- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 133
Wielka Sobota
Rocznica śmierci naszej córeczki Marty
Na zakończenie dyżuru w pogotowiu posłuchałem natchnienia, aby wcześniej spożyć śniadanie. Faktycznie czekał na mnie wyjazd do omdlenia u młodej niewiasty. Podczas powrotu żartowaliśmy, ponieważ każdy w pogotowiu ma jakąś ksywę: jest "Wielki Szu" i "Mały Szu" (czyli ja). To z czasu gry w pokera!
Na koniec trafił się alkoholik, który wręczył mi pieniący się krem i słoik starych ogórków. Trochę przyjęć: obrzęk zębopochodny, powtórki leków (!) i zaświadczenie dla skrzywdzonej przez komisję lekarską. Sam dziwię się dlaczego koledzy, których Pan powołał do pomagania bronią "władzy ludowej", kasy wspólnej czyli niczyjej.
Skończyłem o 12:00, a po odmówieniu modlitwy "Anioł Pański" napłynęło odczucie Zmartwychwstania Zbawiciela. Miłość zalała serce i w takim stanie mogłem przyjąć każdego wroga. Popłakałem się z wołaniem: "Jezu! Jezu! To twoja łaska". Podjechałem pod krzyż, aby sprawdzić jak wyglądają kwiaty kupione przez żonę.
Z kanału telewizyjnego padły słowa o Judaszu, który żałował olejku dla namaszczenia Pana Jezusa, bo tyle jest biednych! Czy dzisiaj nie jest tak samo, przecież tak mówią. Straszny ból zalał serca. Umęczona żona wskazała na sklepową, która ją oszukała: policzyła podwójnie. Ja wiem, że tak postępuje, bo mnie uczyniła to samo. Z drugiej strony kiedyś chciała wyłudzić ode mnie zwolnienie lekarskie. Po wyjściu na modlitwę przepłynęły obrazy:
- w piśmie "Viva" z 8 grudnia 97 roku ujrzałem królów tego życia, aktorów, świat pełen szczęścia ziemskiego
- w ręku znalazła się "Trybuna" (SLD), którą odrzuciłem ze wstrętem, ponieważ tam był tytuł: "Lenin zmartwychwstał"...
- posłanka lewicy Waniek oskarża Krzaklewskiego o dwulicowość...nie podzieliłaby się z nim jajkiem (co ma do naszych świąt)?
- siostra, która wyszła za nasłanego agenta
- kupiłem "To-To", a wzrok zatrzymał bank (ktoś na tym zarabia, wszystko na duża skalę).
W tym czasie córka będzie oglądała film z dokumentalny: "W poszukiwaniu szczęścia" o księżnej Dianie...robią z niej świętą świecką, a miała garderobę przetrzymywaną w 10 domach! To typowy fałsz, oszukiwała własny lud. W tym czasie w ręku pojawiło się zdjęcie Husajna!
Na wieczornym nabożeństwie stałem zmęczony przy drzwiach kościoła i przesypiałem. Wszystko trwało dwie godziny. Szczytem tego Misterium była Eucharystia z płynącą pieśnią, że "Zmartwychwstał Pan" śpiewany przez chór i wszystkich wiernych!
Nie wiedziałem jak dotrzeć do kapłana z Eucharystią, bo był wielki tłok, ale przechodził obok mnie na chór, a po powrocie podszedł wprost do mnie. Z płaczem padłem na kolana. Podjechałem ze łzami w oczach pod "mój" krzyż, ponieważ była potworna wichura, ale kwiaty i lampki przetrwały.
O 20.00 będzie film "Salomon", a przypomniała się pieśń o otwarciu drzwi naszego kościoła, sprawiła to śmierć Zbawiciela. Naród wybrany odrzucił tę łaskę! Nawet mają odebraną!
W nocy miałem sen, że wygrałem wygraną w "To-To"! Obdarowanie nie zawsze przynosi prawdziwe dobro! Zarazem z telewizji popłynęły straszliwe obrazy z Korei Północnej, gdzie jest głód, zjadają nawet dzieci!
Papież ogłosił jeden dzień postu z podarowaniem żywności dla tego narodu! W tym czasie ich przywódcy oszukują swój naród i cały świat. Zobacz piramidę różnych form oszukiwania innych. Podziękowałem Bogu Ojcu za pomoc, za kwiaty i lampki na krzyż.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 115
Wielki Piątek
Popłynie "Anioł Pański" z wcześniejszą pracą w przychodni, ponieważ jestem sam. Dodatkowo Szatan będzie przeszkadzał, ponieważ mam kupić kwiaty i lampki na krzyż Pana Jezusa. W ręku znalazła się "Gazeta wyborcza" ze zdjęciami zagonionych.
Na początek pracy, na pocieszenie...w szufladzie znalazłem 20 złotych, akurat na wazon z kwiatami pod krzyż! Dzisiaj jest Wielki Piątek, a chce się żartować (od demona), dodatkowo jest tylko kilka kart, a myślałem, że będzie nawał chorych. To typowa zmyłka, bo okaże się, że spotka mnie wielki znój...także z nasłanymi od Złego.
O 12.45 z włączonego radia popłyną słowa: "żebyś mnie Panie Boże zabrał do Siebie". Napłynął obraz Dobrego Łotra! Ja jeszcze nie wiedziałem dlaczego? Słodycz Boża zalała serce, a oczy łzy...to zawsze oznacza ciężki dzień!
Wszyscy już uciekli, przychodnia opustoszała, a jeszcze po 14.00 wpadali po recepty, odesłali też do mnie pacjenta z pogotowia, bo jestem chłopcem do bicia. Dzisiaj mam ścisły post, odstawiłem nawet kawę. Czuje przy tym, że jest to obdarowanie od Boga Ojca. Dlatego znoszę to wszystko, ponieważ wiem, że Pan pomoże.
W pośpiechu kupiłem wazon, kwiaty i lampki pod krzyż Zbawiciela. Zdążyłem na dyżur w pogotowiu od 15.00, a tam już czekał wyjazd do babuszki bliskiej śmierci (z zapaleniem płuc), którą wysłałem do szpitala. Po chwilce snu zerwano do następnych wyjazdów: pijanego dziadka z urazem barku, szaleńca, któremu zabrakło leków i drugiej umierającej babci.
Podczas krążenia karetką wzrok zatrzymywali pracujący na polach, pijani reperujący dom, ludzkie "psie budy" i walące się płoty. To jakby rozdźwięk pomiędzy Królestwem Bożym (Rajem) i ziemską bylejakością...wieczne szczęście i nasza niepewność, bo nie wiadomo, co może się zdarzyć za chwilkę!
W tym czasie z radia Maryja płynęły słowa: "Święty Boże, Święty mocny, Święty, a nieśmiertelny zmiłuj się nad nami"! Udręka trwała dalej, ponieważ dużo pacjentów zgłaszało się do ambulatorium!
Późnym wieczorem z radia popłynie audycja o psychoanalitykach, naukowcach pewnych swego. Oni ukazują ten świat jako raj odrzucając czekające na nas życie wieczne! Ja w tym czasie ze słabości nie miałem siły nawet modlić się, przysypiając skończyłem część bolesną różańca...na kolanach w łóżku. Nawet to przerwano wezwaniem na daleki wyjazd.
Przypomniał się poranek z obrazami straszliwego huraganu w USA, domami zmiecionymi z ziemi. Teraz w karetce płynie informacja o zawaleniu się ściany budynku podczas powodzi. Właśnie w Radomiu usunięto mieszkańców z budynku po pożarze...pozbawieni lokali płakali. Ile jest takich zdarzeń na świecie...w tym są normalnie usuwani lokatorzy! Jakby w tej serii pędzimy z zawałem na spotkanie z karetką "R".
Napłynęły dzieciątka w domach dziecka, to też pozbawienie normalnego domu. Pan Bóg przez to pokazuje nasz pobyt poza Prawdziwym Domem w Królestwie Bożym. Dlatego Jezus wykupił nas, abyśmy zostali uwolnieni. Około północy spożyłem 4 jabłka, a Pan dał błogi sen do rana!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 116
Dzisiaj będzie Msza Wieczerzy Pańskiej. Nie wiem dlaczego ale przepływają obrazy dotyczące miłości...
- suczki, która oszczeniła się przy przychodni
- mojego ojca, który wiele lat jeździł do pracy w stolarni, aby nas wyżywić, a my z bratem wybiegaliśmy w oczekiwaniu na niego
- w ręku miałem artykuł o zespole maltretowanego dziecka, a zarazem przypomniała się sąsiadka opiekująca się odrzuconym wnuczkiem
- wzrok zatrzymał artykuł: "Najcenniejszy dar Boga" ze zdjęciem matki z dzieciątkiem...z dnia Świętości Życia
- z żoną rozmawialiśmy o dzieciach porzuconych w Bułgarii i Rumunii
Rano ból zalewał serce, a w tym czasie z radia popłynęła informacja o dzieciach i opiece nad nimi! W pracy starałem się pomagać, w tym rolnikom groszowymi zwolnieniami z pracy. Inni traktują te zwolnienia jak inne. W tym czasie bogaty złamał moją czystość. Nawet napłynęło natchnienie, aby oddać mu to ze złością!
Około 13:00 była chwilka przerwy, a moje serce zalała tęskna miłość za Bogiem Ojcem, nawet wykrzyczałem w duszy: "Tato! Tato! Dlaczego tutaj jestem? Ojcze mój!" Jak Ci to opisać? Jakim językiem wyrazić?
W tym bólu pocałowałem Twarz Zbawiciela, a Pan Jezus powiedział do mnie z "Prawdziwego życia w Bogu" (orędzie z 7 maja 92 roku) czyniąc znak na moim czole (faktycznie Vassuli Ryden): "na tym, który naprawdę Go kocha"!
Popłynie moja modlitwa przebłagalna i koronka do Miłosierdzia Bożego z zapaleniem lampki pod krzyżem Zbawiciela. W ręku znalazł się wizerunek Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych z Lewiczyna, gdzie ostatecznie wróciłem do wiary katolickiej. Na Mszy świętej o 17:00 usiadłem w kąciku pod Stacją Drogi Krzyżowej z Marką i Apostołem Janem pod krzyżem. To długa uroczystość zapowiadana we wczorajszym czytaniu (sam zobacz)...
Przez proroka Izajasza (Iz 50,4-9a): "Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu, przez słowo krzepiące. (...) Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym Mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem.
Pan Bóg Mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam. (...) Kto się odważy toczyć spór ze Mną? (...) Oto Pan Bóg Mnie wspomaga. Któż Mnie potępi?
Psalmista wołał (Ps 69,8-10.21-22.31.33-34): "W Twej dobroci wysłuchaj mnie, Panie
Dla Ciebie bowiem znoszę urąganie, hańba twarz mi okrywa.
Dla braci moich stałem się obcym, i cudzoziemcem dla synów mej matki.
Witaj nasz Królu i Zbawicielu, Ty sam zlitowałeś się nad grzesznymi."
Popłakałem się przy pieśni: "Kochajmy Pana!" oraz w czasie kazania o kapłanach. To Pascha, dzień ustanowienia kapłaństwa i Eucharystii, która dzisiaj będzie w intencji tego dnia! "Jezu! Jezu! Miłość do Ciebie rozrywa moje serce, spraw, aby było Twoim i biło dla Ciebie do końca!"
Zważ, że mam wadę, a przepisuję to 11.04.2024 r. w wieku 80 lat! Podczas powrotu do domu szedłem z trudem i cały drżałem. W żaden sposób nie można tego przekazać normalnemu człowiekowi. Napłynął obraz pragnących świętości, w tym Violetta Villas, która potwierdziła to w wywiadzie dla "Super Expressu". To jakby wezwanie Pana Jezusa: "bądźcie święci jak Ja jestem święty".
Bóg Ojciec i Pan Jezus to Miłość Wszechogarniająca całej ludzkości!. Nie pojmiemy tego tutaj, gdzie króluje nienawiść z chęcią pokazania się. Po kolacji wróciłem do rozświetlonego w ciemności Domu Pana. Tam pięknie wyglądały białe kwiaty w donicach. Podziękowałem za ten dzień...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 129
Kończy się wczorajszy dyżur w pogotowiu, jestem pierwszy na kolejce wyjazdowej, ale Pan dał odpocznie. Natomiast budziły mnie koszmarne sny oraz poty i nykturia (nocne oddawanie moczu przy wadzie serca).
Dopiero o 5:00 trafił się wyjazd do bogacza, który właśnie kupił willę (w cenie ok. 2 milionów zł.), a jego żona była wcześniej u mnie i próbowała załatwić dla siebie rentę (nawet dawała za to 10 zł!).
Z natchnienia odczytałem, że mam być na Mszy świętej o 6:30, bo wcześniej zwalnia nas pediatra, który do przychodni (poproszę go o zastępstwo). Popłynie modlitwa "Anioł Pański", śpiewają ptaszki, a na niebie krąży samolot...zdążyłem do kościoła. a wzrok przykuł wizerunek Twarzy Zbawiciela za symboliczną kratą!
Łzy zalały oczy, a ból ścisnął serce, zarazem mam radość z łaski Pana! Właśnie płyną słowa: "w twojej dobroci wysłuchaj mnie panie"...chce się płakać z obdarowania.
Pracę w przychodni zacząłem wcześniej, z radością, a to zawsze zapowiada nawał chorych. Dodatkowo Szatan w mojej nieświadomości podsunął, że skończę o 12:00. Wiedział, że kolega nie zawiadomił o swojej nieobecności. Tak zeszło do 15:00. Podczas powrotu do domu i odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego wróci przebieg tego dnia...
- samochód sygnalizował skręt w prawo, a pojechał w lewo
- innemu dałem znak, a to mogło spowodować wypadek
- rzuciłem coś do kosza, a tam była makulatura
- zaczepił mnie znajomy, którego matka miała zapalenie płuc, ale lekarz nie skierował jej do szpitala...zaleciłem ponowne wezwanie karetki
- w ręku miałem pismo "Nie"
- na mapce nasz powiat jest w województwie warszawskim...
Po Eucharystii w intencji tego dnia nie mogłem wyjść z kościoła zalany Ciałem Pana Jezusa, a teraz podczas modlitwy pojawiła się piękna tęcza! W kiosku wydano mi podwójną "Gazetę Polską", gdzie będzie opisane spotkanie z dysydentem. Dziwne, bo rano myślałem o tym, aby dać koledze ten tygodnik, bo ma poglądy lewicowe...
W "Ekspresie reporterów" będzie relacja z cmentarza, gdzie przez, gdzie słyszano walenie w trumnę z wołaniem! Odkopano zimnego trupa, a na to trzeba mieć zezwolenie od prokuratora.
Pomyślałem o ofiarach duchowych, które są wprowadzane w błąd. Ilu takich jest sercem przy ateizmie z jego mylącymi "dobrami" dla "samych swoich". Za tym idzie fałsz z pragnieniem władzy, aborcji, używanie tego świata, itd.
Do tego doszła dzisiejsza Ewangelia (Mt 26,14-25) ze sprzedawczykiem Judaszem, który zgodził się wydać Pana Jezusa arcykapłanom za trzydzieści srebrników. Dodam jeszcze relację ratownika z Cetniewa Andrzeja Lendziona, który widział Aleksandra Kwaśniewskiego, a tam był Władimir Ałganow, agent rosyjskiego wywiadu ("Życie" z 04-05 kwietnia 1998 r.)...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 128
Kilka razy zrywałem się nad ranem, a w końcu w ręku znalazła się dzisiejsze Ewangelia, gdzie została ujawniona zdrada Judasza! Ewangelia: J 13,21-33.36-38
Jezus w czasie wieczerzy z uczniami (...) oświadczył: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie zdradzi. (...) To ten, dla którego umaczam kawałek /chleba/, i podam mu Umoczywszy więc kawałek /chleba/, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty A po spożyciu kawałka /chleba/ wszedł w niego szatan. Jezus zaś rzekł do niego: Co chcesz czynić, czyń prędzej".
Nawet sam planowałem "zdradę", opuszczenie Mszy świętej! Jednak moje serce zalało pragnienie Zbawiciela, jego miłość do ludzi! Nie zrozumie tego normalnie człowiek. W "Naszym dzienniku" będzie piękna modlitwa do Matki Bożej, którą przeczytałem żonie:
"Matko Bolesna, Niepokalana Matko Boga i ludzi, która uczestniczyłaś w męce i śmierci Syna Twego, Jedynego. Pomóż nam zrozumieć, że zsyłane przez Opatrzność próby są darami Miłości Bożej. Pomóż nam wypełniać ofiarę do końca, z myślą o zbawieniu dusz, dla których z naszego cierpienia może wytrysnąć światło ".
W czasie przejazdu do kościoła serce zalewała miłość Zbawiciela, a w kościele ból, ponieważ wykonano św. Ołtarz, gdzie była Twarz Zbawiciela po ukoronowaniu i po biczowaniu!! Popłynęły czytania i Ostatnia Wieczerza ze zdradą Judasza.
Przepływają obrazy zdrajców różnej kategorii: oto kapłan agent, oto zabójca Jana Pawła II, wreszcie "lepszy" kościół polskokatolicki.
Mój ulubiony prorok powiedział (Iz 49,1-6): "Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą (...) To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi".
Psalmista wołał (Ps 71,1-6.15.17): "Będę wysławiał Twoją sprawiedliwość"...
"W Tobie, Panie, ucieczka moja, niech wstydu nie zaznam na wieki.
Bądź dla mnie skałą schronienia i zamkiem warownym, aby mnie ocalić"...
Święta Hostia w intencji tego dnia, padłem na kolana przez Zbawicielem, nie mogłem wyjść z kościoła, stałem się nieobecny dla tego świata. "Och Jezu! Jezu! Jezu!" W tym czasie "Nasz dziennik" otworzył się na słowach Jana Pawła II "ważny jest każdy gest czci, każde przyklęknie przed Najświętszym Sakramentem, bo każde wyraża naszą wiarę w Chrystusa i miłość do Chrystusa".
Padną jeszcze słowa, że uczestniczę w cudzie, a to jest wielka prawda, ponieważ tak się dzieje! Podczas wyjeżdżania do przychodni wyraźnie poczułem obecność demona, który znał przebieg tego dnia. Nie ukrywał się, bo napłynęła: "dziś cię wykończą".
Około 13:30 chciało się płakać podczas melodii z kasety, a załatwiałem wówczas młodą po operacji serca (40 lat z miażdżycą wrodzoną) i uszkodzonego malarza, którego nie można przebadać (odrzucają rentę). W tym czasie 20% rent jest lewych, a w komisjach siedzą nasłani przez władzę dla czynienia dobra dla Samych swoich. To demonizm z pierwszej kategorii, bo krzywdzisz słabego, aby wzmocnić mocnego i przypodobać się swoim przełożonym!
Cierpienie chorych, to moje cierpienie, a tak jest właśnie w miłości Bożej, to zarazem Wielki Krzyż, ponieważ nie pokonamy cierpienia na ziemi! Kogo mogę proszę o uświęcanie swoich cierpień z przekazywaniem na ręce Mateczki.
Czynię to aż do tego dni, gdy to przepisuję (4 kwietnia 2024 roku). W ramach Pomocy Bożej wyłapałem 8-10 osób zapisanych do kolegi (jego rejon), który pracuje równo ze mną mimo to z trudem wyrobiłem się do 14:30
W czasie Koronki o 15:00 chodziłem po placu przy pogotowiu, A właśnie przebył chłopiec z raną głowy. Odmówiłem drugą koronkę w intencji tego dnia wróciły obrazy chorych, których prosiłem o poświęcenie cierpień. Tak doszedłem do dusz - ofiar i ostateczna intencji modlitewnej.
Teraz pędzimy do udaru mózgowego u świadka Jehowy, po drodze rozmawiamy, zapraszam go do Domu Pana, ale oni są zamknięci i to nie wiadomo dlaczego, może im dobrze płacą? Dziwne, bo w szpitalu trafiłem na babuszkę z mojej rodzinnej miejscowości. Leżała na leżance od 9:00 rano w oczekiwaniu na przewóz do Radomia a już 18:00. Poprosiłem, aby ofiarowała to cierpienie na ręce Matki Bożej! Wróciliśmy na wizytę do umówionego pacjenta! Zabrałem go, popłynie prawie cała moja modlitwa przebłagalna.
O 19:00 pokażą hospicjum dla dzieci oraz dom-zbiorowisko w naszej ojczyźnie dla Kurdów, Rumunów, Cyganów i Bułgarów. Wiele dzieci przestępców! Jeszcze zmiażdżona ręka dziewczyny, a z włączonego telewizora popłynie spotkanie z chorym na Parkinsona! Sam jestem poddany wielkiemu cierpieniu, brakuje intymności.
To jest bardzo przykre, bo trwa obłęd poprzedniego systemu! Komu zagrażam oddając serce chorym. Tak wygląda bolszewizm z promowaniem bandytyzmu i zdradzieckich mord! W telewizyjnym "Talk szok" rozmawiają o masonerii. Dlatego spotkałem świadka Jehowach! Oni uczestniczą w tym, boją się ujawnienia i na rozkaz mówią to samo.
Przecież przydziały na samochody, mieszkania i wszystkie dobra idą do "samych swoich" to jest bardzo niebezpieczne dla naszej ojczyzny! Serca wielu są przy zdrajcach, donoszeniu i walce z wymyślanymi wrogami. To jest nieludzkie i wredne...cierpienie dla mnie, taki krzyż który dzisiaj ofiarowuję za tych ludzi
O 22:55 płynie wiersz "Pan Jezus niewierzących"...jakże cierpią z tego powodu w niebie! Ja to wszystko widzę. Mówię o zbrodniczej telewizji i bolszewickiej, która szerzy specjalnie zło, porno, podsyca konflikty, a wszystko wyjaśnia psycholog Samson ("wychowawca" wielu pokoleń PRL-u).
"Panie dlaczego ukazujesz mnie to wszystko Ty, Panie wiesz, że cierpię z tego powodu, nawet ulżyłeś pracy". Tak, to cierpienie, moje widzenie fałszu władzy, władzy tego świata i zmawiania się ludzi...to ofiarowuję w intencji dzisiejszego dnia!
Miałem ulgę i pomoc w pracy, a o 15:00 zdarzył się uraz głowy, który załatwił dłużej pracujący chirurg. W dyskusji z personelem ("serca po lewej stronie") rozmawialiśmy, że za przydziały kupuje się ludzi. Właśnie rano będę u takiego czerwonego biedaczyny...kupił od innego pałac! Pan jednak nie zapomniał o mnie, bo przypomniało się, że dzisiaj jest święto służby zdrowia.
O 23:00 pierwszy na kolejce do ambulatorium i na wyjazdy. Czy wiesz, że obudzono mnie dopiero o 5:00? Śpiewały właśnie ptaszki, a jeden przez otwarte okno...wprost dla mnie! To dzień za zdradzających Pana Jezusa: "lepsze kościoły", masoneria, a teraz bolszewizm z jego fałszem typu szatańskiego, bogacze (żaden nie wejdzie do królestwo niebieskiego). APeeL
- 06.04.1998(p) ZA POZBAWIONYCH SKRUPUŁÓW...
- 05.04.1998(n) ZA OFIARY NIEOSTROŻNOŚCI...
- 04.04.1998(s) ZA NIEŚWIADOMYCH OBDAROWANIA...
- 03.04.1998(pt) ZA OFIARY POLSKIEGO HOLOKAUSTU...
- 02.04.1998(c) ZA OFIARY IGRASZEK SZATANA...
- 01.04.1998(ś) ZA PRZYNOSZĄCYCH ULGĘ W CIERPIENIU
- 31.03.1998(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH PRZEBACZENIA
- 30.03.1998(p) ZA NIEŚWIADOMYCH SWOJEJ NĘDZY
- 29.03.1998(n) ZA LUDZKOŚĆ CAŁĄ I WSZYSTKICH GRZESZNIKÓW
- 28.03.1998(s) ZA NIEGODNYCH ŁASK BOŻYCH...