Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

02.03.2004(w) ZA ŁAMIĄCYCH ZAKAZY…

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 marzec 2004
Odsłon: 33

   Po wczorajszym wolnym dniu w przychodni napłynęła pokusa bycia na Mszy świętej porannej, ale wiem, że mam być wcześniej w pracy. Szatan wszystko odwraca, zna przebieg naszego dnia życia i szkodzi takim jak ja w każdej możliwej sytuacji. Nazywamy to dręczeniem.

     Opanowali jego techniki wszelkiej maści tyrani, także wierni „władzy ludowej”. Muszę to spisać, aby ukazać ich perfidię w nękaniu „tych, co nie z nami!" Żona jest podenerwowana od czasu zdiagnozowania mojego schorzenia i jego leczenia.

     To wszystko nie mogę rozwiązać z minuty na minutę, a jak się okaże napłynie wielka masa chorych i różnych spraw z wielkimi krzywdami chorych biednych (zabrano bezpłatny transport karetkami). W tej nędzy rolników wydaje im ratujące zwolnienia lekarskie z pracy. To grosze, ale są zwolnieni z podatku, a nie mają dochodów!

     Rano podarowałem biednej pielęgniarce koniak i szampana, bo odchodzi na emeryturę i była załamana, bo chciała po cichu zrobić pożegnanie...trafiłem w dziesiątkę!

     Po kawie gadałem, a Panu Jezusowi niemiłe są dusze wielomówne. Nawet wzrok zatrzymywał Pan Jezus Gliniany trzymający się za Głowę w koronie! Wykonała go pacjentka w Instytucie Reumatologicznym zdeformowanymi rękami.

    Nawał trwał do 15:30, żona była zmęczona oczekiwaniem na wspólny obiad, kilka chwil snu i już jadę na Mszę świętą wieczorną. Przypomniał się syn, który jechał ze mną pod prąd, a teraz czyni to kierowca autobusu. Przepływa cały świat łamiących zakazy. Jak wielka jest nasza nędza, a Bóg Ojciec każdego dnia ukazuje naszą marność.

    Dzisiaj, gdy to przepisuję (09.09.2025) już drugi raz nie zauważyłem znajomej, która przyjeżdża na Msze św. rowerem elektrycznym, ale przed przejściami czeka na przejechanie samochodów. Nawet mówiła o tej ostrożności. Zna się na żartach, powiem jej, że „do trzech razy sztuka”.

      Tworzymy prawo i sami je łamiemy, przysięgi, a sędzia w barze z przestępcą. Wówczas zauważyłem, że jechałem bez pasów! Na szczycie są płatni mordercy i wszelkiej maści zdrajcy, a niżej sprzedawczyki.

     Teraz na Mszy świętej o 17:00 popłakałem się z powodu bezmiaru otrzymywanych łask! Przypomniał się pacjent, który niespodziewanie...tak jak ja przeżył swój czas! Msza św. była w intencji zmarłego, którego znałem znanego. Przed ołtarzem stał stoliczek ze jego zdjęciem i rodziną.

     Bóg Ojciec przekazał przez proroka Izajasza (Iz 55,10-11), że mamy wracać po dokonaniu tego co nam wyznaczono czyli po spełnieniu swego posłannictwa.

     Psalmista wołał ode mnie (Ps 34,4-7.16-19): Wysławiajcie ze mną Pana, wspólnie wywyższajmy Jego imię. (…) Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, oblicza wasze nie zapłoną wstydem. (…) Pan słyszy wołających o pomoc
i ratuje ich od wszelkiej udręki”.
     Pan Jezus wskazał, co wiem (Ewangelia: Mt 6,7-15): „Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. (...) Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie”.

     Przekazał przy tym Modlitwę Pańską („Ojcze nasz”). Ja swoją modlitwę wymodliłem (na witrynie) jest to połączenie cz. bolesnej różańca z rozbudowaną Drogą Krzyżową oraz św. Agonia na Golgocie ze słowami umierającego Pana Jezusa.

                                                                                                      APeeL

 

 

01.03.2004(p) ZA OFIARY BESTIALSTWA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 marzec 2004
Odsłon: 36

      Po dyżurze w pogotowiu o 7:30 wdzięczny za dobrą noc pojechałem na Mszę świętą poranną, wszystko zasypane, ponieważ była zawierucha, a w ławce kościelnej zauważyłem żonę.

    Przypominałem sobie wczorajszego pacjenta, który jest bardzo biedny i poszkodowany, rodzina wielodzietna (jedno dziecko utopiło się w stawie za domem). Błagałem trzech lekarzy z jego dokumentacją, bo chodziło o przetrzymanie go jeden dzień w szpitalu do przymiarki protezy - bez niej nie może wstać i zacząć rehabilitację. W tym czasie wypadł obrazek Pana Jezusa Miłosiernego...

     Dzisiaj Pan powiedział do Mojżesza (Kpł 19,1-2.11-18): „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!” Na końcu będzie zalecenie: „będziesz miłował bliźniego jak siebie samego”! Psalmista zawołał (Ps 19,8-10.15): „Słowa Twe, Panie, dają życie wieczne”...to prawda, bo upłynęło tyle czasu, a wszystko jest aktualne.

    Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Mt 25,31-46) zapowiedział swoje ponowne przyjście, ale już w pełni chwały (Paruzja). Zgromadzą się się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych: błogosławionych od potępionych.

   Święta Hostia "przebudziła mnie” z odrętwienia, a po wyjściu z kościoła odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a w tym czasie przepłynął cały świat.

    Do domu odwiozłem żonę i babcię, która jest ofiarą pijaka w rodzinie. Prosiła o zaświadczenie o zwolnieniu od sprawy w sądzie, ale ja dzisiaj nie pracuję. W ręku znalazł się „Super express", gdzie będzie zdjęcie ofiary zbrodni, napłynęła też osoba ks. Jerzego Popiełuszki oraz moja krzywda.

    W telewizji będą obrazy z Belgii o pedofilu mordercy oraz relacja o zbrodniach Stalina ze zdjęciem Pana Jezusa z filmu „Pasja". Zamach w Iraku i to w święta! Z gazety "patrzyła" wzmianka o ojcu, który gwałcił małego chłopczyka i zamordował.

    W wyścigu (2 marca 2004 roku) zginie 80 do 400 osób. Coś potwornego...z serca wyrwał się okrzyk: „Och! Jezu! Jezu" i tak powtarzałem niepewny intencji, ale dlaczego taka? Nawet w telewizji nie ukazują i nie mówią – o Piekle na ziemi! '

  Doba duchowa nie trwa od do. Ból, będzie trwał jeszcze trzy dni, a podczas zapisywania tego świadectwo pokażą ludobójstwo w Katyniu z kapelanem Peszkowskim…

                                                                                                     APeeL

29.02.2004(n) ZA OFIARY TRAGICZNYCH WYPADKÓW…

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 luty 2004
Odsłon: 34

Niedziela Wielkiego Postu

      Wyszedłem do garażu, aby jechać na dyżur w pogotowiu, a z serca wyrwał się krzyk: "Tato! Tato! Tatusiu...bądź ze mną". To jest nieprzekazywalne, bo wynika z łaski wiary i Światłości Boga Ojca!

     Nie może tak zawołać "normalny" człowiek. Dopiero w świetle wiary ujrzysz łaskę pracy, szczególnie, gdy ją utracisz lub wówczas, gdy będziesz chciał pracować, a staniesz się niezdolny! Nawet teraz, gdy to zapisuję (1 marca o godzinie 20:00)...płaczę! To nie jest stan słabości, ale „dar łez”.

      Tak objawiają się błyski duchowej łączności ze światem nadprzyrodzonym z jednoczesnym małym światełkiem dziękczynienia Najświętszemu Bogu Ojcu, bo sam zmarnowałem sobie zdrowie i żałuję po czasie!

     Wróciłem pożegnać się z żoną i zabrać resztę pakunków. Ponieważ zgasiłem samochód...nie mogłem go zapalić, a schodzacy z dyżuru czekał na odjazd...do innego  pogotowia ("kolęda"). Nic nie dało piłowanie akumulatora, oczyściłem jedną świecę, brudny i spocony wpadłem do pogotowia.

     Później okaże się, że to było w ramach intencji...z taką namiastką cierpienia. Tam już czekało na mnie wezwanie do udaru mózgowego – czyli uszkodzenia mózgu - u starszej pani w miejscowości o nazwie „Boże”! Po drodze wzrok zatrzymywały figury Matki Zbawiciela, krzyże i figurki!

    Nie wiedziałem jeszcze, że to będzie dzień całkowitego wyczerpania ludzkich możliwości! Teraz przypomniała się wczorajsza Msza święta o 17:00, za ten dzień z pęknięciem świętej Hostii, co oznaczało czekające mnie cierpienie z pomocą Pana Jezusa ("My").

    Kierowcy powiedziałem o mojej łasce i zaleciłem, aby ujrzał znaki potrzebne do potwierdzenia odczytu dzisiejszej intencji. Zabieramy chorą, daleko do szpitala, a w drodze spotykamy reperujących samochody, samochód holowany, a drugi na lawecie! Później, gdy zacznie sypać śnieg - ten dzień okaże się tragicznym na naszych drogach.

     Teraz badam pacjenta z protezą stawu kolanowego, który upadł i zniszczył sobie drugie kolano - sprawny pod każdym innym względem. Trafiłem też chorego z zapaleniem płuc, który chodzi o kulach..,zaraziła go chora córka…zawiozłem go do szpitala.

     Cały czas trwało odmawianie zaległych modlitw. W biegu załatwiałem pacjentów z piciem kawy w karetce! W „Super expressie” będzie zdjęcie spalonych żywcem, a to było świadectwo dla kierowcy, który kręcił głową, ponieważ otrzymał zadziwiająco mocne dowody na odczyt intencji.

     Jeszcze zabieramy uszkodzonego...ofiarę ciężkiego wypadku sprzed dwóch lat , spotykamy wypadek podczas którego kierowca hamował przed przebiegającym psem i uderzył czołowo w nadjeżdżającego „Opla”! Nic nie mieliśmy do roboty. Ponowny udar u starszej pani.

    Przy trasie głównej grzebał w samochodzie znajomy naszego pacjenta. Znowu udar u babuszki, przyjęto ją w szpitalu. Po powrocie cała poczekalnia chorych. Dalej wyjazdy: napad spazmofilii, krwawienie o 16-latki w ciąży, którą zawieźliśmy do szpitala, jeszcze poród.

    Na koniec trafiliśmy na samochód, który wpadł na drzewie, ale już było pogotowie i policja. Nasza „R-ka” też miała wiele wyjazdów...

     Dopiero od 1:30 do 6:30 nastał pokój...

                                                                                                                        APeeL

28.02.2004(s) ZA ZAPRASZAJĄCYCH ZBAWICIELA DO SWOJEGO DOMU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 luty 2004
Odsłon: 35

      Na Mszy świętej byliśmy z żoną, a dla mnie płynęły piękne czytania…

Proroka Izajasza (Iz 58,9b-14) o tych, którzy powinni usunąć swoje złe czyny, a wówczas zabłyśnie dla nich światło w ciemnościach, a Pan takich zacznie prowadzić. Każdy zna grzechy innych, mniej swoje. Piszę to, a ktoś trzepie w ciemności swoje rzeczy na piętrze! To niby drobnostka, ale kurz leci na mój komputer. 

Psalmista wołał (Ps 86,1-6): „Naucz mnie chodzić drogą Twojej prawdy”. Wówczas nie znano jeszcze „Modlitwy Pańskiej”, którą nauczył nas Pan Jezus. Ciekawe czy bracia starsi w wierze postępują obecnie wg Woli Boga Ojca czy raczej dalej wg swoich fanaberii.

    Teraz, gdy to przepisuję (03.09.2025 r.)...otoczeni wrogami walczą o swój byt, mordując niewinnych ludzi na terenie przyległym (w Gazie). Jednym słowem opuścili Boga Ojca i nie mają Jego Opatrzności. Czeka ich zapowiadana zagłada…

    A już wówczas wiedziano, że Pan nie chce śmierci grzesznika lecz jego nawrócenia dającego życie wieczne (Ez 33, 11).

Natomiast w Ewangelii (Łk 5,27-32) Pan Jezus powołał celnika o imieniu Lewi: „Pójdź za Mną”. On zostawił wszystko, wstał i chodził za Nim. Potem Lewi wyprawił dla Niego wielkie przyjęcie u siebie w domu; a była spora liczba celników oraz innych, którzy zasiadali z nimi do stołu.”

     Zniesmaczonym faryzeuszom i uczonym w Piśmie Pan Jezus wyjaśnił, że: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników”.

     Dzisiaj odmówię zaległą modlitwę: "za doświadczanych". Żonie kupiłem kwiaty, oddałem pieniądze zarobione za badania kierowców amatorów oraz "rozłąkowe” za jutrzejszy dyżur. Wolne, dobry dzień, kojący sen, przyjechała córka oraz pokazał się wnuczek.

      Trafiłem na następną Mszę św. o 17:00, ponieważ w niedzielę mam dyżur w pogotowiu. Z serca wyrwało się zaproszenie Pana Jezusa do mojego domu!

    Cóż się okaże? O 18:30 przyjdzie gniewający się na żonę syn: "po gazety". Natomiast żona była zniesmaczona jego zachowaniem, bo jej ubliżał. On nawet nie wie, co czyni, bo przeważa w nim podrostek!

     Ja w tym czasie podziękuję Panu Jezusowi, bo w ten sposób poznałem intencję i spokojnie wróciłem do Słowa Bożego, które było na Mszy świętej…

                                                                                                                   APeeL

 

 

 

27.02.2004(pt) ZA PRACUJĄCYCH RAMIĘ W RAMIĘ Z PANEM JEZUSEM...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 luty 2004
Odsłon: 34

    Przed wyjściem na Mszę świętą o 6:30 wzrok zatrzymało zdjęcie z filmu "Pasja". W czytaniach popłyną Słowa Boga Ojca przekazane przez mojego ulubionego proroka Izajasza. Chodziło w nich o fałszywych wyznawców (Iz 58,1-9):

     „Krzycz na całe gardło, nie przestawaj! (…) Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa i domowi Jakuba jego grzechy! (…) Otóż pościcie wśród waśni i sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią. (…) Czyż to jest post, jaki Ja uznaję, dzień, w którym się człowiek umartwia?”

     Psalmista wołał (Ps 51,3-6.18-19): Sercem skruszonym nie pogardzisz, Panie...

"Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość. (…) Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest przed Tobą.

      W Ewangelii (Mt 9,14-15) wróciła sprawa pozornych postów, a Pan Jezus powiedział, że Apostołowie będą smucić się po Jego odejściu.

      Święta Hostia pękła na pół ("my"). Z Ciałem Pana Jezusa pojechałem do przychodni i razem weszliśmy do gabinetu lekarskiego! Nie wiedziałem jeszcze, że dzisiaj będę miał nawał chorych (12 godzin pracy)...cały czas, bez chwilki przerwy o jednej kawie i wafelku z później spożytymi dwoma bułeczkami!

      To post ścisły w intencji pokoju na świecie, zaczął się od Orędzia Matki Bożej Pokoju w Medjugorie...błagającej o modlitwy i różne wyrzeczenia w intencji rozpadającą się b. Jugosławii, gdzie mordowano się z dzikości i barbarzyństwem. Szczególnie zajadli byli Serbowie.

     Żona ze strachu przyszła do mnie po Mszy św. wieczornej i zdziwiła się, ponieważ miałem jeszcze dziesięciu chorych. Moja moc do pracy tego dnia wynikała z przybycia do gabinetu razem ze Zbawicielem! Nikomu nie odmówiłem, załatwiłem dwóch kierowców amatorów - taniej, ponieważ była pomoc znajomej pielęgniarki.

      Dzisiaj zacząłem pobierać zlecony lek, który w rezultacie nie będę tolerował. Zostanie zamieniony na inny, który zażywam od 20 lat (przepisuję to 02.09.2025 r.) i prowadzę normalne życie...                   

                                                                                                                  ApeeL

 

 

 

  1. 26.02.2004(ś)  ZA TYCH, KTÓRZY ZAUFALI PANU...
  2. 25.02.2004(ś) ZA ŚWIADOMYCH NICOŚCI...
  3. 24.02.2004(w) ZA DOŚWIADCZANYCH…
  4. 23.02.2004(p) W INTENCJI MOJEGO ZDROWIA
  5. 22.02.2004(n) ZA CZCZĄCYCH SYNA TWEGO W NAJŚWIĘTSZYM SAKRAMENCIE
  6. 21.02.2004(s) ZA USZKODZONYCH PRZEZ PRACĘ...
  7. 20.02.2004(pt) ZA PRAGNĄCYCH SIEBIE…
  8. 19.02.2004(c) ZA PROSZĄCYCH SIĘ…
  9. 18.02.2004(ś) ZA WDZIĘCZNYCH ZA OPIEKĘ I PROWADZENIE BOŻE…
  10. 17.02.2004(w) ZA TYCH, KTÓRYM ODWRÓCONO ROLE...

Strona 1563 z 2409

  • 1558
  • 1559
  • 1560
  • 1561
  • 1562
  • 1563
  • 1564
  • 1565
  • 1566
  • 1567

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3727  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?