Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

17.02.2011(c) ZA POZORNIE WIELKICH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 luty 2011
Odsłon: 931

„Nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym”... Mt 5. 37

     Moje obecne życie to przeplatanka bycia na zesłaniu z wcieloną duszą i czas zespolenia duszy z Bogiem. Jeżeli raz zaznałbyś tego dotknięcia to zrozumiałbyś to cierpienie.

    Trafiłem na Mszę św. za panią, która nie przyjęła mojego zaproszenia na codzienną Ucztę Pańską. Teraz wie, że przybyłem tutaj także w jej intencji, bo jeszcze niedawno reprezentowała władzę ludową.

     Po Komunii św. w niecałe 5 minut pokój i słodycz zalały serce. Nagle z oddali ujrzałem piękniejszy niż zwykle obraz Trójcy Świętej oraz Pana Jezusa Miłosiernego. Odeszły wszystkie rozproszenia, stała się cisza.

   Pan Jezus powiedział prawdę, że bez Świętego Chleba nie będziemy mieli w sobie życia. W moim wypadku Pan daje siłę i radość z walki o wiarę. Nawet ciało fizyczne nabrało mocy, a jestem po 33 godzinach postu (dwie kanapki z serem).

    Gdyby na tej Mszy św. był Kuba Wojewódzki to nieźle naśmiałby się z fałszujących babć, ale tak już jest w królestwie ziemskim. Ci, którzy mają dary od Boga śpiewają dla własnej przyjemności, pieniędzy i sławy z rozdawaniem autografów.

    Wracam do domu, biją dzwony, a w ich rytm wyje pies. Zimno, wiatr i brudno. Nagle pomyślałem o spotkaniu z Panem Jezusem, bo bardzo mało robię w stosunku do tego, co powinienem.

    Nie wiem czy Pan Jezus liczy pisanie, bo zajmuje to wiele czasu. Napłynęła Maria Valtorta, której Pan mówił...”pisz, pisz”. To prawda, bo słowo zapisane będzie trwało.

    Teraz pragnę ciszy, milczenia, bycia z Panem. W takim stanie łatwo zrozumieć Szymona Słupnika, który  sprzedał cały majątek, a pieniądze rozdał ubogim. Wybrał szczególny rodzaj ascezy...życie na słupie (18 m. wysokości, 4 metry kwadratowe), gdzie przebywał przez 40 lat. Tam modlił się, wygłaszał kazania i rozmawiał z odwiedzającymi go.

   Wróciłem na Mszę św. wieczorną, ale nie miałem przeżyć, ponieważ poprosiłem Matkę, żeby policzyła ją dla żony, która opiekuje się wnuczkiem i nie może przychodzić  Podczas wyjścia z kościoła kobiecie  pomogłem  wymienić baterie przy lampce pod tablicą zmarłego proboszcza na której są wymieniono jego tytuły i zasługi jak u działacza społecznego.

   Ona nie rozumie, że w świątyni Pana nie powinno być kultu ludzi. Wyobraź sobie, że jesteś po Tamtej stronie i wiesz, co oznacza świętość.

     Właśnie zmarł abp Józef Życiński, ale do końca nie wytłumaczył się z agenturalności. Pani Olejnik w TVN 24 ubolewała nad jego śmiercią. Kiedyś pytałem go w liście: dlaczego pisze artykuły do „Tygodnika powszechnego” dając w ten sposób błogosławieństwo katolikom „tak, ale”.

    Kończę, a Lepper w TVN 24 chwali Łukaszenkę i powtarza za redaktorem, że za 5 lat wystartuje w wyborach na prezydenta! Ilu wielkich przeminęło w moim życiu...właśnie „patrzy” zdjęcie  Wojciecha Jaruzelskiego i odznaczanego Orderem Orła Białego Adama Michnika...

      Wczoraj psalmista wolał (Ps 90):

             „(...) tysiąc lat w Twoich oczach jest jak wczorajszy dzień (...)

               Porywasz ich, stają się (...) jak trawa (...)”.   

    Napływa postać Jana Chrzciciela ubranego w skóry. Nie było większego wśród ludzi, a jest najmniejszym w Królestwie Bożym.                                                                              APEL

 

16.02.2011(ś) ZA BUDZĄCYCH WSPÓŁCZUCIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 luty 2011
Odsłon: 906

    Idę do Domu Pana i odmawiam koronkę do miłosierdzia. Zdziwiony stwierdzam, że pozbyłem się nienawiści do moich prześladowców, ale rozpraszają rozmyślania. 

    Dzisiaj Pan Jezus dwukrotnie dotknął niewidomego. „Zwilżył mu oczy śliną, położył na niego ręce (...)”, a ten przejrzał (...) zupełnie, i został uzdrowiony”. Mk 8, 22-26

     Po Komunii św. napłynęło trochę słodyczy, a z serca wyrwało się wołanie:

           „Panie Jezu! Słodki Zbawicielu! tylko z Tobą mi dobrze.

            Tylko Ty dajesz ukojenie i pokój.

            Dla Ciebie pragnę żyć i Tobie poświęcić moje życie. Dziękuję Panie”!

    Jak nigdy skręciłem w boczny zaułek, a przede mną przewrócił się młody alkoholik.  Wstał z trudem i chwiejnym krokiem szedł do domu, a dzisiaj -10 stopni C. Łzy zalały oczy. Znowu wołam: „Jezu kochany! Panie! zabierz mu nałóg, podnieś go".

    Ja też takim byłem i mogłem marnie zginać! Jakże budzą Twoją litość: niewidomi, pijani, uwięzieni, osamotnieni, biedni i głodni, okradzeni...przy takich właśnie jesteś Panie”.

 15.00 Zdziwiony słucham czytań „Dzienniczka” s. Faustyny (radio „Maryja”), a łzy zalewają oczy:

     „(...) Jezus w postaci ubogiego młodzieńca dziś przyszedł do furty. (...) w strasznym podartym ubraniu, boso i z odkryta głową...bardzo był zmarznięty, (...) Prosił coś gorącego zjeść (...) dał mi poznać, że jest Pan nieba i ziemi. (...) znikł mi z oczu. (...)”. Pan Jezus przekazał następnie, że ta furta jest błogosławiona przez ubogich i głodnych. Dlatego zszedł z tronu, aby zaznać tego miłosierdzia.

Dzisiaj Pan Jezus pokaże mi budzących współczucie:

1. po 9 latach Romuald Szeremietiew został uniewinniony od fałszywego zarzutu (defraudacji), który postawił mu Bronisław Komorowski

2. w Internecie trafiłem na moją dyskusję („Fakty i mity”) z wrogami Boga, a w myślach koledzy, a także prof. Joanna Senyszyn i red. Roman  Kotliński

3. przepływają obrazy narkomanów i hazardzistów...wśród nich kapłan, który przegrywał pieniądze wiernych

4. wróciła moja krzywda...

    „Sprawa dla reportera”. Rodzice zapisali majątek swojej córce za opiekę nad dwójką pozostałych, niepełnosprawnych dzieci. Teraz płaczą, bo  zostali oszukani przez „właścicielkę”, która  chce wszystko sprzedać.                        

     Pan Jezus odsłonił mi Swoje Serce...oglądam film „Dwie Koree”. Bratobójstwo (inwazja Kim Ir Sena). Zaślepienie bezbożników, zabijanie dla zabijania, żądza władzy nad światem. Torturowano i zabijano jeńców.

    Płyną obrazy uciekających: staruszki, chorych, ludzie z dobytkiem na plecach, matki obejmujące  dzieciątka. Milion ludzi błąkało się bez celu...w tym osierocone dzieci. Popłakałem się...     APEL

 

 

15.02.2011(w) ZA UNIESIONYCH DO NIEBA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 luty 2011
Odsłon: 1079

    Dzisiaj Pan zaprosił mnie na pogrzeb mojej 99-letniej pacjentki [Marianny Zielińskiej o 13.30]. Zimno, przejmujący wiatr. Nad trumną stojącą  przed kościołem płynie piękny śpiew utalentowanego organisty, a moje serce rozrywa tęsknota za Bogiem.

              „W ogromie Swej litości zgładź nieprawość moją,

               obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego”.

    Tak powinniśmy wołać dzień i noc...na kolanach. Tylko Pan może zmazać nasze grzechy, a to wielka łaska, bo w moim stanie nie zniósłbym wyrzutów sumienia.

   Biją dzwony towarzyszące wprowadzaniu „prochu z prochu” do Przybytku Pańskiego. Gdzie w tym czasie jest dusza, tej która odeszła? Na pewno Pan Bóg pozwala jej przebywać jeszcze wśród zbolałej rodziny. Tak jest w Królestwie Miłości. Przecież znane są fakty obecności zmarłej matki przy pozostawionym dzieciątku.

     Łzy zalewają oczy, bo teraz wołamy z psalmistą: „Ciebie mój Boże pragnie moja dusza (...) Oto wpatruje się w Ciebie, w świątyni (...) będę Cię wielbił przez całe me życie”.

    U ludzi normalnych przeważa ciało i trudno im pojąć, że ktoś „chce umrzeć”. Mądry psychiatra powie, że „to myśli samobójcze”, a  prawda jest taka, że nie ja oczekuję powrotu do Boga, tylko moja dusza. Wówczas jeszcze mądrzejszy psychiatra powie, że to schizofrenia.

   Tego nie pojmie człowiek bez łaski wiary...nawet nie przyszedłby tutaj, bo sami starzy, okutani (mróz) i śmieszni...jak małe dzieci. Poza nimi nikogo na świecie nie obchodzi to zdarzenie. 

    Kapłan mówił o prawdziwym celu naszego życia, a jest nim Bóg i zbawienie duszy. Trzeba cały czas czekać na ten dzień z zapaloną lampą...jak panna na swojego wybrańca.

    Komunia św. jest jeszcze w ustach, a już trwa słodycz, ciepło i pokój, który rozlewa się w okolicy serca. Znowu biją dzwony, rozchodzi się zapach kadzidła...koniec! Jakże dziwne są drogi Boga.

    Ta śmierć sprawiła, że znalazłem się tutaj i spotkałem z Panem Jezusem. Sam zostałem w pustym kościele, a smutek rozstania i tęsknota za Panem zalały serce. Pogrzeb to czas witania duszy w Niebie, która właśnie - w zapachu kadzideł i wśród bicia dzwonów - opuściła ciało.

    Wracam, a serce woła: „Jakże Jezu zadziwisz! Obmyj mnie całkiem z mojej winy i grzechów...czasu, który zmarnowałem...pieniędzy, które przepiłem i z kart zdartych przy grze. Obmyj mnie Panie, błogosławiony Ojcze. Dziękuję za ten święty czas”.

     W domu przywitały mnie dzieci śpiewające w telewizji, że „w Niebie, w tym Raju tam nie ma mazgajów”. Tak, bo cały czas łzy zalewały oczy z powodu rozłąki z Bogiem.

  Tą bezpośrednią relację z pogrzebu napisałem dla Ciebie, abyś poznał, co myśli taki jak ja o śmierci...                                                                                                                                     APEL 

              

    

14.02.2011(p) ZA BRATNIE DUSZE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 luty 2011
Odsłon: 898

Walentynki

    Nie poszedłem na Mszę św. poranną, bo wolałem ciepłe łóżeczko, ale cóż da sen długi lub krótki, gdy w sercu brak Pana Jezusa. To czas stracony duchowo, a dzień minął jak kartka z kalendarza. Normalny człowiek nie pojmie tego, bo nigdy nie miał pragnienia zbawiania.

    Dzisiaj „Walentynki” z biciem rekordu świata w długości całowania się. Jedna poganka nawet zemdlała z tego powodu, ale  nikt dzisiaj nie wspomniał o świętych braciach: Cyrylu i Metodym (ur. ok. 820 r.), których uważamy za apostołów Słowian. W roku 1980 papież Jan Paweł II ogłosił ich współpatronami Europy (obok św. Benedykta).

   Trwają przygotowania do kręcenia jeszcze jednego filmu o Lechu Wałęsie. Pilnie poszukują sobowtóra tego świętego świeckiego, który „rośnie w oczach”, gdy o nim mówią. Ciekawe czy dadzą interesujący  wątek „Bolka”? Wg mnie jego osobę dobrze zagrałby aktor Grabowski z „Kiepskich”.  

     Dlaczego jest tak wielka różnica pomiędzy ludźmi  szlachetnymi, a celebrytami znanymi z tego, że są znani...z wieloma żonami i małżeństwami jednopłciowymi. Właśnie Kuba Wątły w „Krzywym zwierciadle” gości Roberta Biedronia, który walczy z dyskryminacją, ale był w grupie protestujących przeciw katolikom i obrońcom krzyża!

    Na ich tle jasno zobaczysz obdarzonych łaską. Właśnie dzisiaj Pan Jezus powołał następnych apostołów:  „(...) Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. (...) uzdrawiajcie chorych, którzy tam są i mówcie im: «Przybliżyło się do was królestwo Boże»". Łk 10, 1-9

    Pan jakby „wyrównał” nabożeństwo poranne, bo oglądałem transmisję  Mszy św. z Białegostoku. W odczycie intencji pomogła pieśń: „Abyśmy byli  j e d n o, podajmy sobie ręce, abyśmy byli razem i jedno mieli serce...”. Znalazłem adres bratniej duszy i tak się złożyło, że właśnie dzisiaj napisałem list. To były narkoman, który teraz posługuje w zakrystii kościoła (w miejscu objawień Matki Bożej Pokoju w b. Jugosławii). 

     Kancelaria parafialna Św. Jakuba Proboszcz: o. Petar Vlašić, OFM

     Gospin trg 1  88266 Međugorje Bośnia i Hercegowina (dla Pana Wiesława Jindraczka)

                                                          Panie Wiesławie!

    Już dawno miałem napisać do Pana w związku z wywiadem w „Mojej rodzinie” 12/2010 „Lepszy niż heroina”...wypadło właśnie dzisiaj w ramach intencji modlitewnej. Nasze drogi do Boga są podobne (moja prowadziła przez pijaństwo i hazard). Dzisiaj jestem całkowicie wyzwolony.

   Wszystko, co Pan przekazał jest dla mnie jasne, bo nadprzyrodzona łączność z Bogiem jest porównywalna. Pan wie jak Bóg zadziwia, a ja po latach jestem zaskakiwany.

     Z wywiadu wynika, że jest Pan mistykiem świeckim, a to sprawia, że w otoczeniu pojawia się typowe niezrozumienie...nawet wśród kapłanów. Dlaczego piszę? Chodzi o zakończenie wywiadu, gdzie Pana słowa dotyczące „zbiegów okoliczności”. To jest tzw. „duchowość zdarzeń”...u mnie dająca odczyt intencji modlitewnych. Dzisiejszy „zbieg okoliczności” sprawił, że wcześniej znaleziony adres przesuwałem z dnia na dzień.  

 Wróćmy do Pana wywiadu:

      „Jeżeli chodzi o „zbiegi okoliczności", to mógłbym podać wiele przykładów. Czasami są to drobne, a czasami duże sprawy. To powoduje, że czuję się ko­chany przez Boga. Nie czuję, że Bóg jest daleko, że jest to jakaś abstrakcja. Modlę się z poczuciem, że te modlitwy nie lecą w powietrze i nigdzie nie dochodzą; to nie tak. Właśnie takich przykładów, jak tu podałem, mam bardzo dużo w ży­ciu codziennym. To mi daje poczucie by­cia kochanym i dlatego nie mam potrze­by sięgania po jakieś substytuty miłości, czyli na przykład po narkotyki”.

    Proponuję, aby Pan swoje przeżycia zapisywał...tak jak Pan potrafi, ponieważ w naszym Kościele bardzo potrzebne są świadectwa wiary. Mam także prośbę, aby ofiarował Pan całe swoje cierpienie Matce Bożej Pokoju („uświęcenie cierpienia”).

   Ja każdy dzień mojego życia, cierpienia i Mszę św. ofiarowuję za objętych intencją, a drugie nabożeństwo oddaję Matce Pana Jezusa. Wiele lat nie chodziłem do kościoła. Teraz staram się to odrobić. Wymodliłem także modlitwę (Droga Krzyżowa ma X stacji), którą przesyłam w załączeniu.

   Proszę napisać dwa zdania...                                                                                     APEL

13.02.2011(n) ZA IDĄCYCH DROGĄ ZBAWIENIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 luty 2011
Odsłon: 930

    W śnie przyjmowałem Komunię św. Wyraźnie widziałem naszego kapłana oraz ministranta. Padłem na kolana i przeżegnałem się. Podeszły jeszcze dwie osoby.  

   Na Mszę św. trwały rozproszenia oraz denerwowała bylejakość celebracji. Kapłan chciał nachalnie przerwać pieśń. Gdzie się spieszyć i po co? Chłopiec czytał Pismo zbyt cicho i niewyraźnie, a kazanie ...mnie już nie zadowolisz, bo wiem, że istnieje Raj. ..”serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują".1 Kor 2, 6-10

    Dzisiaj Pan Jezus wyjaśnia jak mamy postępować (Mt 5):

 « Nie zabijaj» Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi.

 « Nie cudzołóż»  A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę

 « Jeśli kto chce oddalić swoją żonę (...) naraża ją na cudzołóstwo 

 « Nie będziesz fałszywie przysięgał (...) mowa będzie: Tak, tak; nie, nie"...

      Czy wiesz jak piękne przysięgają lekarze? A jak wielu tak postępuje? Jeszcze w momencie śmierci krew będzie ciekła z ich rąk (eutanazja, In vitro, aborcja). Czy może być większy zbrodniarz od lekarza? Ma chronić życie, a zabija.

   Tą ohydę najlepiej ujrzysz na policjancie, który jest płatnym zabójcą mafii! Właśnie w TVN trwa rozmowa o tworzeniu dzieci na zamówienie (dawcy narządów, „leków”).  Prof. Jan Hartman, bioetyk jest zafascynowany stworzeniem w przyszłości człowieka idealnego, a koleżanka z kliniki jest zachwycona tym, że uczestniczy w tej formie ludobójstwa.

    Cała Msza św. to Komunia z Panem Jezusem. Słodycz i pokój zalały serce. To ukojenie, którego nigdzie i za żadne pieniądze nie kupisz. Ktoś kiedyś zarzucił, że katolicy są smutni, ale na szczycie radości bycia z Bogiem nie możesz śmiać się jak w towarzystwie. To różne rzeczywistości.

    Nie mogłem odczytać intencji, ale Pan sprawił, że będę oglądał transmisję Mszy św. z Białegostoku (odwiedziny radia „Maryja”), gdzie wspomniano ks. Michała Sopoćko. W pismach wskazał na łaskę Miłosierdzia Bożego, które uchroniło go od zguby i wprowadziło na drogę zbawienia. Jakby na znak opracowywałem intencje sprzed 10 lat: „za zepsutych” oraz „wdzięcznych za odkupienie”.

            „(...) Błogosławieni, których droga nieskalana,

                   którzy postępują zgodnie z Prawem Pańskim. Ps 119

    Wyobraź sobie, że jesteś wśród  ludzie prawych, otoczony pięknem, żyjący w pokoju i pełni wiecznego bezpieczeństwa. Nie ma tam zbrodniczych organizacji, przywódców chorych na władzę, oszustów, a także ludzi fałszywych i mądrych tego świata typu: Środa, Senyszyn, Labuda, Kotliński, Michnik.

    Oni kochają mass-media, dysputy, mądrzenie się i mówienie o fałszu Dobrej Nowiny. Ilu tak uważało: od Lutra do Junga, a dzisiaj reprezentuje ich prof. Mikołejko...znawca wszystkich religii. Żadna go nie dziwi, ale z Elizą Michalik najbardziej nienawidzi wiary w Boga Objawionego. Zrozum ból serca znającego  p r a w d ę.  Ja pragnę, aby trafili do Królestwa Niebieskiego, ale oni sami nie chcą tego.

     „(...) Położył przed tobą ogień i wodę, (...) życie i śmierć, co ci się podoba, to będzie ci dane. (...) On sam poznaje każdy czyn człowieka. Nikomu nie przykazał być bezbożnym i nikomu nie zezwolił grzeszyć”. Syr 15, 15-20

    Dzisiaj odwiedzili nas świadkowie Jehowy, ale uciekli po moim świadectwie. Najmocniejsze ich pytanie brzmiało:

-   Czy chcę wrócić do Nieba (wg nich Raj będzie na ziemi)?

-   Ja nie chce tu być! W momencie śmierci jesteśmy i wracamy do Ojczyzny Prawdziwej.

   „Boże mój! Tak smutno na tym zesłaniu, a ludzie nie wierzą w życie wieczne”. W ręku znalazł się obrazek Pana Jezusa z Całunu z zapytaniem: czy pragniesz ze Mną  zmartwychwstać?                                                                                                                                                                     APEL

 

 


 

  1. 12.02.2011(s) ZA OSŁANIANYCH PRZEZ BOGA
  2. 11.02.2011(pt) ZA CHORYCH POTRZEBUJĄCYCH DOTKNIĘCIA JEZUSA
  3. 10.02.2011(c) ZA POŁĄCZONYCH Z PANEM JEZUSEM
  4. 09.02.2011(ś) ZA ZAPRASZANYCH DO KOŚCIOŁA
  5. 08.02.2011(w) ZA UCZESTNIKÓW ZABIJANIA
  6. 07.02.2011(p) WDZIĘCZNY ZA BEZMIAR ŁASK
  7. 06.02.2011(n) ZA ZATWARDZIAŁYCH WROGÓW WIARY
  8. 05.02.2011(s) ZA WIERZĄCYCH W SIEBIE
  9. 04.02.2011(pt) ZA WIERNYCH W MIŁOŚCI
  10. 03.02.2011(c) ZA GNĘBIONYCH

Strona 1061 z 2348

  • 1056
  • 1057
  • 1058
  • 1059
  • 1060
  • 1061
  • 1062
  • 1063
  • 1064
  • 1065

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1620  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?