- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 943
Planowałem mszę wieczorną, ale zaproszono na poranną (obudzono). Mignął krzyż, którym się opiekuję, oczy zalały łzy, a serce ścisnął ból; „Jezu mój! nawet nie było grobu dla Twego Świętego Ciała...nawet tego nie miałeś”. Zobacz jakie marmury czekają na zwykłych śmiertelników...
Wychodzę do kościoła i wołam; „Panie Jezu! pragnę pracować z Twoim Sercem”. Po mszy pojechałem do przychodni, ale tam wyjątkowo...nie było żadnego pacjenta! To pułapka, ponieważ szczyt bałaganu wypadł około godziny 11.00.
Nasza była pracownica przebyła ciężki wypadek i jest kierowana do neurologa, a właśnie jedzie karetka z administracji. Przepisuję wniosek chirurga do sanatorium, bo źle wypełniony. Obdarowuję laborantki, które wcześniej pomagały. Pielęgniarka prosi o jakieś materiały do egzaminu, a z warstwy wycinków wyciągają się dwa identyczne artykuły...o reanimacji!
Nikomu nie odmawiam...właśnie przybyła obca pacjentka, która nie wiedziała, że ma ciężką cukrzycę (szpital). Biednemu „rozbijam” recepty (koszt). Pocieszam i z chęcią przyjmuję wizytę domową. Jeszcze paczka leków od firmy do rozdania.
Długo trwała wizyta domowa, ale zdążyłem na nabożeństwo różańcowe i do spowiedzi. Przez 8 dni mam codziennie wołać za jakąś duszę. Intencję odczytałem, a w ręku znalazły się; wizerunek Matki Teresy z Kalkuty, zdjęcie Kotańskiego, brat Albert (Adam Chmielowski), książka o o. Pio, opis charyzmatu Kazimiery Gruszczyńskiej („W służbie cierpiącym”), a książka „Garabandal” otworzyła się na zdaniu; „trzeba być bardzo dobrym”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1105
Dyżur. Pada. Zimno. Noc...pragniesz snu, a słyszysz telefon u dyspozytorki. Ulga, bo to wyjazd dla kolegi chirurga. Na mnie trafi o 4.30. Przejeżdżamy obok wywróconego Tira...przykrość, bo kierowca niewinny.
Trafiam do pacjentki z dyskopatią, która mdleje po podanym zastrzyku. Udało się opanować słabość, a właśnie „patrzy” przepiękna figura Matki Bożej Niepokalanej. Teraz staram się w przychodni, pomagam, pocieszam i daje, co się komu należy...długo schodzi z zebraniem chorób u młodego człowieka z zapaleniem trzustki.
Pacjentce przecięto torbę i zabrano pieniądze, a rolniczce trudno zarobić 200 zł! Wracam do domu w poczuciu dobrze wykonanego obowiązku. Teraz nie modlę się „na siłę”, bo to nie jest potrzebne Panu Jezusowi.
Z trudem wstałem na mszę wieczorną. W kościele zaskoczenie, bo brak światła i nagłośnienia...palą się tylko dwie świece. Przypomina to nabożeństwa konspiracyjne. Nie słychać czytań, ale pięknie brzmi pieśń „Witaj Jezu, Synu Maryi”, a za mną pięknie śpiewa kobieta, która zna słowa wszystkich zwrotek.
Łzy zalały oczy. Żadnym językiem nie wypowiesz mojego stanu. Nie mogę dojść do siebie. Wołam tylko; „Boże ! Jezu ! przyjmij to misterium za ogarniętych ciemnością”.
Teraz w tv pokazują wiele miejscowości tkwiących w ciemności, płyną też obrazy z więzienia z symulacją awarii światła oraz obchodzący święto duchów! Kłótnia w Sejmie RP, bo trwa grabienie majątku narodowego.
Zwolniono prawego człowieka-dyrektora, ponieważ był przeciwnikiem aborcji. Z piętra płynie kłótnia małżeńska ze strasznymi przekleństwami! Jakże to Pan układa! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 478
Z ciężkiego snu zerwał budzik. Dziękuję Bogu za wszystko i jadę na spotkanie z Panem Jezusem, który dzisiaj będzie mówił o Królestwie Niebieskim. Ono rośnie w naszej duszy, ale musisz tego zapragnąć i doświadczyć. Łzy zalały oczy podczas Komunii św. bo właśnie płynęła pieśń o Chlebie Bożym.
Zaczynam pracę, cały korytarz ludzi, a właśnie wprowadzają obcego, ciężko chorego. Powinni wezwać lekarza do domu...sprowadziłem go do pogotowia i pędziliśmy karetką do szpitala. Niekiedy takie niepotrzebne kręcenie się z chorym może spowodować jego śmierć.
Nawał chorych trwał do 14.30. Dzisiaj przybyło wielu kierowców na badania kontrolne, bo kierownik wydziału komunikacji sam wystawiał...bezterminowe! Często to ludzie starzy, którzy „chcą jeździć tylko do kościoła”, a dla mnie kłopot i duże ryzyko. Teraz, gdy to opracowuję rozumiem ich sytuację...
Znowu pędzimy karetką z pacjentem, którego wcześniej nie przyjęto w szpitalu. W sercu biedna rodzina i ciężko chora, która nie otrzymała renty, ofiary wojen...Moskwa. Teraz jadę z babcią, która w rejonie jest leczona z powodu...zawału serca! W szpitalu trafiłem na bałagan, bo był wypadek. Ilu ludzi zginęło z powodu błędów innych, pomyłek i niekompetencji.
W telewizji będzie reportaż z pomyłkowego ostrzelania własnego okrętu...groziło to strąceniem przelatujących samolotów! Płynie koronka do Miłosierdzia Bożego za tych biedaków, a trafiłem właśnie do babci potrzebującej wymiany cewnika (rzadkość) nad którą wisiał piękny obraz Matki Bożej z Aniołami.
To znak ochrony dla mnie i tak się stanie, bo dopiero o świcie zostanę zerwany do wypadku...z bocznej dróżki wyjechał samochód i wpadł pod Tira, który się wywrócił.
To także wina budujących drogę. Znam już intencję i wołam: „za cierpiących z winy innych”. Na ten moment Czesław Małkowski - kandydat na prezydenta Olsztyna - mówi, że jest niewinny...zapomniał jak krzywdził podwładne urzędniczki! Jeszcze wezwanie w pobliże Sanktuarium Matki Bożej, bo jest to dzień także za moją żonę, która wiele wycierpiała z mojego powodu...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 451
Dzisiaj, gdy mam edytować ten zapis (16.03.2020) trwa pandemia zarazy chińskiej (towarzyszom wybuchła bomba biologiczna), zablokowano nasza ojczyznę, wyludniły się miasta, a ci co są za granicą mają kłopoty z powrotem i czeka ich 14-dniowa kwarantanna. Wielu jest uwięzionych w domach „wypoczynkowych”, hotelach lub w sanatoriach.
Wstaję, a w sercu IPN, który ujawnia zdrajców i fałszywych do końca bolszewików, którzy startują teraz w „demokratycznych wyborach”. „Nasze” mass-media mówią o Czeczenii jako „zbuntowanej republice”.
Piszę to, a przede mną leży zdjęcie dziadka niosącego babcię podczas wojny w Gruzji. To jeszcze niedawno dotyczyło mojej umiłowanej ojczyzny. Dzisiaj Pan Jezus powołuje Apostołów, tam też jest Judasz...
Po przyjęciu św. Hostii łzy zalały oczy...”Kto się w opiekę odda Panu swemu...”. Z bólu wołam tylko „Jezu! Jezu”!
Do przychodni przybyło dużo ludzi i powstał bałagan z „duchowością zdarzeń”:
- syn uciekł z domu...prośba o zaświadczenie, a to kompetencja policji
- córka przebywa z dala od domu (zakon)
- praca za granicą
- brak zgody na szpital, a musi tam trafić.
Po powrocie do domu (namiastce raju na ziemi) padłem udręczony z pustym sercem. W ramach później odczytanej intencji z telewizji popłyną różne informacje:
1. więźniowie, którzy wychodzą na wolność i nie mogą odbudować więzi rodzinnych...i po czasie wracają do więzienia.
2. obrazy straszliwej wichury, która niszczy domy...ewakuacja z całkowitą utratą dachów nad głową
3. matki, którym zabierają dzieci
4. uciekających z domów
5. matkę chorą psychicznie z kłopotami wspólnie zamieszkujących.
Moje serce dzisiaj jest także dalekie od Boga i Domu Prawdziwego...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 466
Rocznica powstania mojego Kościoła.
Cofnięto czas, a właśnie jest piękna pogoda, która sprzyja lipnym wyborom do władz samorządowych, bo większość tych kandydatów to „lisy i dworaki” postkomunistów. Jest ich tak dużo, że nikt w to nie uwierzy; na tym polegają bolszewickie oszustwa.
Ktoś, kto to ujrzy jest chory psychicznie i u nich zamykany jest w psychuszce. Dostanie trochę leków na podskakiwanie, wykrzywianie się i krzyczenie...ich psychiatra opisze to wszystko i słuch o nim zaginie.
U nas tak uczyniono z Gabrielem Janowskim, któremu 16 stycznia 2000, usłużny lekarz Zygmunt Hortmanowicz podał mu taki właśnie „lek”. Pan Gabriel wykonał m.in. dziesięć skoków w miejscu, głośno je licząc, całował po rękach kobiety i mężczyzn, a niektóre osoby klepał po ramieniu. Koleżka po fachu zaciągnął pacjenta przed kamery! Chodziło o jego protest przeciwko polityce prywatyzacyjnej.
Dzisiaj, gdy to przepisuję nic się nie zmieniło. Liga Polskich Rodzin, ale tam też napchano „swoich”...nawet na rozkaz. To jest wielki ból dla kochającego ojczyznę daną przez Boga. Wiele partii nie ukrywa nazwy antyklerykalna. Ile dyskusji byłoby, gdyby ktoś stworzył partię antybolszewicką!
Spokojnie idę na Mszę św. Procesja ze śpiewem chóru...to wielka łaska Boga naszego. W nagłym świetle ujrzałem największy wybór, który stoi przed każdym, a właśnie ”patrzył Pan Jezus i Bóg Ojciec” z chorągwi.
To szczyt piramidy naszych wyborów, a większość kręci się u jej podstawy, gdzie Szatan wskazuje na niezliczoną ilość problemów, bo najważniejsze jest zdrowie i spokojna starość. Jaką możesz mieć starość bez Boga.
Idę do Komunii św. i gestem zapraszam kolegę lekarza, ale on jest zakochany we „władzy ludowej”. Spotkały się nasze oczy, ale on pozostał w ławce. Nie mogłem wyjść z kościoła, ale już czekają na mnie „ważne sprawy”. Zaczepia chora, która powinna wezwać pogotowie, a synowa dostała krwotoku miesiączkowego po porodzie.
Płynie moja modlitwa i chciałbym tak wołać do końca życia. Kończę ten zapis, a przede mną stoi metaloplastyka: „Ostatnia Wieczerza” i patrzy Ew. Łk 6, 12-19 z dnia następnego o powołaniu przez Pana Jezusa Apostołów…
APeeL
- 26.10.2002(s) ZA UZYSKUJĄCYCH POMOC
- 25.10.2002(pt) ZA TYCH, CO SĄ U KRESU WYTRZYMAŁOŚCI
- 24.10.2002(c) ZA TYCH, KTÓRYCH TRUDNO NAPRAWIĆ
- 23.10.2002(ś) ZA ZAŁAMANYCH PRZEZ CIERPIENIA
- 22.10.2002(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH JEDNOŚCI
- 21.10.2002(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ WRÓCIĆ DO DOMU
- 20.10.2002(n) ZA POWRACAJĄCYCH DO BOGA
- 19.10.2002(s) ZA NAPRAWIAJĄCYCH
- 18.10.2002(pt) ZA POWOŁANYCH DO SŁUŻBY
- 17.10.2002(c) ZA OFIARY NAGŁEGO ZAMĘTU