W drodze do kościoła kupuję gazety, a w kolejce żartujemy, że wszyscy stoją po „Trybunę ludu”, bo SLD wygra wybory i wszystko wróci do normy. Pod kościołem wróciłem po „Gościa niedzielnego” i „Niedzielę”, bo żałowałem pieniędzy.

    Łzy zalały oczy, bo na pierwszej stronie było wielkie zdjęcie Matki Najświętszej z Dzieciątkiem, a dzisiaj jest Dzień Matki, a przecież Święta Boża Rodzicielka przyniosła zbawienie. Z „Niedzieli” padają słowa kard. S. Wyszyńskiego o godności życia...

    W kościele ciemno i cicho, bo całe miasto jest pozbawione elektryczności. Zobacz, co oznacza brak światła! Nie słychać czytań, ale dobiegają słowa, że Bóg spełnia nasze ufne prośby. Poprosiłem w intencji córki, a wzrok padł na wizerunek Ducha Świętego, obraz „Jezu ufam Tobie” oraz na Jana Chrzciciela.

    Konsekracja. Łzy. Ciało Pana Jezusa pęka na pół: „My”. Pocałowałem św. Głowę Zbawiciela na krzyżu. Popłakałem się i zawołałem: „Jezu! och Jezu!”, a właśnie po świętej ciszy popłynęła pieśń: Jezu cichy i pokorny /../ uczyń serce moje wg Serca Twego”.

    W pośpiechu zjadłem śniadanie i zdążyłem na dyżur w pogotowiu (o 7.30). Wszystko wróciło do normy, bo jest światło! „Gazeta Polska” otworzyła a się na mapie RP i tytule „Gdzie UB grzebało swe ofiary?”.

    Właśnie mam wyjazd z kierowcą, który jest wrogiem mojej ojczyzny. Wyobraź sobie, że trafiasz w ręce takiego. Nie odzywam się. Płynie moja modlitwa. Przejeżdżamy obok cmentarza i zagrodzonego lasu, który źle się kojarzy.  Napływają obrazy gnębionych, zabijanych i zakopywanych Polaków za to, że kochali ojczyznę i wolność.

   Modlitwa trwała dalej podczas spaceru przy pogotowiu, a na dalekim wyjeździe do bólów serca odmówiłem całą moją cz. bolesną (z instruktażu na stronie), a to trwa około 40-90 minut. Ja byłem czujny i spokojny, ale zaczepny „lewy” kierowca rozpętał dyskusję o biedzie. Nawet powiedział, że „wie, wie, że bogaci to czerwoni”.

     Na pewno mnie nagrywał, bo jestem „wrogiem ludu” i tak już zostanie. Rozbudowano służby, nie ma już kogo śledzić to wymyśla się szpiegów, bo przecież trzeba za kimś chodzić. To system demoniczny i nie pokonają go siły ludzkie.   

    Przykre jest to, że są ludzie dalej wierni władzy okupacyjnej i nadal prześladuje się tych, co nie są z nimi. Polacy, zniewoleni wcześniej w swoich sercach trwają przy diabelskim systemie, który jest kontynuowany w białych rękawiczkach (przemoc duchowa, wrogość do Kościoła świętego i Pana Jezusa, środki masowego nakazu i wszechobecna czerwona mafia).

    Teraz, gdy to przepisuję (08.01.2008) z TV „Polonia” płynie relacja z sowieckiej katowni w Świętochłowicach. Tak było i będzie. Tusk chce się sprzedać za „świńską górkę”...

   IPN Katowice. Straszliwa relacja ofiar…płaczą ci, które przeżyły to diabelstwo, a przecież jeszcze niedawno zabito ks. J. Popiełuszkę i dziennikarkę Politkowską! W tym czasie zbrodniarze ubeccy dalej biorą „zasłużone” emerytury...   

                                                                                                                                          APEL