Deszcz, brzydko, niechęć do pracy i wielka słabość. Dobrze, że w przychodni było pusto. Po obiedzie padłem w sen, a na Mszy św. szedłem na chór, gdzie można drzemać. W „połowie” uczestniczyłem w Mszy św. Dobrze, że mogłem siedzieć i podpierać głowę.

    Kapłan prowadził nabożeństwo tak jak lubię: wolno i dostojnie. Po Komunii św. łzy zalały oczy. Przypomniał się Jan Paweł II podczas Światowych Dni Młodzieży w Denver (USA Kolorado), gdzie zebrała się młodzież katolicka z całego świata. Popłakałem się podczas czytania o „Nawiedzeniu Elżbiety”, które musiał na chwilkę przerwać.

    Tak wielka odległość, a my byliśmy wówczas zjednani w sercach tym samym uczuciem. Energia Miłości (promienie z Rąk Matki) sprawia, że ludziom wypadają z rąk karabiny na polu walki! To nie jest trudne, ale zawsze Ojciec daje wolną wolę! Oczywiście zły atakuje wówczas nienawiścią, chęcią odwetu, dobrem ojczyzny lub jakiejś idei.

   Ta Energia uderza w złe siły niewidzialne; panowie w "czarnych garniturach" (symbol kusicieli)...w tych momentach tracą werwę, stają się ospali, niechętni do boju, jak po jedzeniu. To jest odwrotność ich postępowania podczas modlitw, gdzie wpuszczają zniechęcenie do spraw Bożych, mylenie i rozpraszanie.

    Młody Arab czytał Ks. Rodzaju, a ja otworzyłem na ten moment „Koran”, gdzie trafiłem na słowa;„Bóg zbierze nas razem i do Niego zmierza wędrowanie (...) Godzina jest bliska! Zaprawdę ci, którzy powątpiewają w tą Godzinę na pewno są w zabłąkaniu dalekim (...)”!

   Intencję najbardziej pojmuje się, gdy mamy takie cierpienie, bo nie zrozumie bogaty biednego, a syty głodnego. Przecież rządzący nie żyją problemami poddanych.

   Syn próbuje zapalić „trupa” („Fiacika”), którego mu wcisnęli (naiwny jak dziecko). Przepływa świat potrzebujących wsparcia, którego symbolem są różne wsporniki (metalowe) i podpory.

    Taką właśnie podporą dla duszy są Sakramenty Św. a szczególnie codzienna Eucharystia...tak jak chleb powszedni dla ciała. Teraz, gdy to piszę żona prosi o wsparcie finansowe, bo jedzie na zakupy do W-wy.

   Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (03.09.2019) podjechałem po żonę pod kościół, gdzie pracowała przy kwiatach (po długo oczekiwanym deszczu), przy okazji przekazała mi dodatek opiekuńczy (jestem po 75 roku życia). Natychmiast pojechałem sprawdzić akumulator...wyładował się, bo jest zużyty (10 lat). Sam zobacz jak Bóg pokazuje brak energii...

                                                                                                                                    APeeL