Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

29.05.1992(pt) ZA TYCH, KTÓRYM KOSA WYPADA Z RĘKI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 maj 1992
Odsłon: 647

    Dzisiaj zaczyna się „Nowenna do Ducha Św."...jednocześnie Szatan zalewa mnie zwątpieniem oraz bezsensem pisania dziennika. Siostra Faustynka z jego namowy zniszczyła część zapisów! Podziękowałem Bogu Ojcu za zimne piwo i wolny dzień.

    Pomyślałem, że ja mam wszystko...i jeszcze więcej, bo Pana Jezusa! Jak to jest z tymi, którzy nie mają pracy, pieniędzy i jedzenia, gdy ja jestem taki słaby! Jakże wydani są na żer Bestii!

     Z natchnienia otworzyłem; „Antologię angielskiej poezji metafizycznej XVII stulecia” na wierszu „Człowiek” George Herberta; „Dobry mój Boże /../ sprzyja nam każda z rzeczy tego świata /../ Świat nam służy /../ A przeto daj nam mądre rozeznanie, abyśmy stali się Twoimi sługami!"

     Zdziwiony czytam ten wiersz, ponieważ doszedłem do tego, że człowiek jest zbudowany tak jak świat...to jakaś tajemnica. Wszystko, co jest w świecie jest w nas (elektryczność, pompy, oczyszczalnia ścieków, itd.).

    Żona ma łzy w oczach, ponieważ kulawemu „pieskowi przybłędzie” ktoś uszkodził nóżkę tylną. Nagle zrobiła się cisza, a ja padłem na kolana i znalazłem się w Królestwie Niebieskim! Dziękowałem Duchowi Św. za to, że będę mógł przeżyć ten dzień w Jego Światłości, która koi duszę, a sercu daje odwagę.

   Napłynęła tęsknota i chęć modlitwy, a w sekundowym śnie ujrzałem czerwone światełko przed Tabernakulum! Modlitwa trwała godzinę...jak wielkie jest to pocieszenie.

     ”Duchu Święty spraw, abym odróżnił, co pochodzi od Pana Jezusa, a co od Ciebie? Natychmiast napłynęło: „ty jesteś w Panu Jezusie, a On w tobie, On w Ojcu, a Ojciec w Nim. Trójca Święta!” Zrozumiałem, że jest jedność Boga Ojca, Syna i Ducha Św. i nas posiadających dusze...

     W drodze do kościoła odmawiałem koronkę do św. Ran i św. Krwi Pana Jezusa w intencji zbrodniczej działalności ludzi w b. Jugosławii;   

    „Panie Jezu zanurz dusze tych ludzi w Swoich św. Ranach, obmyj ich św. Krwią, daj im Światło, bojaźń Bożą, zwątpienie w czynieniu zła, odbierz im radość ze zwycięstw, pokaż owoce ich działalności. Boże Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce Maryi”…

    Prawie omdlewałem, a przypomniały się słowa z kazania Jana Taulera, że w takich momentach wypada kosa z ręki! W uniesieniu dotarłem na Mszę Św. gdzie śpiewały dzieci, a moja dusza była bliska Boga. Popłynie pieśń uwielbienia Jezusa: „Proś o co chcesz, a spełnię!” Ja wiem, że Pan Jezus cieszy się z powodu mojego wołania w intencji nieznanych mi ludzi i nieznanego narodu!

- Panie mój! Nie mam żadnych próśb, ja muszę tylko dziękować! Ty Sam dajesz mi wszystko i jeszcze więcej! Właśnie dzieci śpiewały o mizerocie naszych planów ziemskich, które bez prowadzenia Bożego często się wikłają."

    Teraz padają słowa kazania o Raju, naszym wygnaniu, odkupieniu przez Zbawiciela...możemy wracać! To jest najkrótsza nauka o naszej wierze. Zdziwienie moje jest wielkie, ponieważ to jakby scenariusz mojego filmu („Obóz Ziemia”)!

     W oczekiwaniu na Eucharystię prosiłem w sprawie Jugosławii, a podczas litanii wołałem do Matki: „módl się za nimi, wspomagaj ich, dawaj łaskę pokoju.” Matka Boża jest obdarowana w p e ł n i wszystkimi darami Ducha Św.! Dlatego można Ją prosić o wszystko! 

     Dzisiaj Pan Jezus pobłogosławił Swoich uczniów i wstąpił do Nieba. Jakże pasuje tutaj wizja św. Jana Apostoła (Ap 21,10-14. 22-23); „Uniósł mnie anioł w zachwyceniu na górę wielką i wyniosłą, i ukazał mi Miasto Święte, Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga i mające chwałę Boga."

    Podczas Tajemnicy „Zesłania Ducha Św." jakbym odczuwał bliżej nieznaną mi Energię Miłości, Pokoju i Mądrości Bożej. Z bliżej nieokreśloną jasnością napływały sceny walki duchowej nad nami; „przebacz nam nasze winy jako i my przebaczamy”...

                                                                                                                             APeeL

 

 

28.05.1992(c) Nie wierzyłem, że będę głosił Słowo Boże na cały świat...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 maj 1992
Odsłon: 770

   Do odprawiania Mszy św. o 7.00 wyszedł „mój” kapłan, a serce zalała radość. W tym czasie Pan Jezus powiedział do mnie, że jestem jednym z tych, którzy będą głosić Słowo Boże...aż na krańce świata. Nie wiedziałem, że to spełni się po latach...

   Podczas przekazu o Wniebowstąpieniu Pana Jezusa łzy zalały oczy, bo byłem pewien, że nie doczekam Paruzji! Dzisiaj, gdy to edytuję (04.06.2018) waham się, bo Apokalipsa już trwa...

    Z drugiej strony odejście Zbawiciela sprawiło Zesłanie Ducha Świętego, naszego Pocieszyciela. Nagle jasna stała się Jego „wzmacniającą słodycz” podczas nawału pracy.

   Wczoraj obiecałem św. Jehowy (kobiety), że pomodlę się za nie..teraz ofiarowałem w ich intencji Eucharystię z prośbą o znak Boga, aby uciekły z tego zgubnego zgromadzenia. Wracałem napełniony wielką radością i pokojem. Przypomniały się słowa o królestwie miłości i pokoju, które jest w nas.

   Szatan szczególnie atakuje takich ludzi i to od momentu przebudzenia...to jest najważniejszy moment każdego dnia. Dzisiaj podsuwał mi „dobro” czyli wzięcie wolnego dnia za nadgodziny, a narobiłbym wiele zła...przez zaniechanie czynienia dobra.

   Właśnie tłumaczę pacjentowi z „mocną głową”, któremu kapłan z ludzkimi wadami zasłonił Pana Jezusa: „gdy ciało odpadnie i zabiorą panu rozum wszystko będzie jasne! Dobry rozum to wielka zguba, a pan swoją argumentacją może zgubić niejednego, bo wielu jest wątpiących!”

   Trafiła się też śmiertelnie chora biedaczka (przerzuty raka piersi) z zagmatwanym życiem (alkoholiczka). Wskazałem jej, aby wróciła do Boga Ojca, który wszystko nam wybacza (przyjmowała Eucharystię po pijaku), bo ostatni może być pierwszym. Podarowałem jej odpowiednik 15 dolarów na leki, bo już nie pije denaturatu...

   Prawie koniec udręki, wyraźnie zesłabłem, a zły przysłał mi: chorą psychicznie (jest psychiatra), gnębioną przez zakład pracy i pragnącą kontroli zdrowia. „Panie Jezu pomóż”, a właśnie wchodzi staruszek i mówi: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, a za nim jest pacjent, który zawsze przyjeżdża w takich nawałach (odbiera telepatycznie:: „przychodnia”).

  Po koronce do Miłosierdzia Bożego słuchałem Mszy Kościoła Chrześcijańskiego Baptystów. Tam mają piękne celebracje, ale u nich Eucharystia jest pamiątką Ostatniej Wieczerzy. W tym czasie Zły podsuwał mi alkohol i zalewał serce pustką.

    Teraz zrozum słabość zwykłych ludzi, którzy poddawani są złości, zwątpieniu oraz nękaniu przez świat widzialny i niewidzialny. Dopiero „spojrzenie” figurki Pana Jezusa porcelanowego (z Sercem) sprawiło radość i moc.

   Przepływają sprawy tego świata:

  • dwóch polityków mówi o ujawnieniu agentów w Sejmie i Senacie...

  • z Himalajów nie wróciła Wanda Rutkiewicz, a ks. prof. Tischner mylnie wskazał, że pójście za głosem „gór” to wezwanie Nieba. Głos Boga przestrzega nas przed ryzykowaniem życia dla ziemskiej sławy i chwały własnej...w tym wypadku zrezygnowania ze zdobycia ostatniego ośmiotysięcznika do kolekcji! To dla mnie bardzo jasne...

  • pokazano człowieka, który wykonywał wyroki śmierci na zdrajcach w czasie wojny i do dzisiaj nie odnalazł Pana Jezusa! Jakże szkoda mi tego rześkiego staruszka.

  • artykuł o Wiktorii Winiarskiej („Gizi”), która była autentycznym jasnowidzem, ale nie dojrzała Pana Jezusa! Zobacz co oznacza „światło ziemskie". Jej pogrzeb stał się manifestacją okultystów i wielkiej "Rodziny Duchowej"...

   W końcu wypiłem trzy kieliszki koniaku i posłucham natchnienia, aby na tym skończyć...

                                                                                                                                           APeeL

 

 

 

27.05.1992(ś) ZA OMAMIONYCH ATEIZMEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 maj 1992
Odsłon: 1291

Opr. 15.12.2013 

    Wczoraj rozważałem fakt naszego istnienia obok zwierząt, które cierpią i nie mogą nas zadowolić duchowo!  Zwierzęta działają zgodnie z wolą Boga, którego nie obrażają!

   Bóg Ojciec wprost mówi: „zobacz jak jesteś podobny i jak niewiele trzeba, abym dał ci zbawienie, ale musisz uwierzyć w Pana Jezusa i iść za Nim”!

   Po co Pan Bóg stworzył człowieka? Po to, aby Go odnalazł i wrócił do Niego. Żadne zwierzę nie szuka Boga. Tym zasadniczo różnimy się, bo  Boga szuka nasza dusza, która jest cząstką Stwórcy (kropla oceanu).

  W czasie, gdy to opracowuję wybuchła sprawa zabijania psów ze szczególnym okrucieństwem (ciągnięto przyczepionego do samochodu). Pies może zagryźć człowieka, ale nie jest to świadomy sadyzm.

   Wstałem i zaczałem modlitwy poranne. Napłynęła radość duchowa, a chwilami duszę zalewała tęsknota.

     W przychodni trafiłem na pokój. Jakby w ramach intencji spotkałem się ze św. Jehowy, której mówiłem o momencie śmie­rci oraz ukojeniu, które uzyskujemy w św. Hostii, o Matce Bożej i prawdzie naszego Kościoła Katolickiego. Zaleciłem, aby pomodliła się o dar wiary, bo ma tylko wiedzę.

   Po jej wyjściu włączyłem nagrane Słowo na dzień, a tam trafiłem na podawanie Eucharystii umierającemu kard. S. Wyszyńskiemu. Coś ścisnęło moje serce, tęsknota zalała duszę i zostałem "zawołany” do odmawiania całej cz. bolesnej różańca.

   Dzisiaj, gdy to opracowuję nic się nie zmieniło.

     Właśnie na forum spotkałem wpis: „Od dzieciństwa z dumą dystansuję się od religii. Mówcie co chcecie o cudownej słodyczy ślepej wiary. Moim zdaniem, zdolność do takiej wiary jest czymś przerażającym. Ateizm daje to, co odbiera wiara”.

     Napisałem:  <<Bracie! Nic nie wiesz o słodyczy niebieskiej w duszy, pokoju Bożym w sercu, a chwalisz się tym, że jesteś sierotką Bożą. Syneczku!

    Mówię do Ciebie jako wiedzący, który szukał Boga 25 lat. Nie marnuj czasu, bo jutro możesz stanąć przed Stwórcą. Nie chcesz żyć? Pragniesz zakopania? Pan Bóg nie spełni tego pragnienia. Zawołaj jak dziecko do ojca: "Tato! Nie wiem czy Jesteś? Daj jakiś znak!". Pan odpowie: przecież ten lekarz Ci napisał. >>

   Zadeklarowałem, że zawołam w jego imieniu do Matki Bożej, która dzisiaj przyjdzie pod nasz blok („majówka” przy figurze MB Niepokalanej) i tak później uczyniłem, bo to martwe drzewo z dzisiejszego snu wymagające wycięcia.

   Inny pisze, że nie ma nieba, szatana oraz duszy: „/../ nie ma istnienia człowieka poza ciałem, /../  Bóg, który jest autorem życia obecnego, może życie to uczynić ponownie, nawet po śmierci /../ Wszyscy będziemy mieli udział w tym Nowym Życiu, czy obecnie wierzymy czy nie. /../”.

    Napisałem. „Bracie! Nie masz zielonego pojęcia  o  P r a w d z i e. Nie uczestniczysz w Mszach św. i głosisz, że ja nie mam duszy, a Pan Bóg stworzy mnie na nowo po śmierci i wszyscy będziemy żyli w wiecznej szczęśliwości.

   Nie łącz nauki z wiarą, bo zejdziesz na manowce. Gubisz duszę swoją i głupio dyskutujących. Zawołaj do Ducha Świętego, a dowiesz się jak jest, bo wszystko jest prawdziwe w Kościele Katolickim. Królestwo Niebieskie jest w nas i to przeżywam po Komunii świętej. Zapraszam Cię do kościoła. Tam dają życie prawdziwe. Jedyną prawdziwa wiarą jest wiara katolicka dlatego tak jest atakowana”...  

     Na  Onet.pl Religia zatrzymano moją uwagę: „Ciemnogród ateistyczny jest tak zapatrzony w proch ziemi, że nie widzi znaków Boga. W Polskiej Rzeczypospolitej Pogańskiej poważaniem cieszy się religia zwana ateizmem, która jest zrównana z wyznawaniem Boga Objawionego. Towarzysz recenzent przesiewa wszystko w czerwonym siteczku. Ile dostajesz za te manipulacje? Daj ten wpis. Przecież jest demokracja”...

    Na działce żona zaprosiła mnie do pracy, ale widziała po mnie, że jestem nieobecny. Zapaliłem tylko lampkę przy św. Rodzinie, padłem na kolana i wołałem do Boga. To wielkie cierpienie: rozdźwięk między ziemią i Niebem. Dzisiaj zawołanie trwało bardzo długo...od 15.00 - 16.15!

    17.50 szykuję się na Mszę św. a natchnienie Boże mówi: „zostań w domu...pójdziesz jutro o 6.50”!  Posłuchałem się, w właśnie oberwała się chmura! Żona zaniosła piękne kwiaty z działki pod figurę Matki Bożej, a ja chciałem postawić Panu Jezusowi pod krzyżem.

    19.00 jakiś smutek zalewał serce, słuchałem własnych nagrań akordeonowych, a towarzyszyły mi dwa wizerunki Pana Jezusa. Właśnie teraz, w tej atmosferze przekazują potworne obrazy z Sarajewa. W tłum ludzi czekających na chleb uderzyły dwie rakiety. Masakra, krew i krzyki - wszystko jest przekazane „na żywo".

    Oczy zalały łzy i wołam do Jezusa, aby dał pokój Jugosławii. W tej sekundzie chciałbym to wyrazić jakąś pieśnią...sądzę, że tak powstają wielkie dzieła. Zza oknami płynie śpiew kobiet spod figury Matki Bożej, gdzie też jest żona. Pokój Boży!

   W tej tęsknocie wyszedłem i odmawiałem różaniec Pana Jezusa oraz dalsze części mojej modlitwy. Zimno, chłodno, post...napłynęło pragnienie czytania Słowa Bożego..."och! przecież mam Biblię”!                                            APEL

 

 

 

26.05.1992(w) ZA ZBAWIENIE MATKI ZIEMSKIEJ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 maj 1992
Odsłon: 1249

Dzień matki

    Budzą dzwony kościelne, a ich dźwięk dzisiaj kojarzy się z Matką Bożą, która stale woła i upomina jak matka ziemska. Z serca wyrwało się: „Matko Najświętsza! błogosławiony jest każdy dzień z Tobą. To Ty właśnie zapraszasz na spotkanie z Synem i Bogiem Ojcem”.

Zaczynam pracę w przychodni, a z radia płyną słowa o matkach ziemskich, ale moje serce uciekło do Matki Prawdziwej. Fala­mi napływa tęsknota, której nic nie ukoi poza modlitwą, ale dzisiaj nawał chorych. Nie wyrazisz tego w naszym języku. 

    Tęsknota wróci na koniec przyjęć. Tak chciałbym modlić się, ale wciąż wpadają spóźnieni pacjenci i zgłoszono dwie wizyty domowe. Nawet nie mogłem wyjść do WC! Przesunęły się obrazy tego cierpienia w więzieniach, gdzie specjalnie przetrzymywano upatrzoną osobę, a po jej załatwieniu się w bielizną poniżano na zawsze! Jadę na wizytę, a serce woła:

    "Zdrowaś Maryjo.  Błogosławionaś Ty między niewiastami. Święta wśród niewiast. Daj moc wszystkim umęczonym matkom ziemskim: narkomanów, pijaków, zło­śliwych inwalidów. Spraw, aby otrzymały Twoją cierpliwość, cichość i pokorę. Niech każdy umierający wzywa Ciebie, bo Ty zaprowadzisz go do Jezusa”. 

    Po procesji przed nabożeństwem wieczornym klęczałem pod stacją drogi krzyżowej z umierającym Panem Jezusem: „Boże! Mój Boże czemuś Mnie opuścił”, a łzy zalały oczy. Napłynęło natchnienie, aby ten dzień,  Mszę św. z przyjęciem Ciała Pana Jezusa ofiarować w intencji zbawienia matki ziemskiej!

    Zły nie lubi takich próśb, ponieważ toczy się śmiertelny bój o każdą duszę! Pragnienie zbawienia otwiera drogę powrotu duszy do Boga.

    Komunia św. z trzaskiem pękła na pół! To zdarzyło się pierwszy raz i nie wiedziałem, co miało oznaczać. Wcześniej prosiłem Pana Jezusa o jakiś znak dla poszukujących Boga i tych, którzy muszą wszystkiego dotknąć.

    Mnie to niepotrzebne, ponieważ jestem zadziwiany każdego dnia. Wierz mi, że prowadzę życie ciekawsze od tych, którzy szukają atrakcji w tym świecie, bo ludzie nie mogą zaspokoić naszych pragnień duchowych. Po Mszy  św. zawieźliśmy matce podarunki, a ona niespodziewanie dała mi  dolary.

    Podczas odmawiania modlitw wieczornych zauważyłem, że Panu Jezusowi Frasobliwemu z głowy zsunęła się korona cierniowa...                                                                                                      APEL

 

25.05.1992(p) ZA OFIARY WOJNY W JUGOSŁAWII

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 maj 1992
Odsłon: 1506

    Zbliża się północ, a jutro wypada rocznica Objawień Matki Bożej Pokoju w Medziugorju. Napływa, że to Matka Ofiar Wojny. Tylko trzy słowa, a mówią wszystko, bo w Lita­nii Loretańskiej zastanawiają określenia: „Domie Złoty. Arko Przymierza. Wieżo z kości słoniowej”.

    Specjalnie wziąłem wolny dzień, aby pościć i modlić się w intencji pokoju w Jugosławii. Demon wskazywał „oczekujących chorych” oraz „potrzebę zarobku”. Cóż oznaczają pieniądze i posiadanie, gdy własnością Ojca są szczyty wszystkich gór.

    Gdyby takich ludzi było więcej to bez broni zapanowałby p o k ó j  na ziemi (patrz mur berliński). W radości popłynęły modlitwy poranne,  ale zmęczony przespałem do południa.

     W altance działki padłem na kolana i odmówiłem koronkę pokoju, różaniec Pana Jezusa oraz modlitwę przebłagalną do Boga Ojca.

    Podczas kończenia koronkę do św. Ran i św. Krwi Pana Jezusa za ofiary tej wojny zły nasłał na mnie dwóch podchmielonych sąsiadów, którzy prosili o pomoc przy zakładaniu pompy do studni! Ja jestem specjalistą reumatologiem, a nie od pomp w studniach!

    Teraz, w drodze do kościoła prawie omdlewam podczas wołania - do Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi - o miłosierdzie dla ofiar tej wojny bratobójczej.

   Mam marzenie, aby wszystkie dzieci, które będą przyjmowały św. Hostię podały tą intencję. Płynie śpiew, a ja słabnę przy Imieniu Jezusa. Napłynęło pragnienie śmierci dla Pana! To trwało krótko, ponieważ tych uniesień duchowych nie wytrzymuje nasze ciało fizyczne.

   W oczekiwaniu na Ciało Zbawiciela pra­wie słabnę, chciałbym na kolanach wołać do mikrofonu: „Ojcze! proszę Cię tylko o jedno, o pokój w Jugosławii”!  Dodatkowo to pragnienie nasila obecność żołnierzy, których przywieziono z jednostki, gdzie pracowałem.

    W najwyższym uniesieniu podniosłem głowę, a nade mną Szymon pomaga nieść Krzyż Jezusowi! Podczas Litanii, przy ka­żdym zawołaniu prosiłem o różne sprawy dla ofiar tej wojny: "Pociesz ich Panie. Matko Miłosierdzia módl się za nimi".

    Po powrocie do domu napłynęło, że: „teraz już możesz zjeść, a nawet wypić mały kieliszek, bo już minęła doba duchowa". Ja wiem, kto mi to mówi i dlatego zrobiłem sobie herbatkę owocową z miodem.

    Wszedłem do łóżka i na kolanach wołałem „Matko Ofiar Wojny”, a właśnie wpadł syn! Czy na świecie może zapanować prawdziwy pokój? Sam zobacz jak szatan przeszkadza w modlitwie, a cóż czyni w spustoszonych sercach oprawców.

    Opracowuję ten dzień, a w ręku orędzie MB Pokoju z 25 grudnia 2011 roku, gdzie Matka Boża z Jezusem pragnie abyśmy stali się nosicielami pokoju i radości w miejscach, gdzie żyjemy...                                                                                                                                 APEL   

 

 

  1. 24.05.1992(n) ZA PRZESTRASZONYCH
  2. 23.05.1992(s) ZA POCIĄGNIĘTYCH PRZEZ PANA JEZUSA
  3. 22.05.1992(pt) ZA BRACI POGAŃSKIEGO POCHODZENIA
  4. 21.05.1992(c) ZA WEZWANYCH Z OSTATNIEGO SZEREGU...
  5. 20.05.1992(ś) ZA WYSIEDLONYCH I DUSZE TAKICH
  6. 19.05.1992(w) ZA OFIARY ZAMĘTU ZIEMSKIEGO
  7. 18.05.1992(p) ZA MAJĄCYCH NADZIEJĘ NA ZNALEZIENIE DROGI
  8. 17.05.1992(n) ZA ŻYJĄCYCH BEZ MIŁOŚCI
  9. 16.05.1992(s) ZA KAPŁANÓW
  10. 15.05.1992(pt) ZA NIEWIERZĄCYCH WŚRÓD ZNAJOMYCH

Strona 2038 z 2320

  • 2033
  • 2034
  • 2035
  • 2036
  • 2037
  • 2038
  • 2039
  • 2040
  • 2041
  • 2042

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3701  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?