Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

24.11.1991(n) Za chwiejnych w wierze...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 listopad 1991
Odsłon: 279

JEZUSA CHRYSTUSA KRÓLA WSZECHŚWIATA

     Po przebudzeniu (klitka dyżurna w piwnicy budynku) zdziwiłem się modlącym się w pozycji stojącej kolegą, który dotychczas nawykowo żegnał się przed snem. Właśnie był w szpitalu, a "jak trwoga to do Boga"...dobre i to! Dodatkowo poprosiłem Matkę, aby dała mu Światło i łaskę wiary, bo jest to człowiek chwiejny.

    Szatan podsunął mi problem: "jak jest z zasiewaniem dusz przez Boga Ojca?" W sercu wiem, że nie wolno pytać z ciekawości o Tajemnicach Boga Ojca! Tak było z drzewem poznania w Raju...

     Mimo wielkiego święta kościelnego jestem pusty duchowo (to także sprawia demona). Po powrocie do domu zastałem żonę czytającą ze łzami w oczach Psalmy. Powiedziałem jej, że "lubię pisać, nie czytać", co potwierdziła.

    Z Mszy św. radiowej popłyną piękne słowa o. Jacka Salija o Panu Jezusie jako "wędrownym kaznodziei" oraz o Królestwie Bożym, a zarazem panowaniu władców ziemskich, którzy opierają się na wojsku, ludziach, posiadaniu. Jednak stan mojego serca wyrażały słowa piosenki Alicji Majewskiej, że: "pospolitość puka..czy drapie do drzwi!"

- Kup mi nowy płaszcz...prosi żona!

- Ja uchylę ci Nieba...zaraz pomodlę się za ciebie!

     Podczas Mszy św. miałem chwilowe drgnienia duszy, bo w wyobraźni widziałem Pana Jezusa u tronu Boga Ojca. Poprosiłem o łaskawość Zbawiciela dla dusz czyśćcowych z mojej rodziny oraz o ułożenie dnia Wigilii i Sylwestra (takie dano mi dyżury). Dziwne, ale kapłan mówił, że opłatki poświęcone...można kupować!

     W przekazie o Zbawicielu w apokalipsie (AP 1,5-8): "Oto nadchodzi z obłokami, i ujrzy Go wszelkie oko i wszyscy, którzy Go przebili. I będą Go opłakiwać wszystkie pokolenia ziemi."

      Sam Pan Jezus powie do Piłata (Ewangelia: J 18,33b-37), że: "Królestwo moje nie jest z tego świata. (..) Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu." Eucharystię przekazałem za dusze czyśćcowe z rodziny (nie wiem dokąd sięga drzewo genealogiczne).

     Zważ na myślenie i działania trzech rodzajów ludzi...

Instruktaż 24.11.1991      Przy próbie otwarcia barku wzrok padł na książeczkę do nabożeństwa! Tak przypomniano o wielkim dniu duchowym (Chrystusa Króla). Manipulanci emitują właśnie dzisiaj film satanistyczny. Wprost widzę komputery, gdzie są ułożone dni roku kościelnego, rocznice patriotyczne, wydarzenia szczególnej wagi dla narodu i ludzi...właśnie wówczas uderzamy. Tańce, rozbierane migawki z seksem z fałszywym krytykowanie tego!

   Jeszcze film w którym "ziemianie" wyjaśniają wszystko zaburzeniami psychicznymi, przemęczeniem, psychozami. To sukces Szatana. Dlaczego nie ma podobnych zespołów ujawniających te działania?Przecież można stworzyć film ukazujący walkę świętych o dusze własne i innych.

     Podziękowałem Bogu Ojca za dobry rok kościelny... 

                                                                                                                                  APeeL

 

 

23.11.1991(s) Wygrałem bitwę z Szatanem...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 listopad 1991
Odsłon: 277

 

     Przestraszyłem się nawałem snów, przeżegnałem mieszkanie wodą święconą od s. Faustynki i na kolanach zawołałem: "Matko! Przekazuję Ci moje kłopoty...ja pomagam Tobie, a Ty mnie...zrób to Matko, aby Szatan stracił moc".

    Postanowiłem, że dzisiaj dobrowolnie przyjmę kuszenia (mam dyżur w pogotowiu ratunkowym). Popłynął "Anioł Pański" oraz własna koronka pokoju, a to prośby w kolejności o pokój: w moim sercu, rodzinie, kościele, ojczyźnie i na świecie.

     Szatan jest niezmordowany, bo podczas wołania o pokój w moim sercu podsunął "załatwianie zezwolenie na broń"! Nie pomagało powtarzanie, ale pomoc nadeszła od Matki Bożej Licheńskiej...uchwyciłem się promieni płynących z tego obrazu! Sam zobacz!

                                                        MB Licheńska

    Jeden wpłynął do mojego serca, cztery na rodzinę...więcej na Kościół, ojczyznę i świat (szczególnie na ofiary wojny w b. Jugosławii).

      Na początku dyżuru z programu "Ziarno" popłynie wiersz małej poetki o trafieniu Sąd Boży, gdzie upomni się o nią Pan Jezus. Łzy zalały oczy: "Jezu mój! Jak to jest...takie dziecko, a doszło do tego, czego nie wymyśliłbym!" Ja na Sądzie, a Miłosierny Pan Jezus staje w mojej obronie!

    Dalej dzieci śpiewały: "Bożą Miłość w sercu swym dzisiaj mam!" Cyganie tańczyli, a łzy płynęły z oczu! Podczas modlitwy w słoneczku przyleciał w pobliże wielki kruk i męczył się z pogiętą konserwą z mięsem. Powiedziałem, aby odszedł...konserwę otworzyłem, najadł się z obcieraniem dzioba.

     W modlitwie doszedłem do "Zmartwychwstania", a właśnie z włączonego telewizora napłynął taki obraz z okradzionej cerkwi. Demon jest niezmordowany...przepływały osoby pacjentów: wytatuowanego satanisty, pijaczka wzywająca do ciężko chorej oraz innego, który zakrwawił żonie dywan.

    W tej serii  "Salonie Telewizyjnym" będą wynosili zwłoki starego ubeka! Czterech panów ubranych na czarno, grupka "przyjaciół dewiz", karawan...taki jest koniec małego władcy tego świata!

     Zasadnicza próba kuszenia nadeszła o 20.00, przepłynęły obrazy ze snu (balangi), a ja zdecydowanie odmówiłem uczestnictwa. Zarazem zawołałem: "Matko pomóż...daj wyjazd lub tak ułóż, abym nie upadł!" Właśnie przybyła dziewczynka z ciężką anginą i pierwszy raz bałem się podać penicylinę (to był czas podawania bez prób). Dalej płynęła modlitwa, kończę św. Agonię Pana Jezusa: "Dziś ze Mną będziesz w Raju", a tu płyną zapachy, leje się wódka, śmiechy i rozmowy.

    Pomoc Matki, czujność i modlitwy uchroniły mnie przed upadkiem! Przekazuję to świadectwo na dowód przewagi Matki Bożej nad Szatanem. Nie badaj tego i nie sprawdzaj...trzymaj się skrawka Jej sukni! Zważ na moc demonów w zalewaniu ofiar "dobrami" tego świata! 

     Kolega oglądał film, a ja nakryłem się gazetą (jak bezdomny w USA) i w ten sposób mogłem modlić się z dziękczynieniem za pomoc. Wcześniej poszedłem spać, a po przebudzeniu (kolega był na wyjeździe)...z TVP od Ołtarza św. pobłogosławił mnie Jan Paweł II.

                                                                                                                                APeeL

 

22.11.1991(pt) Wdzięczność Bogu Ojcu za wszystko...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 listopad 1991
Odsłon: 284

 

    Tuż po północy przeżegnałem się wodą święconą z zakonu s. Faustynki i podczas bicia zegara zawołałem: "Matko dziękuję Ci za dar pracy, dom, rodzinę oraz za Twoją Opiekę! Proszę Cię, Matko! Padnij do stóp Pana Jezusa - z całym zastępem Aniołów i Świętych...niech wyprosi u Boga Ojca pokój w b. Jugosławii".

    Przypomniało się wczorajsze zdanie z psalmu (Ps 50): "wzywaj Mnie w dniu utrapienia, uwolnię ciebie, a ty Mnie uwielbisz”. Łzy zalały oczy, a błyski uniesienia duchowego sprawiły słabość w ciele. W krótkim czasie wszystko "odeszło z łagodnym ciepłem".

     W drodze do przychodni poprosiłem: "Jezu! Jezu! Panie spraw, aby Duch Św. spływał na osoby do których mówię". Zarazem zacząłem moją modlitwę z poczuciem Synostwa Bożego Pana Jezusa!

     W tym czasie otrzymałem jasność dotyczącą Boskości Zbawiciela, który żył tak jak my, ale wcześniej był w Niebie! "Matko bądź dzisiaj ze mną!"...tak dotarłem do ciepłego i czystego gabinetu lekarskiego.

     Pięknie udało się opisać pacjentce choroby na komisję lekarską...aż byłem zadowolony z siebie. "Proszę przekazać lekarzom, że Bóg ich ukarze, gdy nie dadzą pani renty!" To prawda, bo ta rolniczka waży 40 kg przy wzroście 125 cm z kręgosłupem powyginanym na wszystkie strojny. Dusi się nawet podczas siedzenia, a wcześniej uznano, że ma tylko ograniczenie zdolności do pracy, a to nie daje renty rolniczej! Jak wielkie jest zniewolenie lekarzy służących "samym swoim" (20 % rent jest lewych), a Pan dał im białe fartuchy.

- Modlę się nocami, zawsze zawieruszy się różaniec, a kiedyś przestraszyłam się trzema uderzeniami żelaznego pręta w szybę! Wyjaśniłem wystraszonej, że są to sztuczki od złego...wiele "radości" mieli z tego "zgrywu".

- Teraz chwiejąca się babuszka próbuje wręczyć mi pieniądze, a ja czuję, że jest to jej ostatnia wizyta!

- Weszła też podobna do babci z wielkiego plakatu. Nawet zawołałem pacjentów, aby zobaczyli to podobieństwo.

     Nagle zgłosił się kolega z prośbą o chwilowe zastępstwo w pogotowiu ratunkowym! Od razu trafiłem na melinę...nawet zakląłem, bo tam była prostytutka i zasikany młody człowiek oraz ciężko chory.

     Msza św. o 17.00. Kapłan pięknie mówił o Matce, która - przekazana Bogu - od dzieciństwa żyła przy świątyni! Łzy popłynęły po twarzy: "Matko bądź z nim"...

     Dzisiaj lud odzyskał świątynię zbezczeszczoną przez pogan (1 Mch 4,36-37.52-59)...poświęcili nowy ołtarz "przy śpiewie pieśni i grze na cytrach, harfach i cymbałach. Cały lud upadł na twarz, oddał pokłon i aż pod niebo wysławiał Tego, który im zesłał takie szczęście."

     Natomiast w Ewangelii: Łk 19,45-48 Pan Jezus przegonił ze świątyni handlujących. Natomiast w kościele płynął śpiew: "Jezus jest mym Przyjacielem. Jezus jest obrońcą mym" oraz "Maria Regina mundi". Wracaliśmy z radością...pojechałem i zapaliłem lampki na krzyżu.

   Zbliża się koniec tego dnia...tak chciałbym podziękować za wszystko. Właśnie wzrok padł na pozostawioną (przed godziną) książeczkę, która otworzyła się na słowach:

"Panie mój, cóż Ci oddać mogę za bezmiar niezliczonych łask?

W każdy dzień sławić będę Cię.

Ty mnie słuchasz i umacniasz.

Ty mnie ubogacasz

Ty mnie bierzesz na Ramiona i chronisz".

     Dodatkowo z moich zapisków przeczytam zdanie: "Bóg pragnie jednego - mojej duszy!" Tak, bo naszemu Ojcu Prawdziwemu nic nie jest potrzebne...ani śpiewy, ani dary, bowiem wszystko ma. Pragnie tylko naszej duszy...

                                                                                                                            APeeL

21.11.1991(c) ZA PRAGNĄCYCH ODDZIELIĆ KOŚCIÓŁ OD PAŃSTWA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 listopad 1991
Odsłon: 287

 

     W głowie pojawił się problem rozdziału Kościoła od Państwa...islamiście nie mają z tym problemu, ponieważ ich państwa są religijne. Co na to towarzysze "kasy i pracy" oraz szczycący się bezbożnością?

   Już niedługo dojdzie do ostatecznego starcia wyznawców "trójcy nieświętej" (Marks, Engels i Lenin) z wyznawcami Allaha. Feministki trafią do obozów, a "spółkujący inaczej" uciekną, gdzie "pieprz rośnie". Dzisiaj nie podoba się nasza wiara z prostym Prawem Bożym (Dekalogiem)...mają wolną wolę!

     Gdyby tak dać na Mszę św. za duszę jeszcze żyjącego Jerzego Urbana...rozkleić klepsydry, to zgrywus, ciekawe jak przyjąłby ten żart! Trafiony przez prof. Ryszarda Bendera ("Goebbels stanu wojennego") włóczył go po sądach. Zdziwiłem się, bo właśnie w telewizji będzie miał zaimprowizowaną gilotyną...z ostatnim wyznaniem przed śmiercią: "wyspowiadałem się!" 

     Ja żyję w łączności z Matką, Jezusem i Bogiem Ojcem. Zarazem wiem, że władza ziemska jest w rękach Szatana (w tym mass-media)! Właśnie Zły atakuje od rana...nie mogę odmówić modlitwy "Anioł Pański" - co zaczynam to przerywa...ma takie same metody jak homo sovieticus!

    Ja przy tym jestem dyskryminowany, a na to właśnie skarży się człowiek świecki! Przecież on puszcza filmy i redaguje gazety...nie wie, że mamy duszę dlatego chce oddzielić świat widzialny od niewidzialnego!  To oddzielenie byłoby dobre, ale trzeba stworzyć oddzielne państwa - przecież ja nie mogę zrezygnować z życia duchowego i żyć - jak większość - tylko tym światem i ciałem!

    Codzienność jest zalana sowieckimi obserwatorami, agentami wszelkiej maści, inwigilacją, wynajdywaniem wrogów ludu. To wszystko wpada do głowy, gdy zaczynam modlitwę!" Co na to powie człowiek bez łaski wiary, który wierzy, że w jego głowie są tylko jego myśli, bo neguje istnienie natchnień od Boga i Szatana.

    Łzy zalały oczy, gdy ujrzałem Vytautasa Landsbergisa (Litwa) u Jana Pawła II, który już dawno stwierdził, że "Putin może zniszczyć świat". Zarazem jakby dla łączenia Państwa i Kościoła trafił tam Lech Wałęsa: "wezwany przez Matkę do Rzymu". Właśnie pacjentka mówi, że tak się tym zdenerwowała, że porzuciła różaniec! Nie wystarczy nosić wizerunek Matki w klapie, bo ważniejsze są nasze myśli, słowa i czyny.

       Na ten czas od Ołtarza św. popłynie relacja (1 Mch 2,15-29): "Do miasta Modin przybyli królewscy wysłańcy , którzy zmuszali do odstępstwa przez uczestnictwo w składaniu ofiary." Tłumacząc to na czas obecny: zabraniali odprawiania Mszy św.!

    "Wielu spomiędzy Izraelitów przyszło do nich". Chciano też zmusić do tego Matatiasza sławnego i wielkiego w tym mieście, aby swoją powagą pociągną za sobą lud, a stanie się z synami królewskim przyjacielem i zostanie zaszczytnie obdarzony srebrem, złotem i innymi darami.

     Na to jednak Matatiasz odpowiedział donośnym głosem: "Niech nas Bóg broni od przekroczenia prawa i jego nakazów! (..) od naszego kultu nie odstąpimy ani na prawo, ani na lewo."

Psalmista dodał (Ps 95,8ab): "Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego."

   Natomiast Pan Jezus (Ewangelia: Łk 19,41-44), gdy był blisko Jerozolimy "na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi. Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami.

    Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia."

      Tak się stanie, bo czekali na nadejście Zbawiciela, a po Jego przybyciu dokonali okrutnego mordu z poniżającą śmiercią na krzyżu!

                                                                                                                      APeeL

20.11.1991(ś) Co powiesz Jezusowi, gdy przyjdzie do ciebie...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 listopad 1991
Odsłon: 286

 

    Wyczuwam, że "dzisiaj będzie dobry dzień". W kuszeniu zły zaleca pisanie ostrego listu do "Anteny". Złapałem się na tym i podarłem adres. W przychodni jakoś poszło. Wiem, że mam napisać list do naszego kapłana, który jutro ma imieniny. Zły przeszkodził podsuwając malowanie balkonu...pod koniec zerwała się ulewa!

    Oto słowa listu...

     W dniu imienin - tą drogą i w ten sposób - pragnę podziękować za wszystkie Słowa, które Szanowny Ksiądz kierował do mnie. Większość ich pochodzi z natchnienia Ducha Świętego, nawet, gdy padają z księgi. 

    Ja także przekażę słowa dla Szanownego Księdza poprzez Jana Dobraczyńskiego: "Grom uderza po raz trzeci".

     "Co powiesz Jezusowi, gdy przyjdzie do ciebie?Ty masz przygotować dla Niego drogę, masz nauczać ludzi, by zmienili swoje myśli, zeszli z krzywych swego postępowania, a wkroczyli na drogę prostej prawdy. (..)

    Najwyższy sam wszystko powie w swoim czasie. (..) Nie możesz zapragnąć zwykłego życia. On potrzebuje ciebie. Straszną jest rzeczą stać się potrzebnym Najwyższemu. Gdybyś nie ufał, że cię wesprze, bałbym się, synu o ciebie (..) Ale On nie opuści ciebie. Wytrwaj (..) Ty zobaczysz coś większego,./., / Ty zobaczysz coś większego"...

     Większość ludzi nie rozumie daru Boga "Ja Jestem", który dał nam wszystko na czas tego wygnania. Wśród tych darów jest Kościół z kapłanami. Wielu kapłanów także nie rozumie swojego powołania. Pragnę podzielić się moimi doświadczeniami, które wyjaśniają wrogość zwykłych ludzi do Kościoła, Matki Prawdziwej, Pana Jezusa... i do kapłanów.

     Nad nami świat niewidzialny, gdzie trwa straszliwy bój o pojedyncze dusze ludzkie. Siły szatańskie na ziemi maja przewagę. Jak działają? Wielka szkoda, że o tym nie mówi się i przy okazji bardzo proszę, aby ksiądz wykorzystał moje doświadczenia.

    Świat nadprzyrodzony "mówi" do nas językiem telepatycznym (przekaz myśli). Do naszego mózgu (odbiornik i nadajnik) napływają informacje od innych ludzi i ze świata niewidzialnego.

    Z wielką siłą uderza w przystępujących do św. Hostii...sugeruje nieczystość, a w pragnieniu spowiedzi przy nieczystości wskazując na brak grzechów ("przecież nikogo nie zabiłem"). Starszych pyta, co im się stało, czy mają umierać? Człowiek słaby tak uderzony uważa; że są to jego myśli i rezygnuje z Sakramentu Pojednania.

     Podczas pobytu Jana Pawła II w Radomiu zostałem pobłogosławiony. Podczas wcześniejszego przygotowywania się do Sakramentu Pojednania. Po spowiedzi za kościołem znalazłem kącik z figurą Jezusa z Gorejącym Sercem i obraz Jezusa Miłosiernego.

    Matka Boża prosiła, abym zalecił księdzu rzucenie nałogu palenia. Ona pomoże, trzeba tylko poprosić. Nie wolno wpadać w pęta szatańskie. W intencji Szanownego Księdza przekazałem Mszę św. z Eucharystią i prośbą: "Matko Prawdziwa bądź zawsze w słabościach mojego kapłana"...

                                                                                                                             APeeL

 

 

  1. 19.11.1991(w) Oto Matka twoja...
  2. 18.11.1991(p) Błaganie o pokój w byłej Jugosławii...
  3. 17.11.1991(n) Wszędzie mi dobrze z Panem Jezusem...
  4. 16.11.1991(s) ZA GUBIĄCYCH SIĘ W CIEMNOŚCI...
  5. 15.11.1991(pt) W moim życiu Pan Jezus ma rosnąć...
  6. 14.11.1991(c) Matka Boża jest i pomaga...
  7. 13.11.1991(ś) Niech zadrży ręka kładąca pociski...
  8. 12.11.1991(w) Modlitwa nieustanna...
  9. 11.11.1991(p) Ojczyzna to wielki dar Boga Ojca...
  10. 10.11.1991(n) Matka Boża wie o naszych urodzinach...

Strona 2181 z 2426

  • 2176
  • 2177
  • 2178
  • 2179
  • 2180
  • 2181
  • 2182
  • 2183
  • 2184
  • 2185

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1785  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?