- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 238
W głowie pojawił się problem rozdziału Kościoła od Państwa...islamiście nie mają z tym problemu, ponieważ ich państwa są religijne. Co na to towarzysze "kasy i pracy" oraz szczycący się bezbożnością?
Już niedługo dojdzie do ostatecznego starcia wyznawców "trójcy nieświętej" (Marks, Engels i Lenin) z wyznawcami Allaha. Feministki trafią do obozów, a "spółkujący inaczej" uciekną, gdzie "pieprz rośnie". Dzisiaj nie podoba się nasza wiara z prostym Prawem Bożym (Dekalogiem)...mają wolną wolę!
Gdyby tak dać na Mszę św. za duszę jeszcze żyjącego Jerzego Urbana...rozkleić klepsydry, to zgrywus, ciekawe jak przyjąłby ten żart! Trafiony przez prof. Ryszarda Bendera ("Goebbels stanu wojennego") włóczył go po sądach. Zdziwiłem się, bo właśnie w telewizji będzie miał zaimprowizowaną gilotyną...z ostatnim wyznaniem przed śmiercią: "wyspowiadałem się!"
Ja żyję w łączności z Matką, Jezusem i Bogiem Ojcem. Zarazem wiem, że władza ziemska jest w rękach Szatana (w tym mass-media)! Właśnie Zły atakuje od rana...nie mogę odmówić modlitwy "Anioł Pański" - co zaczynam to przerywa...ma takie same metody jak homo sovieticus!
Ja przy tym jestem dyskryminowany, a na to właśnie skarży się człowiek świecki! Przecież on puszcza filmy i redaguje gazety...nie wie, że mamy duszę dlatego chce oddzielić świat widzialny od niewidzialnego! To oddzielenie byłoby dobre, ale trzeba stworzyć oddzielne państwa - przecież ja nie mogę zrezygnować z życia duchowego i żyć - jak większość - tylko tym światem i ciałem!
Codzienność jest zalana sowieckimi obserwatorami, agentami wszelkiej maści, inwigilacją, wynajdywaniem wrogów ludu. To wszystko wpada do głowy, gdy zaczynam modlitwę!" Co na to powie człowiek bez łaski wiary, który wierzy, że w jego głowie są tylko jego myśli, bo neguje istnienie natchnień od Boga i Szatana.
Łzy zalały oczy, gdy ujrzałem Vytautasa Landsbergisa (Litwa) u Jana Pawła II, który już dawno stwierdził, że "Putin może zniszczyć świat". Zarazem jakby dla łączenia Państwa i Kościoła trafił tam Lech Wałęsa: "wezwany przez Matkę do Rzymu". Właśnie pacjentka mówi, że tak się tym zdenerwowała, że porzuciła różaniec! Nie wystarczy nosić wizerunek Matki w klapie, bo ważniejsze są nasze myśli, słowa i czyny.
Na ten czas od Ołtarza św. popłynie relacja (1 Mch 2,15-29): "Do miasta Modin przybyli królewscy wysłańcy , którzy zmuszali do odstępstwa przez uczestnictwo w składaniu ofiary." Tłumacząc to na czas obecny: zabraniali odprawiania Mszy św.!
"Wielu spomiędzy Izraelitów przyszło do nich". Chciano też zmusić do tego Matatiasza sławnego i wielkiego w tym mieście, aby swoją powagą pociągną za sobą lud, a stanie się z synami królewskim przyjacielem i zostanie zaszczytnie obdarzony srebrem, złotem i innymi darami.
Na to jednak Matatiasz odpowiedział donośnym głosem: "Niech nas Bóg broni od przekroczenia prawa i jego nakazów! (..) od naszego kultu nie odstąpimy ani na prawo, ani na lewo."
Psalmista dodał (Ps 95,8ab): "Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego."
Natomiast Pan Jezus (Ewangelia: Łk 19,41-44), gdy był blisko Jerozolimy "na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi. Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami.
Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia."
Tak się stanie, bo czekali na nadejście Zbawiciela, a po Jego przybyciu dokonali okrutnego mordu z poniżającą śmiercią na krzyżu!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 244
Wyczuwam, że "dzisiaj będzie dobry dzień". W kuszeniu zły zaleca pisanie ostrego listu do "Anteny". Złapałem się na tym i podarłem adres. W przychodni jakoś poszło. Wiem, że mam napisać list do naszego kapłana, który jutro ma imieniny. Zły przeszkodził podsuwając malowanie balkonu...pod koniec zerwała się ulewa!
Oto słowa listu...
W dniu imienin - tą drogą i w ten sposób - pragnę podziękować za wszystkie Słowa, które Szanowny Ksiądz kierował do mnie. Większość ich pochodzi z natchnienia Ducha Świętego, nawet, gdy padają z księgi.
Ja także przekażę słowa dla Szanownego Księdza poprzez Jana Dobraczyńskiego: "Grom uderza po raz trzeci".
"Co powiesz Jezusowi, gdy przyjdzie do ciebie?Ty masz przygotować dla Niego drogę, masz nauczać ludzi, by zmienili swoje myśli, zeszli z krzywych swego postępowania, a wkroczyli na drogę prostej prawdy. (..)
Najwyższy sam wszystko powie w swoim czasie. (..) Nie możesz zapragnąć zwykłego życia. On potrzebuje ciebie. Straszną jest rzeczą stać się potrzebnym Najwyższemu. Gdybyś nie ufał, że cię wesprze, bałbym się, synu o ciebie (..) Ale On nie opuści ciebie. Wytrwaj (..) Ty zobaczysz coś większego,./., / Ty zobaczysz coś większego"...
Większość ludzi nie rozumie daru Boga "Ja Jestem", który dał nam wszystko na czas tego wygnania. Wśród tych darów jest Kościół z kapłanami. Wielu kapłanów także nie rozumie swojego powołania. Pragnę podzielić się moimi doświadczeniami, które wyjaśniają wrogość zwykłych ludzi do Kościoła, Matki Prawdziwej, Pana Jezusa... i do kapłanów.
Nad nami świat niewidzialny, gdzie trwa straszliwy bój o pojedyncze dusze ludzkie. Siły szatańskie na ziemi maja przewagę. Jak działają? Wielka szkoda, że o tym nie mówi się i przy okazji bardzo proszę, aby ksiądz wykorzystał moje doświadczenia.
Świat nadprzyrodzony "mówi" do nas językiem telepatycznym (przekaz myśli). Do naszego mózgu (odbiornik i nadajnik) napływają informacje od innych ludzi i ze świata niewidzialnego.
Z wielką siłą uderza w przystępujących do św. Hostii...sugeruje nieczystość, a w pragnieniu spowiedzi przy nieczystości wskazując na brak grzechów ("przecież nikogo nie zabiłem"). Starszych pyta, co im się stało, czy mają umierać? Człowiek słaby tak uderzony uważa; że są to jego myśli i rezygnuje z Sakramentu Pojednania.
Podczas pobytu Jana Pawła II w Radomiu zostałem pobłogosławiony. Podczas wcześniejszego przygotowywania się do Sakramentu Pojednania. Po spowiedzi za kościołem znalazłem kącik z figurą Jezusa z Gorejącym Sercem i obraz Jezusa Miłosiernego.
Matka Boża prosiła, abym zalecił księdzu rzucenie nałogu palenia. Ona pomoże, trzeba tylko poprosić. Nie wolno wpadać w pęta szatańskie. W intencji Szanownego Księdza przekazałem Mszę św. z Eucharystią i prośbą: "Matko Prawdziwa bądź zawsze w słabościach mojego kapłana"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 238
W śnie napadła mnie sfora małych piesków, ujrzałem też patrol policji! To wyjaśni poranek z aktywnością "patriotów"...uparto się, że jestem wrogiem ludu i tak już zostanie. Na dodatek mam ciężki dzień w pracy (niewolnik, a takich lubią towarzysze władzy i kasy).
Napadają też chorzy: powtórki recept, różne prośby, także o lewe zwolnienie, cała granda "nerwicówek"...zgłoszono wizyty domowe oraz zgon, a zmarli mają pierwszeństwo przed żywymi. "Panie zmiłuj się"...
Do katoliczki, która wie, że jest Matka Boża i nie ma w niej pokoju...powiedziałem, że "kamień, który leży koło jej domu będzie wołał!" Dodatkowo kolega-kierownik pocieszył mnie grafikiem dyżurów w pogotowiu: jako katolik zawsze dyżuruję w Wigilię i Sylwestra!
- Wigilię trzeba dawać bolszewikom!
- Wskaż ich pan!
Nie odpowiedziałem, bo musiałbym wymienić też jego. To jeden z gnębionych, co zawsze są na wierzchu! Przyjdzie taki, zdenerwuje, a ten dzień przekazałem Matce Bożej.
Po szarpaninie popłynie piękna muzyka (Cohen, Iglesias). Prawie chce się wołać w poczuciu obecności świata niewidzialnego: "Matko! Matko!" Pacjentka odsłania kolano, a ja wołam: "Ojcze mój, Panie mojego serca i mojej duszy! Najwyższy Prawdziwy Boże Ja Jestem! Nie chcę niczego, tylko Twojego Dobra, Pokoju, Wolności i Sprawiedliwości. Ty płaczesz razem ze mną nad zaćmieniem Swoich dzieci".
Łzy zalały oczy, a pacjentka z uporem woła do odsłoniętego kolana! Z powodu łez głowę schowałem za jej plecami, osłuchuję płuca i serce...ocierając łzy!
- To podziękowanie za twoje wczorajsze modlitwy w intencji Jugosławii...takie odebrałem natchnienie.
To prawda, bo stykam się z ludźmi i nikt nie pamięta o tych biedakach. To przecież nasi bracia...synowie Matki i Ojca. Przecież Bush mógłby przerwać wojnę w b. Jugosławii jednym telefonem. Nie zrozumie nikt pokoju bez Światła Bożego.
Babcię mieszkającą za ogrodzeniem kościoła zapraszam bezskutecznie do Domu Pana, bo uczestniczy w Mszy św. tylko w niedzielę (z obowiązku)! Ilu takich było od czasu nawrócenia...także mieszkających blisko świątyni Boga Objawionego, ale efekt marny.
Teraz na wizycie u teologa świeckiego mówię o Matce, Szatanie i kuszeniach, Jezusie i Eucharystii, a także o odczytywaniu Woli Bożej. On na to, że wszystko upraszczam! Przed drugą wizytą zapaliłem lampki pod krzyżem, a podczas przygotowywania się do badania starszej pacjentki z dokumentów wypada "Apostolstwa Chorych" z Panem Jezusem na krzyżu z Janem i Matką: "Oto syn Twój" Czy ja jestem takim synem Maryi?
Jakże umęczy ten świat, nawet dobry sen jest wielką łaską. Z tego powodu następnego ranka padłem na kolana w kuchni z wizerunkiem Matki Bożej Nieustającej Pomocy: popłynie "Anioł Pański" i "Pod twoją obronę"...z poczuciem bliskości Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Z mojego serca wyrwie się litania zawołań:
- Matko moja! Wstawiaj się za mną u Pana Jezusa i Boga Ojca
- Matko słabych, samotnych, biednych i opuszczonych, a także moich chorych!
- Matko święta i czysta...
"Spraw Matko to o co proszę, a ja będę przekazywał moje doświadczenia, ponieważ wielu jest poszukujących! Przepłynął obraz mojego slajdu z ziemią, gdzie króluje Matka Boża i Szatan. Wyraźnie widzę garstkę ludzi należących do Boga, ale większość z nich modli się tylko w swoich sprawach, a powinniśmy wołać wg Jego Świętej Woli...
- Chyba umrę mówi żona, która źle się czuje.
- Po twojej śmierci wezmę torbę i kij...będę chodził i mówił o Panu Jezusie. Łzy zalały oczy, ponieważ to wyskoczyło wprost z mojej duszy...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 240
Przeziębiony zerwałem się o 5.00, aby spełnić pragnienie modlitwy, a właśnie wypadło "Narodzenie Pana Jezusa". Dusza zaczęła krzyczeć i zawołałem...
"Narodziłeś się Panie Jezu dla niesienia pokoju, dlatego rzuciłeś na ziemię Twój Ogień...
- miłości ogniska domowego
- oddania życia za innych...
- codziennego spalania się w służbie...
Przeżegnałem się wodą święconą z zakonu s. Faustynki oraz wykonałem krzyżyk na piersi żony...my nie śmiejemy się z tego! Trudno się modlić w przeziębieniu z dreszczami, a dodatkowo kichanie sprawiało rozdrażnienie życzeniem pacjentów: "na zdrowie!"
Płacze biedna, ale ja nie współczuję...dałem jej beznamiętnie 30 dolarów i załatwiłem zwolnienie lekarskie mężowi (oboje bez pracy i brak uprawnienia do zasiłku dla bezrobotnych).
Przybyła matka zmarłego (młodego chłopca) z podziękowaniem za odbitkę moich rozważań modlitewnych. Przekazała, że syn dał jej znak o który prosiła Matkę Bożą: z zawieszonej doniczki wyskoczyła paprotka (wbrew prawu ciążenia).
W piwnicy przychodni mamy stołówką ze smacznymi obiadami dla oddziału wewnętrznego. To wielka łaska, bo żona w tym czasie spożywała obiady w szkole! Dzisiaj spóźniają się, a ja w tym czasie odmawiam moją modlitwę.
O 14.00 nastała cisza z pacjentami, to zaczął się taniec demona, który podsuwał złośliwości (tutaj zaznaczę, że świat demonów nie żartuje)...
- rejestracja to okienko "pełne oczek"
- tyle lat byłem chłopcem do bicia, teraz ja będę bił!
- łowca szpiegów...czy na swoich też tak donosi?
Dodatkowo Szatan przysłał młodą kobietę z prośbą o skierowanie ojca do "wariatkowa". Zawołałem tylko: "Panie wybacz...Zdrowaś Maryjo".
O 15.00 trafiłem na dyżur w pogotowiu (też w piwnicy). Dalej trwał zły dzień, próbowałem odmawiać modlitwy, ale nie szły. Dodatkowo kolega oszukał mnie w kolejce wyjazdowej (lepiej jechać do bólu głowy niż do nieprzytomnego w odległej wiosce), a dodatkowo jako bluźnierca wciągał mnie w dyskusję "religijną".
W natchnieniu odczytałem, że "będzie dobrze". Tak się też stanie, ponieważ podczas przejazdu do szpitala odmówiłem moją modlitwę, którą kontynuowałem w oczekiwaniu na przyjęcie pacjenta. Prosiłem Matkę Bożą Pokoju (Objawienia w Medziugorie):
1. Matko uproś u Pana Jezusa i Boga Ojca pokój w b. Jugosławii.
2. Niech zwątpienie spłynie w serca decydujących o wojnie.
W tym czasie napłynęły obrazy zniszczeń wojennych oraz zdziwienie generała ich ogromem (z samolotu). Nawet pomyślał o swojej rodzinie w której był ktoś chory!
3. Ty, Matko nie zapomniałaś o nich...niech oni nie zapomną o Tobie.
4. Abyś stała się Królową Pokoju oraz serc ludzkich.
Chodziłem pod szpitalem powtarzając z bólem w sercu: "Matko nasza miej miłosierdzie nad byłą Jugosławią"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 755
Dzisiaj leje, a w moim sercu trwa radość z wykonanej pracy. Padłem na kolana i odmówiłem „Św. Agonię” Pana Jezusa za młodego pacjenta, który zmarł na nowotwór...po świadomym podaniu przez kolegę dodatkowej morfiny. To karalna u nas eutanazja na prośbę rodziny...
Teraz uczestniczę w Mszy Św. beatyfikacyjnej Rafała Kalinowskiego z obecnością prezydenta Lecha Wałęsy z małżonką. Padają słowa o świętości naszego Boga Ojca, a w sercu pojawił się ucisk ze łzami w oczach.
Podczas odmawianej litanii do Wszystkich Świętych padłem na kolana z różańcem w ręku...”Jezu! Jezu mój!...od zła wszelkiego, grzechu, śmierci wiecznej wybaw nas Panie!" Nawet ciemnoskóry kapłan powodował drgnięcie w sercu...”Ja was wybrałem”.
Tak było też z prorokiem Eliaszem: „wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana”. Bóg woła tak do każdego, ale ludzie uważają, że tylko do świętych. Przecież ty też możesz zostać świętym!
Rozmodlony, wolno szedłem do mojego kościoła z pragnieniem posiedzenia w ciszy, ale kanonik w pośpiechu czytał nazwiska zmarłych. Takiej samotności zawsze szukał Pan Jezusa. Właśnie o tym zaśpiewał organista, a ja ze łzami w oczach wkuliłem się w ciało, które zesłabło. Uratował mnie sekundowy sen podczas kazania...
Po Eucharystii w intencji pokoju w b. Jugosławii napłynęła moc...wprost nie mieściłem się w moim ciele! W takim stanie chciałbym wyjść i mówić do wiernych!
Matka Boża skierowała mnie do wierzącej nauczycielki, która wymagała mojej podpory. Mówiłem do niej z mocą o moich doznaniach i sztuczkach Szatana, który może zalewać budzących się duchowo zwątpieniem (różnymi pytaniami w naszej osobie).
Teraz czytam art. o więzieniu podczas którego pomyślałem, że z Panem Jezusem wszędzie jest dobrze...nawet w więzieniu, a bez Niego wszędzie źle! Tam lekarze operują więźniów z samouszkodzeniami - bez znieczulenia!
Popłakałem się podczas filmu o Rafale Kalinowskim, gdzie była scena jego obłóczyn w zakonie karmelitów bosych: z młodzieńca zdejmują jego rzeczy, wkładają części zakonne, a on żegna się po włożeniu każdej części stroju i w tym czasie jest błogosławiony. Rodziny modlą się i płaczą! Słusznie telewizja boi się świętych: film dano bez zapowiedzi w prasie.
Na początku dzisiejszego dyżuru w pogotowiu zostałem oszukany w kolejce wyjazdowej, bo pierwszy na liście jedzie do wcześniejszego wezwania, a często "cwany" łapie błahy przypadek (np. stwierdzenie zgonu) lub wezwanie na miasto.
To jednak okazało się dobre dla mnie, bo w drodze do szpitala mogłem się modlić. Wołam w różańcu do Matki Bożej, aby uprosiła Boga o pokój w b. Jugosławii. „Niech zwątpienie spłynie w serca decydujących o wojnie”.
Napłynęły okropne obrazy zniszczeń wojennych, które pokazano z samolotu zadziwionemu generałowi (pomyślał o swojej rodzinie). „Ty, Matko nie zapomniałaś o ofiarach...niech nie zapomną o Tobie! Stań się ich Królową, Królową Pokoju, Królową ich serc.”
Podczas oczekiwania na przyjęcie pacjenta chodziłem pod szpitalem wołając w koronce: „miej miłosierdzie nad Jugosławią”...
Tuż przed snem zdziwiony czytałem słowa skierowane, które płynęły jakby do mnie: „Najwyższy powie ci wszystko w odpowiednim czasie. Trzeba wiernie i cierpliwie czekać - nie wolno zapragnąć zwykłego życia”...
Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (03.12.2018) muszę stwierdzić, że tak właśnie się stało... APeeL
- 16.11.1991(s) ZA GUBIĄCYCH SIĘ W CIEMNOŚCI...
- 15.11.1991(pt) W moim życiu Pan Jezus ma rosnąć...
- 14.11.1991(c) Matka Boża jest i pomaga...
- 13.11.1991(ś) Niech zadrży ręka kładąca pociski...
- 12.11.1991(w) Modlitwa nieustanna...
- 11.11.1991(p) Ojczyzna to wielki dar Boga Ojca...
- 10.11.1991(n) Matka Boża wie o naszych urodzinach...
- 09.11.1991(s) ZA ZAPRASZANYCH DO DOMU BOGA NA ZIEMI...
- 08.11.1991(pt) Lekarz katolicki...
- 07.11.1991(c) Ojczyzna chrześcijan...