Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

26.01.1991(s) Tylko Jezus ukoi...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 styczeń 1991
Odsłon: 299

     Łagodnie obudziła mnie żona...to też dar Boga, bo już dokonała zakupów. Leżymy przytuleni, sam utrzymuję wstrzemięźliwość, radość z jej radości. Ponownie napływa "Dzieła św. Jana"...to gruba księga, zabrałem ją na dyżur.

   Mam szczęście do pracy, bo już czeka na mnie daleki wyjazd! Lubię takie, zamknąłem oczy, wróciła tęsknota za Jezusem, płynie moja modlitwa: "Panie Jezu, mój Zbawicielu, proszę Cię, obejmij Swoim Miłosierdziem wszystkich niechętnych mi ludzi.

    Przecież większość z nich nie wie, że Ty Jesteś! Ty kochasz ich bardziej ode mnie, oni są lepsi ode mnie. Ja wiem, że Ty Jesteś, Jezu i robię Ci tyle przykrości...nie przychodzę do Ciebie bez Twojego wezwania, przecież tak było wczoraj, czekałeś na mnie, a ja nie przyszedłem do Ciebie!

    Z serca wołałem: "Ojcze nasz" i "Zdrowaś Mario" w takt pracujących wycieraczek karetki. Zrobiłem się malutki, cichy, milczący. Napłynęła myśl, aby pacjentkę pozdrowić: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus", a w drzwiach spotkaliśmy 86-lenią babulinkę, która trzęsła się z parkinsonizmu i była przestraszona (może pierwszy raz widziała lekarza?). Zapomniałem wymówić pozdrowienie Jezusa.

    W drodze powrotnej zauważyłem podobieństwo "wolnego dnia" (bez wezwania Jezusa) do wolności jaką niesie demokracja: więcej swobód, mniej kontroli, więcej samodyscypliny" - to wyższa próba.

   Trzeba zauważyć, że pojęcie wolności naszej i Wolności Bożej nie ma porównania. Wolność Boża to "bądź Wola Twoja", a to oznacza "zniewolenie" (w wypadku służby człowiekowi). Czy nasz kraj - tak niewolony - nadaje się do demokracji?

    Na "chybił - trafił" otworzyłem pismo św. Jana od Krzyża, gdzie trafiłem na zdanie: "nic nie ukoi miłości - tylko Twoja Obecność"...taki sens. To wielka prawda - boleść, miłość i tęsknotę za Jezusem nie ukoi nic i nikt! Może to uczynić tylko Sam Pan Jezus! Jakże pięknie pisze Jan o duszy.

Dusza zdrowa - wypełniona miłością.

Dusza chora - czyli "umarła", nie ma w niej miłości.

    W momencie, gdy zauważysz, że twoja dusza nie jest w pełni wypełniona...cierpisz. To już dobry znak. Czy widzisz na czym polega prowadzenie duchowe? Słuchaj tylko delikatnych natchnień.

    Stwórca dał nam Anioła Stróża i przez niego są przekazywane natchnienia! W tym momencie przypomniał się św. Tomasz z Akwinu, który po wielu latach pisania zauważył, że wszystko jest "źdźbłem słomy". Tak wielka i nieogarniona jest Mądrość Boża.

    O 16.00 wracamy z wyjazdu, a dusza jęczy: "Matko Boża. Panno Święta, Matko Jezusa, Ty znasz nas - wszystkich razem i każdego z osobna...prowadź nas do Syna Swego Jezusa! Jezu. Jezu. Jezu".

    Nic mnie nie ukoi, oprócz modlitwy i przyjęcia Św. Hostii. "Jezu, Jezu jak dobry jesteś dla mnie...jak dobry". W sekundzie widzę swoje bezeceństwa i wielką dobroduszność.

    Prorok (Syr 51,13-20) przekazuje, że szukał mądrości w modlitwie, a ja prosiłem Boga o ułożenie modlitwy, która jest uczestnictwem w Bolesnej Męce Pana Jezusa. W jakimś objawieniu przeczytałem, że tak powinniśmy się modlić (rozważać Mękę Pana)...

                                                                                                                APeeL

 

25.01.1991(pt) Zabijanie niewiniątek utrzymane...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 styczeń 1991
Odsłon: 297

    Początek nocy w pogotowiu, ślizgawica, pędzimy do wypadku z potrąconymi przez przyczepę samochodową, a ja po drodze modlę się do NM Panny, aby nic złego nie stało się tym ludziom.

    Kobieta skołowana, ale bez obrażeń, natomiast dwoje ludzi zostało odrzuconych do rowu i nic im nie jest. Nie wiadomo co ich odrzuciło...byli weseli po imieninach. W drodze powrotnej odmawiam modlitwę przebłagalna za młodego człowieka, który przed laty umarł po butapirazolu (wypił z lekiem alkohol).

   To moje zaniedbanie, ale mówił, że nie pije., ale stanowczo nie powiedziałem mu o zakazie picia alkoholu z tym lekiem. W Sejmie RP trwa debata nad ustawą o przerywaniu ciąży. Idę i wołam do Matki, aby sprawiła jasność w umysłach posłów, przecież Prawda jest niezależna i nie wolno zabijać w zależności od poglądów!

   O 11.45 mam kłopoty ze swobodnym przyjmowaniem pacjentów, ponieważ z radia płynie muzyka gitarowa kierująca moje pragnienia ku Bogu. "Ojcze Przedwieczny proszę Cię Boże Prawdziwy, proszę i wołam w imieniu niewierzących". Pacjentka rozebrana, trzeba badać.

     Teraz krążę po mieście za darami ziemskimi dla córki, która zawsze odwiedza nas w swoje urodziny i imieniny. Pragnę obdarować ją jak mogę! Czy Pan Jezus też tak czeka na nas i też pragnie nas tak obdarować? Czy tak samo cieszy się z naszego powrotu do Niego?

    Wierz mi, Pan Jezus cieszy się, ale nie możesz sobie wyobrazić Jego Miłości do nas...także tego czym chce nas obdarować! Ty po prostu nie wiesz, że On czeka na twój powrót!

18.00 "Masz wolny czas i wiesz co masz robić!" Tak, to wolny czas (od wezwania), a to zarazem wielka próba. Jezus czeka, czy bez Jego wezwania przyjdziesz! Jezus przychodzi do mnie często: dzisiaj ja mam przyjść do Niego! Nie zgłosiłem się...

      Po czasie napłynęło natchnienie, aby wziął dzieła św. Jana od Krzyża...

                                                                                                                 APeeL

 

 

 

24.01.1991(c) Patronka...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 styczeń 1991
Odsłon: 299

    Dzisiaj jest dzień ciężkiej pracy. Pacjent przyniósł drewnianą płaskorzeźbę Madonny...akurat na urodziny córki. Spieszę się, jeszcze wizyta, a przede mną dyżur.

    W pomieszczeniu chorej wyczuwam coś dobrego. Młoda matka trzyma dzieciątko na kolanach, babcia staruszka skarży się na duszność, inwalida bez nóg siedzi na wózku...chciałbym tutaj być dłużej, ale spieszę się umęczony na granicy wyczerpania.

    W takim stanie napada mnie chęć modlitwy: "Ojcze nasz", ale brak warunków. Padłem jak kamień na łoże i błogo zasnąłem. To wielki dar Boga Ojca. Późnym wieczorem czytam o bracie Żebrowskim, współpracowniku o. M. M. Kolbe:

- trzeba stale czuwać nad sobą, zawsze robić odwrotnie niż chce ciało

- gdy ujrzysz własne słabości Niepokalana zawsze pomoże, chciej tylko poprawiać słabość

- upadek sprawia upokorzenie, a pokorny powrót do Boga radość...oto chodzi! Tam znajdę też święte słowa o. Maksymiliana

- wybierasz Służbę Bogu, nie licz na "łatwiejsze życie".

    Jakże jasno to widzę. Jezus w moim gabinecie nie pasuje do darów, które napływają od pacjentów. Matka Boża Pokoju mówi, abyśmy byli „silni w modlitwie i odważni w wierze”, bo „szatan atakuje i kusi na wszystkie sposoby”.

   Prorok (Syr 51,13-20) przekazuje, że szukał mądrości w modlitwie, a ja prosiłem Boga o ułożenie modlitwy, która jest uczestnictwem w Bolesnej Męce Pana Jezusa. W jakimś objawieniu przeczytałem, że tak powinniśmy się modlić (rozważać mękę Pana).

    Jeżeli czytasz mój dziennik to łatwo to zauważysz, ale jego działanie na mnie jest słabe, bo tylko pragnie mylić mi wykonywanie Woli Boga Ojca (mylić natchnienia podszywając się pod stronę Bożą).

                                                                                                                   APeeL

 

 

 

 

 

23.01.1991(ś) Przyjął ciało..

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 styczeń 1991
Odsłon: 281

    Idę wolno do pracy. Po wczorajszej "wódeczce z darów" nie jestem swój. Wolno, bardzo wolno odmawiam "Ojcze nasz i Zdrowaś Mario", a podczas wymawiania słów: "przyjął ciało" ujrzałem dzieciątka, które w momencie poczęcia przyjmują ciało! Jakże piękny to akt! Jezus właśnie "przyjął ciało" - zrobił to dla wszystkich i dla mnie.

    W dalszym ciąga odmawiam moją modlitwę przebłagalną. Pierwszy raz zdarzyło się, że obejmują ją wszystkich spotykanych znajomych, których wolałbym nie spotykać. Każdą z tych osób obejmuję serdeczną miłością płynącą wprost z serca. Nawet wołałem do Jezusa o Miłosierdzie dla każdego z osobna i wszystkich razem.

    W gabinecie napłynęly zadania duchowe w tej fazie...

1. szerzenie kultu Miłosierdzia Bożego poprzez rozdawanie ulotek odbite odpowiednim osobom

2. połączenie adoracji nocnej z kultem Miłosierdzia Bożego

3. zorganizowanie stałego palenia zniczy pod krzyżami

4. sprawa wybudowania kapliczki...

    Od tych chwil do godziny 19.00 żyłem "normalnie" - tak jak większość ludzi! Przyjmowałem pacjentów, pomagałem, byłem grzeczny, zjadłem obiad, krążyłem po mieści i drzemałem w łóżku, przeżywaliśmy piękne chwile z żoną.

    O 19.00 natchnienie podpowiedziało, abym pomodlił się za lotnika strąconego nad Irakiem. Nie wiem dlaczego za tego młodego chłopaka? "Panie Jezu! Proszę Cię. Ty mnie zawsze wysłuchujesz...Ty masz czas dla każdego, kto zgłasza się do Ciebie...daj mu pocieszenie".

   Wczoraj przeczytałem zapytanie: "czy chcesz zostać męczennikiem?", a w wyobraźni ujrzałem bombę w kościele z zapalonym lontem...odważnie podbiegłem i wyniosłem zakrywają własnym ciałem.

   W tym czasie chwalę Boga jak islamiści Allaha, ale oni mordują niewinnych braci i siostry oraz dzieci. Proszę Jezusa o siłę w przystąpieniu do Św. Hostii za moich "dobroczyńców", którzy mnie śledzą. Po Eucharystii "ujrzałem" nas wszystkich trzymających się za ręce, rozradowanych końcem naszego wygnania z powrotem do Królestwa Bożego. 

- Odkurzacz wyciągnął koniec torby spod szafy! Zaczerwieniłem się, bo moja intymność została ujawniona. Mam nadzieję, że żona nie czytała zapisków. Jak nie wierzyć snom (wcześnie to przeżyłem)?

                                                                                                             APeeL

 

22.01.1991(w) Kontrola wewnętrzna...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 styczeń 1991
Odsłon: 292

     Tuż po północy nakryłem się kołdrą i czytałem "Dzienniczek" s. Faustyny...o kontroli wewnętrznej. To naprawdę droga do świętości! Komu się to uda? Świętość to jedyna rzecz o którą warto walczyć!

     "Panie Jezu proszę Cię o dalsze prowadzenie - tak mało jest dusz, które kierują się ku Tobie, Jezu, a ja wiem jak bardzo cierpisz z tego powodu!" Wprost chce sie wołać za prorokiem (So 2,3;3,12-13)...

    "Szukajcie Pana, wszyscy pokorni ziemi, którzy pełnicie Jego nakazy; szukajcie sprawiedliwości, szukajcie pokory, może się ukryjecie w dzień gniewu Pańskiego. I zostawię pośród ciebie lud pokorny i biedny, a szukać będą schronienia w imieniu Pana."

    Dalej z natchnienia czytałem o Najświętszej. Maryi Pannie, aby "połączyła ziemię z Niebem!" Poprosiłem: "Matko Najświętsza bądź ze mną" i odmówiłem własną litanię. Serce zalała tęsknota za Panem Jezusem: "Jezu mój, Jezu bądź ze mną w każdy czas".

    Dzisiaj mam niezwykłą radość z pracy...na granicy uniesienia. "Jezu mój, Jezu jak to wszystko pięknie ułożone"! Nawet córka zdała jakiś egzamin i sprawiła dodatkowe zadowolenie.

    Teraz, w południe zdychający pies otrzymuje porcję mojego obiadu + kości (zaczyna mnie rozpoznawać!). Rezolutna babcia stwierdza, że "poczułam, że zmarły mąż przyszedł do mnie po śmierci", a ja go wyzwałam, bo nie dość, że męczył mnie za życia, to jeszcze po śmierci!" Natomiast młoda i silna wdowa płacze po stracie męża i opowiada, że córeczka w czasie Wigilii powiedziała: "nie czujesz, że tata tutaj siedzi"?

    Dzisiaj, ludzie wciskają pieniądze. Nakupiłem różności: banany, ciasteczka, ryby, piwo i dobra wódkę! Dobro, które napływa zaczyna przestraszać! Podczas spotkania modlitewnego (TVP) nic nie czułem, ale coś zadrżało w moim sercu w chwili, gdy młody człowiek mówił o dawaniu!

    W jednej sekundzie ujrzałem mój gabinet z G l i n i a n y m J e z u s e m i moją śmierć, która zakończy wszystko! W jednej sekundzie widzę "dary" i dobro, które mogłem uczynić kategorycznie lecząc bezinteresownie. Wiele lat walczyłem o to, ale sam lubię innych obdarowywać.

                                                                                                           APeeL

 

 

 

  1. 21.01.1991(p) Bądź ze mną...
  2. 20.01.1991(n) Prześladowcy...
  3. 19.01.1991(s) Białe miasto...
  4. 18.01.1991(pt) Pomoc Boga w małym...
  5. 17.01.1991(c) Płacz z powodu niewinnych ofiar wojny w Iraku...
  6.  16.01.1991(ś) Kolęda...
  7. 15.01.1991(w) Nie wolno zapalać świata...
  8. 14.01.1991(p) Ocet z cukrem...
  9. 13.01.1991(n) Dwunastoletni Jezus...
  10. 12.01.1991(s) Przebicie strzałą miłości...

Strona 2104 z 2288

  • 2099
  • 2100
  • 2101
  • 2102
  • 2103
  • 2104
  • 2105
  • 2106
  • 2107
  • 2108

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 428  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?