- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 529
W śnie ciągnąłem wóz konny z ciężko chorymi...aż do przebudzenie o 2.00. Przez chwilkę pomagał mi kolega...zrywałem się jeszcze o 4.00 i 5.00. W wielkiej mgle oraz smutku w sercu jechałem na Mszę św. o 6.30. Chodziło o grzech w myślach, a z łaską wiary widzisz swoją słabość, a nawet nędzę.
Jakby na ten czas zastałem zamknięty kościół z opóźnionym nabożeństwem. Napłynęła osoba pierwszego prezydenta Czech Vaclava Havla, który palił, a teraz cierpi na nowotwór i płacze po operacji...zawodzą maszyny i ludzie.
Poprosiłem Boga o przebaczenie i już wiem, że jest to „duchowość zdarzeń’ w ramach dzisiejszej intencji modlitewnej. Moje myślenie nie wskaże jej, ale będzie wyłożona. Wróciła wczorajsza niemoc seksualna, chorzy na ludzki niedobór odporności (HIV) powodujący AIDS (z próbami stworzenia szczepionki) oraz Pan Jezusa w Ew. (Łk 17, 11-19) uzdrawiający dziesięciu trędowatych.
Teraz sam popłakałem się, gdy kapłan prosił o przebaczenie naszych grzechów. Napłynęło pragnienie spowiedzi...wczoraj nie podszedłem do konfesjonału, a dzisiaj nie ma spowiednika. W bezsilności zawołałem; „Ojcze! Przepraszam jakże pragnę świętości!”
Łzy zalały oczy podczas śpiewu przed Eucharystią; „Jezu dobry i cichy serca pokornego, uczyń serce moje wg Serca Twego”. Nie mogłem wyjść z kościoła…
Wcześniej zacząłem przyjęcia chorych, a dzisiaj będzie straszny nawał...za nich ofiaruję ten dzień mojego życia;
- pobity policjant
- żona, której męża zawiozłem do szpitala z zatruciem alkoholem i obrzękiem mózgu (zagrożenie życia)
- samobójca, który rozwodzi się
- obcy ciężko chory, któremu nie mogłem pomóc, bo nie było karetki
- bezrobotni bez grosza
- młoda z zespołem szyjnym, niezdolna do pracy
- smutna wdowa...
Na szczycie udręki około 10:30 sam byłem bezsilny, bo miałem jeszcze dwie ciężko chore, a nadal nie było karetki. W tej sytuacji chciało mi się płakać i zawołałem; „Panie Jezu zmiłuj się nade mną”...
Wracałem o 15.00 odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego, sam opanowany niemocą i to w dniu ścisłego postu w intencji pokoju na świecie. Podczas odmawiania mojej modlitwy napłynie potwierdzenie intencji;
- porzucona przez męża z piątką dzieci (w W-wie miała wszystko, teraz przeniosła się na wieś)
- poinformują o przemocy i maltretowanych w rodzinach
- bezsilność ofiar powodzi
- Jan Paweł II wystąpił jako chory i b. słaby...
Zapisują to, a właśnie żonie wypadła butelka z winem i wszystko zostało zachlapane. Napłynął świat wypadków, nagłych śmierci, bezsilnych w rządzie wobec protestu anestezjologów oraz wobec młodocianych morderców, którym grozi tylko „akcja wychowawcza”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 513
Po 12 godzinach udręk (przychodnia plus pogotowie) otrzymałem od Pana łaskę spokojnej nocy. Dopiero o 7:00 jedziemy do wioski "na piachach", gdzie zabieram dziadka z częstoskurczem nadkomorowym (180 na minutę).
W oczekiwaniu na zabranie chorego łasił się do mnie pies na łańcuchu. Ja boję się psów, bo byłem pogryziony, ale tego z trudem uwolniłem, ponieważ łańcuch był skręcony drutem.
Radował się, skacząc do góry i kręcąc się wokół ogona, ale gospodyni mówiła, że atakuje ludzi na drodze. Po dobrym śniadaniu trafiłem na Mszę o 10.00 z wołaniem za ojczyznę i płaczem podczas gry orkiestry strażackiej; "Ty uwolniłeś nas Panie". To prawda, bo mamy namiastkę wolnej ojczyzny, dobre i to!
Mam wielką radość z powodu upadku czerwonych...zostaliśmy uwolnieni od zbrodniczego systemu, ale zniewolenie zostanie. Podszedłem do spowiedzi, bo jest to uwolnienie od grzechów. Niepotrzebnie podczas kazania krzyczał proboszcz, chyba tak chciał ukryć swoje rozczarowanie, bo nie wiadomo, co władza zrobi z takimi stanowiskami.
Na wczorajszej Mszy św. padły słowa z Księgi Mądrości (Mdr 1, 1-7), że; "przewrotne myśli oddzielają od Boga /../ mądrość nie wejdzie w dusze przewrotną, nie zamieszka w ciele zaprzedanym grzechowi /../."
Pan Jezus w Ew (Łk 17, 1-6) wskazał, ze zgorszenia nadejdą, ale trzeba przebaczać żałującym za grzechy. Trudno jest jednak przyznać się do grzechu...
Podczas Eucharystii w intencji tego dnia ból zalał serce. Złagodzi go odmawianie mojej modlitwy, która będzie trwała także podczas uroczystej zmiany warty przy grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Resztkę skończę na cmentarzu, a jest to miejsce uwolnienia dusz od naszych ciał (przejście od niewoli poprzez śmierć do życia wiecznego).
Jakże pasują tutaj słowa z Księgi Mądrości (Mdr 2): Bóg stworzył nas dla nieśmiertelności. Człowieka uczynił na obraz i podobieństwo Swoje i dla wieczności. Popłynie też program o Ryszardzie Kuklińskim, który przyczynił się do uniknięcia ataku atomowego na Europę.
W ręku mam artykuł o uwięzionych w Białołęce, gdzie siedzą płatni zabójcy i alimenciarze. Władza ludowa miała nieskończone możliwości dręczenia, a nawet zabijania. Wyobraź sobie biedaczynę posądzonego o spłodzenie dziecka z wsadzeniem go jako "naznaczonego" do więzienia.
To nie są żarty, bo dzisiaj, gdy to przepisuję (12.11.2019) jest wielki krzyk w sprawie świętych sądów bolszewickich, a przez lata robiono sobie żarty z prawa. Przestępca, kardiochirurg dr. G. świadomie zostawił wacik w sercu operowanego, ale skazano innego dr. G. za przyjęcie łapówki w postaci pętka kiełbasy.
Do Białołęki przywożono też morderców z krajów byłego ZSRR. Taka była przyjaźń w czynieniu zła "tym, co nie z nami". Izba lekarska właśnie zawiesiła pr. wyk. zawodu koledze, który ma pogląd na szczepienia niezgodny z producentami!
W tym czasie na wolności jest i pracuje ginekolog, który gwałcił pacjentki. Wyrok na niego zostanie wydany za 10 lat i wówczas Izba zabierze mu zezwolenie na pracę. Nie wolno źle się wyrazić na demokratycznie wybrany samorząd lekarski, gdzie zgłaszasz siebie samego. Zwyrodnienie tych kolegów doszło do zenitu. Dla uwiarygodnienia obwieszają sami siebie blaszkami z napisem; "zasłużony"...
Kończą moje modlitwy i przepraszam Pana za moje grzeczne życie; za myśli, słowa i uczynki!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 598
O 4:00 padłem na kolana, bo dzisiaj skończyłem 54 lata. Przepłynęły obrazy świństw, które czyniłem w moim życiu. Zacząłem wołać; "Tato! Tato! Tatusiu! proszę przebacz! Wymaż moje złe myśli, słowa i uczynki."
W śnie ujrzałem pożar, który później spotkam podczas wyjazdu karetką oraz pędząca na sygnałach straż pożarną i małą pajęczynę z pająkiem (symbol pułapki).
Zrywa budzik, a w sercu złość na żonę, która wczoraj nie odzywała się. Jadę na Mszę św. i płaczę z wołaniem; "Mamo, Mamusiu! Bądź ze mną w mojej słabości...przyjdź z Synem Twoim, Zbawicielem. Bądź przy mojej śmierci".
Popłynie kojąca modlitwa "Anioł Pański", gdzie jest wołanie "Pod Twoją obronę", a ja zawsze dodaję zawołanie z pieśni; "Pod Twą obronę, Ojcze na Niebie".
Spotkane babuszki poprosiłem, aby żyły według Woli Boga Ojca, każdy dzień życia ofiarowały wg odczytywanych intencji modlitewnych, nie wołały tylko w swoich sprawach, bo tego chce Szatan!
Płyną zawołania z mojej modlitwy, a ból zalewa serce, bo Pan Jezus oddał Swoje życie, Zmartwychwstał i otworzył Królestwo Boże. Łzy płynęły po twarzy, bo napłynęło nawrócenie mordercy (w celi śmierci): "Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa".
Z duszy wyrwał się krzyk; "Jezu! Och! Jezu! Jezu! jak ci to wszystko przekazać, nie wiedziałem że dzisiaj - w dniu moich urodzin - zostanę zaatakowany przez Szatana, że spotka mnie tak ciężki dzień. Pośpiech zaczął się od śniadania, a w przychodni będzie nawał pacjentów z późniejszym dyżurem w pogotowiu! Żegnamy się z żoną, przytuleni, nie potrzebne są już żadne słowa...
W pogotowiu trafię na bałagan, ponieważ trwało malowanie, a właśnie napada na mnie pijany z urazem oka. W pośpiechu wzywają na daleki wyjazd do babci z wczorajszym złamaniem ręki. Nie powinni tego przyjąć, bo ręki nie wozimy.
Po drodze zbytecznie (od złego) kłócę się z kierowcą w sprawie nowego rządu. Właśnie płynie wystąpienie premiera, który swoje wystąpienie kończy słowami; "Tak mi dopomóż Bóg".
Znowu nawał pośpiech i daleki wyjazd do chorej, której nie było w domu, bo rodzina ją zabrała, a nie odwołali wezwania. Tak działa Szatan, ale prosiłem Mateczkę, aby była ze mną w mojej słabości i ucisku.
W tym stanie serce zalewała miłość do wszystkich, a szczególnie do tych, dla których ojczyzna ziemska jest namiastką Ojczyzny Niebieskiej. Towarzysze kochali ZSRR, a teraz Unię Europejską. Ja kocham to miejsce, które na świecie dał nam Stwórca (urodzenia, studiowania oraz poznania żony).
O 15:00 popłynie przerywana koronka do Miłosierdzia Bożego. W tym czasie miałem daleki wyjazd, ale zapomniałem zabrać różaniec. Z radia poseł Stefan Niesiołowski będzie mówił o zbrodniczym bolszewizmie, popłynie polemika, a właściwie śmiertelny bój.
Podczas transmisji z Sejmu RP łatwo jest - ze Światłem Boga Ojca - odróżnić prawdę od fałszu. Serce zalewał straszliwy ból, a właśnie w mojej modlitwie wypadła; "Św. Agonia Pana Jezusa". Łatwo widzisz kochających ojczyznę i kochających władzę. Wielu prawych weszło do sejmu, a w wielu domach trwa smutek, ponieważ trzeba będzie oddać władzę i odpowiedzieć za uciskanie braci (lustracja).
Do premiera Jerzego Buzka podbiegła córka i ucałowała go...moje oczy zalały, bo to było najpiękniejsze podziękowanie. Później Pan dał pokój do samego rana, a - po przebudzeniu o drugiej w nocy - słuchałem relacji rozmów na żywo o tych, którzy ginęli za moją ojczyznę.
Napłynęła tułaczka wojenna teścia oraz odpowiedzialność takich do trzeciego pokolenia. Jego córka, a moja żona nie mogła otrzymać pracy jako nauczycielka, bo nie wystarczyło mieć odpowiedniego wykształcenia. W tym czasie żona sekretarza partii trzy razy zaczynała studia, aby nie dopuścić żony do pobliskiej szkoły. Dzisiaj b. towarzysz sekretarz ma biznes (bar pod chmurkę, specjalnie wybudowany).
Z "Prawdziwego życia w Bogu" popłynie podziękowanie za wszystko, padłem na kolana, a właśnie z radia padną słowa o ojczyźnie oraz pieśń żołnierska wywołująca łzy w oczach; "My Czwarta Brygada". Bardzo kochałem żołnierzy za to, że stoją na straży bezpieczeństwa, służyłem im w jednostce wojskowej i za to zostałem uznany za szpiega...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 562
W śnie znalazłem się na wysokiej Górze...tak jak Pan Jezus w kuszeniu przez Szatana. W dole widziałem miasto i bałem się upadku z wysokości. Wyjechałem na Mszę świętą poranną, a po drodze ujrzałem światełko policji; "czuwajcie". Później padną słowa o grzeszących w myślach.
Poprosiłem Matkę Najświętszą o ochronę, a w kościele odczułem, że do Pana należy tylko garstka wiernych. Serce zalała radość ze spotkania z Panem Jezusem...Msza Św. jest niewyobrażalnym darem Boga Ojca. Popłakałem się po Eucharystii...
W przychodni była niespodzianka, ponieważ nie było żadnego chorego, a skończyłem udręczony i wracałem z płaczem o 16:00! Ja wiem, że jest to efekt działania Szatana, który wielu zaleca, aby przyjść na koniec i nie czekać.
Taki fałsz trwał wszędzie. Wcześniej widziałem to u bolszewików, którzy sami siebie wybierali i odznaczali. Teraz dają podwyżki dla UOP-u oraz służby więziennej, a nie mają grosza dla kolegów anestezjologów...taki nic nie ma, bo wdzięczny pacjent idzie do prowadzącego lub do ordynatora.
W samochodzie pocałowałem Twarz Zbawiciela, a "Prawdziwe życie w Bogu" utworzyło się na bólu Najświętszego Serca Pana Jezusa. Moje zalewał podobny ból, a także smutek, ponieważ zdrada i brak wiary coraz bardziej szerzy się w naszym Kościele.
Teraz radują kwiaty pod omijanym krzyżem oraz zbieranie winogron, które wymagają przecinki, wiele jest uschłych, które trzeba spalić. W tym czasie popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego. Dopiero teraz przypomniały się Słowa z Ewangelii i napłynął tygodnik "NIE" Jerzego Urbana. Spotkałem też oficera politycznego z jednostki, gdzie pracowałem. To nie było przypadkowe...
Przepływa fałsz poprzednich władców mojej ojczyzny, a teraz trwa podenerwowania nowym premierem. Matka Najświętsza pomaga mojej ojczyźnie, rolnicy zatrzymują transporty ze zbożem z Zachodu. Czas szaleje, bo jest już 21:00.
Odmówiłem modlitwy za dzieciątka adoptowane, teraz wołam za zdradliwych i niewiernych. Podczas kończenia mojej modlitwy napłynęło obraz pogromu w Kielcach, który miał wskazać na Polaków nienawidzących Żydów!
Tak postępowali, postępują i tak będą postępowali bolszewicy...do końca świata. To formacja szatańska, trudna do nawrócenia i pokonania (nie chciano wpuścić Jana Pawła II)...
W tej intencji pasuje odstępstwo abp Marcel'a Lefebvre, ale w jego książce; "Oni Jego zdetronizowali"...pisze to, co zauważyłem - nie chciano powołać Pana Jezusa na Króla Polski!
Proboszcz miał wytyczne, wyraźnie to widziałem: nawet zapytał jak mamy go powołać? Nie ma już miejsca dla Pana, gdy po soborze watykańskim drugim hierarchowie walczyli z zaciekłością, ale o detronizację Chrystusa Króla.
Ten sobór jakby zapraszał do ekumenizmu, do spółki z Lutrem, Mahometem i Buddą. Wskazał też na Jana Pawła II w Asyżu...z przedstawicielami wszystkich religii. Ja też to widziałem...pokój pokojem, ale jaki ekumenizm z odstępcami wszelkiej maści i wiarami w bogów wymyślonych.
Wskazał też na tolerancję stosunku do innych religii niedających zbawienia można powiedzieć, że wprost zaprasza się muzułmanów do modlenia się na naszych ulicach i budowania meczetów oraz minaretów obok naszych kościołów.
Jest to wynik posoborowego ekumenizmu (art. Sławomira Cenckiewicza), który kończy się zdaniem, że nasz Pan Jezus Chrystus powinien panować już teraz, a nie tylko na końcu świata jak chcieliby liberałowie...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 559
Tuż po północy - na dyżurze w pogotowiu - pojechaliśmy do piątego porodu w odległej wiosce. Młoda kobieta opowiadała o swojej wsi pełnej złodziei, nawet broń można kupić...ludzie są terroryzowani przez garstkę zwyrodnialców.
Właśnie widziała 50-latka na rowerze z workiem kradzionych gęsi. Kiedyś sam byłem świadkiem tego, ale z jedną potrzebną do uczty przy ognisku na wyspie. W tym czasie właścicielka chodziła i szukała jej. Ona już nie żyje, ale jej głos wciąż brzmi w mojej duszy.
Zacząłem moją godzinną modlitwę, przepłynął cały świat, bliżej wojna bratobójcza w b. Jugosławii...przypomniał się też pr. telewizyjny o poszukiwaniu zaginionych. Na ten moment z radia karetki popłynie informacja o 14-latku, który przy swojej babci zamordował inną.
Pan dał sen do rana, dzisiaj mam wolny dzień i już jestem na Mszy Świętej o 7.30. Zdziwiony słucham czytania (Rz 1, 16-25); "gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelkie bezkarność i nieprawości /../ wydał ich Bóg przez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał".
Kręciłem tylko głową i popłakałem się z powodu mojego nędznego życia, pełnego niegodziwości; pokera, pijaństwa, i męczenia żony. To diabelski krzyż. Eucharystia pękła na pół, "My"...Pan Jezus jest ze mną, w moim cierpieniu (nie wiem jeszcze jakim).Natomiast w Ew (Łk11, 37-41) Zbawiciel mówił o fałszywych faryzeuszach; "wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości".
Po Eucharystii pozostałem w ciszy kościoła i serca. Jakże piękny jest każdy dzień mojego życia. Dopiero w Świetle Bożym ujrzałem moją degenerację. W domu trafiłem na smutną żonę, bo ktoś ukręcił kłódkę w suszarni. Dodatkowo w telewizji pokazują napastowaną służącą, a na innym programie kobieta przebija włócznią mężczyznę.
Pokazano też przywódcę Korei Północnej, który odziedziczył Korę Północną..."Drogi Przywódca w Krainie Czarów". Szatan ma nieskończone pomysły...oto abp M. Lefebre...Roger Moon. Cała prasa pisze o aferach. Oto rząd, który ma jeszcze 3 dni kupuje rakiety od Izraela. Ponadto pokazują nielegalną wytwórnię materiałów wybuchowych oraz płacz kolegów anestezjologów zarabiających 700-900zł (przy średniej krajowej 1100-1300 zł.) i reklamę zbrodniarza: "Ginekolog wszystko. Całodobowo".
Płyną straszliwe obrazy powodzi przy tragedii ludzi i bezradności władzy. Obiecanych domów nie wybudowali, ale kupili rakiety. Jeszcze "Dziennik" Kisielewskiego, gdzie wymienił nazwiska niemiłych typów, a sam? Natomiast w książce "Cesarz" padną słowa, że; degeneracja dotyczy małych i dużych, wierzących i ateistów...
Pan Jezus w tomie VIII "Prawdziwego życia w Bogu" stwierdził (13 IX 1989); "serca waszych mądrych są w domu żałoby /../ zepsucie zaślepia ich, pozostawiając miejsce na dyskusje /../ ta plaga przeniknęła do Mojego Kościoła /../ wielu Moich pasterzy przypomina kruki /../ W mojej obecności odrzucają Moje Tajemnice. Ci Kainowie żywi są dla grzechu."
Na dwóch spacerach wołałem w moich modlitwach i trzy razy odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Na koniec spotkałem jeszcze oficera politycznego z jednostki wojskowej, gdzie pracowałem, zwracały też uwagę składowiska drzew wyrwanych z korzeniami. Tak kończy się los ludzi zdegenerowanych...
Kończę zapis tej intencji, a wzrok przykuwają tytuły prasowe; "Z siekiera na kabel", "Kradła dla zdrowia". "Szkoła strachu. Nieletni terroryści w podstawówce". "Bandyci grozili bronią nawet trójce dzieci" oraz obraz krzyża w błocie, źródełko święte zalane olejem i specjalnie zniszczone pomniki na cmentarzu...
APeeL
- 12.10.1997(n) ZA TYCH W KTÓRYCH SERCACH NIE MA TWOJEJ MIŁOŚCI, OJCZE
- 11.10.1997(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH OCKNIĘCIA
- 10.10.1997(pt) ZA TYCH, KTÓRZY WZYWAJĄ RATUNKU PANA JEZUSA
- 09.10.1997(c) ZA NADUŻYWAJĄCYCH ŁASK
- 08.10.1997(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ZNAJĄ CIEBIE, TATO
- 07.10.1997(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE DZIELĄ SIĘ DOBRAMI
- 06.10.1997(p) ZA POKAJANYCH
- 04.10.1997(s) ZA SZUKAJĄCYCH RATUNKU
- 30.09.1997(w) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH SWOJE CIERPIENIA BOGU OJCU
- 29.09.1997(p) ZA DAJĄCYCH OSŁONĘ