- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 972
Trwa wahanie...później powiem, że nie chciało mi się iść na spotkanie z Panem Jezusem. W tej słabości demon uderzył w serce pustką i nienawiścią, bo przyjemniej jest widzieć pokonanego wroga niż modlić się za takich (Putin/Chodorkowski, Łukaszenko/pałowanie rywalizujących do prezydentury).
W ten sposób bestia niszczy łaskę ostatniej spowiedzi...walczysz z grzechem, który oddziela nas od Boga, a otrzymujesz jeszcze większe pokusy.
Z tablicy przy kościele „patrzy” piękny Jezusek z kulą ziemską w ręku i berłem królewskim: „Podnieś rękę drogie Dziecię, pobłogosław ojczyznę miłą”. Zatrzymałem się i zrobiło mi się głupio, bo Pan Jezus nie może błogosławić Rychom i Zdzichom oraz dziadostwu rządzących!
Trafiłem na Mszę świętą od uczestników pogrzebu, których nie widać. Szkoda, bo zmarłego wielokrotnie zapraszałem do kościoła. Nawet proponowałem podwożenie, ale on wolał stać na balkonie. Dokąd po śmierci trafiamy z balkonu?
„(...) Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg będąc wiernym i sprawiedliwym odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli powiemy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki. (...)”1 J 1, 5 - 2, 2
Pierwszy podszedłem do Komunii św. bo nie lubię, gdy kapłan czeka z Cudem Ostatnim. Dziwne, bo św. Hostia szybko zmiękła, a końce skręciły się w odwrotnych kierunkach...tworząc w moim odczuciu jakąś ozdobę (laurkę). To jakby podziękowanie i obdarowanie od Pana Jezusa za moje przyjęcie zaproszenia na Świętą Ucztę.
W kilka sekund prysła pustka duchowa, całkowicie odeszły koszmary i zamęt myślowy, a dusza doznała słodyczy i ukojenia...nawet odczytałem ostatnie intencje modlitewne. Szatan uciekł, a atakował jeszcze w kościele!
Wychodzę i chce mi się podskakiwać jak jelonek, a mam 67 lat. To konflikt duszy, która rwie się do Nieba z ciałem, które musi uważać na śliskie stopnie świątyni. Z sercem zalanym miłością wracam do ciepłego domu. Zważ, jaki cud Bóg uczynił: z człowieka złego stałem się dobrym bratem.
Jak to się stało, że włączyłem TV Sport? Tam właśnie premier Tusk mówił o meczach Legii z Lechią, której kibicuje. Nawet ułożył im hymn do „międzynarodówki” i rozmyśla o „drużynie marzeń”. Mając na myśli Grzegorza Lato snuje ogólnoludzkie rozważania: „(...) Wszędzie trzeba mieć umiar, bo można wypaść żałośnie (...) nie mam odbić narodowych (...) działacz piłkarski (...) ja chętni bym tam posprzątał (...) trzeba wprowadzić menedżerkę (...)”.
To "Piotruś Pan", który oszukuje sam siebie i wyrządza krzywdę mojej ojczyźnie. Grupa Trzymająca Władzę wie o tym, ale wielu woli wykonywać ich polecenia niż wolę Boga Wszechmogącego.
Natomiast prezydent „Zgoda buduje” nie pozwolił skrzywdzić biednych emerytów..."utrwalaczy" pracujących teraz w ochronie (podwójnie wielka forsa). W telewizji mignęli nawet portmonetką z drobnymi, a koparka niszczyła zawzięcie szafę „wygrywającą”! Mają cwaniaki humor, ale po śmierci warga im zwiśnie.
Dla Matki Bożej poszedłem na Mszę św. wieczorną, ale spotkały mnie rozdrażnienia. Nasz kościelny nigdy nie uniży się do służenia podczas Mszy św., a kielich z komunikantami wnosi w ubraniu roboczym...jak widły do obory! Powinien pracować w gospodarstwie lub w lesie, a nie usługiwać w Świętym Przybytku.
Przykrość, bo zbyt późno poczułem, że pijany podszedł przede mną do Komunii św. Wcześniej udawał, że uczestniczy w nabożeństwie. Wracam rozdrażniony, a „wita” mnie chory „po świętach”. Musiałem go poratować. Przy bloku spotkałem takiego samego. Mówi, że przeżył mrozy, bo nie wychodził z domu.
Całkiem zaskoczył mnie „Fakt”, gdzie najlepszy dziennikach RP Łukasz Warzecha pisze: „Sami sobie jesteśmy winni”, że pozwalamy, aby rządzili nami złodzieje i prymitywne sługusy.
„Podnieś rękę drogie Dziecię, r a t u j ojczyznę miłą”! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1022
Dzisiejszą dobę duchową zacznę od wyjścia na Mszę św. wieczorną z sercem zalanym nienawiścią do prześladowców. Ja jestem zbyt słaby, aby obronić się przed atakiem demona, który uderza, abym utracił czystość. Ten stan będzie trwał aż do Komunii św.
Dzisiaj Maria Magdalena z Uczniami odkryła, że: "Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono". W grobie ujrzeli zwiniętą chustę z głowy Jezusa oraz płótna. „(...) Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. J 20, 2-8
Dziwię się widząc proboszcza z trzaskiem zjadającego Ciało Pana Jezusa, bo „bierzcie i jedzcie”. Ja ten Cud Ostatni trzymam tak, aby był jak najdłużej w ustach. Pragnę, aby Pan Jezus rozpłynął się i przeniknął wprost do duszy. Łzy zalały oczy podczas zapisywania tych przeżyć.
Nie znałem intencji, ale moją uwagę zwróciły fakty:
- zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego siedzącego na stołeczku podczas nabożeństwa w Piekarach Śląskich...
- zdjęcie matki ks. Jerzego Popiełuszki z fotografią zmasakrowanej twarzy syna.
- słuchałem dyskusji o tragedii smoleńskiej
- czytałem szokujące kulisy śmierci Krzysztofa Olewnika.
Jakże komuniści dręczą tą rodzinę. Wielu Polaków zmuszono do uczestnictwa w tej zbrodni...to zabijania dla zabijania. Pan Bóg to wszystko widzi i każdy otrzyma odpowiednia zapłatę. Nam też zaginął syn to rozumiemy ten ból. Przez chwilkę patrzyliśmy sobie w oczy z zamordowanym dr Dariuszem Ratajczakiem.
Przesuwają się głośne zdarzenia: policjant udusił dwójkę swoich dzieci, śmierć dzieci na sankach z winy rodziców, ginący na drogach.
Intencja dnia stała się jasna na Mszy św. porannej, bo właśnie trwa rzeź niewiniątek. „(...) Herod (...) wpadł w straszny gniew. Posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do dwóch lat, (...)”. Mt 2, 13-18
W sercu dzieci zabijane podczas In vitro i aborcji, a także ofiary poronień. Ten ból zna matka, która pragnie urodzenia dzieciątka.
Kończę zapis, a w telewizji „Trwam” pastor baptysta mówi o dzienniku duchowym swojej córki, która została zamordowana w czasie napadu na szkołę. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 944
Świętej Rodziny
Zerwałem się zbyt późno (6.40), ale napłynęło pragnienie spotkania z Panem Jezusem. Wystarczyło 10 minut i samochodem zdążyłem na Mszę św.
Mały chłopczyk pięknie czyta Słowo: „(...) kto szanuje matkę, jakby skarb gromadził. Kto czci ojca, radość mieć będzie z dzieci, a w czasie modlitwy swej będzie wysłuchany. Kto szanuje ojca, długo żyć będzie, a kto posłuszny jest Panu, da wytchnienie swej matce. Synu, wspomagaj swego ojca w starości, nie zasmucaj go w jego życiu.
A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość, nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił. Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie, w miejsce grzechów zamieszka u ciebie". Syr 3, 2-6. 12-14 To właśnie wpadło w serca.
Mój Profesor św. Paweł mówi: Żony, bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu. Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi. Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom we wszystkim, bo to jest miłe Panu. Ojcowie, nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły ducha. Kol 3, 12-21
Anioł Pański w śnie ostrzegł Jozefa: „(...) "Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu [...] wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. (...)”. Po śmierci Heroda (...) Przybył do miasta, zwanego Nazaret i tam osiadł”. Mt 2, 13-15. 19-23
Po Komunii św. nie mogłem wstać z kolan. Dobrze, że pojechałem samochodem, bo straszliwa wichura daje przenikliwy ziąb, a żona przemęczona.
Podczas Wigilii na „chybił / trafił” otworzyłem Biblię: córce wypadł tytuł „Wstyd”, a jej mężowi, że „ma naprawić grzech, bo Pan niedługo przyjdzie” (małżeństwo europejskie).
Żona przyszywa guziki do płaszcza córki, bo w Warszawie brak dobrej nitki i igły, a przez to Pan pokazał mi matkę i gospodynię. To sekundowy błysk i w nowym świetle widzisz swoją niewiastę. Wielu to stwierdza, ale po stracie najbliższej osoby.
Wszyscy zadowoleni. Córka obdarowana wróci do domu z zapiętym płaszczem...ja, bo zięć usprawnił funkcje komputera i żona, bo autobus przybył na czas.
Następnego dnia po zjednaniu z Panem Jezusem wzrok zatrzymały gwiazdy betlejemskie...ustawione od najmniejszej do największej, "spojrzał" napis Alfa i Omega oraz czerwone bombki w postaci serc. Bóg mówi przez to, że mamy wzrastać w miłości.
Kończę zapis, a „patrzy” obrazek św. Rodziny jako wzór dla nas. Dziwne, bo „Idziemy” otwiera się na art. „Święta Rodzina”, która jest szkołą „Ewangelii, milczenia i pracy (...) mocą na drodze do świętości do której jest powołana (...)”.
Terroryści duchowi (tak się napisało) walczą z tą świętością... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 933
Boże Narodzenie
Pasterka. Właśnie narodził się mój Zbawiciel. Spełniła się obietnica Boga Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi...otworzono Niebo! Przyszedł nagi i popłakał się, a Matka pochyliła się nad Nim...”Oj! maluśki, maluśki”, ale to Pan, któremu świeci nowa gwiazda, a nawet słońce się kłania.
Zaczynam zapis, a żona podaje mi znaczek wyrwany z listu...to Gwiazda Betlejemska z napisem „Bóg się rodzi moc truchleje”. Jakie miała natchnienie?
Właśnie Anioł Pana przemówił do przestraszonych światłością pasterzy: "Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, (...) narodził się wam Zbawiciel (...) Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie". Łk 2, 1-14
To wszystko takie naiwne, że zwykły człowiek nie może przyjąć tej Prawdy, bo potrzebna jest ufność pasterska (prosta), a właściwie dziecięca. W naszej rzeczywistości jest to pokazane na 3-5 latku, który później „wyzwala się”, a nawet buntuje przeciwko ojcu.
Mój ulubiony prorok woła od ołtarza: „Dziecię nam się narodziło (...) Książę Pokoju. Wielkie będzie Jego panowanie (...) odtąd i na wieki. Iz 9, 1-3. 5-6
Kapłan mówił o Betlejem (Domu Chleba), ale skupił się na słowie „dom”, a nie wspomniał o „chlebie”. Przecież to święty znak Boga, bo Dom Chleba to późniejszy Kościół Katolicki, gdzie Bóg będzie przemieniał Swoje Ciało w chleb...pokarm dla dusz na czas wędrówki do Nieba.
To jest pokazane podczas wędrówki narodu wybranego (manna, przepiórki), a także w zimowych korkach samochodów, gdzie ludziom trzeba podać coś do jedzenia.
Przyjęcie św. Hostii powala na kolana i rozrywa serce. Gra orkiestra, ale w duszy powaga i smutek, bo chciałbym zostać tutaj i do rana rozmawiać o Bogu.
Pan spełnił moje pragnienie, bo w środku nocy płynie relacja sprzed Sanktuarium na Górce w Szczyrku. Młodzież śpiewa z ludem przy ogniskach: ”Przybieżeli do Betlejem pasterze (...) chwała na Wysokości...”. Zdziwiony słucham przemowy burmistrza tego miasta: Bóg otworzył Niebo, możemy wracać.
Tak naprawdę otworzy po ostatnich słowach mordowanego Zbawiciela: „W Twoje Ręce składam duszę Moją i Tobie oddaję ducha Mego”. Nic już innego nie będzie, bo największy cud wciąż trwa...to Eucharystia, Ciało Syna Boga naszego.
Mało tego, bo w środku tej nocy znalazłem się w Betlejem...”Tu Jezus Chrystus zrodził się z Maryi Dziewicy”. To nawet nie mogło przyśnić się Apostołom.
Wyjaśniła się sprawa listu, który wysłałem do „Idziemy”, bo zgadzam się z art.: „Wyprzedzanie i zakłamywanie świąt” Dariusza Kowalczyka SJ. Moje uwagi:
<<Dziwne, że nikt nie traktuje spotkań opłatkowych jako zorganizowanej akcji pogańskiej Europy. To stało się modne na r o z k a z, a ten zwyczaj trafił nawet do Watykanu, gdzie jest szczególnie dużo naszych. Te spotkania to jedna ze śmiertelnych strzał miłości w boju o dusze, bo szatan małpuje Boga i w ten sposób szerzy ziemskie królestwo miłości.
Z drugiej strony deprecjonuje się, a nawet szydzi z Eucharystii („Fakty i mity” wskazują na pogańskie korzenie Najświętszego Sakramentu). Śpi Episkopat, nie ma brygad broniących Pana Jezusa, Matki, Boga i wiary.
Człowiek taki jak ja nie pasuje już do zastawionych stołów, biesiad i świąt rodzinnych. Całkowitym nieszczęściem w takich dniach jest mieszanie się rodzin kochających Boga z ateistami, wrogami kościoła lub obojętnymi duchowo.
Przecież Pan Jezus przybył nas podzielić i nie zasypiesz tego pierogami, kapustą z grzybami, barszczem z uszkami...
Dla mnie rodzina to lud Boży, domem Kościół Święty, a zastawiony stół to św. Hostia, bo po tym pokarmie nie pragnę i nie łaknę. Pojmie to szukający d r o g i. >>
To nie jest refleksja rozgoryczonego świętami, ale poważne natchnienie, które ujrzałem w Świetle Pana. To najświętszy czas w którym Bóg powinien być na pierwszym miejscu, a nie goście.
Łaska wiary to wielki krzyż, bo widzisz zgubę większości, która pragnie zesłania i zniewolenia przez Egipcjan...ze Wschodu i Zachodu. Wiem, co piszę, bo „mała ojczyzna” odzwierciedla stan kraju nad Wisłą. Nie ufaj gadzinówkom i szmatławcom...uwierz świadkowi, który relacjonuje sytuację z frontu wojny duchowej.
W „Super Stacji” pani Barbara Labuda nie wysyła kartek z życzeniami, bo może obrazić jakiegoś niewierzącego. To kobieta bardzo wrażliwa, ale właśnie obraża moje uczucia religijne i to właśnie dzisiaj! Wtóruje jej człowiek nad grobem...Stanisław Ciosek. Dowie się niedługo o Prawdzie, ale będzie za późno.
W tym czasie przesympatyczny Ryszard Kalisz śpiewa kolędy w TVN, a wcześniej premier wszystkich Polaków („samych swoich”) oraz prezydent „Zgoda buduje” w Sejmie RP wykonali gest Breżniewa po „łamaniu się opłatkiem”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 951
Wigilia
W dziwnym śnie gołębiom rzucałem bryły soli. Gołąb kojarzy się z pokojem, a gołębie z wielkim pokojem. Sól jest potrzebna do życia („wy jesteście solą ziemi”), ale w większej ilości zabija.
Idę w ciemności i próbuję modlitwy, ale serce pełne spraw ziemskich. Przed konsekracją stałem z zapaloną gromnicą przy krzyżu Pana Jezusa. To bardzo piękna figura, gdzie Zbawiciel ma długie włosy, które pogłaskałem...jak dziecko ukochanego tatusia. W kilka sekund łzy zalały oczy i to właściwie cała Msza święta, bo czytania i śpiewy nie docierały.
Po Komunii świętej duszę i serce zalał p o k ó j. Najczęściej jest on połączony z ciepłem w nadbrzuszu oraz słodyczą promieniującą do ust. Wówczas muszę zamykać oczy, wzdychać do Boga z tęsknoty, a nawet być w wielkim osamotnieniu.
Pozostałem w kościele, ale nie miałem potrzeby modlitwy. Wystarczy, że jestem w świątyni, a Pan Jezus w moim sercu. Pragnę tylko jednego: milczenia. Nawet postanowiłem, że dzisiejszy dzień oprócz postu będzie dniem milczenia...
Trudno wyrazić mój stan, ale nie jest to poczucie radości lub szczęścia i nie pragniesz jak w Miłości Bożej wszystkich objąć i przebaczać. To pokój wewnętrzny, którego nie zauważysz u danej osoby. Możesz stwierdzić, że jestem smutny, ale to nieprawda. Ciało jest poddane całkowitemu wyciszeniu...jak w prośbie „uczcijmy to chwilą ciszy”, ale tutaj cisza jest wynikiem pokoju.
Tą ciszę w duszy wyraża milczenie. To musisz sam zaznać, a wówczas zrozumiesz Słowa Pana: „Pokój mój wam daję”. Taki właśnie pokój przyniósł mi w darze właśnie dzisiaj, Sam Pan Jezus.
W tym stanie nie ma żadnych spraw tego świata...nawet nie mogę słuchać życzeń kierowanych do narodu przez Donalda Tuska i nie interesuje mnie polityka, a brzydzi oglądanie telewizji. Ten pokój będzie trwał szereg godzin. Dobrze, że żona była zajęta, bo nie mogłem się odezwać.
Jak nigdy dokładnie sprzątałem pokój, a na wierzchu starych zapisów znalazłem list do kobiety szukającej pomocy (13.03.1993): „(...) Pani szuka kogoś, kto leczy „nerwy, serce i sytuację”...czyli Prawdziwego Lekarza, Pana Jezusa. Proszę oddać się w opiekę i prowadzenie Matce Bożej, bo Pani jest potrzebny p o k ó j serca, który niszczy zwodziciel i kłamca, upadły Archanioł.
Proszę sprawdzić jak działa na Panią, co podsuwa i jak straszy. Po prośbie do Matki Bożej będzie szalał, ale mamy na niego broń: to Komunia św. Proszę unikać wszelkich znachorów, wróżek, psychiatrów i dających dobre rady (...)”.
W ręku znalazło się „Echo” (25 września 2010r) z orędziem Maryi Królowej Pokoju: „(...) wszystkich was błogosławię moim macierzyńskim błogosławieństwem p o k o j u (...)”. Właśnie opracowuję zapis z 21.07.1997, gdzie są moje słowa: „(...) Matka Boża Pokoju uśmiecha się z obrazka...aż wstałem i sprawdziłem. (...)”.
Wychodzę na Pasterkę. Dusza śpiewa: „Pokój zakwitnie kiedy Pan przybędzie”, a papież z Watykanu prosi Boga, aby nastało królestwo miłości, sprawiedliwości i pokoju.
Czy wiesz jak zakończyło się moje postanowienie milczenia? Ja lubię żartować, a sprzyjają temu spotkania...tutaj Wigilia. Zapamiętałem się. Dwa razy „patrzył” Pan Jezus w koronie cierniowej („sprawiasz mi cierpienie”) oraz Zbawiciel z białej porcelany („prośba o czystość”)...nie posłuchałem i śmiałem się jak Gesslerowa u Kuby Wojewódzkiego.
Przykro, bo sprawdził się sen: sam zniszczyłem (sól) obdarowanie pokojem (gołąbki). Bóg Swoje łaski przysyła w naczyniach glinianych. Maszerowałem dzielnie, ale się potknąłem... APEL
- 23.12.2010(c) ZA OPUSZCZONYCH W CIERPIENIU
- 22.12.2010(ś) ZA GRZESZĄCYCH NIEŚWIADOMIE
- 21.12.2010(w) ZA SZCZĘŚLIWYCH Z BOGIEM
- 20.12.2010(p) ZA TYCH, DO KTÓRYCH PRZYBYŁ PAN JEZUS
- 19.12.2010(n) ZA MAŁŻONKÓW
- 18.12.2010(s) ZA CIERPIĄCYCH W RODZINACH
- 17.12.2010 (pt) ZA WSPÓŁCIERPIĄCYCH Z PANEM JEZUSEM
- 16.12.2010(c) ZA NĘKANYCH
- 15.12.2010(ś) ZA TYCH, KTÓRYCH NAWIEDZIŁA MATKA BOŻA
- 14.12.2010(w) ZA IDĄCYCH W BÓJ