL