- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 108
W nocy napłynęło zalecenie: "jedni brzemiona drugich noście", a to oznacza nie tylko pomaganie zewnętrzne, ale przyjmowanie cierpień zastępczych! Wszystko to opisuje o. Pio - doszedłem do tego sam!
W natchnieniu odbieram, aby "iść wcześniej do pracy, bo wcześniej skończę!" Dobre to - czy złe? Personel w oddziale rozmawia głośno o rolnictwie, gospodarce, ile kosztuje gnój! Napływa skojarzenie duchowe, że najgorszy jest "gnój" czyli grzech w duszach ludzkich!
W gabinecie o 9.30 popłynie muzyka, a ja w jej takt wołałem w myślach do Pana Jezusa: "Ty, Jezu, gdy przychodzisz to serce zalewa radość, a dusza wyrywa się z ciała!" Tak "śpiewam" sobie w takt pięknej melodii podczas badania chorej.
Po chwili wchodzi matka kapłana i opowiada o pięknych przeżyciach, które spływają w dniu święceń takich synów. Później kardynał Stefan Wyszyński powie: "matka mająca normalne dziecko musi się modlić, a matka kapłana musi się modlić 5 x więcej, ponieważ zwiększona jest ilość pokus szatańskich".
Ponownie z radości dusza pragnie wyrwać się z ciała...ku Jezusowi! "Panie serca i duszy mojej! Jesteś. Jesteś. Jesteś - nie zabierze Cię nikt! Płaczę z Tobą - to radość duszy, a tęsknota ku Tobie oddala wszystko!"
Teraz mówię...
- Proszę w modlitwie prosić o Pokój Serca!
- Musi pani przyjąć chorobę, nie mówić o niej...Bóg dał pani znak. Trzeba dziękować, nie męczyć siebie i innych. Ponadto proszę nie chwalić śmierci nagłej!
O 14.00 padłem twarzą na stół odmawiając "Ojcze nasz" i "Zdrowaś Maryjo" - jeszcze przed chwilką był nawał pacjentek o złej energii. To coś odwrotnego do pokoju Bożego, w sercu pojawia się przykry ucisk, niepokój, rozdrażnienie, drżenie rąk, a nawet złości z obrażeniem kogoś i wściekłość z nawału pracy. To demonizm!
Jeszcze wizyty: u wierzącej babci zaćmionej nienawiścią do zmarłej z rodziny i do żyjących! Długo i uporczywie tłumaczę proste sprawy Boże! Trzeba się za zmarłą modlić i wszystko przebaczyć, a wówczas otrzymamy wybaczenie naszych grzechów. Trzeba też pojednać się z najbliższymi i wrogami.
"Jezu mój, co dla mnie jest śmiesznie proste to dla tej wierzącej, dobrej kobieciny niepojęte." Wcześniej dała mi na pół butelki wódki oraz portmonetkę wyrzuconą przez złodziei na jej podwórko...bliskie targu, gdzie złodzieje pozbywają się dowodów!
Dano też wypłatę "za spanie w pogotowiu", a żona kupiła nową kurtkę, przysłano też m-k "Nie z tej ziemi". Jakże Pan jest dobry! Uwierz, że Jezus jest i ciesz się ze wszystkiego, gdy daje i zabiera.
Tak jak innej babci, której zmarło sześcioro dzieci. Pan zostawił jej tylko chorego psychicznie syna. Te dzieci zabrane są u Boga. Jak mam to wytłumaczyć prawie płaczącej starowince?
Nagle napłynęło natchnienie, abym napisał podziękowanie za informację otrzymaną z Medjugorie (od małżeństwa): książeczkę "Otwórzcie swoje serca Maryi Królowej Pokoju" o. Tomislava Vlasica. Tam było zalecenie ścisłego postu w środy i piątki w intencji pokoju na świecie. Wcześniej prosiłem o pomoc św. Maksymiliana Kolbego.
Pierwszy tydzień, w drugim walka, trzeci - jakoś szło, a później głodówka wyzwalała niezwykła radość! Po poście nie wypadało już jeść w te dni i tak zostało dotychczas, gdy to przepisuję (5 maja 2023 r.)...w formie złagodzonej.
To jest zarazem metoda odchudzania, ale większość głodzi się (cierpi) dla ciała. W poście, później można jeść, to na co mamy smak. Śmieszne jest zalecenie: ścisły post w którym można jeść trzy razy...jeden raz do syta! Książeczkę z objawieniami otwierałem wielu pacjentom "na chybił - trafił" w sensie, co mówi do nich Matka Pokoju!
Tam też znalazłem potwierdzenie moich spostrzeżeń! Oto określenia: "letni chrześcijanin", a nawet niewierzący! Tam też przeczytałem o determinizmie (zapisie naszego losu), który w sensie biblijnym jest odwracalny. Nasz los może być zmieniony przez modlitwę, post i pokutę, itd.
Ponadto większość ludzi marzy o śmierci nagłej, bo "nie męczysz się, nie leżeć i nie robić kłopotów". Niestety: większość umiera niepojednana z Bogiem, który zawsze był u nich "na końcu". Trzeba modlić się o śmierć dobrą...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 109
Żona opowiadała o Mojżeszu, krzaku gorejącym i ukazaniu się Boga Jahwe ("Ja Jestem"). Teraz słuchamy niedzielnego kazania: każda matka ogranicza prawa i wolność dziecka, ale z miłości, dla jego dobra! Tak czyni z nami Bóg Ojciec!
W przychodni był nawał ludzi, ale wszystko znosiłem. Około 10.20 - podczas badania starszej babci - napłynął dziwny kontakt z Bogiem. Serce zalał pokój serca, a w tym czasie napłynęły słowa: "Ja Jestem, dałem ci to odczuć...tylko tym różnisz się od innych".
To naprawdę wielki dar, bo w kilka sekund Bóg dał mi znak z poczuciem, że Jest! Przełożę to na język ziemski: wokół działają służby, każde słowo, każdy ruch, wszystko można zaobserwować. Większość ludzi nie wie o tym: nie ma pojęcia o podglądach i podsłuchach oraz "sztuczkach" w stosunku do obserwacjach.
Zważ, co Bóg Ojciec pokazuje! Nie ma nic zakrytego...w tym nasze myśli! Tam rodzą się nasze decyzje, rodzi się dobro i zło. Ludzie uważają, że myśl są nasze, a mózg jest zarazem przekaźnikiem natchnień od Boga i Przeciwnika...dla niepoznaki w naszej osobie (pierwszej). Uważają też, że ciemności kryją wszelkie ich matactwa! Zobacz zaćmienie...sam takim byłem!
O 16.00 wróciłem z wyjazdu karetką od rodziny w której zginął w wypadku samochodowym młody i miły człowiek.
W napadzie tęsknoty za Ojcem usiadłem w poprzek łóżka lekarskiego w pogotowiu, nakryłem się kocem i wołam: "Jahwe...Ojcze mój. Boże Wszechmogący wezwałeś mnie i powiedziałeś Ja Jestem! Ojcze mój. Ojcze. Ojcze...cóż ja mogę Ci powiedzieć? Chyba to, co mówi syn po odnalezieniu ojca ziemskiego...zadziwiony i milczący. Ojcze mój, który Jesteś w Niebie, przyjdź Królestwo Twoje, bądź Wola Twoja."
W tej pozycji odmawiałem moją modlitwę przebłagalną za wszystkich, którzy byli u mnie i za tego młodego człowieka z wypadku.
Napłynęło natchnienie, aby przekazać pielęgniarce zalecenie przyjąć modlenia się za męża alkoholika z przystępowaniem do Eucharystii. Trzeba za niego ofiarować cierpienia zastępcze, cierpienie znosi Imię Jezusa i Matki. Nie wolno poddać się zwątpieniu, bo jest to mocna broń demona! W myśli dodałem, że przyjmuję część jego pokus w piciu...
Teraz pędzimy z porodem, pacjentka stęka, a ja dalej modlę się z przekazaniem dzieciątka pod opiekę Matki Bożej. Zbliża się północ, a czytam piękny wiersz - modlitwę do Matki Prawdziwej przekazana Jelenie Vasilij w 1983 r.
Matko moja, Matko Dobroci, Miłości i Miłosierdzia,
kocham Cię nieskończenie i ofiaruję się Tobie.
Ratuj mnie swoją dobrocią, miłością i łaskawością.
Chcę być Twój.
Kocham Cię nieskończenie i pragnę, byś mnie strzegła.
Z całego serca proszę Cię Matko Dobroci obdarz mnie swoją dobrocią, bym mógł przy jej pomocy osiągnąć niebo.
Proszę Cię przez swoją nieskończoną miłość obdarz mnie łaską miłowania każdego tak, jak Ty kochałaś Jezusa Chrystusa.
Proszę Cię również o łaskę...
Ofiarowuję się Tobie całkowicie i chciałbym, byś była ze mną na każdym kroku - Łaskiś Pełna!
Jeżeli zapomnę o Twojej łasce - przywróć mi ją!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 103
Na dyżurze w pogotowiu tuż po północy usiadłem w cichej poczekalni...z powodu rozgoryczenia, ponieważ wypiłem kieliszek na wizycie u znajomego. Napłynęło, aby nie pić wina z personelem, ponieważ "to nie towarzystwo dla ciebie" (w sensie duchowym).
W sercu trwała cisza, chciałbym pomodlić się, ale nie było gdzie...ponadto nie wypada na poczekalni. Usiadłem w kucki i na łóżku lekarskim i modliłem się za pracowników SB.
7.00 "Dobry jest Pan", a tym czasie napłynęła pieśń dająca pokój w sercu: "Baranku Boży"! W tym czasie demon podsuwał mi uprawnienia SB: darmowe wczasy, totalny fałsz...zmuszał do wpadnięcia w jego sidła, aby nie modlić się.
Po drugiej stronie jest problem: jak zostać świętym? Trzeba walczyć o to w każdej chwi,ce życia..."walczyć" to znaczy modlić się za tych, którzy atakują nas w myślach, mowie i uczynkach! To jest bardzo proste, a pokazał to Jezus, który wszystko przebaczył. robił swoje - nie obchodziły Go sprawy cesarskie! Modlić się, modlić się i to za "mózgi zła".
"Jezu mój, Jezu mój...jakże pięknie byłoby na tym świecie i w mojej ojczyźnie, bo tylu jej nie lubi!" Idę i prawie płaczę.
- "Idź do Komunii św. w ich intencji"...
Nagła tęsknota za Jezusem, a tu żonka w łóżeczku. Nie możesz być Apostołem Pana Jezusa ("kto nie opuści żony swojej") i dobrym mężem. Wychodzę do kościoła: pocieszenie "Białe róże". Idę odmawiam modlitwę przebłagalną za pracowników służb specjalnych (raczej za ich decydentów i to złych).
Po wejściu do kościoła..."mam iść w prawo", gdzie są obrazy: o. Kolbe, NMP Niepokalanego Poczęcia oraz Matka Boża Fatimska. Natychmiast napadł mnie Przeciwnik Boga: stałem się senny, serce ogarnęła pustka i zniechęcenie, a nawet złość! W pewnym momencie miałem chęć wyjść z kościoła!
Zważ na skuteczną metodę na niedowiarków, ludzi mających kłopoty oraz winiących za wszystko Boga Ojca! W sekundowym śnie demon dodatkowo podsunął mi zdanie: "majtki Matki Bożej!" Cóż zresztą wielkiego, przecież Matka Boża, Niepokalanie Poczęta pędziła żywot normalnej niewiasty...też miała ludzkie ciało! Z drugiej strony zważ na te potworności, bo do Eucharystii było kilka minut!
Teraz, gdy to przepisuje (01.05.2023) przypominają się wyczyny nieświętej pamięci Jerzego Urbana...właśnie przekazywał takie natchnienia sądząc, że są to jego myśli (szczycił się swoją pogardą do naszej wiary).
"Jezu! Jezu mój! Nie opuszczaj mnie! Matko Jezusa!"...w tym czasie po uniesieniu głowy z mojego miejsca ujrzałem maleńką figurkę Jezusa Zmartwychwstałego z uniesioną rękę w pozdrowieniu.
W sekundzie do serca napłynęła moc i radość. Na kolanach z zamkniętymi oczami miałem pokazane, że wszyscy musimy modlić się za złych rodaków, twórców zbrodni...to wprost nasze główne zadanie jako członków Kościoła Jezusa!
Modlić się za nich i prosić Matkę i Jezusa w ich intencji. Przeszkody były odpowiednie do jej mocy! "Dziękuję Ci Jezu! Dziękuję Matko!" Próbowałem wyjaśnić to na rycinie (nie mam czasu na rozgryzienie tego)...
O 19.00 będzie koncert chóru z Włoch...jak Stwórca pięknie pokazuje, że różnimy się tylko o językami. "Jezu obejmij opieką tych ludzi" Jakże przyroda działa zgodnie z Wolą Stwórcy. Za trzy dni jedziemy do Konkatedry na Nowennę, a tu walka o utrzymanie czystości (feromony). To ciężki bój, ale został wygrany!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 102
Punktualnie o północy wypiłem kieliszek zimnej wódki i zjadłem śledzika...zobacz fałsz, bo skończył się ścisły post. Nawet pomyślałem, że jest to podziękowanie od MB z Medziugorie (Objawienia od 1981 roku).
Jednak napłynęła nieodparta niechęć do następnych...w tym czasie wzrok padł na Pana Jezusa Miłosiernego, a w ręku znalazł się "Dzienniczek" siostry Faustyny z którego wypadało zdjęcie świętej.
Nastąpił błysk łączności duchowej z bratnią duszą oddaną całkowicie. Teraz, gdy to przepisuję (01 maja 2023 r. g. 3.00 w nocy) dziwię się, bo dzisiaj jest to moja św. Patronka, która rozumie cierpieniu takiej osoby.
Wróciło kuszenie dotyczące zezwolenia na picie alkoholu przez dobrą matkę ziemską oraz Matkę Pana Jezusa (wesela w Kanie). Czy matka ziemska odmówi dorosłemu synowi 1-3 kieliszeczków wódkę do dobrej kolacji?
- Matka nie da ci więcej...wszystko, co Moje daję ci, ale uważaj!
Poprzez siostrę Faustynę Pan Jezus pokazuje mi, że koronka otwiera Jego Miłosierne Serce. Nagle zrozumiałem dlaczego tak wiele dzieje się wokół mojej osoby! Nie znosi nas Książę Kłamstwa...nawet w snach udręczy (goniłem kierownika z pistoletem i to w kościele). Jego możliwości są nieskończone...zaleje człowieka "dobrem" z poczuciem, że płynie od strony Bożej.
Przepisuję to zdziwiony, że - już na początku nawrócenia - ujrzałem bój nad nami, który lekceważy się w naszej wierze. Szatan wie, że nasza wiara jest jedynie prawdziwej...nie dręczy braci odłączonych od następcy św. Piotra. Żona szykuje się do kościoła, a demon wpuszcza chucie przy delikatnym natchnieniu "Niepokalane Poczęcie" oraz "niewinny Jezus".
Rano, po wyjściu z domu próbowałem odmawiać moją modlitwę przebłagalną, ale "nie szło" nawet "Ojcze nasz". W sercu poczułem, że tak nie wypada. Jak mogę modlić się za kogoś, gdy sam świadomie upadłem!? Więcej otrzymałem od Boga i więcej się ode mnie wymaga! Gdybym musiał utrzymać czystość przez dłuższy czas...co wówczas?
Nagle zacząłem wołać: "Matko moja" i odczułem, że "Ucieczka Grzesznych" jest ze mną. Łzy zalały oczy i leciały na ziemię, a w tym czasie płynęła litania: "Orędowniczko, Pocieszycielko, Przewodniczko." W sercu pojawił się ucisk, a zawołanie "módl się za nami grzesznym" wywołało łkanie.
Dopiero w tym momencie poczułem moc tej prośby. Kto pierwszy wypowiedział to zdanie do Matki Prawdziwej? "Jezus całe swoje życie był niewinny. Matka Prawdziwa przez całe swoje życie czysta!" Pojmujesz to? Czy nie miała pokus - przecież Szatan istniał!
Matka moja i nasza wie o wszystkim - rozumie i zawsze przyjmuje nas w Swoje otwarte ramiona. Złap tylko rąbek Jej świętej sukni! Dopiero teraz mogłem odmawiać moją modlitwę przebłagalną, ale nie znałem jeszcze ostatecznej intencji. "Duchu Święty daj im Twoje Światło i spraw, aby otrzymali dar wiary i zbawienia."
Radość wróciła do serca. Teraz wiem, że jest to metoda w grzechu, Matka Jezusa przytuli cię jak dzieciątko...nawet więcej, bo - jako dzieciątko, które wpadło w błoto! Jak wielka jest Mądrość Boża! "Boże dziękuję Ci za ten grzech! Ten grzech wskazał mi D R 0 G Ę wyjścia z pułapki duchowej".
Zapamiętaj, bo wielu błądzi..."jeden grzech więcej...jeden mniej." Każdy grzech oznacza oddalenie od Jezusa i Boga - każdy! Po upadku należy szybko wstawać i uciekać do Mateczki Prawdziwej!
W oddziale, gdzie zastępuję ordynatora chory staruszek przeczytał już "Ojca Pio", a teraz czyta książeczki: "Maryjne". Pacjent obok, niewidomy poganin słucha zadziwiony i zadowolony, nie wie, że to Jezus dał mu taką łaskę!
W audycji katolickiej jakiś ziemianin mówił: "jeżeli jest Dobry i Miłosierny Bóg to niemożliwe, aby było Piekło!" Jak można dawać takie głupoty! Teraz sam mówię do potrzebujących...
- Pani jest wcześniakiem duchowym w inkubatorze...
- Panie doktorze proszę zgłupieć...krzyczę za heretykiem!
- Matka z Medjugorje mówi do pani: nie szukaj specjalnego kapłana, idź do swojego...on zaprowadzi cie do Boga!
- Trzeba modlić się codziennie rano - będzie siła wieczorem!
W czasie obiadu napływa: "musisz modlić się za mafię, za tych na górze, których nie znasz..p r z y w ó d c ó w z ł a".Nigdy nie wpadłbym na to, przecież tak bardzo ich nienawidzę.
Na ten czas ktoś grał na harmonijce ustne j i śpiewa: "Ty wiesz, że Cię kocham!" Napłynęło wielkie pocieszenie w sercu. Początek dyżuru w pogotowiu (jeden budynek, oddział nie posiada dyżurnego).
Kolega dyżurny prowokacyjnie gadał na donosicieli...w tym w służbie zdrowia (od demona chce odciągnąć mnie od modlitwy za takich). Miałem natchnienie, aby nie kontynuować tematu! Szkoda, wcześniej nie modliłem się za tych ludzi. Zdenerwowałem się tylko na ministra spraw wewnętrznych za rozprowadzaną broń!
Teraz upadł starszy człowiek i po wielkich wybojach jedziemy do szpitala, a ja mówię o Matce Bożej i o. Kolbe. O czym mówią ludzi prości? Natomiast pod wielkim obrazem "Św. Rodziny" trafiłem na 11-letnią dziewczynkę podobną do Matki Bożej! Dokładne rysy, a obraz bardzo stary! Rodzice nie widzieli wcześniej tego podobieństwa.
Przed północą jesteśmy u starszych rodziców, a maleńkie dzieciątko przebudziło się i wesoło gaworzyło. Wróciłem z radością w sercu, czytałem przesłanie Matki i próbowałem zasnąć, ale Zły atakował łonem Matki Bożej! Cóż wielkiego, przecież była normalną kobietą.
Dzisiaj, gdy to przepisuję przypomniała się bluźniercza "procesja" z boską waginą w miejscu Monstrancji. Wiesz już od kogo to jest? Dziwne, bo na stole mam książeczkę "Idź precz Szatanie" Georces'a Hubnera...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 99
W śnie pojawiła się korona cierniowa, a później cierń w kopercie w moim samochodzie. Po przebudzeniu zrozumiałem, że chodzi o zapowiadane cierpienie. Jakie? Przypomniałem sobie wczorajszą relację telewizyjną z kapłanem wśród hippisów. Jakże ciekawie prowadzi mnie Pan...przecież byłem w kościele na spotkaniu z tym kapłanem - podał mi nawet Eucharystię!
W wielkim uniesieniu wyszedłem do pracy, a dzisiaj dzień ścisłego postu, modlitwy z ofiarowaniem dnia pracy. Popłynie modlitwa z zawołaniem: "Matko wyślij zastęp Aniołów do tego kapłana, który prowadzi Twoje dzieło wśród hippisów. Duchu Św. oświeć serca i umysły ludzi z którymi się stykam."
Nie obchodzi mnie cały świat, prawie jestem uniesiony do Nieba. Teraz wiem jak Pan Jezus mógł wytrzymać Bolesną Mękę...cierpiał w ciele, ale moc płynęła do duszy z Nieba. Wówczas wprost pragniesz męczeńskiej śmierci dla Boga Ojca! To najwyższa ofiara: umrzeć dla Stwórcy.
Jakże bliscy stali się "prześladowcy", a zadania ziemskie widzę z oddalenia. Idę do oddziału wewnętrznego, "żegnam" schody i różne miejsca...wszystko jest przeniknięte i napełnione Obecnością Boga. Nie wyrazisz tego ziemskim językiem.
Zza ściany głuchy dziadek czyta "Ojca Pio" swojemu schorowanemu i źle widzącemu towarzyszowi niedoli. Jakże to wszystko jest pięknie...pomodliłem się o zbawienie tej pary pacjentów: źle widzącego poganin i wysłannika Jezusa z "Ojcem Pio". Sam zobacz jakie metody ma Bóg Ojciec: to nieskończoność nieskończoności kombinacji jako wynik nadprzyrodzonej inteligencji!
Teraz już wiem dlaczego chciałem odesłać tego dziadka, a nigdy nie odsyłam...nawet żądała tego przełożona pielęgniarek (nawyk rządzenie przy malowanym ordynatorze). Przypomniał się znaleziony rano maleńki obrazek Matki Bożej z Dzieciątkiem pozdrawiającym wyciągniętą rączką, którego mam podarować młodej parze.
Natomiast Matka Boża powie do mnie (cytat z objawień w Medjugorie): "daj poznać Sercu Jezusa, że Go kochasz." Nie pojmiesz mojej radości i miłości oraz pełni pokoju do ludzi i do świata. Tak, jak ja nie mogę pojąć Miłości Jezusa do nas wszystkich. Tylko dzięki Jemu możesz wrogowie powiedzieć: "kocham cię" (także w myślach).
- Ja jestem nienormalny, wy normalni i życzę wam wszystkim mojego stanu, bo wtedy chwycimy się za ręce i będziemy cieszyć się z "wygnania"! Takie "głupoty" mówię do personelu. Uśmiechają się - przecież wiedzą, że jestem normalny.
Nie mogą tylko pojąć tego, że głębia ziemi nie miesza się z Niebem. Wybierasz Niebo, a głupiejesz dla ziemi (oddasz wszystko, pokochasz wrogów, polubisz złych, a każda łajza jest ci bliższa niż facet z Mercedesem). Czy wiesz jak cieszy się Pan Jezus i Bóg z naszego powrotu?
Moja córka przyjedzie dzisiaj, odwróciła się od wiary, ale zawsze cieszę się z jej powrotu do domu. Wówczas wszyscy jesteśmy razem. Jakże musi cieszyć się Matka Prawdziwa z mojego nawrócenia...powrotu do Źródła.
Z tego wszystkiego zacząłem krzyczeć w sercu wypełnionym pokojem i radością: "Jezu. Matko moja"! W tym wszystkim zapomniałem o koronie cierniowej i cierniach ze snu. Podczas wychodzenia do pracy zabrałem czarną torebkę foliową, bo miałem otrzymać prezent od wypisywanego pacjenta.
Pan Jezus miał inny plan - pacjent czekał w napięciu na przyjazd dzieci, denerwował się, a z tego powodu chwycił go śmiertelny ból wieńcowy i umarł nagle przy żonie! Krzyk, płacz, podenerwowanie personelu i ludzi.
Przed chwileczką należał do świata żywych - był pacjentem. Teraz wkraczają już ludzie z obsługi pogrzebu. Z ciepłego ciała ściągają piżamę, z łóżka przerzucają na wózek: trup! Nikt go już nie chce - kłopot także dla rodziny.
Wracałem z pracy, umęczony, ale nadal trwało uniesienie duchowe. Wstąpiłem po napoje do piwiarni, gdzie trafiłem na szum, krzyki i przekleństwa. "Jezu mój, wybacz im, nie policz tego".
Teraz nawracam młodego i dobrego człowieka, który uważa, że wszystko zależy od niego. "Niech pan szuka najpierw Królestwa Niebieskiego, a reszta się ułoży. Bóg wie o panu...proszę przeczytać modlitwę do Ducha Św. i zapytać czy mam rację? Nic nie robić, ale patrzeć na znaki, bo do każdego mówią inaczej."
Radość - córka wróciła do domu! Późny wieczór - pokazują więzienie kobiece z małymi dziećmi (ZSRR)...niektóre z nich traktują to miejsce jako swój dom, inne miotają sie i złoszczą!
"Panie Jezu spraw, aby te kobiety uważające więzienie za swój dom uwierzyły, że Ty Jesteś, Jezu, a Prawdziwy Dom dla wszystkich jest u Ojca. Matko Prawdziwa obejmij swoją opieką wszystkie małe dziewczynki z tego więzienia! Proszę Cię Matko, polecam Ci te dziewczynki. Spraw zarazem, aby chłopcy szli Drogą Pana ku zbawieniu. Proszę Matko, proszę, proszę"...
APeeL
- 11.04.1991(c) Szklanka ciepłej wody...
- 10.04.1991(ś) Praca z pomocą Matki Bożej...
- 09.04.1991(w) Skrwawione serce...
- 08.04.1991(p) Dzień pracy lekarza niewolnika...
- 07.04.1991(n) Idź w pokoju...
- 06.04.1991(s) Sługa słodkiej władzy...
- 05.04.1991(pt) Jezu dotknij moich pacjentów...
- 04.04.1991(c) Trafiłem na odnawiający się obraz...
- 03.04.1991(ś) Moim posłannictwem jest głoszenie Ewangelii...
- 02.04.1991(w) Modlitwy ułożone...