Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

22.09.1994(c) ZA WŁADZĘ, ABY SŁUŻYŁA ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 wrzesień 1994
Odsłon: 377

    Szatan wykorzystuje nasze cierpienia  i dodatkowo atakuje. Tak już jest w świecie nadprzyrodzonym: strona Boża to bezmiar miłości miłosiernej, a Kłamca straszy. Zarazem to niezasłużone cierpienie (uświęcone) może wywołać wiele dobra.

Jest mi przykro, bo czuję się we własnej ojczyźnie wyobcowanym i pozbawionym wszelkich praw. Jakim ja jestem szpiegiem, bo byłem amerykańskim, a teraz Boleksław całuje się z Clintonem! Jest mi przykro także z powodu oszukania rodaków, którzy służą wiernie bożkom z władzy z centralą u Wielkiego Brata.

   Tam z takimi jak ja bawią się jak „kot z myszką”, przy tym ćwiczą się, bo prawdziwych szpiegów już nie ma. Ja wiem, że potrzebne są służby chroniące naszą ojczyznę, ale - w krajach komunistycznych - jest to opętanie przez Szatana.

   Przypomniał się Adam Humer (Adam Teofil Umer 1917-2001), oficer śledczy, zbrodniarz, który do żony zabitego męża powiedział na sali sadowej: „ty kurwo”.

   Przed wyjazdem do kościoła w ręku znalazł się obrazek Matki Bożej z Sercem w koronie z kwiatów, a ja zawołałem: „Matko! Mateczko na Twoje Ręce przekazuję wczorajszy ścisły post w intencji pokoju w b. Jugosławii”.

    Łzy zalały oczy z poczuciem raju na ziemi, który mamy w naszej ojczyźnie. „Panie Jezu! Tylko z Tobą jest dobrze, Tylko u Ciebie”...powtarzałem Imię Syna Bożego! Zdziwiłem się Słowem Bożym (Koh 1,2-11), które jest aktualne...

    „Marność nad marnościami (…) Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu, jaki zadaje sobie pod słońcem? Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi, a ziemia trwa po wszystkie czasy. Słońce wschodzi i zachodzi (…) rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera (…) To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie (…). Nie ma pamięci o tych, co dawniej żyli, ani też o tych, co będą kiedyś żyli, nie będzie wspomnienia u tych, co będą potem”.

    Uśmiech wywołała prawda, ale dzisiaj (28.03.2022) dodam, że sens ma tylko życie w Bogu, codzienna Eucharystia, bo wówczas dzień jest niepodobny do dnia (odwrotnie do odczucia Koheleta).

   Tak jest ze służącymi władzy ludowej, którzy mogą najwyżej trafić do Izby Pamięci zamiast do Królestwa Bożego. Może są w Czyśćcu, ale naród jest odciągnięty od wiary i modli się tylko garstka...o własne zdrowie!

   Na ten moment psalmista zawołał ode nie (Ps 90): "Panie, Ty zawsze byłeś nam ucieczką. Obracasz w proch człowieka (…) tysiąc lat w Twoich oczach jest jak wczorajszy dzień, który minął, albo straż nocna".

     Pasuje dzisiaj Ew: Łk 9,7-9) o Herodzie, który na różne doniesienia zdziwił się, bo ściął Jana Chrzciciela, a tu mówią, że zmartwychwstał (jako Eliasz).

   Władza zawsze zabijała i będzie zabijać na różne sposoby (przeganianie z miejsca zamieszkania, ścięcie, ukrzyżowanie, spalenie na stosie, zastrzyk fenolu lub wtrącenie do psyhuszki.

    Eucharystia była w intencji tego dnia, w ekstazie padłem na kolana przed św. Józefem z wołaniem: „Matko! Mateczko! Módl się za wszystkich z władzy, aby zrozumieli, że mają służyć”. Wyszedłem w wielkim pokoju z pragnieniem pomagania, a przed chwilką byłem skołowany przez szatana. W tym czasie napłynęła osoba A. Szczypiorskiego: „ładnie mówiącego”, zamyślonego i ważącego słowa...groźnego wroga Boga.

   Mało chorych rozumie posiadanie lekarza ciała i duszy. Niektórzy pacjenci mają łzy w oczach podczas porad duchowych z zalecaniem ofiarowywania swoich cierpień Matce Bożej, proszeniem o prowadzenie oraz życia w łączności z Bogiem Ojcem.

     Po chwilce przybyła policja z oskarżonym, który pożalił się, że nie dali mu nic do jedzenia od 24 godzin! Poczęstowałem go posiadaną pomarańczą ku uciesze „stróżów prawa”. Dzisiaj trwa relacja z Sejmu RP, a w ręku mam artykuł o przeszłości Mieczysława Wachowskiego. Natomiast w „Gazecie Polskiej” piszą, że pluralizm to poglądy towarzyszy, a reszta niech się cieszy, że nie siedzi w obozach!

    W pokoju lekarza dyżurnego padłem na kolana, łzy zalały oczy, a w sercu przepłynął cały świat. Właśnie wysłano nas do dziadka w odległej wiosce, a to spełniło moje pragnienie odmówienia mojej modlitwy.

    Dzień zakończył program telewizyjny o korupcji w policji...ujawniony przez „Gazetę wyborczą”, której Stefan Niesiołowski zarzucił, że są także fałszywymi „nauczycielami” Kościoła katolickiego...

                                                                                                  APeeL   

 

21.09.1994(ś) W INTENCJI SYNA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 wrzesień 1994
Odsłon: 387

Święto św. Mateusza, Apostoła i Ewangelisty

   5:50 Napłynęła moja sytuacja („wroga ludu”) z oszukanymi przez władzę, wiernymi i wierzącymi w moją winę. Napłynęło moje pismo do MSWiA o klęsce łapania „fałszywego szpiega”. Tak chciałbym podejść do każdego z tych rodaków...

   Z włączonego radia popłynie informacja o fundacji „Pojednanie”, która zamiast wypłacać odszkodowania (starszym i umierającym) uratowała czerwone banki. Popłynie „Anioł Pański” i „Pod Twoją obronę” z zapaleniem lampki dla Matki Bożej z poczuciem Jej bliskości.

   Dopiero 6:10, a już tyle przeżyć z radością Bożą, a nawet chęcią do cierpienia, udręk, pod ochroną Mateczki Najświętszej i Prawdziwej. Napłynęło też pragnienie bycia na Mszy świętej, śpiewały ptaszki, płynęła piosenka, której wykonawca przeszedł na buddyzm!

   Szukał i znalazł! Ile dobra prawdziwego mógłby uczynić śpiewając Prawdziwemu Panu. Z otwartego tomu 5 „Prawdziwego Życia w Bogu” popłyną Słowa Pana Jezusa (tam będzie mowa o odstępcach chrześcijańskich  - też oszukanych!). Padną też słowa do mnie: „nie patrz ani na lewo, ani na prawo (...) Mój Ojciec dał ci Swój pokój (...) Mój Święty Duch, ujęty twoją słabością, zatrzymał nad tobą, umieszczając w tobie Swój tron, aby zapanować nad twoją duszą. Ja napełniłem twoją duszę bogactwami Mojego Najświętszego Serca". Popłakałem się!

    Dzisiaj, gdy to przepisuję (25.03.2022) to wszystko potwierdzam, bo nawet dziennika nie mógłbym prowadzić sam z siebie, a w swojej nicości nie mógłbym nawet spojrzeć na Pana Jezusa, „Tego, Który Zbawia”.

   W tym czasie św. Oczy Pana Jezusa uśmiechały się do mnie, ponieważ szukam Go szczerze! Z odmawianiem części radosnej różańca jechałem do Domu Pana, a tam wypadło "odnalezienie Pana Jezusa w świątyni!" Siostra cichutko grała na organach...”och! Jezu mój!”

    Zadziwiony usłyszałem, że dzisiaj jest święto Apostoła i Ewangelisty Mateusza. To imiennik syna poprosiłem Matkę Bożą o jego ochronę i prowadzenie.

    Od Ołtarza św. popłynie Słowo...

Św. Paweł powie (Ef 4,1-7.11-13)

„Zatem zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. (…) Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich (...)”.

Natomiast Pan Jezus powoła dzisiaj (Ewangelia: Mt 9,9-13) na Apostoła, celnika Mateusza : „Pójdź za Mną! On wstał i poszedł za Nim”.

   Pan może powołać każdego, ale my dziwimy się, gdy to dotyczy człowieka wykształconego. Uważa się bowiem, że wiara to opium dla ludu i jest domeną ludzi prostych. Pan Bóg tak to stworzył, aby uczeni dziwili się.

   Tak się stanie, ze dzisiaj będę rozmawiał z moim kierownikiem (mieszkamy w jednej klatce), któremu powiedziałem, że nie możemy się porozumieć, ponieważ on jest człowiekiem materialnym, a takich jak ja traktuje się jako chorych, bo lekarz daje świadectwo wiary. On też uczestniczył w Mszach św. ale jako bierny obserwator.

   Dałem mu przykład pacjentki straszonej śmiercią, którą on wysłałby do psychiatry. Ja skierowałem ją do Matki Bożej, która ma moc nad Szatanem. Ja jestem lekarzem ciała i duszy, a ludzi poszukują tylko zdrowia ciała. Trudno być prorokiem we własnym kraju...

   W intencji syna przyjąłem Eucharystię, a radość Boża zalała serce i duszę. Po wyjściu z kościoła wzrok zatrzymała figura Apostoła Mateusza...

                                                                                                                 APeeL


20.09.1994(w) ZA ODWAŻNYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 wrzesień 1994
Odsłon: 389

    W śnie ujrzałem premiera Pawlaka w mundurze znamionującym rewoltę...można powiedzieć, że "faryzeusz wyszedł z worka". Wrócił jego wczorajszy wywiad. Pasuje tutaj zdanie z dzisiejszego czytanie (Prz 21,1-6.10-13):

   „Pan osądza serca. Postępowanie uczciwe i prawe milsze Panu niż krwawa ofiara. Gromadzenie skarbów językiem kłamliwym, to wiatr ścigany - szukanie śmierci. Dusza grzesznika pożąda zła (...) Kto uszy zatyka na krzyk ubogiego, sam będzie wołał bez skutku”.

   Napłynęła rozmowa telefoniczna z redaktor Elżbietą Isakiewicz z „Gazety Polskiej”, która wali „raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”. Oto próbka jej stwierdzeń o „uporczywie wrednych peerelowskich dygnitarzach z PZPR (dzisiaj SLD) i ZSL (dzisiaj PSL), mordercach z UB i SB, a także pan prezydent Wałęsa dzięki któremu oni wszyscy wypuścili znowu sierpy z młotami”.

   W drodze do kościoła zawołałem: „Jezu! Jezu! Odmień tych ludzi, niech lud się obudzi, przecież to nasza ojczyzna - dlaczego ktoś ma rządzić naszym domem?” Dodałem jeszcze: "Och Jezu! Jakże pragnę Ciebie pocałować”. Uczyniłem to po wejściu do kościoła rozglądając się czy nikt nie patrzy! Taka jest nasza odwaga...

   Podziękowałem za dobrą noc, a z pieśni padną słowa: "Kto się w opiekę odda Panu Swemu”...ma obrońcę Boga, nie przyjdzie na niego żadna trwoga. W czytaniu wspomni się świętych męczenników Andrzeja Kim Taegon, prezbitera, Pawła Chong Hasang i towarzyszy...przepłyną też obrazy odważnych kapłanów z  Rwandy,gdzie mordy odbywają się także w świątyniach.

    Mam przyjąć Eucharystię w intencji tego dnia, a wahałem się pomiędzy odważnymi i przestraszonymi. Radość Boża zalała serce, ponieważ wszystkie obrazy, zdarzenia duchowe były za odważnych.

    W pracy męczyły mnie kobiety:

- ta prosi o zaświadczenie dla syna, którego nie ma i wciska forsę

- ta nie ma książeczki, a inna prosi o pocieszenie i 4 dni zwolnienia!

- zdrowa, która nie toleruje róznych pokarmów i wmawia mi chorobę swojego serca

- na szczycie tej udręki  w gabinecie były trzy kobiety i  kłóciły się, która jest pierwsza

- jeszcze podbicie książeczki, ale przy okazji prośba o zbadanie serca

- tej zmarł trzeci syn i to w młodym wieku

- ostatnią też była kobieta. "Jezu! Zmiluj się nade mną!"

   Zapaliłem lampkę pod krzyżem od odważnych i w ich intencji odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a oczy zalały łzy. Dalej mam dyżur w pogotowiu. Dobrze, że rano zabrałem zsiadłe mleko, bo bardzo mi smakowało...nawet to był dar Boga za który podziękowałem! 

   Przepłynęła „odwaga” z mojego życia z królowaniem hazardu i pijaństwa, błądzenia po pijanemu w nocy! To czas niesienia diabelskiego krzyża. W tym czasie napłynęły obrazy rozbrajających miny, którzy giną przy tym.

   Popłakałem się podczas odmawiania Drogi Krzyżowej z powodu odwagi Weroniki wobec obłędu Żydów. Przypomniało się poranne pocałowanie krzyża, ile odwagi trzeba mieć podczas dawania świadectwa wiary.

   Przypomniał się obraz Pana Jezusa Miłosiernego na który padł cień przesuwających się chmur, a one sprawiły że Pan „ruszył" błogosławiącą ręką! Wprost nie do wiary ile możliwości ma niebo!

   Teraz trafiłem do domu, gdzie była wielka figura Mateczki z umierającym dziadkiem. W pokoju lekarskim padłem na kolana i w świetle lampki wszystko było piękne, w tym kwiaty zdobiące Pana Jezusa, siostra Faustynka i Matka Boża. Podczas „świętej Agonii” i wołania do Pana Jezusa oraz Boga pomyślałem że, sam uczestniczę we współcierpieniu ze Zbawicielem.

    Późno, a z włączonego telewizora padną słowa: „niczego się nie boją". Natomiast film był o wyprawie do Irkucka - to Piekło „lodowe” na Ziemi. Ile ludzie tutaj wycierpieli!

   Na ten czas Pan Jezus powiedział do mnie z V tomu „Prawdziwego Życia w Bogu” (str. 184): „żelazo może zostać stopione, dlatego nie trać odwagi. Nie zapominaj, że cię postawiłem z mieczem w dłoni".

Pomysłem o Boskiej odwadze Pana Jezusa oraz Mojżesza prowadzącego naród wybrany przez pustynię...przy jego buncie.

    Dziękuję Pani Jezu za dzień...

                                                                                                                APeeL

 

19.09.1994(p) ZA OTWARTYCH NA POMAGANIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 wrzesień 1994
Odsłon: 354

   W śnie napłynął obraz pięknej Matki Najświętszej, która zatrzymała się przed krzyżem z Panem Jezusem. Później ze „Słowa na dzień” popłynie zalecenie, aby otwierać serca na pomaganie, ponieważ jest to postawa chrześcijańska.

   Napłynął obraz „Joni” (książka) o inwalidce pomagającej innym (tak jak Ochojska) oraz pastora, który w N. Jorku, nocami wyszukiwał narkomanów. Trafiłem też na telewizyjną aukcję dla potrzebujących. Nakarmiłem gołębie i rzuciłem jedzenie kotom, a grubą panią poprosiłem, aby pomagała pieskom bezdomnym, ale odpowiedziała, że jej piesek się złości!

    Na Mszy św. o 7.00 były trzy intencje - za zmarłych z wielkich rodzin - na której było czworo wiernych. Takie nabożeństwa to wielkie wspomożenie dla dusz Czyśćcowych, ale ludzie nie rozumiem tego. Popłynie prośba o uzdrowienie czyjeś córki, a ja zawołałem o swoją. Bóg jednak nie może w pełni interweniować, jeżeli taka osoba woli trwać w nałogu.

    Skupienie zalało serce, a uwagę przykuły słowa o wiecznym darze jakim jest Msza św.! Od Ołtarza św. popłynie Słowo....

Prz 3,27-35

„Pracownikom nie odmawiaj zapłaty (…) Nie mów bliźniemu: Idź sobie, przyjdź później, dam jutro (…) Nie spiskuj przeciw bliźniemu (…) Niesłusznie nie sprzeczaj się z nikim (…) Nie zazdrość krzywdzicielowi (…) Pan się brzydzi przewrotnym (…) Mądrzy dostąpią chwały, udziałem głupich jest hańba”.

Ps 15,1-5

„Prawy zamieszka na Twej górze świętej

(…) Ten, kto postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie
(…) Kto swym językiem oszczerstw nie głosi,
kto nie czyni bliźniemu nic złego, nie ubliża swoim sąsiadom,
kto za godnego wzgardy uważa złoczyńcę,
ale szanuje tego, który cześć Bogu oddaje”.

Mt 5,16

"Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego".

Pan Jezus powie (Ewangelia: Łk 8,16-18): „Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło.

   Dzisiaj praca szła sprawnie...

- oto przestraszona matka chorobą serca córki, a ona ma „zespół prostych placów”, który daje takie dolegliwości

- powtórki leków, ból pięty i kręgosłupa, guz piersi, blok kolana (uszkodzenie łąkotki), przeziębienia,, koklusz, kamica nerki, choroba wrzodowa, naczyniowe bóle głowy

- do tego dochodzą porady duchowe z pocieszaniem...

   W końcu złość, bo już 14.20. W tym czasie Seweryn Krajewski zaśpiewał; „Droga, którą idę biegnie śladem ludzki spraw”. Chciało mi się płakać, ponieważ przypomniały się słowa Pana Jezusa, abym szedł po śladach Jego Stóp.

    Później z telewizora popłynie inna: „świata nie będzie, a my będziemy (…) Ty mój, a ja Twój”. Tęskna miłość do Pana Jezusa zalewała serce i powróciła podczas zapisywania tego świadectwa o 21.30. Dziwne, bo w tym czasie z telewizora popłyną słowa: „o naszej stęsknionej duszy”.

   Przed laty, gdy nie miałem jeszcze łaski wiary, a tak jest u normalnych...tęskniłem za poprzednim czasem, przeszłością, a właściwie młodością! Teraz moje serce ucieka do Pana Jezusa oraz przyszłego życia w Królestwie Bożym. Ktoś powie, że to abstrakcje, a ja odpowiem, że ten świat jest abstrakcją i za chwilkę może go nie być. Dzisiaj, gdy to przepisuję to jest realne (24.03.2022), ponieważ grozi nam III Wojna Światowa (nawet atomowa).

   Moje serce zalała miłość do Zbawiciela. Trudno jest ją opisać kobiecie (zna miłość do dziecka), a jeszcze trudniej mężczyźnie, bo jest to miłość mężczyzny do Syna Bożego. My jednak myślimy po ludzku, ponieważ w Królestwie Bożym nie mamy ciał fizycznych tylko przemienione.

   Na ten moment Bhagawadgita otworzyła się na słowach, że już tutaj mamy cieszyć się szczęściem duchowym, które zaznamy później w niebie. U nich nie ma Boga Ojca oraz Zbawiciela, a doznania duchowe są wynikiem transu wywoływanego przez ciało (pozycje, oddychanie, itd.). U nas jest to zjednanie z Panem Jezusem w Eucharystii i natychmiastową odmianą: ciała z duszą na duszę z ciałem.

   Zacząłem „św. Osamotnienie” z pragnieniem opuszczenia koronki do ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy, a od Anioła Stróża napłynęło błagalne: „Nie! Nie!” Po latach zdobędę ten obraz, który jest teraz w mojej izdebce i wiem dlaczego protestował, ponieważ Zbawiciel został zmasakrowany.

   Jeszcze medytacja o Getsemani, gdzie Pan - po modlitwie z Bogiem Ojcem - podjął ostateczną decyzję o swojej Bolesnej Męce. Tak samo postępował Mojżesz, Jan Paweł, a teraz czynię to sam podczas odczytywania intencji modlitewnych.

   Dzisiaj nie przyjąłem pieniędzy od babuszki, odpychając je trzy razy, bo nie starczy jej na leki. Wzrok zatrzymały moje darowizny (wpłaty). Poszedłem do lasu odmówić moją modlitwę. Mignęła Rwanda i niesiona tam pomoc oraz międzynarodowa pomoc dla Haiti. A w wyrzucanych gazetach wzrok zatrzyma tytuł o organizowaniu przytułku...

                                                                                                            APeeL

 

18.09.1994(n)   ZA BARBARZYŃCÓW...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 wrzesień 1994
Odsłon: 387

   Jakże umęczy się stworzenie na tym świecie...bezdomny pies, którego karmię spał na naszej wycieraczce przed mieszkaniem. Przypomniał się podobny porzucony przez swojego właściciela...z samochodu, bieg do mnie, gdy podjeżdżam pod krzyż. Myślałem że właściciel  wróci po niego, ale tak się nie stało i zdechł z pragnienia.

    Na Mszy świętej zatrzymałem się przed krzyżem, który jest nad wodą święconą i towarzyszył mi przez całe nabożeństwo.

     W czytaniu będą słowa zapowiadające Mękę Zbawiciela...

1. Mdr 2, 12. 17-20: Bezbożni mówili: «Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny (…) wybadajmy, co będzie przy jego zgonie. (…) Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo – jak mówił – będzie ocalony».

    Napłynęły obrazy z wczorajszego filmu: "Wszystko co najważniejsze" o barbarzyńskie wyzwolicieli, a także męka ludu byłej Jugosławii z obrazem kata zabijającego z dwóch pistoletów.

    Pojękiwałem tylko: „Jezu! Jezu!” Zmieszał się ten i tamten czas, a ja dziwiłem się jak Stwórca przekazał los Swojego Syna, jeszcze przed Jego Narodzeniem.

2. Jakby na ten czas psalmista zawołał (Ps 54): Bóg podtrzymuje całe moje życie (…) Bo powstają przeciw mnie pyszni, gwałtownicy czyhają na moje życie. Nie mają oni Boga przed swymi oczyma”.

3. List św. Jakuba (Jk 3, 16 – 4, 3) o zazdrości i żądzy posiadania oraz wszelkich pożądliwościach, które prowadzą do sporów, a nawet wojny.

4.  Natomiast w Ewangelii (1 Mk 9,30-37) Pan Jezu przekaże, że: «Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity, po trzech dniach zmartwychwstanie». 

    Wielki ból zalewał serce, a cały czas towarzyszył mi krzyż z Panem Jezusem. Barbarzyństwo to służenie szatanowi i ma różne oblicza!

   W intencji tego dnia przyjąłem Eucharystię, a z serca  wyrwało się wołanie: "Jezu! Jezu! Jezu! Przebili twój św. Bok, twoje najświętsze Serce, przebili dłonie i stopy. Nadal to czynią na różne sposoby, a kapłani nie wspominają o Szatanie".

    Na dyżurze w pogotowiu przejeżdżaliśmy obok mojego krzyża, jakże właśnie chciałbym zapalić lampkę od barbarzyńców! Trafiłem do babci mieszkający „pod strzechą”, a później znalazłem się u biednego małżeństwa. Tam spało dziecko, z radia płynęła kojąca muzyka, a moje serce zalał pokój i dobro.

   Po powrocie do bazy padłem na kolana odmawiając koronkę do 5-ciu świętych ran Zbawiciela. W takim stanie masz pragnienie pomagania i bezinteresowności. Właśnie trafiła się chora dziewczynka i chłopczyk, którego zapytałem o cel naszego życia, a ten odpowiedział: "służenie jedni drugim"...

    Wrócił film o barbarzyńskie Hitlera i Stalina: deportacje, zniszczenia Polski, a także okrucieństwa w Wietnamie oraz Katyń! Dzisiaj, gdy to przepisuję (23.03.2022) trwa barbarzyński napad Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, w powietrzu wisi groźba konfliktu atomowego.

    Wstrząsające są też dwa artykuły w „Miłujcie się!” nr 1-2022 (https://milujciesie.pl/milujcie-sie-nr-1-2022.htmlo) o traktowaniu kobiet w islamie:

1. „Zanim wyjdziesz za mąż za muzułmanina”

2. „Wyrwana z piekła muzułmańskiego domu”...

    Feministki walczą z naszą wiarą, ale milczą na temat losu niewiast w haremach, gdzie żona jest traktowana jako rzecz (sura 3,14). W Koranie są ładne słowa, ale jest to Księga Wojny z niewiernymi, do których należę. 

    Na końcu z „Prawdziwego Życia w Bogu” padną słowa, że barbarzyństwo dotrze do Świątyń Boga na ziemi i zostanie zniesiona Eucharystia!

                                                                                                                       APeeL

.

  1. 17.09.1994(s)  ZA SZKODZĄCYCH WŁASNEJ OJCZYŹNIE...
  2. 16.09.1994(pt) ZA ODWRÓCONE DZIECI
  3. 15.09.1994(c) ZA NIEWINNYCH, KTÓRYCH KRZYWDZĄ
  4. 14.09.1994(ś) ZA WIERNYCH KRZYŻOWI...
  5. 13.09.1994(w) ZA STANOWIĄCYCH JEDNO...
  6. 12.09.1994(p) ZA ZJEDNANYCH Z PANEM JEZUSEM...
  7. 11.09.1994(n) ZA WYGŁUPIAJĄCYCH SIĘ...
  8. 10.09.1994(s) ZA WPADAJĄCYCH W DEMONICZNĄ PUŁAPKĘ
  9. 09.09.1994(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ  DARÓW BOGA OJCA
  10. 08.09.1994(c) ZA MARTWYCH KAPŁANÓW...

Strona 1844 z 2293

  • 1839
  • 1840
  • 1841
  • 1842
  • 1843
  • 1844
  • 1845
  • 1846
  • 1847
  • 1848

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 199  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?