Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

11.02.2022(pt) ZA ZA PEŁNYCH WDZIĘCZNOŚCI BOGU I LUDZIOM...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 luty 2022
Odsłon: 792

MB z Lourdes

   Przez dwa dni prawie nie spałem, ponieważ trapiła mnie sprawa spadkowa, a na dodatek pojawiły się kłopoty z wejściem na moją stronę:

- w pierwszym komputerze sklep Microsoft Store zapytał jak chcę ją otworzyć. Co sklep ma do mnie?

- natomiast w drugim Chrome dało komunikat, że źle chodzi zegar.

    Zobacz ile jest możliwości szkodzenia zamiast służenia jedni drugim. Wszystko pokazuje obecnie Wowa, a zapowiadających Apokalipsę wyśmiewa się. Jeden pragnie świętości, a drugi naśladuje Stalina.

   Nasza wiedza w każdej dziedzinie jest marna, a jest to pokazane na lekarzach: specjalista wie wszystko o niczym, a lekarz ogólny nic o wszystkim. W obecnej pandemii poprosiłem o zachorowanie i tak się stało: pierwsze miało moc 3/10, a powtórne 7-8/10...tak uzyskałem odporność naturalną. 

    Kilka lat temu zatrzymałem się w drodze do kościoła z wołaniem: „Panie Jezu pomóż, bo nie mogę dojść na spotkanie z Tobą”. Powiesz lekarz woła do Jezusa w chorobach! Zalecam każdemu: rób podobnie, bo inaczej będziesz tracił czas. Sprawdź raz i drugi, a będziesz wiedział. Zobacz jeszcze dwa przykłady...

1. sam stwierdziłem, że zachorowałem na anginę, ale po ostrzeżeniu, abym nie brał antybiotyku doszedłem, że jest to choroba wirusowa (mononukleoza zakaźna), która trwa do 6 miesięcy...jak żółtaczka wszczepienna.

2. w tym czasie brałem lek nasercowy (od kardiolog) w zbyt dużej dawce, co sprawiło całkowitą niemoc, a nawet namiastkę upadku.

    Dlatego zalecam każdemu, aby w swoim problemie prosił o pomoc Boga Ojca i zastępy niebieskie. Ja w chorobie zgłaszam się do św. Rocha oraz Pana Jezusa Dobrego Lekarza, w sprawach technicznych do św. Józefa, o ochronę proszę Anioła Stróża lub św. Michała Archanioła, a w zachciankach patrona św. Andrzeja Avellino...

   Nie mogłem spać, bo komputer zawieszony przez Chrome „chodził” 5 sekund szybciej. Prawie byłem pewny przyczyny...,

   Na Mszy św. porannej stałem całkowicie drętwy. Dotarły tylko słowa psalmisty o zdradzie narodu wybranego, który zostanie zostawiony na pastwę opatrzności własnej (kopuła antyrakietowa oraz pegazus).

   Natomiast w Ewangelii: Mk 7,31-37 Pan Jezus uzdrowił głuchoniemego: „wziął go na bok, osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: Effatha, to znaczy: Otwórz się!"

   Niewierzący uśmiechnie się, bo nie wie, że potrzebujemy ujrzenia „metody działania”. Inny wskaże na ślinę i pomyśli o pandemii. Codziennie przyjmujemy Eucharystię (prawdziwy lek dla naszych dusz i ciał), a ja nie wiedzę kruszenia się wyznawców Boga Żywego. Na początku pandemii kolega lekarz Stanisław Karczewski zalecił zamykanie kościołów, ale nie wspomniał o meczetach.

   Eucharystia zwinęła się w bułkę (wzmocnienie fizyczne), a pod zakładem napraw wzrok przykuły krzewy cierniste (dalsze cierpienie). Zapamiętaj, że pomoc Boża nie pojawia się na nasze zawołanie, ale zawsze jest skuteczna.

   Po ustawieniu zegara w komputerze okazało się, że przyczyna jest w ochronie (Kaspersky). Teraz wszystko popłynęło błyskawicznie. Nie miałem przeszkody w połączeniu z działem technicznym. Prowadzono mnie jak matka dziecko i w 10 minut wszystko wróciło do normy! Popłakałem się na końcu naszej rozmowy, dziękowałem z serca, a później napisałem podziękowanie. W tej wdzięczności - do zakładu napraw - zawiozłem świeże ciastka francuskie i sernik.

   Wahałem się czy pojechać z wdzięczności na Mszę św. wieczorną, ale zdałem się na obudzenie. Eucharystia ponownie była pokarmem wzmacniającym, ale wstrząs duchowy wywołało niespodziewane otrzymanie Sakramentu Namaszczenia Chorych, gdzie podczas specjalnych modlitw kapłan nakładał na nas swoje dłonie.

   Mówię Ci, że wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej. To nie są ludzkie czary, ale działanie Boga Ojca, który obdarował mnie niespodziewanie za moje pragnienie podziękowania za pomoc...

                                                                                                                    APeeL

 

 

 

10.02.2022(c) ZA TYCH, KTÓRZY ODRZUCILI BOGA OJCA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 luty 2022
Odsłon: 824

    Siedziałem do 3:00 w nocy zrozpaczony zawieszeniem otwierania zapisów, a rano zostałem obudzony na Mszę św. o 6.30. To był początek pomocy o którą poprosiłem św. Józefa, a taże św. Michała Archanioła. Tak już jest na tym zesłaniu, że radości (wczorajsze załatwienie spraw majątkowych) mieszają się z niespodziewanymi kłopotami.

   Podczas przejazdu - ze łzami w oczach - wołałem też do Boga Samego, ponieważ wszystko czynię dla Niego i naszej wiary. W tym czasie przepływały obrazy ludzi mających prawdziwe kłopoty, wielkie cierpienia z beznadziejnością sytuacji. Cóż oznaczają moje, gdy Bóg jest ze mną.

    Zarazem miałem pokazany sens cierpienia, które przybliża nas do Serca Boga. To wielka tajemnica, a zarazem próba dla nas, co uczynimy w różnego typu kłopotach, tragediach oraz w zaskakujących przeszkodach. Zacząłem dziękować Panu Jezusowi za łaskę zbawczego współcierpienia. Natenczas siostra zaśpiewała: “Serce me do Ciebie wznoszę. Panie szukam Cię”.

    Nagle doznałem wstrząsu, bo król Salomon hołubiony wczoraj przez królową Sabę (1Krl10, 1-10) na starość stał się bałwochwalcą (1Krl11, 4-13)...nawet budował bożkom posągi! Poszedł w ślady swoich żon. Sam zobacz jak niewiasta może sprowadzić na manowce.

   Pan “dwukrotnie mu się ukazał i zabraniał mu czcić obcych bogów”. Zrozumiałe jest nawrócenie na starość, ale postawienie żony w miejscu Boga Ojca...nie mieści się w głowie.

   Psalmista też wołał za czczących bałwany oraz składających dzieci złym duchom (Ps 106). Ja w tym czasie wołałem: “Ojcze! Jak to wszystko znosisz? Niech mnie ręka Twoja broń od tego!” Nagle to cierpienie zamieniło się w wielką miłość do Boga. Serce chciało mi pęknąć. Ponownie zacząłem dziękować za cierpienie z czym biegniemy do Jego Serca.

   W tym czasie siostra zaśpiewała: “Wszystko Tobie oddać pragnę (…) Serce moje weź, dusze moją weź”. Czy ja coś planowałem i to po 3 godzinach snu?

    Po Eucharystii trzymałem - Ciało Pana Jezusa w ustach - jak największy skarb. Padłem twarzą na ławkę, serce chciało mi pęknąć i tak chciałbym odejść z tego świata!  “Boże mój! Jak Ty prowadzisz mnie każdego dnia, jak szkolisz i jak przytulasz po oddaleniu się”. W tym stanie wyszedłem z Domu Boga Ojca na ziemi, całkowicie zaskoczony początkiem tego dnia.

   Zrozum, że nie ma innej drogi. Nie ma żadnego innego Boga oprócz Jahwe. Uwierz mi i uciekaj od tych, którzy mówią inaczej. Nie rozmyślaj też na tym problemem, bo naszą mądrością nigdzie nie dojdziesz. Sam Pan Jezus dzisiaj zawołał: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom” (Mt 11,25). Padnij na kolana i przeżegnaj się...tyle i aż tyle!

   Minęła godzina, a mój stan trwał dalej: cierpienie mieszało się ze słodyczą z powodu bliskości Boga oraz pragnieniem służenia i oddania Mu swojego życia, a już teraz tych chwil, dni i resztki lat!

   Zawierzenie w pomoc Boga Ojca sprawiło, że po próbach kontaktów ze specami zostałem zaprowadzony do właściwego zakładu i wszystko miałem załatwione w pół godziny.

    Wieczorem, podczas gry oldbojów umierałem odmawiając moją modlitwę (wówczas współcierpię z Panem Jezusem). Z dyktafonu płynął marsz wojskowy grany przez naszą orkiestrę (bardzo piękny), a ja tam zawołałem: “Panie bądź błogosławiony”!

   Później w zawołaniach błagałem Boga Ojca o miłosierdzie nad narodem wybranym, antykrzyżowcami z samorządu lekarskiego oraz nad tymi, którzy odrzucili naszą wiarę...ogarnij cały bezbożny świat!

   Z krzyżykiem w ręku prosiłem o to, aby za każdą moją łzę Stwórca uratował dziesięciu apostatów. To trwało to tyle, co mecz czyli 1.5 godziny...

                                                                                                            APeeL

 

 

    Podczas zapisu tego świadectwa wszedłem na blog prof. Jana Hartmana, który jest wśród tych, za których dzisiaj popłynęła moja modlitwa. Dałem komentarz jako dr. Bylejaki https://hartman.blog.polityka.pl/2022/02/10/andrzej-duda-to-sie-nie-uda/

                                                              Panie Profesorze!

Chciałbym dać istotną uwagę do złośliwej oceny naszego prezydenta, który nie jest winny tego, że go wystawiono i wybrano...

  Przebieg (50 lat), krytykuje Pan jego letni katolicyzm, niby sprzyjanie "całkowitej klerakalizacji", należenie do "lisów i dworaków" (każdy reprezentuje jakąś opcję polityczną), spóźnione i nijakie inicjatywy, próba naprawiania sądów niezależnych od sprawiedliwości, robienie ze swej opcji idiotów, itd. Powinno się obnażyć też jego poprzedników ("gdy grzechy wspomnisz któż się ostoi")...

1. Pan Profesor wykorzystuje każda okazję, aby atakować wiarę katolicką (prezydent jest „sformatowanym ideologicznie katolikiem nacjonalistą”), a przecież Donald Tusk przed wyborami wziął ślub i pokazał ołtarzyk domowy, a Lech Wałęsa nosi MB Częstochowską w klapie, prezydent Komorowski też udawał wierzącego.

   Sprawa jest prosta: moja wiara to ciemnogród, życie w świecie urojonym, a doznania duchowe to „brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”.

2. "Duda został wybrany"...każdy orze jak może. Jedni są zakochani w „całej prawdzie całą dobę” z właścicielem w pokoiku na lotnisku, a inni mają siedzieć cicho.

3. "Duda był dotąd pokornym wykonawcą", a co robili poprzedni prezydenci pilnujący żyrandola. „Nic mu nie zostanie zapomniane!” To mściwość niezgodna z moją wiarą.

4. "Duda przez całe lata błaznował i kompromitował siebie i kraj"...zaraz to wyjaśnię.

5. „Mrzonki o uzyskaniu jakiejś samodzielności”...też to wyjaśnię, ale nie zgadzam się z oceną, że ma „reputację sługusa zdziwaczałego i głupiego dyktatora”. Rozpędził się Pan Profesor. Co na to moderator...

                                               Panie Profesorze!

   Wszystkich ludzi można podzielić na typ zachowania:

A („mocni”): Hartman, Czarnek, Wałęsa, Jarosław Kaczyński (przeciwieństwo Lecha), Tramp. Tutaj jest istotna uwaga: garstka z tej grupy nadaje się na stanowisko prezydenta...

B („słabi”): tacy ludzie są ogólnie dobrzy, mają wiedźmowate żony, bo inne do nich nie pasują i nie nadają się na żadne stanowiska. Proszę spojrzeć na mocne żony: Jaruzelskiego, Kwaśniewskiego i Komorowskiego, a także Andrzeja Dudy. W tej grupie jest Biden...

   Wniosek: prezydent Andrzej Duda, tak jak jego poprzednicy są ofiarami mocnych promotorów. Wszystkich kandydatów powinno się wcześniej dokładnie zbadać, także przez psychologów i od razu wykluczyć tych, co „są po przebiegu” oraz z grupy B. Pastwienie się nad niewinnymi nie ma sensu.

    Pan Profesor jest w grupie A, ale strach nawet pomyśleć, co mógłby Pan zmajstrować...

https://www.wola-boga-ojca.pl

 

 

Aktualnie przepisane...

24.07.1994(n) ZA ŻYJĄCYCH DLA ZBAWICIELA

    Na "Anioł Pański" zbudziły mnie pięknie śpiewające ptaszki. „Patrzył" na mnie Pan Jezus błogosławiący, a Jego św. Oczy wyraźnie się uśmiechały. Z natchnienia otworzyłem "Prawdziwe Życie w Bogu" (tom 1), gdzie trafiłem na piękne słowa: 

"Niech Pani Bóg Wszechmogący będzie błogosławiony. 

Niech jego królestwo panuje w wiecznej chwalę. 

Niech jego święte imię będzie uwielbione. 

Niech jego słowo wniknie do wszystkich serc i niech go niech w nich spocznie”...

    Demon kusił wyjazdem do jakiegoś kościoła (wówczas jest niepokój i poczucie, że „nie wiem, co mam czynić”), a z radia popłyną słowa kapłana przepraszające Boga Ojca za zbrodnie bolszewickie. To w końcu było kazanie polityczne, które wywołało rozdrażnienie z poczuciem naszej słabości, bo wiara zeszła na daleki plan.

    Szatan nienawidzi  wezwanych i posłanych, ośmiesza nas, stara się skłócić...czyni to nawet z wybranymi przez siebie, a jest to pokazane na zabijaniu wiernych mu do końca (Stalin i Hitler)! Pan Bóg ujawnia metody jego działania, ale większość śmieję się z tego.

    W drodze do kościoła możliwość modlitwy została zakłócona spotykaniem znajomych, którzy wracali z Mszy św. Jakże chciałbym zabrać ze sobą wielu zmuszonych wcześniej do bezbożności. Zatrzymałem się przy drzwiach świątyni, tak jak czynią przychodzący do kościoła dla własnego uspokojenia. "Ojcze! Przepraszam za nieświadome obrażanie Ciebie”.

    W czytaniach padną słowa o cudzie rozmnożenia chleba przez męża Bożego (2 Krl 4,42-44), a także przez Pana Jezusa (Ewangelia: J 6,1-15), ale w serce wpadną zalecenia mojego Profesora, św. Pawła (Ef 4,1-6): Zachęcam was (…) abyście postępowali w sposób godny powołania (…) z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości”.

    Podczas Eucharystii spotkała mnie próba, ponieważ kapłan przeszedł obok mnie i podawał Ciało Pana wierny z boku kolejki. W tym czasie płynęła pieśń:  "On twoim Ojcem, On Przyjacielem".

   Po zjednaniu z Panem Jezusem Pokój Boży zalał serce, a ja błyskawicznie poczułem się innym człowiekiem...malutkim  fizycznie i dalekim od ludzi, ale bliskim w sercu zjednanym z Sercem Pana Jezusa. Poczucia wszechogarniającej miłości Boga nie można przekazać.

    Zbawiciel przekazał przez Vassulę, że moja nędza przyciąga Jego Miłosierdzie, a słabość Jego siłę. Napłynęło pragnienie ułożenia litanii uwielbienia Boga Ojca oraz wytrwanie w posłannictwie z wypowiedzeniem przed śmiercią słowa: „Wykonało się”! Tak właśnie chciałbym wrócić do Ojczyzny Prawdziwej. Warunek jest jeden: trzeba stać się  ś w i ę t y m.

    W bólu popłynie koronka Miłosierdzia Bożego, a podczas mojej modlitwy pojawią się obrazy brudnych dusz...bliskich Piekła. Wrócą okropności z Rwandy oraz zbrodniczy wybuch w Argentynie, który spowodowali "bojownicy Boga" ( Allahu Akbar). Żaden syn Boga Ojca Jedynego i Ostatecznego nie będzie zbrodniarzem!

    Podadzą też informację o mafii w Sowietach, bijących się między sobą (zginęło ich więcej niż w Afganistanie), a przedtem była wielka jedność od demona. Mój dzień obejmie szczególnie takich: "Panie Jezu wspomóż te dusze”. W ich intencji zapaliłem lampkę Matce Bożej, a wielka radość zalała serce: "Matko, to przecież twoi synowie i córki, proszę”.

   Natenczas otworzyłem "Przegląd katolicki", gdzie Jan Paweł II trzymał Monstrancję. Przypomniał się Pan Jezus zalecający: "Żyj dla mnie"! To wielka prawda, bo trzeba żyć tylko dla Pana Jezusa i nie marnować czasu na gadanie (drugi dar Boga oprócz wolnej woli).  

    Modlitwy trwały cały czas, zły nie lubi takiego poświęcania się, a ja wiem, że jest tylko garstka żyjących dla Zbawiciela! Serce zalała  słodycz Boża, a tego nie można przekazać.

   Późno, a smutek rozstania z Bogiem zalewał serce. Nawet żona zdziwiła się moim stanem, ale jeszcze nie mogę jej wyjaśnić do kogo uciekło moje serce. Po latach uwierzy w moją łaskę...nawet w jej obecności potwierdzi ją ksiądz proboszcz. W tęsknocie za Bogiem Ojcem w ręku znalazła się moja litania uwielbienia, którą muszę skończyć...

                                                                                                            APeeL

 

 

 

 

09.02.2022(ś) ZA NIEPOJĘTNYCH DUCHOWO...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 luty 2022
Odsłon: 825

    Siedziałem w nocy, ale z nieba obudzono o 5.15. Zapytasz: jak to jest i na jakiej podstawie tak sądzę? To bardzo długa praktyka. Dla każdego żyjącego "normalnie" jest dziwne, że jako dziecko Boże (nie mylić ze zdziecinniałym staruszkiem) pragnę każdy dzień przeżyć zgodnie z Wolą Boga Ojca.

    Mogłem poprosić o to żonę, bo wstaje wcześniej, ale nie znałem przebiegu tego dnia. Tutaj tkwi sedno sprawy, co zobaczysz dzisiaj. Ponadto po obudzeniu z nieba jestem "wyspany" (w senie braku skołowania). Ponadto po posłuchaniu natchnienia opracowałem wczorajsze świadectwo wiary i edytowałem na stronę...przed wyjściem na ostatnią Mszę św. poranną. Znakiem prowadzenia przez Boga jest fakt, że czynię to zawsze co do minuty.

    Przenieś teraz odczyty w różnych bardzo ważnych sprawach, także dla wiary i naszej egzystencji na świecie. Przykładem jest trwanie narodu wybranego w swoim rozumowaniu, głoszenie różnych prawd przez wielkich filozofów, powstawanie wymyślonych religii lub ideologii mających uszczęśliwić ludzkość.

    To, co przekazuję ma posłużyć szukającym odczytywania znaków Boga, które kojarzą się z wielkimi nadprzyrodzonymi wydarzeniami. Niewierzący potrzebują takich znaków (dlatego Pan Jezus dokonywał wstrząsających cudów), ale błogosławieni ci, co nie widzieli, a uwierzyli.

    Tak znalazłem się na spotkaniu z Panem Jezusem o 7.15, a w tym czasie siostra zaśpiewała pieśń: "Kto się w opiekę odda Panu swemu". Następnie zostałem zaskoczony spotkaniem królowej Saby z królem Salomonem, która przybyła sprawdzić osobiście jego znaną mądrość (1 Krl 10,1-10).

    Przybyła "ze świetnym orszakiem" i Mercedesami (wielbłądami, dźwigającymi wonności i bardzo dużo złota oraz drogocennych kamieni). Podczas długiej rozmowy Salomon wyjaśnił jej wszystko, a dodatkowo "wpadła w zachwyt" oszołomiona pałacem, wystawnymi stołami, szatami, usługującymi oraz ofiarami składanymi w świątyni Pańskiej!

    Przekazała na rozstanie słowa: "Przewyższyłeś mądrością i powodzeniem wszelkie pogłoski, które usłyszałam. (...) Niech będzie błogosławiony Pan, Bóg twój, za to, że ciebie upodobał sobie (...) Następnie dała królowi sto dwadzieścia talentów złota i bardzo dużo wonności oraz drogocennych kamieni".

    Psalmista zawołał ode mnie (w Ps 37): "Powierz Panu swą drogę, zaufaj Mu, a On sam będzie działał". Tam dalej były słowa o których piszę, że: Bóg jest naszą "ucieczką w czasie utrapienia". Wspomaga nas i wybawia od występnych". To później wyjaśni piosenka "Don't worry" (Nie martw się)...

    Natomiast Pan Jezus tłumaczył dzisiaj (Ewangelia: Mk 7,14-23) zebranym, że pokarm przyjmowany nie sprawia naszej nieczystości (uznał wszystkie potrawy za czyste), która dotychczas obowiązuje w judaizmie.

    Musiał też wszystko wyłożyć Swoim uczniom z zapytaniem: I wy tak niepojętni jesteście? Bowiem z wnętrza "serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota".

    Po przyjęciu Ciała Duchowego Pana Jezusa, które przewijało się w ustach ekstaza zalała serce, musiałem głęboko oddychać i wzdychać, a pokój i słodycz (także w ustach) trwa 2.5 godziny.

    Zważ na dalszy przebieg tego dnia, bo po chwilce snu i kawie musiałem pojechać w sprawie spadku. To dalej było prowadzenie przez Boga Ojca, którego prosiłem o pomoc, ponieważ potrzebują niezależności i "drobnych" na moje wydatki. Moja córka chrzestna okazała się operatywna i wszystko będzie załatwione w najbliższym czasie. Sam widzisz, że obudzenie o świcie z Mszą św. było od Boga, bo o 17.00 byłem niezdolny do niczego.

    Jeszcze raz proszę czytających to świadectwo, aby przenieśli to posłuszeństwo Bogu na poważne decyzje. Wciąż nawołuję rządzących naszą ojczyzną, aby oddali wszystko Opatrzności Bożej. Przecież nie wiedziałem jak Jackowski, że Wowa zacznie grozić wojną, zagmatwa się i chyba sam źle skończy...

                                                                                                     APeeL

 

Aktualnie przepisane...

23.07.1994(s) ZA OFIARY DEMONICZNYCH OSZUSTW...

   Ze snu zerwał mnie krzyk wrony wywołujący strach, a na dodatek rozległ się trzask przy zasłonach. Przypomniała się prośba do Pana Jezusa, aby przelał na mnie lęki córki oraz żony. Błyskawicznie przepłynął śmiertelny bój duchowy, "wojny na wysokościach" w której Bestia wedrze się do Sanktuarium Pana Jezusa i zostanie zniesiona Eucharystia!

    To będzie oznaczało koniec naszej wiary, a zarazem Paruzję...powrót Zbawiciela w nadprzyrodzonej chwale i mocy. Ponieważ moją łaską jest mistyka eucharystyczna dam relację z codziennej walki ciała (przyciąganie ziemskie) z duszą (pragnienie powrotu do Stwórcy). Nawet kapłani niewiele wiedzą o Cudzie Ostatnim (Eucharystii). Sam zobacz...

Ciemna strona mocy (demonów) sprawia: niepokój, lęki, rozdrażnienie, splątanie myśli, podsuwa nienawiść, odciąga od czynienia wszystkiego wg "bądź Wola Twoja" podsuwając "róbta, co chceta".

     Ten świat jako lekarstwo podsuwa od Szatana: medytacje, techniki relaksacyjne z szukaniem pokoju, ale poza Bogiem Ojcem. Nawet nabierają się na to namaszczeni kapłani. Przeciwnik Boga dysponuje trzema ładunkami jądrowymi: władzą, posiadaniem i używaniem tego życia. Za tym kryje się walka z wartościami i religią.

Jasna strona mocy to życie w wierze katolickiej z pragnieniem codziennego uczestnictwa w Mszach św. z przyjmowaniem Eucharystii czyli Duchowego Ciała Zbawiciela. To chleb życia dla duszy...jak chleb powszedni dla ciała fizycznego. Nie będziesz miał mocy duchowej, co jest pokazane w ciele u głodzonych.

    Bardzo proszę, abyś nie badał tego swoim rozumem, bo zostaniesz oszukany. Poproś Boga Ojca, a jeszcze lepiej Ducha Świętego o wyjaśnienie tej Tajemnicy. Po rozpoczęciu modlitw Pan Jezus przez Vassulę powiedział do mnie:

    "Jestem twoim kierownikiem duchowym. Dałem ci wiele informacji i ukazałem jak pracuje Szatan". Z radości pocałowałem twarz Zbawiciela z Całunu, a pod kościołem w uniesieniu powtarzałem, że: "Pan Jezus zmartwychwstał, pokonał śmierć, zwyciężył Szatana".

    Na ten czas prorok Jeremiasz przekazał zalecenia od Boga Ojca (Ir 7, 1-11): "Poprawcie postępowanie i wasze uczynki (...) Nie ufajcie słowom kłamliwym (...) na próżno pokładacie ufność w zwodniczych słowach. (...) A potem przychodzicie i stajecie przede Mną (...) by móc nadal popełniać te wszystkie występki".

    Ból ścisnął serce przy słowach o tych, którzy palą kadzidła Baalowi (bożkowi), a wzrok padł na chorągiew z Trójcą Świętą i napisem na ścianie: K U S Y!  Przepłynęła przewaga sił złych i mamiących ludzi z ich zniewoleniem w naszej ojczyźnie. Trzeba ujawnić zbrodnie poprzedniego systemu. Nic nie dadzą różne zabiegi, bo rozwiązaniem jest uwolnienie nas od agentury, ponieważ wielu nie chce być takimi, a musi!  

    ,,Matko! Matko moja! Na Twoje Święta Ręce przekazuję Eucharystię w intencji tego dnia. Ile przeszkód mają oszukani w powrocie do Boga (przystąpieniu do Sakramentu Pokuty). W tym czasie wzrok zatrzymała stacja: "Pan Jezus przekazuje nas Matce Bożej". To sekundy zmuszające do płaczu, który są wynikiem tęsknej miłości za Stwórcą.

    Po Eucharystii zapadłem się w ławkę, a w tym czasie organista śpiewał: "uczyńcie wszystko, co wam powie Mój Syn"!  Po wyjściu z kościoła wzrok zatrzymała smuga do nieba zostawiona przez przelatujący samolot.

  Właśnie spotkałem  nauczyciela ateistę, który zdejmował krzyże. W tym czasie systematycznie badał się i leczył, a swoją ufność pokładał w lekach. Wzrok zatrzymał także wąż pod stopami Matki (figura przy bloku)!

     Po powrocie do domu wzrok przykuła korona cierniowa na figurce Pana Jezusa. Przypomniała się podobna z koroną z drutu kolczystego na głowie o. M. M. Kolbe, a łzy zakręciły się w oczach! W ręku znajdą się książki:

"Dialog" św. Katarzyny ze Sieny, gdzie było wyjaśnienie dotyczące pocieszenie od Boga Ojca oraz od diabła. Radość demoniczna po czasie pozostawia duszę w smutku z wyrzutem sumienia.

"Ostatnie myśli i wyznania" J. W. Dawida (znaleziona na śmietniku) , która otworzyła się na zdaniu: "kto szuka życia, ten je traci, kto się wyrzeka życia - ten je znajduje".

"Ulisses" J. Joyce, gdzie przeplatane są słowa z przekleństwami "na Boga" i zarzutem, że Jezus był Żydem.

"Szatańskie wersety" R. Dawkinsa wiedzącego, że Boga nie ma!

    Do kompletu trafił się reformator Marcin Luter, który jest przeciwny "olejnym bożkom". To Szatan chciałby zabrać mi wizerunki i figury Matki Bożej, co czynili komuniści, a teraz robią islamiści...

    Natomiast z pisma "Nie z tej ziemi" popłyną ciekawostki i mądrości ludzkie, gdzie profesorowie wyjaśniają wszystko. Tam też dadzą art. "O diabłach, opętanych i egzorcystach"...

    Nie zmarnuj mojej świadectwa z początku nawrócenia, bo nigdzie nie przeczytasz relacji z osobistej walki duchowej. Zapamiętaj te przeżycia, ponieważ powtarzają się w atakach...niech moje doświadczenia popłyną do poszukujących. Dodam, że Jezus żąda od nas walki, ale o dusze ludzkie z przyjęciem współcierpienia i modlitwami (to nasz oręż).

                                                                                       APeeL

08.02.2022(w) ZA ŻAŁUJĄCYCH ZA SWEGO ZŁOŚCI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 luty 2022
Odsłon: 803

Światowy Dzień Przeciwko Handlowi Ludźmi

    Jest to trzeci biznes po handlu narkotykami i bronią...

1. porywanie niewiast, a nawet dziewczynek do domów publicznych (niewolnice seksualne) oraz dla islamistów (haremy)

2. zabijanie dla pobierania narządów

3. niewolnictwo w pracy.

   Jeszcze niedawno zabijano polskich niewolników na zgniłym zachodzie, a u nas z powodu "reprywatyzacji" z czyścicielami kamienic, co trwa dalej, ale już "normalnie". Oto w Łodzi władza wciąż ludowa sprzedała kamienicę z lokatorami, którym "właścicielka" każe "wyp...lać" (wg hasła przywódczyni nieudanej Rewolucji Ulicznic). Nikt nic nie wiedział, a jedna z lokatorek właśnie wszystko wyremontowała.

   Przecież powinni to sprzedać lokatorom (za symboliczną "złotówkę"), a nie obdarowywać bezczelną chamkę, która redaktorowi pr. "Interwencje" przekazała, że mieszkania powinno przydzielić miasto. Czas płynie i ta czerwona księżniczka stanie "naga" przez naszym Deus Abba. Powiem więcej, że nie stanie, ale wpadnie prosto do Czeluści przez szeroką bramę...tak jak małpujący biskupa dziadyga Jerzy Urban (Goebbels).

   Podobną gehennę przechodzą obdarowani spadkami na które wskakują "mierni, bierni, ale wciąż wierni". To też jest forma "prywatyzacji", czekają aż umrzesz i to najbliżsi z rodziny, a jeszcze niedawno bolszewicy likwidowali właścicieli czegokolwiek.

   To świadectwo wiary jest powiązane z intencją z 04.02.2022(pt) ZA PODSTĘPNIE NAPADNIĘTYCH. Pod koniec 40-lecia niewolnictwa w przychodni, pogotowiu i oddziale wewnętrznym (2007/2008 r.) w krótkim czasie zawieszono mi prawo wykonywania zawodu lekarza...za obronę wiary i krzyża Pana Jezu.

   Wejdź: https://hartman.blog.polityka.pl/2022/02/03/czas-juz-zlikwidowac-izby-lekarskie Tam dano mój komentarz (dr. Bylejaki z 4 lutego o 1:55). Ilu na świecie jest niewolników pracujących za garstkę ryżu, gwałconych w więzieniach, ofiar deportacji, uciekinierów z terenów objętych wojną, itd. To cierpienie nie ma końca i stanowi temat tabu w mass-mediach.

    W nagłej rozmowie w sprawie spadkowej straciłem pokój, bo beze mnie zaczęto całość dzielić. Muszę przyznać, że cała rodzina jest daleka od Boga, a nawet żyje w grzesznych układach. Tak nie można postępować, a jest to pokazane w UE, gdzie karzą nas finansowo za Turów, a już zawarliśmy porozumienie z Czechami. Można powiedzieć, że trwa czeski film, bo oświadczenie jakiejś pani ma moc sprawczą, a nie można się od niego odwołać.

   Zapoznałem się z tym bolszewickim działaniem w Izbie Lekarskiej, gdzie na ciepłych posadkach siedzą złotouści mentorzy, moralizatorzy i pilnujący etyki zawodowej...tylko u plebsu medycznego.

   W smutku pojechałem na spotkanie z Panem Jezusem o 17.00, gdzie w serce wpadły słowa pieśni o Dobroci Boga Ojca, którego prosiłem o pomoc. Podczas zawołania kapłana o przeproszenie za nasze złości...popłakałem się i tak odczytałem w/w intencję. To nie było owsiakowate małpowanie naszej wiary: moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina...za światełka do nieba (wybuchy rac straszące psy).

   Złość nie jest od Stwórcy, bo oddala nas od miłości, a w afekcie lub zimnym wyrachowaniu jest przyczyną zbrodni. Tacy są pewni jak Wowa, który marnieje w oczach i w ludzkiej słabości zasypia na początku olimpiady u przyjaciół w Chinach. Pan Bóg sprawił, że ich chwała też poszła w gwizdek.

    Od Ołtarza św. popłynie Słowo Boże...

1. Salomon wykrzyczał - z wyciągniętymi rękoma wobec całego ludu - do naszego wspólnego Boga Ojca, który Był, Jest i Będzie (1 Krl 8,22-23.27-30): "Nie ma takiego Boga jak Ty (...) niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć (...) wysłuchaj to wołanie i tę modlitwę, (...) Nie tylko wysłuchaj, ale też i przebacz!"

2. Psalmista zawołał (w Ps 84): "Jak miła, Panie, jest świątynia Twoja. Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie, nieustannie Cię wielbiąc".
3. Pan Jezus (Ewangelia: Mk 7,1-13) wykazał faryzeuszom i uczonym w Piśmie fałsz w przestrzeganiu "prawa" czyli zwyczajów i tradycji. Powiedział od Boga Ojca, że "Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji"...

    Moje łzy prawdy (dar od Boga) pojawiły się ponownie podczas zapisywania tego świadectwa...

                                                                                                                APeeL

 

 

07.02.2022(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ, ŻE MAJĄ BOGA OJCA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 luty 2022
Odsłon: 792

   Po nijakim dniu nie spodziewałem się wstrząsających przeżyć na Mszy świętej o 17:00. Po wejściu do kościoła  moje serce - pierwszy raz w życiu zalało uniesienie duchowe - jak po Eucharystii.

    To była jakby kontynuacja moich przeżyć, które miałem podczas opracowywania świadectwa wiary z 22 lipca 1994, gdzie były piękne słowa zawołań do Boga Ojca z poczuciem sieroctwa duchowego niewierzących. Wówczas i obecnie wołam z serca...jak dzieciątko do ziemskiego taty!

   Tak też będzie dzisiaj z moimi błaganiami, ale nie wiem do jakiego serca trafię. "Boże mój! Tato! Tatusiu! Stworzycielu wszystkiego, w tym mojego serca...uczyń serce moje według serca Twego, pełnego miłości i miłosierdzia!"

    Proszę, aby tak też stało się z tobą, bo nie znamy dnia ani godziny. Pogotowiem wielokrotnie trafiłem do pewnych swego, zdrowych, zapracowanych i mających wielkie plany na przyszłość.

    W stanie wielkiego uniesienia duchowego wzrok zatrzymywały obrazy (Matki Bożej Łaskawej, Pana Jezusa Miłosiernego oraz Trójcy Świętej) oraz figury Pana Jezusa z Sercem i Matki Bożej Niepokalanej. Nie można przekazać takich kontaktów, bo jest to "patrzenie" czyli przyciąganie i zatrzymywanie wzroku, a wszystko odbywa się w błyskach. Napłynął obraz braci islamistów niszczących w szale nasze świętości.

    Uwierz mi, że wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej. Tak chciałbym prosto ze świątyni wołać na cały świat, ale nie mogę tego uczynić, ponieważ mass-media są w rękach władzy, która stawia na niewiernych.

    A właśnie dzisiaj król Salomon (1 Krl 8,1-7.9-13) zebrał ważnych Izraelitów na przeniesienie Arki Przymierza Pańskiego z Syjonu do Jerozolimy. Zdziwiłem się, bo rano tam byłem (z TV Trwam, w podziemiach "polskich").

   "Następnie kapłani wprowadzili Arkę Przymierza Pańskiego na jej miejsce do sanktuarium świątyni, do Miejsca Najświętszego (...) W Arce nie było nic, oprócz dwóch kamiennych tablic, które Mojżesz tam złożył (...)".

   Po wyjściu kapłanów chwała Pańska napełniła dom Pański. Tamto wydarzenie zostało w sercu przeniesione do mojego kościoła, a jest to Eucharystia. Powiedz teraz wyznawcy judaizmu, że Arkę trzeba wyrzucić. To podsuwa - żyjącym według własnego rozumu - Przeciwnik Boga,  upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji!

    Teraz, każde słowo wypowiadane przez kapłana wywoływało wstrząs, a wzrok przykuł kielich i patena. "Jak wielki cud Bóg uczynił, że w chleb Ciało Swe przemienił". Nie bierz tego dosłownie, bo chodzi o Ciało Duchowe Pana Jezusa, Cud Ostatni, Chleb Życia dla naszej duszy. Na sekundę przekażę ci moją łaskę i będziesz wszystko wiedział. Ja zarazem dziwię się, że inni tego nie rozumieją!

    Eucharystia zamieniła się w mannę z nieba, skuliłem się, zamknąłem oczy i tak chciałbym wrócić do Ojczyzny Niebieskiej. "Misterium! Misterium! Misterium!" Teraz, już w ekstazie wróciłem do domu, ale dalej trwało poczucie obecności Boga Ojca, a to zawsze budzi tęsknotę za Stwórcą mojej duszy...cząstki Boga Samego.

   Nie wiedziałem, że późnym wieczorem trafię na jan hartman blog polityka.pl z wpisem z 6 lutego 2022 "Balonik Ordo Iuris pękł", gdzie dałem komentarz. Przez to spotkanie miałem pokazaną różnicę pomiędzy życiem człowieka normalnego i mającego łaskę wiary. To dwa światy, w tym, że mój składa się z życia duchowego, którego dodatkiem jest egzystencja ciała...

                                                                  Panie Profesorze!

Motto: walka Dawida z Goliatem...

    Rzadka zdarza się, że porusza Pan Profesor istotny problem bez atakowania Kościoła katolickiego, mojej wiary w której wszystko jest prawdziwe. Dowie się Pan o tym dopiero po śmierci. Po mojej informacji podlega Pan Profesor wyższej odpowiedzialności. Trzeba dodać, że nieświadomość (dobry rozum) działa na Pana korzyść.

   Szkoda, że kościółek Amber Gold nie przytulił się do jakiejś parafii, bo byłby powód do pisania o katotalibach (napad przez zabranie "złota"). Nie wiem kogo ma Pan Profesor na myśli, bo my modlimy się za oddalonych od wiary.

   Tak też było ze mną (czyniły to pacjentki, nawet zamawiały Msze św. w różnych Sanktuariach). Mówiąc Pana językiem: te instytucje zarabiały na moich grzechach...strasząc Piekłem. Ja nawet nie wiedziałem o tym, teraz to wszystko odrabiam...właśnie dzisiaj wypadnie modlitwa za Pana Profesor w odczytanej intencji: za tych, którzy nie wierzą, że mają Boga Ojca (będzie na mojej stronie).

   W żadnym wypadku nie jestem "ponurym i agresywnym fundamentalistą pragnącym średniowiecza". Kościół katolicki nie ma celów ideologiczno-politycznych, chociaż - wracając do Pana języka - Państwo "ukradło" niektóre zalecenia Dekalogu, ale: nie zabijaj nie dotyczy rzezi niewiniątek.

    Co Pana Profesora obchodzi wiara katolicka? Przecież nie chodzimy po domach, jak św. Jehowy i nie otrzymujemy stanowisk w instytucjach państwowych: od góry do dołu. Co Pana obchodzi rozwód w małżeństwie katolickim? Przecież macie związki partnerskie, jedna z form życia wg woli własnej ("róbta, co chceta"). Potem dziwimy się owocom ("mata, co chceta").

   Nie wiem, co oznacza sekciarska część Kościoła Świętego, bo są to wszystkie wiary chrześcijańskie oderwane od następcy Pana Jezusa...nigdy moja stopa nie stanęłaby tam (nie ma Eucharystii). To jest mój fundamentalizm czyli protest przeciwko zdradzie, zgrywaniu świętoszków w Izbach Lekarskich, gdzie wszystkie swoje nadzwyczajne obrady zaczynali od Mszy św.!

   Pan Profesor pisze, a Przeciwnik Boga "szepcze" o Ziobrze i "potężnej organizacji" czyli Kościele katolickim. "Kto trzyma z taką władzą, ten jest już a priori rozgrzeszony ze wszystkiego – tak jakby działał na zlecenie samego Boga".

   Nie wiem czy ma Pan świadomość, że - wskazując na upadającą wiarę katolicką - odwraca uwagę od prawdziwej fanatycznej „organizacji” czyli ZBIR-u, którego zwolenników mamy także u nas.

   Dalej jest mowa o ideologii katolickiej z prawem wyznaniowym. Pomylił Pan Profesor Krk z Państwem Islamskim. Już niedługo nie będzie Pan Profesor mógł pisać przeciwko Watykanowi, ale to, co podadzą do podpisania...jak za Stalina.

    "Ale ja mam dobre rady dla szanownych młodych katolików w garniturkach i garsonkach". Z tego wynika, że nie był Pan w naszej świątyni od bardzo dawna, bo nie ma tam takich!. Zbliżają się czasy końcowe. Apokalipsa już trwa, a Pan śpiewa wciąż na jedną nutę!.

    W końcu kazania źle Pan Profesor radzi:

1. zająć się porządną pracą (dalej przydziela ją "władza ludowa"...nie Kaczyński)

2. misje do spokojnego kraju...wszędzie nas zabijają, bo Szatan wie, że tylko nasza wiara jest prawdziwa!

3. pomodlić się do św. Rity, patronki spraw beznadziejnych...bardzo dobra rada dla Pana Profesora. To nie jest żart w stylu: proszę modlić się o zdrowie, bo o rozum za późno!

    W mojej branży nie lubię ks. Tadeusza Rydzyka, ale sprawił, że wierni mają radio Maryja oraz telewizję Trwam...na tym bezbożnym bezhołowiu.

                                                                                                           APeeL

Aktualnie przepisane...

22.07.1994(pt) ZA LUDOBÓJCÓW...

Marii Magdaleny

    Tuż po przebudzeniu chciałem paść na kolana i odmówić modlitwę, ale żona już się krzątała. Napłynęło zapytanie: "Czego się wstydzisz? Modlitwy?" Popłynie "Anioł Pański", a w sercu poczucie, że dzisiejszy dzień poświęcę za ludobójców. Jakby na znak wczoraj pokazywano Apokalipsę na ziemi (Rwandę), gdzie milion wygnańców jest zagrożona cholerą i wybuchem wulkanu.

    Na ten czas "spojrzał" Pan Jezus z Całunu i przez Vassulę powiedział: "Moje wołania odbijają się i wstrząsają niebiosami (...) Moje oczy są zmęczone patrzeniem na obłudę, ateizm, niemoralność. Moje stworzenie stało się - swoim upadku - powtórzeniem tego, czym była Sodoma".  

    W starej gazety przeczytałem tekst o męczeństwie św. Jakuba Apostoła, a w drodze do kościoła omijałem pełnych czujności "towarzyszy", bo dzisiaj jest rocznica ich "Święta Odrodzenia" (22 lipca). Zobacz jak Szatan ładnie wszystko nazywa w swojej religii. Dzisiaj, gdy to przepisuję (07.02.2022) taką też jest Orkiestra Świątecznej Pomocy ze światełkami do nieba czyli odpalanymi racami straszącymi psy.

    Pan pokazał mi powalone drzewa z setkami małych odrostów. Tak został powalony - w moim wypadku - "stary człowiek", który ma dać plon stokrotny. Zważ na "mowę Nieba", a za te dwa słowa na przełomie 2007/2008 r. stracę prawo wykonywania zawodu lekarza, bo "mówią do mnie" i "słyszę głosy". Zobacz debilizm duchowy i to kolegów katolików, czerwonych samorządowców.

    Przypomniały się słowa o przewrotności naszego pokolenia i o tym, że zarazem dano nam świętych! Nikt nie może zostać świętym sam z siebie...zawołałem "Panie Jezu! Jeżeli będzie potrzeba oddania życia, to jest Twoje". Przesunęły się obrazy ludobójstwa na świecie...

    Wróciła sprawa ludobójców z Irlandii, Jugosławii, okupujących Izrael, tych, sprzedający leki wymagające recepty, zabijający chrześcijan, produkujących narkotyki i anaboliki.

    Łzy zalały oczy, ponieważ Maria Magdalena wytrwała z Matką Bożą na Golgocie i pierwsza przybyła do grobu Pana Jezusa, gdzie ujrzała dwóch Aniołów oraz stojącego Zbawiciela. Myśl uciekła do córki, która nie uczestniczy w życiu Kościoła...oddałem ją pod opiekę tej świętej, aby wyprosiła u Boga Ojca jej uzdrowienie i nawrócenie.

    Każde słowo modlitwy kapłana rozrywało serce, skuliłem się i przez cały czas musiałem mieć zamknięte oczy. W tym czasie przepływały obrazy stalinowskich oprawców (gułagi) i hitlerowskich.

   Po Eucharystii uciekłem przed figurę Pana Jezusa z Sercem. Takie przeżycia są zbyt mocne dla ciała i poratowałaby chwilka snu. Pozostałem na następnej Mszy św. za córkę, to ona teraz przystępuje do Komunii św. Jakby w pocieszeniu organista z kapłanem pięknie śpiewali: "Ciebie mój Boże pragnie moja dusza (...) ciało moje tęskni za Tobą (...) Twoja łaska jest cenniejsza od życia (...) będę Cię wielbił przez całe moje życie"...

    Zawołałam do Boga Ojca o uzdrowienie córki: "Panie! Wszystko jest w Twojej Mocy. Ja proszę tak rzadko w swoich sprawach, a Ty dajesz to, o co proszą Twoje dzieci! To tak niewiele! Panie Jezu na Twoje Ręce składam moją łaskę wiary, daj ją córce, niech nie zginie".

    Ze łzami w oczach szedłem do Eucharystii jako osoba córki, to ona jest tutaj. Po zjednaniu z Duchowym Ciałem Pana Jezusa ponownie ekstaza zalała ciało, a właśnie organista śpiewał: "Gdzie jest Jezus ma pociecha" oraz słowa jakby do córki, że "gdy cię znajdzie miła Jezus, wnet będziesz uzdrowiona".

    Podziękowałem mu mówiąc: pan przybliża mojej duszy Boga Ojca, który Jest, przedstawił się mojej osobie, a Jego Imię brzmi "Ja Jestem". Na zewnątrz kościoła już głośno zawołałem: "Jezu! Matko Boża! Nie ma mnie dla świata"

    Omijając ludzi wołałem w mojej modlitwie za ludobójców i ich dusze. Straciłem ciało, nie istniał dla mnie ten świat, nie byłem zdolny do życia i nie zalecam słabym takich przeżyć duchowych. W takim momencie oddanie życia Panu Jezusowi - to nic wielkiego. Żona myślała, że się pogniewałem, a ja byłem niezdolny...nawet do modlitwy.

    Pan sprawił, że dalej przepływały obrazy ludobójców: przecież w mafii są specjalne brygady, a jeszcze zbrodniczy wybuch w Argentynie w 8-piętrowym budynku zamieszkałym przez Żydów, zabity fizyk Wołoszyn, który chciał ujawnić fałsz po wybuchu w Czernobylu, a Pan Jezus przez Vassulę wskazał "na zaprawieniu do zbrodni dzieci". Dzisiaj, gdy to przepisuję tak dzieje się w Państwie Islamskim.

     "Dziękuję Ojcze i Panie Jezu za ten dzień".

                                                                                                                APeeL

 

 

 

  1. 06.02.2022(n) ZA TYCH, KTÓRZY OPUŚCILI BOGA OJCA
  2. 05.02.2022(s) ZA PRAGNĄCYCH ROZUMNEGO SERCA...
  3. 04.02.2022(pt) ZA PODSTĘPNIE NAPADNIĘTYCH
  4. 03.02.2022(c) ZA WRESZCIE DOCENIONYCH...
  5. 02.02.2022(ś) ZA TYCH, KTÓRZY CHCĄ MNIE OSZUKAĆ...
  6. 01.02.2022(w) ZA NIEZNOŚNYCH STARUSZKÓW...
  7. 31.01.2022(p) ZA NAIWNYCH W WIDZENIU NASZEGO CZŁOWIECZEŃSTWA...
  8. 30.01.2022(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ZNAJĄ CELU SWOJEGO ŻYCIA
  9. 29.01.2022(s) ZA PRAGNĄCYCH DOBREJ STAROŚCI
  10. 28.01.2022(pt) ZA SŁUCHAJĄCYCH BOŻEGO PRZEWODNICTWA...

Strona 276 z 2409

  • 271
  • 272
  • 273
  • 274
  • 275
  • 276
  • 277
  • 278
  • 279
  • 280

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3588  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?