Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

01.10.2002(w) ZA ŻALĄCYCH SIĘ NA BOLEŚCI ŻYCIA

Szczegóły
Autor: xyzjkl
Opublikowano: 01 październik 2002
Odsłon: 1092

     Wbrew niechęci zerwałem się na Mszę św. poranną. Żona smutna, ponieważ synowa nie chce karmić wnuczka piersią, a w moim sercu złość na „Aniołki Charliego”. Figuranctwo mam już wpisane w los i tą łaskę Boga nie udaje mi się przyjąć w pełni. Przecież to samo było z Panem Jezusem, który zapowiedział, że: "Mnie prześladowali i was będą prześladować”.

    Płyną czytania w których Job narzeka na boleści życia. Św. Hostia znosi wszystko. „Mój” kapłan zrobił ciszę, a ja wołałem: „Jezu! och Jezu!”. Nie dziw się, bo to Imię znaczy: „Ten, Który Zbawia”. To  ś w i ę t y  czas i chciałbyś, aby trwał wiecznie....”Czego chcesz od nas Panie?”

    Zalany pokojem trafiłem do przychodni, a to zawsze szokuje, bo trafiasz z Nieba w szum, kłótnie i opary złej energii, którą wydzielają podenerwowani chorzy.

    Właśnie przybył  80-latek z listą swoich objawów chorobowych. Już od dłuższego czasu zapraszam go do kościoła, ale on woli dbanie tylko o ciało fizyczne. Wyobraź sobie, że masz bardzo stary samochód i idziesz z taką listą do mechanika. 

    Teraz trafił do mnie schorowany kierowca zawodowy, który ma przerwę w zatrudnieniu...pozostała mu tylko renta społeczna, a woził nawozy i śr. ochrony roślin! Miałem odpowiednie druki i błyskawicznie wypełniłem całą dokumentację.

    W wielu moich czynnościach widzę pomoc, którą ludzie otrzymują od Boga. Ja tylko jestem narzędziem. Często zdarza się, że różne osoby są kierowane do mnie. Pojechałem stwierdzić zgon. Pacjent w moim wieku dostał rentę i umarł.

    Udręka w przychodni trwała prawie do wieczora. Po krótkim śnie wyszedłem odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego. Podczas modlitwy pod figurą Matki Bożej, która jest przy moim bloku usłyszałem głos pijanego, który przeklinał swój los. Nawet jest piosenka, którą często z akompaniamentem akordeonu śpiewają w barze...”taka jest pijacka dola”.

    Wołałem do Boga, a w sercu przesuwał się świat biednych, pozbawionych domu, chorych, porzuconych, niechcianych, bezrobotnych, prześladowanych i inwigilowanych, a także rodziny pogrążone w żałobie.

    Ile utrapienia przynoszą nagłe choroby, utrata zdolności zarobkowania, nagłe inwalidztwo (kierowca zawodowy z napadami migotania przedsionków). W ręku znalazł się artykuł o urodzeniu dziecka z nieuleczalną chorobą, a w TV pokazano film o kobiecie, która 20 lat żyła w śpiączce („Zawsze będę cię kochać”).

    Przypomniał się poranny jęk boleści Joba: „Po co się daje życie strapionym, istnienie złamanym na duchu, co śmierci czekają na próżno /../ weselą się, że doszli do grobu /../”...         APEL  

30.09.2002(p) ZA POGODZONYCH Z WOLĄ BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 wrzesień 2002
Odsłon: 483

   Musisz zrozumieć, że nasz Bóg jest Osobę, Tatą, który pragnienie naszego prawdziwego dobra czyli powrotu do Niego! Zrozumiesz to w moim stanie...pragnącego tego powrotu!

   Dzisiaj, gdy opracowuję tę intencję (25.09.2019) miałem sen w którym bardzo płakałem z powodu szukania pomocy i ziemskiej sprawiedliwości w moim cierpieniu (moja wiara to choroba psychiczna). 

   Tam jakiś człowiek mówił, że spotkała sprawa będzie załatwiona, a ja miałem świadomość, że cierpienie dane przez Boga Ojca jest najwyższą łaską, a zarazem próbą posłuszeństwa i wierności.

  Zarazem jest mi przykro (wczoraj byłem u mecenasa z Ministerstwa Sprawiedliwości), bo zmarnowałem tę łaskę skarżeniem się na moje "straszne" cierpienie. Przecież na ziemi nigdy nie będzie sprawiedliwości.

   Zawsze musimy przyjmować Wolę Boga Ojca, bo to służy naszemu wzrostowi duchowemu i uświęceniu. Pokazał to;

1. Abraham, który przyjmował wszystkie udręki z poświęceniem na koniec swojego syna Izaaka (Rdz 22, 1–5).

2. To samo stało było z Panem Jezusem, którego Bolesną Mękę znamy, a której szczytem było poczucie opuszczenia przez Boga Ojca "Boże mój, Boże czemuś Mnie opuścił"...

3. Jan Paweł II nigdy nie skarżył się na zamach, nie wspominał o nim...tylko dziękował Matce Bożej o ocalenie i wszystko przebaczył Ali Agcy oraz odwiedził go w celi...

4. Pisze o tym s. Faustyna w "Dzienniczku" - o największej łasce Boga Ojca - czyli niezasłużonym cierpieniu, którego przyjęcie (uświęcenie) z dalej trwającą Bolesną Męką Pana Jezusa służy  z b a w i a n i u.

5. „Fakt” (17 kwietnia 2007 r.) zamieścił zdjęcie strasznie poszkodowanej rodziny, gdzie wszyscy urodzili się z wrodzonym zanikiem mięśni i wkrótce umrą. Pogodzili się z Wolą Boga i chwalą Stwórcę każdego dnia. To rzadkość. Jakże chciałbym do nich napisać, ale trudno o dres.

6. Ogarnij cały świat takich ofiar...w tym późniejszych świętych, którzy nie wyparli się naszej wiary, ofiarowali cierpienie i w ten sposób współuczestniczyli w Męce Pana Jezusa. Piszę to, a napływa ks. Jerzy Popiełuszko mordowany przez specjalistę, a możliwości bestialstwa są nieograniczone.

    Ten zapis zakończę Słowami Pana Jezusa z Ew ((Łk 16, 10) o naszych wielkich ofiarach, które będą niemożliwe bez drobnych, bo: Kto w drobnej rzeczy jest wierny... i w wielkiej będzie wierny . Później popłyną moje modlitwy, a z książki Waltera Scotta...jako znak padną słowa; "Niech się stanie wedle woli niebios".

   Natomiast w programie telewizyjnym pokażą upośledzonych i niewidomych. Jakże to wszystko jest pięknie ułożone. Wprost uśmiecham się, ponieważ dodatkowo "Prawdziwe Życie w Bogu" otwiera się na słowach o Woli Boga Ojca!

    Z tego wynikają moje zapiski przeżyć od przebudzenia, bo już wówczas możemy odczytać tę Wolę! Nie wyobrażam sobie najmniejszej decyzji bez wsłuchiwania się w Głos Pana.

   Właśnie podają (25.09.2019) utknięcie tysięcy naszych turystów z powodu upadku wielkiego biura turystycznego ("zapłać, to cię wypuścimy"). Nie wyobrażam sobie takiego wyjazdu bez modlitwy o zgodę Boga Ojca. Tak też było z wylotem do Smoleńska. Sprawdź to na sobie, a będziesz wiedział o czym piszę...

                                                                                                                                             APeeL

29.09.2002(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH BOGA OJCA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 wrzesień 2002
Odsłon: 464

Światowy Dzień Serca...

    Po wstaniu w ręku znalazło się zdjęcie św. Piotra, a z radia Maryja popłynie wezwanie o potrzebie naszej j e d n o ś c i...dzieci Bożych. Natomiast w telewizji będzie obraz małej Tereski i jej słowa, że Boga Ojca nazywała Tatą...wołała tak samo jak ja. Popłakałem się, a serce zalało pragnienie świętości. Nie pojmie tego człowiek normalny, bez łaski wiary.

    W sekundowych błyskach napłynęła osoba o. Pio oraz s. Faustyna i pragnienie zakupienia „Księgi świętych”, co się stanie. Trafiłem na nabożeństwo dla dzieci, które śpiewały z panią grającą na gitarze. Tuż po wejściu do kościoła przywitały mnie słowa pieśni: „Wielbić Pana chcę, On źródłem życia jest”, a dzieci śpiewały; „W tobie mieszka Bóg”.

   To wszystko przepłynęło w krótkim czasie, a serce zalewało wezwanie Pana Jezusa; „jeżeli nie staniecie się jak dzieci”. To pragnienie może spełnić uczestnictwo w Mszy Świętej. Nawet trafiłem na miejsce z dwoma maluszkami, które biegały i krzyczały.

    To sprawiało moje rozdrażnienie, bo Szatan dręczy mnie procesem „Kafki”, sprawami związanych z chorymi, synem i niepokojem zatroskanej o wszytko żony. Napływa Bóg jako dobry Ojciec, które daje nam to, co potrzebujemy i w takiej mierze, abyśmy nie zważnieli, nie zachorowali na władzę i przestali być wdzięczni. Ja daję córce pieniądze, a ona wydaje je na kosmetyczkę!

   Po Komunii św. klęczałem przed Panem Jezusem Miłosiernym i tak było mi dobrze, a w domu trafiłem na bałagan z płaczącym wnuczkiem, który był głodny (synowa nie miała pokarmu). Wyszedłem z pragnieniem modlitwy, bycia sam na Sam z Panem Jezusem, oderwania się od tego świata i trwania przy krzyżu Zbawiciela. Niewiele wyszło z moich planów przez dwa dni wolnego.

    Nie da się pogodzić miłości do Boga z tym życiem... 

                                                                                                                      APeeL

28.09.2002(s) ZA PORÓŻNIONYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 wrzesień 2002
Odsłon: 484

Kargul i Pawlak

    Na Mszy Św. porannej trwał wczorajszy ból spowodowany utarczką słowną z córka dotyczącą radia Maryja, które walczy o koncesję. Wszystko musi służyć Bestii.  Dzisiaj miałem sen w którym pojawił się Lech Kaczyński oraz dwie wersje wypadku...jedna to zamach. Profesor Robert Nowak mówił o próbach zablokowania wyjaśnienia sprawy, a to rana nie do zagojenia (”trup w szafie”).

   Teraz, gdy opracowuje ten zapis prezydent Bronisław Komorowski za ruskimi wyklucza zamach na Lecha Kaczyńskiego...z nimi śpiewa po swojemu pani Pitera, która jeszcze niedawno kazała czekać na wynik badania prokuratorskiego.

     Wyszedłem na spacer modlitewny, a za mną kłóciło się małżeństwo...zdrada? Przepłynął cały świat poróżnionych. Ile jest przepisów i paktów. Poróżnieni w Sejmie, w urzędach, a nawet wśród sług Pana. Kłótnie w „Solidarności”...w wyborach odpada Krzaklewski.

   Właściciel działki wybudował (miał zezwolenie) dom, a w jego środku tkwił słup telekomunikacyjny (nie mógł się porozumieć)! Inny nie może – ze swojej działki – zebrać plonu. Kabaret Olgi Lipińskiej pokazuje wybory na prezydenta W-wy...wybory to czas wojny „polsko-polskiej”, a różnić nie da się zasypać, bo po to są wybory.

    Teraz scena wbicia kołka na miedzy, który później zabetonowano i już mamy granicę. Dalej już Bin Laden i Saddam Husajn, a to już podziały i poróżnienie świata. W Egipcie trwa bój pomiędzy chrześcijanami (10%) i islamistami, ponieważ przed kościołem wybuchł samochód-pułapka. Nawet bolszewicy są podzieleni na tych, co donoszą na innych i tych, co donoszą także na swoich.

    W śnie znalazłem się w gabinecie lekarskim wśród poróżnionych chorych, a u mnie to codzienność…nie było wówczas „elegancji-francji” z numerkami, bo nie miałem swoich pacjentów i musiałem załatwiać (za friko) chorych z nieczynnych ośrodków zdrowia. Jak to wytrzymałem? Nawet w proteście zwolniłem się, ale to nic nie dało.

                                                                                                                           APeeL

27.09.2002(pt) ZA POMAGAJĄCYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 wrzesień 2002
Odsłon: 518

   Podczas wstawania „spojrzał” Pan Jezus Miłosierny, a smutek zalał serce, ponieważ - ciężko chorej na serce – nie chciałem zapisać drogich leków na rentę, której nie miała. To nasza była pracownica, która zeszła na manowce, ale mogłem jej pomoc...nawet dać pieniądze na te leki.

    Zrozumiesz to będąc w jej sytuacji…umarła, a teraz łzy pojawiły się w oczach, a w sercu poczucie wielkości Miłosierdzia Boga Ojca. Na ten czas wzrok przykuł breloczek z kluczami i wizerunkiem Jezusa Miłosiernego, a na tablicy przed kościołem przeczytam słowa: „Bóg bogaty w miłosierdzie”.

   Teraz stoję smutny w przedsionku kościoła przytulony do Pana Jezusa na krzyżu...nawet dotykam gwoździ w jego stopach i rękach. W nagłej jasności widzę, że ta Święta Śmierć Pana naszego to wyraz miłosierdzia nad nami...Bóg Ojciec oddał na straszny mord własnego Syna. W normalnym stanie nie zdajemy sobie spawy z tej ofiary. W tym bólu proszę o cierpienie wynagradzające, a w sercu pojawili się bezrobotni, biedni i opuszczeni.

   Dzisiaj jest wspomnienie św. Wincentego a Paulo – patrona wszystkich poczynań miłosiernych. Natomiast w czytaniach jest zapowiedź Bolesnej Męki Zbawiciela. Wraca poranne pragnienie miłosierdzia, a św. Hostia pęka w ustach samoistnie na pół („My”)...”Czego chcesz od nas za Twe hojne dary”?...”Jezu! Jezu!”.

    Wychodzę z kościoła, a kobieta wręcza mi pismo o Janie Pawle II i o o. Pio. To nie jest przypadkowe tak samo jak dzisiejsza mordercza praca od 7.00 – 19.30! Mimo ulewy od rana było dużo ludzi: biednych, słabych, samotnych, bezrobotnych. Każdemu daję to, co trzeba, pocieszam.

    Na szczycie nawału z radia popłynie piosenka o sercu, które cierpi i kocha, a moje myśli uciekły do Pana Jezusa. Wszystko znosiłem z pomocą Zbawiciela. Ostatnia pacjentka przyniosła wodę z Lourdes, ale nie chciała czekać na przyjęcie. Nie miałem siły nawet zjeść bułki i zasnąłem w fotelu.

    Zapisuję intencję, a w telewizji kobieta zagrożona bezrobociem krzyczy: „co powiem moim dzieciom? Jak wyjaśnię, że nie mam na chleb?”. Trafiłem też na obraz Monstrancji w Kalwarii Zebrzydowskiej z Jezusem niosącym Krzyż i napisem „Poświęciłem się”.

   Dzień kończy się straszliwym bólem w sercu i w duszy. To wielka łaska Boga Ojca. Wracają obrazy biednych, słabych opuszczonych, skrzywdzonych (sądy), właśnie płacze matka zabitego dzieciątka.

   Naprawdę pomagałem z serca, bo przypomniał się Szczyrk i otrzymana pomoc od jakiegoś kierowcy...zabrał mnie stojącego w deszczu za Krakowem. Jakby na ostateczny znak w ręku mam artykuł o św. Michale Archaniele, gdzie były słowa z Ew. Łk 9,1-6 „dał im wsparcie”…

                                                                                                                     APeeL

  1. 26.09.2002(c) ZA CZEKAJĄCYCH NA ZMIŁOWANIE
  2. 25.09.2002(ś) WDZIĘCZNY ZA WSPARCIE PANA JEZUSA
  3. 24.09.2002(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH PRZETRWANIA
  4. 23.09.2002(p) ZA NIOSĄCYCH DOBROĆ BOŻĄ
  5. 22.09.2002(n) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA ŁASKĘ UJRZENIA CUDÓW BOGA
  6. 21.09.2002(s) ZA ZATROSKANYCH O ZWIERZĄTKA
  7. 20.09.2002(pt) ZA LITUJĄCYCH SIĘ NAD CIERPIĄCYMI
  8. 19.09.2002(c) ZA ZAPRACOWANYCH
  9. 18.09.2002(ś) ZA PRACUJĄCYCH Z POŚWIĘCENIEM
  10. 17.09.2002(w) ZA PRAGNĄCYCH DOTYKU BOGA OJCA

Strona 1566 z 2348

  • 1561
  • 1562
  • 1563
  • 1564
  • 1565
  • 1566
  • 1567
  • 1568
  • 1569
  • 1570

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1350  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?