- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 791
Nie chodzi o ludzi w podeszłym wieku: chorych, którzy wymagają szczególnej opieki lub bezradnych. Wielu ma ciężkie choroby...w tym depresję, różne urojenia, psychozę starczą, itd. Granica jest płynna: pomiędzy chorymi oraz objętymi moją intencją.
Każdy zna to z otoczenia, filmów, a nawet z piosenki "Wesołe jest życie staruszka" (Wiesław Michnikowski, Przybora i Wasowski). W tym czasie u Leszka Millera (75 l.) trwa żałoba, bo odeszła suczka. Teraz kotki i pieski umierają czyli odchodzą. leszek miller w żałobie - Bing images
Jak nigdy czekałem na program CC z panią Bukiet (21.00-22.00), której tatuś wciąż ucieka na wojnę. Okazało się, że dzisiaj, sama jedzie nad morze jako wolontariuszka...ze staruszkami.
- Jak się pani czuje?
- Jest mi niedobrze...zawsze tak odpowiada jedna z babć.
Trafił się zalotnik w stylu "tu biuścik zachwyci, tam nóżka (...), bo nie ten już wzrok", a są też "erotomani gawędziarze" z indyferentyzmem płciowym (zobojętnieniem).
W tym czasie Jerzy Urban (88 lat) kręci filmiki, aby coś po sobie zostawić...to i tak dobrze, bo mógłby grzebać w śmietnikach. Natomiast Adam Michnik (75 lat) żyje wspomnieniami, które odżyły po latach w scenie całowania generała Wojciecha Jaruzelskiego...z papierosem w ręku.
Natomiast matka Joanna od demonów (Senyszyn) nic się nie zmienia i dalej atakuje Kościół Święty, bo to "taca i kasa" oraz "opium dla ludu". Zobacz, co powiedział na ten temat dziadek Bogusław Linda (70 lat). https://www.se.pl/wiadomosci/exclusive/boguslaw-linda-nie-wytrzymal-i-powiedzial-co-mysli-katolicyzm-rozpieprzyl-nasz-kraj-aa-ZL88-kt73-UVVF.html
Wielkim nieszczęściem dla takich jest zdrowie psychofizyczne, bo wówczas odpychają problem śmierci...czyli moment przejścia do świata nadprzyrodzonego. Dla wierzącego jest to dzień radości, a dla reszty różne kłopoty...w tym śmierć wieczna, bo duszy.
Wielu staruszków zakochuje się w samochodzie (mało jeździ, ale czyści go całymi dniami), w sprzedaży obwarzanków, lampionów pod cmentarzem lub tkwieniem za ladą. W wielu budzi się "druga młodość"...pogotowiem byłem u partnera przywiezionego z sanatorium, który wyzionął ducha w pościeli wybranki.
Większość ma różne fazy otępienia z piosenki "bo pamięć, bo pamięć nie ta". Powtarza się wówczas to, co było przed chwilką, nie przyswaja się nowych informacji, zapomina nazwy i słowa, słabnie orientacja w terenie (często tacy gubią się "na grzybach").
Sam mam już pierwsze symptomy, ale nie brak mi humoru szczególnie po drzemce poobiedniej (po mamusi). Nie stwierdzam "przymgleń" i "zespołu zachodzącego słońca". Taki wybiera się przed snem do sklepu, a ja odwrotnie siedzę teraz po nocach.
Jako lekarz miałem test...w otępieniu pacjent nie "łapie" żartów. Trzeba przy tym zauważyć, że są ludzie (w tym młodzi) nie mający poczucia humoru. Wielu dziecinnieje z wiekiem lub staje się zrzędliwymi, ponieważ tacy byli za młodu. Psycholog zaleci po swojemu nakłonienie takiego do zmiany "w szczerej rozmowie, która wyładuje negatywne napięcie".
Niektórzy z tej intencji udają np. głuchych, ale dochodzi do nich wszystko dotyczącego ich interesu. Taki może udawać też "zniedołężnienie".
Zerwałem się o 2.30 i do Mszy św. udało się opracować i edytować wczorajsze świadectwo wiary z zaległym z 1994 (muszę je opracowywać, bo gniją kartki).
Dzisiaj stała się tragedia (2 Sm 18,9-10.14b.24-25a.31-19,3), ponieważ słudzy króla Dawida zamordowali jego zbuntowanego syna Absalona. "Król zadrżał. Udał się do górnego pomieszczenia bramy i płakał. Chodząc tak mówił: Synu mój, Absalomie! Absalomie, synu mój, synu mój! Kto by dał, bym ja umarł zamiast ciebie? Absalomie, mój synu, mój synu!" Tak więc zwycięstwo zmieniło się w tym dniu w żałobę dla całego ludu...
Natomiast Pan Jezus ożywił córeczkę przełożonego synagogi Jaira (Mk 5,21-43). Eucharystia przyjęła postać pokarmu (wzmocnienia do przepisywania dziennika). Tak się też stanie.
Wróć do Boga "Ja Jestem". W żadnej innej wierze nie pada słowo Zbawiciel. Proś o śmierć dobrą (z Sakramentem Namaszczenia Chorych) i godną, którą wielokrotnie widziałem w wiejskich chatkach. Zmarła leżała w czystej pościeli, na stole paliła się gromnica, bo przede mną był kapłan. Od tej chwilki nie pokładaj ufności w zdrowiu i w tym życiu. Nigdy nie chwal śmierci nagłej. Podziękujesz mi, gdy spotkamy się w Królestwie Niebieskim!
APeeL
Aktualnie przepisane...
18.07.1994(p) ZA ZWIEDZIONYCH PRZEZ ROZUM...
Tuż po przebudzeniu napłynęły dusze kolegów lekarzy, którzy zmarli - w kwiecie wieku - z powodu różnych używek, mikstur, a nawet relanium jedzonego garściami. Wzrok zatrzymały książki na półce: Simone Weil "Wybór myśli", Gabriel Marcel "Dziennik metafizyczny", Mieczysław Krąpiec "Metafizyka" i "Filozofia".
Pomyślałem o Janie Kalwinie z jego reformą wiary katolickiej. Mogę powiedzieć, że doszedł do idiotyzmu duchowego czyli predestynacji głoszącej, że Stworzyciel z góry ustalił wybranych do zbawienia (a innych na potępienie).
Nic nie dadzą takim własne zasługi lub winy. To właśnie podkreślał na swoim blogu prof. Jan Hartman...jako zarzut w stosunku do Krk, a my nie wyznajemy tego. Tak też uczynili św. Jehowy: sami wybrali siebie (144 tysiące), ale Pana Jezusa traktują jako człowieka.
W tym czasie kalwiniści odrzucają kult świętych, celibat księży oraz oderwaniu od następcy Pana Jezusa (papieża). Od Szatana mają Eucharystię i to w dwóch postaciach.
Jeszcze Marcin Luter. Jego tezy naprawiające Kościół Pana Jezusa to stek bredni. Między innym neguje kult Miłosierdzia Bożego w sensie Czyśćca. Ciekawe jak przebiegają tam Msze św. z opłatkiem zamiast Eucharystii. Kapłanów przyciąga możliwość ożenku i posiadania chmary dzieci...
Wspomina nawet o Duchu Świętym, a był prowadzony przez Mefistofelesa. Każdą jego tezę można wywrócić jednym słowem. Piszę to jako wiedzący, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Jeżeli czyta to jakiś wyznawca tych odłamów wiary...niech w tej chwilce zapragnie powrotu do Pana Jezusa, do Jego Kościoła Świętego.
Natychmiast zacząłem moje modlitwy, a z serca wyrwał się krzyk dotyczący momentu "Zwiastowania" jako początku wiary katolickiej - dającej po nawróceniu - moje zbawienie. Z koronką Pokoju wszedłem do otwartego kościoła i tam dalej wołałem przez godzinę.
O 15.00 w intencji tego dnia pod "moim" krzyżem odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego z wołaniem do Boga Ojca: "Ojcze! Ojcze! Twa dobroć jest nieskończona". Pojawiło się poczucie bliskości (obecności) Deus Abba, który pragnie naszego uznania.
Po skończeniu modlitw napłynęły do mnie - w ciszy domowej i przy lampce dającej nastrój - Słowa od Taty ("Prawdziwe Życie w Bogu" tom VI str. 122):
"Ja, Jahwe, daję ci Mój Pokój. Niech twoje oczy patrzą na Mnie, a będziesz żył...
Ja jestem razem z tobą... Razem pójdziemy, Ja i ty, twoja ręka zaciśnięta w Mojej Dłoni. (...) Idź za Mną po śladach Moich Kroków (...)
Zatem rozraduj się we Mnie! Przyjdź Mnie uwielbiać, Moje dziecko. (...) Choćby nie wiem jak gwałtowne oskarżenia zwaliły się na ciebie jak grad, nie lękaj się. Tym mocniej przytulę cię do Mojego Serca i ochronię.
Szatan postanowił wydać ci wojnę (...) ataki, które wywołuje przeciw tobie przy pomocy ludzi jedynie cię wzmocnią, aby przypomnieć Moim dzieciom, że Ja Jestem, że Ojciec, którego opuścili, nigdy ich nie opuścił (...) sprawię, że ich serca zaśpiewają dla Mnie.
Zrozumieją, że poza Moją Świątynią zaduszą ich własne troski i brzemiona. Twoje pokolenie otrzymało przywilej słyszenia Mojego Głosu"...
Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo (01.02.2022) w programie Małgorzaty Domagalik "Niech gadają" aktor Bogusław Linda nie wytrzymał i powiedział, co myśli. "Katolicyzm rozpieprzył nasz kraj!" https://www.se.pl/wiadomosci/exclusive/boguslaw-linda-nie-wytrzymal-i-powiedzial-co-mysli-katolicyzm-rozpieprzyl-nasz-kraj-aa-ZL88-kt73-UVVF.html
Jego zdaniem najgorszą z rzeczy, jakie przydarzyły się Polsce, jest katolicyzm.
"On tu wszedł i rozpieprzył nasz kraj. Kościół rozwalił ten kraj, ogłupiając ludzi. Przecież lepiej było odprawiać msze po łacinie, żeby nikt niczego nie rozumiał. Lepiej było nie tłumaczyć Biblii, bo jeszcze ludzie dowiedzieliby się, że piekło zostało wymyślone. A tak można było zarabiać na odpustach. Kościół po prostu utrzymuje głupotę w tym kraju" - stwierdził Linda".
Aktor dodał, że jest mu z tego powodu niezwykle przykro, ponieważ on sam wierzy w Boga. "Nikomu innemu go jednak nie odbieram, bo uważam, że jest wszędzie. Przede wszystkim Bóg jest w miłości. Nie ma go natomiast na pewno w Kościele" - powiedział kończąc wątek.
Dałem tam komentarz jako Teista: "Proszę nie traktować mojego określenia dotyczącego teologa Lindy jako mowy nienawiści, ponieważ jestem mistykiem świeckim, lekarzem. Przypomnę trafny podział duchowości ludzi (wg Dawkinsa od "Boga urojonego"):
obojętni duchowo
agnostycy w dwie strony ("chyba tam coś jest" i "chyba tam nic nie ma")
piramidy wierzących i niewierzących
wiedzący, że nie ma Boga (Richard Dawkins) oraz wiedzący, że Bóg Jest (moja osoba).
Bogusława Lindy nie ma w tym wykazie, ponieważ reprezentuje debilizm duchowy"...
"Dziękuję Ojcze za ten dzień"... APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 768
Po nawróceniu ciągnie mnie do chorych duchowo. Nie wiem, co dzieje się w głowach kolegów psychiatrów, którzy leczą tylko psyche...jak u zwierząt (nie posiadają duszy).
Dla nich kolega - równający z ziemią miejsce uświęcone (z krzyżem) - to nic takiego. Natomiast mnie obrońcę potraktowano jako chorego psychicznie. "Gładzą" to ślepi przewodnicy w Izbie Lekarskiej kochający "władzę" i posiadający wiedzę na każdy temat.
Jaka jest moja wina, że zostałem zawołany przez Boga Ojca, a to oznacza pójście śladami Pana Jezusa skąpanymi w Jego Krwi! Z tego powodu wokół słyszysz o zdziecinnieniu ("daj ci Boże"), naiwnym widzeniu tego świata, a stwierdzający to myli niebo z gwiazdami odbitymi w stawie.
Ratunkiem dla ludzkości ma być skasowanie wiary katolickiej ze stworzeniem jedności niewiernych z centrum decyzyjnym świata, gdzie zasiądą czerwono-zieloni wybrańcy. Zamiast procesji będą kolorowe Parady Grzeszności, legalna aborcja i eutanazja, zażywanie marychy, zmienianie płci wg własnego poczucia, a to wszystko przy zasadzie "róbta, co chceta" ze sztuczną radością i światełkami do nieba straszącymi psy.
Ustali się też obowiązująca "wiarę", której pragnie dusza ludzka. Szatan poprowadzi ludzkość pod przewodnictwem kolorowej i czerwonej zarazy. Dla nudzących o życiu po śmierci zbuduje się piękne psychuszki, aby nikt nie zarzucił, że wyznawcy "jakiegoś boga z bełkotem o szatanie" znajdują się w nieludzkich warunkach.
To nie jest bajka, bo Antychryst (będzie to "zbawiciel" powołany przez Kłamcę na podobieństwo Pana Jezusa) sam siebie uzna za większego od wszystkich bogów (wzorem jest klan Kimów w KRLD, ale prawdziwy będzie Tajniakiem). On zapanuje nad wszystkimi narodami z czasem wielkiej udręki.
Ludzkość nie chce prawdziwego życia po odrzuceniu ciała, ale świadomie wybiera "księcia tego świata" czyli Śmierć! To wszystko zostanie przerwane nagłym nadejściem Pana Jezusa! Napisałem to, a dreszcz Prawdy przepłynął przez moje ciało.
Nagle wszystko zostanie wywrócone. Biada nieczystym i nienawróconym. To koniec Miłosierdzia Bożego: nie dotrze ich błaganie, bluźnierstwa lub próba ucieczki. To "napisało się" w kwadrans po wstaniu następnego ranka (o 5.00), a nic nie planowałem.
Wróciło wczorajsze czytanie (2 Sm 15) w którym król Dawid usłyszał prawdę od pewnego człowieka, który krzyczał rzucając kamieniami: "Precz, precz, krwawy człowieku i niegodziwcze! Na ciebie Pan zrzucił odpowiedzialność za krew rodziny Saula (...) Teraz ty sam jesteś w utrapieniu, bo jesteś człowiekiem krwawym". Natomiast Pan Jezus z opętanego wypędził legion demonów...w stado świń (Ewangelia: Mk 5,1-20). Eucharystia sprawiła ekstazę, stałem się niezdolny do życia na tym świecie.
To wszystko jest prawdą. Ateizm i bezbożność z pewnością siebie to wielkie nieszczęście. To naiwne widzenie naszego człowieczeństwa, zdziecinnienie z pragnieniem uratowania ludzkości siłami nędzników.
Tacy nie dopuszczają nawet myśli o istnieniu czegoś, czego nie widzą i czegoś, czego nie słyszą...nawet czytając to pukają się w czoło. Później będą bili się w piersi jak Jurek Owsiak: powtarzając moja wina, ale to będzie małpowanie naszej wiary, a światełko do nieba okaże się światełkiem do Piekła.
No tak, ale przecież czynią dobro. Jakie dobro możesz uczynić bez Boga? Nazbierasz forsy i chwalisz się tym na cały świat...
APeeL
Aktualnie przepisane...
17.07.1994(n) ZA TYCH, KTÓRZY STOJĄ...U DRZWI TWOICH, PANIE
Zbudziła mnie muzyka weselna, a to czas na "Anioł Pański". Moja głowa jest ciężka, ponieważ przeholowałem podczas transmisji meczu piłkarskiego i zbyt długo siedziałem w nocy. Z pustym sercem wyszedłem na Mszę świętą, ale zatrzymałem się przed drzwiami naszego kościoła...uczestnicząc tylko fizycznie w spotkaniu z Panem Jezusem.
Napłynęła rozterka: czy przystąpić do Komunii świętej, ale napłynął obraz Aniołów pochylających głowy w czasie tego Sakramentu. Zrozumiałem, że jestem niegodny, a jakby na znak na końcu Mszy świętej śpiewano pieśń: "U drzwi Twoich stoję Panie". Łzy zalały oczy, ponieważ ja właśnie jestem takim.
W drodze powrotnej zacząłem odmawiać moją modlitwę w intencji tego dnia, a takich wiernych jest większość. Nawet uczestniczą w Mszy świętej, ale nie przyjmują - bez istotnego powodu - Ciała Pana Jezusa. Przez cały dzień z przerwami będę wołał w ich intencji i wrócę na Mszę świętą wieczorną.
Tak się stało, że znalazłem się pod wielkim freskiem Boga Ojca na sklepieniu świątyni. Napłynęło poczucie obecności Boga Ojca. Nawet zacząłem wołać: "Och, Ojcze! Wszystko jest w Twojej mocy. Tę Eucharystię przekazuję na Twoje Święte Ręce w intencji tych, którzy dochodzą tylko do drzwi Twoich"!
Jak małą resztkę stanowimy, nawet dziecko może nas policzyć. Właśnie do Komunii św. podchodzi garstka, kapłan czeka na mnie z Panem Jezusem, a ja klękam z przeżegnaniem się. Odzyskałem moc i w tym stanie odmawiałem moją modlitwę, wiele stacji ze św. Agonii "dziesiątkami".
Naprawdę pragnę zerwać z piciem, ale dzisiaj jest mecz Brazylia : Włochy. "Panie wybacz". W barze spotkałem znajomego z wojska (szatan dopadł mnie), a to zarazem była okazja do przekazania mu, że nie ma śmierci, a to jest nasza tragedia. Jaruzelski reprezentował zbrodniczy system, którego owocem byłyby świątynie zabite deskami!
Żona była zdenerwowana, a ja zapytałem ją czy jest jaka osoba na ziemi, która kocha ją bardziej ode mnie? Szatan zalewa nas nienawiścią, nawet do najbliższych, aby nas podzielić.
Podczas meczu widziałem wysiłek ciała, aby odnieść sukces w mistrzostwach! Tak samo jest w świecie duchowym! Ile kombinacji pokazuje mylący strzał na bramkę najlepszego bramkarza. Tak jest też w boju duchowym, ponieważ oszustwa Szatana są bardzo precyzyjne.
To śmiertelny bój, ponieważ chodzi o dusze ludzkie. Im wyżej dotrzesz po drabinie do Nieba tym boleśniejszy może być upadek. Ile trzeba przebyć prób, aby zostać świętym! Czy naprawdę chcesz być świętym i otrzymać laur?
Co chwilkę spoglądał Pan Jezus w koronie cierniowej. Jak wytłumaczysz to normalnej osobie? "Dziękuję Ojcze za ten dzień"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 783
Tuż po wstaniu w duszy płynęła pieśń: "Nasze plany i nadzieje coś niweczy raz po raz". To okaże się nieprzypadkowego, bo wyszykowany na Mszę św. o 10.15 musiałem zawrócić z powodu wichury i ulewy. Nie wyszedłem też na boisko o 11.15, gdzie trwał mecz w piłce nożnej, bo dalej wiało i padało. Natomiast o 12.15 twardo spałem, a później na Mszę św. o 17.00 obudzono mnie z Nieba.
Trafiłem koniec adoracji z błogosławieństwem Monstrancją i wskazałem siedzącym, aby padli na kolana. Ponownie spotkałem panią z dzieckiem cierpiącym na ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej).
Chłopczyk cały czas kręci się, porusza rękami i nogami, często biega i skacze, a na wczorajszej Mszy św. walił w konfesjonał i cały czas coś wykrzykiwał. Matka nie rozumiała mojej prośby mówiąc: "Pan Jezus kazał przyprowadzać do Siebie dzieci". Uciekłem na chór, gdzie trafiłem dziesięć młodych osób.
Z tego wszystkiego nie docierały czytania. Te rozproszenia wynagrodziły słowa młodego zakonnika, który mówił ode mnie o boju duchowym nad nami, wskazał na Szatana oraz na brak w ludziach poczucia celu naszego życia, którym jest z b a w i e n i e.
Eucharystia przyjęła kształt kielicha kwiatu, nie mogłem wstać z kolan, a na końcu zostałem pobłogosławiony (podchodzili pragnący tego). Pozostałem i podziękowałem mu wskazując, że pierwszy raz w mojej świątyni padło słowo: Szatan. Wskazałem, że prosiłem o to proboszcza, ale odpowiedział, że nie będzie mówił o nim, bo byłby zadowolony.
Poprosiłem, aby w swoich kazaniach przekazywał, że od Boga Ojca mamy dwa dary: wolną wolę i czas (nie wiadomo jak długi). Poprosiłem, aby zapraszał na codzienną Msze św. z podkreśleniem, że jest cudotwórcą, ponieważ zamienia chleb dla ciała na Duchowe Ciało Pana Jezusa.
Ja przez to z ciała z duszą staję się duszą z ciałem. Ta przemiana sprawia, że zjednany z Panem Jezusem mogę oddać swoje życie, bo nie ten, "co zabija ciało". Rozumieliśmy się bez słów...
Podczas opuszczania kościoła spełniłem trzykrotną prośbę Anioła o przekazanie ofiary, a zły odciągał mnie od tego. W ekstazie podjechałem pod "mój" krzyż, gdzie zdziwiony stwierdziłem, że mimo wielkiej wichury lampka nie wywróciła się i płonęła.
Tuż po północy dałem komentarz na https://hartman.blog.polityka.pl/ z wpisem z 31.01.2022 dotyczącym agresji Federacji Rosyjskiej.
Panie Profesorze!
Dzisiaj pisze Pan całą prawdę: "Rosja więcej osiągnie strasząc wojną niż ją wszczynając. Kraj, który grozi wojną, a potem się wycofuje, zyskuje niemalże wdzięczność".
Ja dam swoje uwagi z punktu widzenia duchowego. Wracając do ludzkiej wspólnoty powinniśmy dzielić się darami (gaz, ropa, źródlana woda, nadmiary żywności), ale trudno jest to czynić rzucającym się do stóp Kłamcy (Mefistofelesa) kuszącego władzą nad światem.
Trzeba przy tym spojrzeć na bój nad nami, w świecie duchowym. Przecież demon pokazał Panu Jezusowi - wszystkie królestwa tego świata - do wzięcia...za pokłon z jego uwielbieniem. Na to idą miłośnicy tego życia i świata, pragnący podziwu..."kupcy tej ziemi".
Upadły Archanioł nie pozwolił na poświęcenie Federacji Rosyjskiej i na naszych oczach trwa już Apokalipsa. "Gry wojenne" to diabelskie iskry i ludzkimi siłami nie zostaną pokonane.
Inaczej widzimy sytuację naszej ojczyzny, na którą napadnięto w samej wspólnocie (UE)...wypowiedziano nam wojnę (zamknięcie Turowa) z europosłami dziękującymi za to (Radek Sikorski) oraz opcją dania nam "figi z makiem".
Na to, co czyni Federacja Rosyjska proszę o spojrzenie z góry, a nie w poziomie. Tym się różni nasze widzenie tego świata, który idzie ku zagładzie. Ludzie bardziej przejmują się wynikami badań laboratoryjnych niż swoją przyszłością...życiem wiecznym.
Piszę tak, ponieważ blog czytają różni, także szukający prawdziwego celu tego życia, którzy wiedzą, że mamy nie tylko ciała fizyczne. Tacy jak ja nic nie planują...natomiast Pan Profesor pyta: "ile będziemy znaczyć za dwadzieścia lat?"
APeeL
Aktualnie przepisane...
12.07.1994(w) ZA RANIĄCYCH NAJBLIŻSZYCH...
Bardzo przykre jest ranienie nas przez najbliższych. Tak jest też w naszej relacji z Bogiem Ojcem (szczególnie przez mających łaskę wiary). Przez wiele lat byłem takim, ale spotkała mnie wielka cierpliwość...
W środku nocy stwierdziłem, że syn zostawił otwarte mieszkanie, mimo naszego upominania (wyszedł w piątkowy wieczór na balety). W ciszy zaczęłam odmawiać różaniec Pana Jezusa, z cząstką, gdzie Zbawiciel oddał wszystko biednym.
Z serca wyrwał się krzyk, bo sam nie miał gdzie przyłożyć głowy i musiał stale przebywać w różnych miejscach. Na tym tle Jego obecny Kościoła święty ma rozległe dobra, budzące niechęć...także wiernych i łakomstwo niewierzących. Po co papieżowi śmiesznie ubrana Gwardia? To powinny być piękni mężczyźni z krzyżami lub Matką Bożą w klapie..."Ojcze mój"!
Rano napłynął obraz ateisty, w sensie ogólnym któremu powiedziałem w myślach, że jest po drugiej stronie barykady: ja od Ojca, a on od Przeciwnika. Podkreśliłem też, że jest dzieckiem Boga i poproszę w modlitwie o światło dla niego.
Wzrok zatrzymały "Modlitwy poranne" z wołaniem do Matki Pana Jezusa: "Maryjo! Matko naszych rodzin - Ty pokazałaś życie św. Rodziny, gdzie panowała zgoda, prostota i miłość. Wstaw się za moją rodziną, módl się za nami. Niech Twoje wstawiennictwo zagoi wszystkie rany i przyniesie radość".
Z włączonego radia Maryja popłyną słowa o rodzinie, potrzebie błogosławieństwa z robieniem krzyżyka na czole dziecka! Córka odwrócona od Boga nie chciała takiego gestu. Żona oglądała serial, gdzie trafiłem na scenę ranienia przez najbliższych w rodzinie, a po czasie powiedziała do córki, że znosiła jej wybryki, jest jej matką i żąda odpowiedniego traktowania.
Poprosiłem, aby wyjechała wcześniej, bo zawsze czekamy na jej przyjazd, a kilka dni bycia z nią staje się nieznośne. Wtóruje jej dobry syn, który nabiera manier od koleżków i właśnie mówi do matki, niby żartując: "jak ci przywalę".
Podczas podwiezienia córki do autobusu powiedziałem do niej: córko, zawołaj i wróć z otwartym sercem do Pana Jezusa i Matki Najświętszej. Nie trzeba daleko szukać. Później zrozumiesz, że traciłaś czas. Naucz się mojej modlitwy. Ja poproszę o zabranie ci psychicznego uzależnienia od tabletek.
Nie wystarczy nauka o Bogu (ATK), bo trzeba stać się Jego dzieckiem. Wszystko jest pokazane, trzeba żyć tak jakby człowiek miał umrzeć dzisiaj. Trzeba zrobić grubą kreskę pod tym, co było i nie tracić cennego czasu dla czynienie "dobra".
Po wejściu do kościoła serce zalał ból z powodu ranienia przez najbliższych. W tym rozdrażnieniu trafiłem na Mszę świętą, a w pustym kościele - na kolana za mną - padła ateistka...w złości chciałem ostentacyjnie wyjść! Cóż oznacza śledzenie mojej osoby..."Jezu wybacz!"
Przecież tak też było z Panem Jezusem...z Apostołem Judaszem, z bezpieką świątynną, a na końcu z ludem pełnym szału podczas Drogi Krzyżowej. Pomyślałem o Bogu Ojcu cierpiącym z powodu Swoich dzieci na całym świecie, a bliżej narodu wybranego.
Każda Msza św. jest taka sama, a każda inna, bo dzisiaj św. Hostia była podawana w ciszy. Napłynął obraz Anioła podającego Ciało Pana Jezusa św. Stanisławowi Kostce w czasie obłożnej choroby.
Po zjednaniu z Panem Jezusem (w Eucharystii) moje serce zalała miłość, dobro i cichość z pragnieniem przyjmowania zniewag i upokorzeń...właśnie od najbliższych. To współcierpienie z Panem Jezusem mające moc zbawiania.
W jednym błysku stałem się innym człowiekiem. Tak pragnąłem mówić o braku śmierci, tragedii niewierzącej w to ludzkości, nieszczęściu śmierci nagłej. Nawet ja - po zjednaniu z Panem Jezusem - nie jestem przygotowany na to! Przykro mi, ponieważ znajomym wokół - szczególnie obdarowanym - Dom Boga nie jest potrzebny...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 793
Motto: Nie pragnij starości, ale wieczności...
Pan Bóg w Swojej Mądrości dał nam rozum i odkrył wszystko. Natomiast Szatan wciska, że go nie ma, a kto o nim mówi ten jest stuknięty. Jego działanie możesz ujrzeć na ludziach opętanych w różny sposób.
Dzisiaj są to terroryści ze Wschodu, którzy chcą napaść na nas, bo im zagrażamy. Nie pokonasz inteligencji Kłamcy (Mefistofelesa), upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji...w czynieniu zła!
Inny jest cel życia wierzącego, a inny niewierzącego. To rzutuje zarazem na jego przebieg i zakończenie. Pan Jezus umierał na krzyżu w opuszczeniu...nawet przez Boga Ojca (w sensie braku poczucia Jego Obecności)...została tylko Matka, Apostoł Jan i Maria Magdalena.
Z drugiej strony mamy sakralizację trupów: Lenina, później w 1953 r. Stalina z usunięciem jego zwłok 31 października 1961. Szczytem uwielbienia są Kimowie w KRLD, gdzie wypicowany "nieśmiertelnik" leży zawsze w świeżych kwiatach i zapachu jak w Centrum Handlowym, a jego dusza jest w Piekle. Odwiedzają takich pielgrzymki otrzymujących ryż na kartki. W. W. Putin pragnie dołączyć do takich...ku chwale na wieki wieków!
Po co Pan Bóg dał nam rozum? Po to, abyśmy ujrzeli cud stworzenia wszystkiego, a przez to Stwórcę. Utrudnia to mądrość wybranych (wielkich filozofów, ludzi wykształconych)...dzieło Boga jest przed nimi zakryte.
Najpierw była teoria ewolucji...z pochodzeniem od małpy (nie ma duszy), a okazała się, że powstaliśmy na dnie oceanu z jednej komórki. To już nawet nie bajka, ale brednia "na dobranoc".
Jako lekarz "pierwszego i ostatniego kontaktu" (zaczynałem od oddziału noworodków z asystą przy porodach), a później męczyłem się ze schodzącymi z tego świata. Bardzo lubiłem ludzi w podeszłym wielu, a jako internista-reumatolog miałem ogrom pacjentów.
Zawsze prowokacyjnie pytałem takich: czy starość udała się Panu Bogu? Każdy odpowiadał (w tym katolicy), że wszystko się udało oprócz starości.
Wówczas dorzucałem pytanie: co Stwórca pokazuje przez starość? Nikt nie wiedział i musiałam tłumaczyć, że chodzi o to, aby nie pokładać ufności w ciele, które jest tylko opakowaniem dla duszy ludzkiej.
Dzisiaj przepisywałem świadectwo z 16.07.1994 za odkładających wszystko na ostatnią godzinę z refleksją. Na co czekają wszyscy ludzie wokół, naprawdę dobrzy, którzy nie wracają do wiary? Nie będziesz miał wymarzonej starości bez Ojca Prawdziwego, Stworzyciela naszej duszy...
Często są to "wypalone knotki", które szatan straszy śmiercią, a nawet kapłanem: "czy już umieram, że chcecie go wezwać"? Jakże chciałbym spotkać się ze wszystkimi w Ojczyźnie Niebieskiej.
W Królestwie Bożym nie ma starości z Ojcem Prawdziwym, czcigodnym Starcem z białą brodą. Nie ma tam też nagich ciał, którymi ozdobiono Watykan, a nawet moją świątynię. Na obrazie Trójcy Świętej są dwa pulchne niemowlaki, a przy wizerunku Ducha Świętego dwa ciałka takich.
Ja nie chcę być tutaj, ale mam do przepisania resztę dziennika. W tym czasie widzę swoje dziadzienie, wystarczą dwie godziny snu, aby ujrzeć różnicę.
Dzisiaj już wiadomo, że "głowa, która psuje się od góry" (Petru)...jest to tylko stacja przekaźnikowa naszych myśli, które powstają w prawdziwym ciele (duszy). Niewierzący wymyślają bajki o naszej świadomości, ciele astralnym lub energetycznym, itd.
Edytowałem zapisy w nocy i nie chciało się wstać na Mszę św. o 6.30. Zdałem się na "zaproszenie przez obudzenie". Po chwilce snu byłem rześki i pełen chęci do wyjazdu.
Dzisiaj Pan Jezus pokazał Swoją moc podczas sztormu grożącego zatopieniem łodzi z Apostołami (Mk 4,35-41). Eucharystia ułożyła się pionowo, wzdłuż jamy ustnej, co oznaczało "My"...z Bogiem.
Podczas odmawiania mojej modlitwy spotkałem trzy znajome:
- zdrową, która modli się o swoje zdrowie, bo jest najważniejsze
- starszą po operacji kolana
- oraz moją pacjentkę, która przypomniała wizytę u mnie z chorym "sercem".
Po wykonaniu ekg i zbadaniu stwierdziłem, że jest zdrowa, ale ma zespół prostych pleców (brak naturalnej krzywizny). Przypomniała, że dodałem: nadaje się pani do kompani honorowej w kampanii wyborczej Olka Kwaśniewskiego...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 742
Ja mam łaskę odczytywania Woli Boga Ojca poprzez tzw. "duchowość zdarzeń" (np. wczoraj trafiłem na białego gołąbka w garażu). W moim wypadku jest to cała "mowa nieba" z "patrzeniem" (zatrzymywaniem wzroku) figur, obrazów, a także "uśmiechaniem się" św. Oczu Pana Jezusa z Całunu. To nie ma końca i jest w każdym zapisie...
W naszym języku są to aluzje (łac. allusio), memy (żarty polityczne), różne żarty z podtekstem, różne slangi rzucane słowa (libki, dziaderstwo...), itd. Nikogo to nie dziwi.
W środku nocy (3.30) na stronie internetowej miałem 777 wejść. Zdziwiłem się i pomyślałem o symbolu tej liczy. Zaraz zacznie się krzyk, że mistyk zajmuje się magią, a w Biblii też są wzmianki o zwracaniu uwagi na ten znak. U nas znamy "13" lub "21" (gra w Oczko), znaleziony grosz, a guzik to "guzik z tego". Każdy wie o co chodzi i ma swoje "znaki".
Okaże się, że 777 oznacza wybranie przez Anioły, a właśnie przede mną leży miesięcznik "Cuda i objawienia" (listopad 2021) ze stroną z wizerunkami Aniołów i tytułem: "Módlmy się do Aniołów o pomoc".
Z opisu zajmującego się numerologią wynika, że "mam unikalne zdolności, a wypełniając Boski cel życia jestem na właściwej ścieżce służąc innym, zarówno dużym, jak i małym. Mam dalej przynosić miłość, światło i uzdrawianie życia własnego i innych. Za to, że słucham Boskiego przewodnictwa nadszedł czas, aby zebrać nagrody...
Rano pojechałem pod "mój" krzyż, który leżał powalony przez czas na trasie E7 W-wa - Kraków. To było na początku mojego nawrócenia (1988-1989), sprawiłem jego podniesienie i od tego czasu opiekuję się tym symbolicznym grobem naszego Zbawiciela.
Przed koronką do Miłosierdzia Bożego (o 15.00) mówiono o odchodzeniu od naszej wiary, porzuceniu chrzczenia dzieci i brania ślubów kościelnych. Co lepszego może dać każdemu Przeciwnik Boga? Odpychających Anioła otaczają demony (hieny), a tacy głoszą duchowe brednie i bluźnierstwa przeciw własnemu Ojcu Prawdziwemu.
Nawet nie mają tej świadomości, bo Mefistofeles daje im klakierów, wpaja nowoczesność, zerwanie z ciemnogrodem ("opium dla ludu") i wyrwaniem się z grzesznego Kościoła Pana Jezusa.
Cóż obchodzi mnie kapłan-nędznik, który nie kala tego, co czyni jako namaszczony sługa. Sam wpadnie później do Czeluści jako pierwszy przed najgorszym z ludzi. Piszę to jako wiedzący. Możesz mi zarzucać pychę duchową, stuknięcie, psychozę, ale to nie zmieni stryktury tego i tamtego świata.
Jeżeli wierzysz tylko w jedzenie chleba i kiełbasy do końca życia ziemskiego to twoja sprawa. Zdziwisz się po drugiej stronie i krzykniesz: ten miał rację, dlaczego go nie posłuchałem. Gdyby to pisał ksiądz miałbyś mniejszą karę, bo "wielu nie wierzy w księży", a "Donald mniejszy nie kłania się takim".
To nie przeszkadzało mu w fałszywych spotkaniach z papieżem Franciszkiem i to trzy razy: w 2016 i 2017 roku oraz z rodzinką 05.10.2019. To POlak, który udaje głupszego niż jest (słowa gościa do Kuby Wojewódzkiego).
Zdziwiony słuchałem czytanego "Dzienniczka" przed koronką do Miłosierdzia Bożego. Pan Jezus powiedział do s. Faustyny, aby nie bała się. Później przekazała, że w podróży towarzyszył jej Anioł, a każdy stojący na kościele kłaniał mu się. To jest zrozumiałe, ponieważ w Królestwie Bożym panuje h i e r a r c h i a...tak też jest w naszej wierze.
Siostra Faustyna przestrzegła wszystkich, że mamy świadka naszych czynów. Ja wiem, że wszystko jest zapisane...także nasze myśli! Właśnie w dzisiejszej Ewangelii (Mk4,26-34) Pan Jezus będzie mówił o Królestwie Bożym.
Wyjechałem na czuwanie przed Monstrancją z późniejszą Mszą św. z zamiarem odmówienie mojej modlitwy: za tych, którzy są wdzięczni za Bożą ochronę. Koło garaży natknąłem się miejscowego pariasa, który zaczął chodzić drobnymi krokami (zatarcie stawów biodrowych).
Straszliwy ból zalał serce, bo wcześniej proponowałem mu pomoc w uzyskaniu renty społecznej (tak już było z podobnym), ale wolałby forsę do ręki. Kiedyś dałem mu 10 zł i nie dawał mi spokoju.
W kościele nie mogłem dojść do siebie, a w tym czasie napłynęły obrazy;
- rolnika do którego trafiłem pogotowiem...leżał w stodole (przekazał gospodarstwo) we własnych odchodach
- właścicielki domku z której córka z policjantem (konkubent) chciała zrobić chorą psychicznie
- laborantki, która źle zakończyła swoje życie (została bez niczego)
- pijanego, który padł na ulicy i zamarzł, bo nie znalazł się Samarytanin
- biednych, porzuconych, bezbronnych, mieszkający na ulicach...
Ogarnij cały świat. W tej intencji popłynęła moja modlitwa z ofiarowaniem Mszy św. i Eucharystii.
APeeL
Aktualnie przepisane...
14.07.1994(c) ZA NĘDZĘ LUDZKOŚCI...
Od rana przepływały obrazy Mądrości Boga Ojca z potępieniem Galileusza (Galileo Galilei) włoskiego fizyka, astronoma i filozofa (15.02.1564-08.01.1642). To typowy konflikt pomiędzy wiarą i wiedzą...trwający dotychczas, gdy to przepisuję (28.01.2022).
Nauka dalej jest stawiana na piedestale ze wykazywaniem na ciemnogród czyli Cud stworzenia wszystkiego przez Boga, który zadziwił samego Pana Jezusa.
Dla ludzkości do czasów Mikołaja Kopernika słońce krążyło wokół ziemi. Tak jest też z naszym widzeniem śmierci (zakopaniem ciała) z negowaniem życia wiecznego. Napłynęła przebiegłość Szatana, a na ten czas książka "Muzea Watykanu" otworzyła się na Kaplicy Sykstyńskiej z obrazem nagich ciał. Ile zła dokonał Kłamca w Kościele Świętym, którego nie pokona.
Teraz, poprzez swoje diabelskie sługi dokonuje odpychania wiernych. Jego pomysłem była Inkwizycja ze spalaniem ofiar żywcem! W tym czasie płakano w Królestwie Bożym. Czym różnili się tacy od wierchuszki w judaizmie krzyżującej Pana Jezusa? To sprawia żądza władzy typowa dla pogan.
Napłynęła Parlamentarna Grupa Kobiet walcząca z Kościołem Pana Jezusa. Na ten czas czytałem art. o opętanych, najgorsze jest opętanie intelektualne (trudno rozpoznać). Dalej ludzie szukają czegoś w kosmosie i w kosztownych wycieczkach, a nawet w popisach (okrążanie ziemi, itd.).
Podczas podwiezienia córki do autobusu pobłogosławiłem ją wykonując na jej czole krzyżyk i poprosiłem, aby w każdym zamiarze zgłaszała się do Boga Ojca, wykorzystała moją łaskę, sprawdziła jak przebiega pomoc Boża. Zawołałem tylko: "Ojcze mój! Jakże cierpisz z powodu dzieci odwróconych od Ciebie".
Pod kościołem z tablicy popłyną słowa błogosławieństwa dla tych, którzy uczestniczą w Eucharystii, ponieważ wielu przychodzi i wychodzi w takim samym stanie.
Na ten czas prorok Izajasz powie (Iz 26): "Imię Twoje i pamięć o Tobie to upragnienie duszy (...) Panie, użyczysz nam pokoju, bo i wszystkie nasze dzieła Tyś nam zdziałał!"
Zawołałem za żyjących i zmarłych z mojej rodziny, przepłynęło drzewo genealogiczne. Po "spojrzeniu" obrazu z Janem Chrzcicielem dodatkowo zawołałem do tego największego człowieka na ziemi. Padły słowa Zbawiciela: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię" (Mt 11.28).
Nagle odczułem nędze ludzkości, która może budować elektrownie atomowe, ale woli produkować takie bomby. Właśnie, gdy to przepisuję (28.01.2022) W. W. Putin przygotowuje się do wywołania III Wojny Światowej, a Państwo Islamskie pragnie zatknąć swoją flagę na Watykanie.
Nic im to nie da, bo po tym w Chwale wróci do nas Syn Boga Żywego, a nie wymyślonego lub podsuniętego przez Belzebuba. Wszystkiego dowiedzą się po śmierci..."pozostawieni" Szatanowi z jego zastępami. Cóż oznacza wielkość takich ludzi, jak będą wyglądali po drugiej stronie życia?
Dla takich zamknięta jest wąska furtka do Królestwa Bożego, ale przez szeroką bramę wpadną do Czeluści. Ludzkość lekceważy życie nadprzyrodzone (odmienionych ciał) i trzyma się kurczowo: posiadania, władzy nad słabszymi i zabezpieczania swojej spokojnej starości skradzionymi dobrami. Jaką możesz mieć starość bez Boga, Mszy św. i Chleba Życia dla duszy? To droga na manowce, którą sam przeszedłem!
Podczas Eucharystii łzy zalały oczy, a po zjednaniu z Panem Jezusem odeszły wszystkie lęki, serce zalała Radość Boża, która nie ma nic wspólnego z luzem szerzonym w telewizji. Zawołałem tylko "Jezu! Jezu!" z odruchowym skrzyżowaniem rąk na sercu. Nie interesuje mnie nic poza modlitwą, bo mam świadomość odpowiedzialności za świat (powołanie przez Pana Jezusa). Nie da się tego wytłumaczyć naszym językiem.
Mamy ONZ, który nie ma żadnej władzy nad państwami (brak odpowiedniej armii międzynarodowej). Pan Jezu zaleca przez Vassulę (t. I str. 90 "Prawdziwego Życia w Bogu"), abym sprawił Mu ulgę biorąc na chwilkę Jego krzyż.
Teraz na działce odmawiam moją modlitwę w intencji tego dnia. Wymieniłem kwiaty pod krzyżem Pana Jezusa w imieniu objętych modlitwą. Żona stwierdziła, że śmieją się z nas, a ja mam wielką radość z takiego "poniżenia", które zbliża mnie do Pana Jezusa. W takim momencie nic nie oznacza oddanie mojego życia.
Łzy zalewały oczy podczas odmawiania "dziesiątkami" św. Agonii Pana Jezusa. Przepłynęło moje grzeszne życie z odwróceniem się przez wiele lat od wiary...
APeeL
- 27.01.2022(c) ZA POPISUJĄCYCH SIĘ W NAPADANIU NA INNYCH...
- 26.01.2022(ś) ZA ZWIASTUJĄCYCH KRÓLESTWO BOŻE...
- 25.01.2022(w) ZA NAGLE OLŚNIONYCH...
- 24.01.2022(p) ZA OFIARY ZAMULENIA MÓZGU...
- 23.01.2022(n) ZA WYBRANYCH, KTÓRZY MARNUJĄ ŁASKI BOGA...
- 22.01.2022(s) ZA TYCH, KTÓRZY ODESZLI OD ZMYSŁÓW
- 21.01.2022(pt) ZA MIŁUJĄCYCH WROGÓW...
- 20.01.2022(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIEDZĄ, ŻE MAMY ANIOŁA STRÓŻA
- 19.01.2022(ś) ZA NAPEŁNIONYCH MOCĄ BOŻĄ...
- 18.01.2022(w) ZA WSKAZANYCH PRZEZ BOGA