Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

21.11.2000(w) ZA OFIAROWANYCH TOBIE, BOŻE OJCZE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 listopad 2000
Odsłon: 38

    Po wczorajszych 12 godzinach pracy w przychodni z trudem wstałem z powodu wielkiej słabości z wołaniem do Najświętszego Taty: „Dziękuję za wszystko, za ochronę przy upadku i za wczorajszą pomoc w pracy”.

     W Domu Pana na Mszy świętej o 6:30 nagle dowiedziałem się, że dzisiaj jest święto Matki Bożej ofiarowanej jako dziecko w Świątyni Jerozolimskiej! Aż krzyknąłem: "Mamo! Tatusiu! Dziękuję za prowadzenie!"

      Faktycznie ten wolny dzień to był dar od Matki Pana Jezusa Łzy zalały oczy. To było natchnienie, aby za wczorajszy ciężki dzień napisać podanie o wolne! Sam nie wpadłbym na to. Zważ na prowadzenie przez Stwórcę każdego dnia! Jak żyją inni? Jak ja żyłem? Kapłan poprosił, abyśmy uczestniczyli w pełni otrzymanej łaski! Padną słowa czytań...

     Apostoła Jana (Ap 3,1-6.14-22), który mówił od Boga do każdego z nas: „Znam twoje czyny: masz imię, które mówi, że żyjesz, a jesteś umarły. Stań się czujnym (…) i nawróć się! (…) Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę jak złodziej, i nie poznasz, o której godzinie przyjdę do ciebie. (...) Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę. (…) Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną”.

    Psalmista wymienił od Boga, kto zasiądzie na Jego Górze Świętej (Ps 15, 1b-3a. 3bc-4. 5). Ja dzisiaj odpowiem w miejscu tego przekazu: takim będzie każdy ś w i ę t y! :

     W Ewangelii (Łk 19,1-10) Pan Jezus zauważył Zacheusza (b. bogatego zwierzchnika celników), niskiego wzrostu, który wszedł na drzewo, aby Go ujrzeć. Powiedział do niego: „Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany”.

   Natomiast ja zawołałem: „Mateczko! Bądź przy mojej śmierci! Proszę w intencji córki i syna, ułóż ich życie według Woli Boga Ojca, uprość to Popłakałem się przy Świętej hostii oraz pieśni "Matko, która nas znasz". Ja pomyślałem o jej łonie, który nosiło Zbawiciele!

     Jak ci opisać moje zadziwienie serca i duszy. Chciałbym biec w cały świat i wołać o Matce, Jezusie i Ojca Najświętszym! Na spacerze popłynie moja modlitwa przebłagalna, ponieważ poznałem już intencję. Podjechałem pod krzyż, uzupełniłem kwiaty i zapaliłem lampkę dla Matki!

    Czas szybko biegnie i już idę na ponowną Mszę świętą kończąc moją modlitwę. Umęczony przysypiałem na tym nabożeństwie. Jednak słodycz zalała serce i duszę, a modlitwy skończą na spacerze.   

                                                                                                                                     APeeL

                                     

20.11.2000(p)   ZA WYTRWAŁYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 listopad 2000
Odsłon: 35

    Wczoraj spotkała mnie niespodzianka, kierowniczka poprosiła, abym oprócz poranka pracował za nią do wieczora. To ponad siły ludzkie, lekarze umierają z przepracowania. Poprosiłem Pana Jezusa o pomoc...ze strachu nie poszedłem na Mszę świętą. Z wielkim trudem udało się wyrwać na obiad. Łącznie 7:00 do 18:15.

     Wyszedłem i wracam w ciemności z lekką słodyczą w sercu, ponieważ wytrwałem! Nawet napisałem podanie o wolny dzień (jutro). Popłynie film o rodzinie węgierskich liliputów, która przetrwała obóz zagłady! Padłem w sen już o 21:00.

     Później przepłynie świat matek wielodzietnych, ludzi biednych, borykających się z różnymi przeciwnościami! W śnie ujrzałem zmarłą pielęgniarkę, której twarz błyskawicznie zmieniła się w szatańską. Był też obraz sądu z przewodniczącym. Przepłyną ludzie wytrwali: żona opiekującą się 20 lat niewidomym, a do tego niesprawnym, teraz leżącym. Każdy zna takich ze swojej rodziny, otoczenia, miast i państwa, a obecnie – poprzez św. masowego przekazu – z całego świata!

      Zajrzałem do Ewangelii z tego dnia (Łk 18,35-43). Pan Jezus zareagował tam na powtarzane wołanie niewidomego żebraka:

- „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”

- Jezus zbliżył się i zapytał: „Co chcesz, abym ci uczynił?

- Odpowiedział: Panie, żebym przejrzał.

- Jezus mu odrzekł: Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga.

                                                                                                                     APeeL

 

 

19.11.2000(n) ZA ODWRÓCONYCH OD CIEBIE, OJCZE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 listopad 2000
Odsłon: 35

     Dalej trwał dyżur w pogotowiu, po zmianie nowy personel od 20:00 oglądał film w Polsacie, a ja zdziwiony trafiłem na "Magazyn erotyczny” z obrazami nagich tancerek, które niesmacznie obnażały swoje wdzięki.

      Cała noc była spokojna, ale rano o 7:30 trafiła się wymiana cewnika u dziadka w nędzy i brudzie. W programie "WOT", gdzie przewodził „wierzący, ale niepraktykujący”. Chwalą to młodzi, którym wystarcza Prawo Boże, ale to, co im pasuje. Starszym niepotrzebny jest Kościół Zbawiciela czyli „pośrednicy” do Boga Ojca. To lenie duchowe, które nie chcą wejść do Domu Pana! Tam też była ateistka, starsza pani, dla której chrześcijaństwo to zwyczaj chodzenia do kościoła!

     Teraz w „Gazecie wyborczej” będzie ukazany fałsz bolszewicki, a „Super express” ujawnił szarlataństwo Hitlera i Stalina, a dalej trwa jego kult...z podkreślaniem „wielkości” w II Wojnie Światowej. Trwa umacnianie czerwonej telewizji!

    Natomiast w momencie przepisuję tego świadectwa (03.08.2025) szerzy ją kolega lekarz "dziecinny" Bartosz Arłukowicz. Zna się na wszystkim z chwaleniem Pełnych Obłudy (PO)! Jeszcze relacja o pracoholiku, który rozbił swoją rodzinę!

     Wyszliśmy z żoną na Mszę świętą o 12:00. Ja trafiłem na chór z tyłu, gdzie wzrok zatrzymały szerokie deski obudowy organ toczone przez kornika...wszystko się rozsypuje: proch wraca do prochu. Tak jest też z nami, nawet największymi gwiazdami, których tak niszczą grzechy. Psalmista wołał (Ps 16,5.8-11): „Strzeż mnie, mój Boże, Tobie zaufałem”...

     Pan Jezus wskazał (Łk 21,36): „Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym”. Ponadto zapowiedział czas Swojego Powrotu (Ewangelia: Mk 13,24-32):

       „W owe dni, po tym ucisku, słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba”.

     Specjalnie zacytowałem spory fragment tej Ewangelii, aby postraszyć leniów duchowych, którzy później będą krzyczeć wg jidysz: „Aj waj!”,To nasze: "Ojej!" lub "O rany!".

      Proboszcz darł się podczas kazania o znanych wykroczeniach i zbrodniach. Nie wspomniał o czasie zniewolenia bolszewickiego, które ma się dobrze w sensie hybrydowym (namiastki „dobra”, bezbożności, propagowania demonicznej wolności, itd.!).

     Po Eucharystii popłakałem się przepraszając Najświętszego Tatę za nędzę moją i innych. Nie wrzuciłem do puszki ofiary...pieniądze przekażę na kwiaty dla Pana Jezusa. Podczas powrotu przepływały obrazy zła i grzechów...

- chciwość i hazard 

- alkoholizm, narkomania, nikotynizm i zboczenia

- brak szacunku dla rodziców, właśnie będzie relacja o oddaniu przez syna ojca do domu opieki

- zbrodnie, właśnie obrazy podłożonej bomby od samochód policyjny w Giżycku!

- w telewizji popłynie relacja staruszki z NKWD!

- fałsz, obłuda, zdrada, przekupstwo

- z Madrytu popłynie relacja o fanach Franko oraz film dokumentalny o "zasługach" wojennych Stalina, który wymordował część własnego narodu!

- życie niewiernych bez Sakramentów!

      Z „Echa” przeczytałem zdanie o odwróconych od Boga Ojca. Sam siedziałem na chórze odwrócony do figury Pana Jezusa, taki układ. Na spacerze popłynie modlitwa, unikałem towarzyszy chodzących za mną! Po wypoczynku nie miałem siły do życia! Jakże Pan ukazuje śmierć prawdziwą! Trwał powolny rozruch ciała, wróciłem do życia, nawet wróciło pragnienie modlitwy.

                                                                                                                APeeL

 

18.11.2000(s)  ZA NAPRZYKRZAJĄCYCH SIĘ PROŚBAMI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 listopad 2000
Odsłon: 42

Wspomnienie bł. Kózkówny…

       Wczoraj padłem udręczony, a w nocy wędrowałem...jakże człowiek jest ciężki rano. W tym czasie w ręku znalazły się słowa Matki Pokoju z Medjugorie (objawienie z 25 października), której przekazuję mój post i modlitwy Panu Jezusowi! Nawet otrzymuję błogosławieństwo.

     Łzy pojawiły się w oczach, bo jest to łaska współcierpienie ze Zbawicielem. Podczas przejścia do garażu z bólem serca popłynie "Anioł Pański". Przykro mi z powodu wyobcowania, angażowania służ z powodu uznanie mnie "za wroga ludu". To głupota polityczna, która trwa dalej do czasu, gdy to przepisuję (4 sierpnia 2025 roku). Ile marnuje się siły na to...kto za to płaci?

    Świat trwa w bałaganie, a Bóg jest tylko przeszkodą! Nawet zdenerwowali się na czerwonego prezydenta, ponieważ podpisał ustawę zabraniającą posiadania narkotyków "na własne potrzeby", a to jest uderzenie w samych swoich.

     Psalmista będzie wołał (Ps 112, 1-2. 3-4. 5-6): „Błogosławiony, kto się boi Pana”, trochę to dziwne, ale wówczas jeszcze nie znano Miłosierdzia Bożego...

    Pan Jezus powiedział uczniom jak mają się modlić i to nie ustawać (Ewangelia: Łk 18,1-8). Jako przykład dał wołania wdowy, która uporczywie błagała o pomoc sędziego.

      Tak też jest z naszym Dobrym Ojcem, ale - nie próbuj głupio w swojej zachciance - czy otrzymasz pomoc i to zaraz, dodatkowo. Tam zaskoczyło mnie pytanie Pana Jezus: „czy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”

     Kapłan poprosił, aby skrzywdzeni umieli przebaczać - wyciągać rękę do zgody - abyśmy mogli żyć w łasce! "Patrzyła" Matka Najświętsza, a święta Hostia pękła na pół, wolałem tylko imię Pana Jezusa powtarzając go!

     W sercu pojawiło się odczucie Królestwa Niebieskiego z bliskością Matki Zbawiciela. To zawsze trwa chwilę, minuty, a właściwie w błyskach, ponieważ nasze ciało jest słabe, a ten świat rozprasza! W „Niedzielę”, którą kupiłem będzie obraz Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.

     Przepłynie świat tych, co nie wierzą w Niebo. Właśnie żona szykuje się na pogrzeb dwunastolatki, która zmarła z powodu guza mózgu. W telewizji popłynie obraz wyleczonej znachorki wyleczonej cudownie z trądu, która teraz pomaga innym.

      Nawet śmieję się, że sam jestem takim znachorem i to w służbie publicznej! Tak, bo wiedza poszła do przodu, a ja zostałem! Zresztą medycyny nie można się nauczyć, Najlepiej pracuje się w zespołach szpitalnych! Dam przykład: ktoś kto ma astmę zawodową, po dwóch dniach odpoczynku choroba zaostrza się!

     Kolega był na wyjeździe R-ką u babuszki z zawałem serca, którą przywiózł do pogotowia i przekazał mnie. Ruszyliśmy, napłynęła bliskość nieba. Dałem sanitariuszowi "Echo Maryi Królowej Pokoju" przypomniał się obraz Jana Pawła II objętego przez Matkę. Czytałem po drodze relację lekarza, któremu przyjemność sprawia dawanie!

    Przypomniała się Ewangelia o rządcy, który ulega prośbie - dla spokoju, a cóż dopiero Ojciec Najświętszy, którego miłość jest nieogarniona! Nawet każdy otrzyma to o co prosi.

    Teraz jedziemy do babci, której wczoraj dałem skierowanie ze zleceniem na transport karetką. Znowu bliskość Matki Najświętszej i figurka przy której się znaleźliśmy. Zobacz przebieg dnia: święty Józef dał całego siebie Panu Jezusowi. Moja żona jest oddana całym sercem rodzinie.

     W ramach intencji, personel prosił o recepty, przybyło dwoje o proszących o zaświadczenia oraz potrzebujących zezwolenia na prowadzenie pojazdów silnikowych, ale jeden nie ma dowodu tylko legitymację.

     Przypomniały się słowy z Ewangelii o tych, którzy spełniają prośby, a Matka Boża prosi nas o modlitwy. Po obiedzie trafiłem na bałagan w pogotowie i tak znalazłem się u umierającej babuszki z wiszącym nad nią pięknym obrazem Matki Bożej z Lourdes! Po powrocie do pogotowia dziadek stał przy drzwiach i prosił o zastrzyk. Po chwilce zerwano na wyjazd...wszystko w biegu. Zawsze cieszę się z dyżurów w soboty i zawsze jest bałagan!

    Przed opadami mam senność, ale po przerwie zaczyna się praca: wyjazd do kolki wątrobowej, napad duszności, angina, bóle brzucha. Pędzimy o pomoc. której potrzebuje lekarka. Właśnie do niej zamiast do pogotowia przywieziono zawał. Natomiast ja wezwałem karetkę, ale na spotkanie w drodze do stacji wrócili nas do 21-latka porażonego po wypadku.

    To coś strasznego, ale pomagamy z radością! Północ, zobacz od czasu modlitwy psy przy pogotowiu łasiły się, aby ich drapać butami po grzbiecie i brzuchu!

                                                                                                                          APeeL

 

 

17.11.2000(pt)   ZA TYCH, CO W BOLESNEJ ROZŁĄCE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 listopad 2000
Odsłon: 39

     Na dyżurze w pogotowiu zerwano do młodej dziewczyny z poronieniem, która miała skierowanie do szpitala. Po latach takie przypadki ludzie załatwiają sami, bo w potrzebie zlecenie na transport powinien dać kierujący lekarz. Tym bardziej, że wezwano w ciemności, a wyjazd daleki.

    W moim wypadku popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz początek mojej modlitwy przebłagalnej. Wołałem do Najświętszego Taty za tych, którzy pragną z nim spotkania ("za tych, którzy pragną spotkać Ciebie, Ojcze"). Trzeba przyznać, że jest nas garstka, a to wezwani i wybrani, którzy wierzą, że Stwórca Istnieje.

     W czasie transportu młoda mężatka straszliwie płakała z powodu utraty dziecka. Później po przebudzeniu przepłyną obrazy:

- przyjechała córka, ale nie mogę się spotkać, próbowałem do najświętszego taty o jej nawrócenie uzdrowienia

- matka, który odebrano bliźnięta i wykonała ich rozdzielenie (wskazując jedno na śmierć, to który nie miało serca)

- aborcje

- oddzielenia od dziecka.

      Zobacz jak stwórca ukazuje mi Swoje Cierpienie, gdy Jego dzieci zabiera Szatan!  Od 7:00 do 18:00 trwała bardzo ciężka praca, nie mogłem wyjść nawet na chwilkę, przepłynęły obrazy w ramach intencji, ale żadna modlitwa była niemożliwa...

- była matka zmarłej na nowotwór dwunastolatki

- ja w rozłące z córką i ze stwórcą

- płacząca z powodu poronienia

- syn skłócony z dziewczyną oraz ze swoją matką  (sprawy życiowe)

- w telewizji pokażą skradziony obraz Matki Bożej z płaczem wiernych, ponieważ miał moc uzdrawiania

- wróci jeszcze zmarła córeczka.

     Padłem zmęczony o 21:00! Ból z tego powodu będzie trwał jeszcze rano, następnego dnia gdy będę szedł do kościoła na 6:30! Zajrzałem do czytania z tego dnia. Będą bardzo piękne słowa (2 J 4-9):

     „Miłość zaś polega na tym, abyśmy postępowali według Jego przykazań. Jest to przykazanie, o jakim słyszeliście od początku, że według niego macie postępować. (...) Uważajcie na siebie (…) Kto trwa w nauce Chrystusa, ten ma i Ojca, i Syna”.

                                                                                                                               APeeL

 

  1. 16.11.2000((c)  ZA MAJĄCYCH OCHRONĘ...
  2. 15.11.2000(ś) ZA NIEPOTRZEBNIE RYZYKUJĄCYCH…
  3. 14.11.2000(w)   ZA KOMPLIKUJĄCYCH SWOJE ŻYCIE...
  4. 13.11.2000(p) ZA OFIARY PRZEMOCY…
  5. 12.11.2000(n) ZA OFIARY NIEDOSTATKU…
  6. 11.11.2000(s) ZA TYCH, KTÓRZY UMIŁOWALI NASZĄ OJCZYZNĘ...
  7. 10.11.2000(pt)     ZA TYCH, KTÓRYCH MI ŻAL... 
  8. 09.11.2000(c)  ZA ROZŁĄCZONYCH PRZEZ LOS...
  9. 08.11.2000(ś)    ZA PROSZĄCYCH SIĘ...
  10. 07.11.2000(w) ZA ROZLICZANYCH...

Strona 1752 z 2406

  • 1747
  • 1748
  • 1749
  • 1750
  • 1751
  • 1752
  • 1753
  • 1754
  • 1755
  • 1756

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3506  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?