Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

29.12.2020(w) ZA BEZSKUTECZNIE CZEKAJĄCYCH NA POMOC

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 grudzień 2020
Odsłon: 908

   

     Wczoraj w TVN „Uwaga” pokazano 3-latka chorego na rdzeniowy zanik mięśni, który w oczekiwaniu na zebranie 9 milionów złotych (mają dopiero sześć) musi być głodzony (kurację można przeprowadzić poniżej 12.5 kilograma wagi ciała).

   Matka i babcia płakały, bo dziecko cały czas wołało „am”. Wszystko musieli pochować i przestrzegając restrykcyjnej diety. Już dzisiaj zebrano przeszło 10 milionów (ta kuracja genetyczna nie jest refundowana). Łzy zalały oczy, bo cały świat tak właśnie powinien postępować...

    Tak było też z cierpiącym na wrodzoną pląsawicę, którego każdy traktował jako alkoholika (niewyraźna mowa, ataksja, zaburzenia porozumiewaniu się, niechlujność). Trafił na obcą, młodą dziewczynę, która zaalarmowała TVN i dopiero to ruszyło lawinę pomocy. 

   Wrócił obraz TIR-ów, które tyle dni stały w gigantycznym zatorze - w tym tysiące ciężarówek polskich - na granicy francusko-brytyjskiej bez nadziei na rozwiązanie tego problemu. Kierowcy byli pozostawieni sami sobie: bez jedzenia i WC...tam spędzili Święta.

    Groził bunt. Pomogło wojsko polskie, które przebadało kierowców i skasowało problem. Tak jest, gdy nie poczujesz się poszkodowanym, czekającym na pomoc.

   Ogarnij cały świat; napady bojówek Boko Haram na społeczności chrześcijańskie, a teraz trzęsienie ziemi w Chorwacji oraz pandemia żółtej zarazy. Poczuj się oszukanym imigrantem, który zapłacił za obiecanki i trafił do obozu, gdzie nikt się nim nie interesuje.

   .Na taką pomocą czekają teraz upadające firmy. Właśnie płacze właściciel okazałej restauracji, która zbankrutowała, a on został z długami.

    Zapytasz; jakiej ja oczekiwałem pomocy w ramach tej intencji? Od kilku lat nęka mnie zmora: nawracające zatykanie przewodów słuchowych przez woszczynę. Ktoś powie; też problem! Ja mam tylko namiastki opisywanych tragedii.

   Na początku przypuszczałem, że straciłem słuch z powodu trucia się oparami rtęci i to z aparatu do mierzenia ciśnienia „zreperowanego" przez przychodnię, a już nie wolno było takich używać (2008 r.). Zobacz możliwości tych, którzy nadal traktują jako wrogów, „tych, co nie z nimi”. 

   Poszedłem do prywatnego gabinetu, zapłaciłem, a koleżanka (nie mówiłem, że jestem lekarzem) nie zajrzała mi do przewodów słuchowych. Jeżeli dobrze słyszysz to dziękuj Bogu. Poprosiłem św. Józefa i przekazuję wszystkim to, co mi pokazano. 

                                                    I N F O R M A C J A

1. Sprawdź u lekarza czy masz prawidłowe błony bębenkowe...i oczyść zatkane przewody słuchowe. Częściej jest zajmowany ten na którym boku śpimy (ucisk ucha), ale mogą być zajmowane oba.

2. Woszczyna wydziela się jako naturalna ochrona przewodów słuchowych (wpada w nią kurz, bakterie i wirusy) i wychodzi z ucha w sposób naturalny. Pojawia się czasami w większej ilości, a sprzyja temu wiek, noszenie aparatów słuchowych, używanie słuchawek i zatyczek do spania.

3. Niektórym pomaga nawilżanie przewodów słuchowych, ale po przeczyszczeniu u lekarza...jako zapobieganie jej gromadzenia się Wlewamy bez ciśnienia ciepłą wodę (gumową gruszką dla niemowlaków). Trzeba to stosować wg własnej potrzeby (wypróbować).

   Jeden z laryngologów zalecał dwa razy w tygodniu, ale można to czynić nawet 2 x dziennie. Nie robić tego na noc, bo przy spaniu na boku wszystko będzie zalegało, nie wychodzić wówczas z domu na zimną przestrzeń.

   Tutaj jest uwaga: nawilżanie zwiększa wydzielanie woszczyny (tak jest u młodych pływaków, choroba basenowa), ale „coś za coś”. Dla starego i „mieszkającego pod lasem” kończy się gehenna.

4. Nie próbuj usuwać samemu już wytworzonej woszczyny, a szczególnie w całkowitym zatkaniu przewodu (przewodów), bo nie dasz rady. W żadnym wypadku nie wolno używać patyczków...wpychamy ją do wnętrza, a taki korek jest trudno usunąć także lekarzowi bez odpowiedniego sprzętu.

5. Do rozpuszczenia już wytworzonej woszczyny nie kupuj i nie używaj wszelkich olejków...także drogiej „wody morskiej” w aerozolu. Dodatkowo stwarza to niebezpieczeństwo zapalenia przewodu słuchowego. Wówczas pomaga drogi antybiotyk Cetraxal (musi zapisać lekarz)...w postaci plastikowych ampułek (jest instruktaż).

6. W rozpuszczaniu pomaga 3% woda utleniona, ale nie kupować z dodatkami (świństwa). Nie pomoże w wytworzonym korku, ale małe cząstki rozpuszcza. Można stosować 2-3 x dziennie przez kilka dni, bo po czasie drażni przewód słuchowy.

   Nie dziwić się słyszeniem pienienia, które powstaje podczas łączenie się z woszczyną (rozpuszczania jej). Nie działa natychmiast, ale po godzinach, dobie lub później. Można taki przewód przemyć po czasie ciepłą woda (gruszka – jak w punkcie 3.).

   Przy częstym używaniu można spróbować wodę utlenioną (3%) z ciepłą wodą (łyżka na pół szklanki) lub łyżeczka na kieliszek (ilość wody w gruszce).

7. W zatkaniu przewodów trzeba ponownie skorzystać z pomocy specjalisty. 

     Wydrukuj to i rozpowszechnij, bo nigdzie nie opisała tego ofiara tej zmory...

     Panie, Panie, a jak tam z ogrzewaniem…

    Zaczyna się sezon grzewczy, a kaloryfer w wielkim pokoju nie grzeje od czterech lat! Spece przychodzili i stwierdzali, że jest to normalne: tak, ale nie podczas mrozu jak w poprzednich latach. Poprosiłem św. Józefa o pomoc i zobacz co się stanie...

1. Dotknij kaloryfer: jeżeli grzeje góra ze słabnięciem na końcu kaloryfera to oznacza, że nie jest zapowietrzony. Przy temperaturze otoczenia ok. zera stopni, dół będzie zimny (oddaje ciepło)...

2. Przy zapowietrzeniu zimna jest góra (tam jest powietrze), jeśli nie masz odpowietrznika: wezwij hydraulika, bo trzeba odkręcić dopływ ciepłej wody i upuścić powietrze.

3. Przy ciepłej górze odkręć wielką śrubę za regulatorem (nastawionym na 5). Nie bój się, ponieważ ta śruba nie zamyka wody, ale mocuje ręczny regulator (w starych grzejnikach żeliwnych).

4. Po zdjęciu regulatora zobaczysz urządzenie z wystającym bolcem, które czasami „zastoi się”, a musi „pracować”. Naciśnij kluczem, aby go poruszyć (odpowiada za zamykanie i otwieranie przepływu). Możesz nie nakładać regulatora i poczekać na efekt. W temperaturze ok. zera duży kaloryfer nie będzie ciepły w całości, ale drgnie. Nie porównuj ciepłoty na dole z małymi kaloryferami.

5. Nie dokręcaj zbytnio tej śruby (wystarczy uczynić to ręcznie), bo przyciśnie wystający bolec. Bolec może zaciąć się także w drugą stronę (możesz sprawdzić jego długość porównując z innym kaloryferem...po zdjęciu jego regulatora). Wówczas szczypcami pociągnij go lekko do siebie (w zaciętym nastawiasz na 5, a ciepła woda płynie na 4 lub 3).

    Taka naprawa trwa 5 minut (śruba, bolec musi chodzić, można szczypcami pociągnąć do siebie, pozostawić bez regulatora, a później delikatnie go przykręcić). Czekamy kilka godzin na normalne ogrzewanie.

    To naprawdę trwa 5 minut, a ja „zmarnowałem” na odkrycie awarii 5 godzin i to przy pomocy św. Józefa (pociągnąłem bolec do siebie, na pełne otwarcie czyli „5”).  Wydrukuj to, bo może się przydać...także innym. 

                                                                                                                              APeeL 

 

Aktualnie przepisane...

17.10.1996(c) ZA OFIARY RÓŻNYCH ZDARZEŃ

Św. Ignacego Antiocheńskiego, biskupa i męczennika 

   Kończę wczorajszy dyżur w pogotowiu, a radość Boża zalewa serce...radość z uratowania, bo podczas ostatniego upadku (dosłownie i w przenośni) mogłem doznać złamania czaszki, a mam tylko małe zranienie twarzy.

   Poprosiłem Tatę o odpokutowanie tego...właśnie zerwano na daleki wyjazd, a w przychodni trafię na nawał chorych.  Teraz płacze u mnie kobieta, bo straszyli ją, że nie jestem jej lekarzem! Zrozumiesz to, gdy ktoś ci pomoże! Tak właśnie stało się w mojej niechęci do „towarzyszy od towarzyszenia”.

    W przełamaniu mojego serca pomogło zachowanie policjanta, który nie trzymał się obowiązującego prawa, ale znalazł się na moim miejscu i uczynił dobro, które niekiedy bardziej zawstydzi niż kara. Mógłbym mieć wielkie kłopoty, a nawet stracić pr. wyk. zaw. lek.! Co wówczas byłoby z rodziną?

    Ja wiem, że to wszystko jest od Boga Ojca, który zna moją nędzę, a także przyszły los...potwierdzam to dzisiaj (23 grudnia 2020 roku).

  O 15:00 zawiozłem kwiaty pod krzyż Pana Jezusa i zapaliłem lampkę odmawiając w tym czasie koronkę do Miłosierdzia Bożego. W odczycie intencji pomogła „duchowość zdarzeń”:

- spotkałem sąsiada bez nogi po wypadku

- przywieziono innego sąsiada rehabilitowanego po udarze mózgu

- utopiła się z dzieckiem (samobójstwo).

    Teraz, gdy idę do kościoła jestem świadkiem upadku niewiasty, która na moich oczach mogła się zabić, ale złamała sobie tylko palce.

   Na Mszy świętej było wspomnienie Ignacego Antiocheńskiego, którego pożarły dzikie zwierzęta, a Pan Jezus w Ew (Łk 11, 47-54) powiedział do bezpieki świątynnej: „Biada wam, ponieważ budujecie grobowce prorokom, a wasi ojcowie ich zamordowali (…) na tym plemieniu będzie pomszczona krew wszystkich proroków, która została przelana od stworzenia świata, od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który zginął między ołtarzem a przybytkiem. Tak, mówię wam, na tym plemieniu będzie pomszczona”.

    Komunia święta pękła na pół, a to zapowiedź czekającego mnie cierpienia, które przekazałem w intencji tego dnia. Pocałowałem Różaniec, bo szatan podsuwał mi pragnienie napicia się piwa, które mam w garażu. To było celne uderzenie, ponieważ prosiłem Pana o pomoc w abstynencji! Dzisiaj zdenerwowałbym żonę, a ma dzień radości!

  O 19:00 w DTV podano informację o tragicznym wydarzeniu: na stadionie piłkarskim w stolicy Gwatemali zadeptane około 70 osób (w tym matki z dziećmi). Popłynie też reportaż o kobiecie którą wychowywała Rosjanka.

   Teraz z płaczem szuka swojej rodziny i ojczyzny, a u nas spotyka kłopoty. Tak było podczas okupacji sowieckiej, ponieważ mogli wracać tylko zniewoleni, którzy śledzili i donosili na rodaków. Pokrzywdzony, normalny Polak nie mógł wrócić, bo mógłby przekazać prawdę o tym zbrodniczym i bezbożnym systemie.

   Dzisiaj, gdy to przepisuję (27.12.2020) w wyniku wybuchu bomby biologicznej w Chinach mamy pandemię z tragicznym losem zakażonych, którzy umierają w samotności, a ich pogrzeby podlegają restrykcyjnym zaostrzeniom.

    Podziękowałem za ten dzień i przeprosiłem Boga Ojca...

                                                                                                                         APeeL

 

 

15.08.2001(ś) ZA PRAGNĄCYCH ŻYCIA WIECZNEGO

Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

    Skończyłem dobry dyżur w pogotowiu, ale atakują komary (inwazja), a serce ucieka do ofiar powodzi. Podczas przejazdu do domu rodzinnego napłynęła tęsknota za Domem Prawdziwym w Królestwie Niebieskim i życiem wiecznym.

    Tak zmieszały się elementy Tamtego świata ze sprawą spadku po rodzicach, który faktycznie nie interesuje mnie, ale okaże się, że nie dostanę ani grosza. Wszystko zawłaszczą trzy siostrzyczki i moja córka chrzestna. Zobacz głupią zachłanność tych, którzy wybrali bezbożność. Cóż można żądać od obcych i to pogan...

   W bólu wołałem do Boga za Jego „resztkę”, bo większość żyje tylko tym światem oraz bożkami: posiadania, zdrowia i wszelkiej pomyślności. Właśnie wzrok zatrzymały ptaszki wysiadujące jajeczka (w telewizji), pokazano też stado cielnych krów. Jakby w poszukiwaniu swojej ojczyzny ptaki przelatują o pewnych porach do innych krajów. Takim przelotem do Ojczyzny Prawdziwej jest powrót naszej duszy do Boga...po śmierci ciała fizycznego.

   To jest pokazane na całym stworzeniu, które nie posiada duszy, a to wyklucza tęsknotę za Bogiem Ojcem i Królestwem Bożym. Ogarnij cały świat przyrodzony, gdzie jesteśmy jego ukoronowaniem (jako dzieci Boga). Można powiedzieć, że większość tłumi tę tęsknotę kierując się na zabezpieczenie sobie „spokojnej starości”! Jaką możesz mieć starość bez Boga Ojca?

   Mamy ten świat i życie w ciele oraz życie duszy o którym wciąż mówi Matka Boża w Objawieniach powtarzając: uwierzcie, że Bóg Istnieje, a to oznacza Niebo i Życie Wieczne.

    Przed wyjściem z domu w ręku miałem „Traktat teologiczny” z działem o miłości. To jakby znak, że Bóg Ojciec i Jego Syn oraz nasze zbawienie z życiem wiecznym mają być na pierwszym miejscu. Prowadzi nas w tym Miłość Boża...

    Dzisiaj św. Paweł (1 Kor 15): „Kiedy już to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni (…)”.

    Święty Paweł pisze jako mistyk, a jego słowa są jasne, ale dla mających podobną łaskę. Mówiąc prosto: mamy ciała fizyczne, które po ostatnim uderzeniu serca odpadają i zamieniają się w proch. Wówczas z tych „larw” wylatują dusze ludzkie o różnej piękności; od świecących świętością do czarnych...

    Nie musisz już jeść ulubionych kartofli, kluch, itd. z późniejszym załatwieniem się w czasie awarii „Czajki”, bo oszczędzano przy jej budowie, aby obłowić się. Uwierz, że to wszystko jest Prawdą i wróć do Boga poprzez Sakrament Pojednania...podziękujesz mi, gdy się spotkamy w naszej Prawdziwej Ojczyźnie.

                                                                                                                   ApeeL

 

 

 

28.12.2020(p) ZA RODZICÓW ZABIJAJĄCYCH DZIECI NIENARODZONE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 grudzień 2020
Odsłon: 899

Świętych Młodzianków 

    Nic nie planuj. Poddaj się prowadzeniu przez Boga Ojca, który zna każdego z nas i wie, że pracujący mają swoje obowiązki, a zarazem różne plany. Natomiast u mnie jest to oddanie woli własnej z całkowitym zdaniem się na Wolę Stwórcy.

    Po wstaniu o 5.00 wiedziałem, że mam być na Mszy św. o 6.30. Jeżeli myślisz, że każde nabożeństwo jest ciągiem niekończących się przeżyć duchowych to mylisz się. Zresztą wynika to z moich zapisków.

   Właśnie stałem normalny (czyli pusty duchowo), chwilami zamyślony różnymi wydarzeniami, a także zagrożeniem mojej osobie, trwaniem walki z Izbą Lekarską...oraz nawrotem zapchania woszczyną przewodu słuchowego. Zły czuwał, abym przeoczył duchowość i ważność później odczytanej intencji modlitewnej.

   Pocieszył mnie psalmista słowami (Ps 124): „Naszą pomocą jest nasz Pan i Stwórca”. Tak jest naprawdę, ale musisz dać się prowadzić...jak dzieciątko ojcu ziemskiemu.

    Dzisiaj oszalały Herod zlecił wymordowanie wszystkich dzieci do lat dwóch w Betlejem i okolicy, bo wśród nich narodził się zagrażający mu król Izraela (Mt 2,13-18). Józef otrzymał ostrzeżenie od Anioła Pańskiego i uciekł z całą rodziną do Egiptu...”tam pozostał aż do śmierci Heroda”.

   Po przyjęciu Duchowego Ciała Pana Jezusa, które jako opłatek przewijało się do przodu z wirtualnym zagięciem, a to oznaczało czekające mnie cierpienie. Trzymałem ten niewyobrażalny skarb w ustach, który po czasie ułożył się jakby w kielich kwiatu i zamienił w „mannę z nieba”.

    Dusza doznała natychmiastowej przemiany, a serce krzyczało „Jezu! Och Jezu!” Słodycz i pokój zalały moje jestestwo. Tak chciałbym tutaj pozostać, być z Panem na wieki wieków. W takich momentach ciało słabnie i ratuje go sen. Spotka mnie taka łaska, bo będzie błoga cisza.

   Dziwne, bo właśnie przepisałem i opracowałem zapis z 18.10.1996 r. w którym przewijała się niepełnosprawność u dzieci z bólem ich rodziców. Serca matek ludzkich są przy dzieciach upośledzonych.

   Właśnie w TVN „Uwaga” pokażą płaczącą matkę, która zbiera pieniądze (9 milionów zł.) na kurację genową 3-letniego synka z rdzeniowym zanikiem mięśni. Brakuje 3 milionów, a dziecko nie może przekroczyć wagi 12.5 kg. Musi być głodzone, cały czas woła „am”, a matka i babcia płaczą.

   Jeszcze niedawno trwała rewolucja płci słabej z żądaniem dostępu do zabijania własnych dzieci nienarodzonych...także zdrowych. Napłynął obraz kobiety walczącej o swoje chore dziecko, które ojciec chce poddać eutanazji.

    W zapisie z 1996 roku będzie wykaz wszystkich posłów, którzy byli za liberalizacją zabijania (ustawa z 30 sierpnia 1996 r.). Zobacz jak wszystko jest zapisane, a zważ, że w Królestwie Bożym są tam też nasze myśli.

    Z powodu tak poważnej intencji pojechałem na ponowną Mszę św. o 17.00. Sytuacja powtórzyła się, bo drętwota przeszła po zjednaniu mojej duszy z Panem Jezusem. Ponownie musiałem paść w 3-godzinny sen, ponieważ obecnie prowadzę „życie nocne”.

    Piszę to przed północą i chce mi się płakać, ponieważ nie wiedziałem, że dzisiaj otrzymam dwa razy zaproszenie na spotkanie z Panem Jezusem…

                                                                                                                                     APeeL

 

Aktualnie przepisano...

18.10.1996(pt) ZA BLISKICH TWEMU NAJŚWIĘTSZEMU SERCU, OJCZE

Święto św. Łukasza, Ewangelisty

    Po pobraniu tabletki nasennej noc przeleciała jak błyskawica. Po zerwaniu się o 6:00 popłynie „Anioł Pański” z napłynięciem bliskości nieba. Nie wiem dlaczego „patrzył” Pan Jezus Zmartwychwstały, Pan Jezus Miłosierny oraz Jan Paweł II trzymający Monstrancję? 

    Przykrość, bo po wyjściu z domu złapała mnie biegunka! Z tego powodu zatrzymałem się przy tablicy z tytułem "Cały Twój", a okaże się, że dzisiaj jest wspomnienie św. Łukasza, który był lekarzem.

 Teraz zrozumiałe stały się łzy z poczucia obecności Boga Ojca (po pijaństwie). Błyskawicznie przepłynął świat: obojętnych duchowo oraz garstki wezwanych i wybranych! Ja jestem w garstce, która otrzymała tę wielką łaskę Boga Ojca. Jakby na znak „spojrzał” wizerunek Ducha Świętego…

   Zarazem wrócił czas mojego nawrócenia w Sanktuarium MB Pocieszenia Strapionych ze zdziwionym kapłanem, który pytał jak to wszystko przebiega. W płaczu zawołałem tylko: "Mamo! Mamo! Mamusiu! Przyjmij - w dniu dzisiejszym - moje milczenie, post oraz pomoc chorym"!

    Popłynie Ps 145: „Królestwo Pana głoszą Jego święci"...to prawda, bo to czynię. Zarazem Bóg powie przez Apostoła Jana (J 15, 16): „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem abyście szli i owoc przynosili”.

    Natomiast w Ew. (Łk 10,1-9) Zbawiciel wyznaczył jeszcze „siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał”. Zalecił, aby o nic się nie martwili. Padnie też prośba kapłana, aby lekarze widzieli w każdym brata.

   Pierwszy otrzymałem Komunię świętą podczas pieśni: „Pójdź do Jezusa...On Ojciec, Lekarz, Pan". Poprosiłem o podwójny krzyż jako należną pokutę, a pod obrazem Trójcy Świętej ponownie zawołałem: "Tato! Tatusiu! Tato!”

    To były sekundowe błyski kojące ból rozstania. Dłużej nie wytrzymałoby tego ludzkie serce, bo nasze ciało jest zbyt słabe! Pozostałem na początek następnej Mszy świętej z powodu spóźnienia na właściwą.

     Teraz w nawale chorych i pośpiechu oprócz pomocy medycznej...

 - mówię o posiadaniu duszy, a pacjentka potwierdza, że zawsze była bliska Mateczki

- chorą z ciężką astmę  proszę o ofiarowanie całego cierpienia na ręce Matki Bożej, a ona powiedziała, że właśnie odnowił jej się obraz Matki Bożej

- babci „różańcowej” wskazuję na metody działania szatana (nastraszył ją, że ma raka)

- wdowie, której groziła utrata świadczeń wszystko opisałem na maszynie, bo koledzy wpisują ręcznie jedno niewyraźne rozpoznanie

- pomagałem bezrobotnym i pocieszałem przestraszonych...

- ostatnią była pacjentka niepełnosprawna...

  Przed dyżurem w pogotowie chciałem zapalić lampkę pod krzyżem, a tak się stało, że zapaliłem dwie! Na pierwszym wyjeździe trafiłem to dziadka z dusznością, któremu wypełniłem druk na dodatek opiekuńczy (od roku przebywa w łóżku, śpi na siedząco). Wielu chorych nie wie, że jest taki dodatek, a on jest skrzywdzony niską rentą.

   Podczas oczekiwania na zabranie do szpitala - na podwórku uwagę zwróciły - dwa koguty zajadle walczące o władzę. U ludzi są to stanowiska, sława, posiadanie i używanie tego życia z przygotowywaniem się do spędzenia „spokojnej starości”.

   Na tym tle Bóg Ojciec pokazuje wybranie, które oznacza łaskę współcierpienia z Jego Najświętszym Sercem. Jakby na znak biły dzwony kościelne i trafiłem do domu dla dzieci upośledzonych. Popłakałem się chodząc tam po salach. Jakże takie dzieci są bliskie Sercu Boga Ojca.

    Przepłynie cały świat: słabych, bezrobotnych, wdów, alkoholików, lekomanów i narkomanów (wróciły obrazy śmierci dwóch kolegów...jednego po relanium, a drugiego po "mieszankach"), zbytecznych, uciążliwych...właśnie jestem u małżeństwa takich staruszków.

   Po chwilce trafiłem do domu zmarłego, gdzie trwał płacz z palącą się świecą. Dalej trwał podwójny krzyż o który prosiłem z moją modlitwą, a pracowałem z wielką radością i poświęceniem...po wypiciu tylko kawy! W środy i piątki pościmy z żoną w intencji pokoju w b. Jugosławii oraz na świecie. Owoce tego poznamy po śmierci!

    W tym czasie kierowca karetki klął, sanitariusz był niechętny chorym...natomiast dyspozytorka z powodu napięcia myliła się. Teraz, gdy to przepisuję podobna sytuacja była w oglądanym (AXN 26 grudnia 2020 r.) dramacie wojennym „Helikopter w ogniu” (USA 2001).

   Teraz badam niepełnosprawnego staruszka, a kierowcy oddaję pieniądze jego żony. Przestał się złościć podczas transportu chorego, a nawet pomógł proszącemu o podwiezienie. To wszystko sprawia wszechogarniająca Miłość Boga Ojca...

    Nie można tego przekazać, bo trzeba to przeżyć samemu. Pod szpitalem z serca zawołałem: „O! Jezu! Miłości moja, bądź uwielbiony i miej miłosierdzie nad bliskimi Najświętszemu Sercu Boga Ojca”...

  Późno. Płynie film „Hitler”...z eksterminacją narodu żydowskiego, zabijaniem słabych, nieczystych rasowo, pozbawianiem ojczyzny i ludobójstwem! Całą moją modlitwę zakończyłem koronką do Pięciu Ran Pana Jezusa...na kolanach.

    Północ. Raduje wypicie kefiru oraz spożycie dwóch jabłek (26 godzin ciężkiej pracy o jednej kawie). W tym czasie Seweryn Krajewski śpiewał: „Nie spoczniemy nim dojdziemy”. Na koniec tego dnia łzy zalały oczy z zawołaniem: „Ojcze Najświętszy! Ojcze! Tato!”

   W tym czasie moje serce znalazło się blisko serca żony oraz córki, która właśnie przyjechała. Podziękowałem za ten dzień...

        Wyobraź sobie, że cała noc była spokojna!

                                                                                                                      APeeL

 

 

27.12.2020(n) ZA RODZINY PRAGNĄCE ŚWIĘTOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 grudzień 2020
Odsłon: 862

Świętej Rodziny

Jezusa, Marii i Józefa

    Pracowałem do 2.00 na Poletku Pana Boga, podziękowałem za wszystko na kolanach i poprosiłem Anioła Stróża o przebudzenie na Mszę św. o 7.00 (przed nastawionym budzikiem). Wówczas człowiek wstaje jak dzieciątko po szepcie swojej zatroskanej matki. Nawet zdążyłem wprowadzić poprawki we wczorajszym zapisie.

   Pod drodze dziękowałem za posiadanie samochodu (mróz), a przed wejściem do Domu Pana płakałem z wołaniem: „Tato! Tatusiu! Dziękuję, dziękuję” z wymienianiem błahostek, a przecież tak postępujemy w normalnym życiu. Padłem na kolana przed św. Rodziną i tak zaczęła się ta intencja modlitewna.

   Tylko garstka dąży do świętości rodziny, a jej warunkiem jest życie sakramentalne. Obecnie większość małżeństw żyje „normalnie” (bezbożnie) oraz „modnie” (nie wiążą się na całe życie). Takim wzorem jest Michał Wiśniewski, spadająca gwiazda, którą odgrzewa „Super express”.

    Nikogo z takich nie obchodzi dusza i jej kłopoty po śmierci (trzy siostry i nasza córka). Pozostaje tylko modlitwa za takich, bo do rozmowy nie dopuszczą („wciąż gadam o tym samym”). 

   Napłynął obraz Narodzenia Pana Jezusa, Jego Ofiarowania w Świątyni Jerozolimskiej jako „pierworodne dziecko płci męskiej” z wcześniejszym rozpoznaniem Zbawiciela przez pasterzy, Mędrców, starca Symeona oraz prorokinię Annę. Teraz dwunastoletni Jezus „zagubił się” w Świątyni, gdzie odnaleziono go po trzech dniach...siedzącego między nauczycielami.

    Przytoczę tylko ostatnie Orędzie Matki Bożej Pokoju (Medziugorje z 25 listopada 2020 r.): „Módlcie się, kochane dzieci, aby mały Jezus narodził się w waszych sercach (…) bez małego Jezusa nie macie czułości ani poczucia Nieba, które kryje się w Nowonarodzonym (…) Pojednajcie się z Bogiem. Kochane dzieci, a ujrzycie cuda wokół was”.

   Eucharystia ułożyła się w laurkę...podziękowanie za wielogodzinną pracę w nocy. Długo klęczałem przed i po zjednaniu z Panem Jezusem z pragnieniem dalszego trwania w tej pozycji, ale byłem z żoną.

    W domu grzebiąc w torebce, która spadła na ziemię wyjąłem zdjęcie promieniującej Monstrancji z błogosławieństwem z okazji 60-lecia kapłaństwa. Tam były słowa: „Tobie, Boże zaufałem, nie zawstydzę się na wieki”.

   Nie wiem dlaczego wołałem przez 1.5 godziny za dusze tych, których skrzywdziłem w moim życiu. Wyobraź sobie, że nagle - z tej łez doliny -  otrzymują wspomożenie. Dodałem do nich zmarłego brata, który przyśnił się, ale nic nie mówił. Dusze tak właśnie proszą o nasze wsparcie. Zarazem jest to okazja, aby każdy żyjący przystąpił do Sakramentu Pojednania.

    Ja w ten sposób zostałem dodatkowo oczyszczony z grzechów, które wciąż przypominały się. Nie osiągniesz świętości bez pomocy Boga (Sakramenty), a to samo dotyczy małżeństwa i całej rodziny.

    Czas galopuje, nasz pokój wisi na włosku, a na dodatek ludzie bardzo cierpią z powodu żółtej zarazy! Nie czekaj na pojednanie z Bogiem Ojcem. Podziękujesz mi, gdy spotkamy się w Królestwie Bożym. Uwierz, że wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej...

                                                                                                                                 APeeL

Aktualnie przepisane...

26.10.1996(s) ZA OMAMIONYCH PRZEZ ŚWIAT

    Po dobrym dyżurze w pogotowiu, tuż po przebudzeniu Kłamca podsuwał mi czerwoną pajęczynę (bolszewizm). Jest ich faktyczna większość, a wie o tym tylko garstka...z tego powodu mogę stracić życie, ale trzeba ujawnić to omamionym braciom. 

    Przed pójściem do przychodni pojechałem na Mszę św. o 7.30, a dzisiaj Pan Jezus powołuje nas do różnych posług  (Ef 4, 7-16). Chodzi o to, aby dążyć do „człowieka doskonałego (…) abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu”. 

    Napłynęło otocznie, koledzy ateiści, miasto, ojczyzna i cały świat. Najbardziej boleję nad narodem wybranym, który zszedł na manowce duchowe. Pan Jezus w Ew (Łk 13, 1-9) mówił o potrzebie nawrócenia.

    Dzisiaj, gdy to przepisuję (27.12.2020) przytoczę komentarze z blogu prof. Jana Hartmana (Zapiski nieodpowiedzialne www.polityka.pl), gdzie 21.12.2020 dał obrazoburczy tweet „Matko Boska z błyskawicą!”

   Blog ściąga podobnie myślących i wszyscy „młócą słomę” przekonując się wzajemnie o swoich mądrościach, które są głupstwem dla Boga. Nie będę cytował bredni trzeźwego profesora (dodatkowy grzech), bo już niedługo taki piorun trzaśnie w niego na następnej Paradzie Grzeszności lub Rewolucji Ulicznic.

    Zobacz tylko dwa komentarze z tego opętańczego blogu z pieczątką 666:

dezerter83 24 grudnia o godz. 15:29

    "Stwórca mózgu, dobrze wie, co się dzieje z ludźmi po śmierci (…) Kiedy człowiek umiera, przestaje istnieć. Śmierć jest przeciwieństwem życia (…) Ludzie nie mają duszy nieśmiertelnej.

    W Księdze Kaznodziei 3:19,20 napisano: „Bo los ludzi jest jak los zwierząt - wszystkich czeka ten sam koniec. Jak umiera zwierzę, tak umiera człowiek. We wszystkich jest ten sam duch. Tak więc człowiek nie ma żadnej przewagi nad zwierzętami, bo wszystko jest marnością. Wszyscy zmierzają do tego samego miejsca.

   Wszyscy powstają z prochu i wszyscy do prochu wracają”. Życie ludzkie przypomina płomień świecy. Kiedy płomień zgaśnie, nigdzie się nie przenosi. Po prostu go nie ma.

Wojak83 26 grudnia o godz. 18:16

    Dodał swoje mądrości:

‎1. „Stwórcą” ludzkiego mózgu jest ewolucja, czyli proces o stochastycznej („przypadkowej”) ‎naturze, który nie ma ani celu, ani też wyraźnego początku ani też wyraźnego końca (…) Natomiast my ludzie znamy prawdę (…) śmierć jest przeciwieństwem życia, a więc kiedy ‎człowiek umiera, to ponieważ ludzie nie mają duszy nieśmiertelnej (…) nie pozostaje z nich żadna żywa cząstka.‎

‎2. Powstajemy nie z prochu, a z białka, a w proch obracamy się, i to nieodwołalnie, po śmierci ‎naszego ciała. Niestety, ale różnego rodzaju szarlatani zwani „kapłanami” (…) żyją z tego, że obiecują naiwnym rzecz niemożliwą, czyli życie po śmierci.‎

‎3. Biblia to są przecież tylko bajki – jak to napisał Albert Einstein (…) Biblia jest ‎zbiorem zaszczytnych, ale wciąż prymitywnych legend, które są jednak dość „dziecinne”. (...) A Żydzi, do których z radością należę i z których mentalnością mam ‎głębokie powinowactwo, nie mają dla mnie innej jakości niż wszyscy inni ludzie”.

     Zobacz do czego prowadzi pójście za głosem Belzebuba...

                                                                                                                           APeeL

 

 

26.12.2020(s) ZA TYCH, KTÓRZY PRZEŚLADUJĄ WYZNAWCÓW CHRYSTUSA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 grudzień 2020
Odsłon: 880

Św. Szczepana Męczennika

    Naród wybrany dalej czeka na Tego, który Był, Jest i Będzie, a chrześcijan traktuje jako profanatorów Boga Ojca. Od tamtego czasu nic się nie zmieniło, bo teraz toleruje się wszystkie wiary oprócz chrześcijan, a zorganizowany bój toczy się z katolikami. Tacy są groźni, bo ujrzeli strukturę sił ciemności.

   Nie napada się na wyznawców prawosławia oraz na zabłąkanych odstępców, gdzie nie ma Eucharystii oraz kultu Matki Bożej (luteranie, kalwiniści, itd.). Dziwi prawosławie oderwane od następcy św. Piotra, gdzie jest ten kult, ale nie uznają Czyśćca.

   Napłynęła postać W. W. Putina, który w tej sytuacji jest bez szans: nie może trafić bezpośrednio do Królestwa Bożego (trzeba być świętym), a to mógłby uzyskać w Czyśćcu. Tak właśnie stało się z Rudolfem Höss’em (1900-1947) komendantem obozu Auschwitz-Birkenau. Nawet ukrywa się ten fakt, który świadczy o nieskończonym Miłosierdziu Boga Ojca.

   Zrozumiesz to patrząc zawsze na ten świat z góry, gdzie trwa wojna duchowa pomiędzy Bogiem Ojcem i upadłym Archaniołem o nadprzyrodzonej inteligencji.

   Nie można oddzielić świata przyrodzonego od Królestwa Bożego, bo: nie zabijaj, nie kradnij, nie napadaj na brata w różny sposób...od plotki poprzez agresję słowną i w czynie.

    Mając łaskę wiary widzisz ten świat zaprzedany poganom oraz zwiedziony i omamiony z opętanymi przez Bestię. Każdy głęboko wierzący w świeckość powie Tam Nic Nie Ma, a wolność ma przynieść bezbożność. W szerzeniu grzeszności i demonicznego zgorszenia przeszkadza Prawo Boże, ale kompromis jest wykluczony („Kościół otwarty”).

   Masz do wyboru zbawienie duszy lub jej potępienie (ciało na nic się nie przyda). Tylko garstka przygotowuje się do śmierci czyli życia wiecznego duszy.

    Na Mszy św. porannej bezpieka z synagogi szukała pretekstu, aby zamordować Szczepana, który mówił z natchnienia Ducha Św. i czynił cuda. Nie mogli sprostać jego mądrości więc wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a on po upadku na kolanach prosił: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu”.

   Natomiast Pan Jezus w Ew. (Mt 10,17-22) ostrzegał: „Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom (…) Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić (…) Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony". 

    Dzisia jest to bój otwarty. Można zrobić procesję Eucharystyczną z boską waginą, nakładać kolorową szmatę na święte figury i stroić Matkę Bożą, a teraz dać jej czarną parasolkę i maseczką z błyskawicą. To niby znak Jej solidarności z wszystkimi niewiastami pragnącymi mordowania swoich dzieci! Zobacz, co szatan wyprawia w pustych duchowo głowach.

   Tacy ludzie nie wiedzą, że zamykają sobie drogę do Kościoła Świętego i Królestwa Bożego. Nie widzi tego opętana Marta Lempart, którą niektórzy proponują na prezydenta RP.

   Nie ma sensu wymieniać wszystkich w których „piorun trzaśnie”...symbol pragnienia mordowania dzieci nienarodzonych. Nawet Donald Mniejszy udający katolika (ślub przed wyborami) przyjął przywódczynię puczu w takiej maseczce.

    W rezultacie Rewolucja Ulicznic była tylko przykrywką do walki z wiarą katolicką. Nasuwa się pytanie: z kim będą walczyć po zabiciu pragnących świętości z przerobieniem kościołów na biblioteki lub kawiarnie? Przecież wszystko jest pokazane w KRLD, a u nas będzie podobnie po zatknięciu na Watykanie flagi Państwa Islamskiego...

   Właśnie będzie podana informacja o prześladowaniu chrześcijan na całym świecie. Przez 1.5 godziny będę wołał do Boga w intencji tego dnia...

                                                                                                                            APeeL

 

Aktualnie przepisane...

05.10.2001(pt) ZA BRAK WIARY U OBDAROWANYCH

   5.45...płynie „Anioł Pański” z poczuciem bliskości Mateczki Zbawiciela. Łzy zalały oczy, bo; „Słowo stało się Ciałem”. Tego nie można przekazać, bo przypomina to błysk światła!

   To też pokazano w telewizji, bo pomyłkowo rakieta ukraińska zestrzeliła pasażerski samolot sowiecki (67 ofiar). „Jezu! Jezu! och Jezu”. W ręku mam zdjęcie relikwiarza korony cierniowej.

   Msza św. o 6.30, bardzo lubiłem tę porę, ale teraz wolę wieczorem, bo mogę wyspać się rano (życie duchowe też „faluje”, a to sprawia, ze spotkania z Panem Jezusem są inne każdego dnia).

   Popłynie pieśń „dla nas Mu włócznia boleść zadana”. Nagle ujrzałem łaskę wczorajszej spowiedzi, bo dzisiaj jest wiele kobiet, a nie ma spowiednika! Pan Jezus wskazuje na znaki i cuda, które czynił, ale ziomkowie byli pozbawieni wiary. Podobnie jest teraz, bo nadal są gardzący Zbawicielem i kulawe babuszki wierne Bogu.

  Prorok powie (Ba 1, 15-22) o zawstydzeniu wszystkich stanów, ponieważ „zgrzeszyliśmy przed Panem, nie wierzyliśmy Jemu, nie byliśmy posłuszni głosowi Pana, Boga naszego, by pójść za przykazaniami Jego, które nam dał. (…) Przylgnęły przeto do nas nieszczęścia i przekleństwo (…) Każdy chodził według zamysłów swego złego serca, służyliśmy bowiem obcym bogom i czyniliśmy, co jest złe przed oczami Pana, Boga naszego”.

    Psalmista w tym czasie błagał (Ps 79):

"Jak długo, Panie? Czy wiecznie będziesz się gniewał?
A Twoja zapalczywość płonąć będzie jak ogień?
Nie pamiętaj nam win przodków naszych,
niech szybko nas spotka Twoje miłosierdzie,
bo bardzo jesteśmy słabi (…) 
wyzwól nas i odpuść nam grzechy przez wzgląd na swoje imię".

   Pan Jezus dopowiedział w Ew (Łk 10, 13-16), że biada tym, którzy nie widzą cudów, które się dokonały i nie sprawiają nawrócenia „siedząc w worze pokutnym i w popiele”. Pan zapytał, co czynię w moim mieście wskazując na raj na ziemi, że nie będzie wyniesione do nieba, ale spotka go kara (mała wiara jako dziękczynienie)...”Aż do otchłani zejdziesz!”

    Podczas Eucharystii płynęła pieśń: „Twemu Sercu część składamy i chwała niech będzie zawsze i wszędzie” z błogosławieństwem Monstrancją po litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa.

   7.14 -18.30 tyle godzin trwała praca. To był bardzo ciężki dzień, z umęczenia prawie padałem. Dlatego w ręku znalazła się modlitwa do MB Licheńskiej i dziękczynienie za Jej opiekę! Sama Matka Boże też przybyła do mnie, bo jedna z pacjentek podarowała mi wizerunek MB Ostrobramskiej! Przepływa dzień: pomoc USA dla Afgańczyków, umęczenie opiekunów najbliższych, PCK, opieka społeczna i ONZ.

   Jeszcze rano dziękowałem Matce Pana Jezusa za pomoc i opiekę. Ten dzień był wynagrodzeniem Panu Jezusowi za brak wdzięczności za nasze obdarowanie, a szczególnie za odkupienie z otwarciem Królestwa Bożego. Dlatego ponownie "patrzyło" zdjęcie św. Relikwiarza, gdzie przechowywane są szczątki korony cierniowej...

                                                                                                                                       APeeL

 

02.12.2001(n) ZA BEZSILNYCH WOBEC NAGŁYCH ZDARZEŃ

    Na dyżurze w pogotowiu o 4.00 zerwano do „diabła”...młodego człowieka umorusanego od stóp do głów (jak po wybuchu WTC w Nowym Jorku)! Powiedział do mnie błagalnie, abym nie patrzył na jego wygląd, bo składał silnik samochodowy, a ja pomyślałem o zaczadzeniu! Zobacz jak może mylić wygląd „ciężko chorego”...

   Już w  domu, w oczekiwaniu na żonę zrobiłem sałatkę, ale zostałem nagle zaatakowany, że zbyt mało. Uciekłem w smutku do pokoju, ale już z obowiązku zjadłem wspólne śniadanie. Jakże człowiek może ranić człowieka i to za dobre serce.

   Teraz przeglądam prasę:

- zamyka się kopalnie, wyzysk człowieka przez człowieka

- film o ratowaniu umierającego, a przypomina się chirurg, który zmarł na R-ce

- zatruci środkami ochrony roślin

- ofiary zamachu w Jerozolimie (dwa ładunki)

- chora zniszczona przez ZUS

- ofiary wybuchu wulkanu na Filipinach z bezsilnością ludzką

- ofiary powodzi i obrazy ataku na WTC.

    Dzisiaj na Mszy św. będzie ostrzeżenie:

Św. Pawła (Rz 13.11-14), że „nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas (…) Odrzućmy więc uczynki ciemności (…) Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości (…) nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom”...

Pana Jezusa (Mt 24,37-44) o nagłym ponownym Jego przyjściu „Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. (…) Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.

    Garstka podeszła do Eucharystii. Kupiłem żonie obwarzanki, ale zaatakowała mnie ponownie, bo w butach wszedłem do własnego domu! Nic się nie odezwałem, a ona po czasie zobaczyła swoje zachowanie i popłakała się. Wcześniej poszedłem spać, a tak cieszyłem się z wolnego dnia!

                                                                                                   APeeL

 

03.12.2001(p) ZA BEZRADNYCH WOBEC PRZECIWIEŃSTW

   Zacząłem pracę wcześniej i nic nie zapowiadało nawału chorych. Tak chciałbym wszystkim pomóc, ale nie starcza sił i możliwości, ale doba jest za krótka, ponieważ wzywają też na wizyty domowe...

   Dzisiaj dzień przebiegał pod znakiem niepełnosprawnych. Pierwszy pacjent, młody człowiek nie pamiętał daty urodzenia. Przesuną się pacjenci: niewidomy, mający ciężką dychawicę, przestraszeni…

   Wszystko skończyłem wołaniem do Pana Jezusa o zmiłowanie i popłakałem się, a na Mszy św. wieczorne usiadłem skulony i wołałem: „Przyjdź Panie Jezu świat na Ciebie czeka”. Właśnie trwa wojna w rejonie Palestyny, a w Afganistanie lekarz rozkłada ręce. Przepłyną różne zdarzenia w czasu mojego życia (każdy ma takie):

- bezradność Piotra Jaroszewicza, bo nie znaleziono morderców jego rodziców

- ogłoszenia o zaginionych, których poszukują rodziny

- bezradność wdów z dzisiejszego dnia pracy w przychodni: jednej syn się powiesił, a druga nie ma środków na życie, ponieważ mąż nie pracował

- dziewczynka porzucona przez matkę, która trafiła do domu dziecka

- kapłani bez powołania

-konflikt etyczny, bo prawo zezwala lekarzom na zabijanie dzieci nienarodzonych, a istnieje klauzula sumienia

- ofiary pożaru wieżowca

- wyrzucani bezkarnie z pracy.

  Na ten czas w Ew (Mt 8, 5-11) setnik w Kafarnaum poprosił Pana Jezusa: „Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi. Rzekł mu Jezus: Przyjdę i uzdrowię go. Lecz setnik odpowiedział: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie”. (…) Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary”.

   Trafi się poród w karetce z kłopotem, ale najwięcej kłopotu sprawi wypisanie aktu urodzenia, bo druk z pogotowia nie jest odpowiednio ostemplowany! Przyjdzie też pacjentka po moim badaniu na kierowcę ze złą datą urodzenia.

    Trafię też na dziadka z niedokrwieniem kończyn dolnych, babcię po udarze i pacjentka z odleżynami. W telewizji pokażą kobietę bez rąk, a dzisiaj (25.12.2020), gdy to przepisuję urodzoną bez nóg, szczęśliwą żonę i matkę.

   Ogarnij cały świat ciężko chorych, głuchoniemych, umierających w opuszczeniu, nie mających na chleb, przegonionych z siedziby...nie wspominam o ofiarach wojny.

                                                                                                                              APeeL


 

25.12.2020(pt) ZA TYCH, KTÓRZY WIARĘ TRAKTUJĄ JAKO CHOROBĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 grudzień 2020
Odsłon: 857

   Dobrze, że nie pojechałem na Pasterkę, bo teraz jesteśmy z żoną na Mszy św. o 7.00 i razem podchodzimy do Komunii św. z późniejszym klęczeniem przed Rodziną Bożą. Trafimy wspólnie pod mój krzyż, gdzie wymienię znicz.

    Przez całe nabożeństwo byłem nieobecny z powodu braku snu, zmęczenia zapisami oraz szumu w uszach po zatkaniu ich woszczyną. Dotarły tylko słowa czytań i psalmu o tym, że Bóg Ojciec przemawiał przez proroków, ale wielu było głuchych, a teraz świat prosi się o Apokalipsę czego dowodem były ostatnie wyczyny słabej płci podczas Rewolucji Ulicznic.

    Pan Bóg wszystko pokazuje, bo głuchota ciała jest namiastką głuchoty duchowej (piramida możliwości). Trzeba jednak zauważyć, że święta lubią wszyscy. W małym mieście wiesz, kto jest wierzący, uczestniczący w życiu naszej wiary, a kto jest letni i niewierzący. Domy takich szczególnie są  umajone błyskotkami.

    Dla mnie jest niepojęte, że 99.99% ludzkości nie wierzy w życie po śmierci, mordują się wzajemnie pragnąc władzy nad światem, a na samym dole i to w kraju katolickim trwa taniec śmierci („życie dla życia”). Nigdzie nie słychać błagania Boga Ojca o odsunięcie od nas żółtej zarazy.

   Zamiast śpiewać z radością Panu za wszystkie cuda i nasze zbawienie...dla wyznawców Boga Objawionego nie ma miejsca. Nie ma nas w Jerozolimie, krajach afrykańskich i tam gdzie szaleje Państwo Islamskie.

   Któregoś dnia wyjdą ze swoich kryjówek i jako najlepsi sąsiedzi zaczną „mordować, tych co nie z nami”. Tak było z Panem Jezusem tuż po urodzeniu, bo Belzebub już czekał ze swoim wysłannikiem Herodem.

    Po co szukać daleko, gdy podobnych do mnie traktuje się jako chorych psychicznie. Nie czynią tego dzicy, ale rodacy (normalni czyli niewierzący). Wciąż piszę o tym samym, ale nie chodzi o mnie, ale o dusze tych kolegów, wielce ważnych funkcjonariuszy z samorządu lekarskiego na który każdy lekarz musi łożyć 60 zł miesięcznie.

   Koledzy gubią własne dusze i w hierarchii wrogów katolików zajmują prawie pierwsze miejsce, bo niosą sztandar „Primum non nocere”: przede wszystkim nie szkodzić, a tu szkodzenie świadome, zaoczne z udawaniem, że nic się nie stało (12 lat walki o spotkanie z Okręgową Radą Lekarską, a nie z ruskimi komisarzami).

    Praca lekarza to nie jest tylko leczenie ciała fizycznego („mechanika”), które jest zbudowane podobnie do różnych urządzeń (pompy – serce, oczyszczalnia ścieków – nerki, które nawalają tak jak „Czajka”, komputery – mózg, itd.).

   Człowiek normalny czyli niewierzący w świat nadprzyrodzony nawet nie zastanawia się, gdzie są przechowywane wszystkie nasze myśli, pragnienia z ich szczytem; tęsknotą duszy za Bogiem Ojcem z jej powrotem do wiecznej ojczyzny. Takim wystarcza „100 lat”. Nie ma nic gorszego od życzenia komuś długiego przebywania na zesłaniu...w Obozie o nazwie Ziemia.

    Piszę to dlatego, że lekarze – mechanicy są potrzebni, ale w różnych precyzyjnych zabiegach, laboratoriach, rentgenach, itd. W rejonie są chorzy, którzy jako ludzie mają dusze oraz psychikę i ciała fizyczne („opakowania”).

    W kraju katolickim nie ma statusu lekarza-kapłana (tak było zawsze). Sam korzystałem w leczeniu chorych i nadal korzystam w swoich przypadłościach - z pomocy Dobrego Lekarza i MB Dobrego Zdrowia (Objawienie w Japonii).

  Bez działania Ducha Świętego nie wczujesz się w sytuację potrzebującego pomocy. Po okupacji został podział „my” i „oni”. „Sami swoi” pomagają sobie, współdziałają...mówił o tym Neumann z PO, ale to żadna tajemnica. Nic nadal nie uzyskasz bez akceptacji władzy, która ma trwać aż do trzeciego pokolenia. Teraz już tego nie zmienimy.

   Zresztą nie jest to ważne, bo Apokalipsa już trwa, a tacy zachowują się jak dzieci bawiące się na rynku. Nastąpi krach, jeden zostanie zabrany, a drugi zostawiony, ale nie oznacza to zostawienia ciała, ale wpadnięcie duszy do Czeluści!

    W wielkim bólu wyszedłem i wołałem za wszystkich, którzy wiarę w Boga Objawionego i Pana Jezusa traktują jako chorobę. To wszystko zaczęło się od włożenia Panu Jezusowi czerwonego płaszcza z wciśnięciem korony cierniowej na głowę, a trzciny jako berła do ręki…

    Ile śmiechu było podczas kłaniania się takiemu „królowi”, który w przygotowywaniu się do tego cierpienia błagał Ojca, aby nie załamał się i nie położył pokotem (myślą) tych barbarzyńców. Wówczas nie otworzyłby Królestwa Bożego.

    Dzisiaj idą tacy w Paradach Grzeszności, chłopy udają panienki i całują się, a w ostatniej Rewolucji Ulicznic wkraczano na Misterium jakim jest Msza św.

    Błagam Was koledzy lekarze, obudźcie się, nie wolno szkodzić świadomie obrońcy wiary i krzyża z tkwieniem w fałszu. Naprawdę nie widzicie, co czynicie? Naprawdę chcecie umrzeć ze znakiem anty krzyżowców?

                                                                                                                            APeeL

Aktualnie przepisane...

24.08.2001(pt) ZA ZJEDNANYCH Z PANEM JEZUSEM

Św. Bartłomieja, Apostoła

    Tuż po przebudzeniu napłynął obraz Monstrancji. W tym nagłym błysku łzy zalały oczy, a ból ścisnął serce...dłużej tego cierpienia nie wytrzymasz. Zawołam tylko: „Jezu! Najświętszy Synu umiłowanego Ojca. Panie mojego serca i mojej duszy. Panie wszystkiego. Boże mój! Kocham Cię i Tyś mym szczęściem”. To Duch Święty tak wołał przeze mnie.

   Dlaczego Pan Jezus wspomaga mnie w ten sposób i to już od rana. Cóż się zdarzy? Z telewizji Polsat popłyną słowa piosenki: „dzień, wspomnienie lata...niosą zakochani szczęście...dzień, podanie rąk, ale niebo jeszcze całe w ogniu”. To wszystko zna zakochany, ale tutaj moją miłością i to ostatnią jest Bóg Ojciec.

    Opracowuję ten zapis, a w Polsacie płynie animowana opowieść o Chrystusie „Ben Hur” (2003). Tam trafię na scenę Ostatniej Wieczerzy, zdradliwy pocałunek Judasza z aresztowaniem Zbawiciela. Zobacz jak Pan prowadzi, bo ten bezbożny kanał dał tak piękny film.

    Piszę to i oglądam ze łzami sceny: upadki Pana Jezusa pod krzyżem i wreszcie Golgota: ”Wybacz im Ojcze, bo nie wiedzą, co czynią”. Nastała straszliwa nawałnica, zgasło słońce, a krzyż z naszym Zbawcą został spowity światłością. Jakże prowadzi mnie Pan Życia i Wieczności! Popłakałem się razem z niewiastami...

    Msza święta zaczęła się słowami Ps 145: „Niech Cię wielbią Panie, wszystkie Twoje dzieła i niech Cię błogosławią Twoi święci”. Nie mogłem wyjść po Eucharystii, a w pracy czekała na mnie ciężka i długa udręka:

- godzinę wypełniałem dokumenty pokrzywdzonemu

- trafiłem do zgonu samotnej staruszki, „babci różańcowej” pomogłem w załatwieniu pochówku (upał)...przybędzie osobiście urzędnik

- nikomu nie odmówiłem i wszystkim dałem, co potrzebowali.

   Teraz o 20.00 śpiewają oddani sobie przyjaciele: Goran Bregović (Горан Бреговић, ur. 22 marca 1950 w Sarajewie) i Krzysztof Krawczyk, a zarazem płacze wdowa, który mąż zginął wczoraj w wypadku.

   Po odczycie intencji przypomniałem sobie, że dzisiaj jest wspomnienie św. Bartłomieja, męczennika...zarazem wróciło spotkania z „babciami różańcowymi” i zgon takiej, śpiew Krzysztofa Krawczyka w Sopocie o Panu Jezusie, a w ręku znajdzie się „Dzienniczek” s. Faustyny.

    Natomiast w Apokalipsie Apostoł Jan (Ap 21,9b-14) ujrzał Miasto święte - Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, mające chwałę Boga. Niewierni i wrogowi naszej wiary podkreślają „tacę i kasę”, a wiara to kościoły i hierarchia. To kołtuństwo duchowe reprezentuje obecnie prof. Jan Hartman i czeka na usunięcie wiary z każdej dziedziny. Świętością stanie się świeckość, a ślepymi przewodnikami będą tacy jak on.

    W tym czasie psalmista krzyczał ode mnie (Ps 145): "Niech wierni Twoi sławią Twe królestwo

Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła i niech Cię błogosławią Twoi święci.

Niech mówią o chwale Twojego królestwa i niech głoszą Twoją potęgę"...

    Dzisiaj w Ew (J1, 45-51) Natanael rozpoznał w Panu Jezusie naszego Zbawiciela: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!” Pan Jezus odparł mu: „Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego”.

   Mnie te znaki Boga są niepotrzebne, bo dzisiaj, gdy to przepisuję (Boże Narodzenie 2020 r) Cudem Ostatnim jest Eucharystia. Wiem też, ze wszystko jest prawdziwe w naszej wierze. Nic nie szukaj i nie wyjaśniaj, bo stracisz czas. Podziękujesz mi, gdy spotkamy się w Raju…

                                                                                                                          APeeL

 

16.11.2001(pt) ZA GODNYCH POLITOWANIA

NMP Ostrobramskiej

   Po nieprzyjemnym zerwaniu przez budzik - wyszedłem w mrozie i ciemności - na Mszę św. czyli spotkanie z Panem Jezusem. Na ten czas od Ołtarza św. popłynie Słowo Boże:

Mdr 13,1-9

    "Głupi już z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga: z dóbr widzialnych (…) patrząc na dzieła nie poznali Twórcy (…)”. Jednak urzeczenie pięknem stworzenia za bóstwa rządzące światem uznali ogień, wiatr, powietrze lub światła niebieskie. To wszystko stworzył ich Władca, Twórca piękności!

    Dalej padną słowa o błądzących w poszukiwaniach. Jednak nie są bez winy, bo jako badacze wszechświata mają wiedzę, a Stwórcy nie mogą ujrzeć.

    Dzisiaj, gdy to przepisuję kręcę głowa, bo to samo głoszę i śmieszy mnie latanie na księżyc i trwanie w głupocie, że świat powstał samoistnie (teoria wielkiego wybuchu), a my przez ewolucję z jednej komórki. Na dodatek głosi to trzeźwy i zdrowy psychicznie.

Ew (Łk 17, 26-37)

    Pan Jezus zapowiada Swoje ponowne przyjście: „W owym dniu kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie wraca do siebie. (...) Tej nocy dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony.

   Jakże nędzny jest ten świat jeżeli widzimy go tylko ze strony człowieka i naszej mądrości. Właśnie umiera kolega - chirurg na udar...do końca był duchowo nijaki. Łzy zalały oczy, ale nie nad jego losem ziemskim, ale nad duszą.

    Przeprosiłem Boga za ostatnie wyczyny i poprosiłem o łaskę dobrej śmierci. Jeszcze nie wiedziałem, że będę żył do czasu przepisywania tych przeżyć (25.12.2020). Niezbadane są wyroki Boga Ojca...

    Popłakałem się podczas Eucharystii, bo odczułem świętość osoby kapłana jako sługi Pańskiego! „Pan jest Pasterzem moim i nie brak mi niczego”. Tak jest naprawdę...

    Z radia popłynie relacja o wyczynach Andrzeja Leppera, który szuka poklasku i broni handlujących nielegalnie. To nie są biedne emerytki, ale towarzyszki, którzy biorą z podwójnej kasy. W tym czasie „ci, co nie z nimi” nie mają pracy i pieniędzy na leki.

    Około 13.30-15.00 nastąpił atak demona, a wówczas jest sztuczny tłok: kolka nerkowa, matka z dziećmi, badanie na rentę, zwyżka ciśnienia, kręcz karku, zaświadczenia i recepty oraz kandydatka na kierowcę, która nic nie widzi! „Panie zmiłuj się”! Tato! przyjmij ten dzień za tych, którzy nie widzą Twoich cudów.

    Artysta domalował Matce Zbawiciela wąsy, a Tomasz Lis zamiast serca dał gwiazdę Dawida. Ludzie nie widzą, że jesteśmy na zesłaniu w Obozie Ziemia (w sensie duchowym)...z miłosierdzia jako synowie marnotrawni. Dlaczego tutaj jestem? Teraz pragnę uwolnienia i wiem, że Bóg stanie w obronie swoich wybranych.

     Do domu wróciłem w ciemności i po zjedzeniu bułki padłem prawie zamęczony w sen od 20.30 – 6.30…

                                                                                                                                    APeeL


 

  1. 24.12.2020(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CZEKAJĄ NA CIEBIE, JEZU
  2. 23.12.2020(ś) ZA PRZECHODZĄCYCH GEHENNĘ...
  3. 22.12.2020(w) ZA TYCH, KTÓRZY PCHAJĄ SIĘ NA WIECZNE POTĘPIENIE
  4. 21.12.2020(p) ZA KOCHAJĄCYCH BOGA PONAD ŻYCIE
  5. 20.12.2020(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE BOJĄ SIĘ BOGA
  6. 19.12.2020(s) ZA POWOŁANYCH PRZEZ BOGA DO POSŁUGI...
  7. 18.12.2020(pt) ZA NIECHĘTNYCH NASZEJ WIERZE
  8. 17.12.2020(c) ZA SZCZEGÓLNIE FAŁSZYWYCH I DUSZE TAKICH...
  9. 16.12.2020(ś) ZA OFIARY GOLGOTY...DROGI PRZEZ MĘKĘ
  10. 15.12.2020(w) ZA TYCH, KTÓRZY ZAPOMNIELI O PANU JEZUSIE

Strona 358 z 2410

  • 353
  • 354
  • 355
  • 356
  • 357
  • 358
  • 359
  • 360
  • 361
  • 362

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2684  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?