Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

15.09.2003(p) ZA PODDANYCH TWOJEJ WOLI, BOŻE OJCZE…

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 wrzesień 2003
Odsłon: 31

Wspomnienie NMP Bolesnej

     Jak szybko płynie życie...u dzieci dzień jest bardzo długi, a wraz z wiekiem coraz szybciej przesuwają się tygodnie, miesiące i lata, w końcu trafiamy na pole niczyje (pokazuje to granica pomiędzy braćmi Koreańczykami) z przeskokiem do świata nadprzyrodzonego.

      Udało się przeżyć jeszcze jeden dzień na zesłaniu, w niewolniczej pracy w przychodni! Przed Mszą św. wzrok zatrzymał obraz Pana Jezusa w Ogrójcu, który był w domu rodzinnym. To pomogło w odczycie intencji modlitewnej.

      W tym czasie popłynie zalecenie św. Pawła (1 Tm 2,1-8), aby modlić za wszystkich, w tym: „za królów i za wszystkich sprawujących władze, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością”. To marzenie, bo Bestia nie śpi pragnąc naszej zagłady.

     Interesuję się polityką, bo właściwa wojna trwa nad nami, a ja jestem duchowym korespondentem relacjonującym wszystko prosto z tego frontu. Co w tym czasie robi ludzkość? Zachowują się jak dzieci martwiąc się o starość, a nie wiedzą czy otworzą oczy rano! Wiele lat jeździłem karetką do takich. Krzyk, szum i płacz, a wcześniej chwalono śmierć nagłą!

     Zaraz zapytasz jaka jest dobra? Nigdy nagła, przez całe życie masz przygotowywać się do tego odlotu, ale duchowo. Drugie zalecenie dotyczy godności tego czasu. Przykładem jest stwierdzenia zgonu u babci, gdzie wcześniej był kapłan z modlącymi się sąsiadkami przy zapalonej świecy. A ty chcesz umrzeć nagle: na weselu lub w WC na wycieczce? Zważ na koszty przewiezienia trupa. 

     Nie zrozumie tego normalny człowiek, zaganiany kręcący się wokół spraw codziennych z planami na starość...dodam, że spokojną! Jaką możesz mieć starość bez Boga Ojca i bez wiary? Jaką dla duszy, która tylko czeka na uwolnienie, bo ciało fizyczne ciągnie ten świat i pragnienie długiego życia! Po co, gdy przed nami jest wieczność! Jednak ludzie nie wierzą, a potem do świątyni Boga Objawionego wnoszą trupy takich i budują im marmurowe groby!

     Nabiera ich kłamca i niszczycie (Mefistofeles), który ma nadprzyrodzoną moc w czynieniu zła! Nabrani przez niego rzucali się na władzę nad światem i czynią to samo obecnie. W tym czasie psalmista wołał (Ps 28,2-3.7-9): "Usłysz głos mego błagania, gdy (...) wznoszę ręce do świętego przybytku Twego. Nie gub mnie z grzesznikami i z tymi, co (…) w duszy żywią zły zamiar". Natomiast Pan Jezus dzisiaj (Ewangelia: Łk 7,1-10) uzdrowił sługę setnika...

     Bardzo lubię rozmawiać o sprawach wiary...”napieram w porę i nie w porę”, a nazywam to ewangelizacją uliczną. Św. Jehowy stoją na rogach ulic, ale z nimi nie pogadasz...

1. Trafiła się moja pacjentka, która też prowadzi życie modlitewne, ale nie może przełamać się w ocenie grzesznych kapłanów. Musiałem trzy razy powtarzać, że namaszczony kapłan ma wypowiedzieć formę konsekracji, on nie kala tego, co czyni, a za swoje grzechy będzie odpowiadał jak każdy. Dodałem, że słudzy Pana są atakowani z całą wściekłością. Nawet wiedziała, że Szatan odciąga od Mszy św.!

2. Z dziadkiem rowerzystą, którego przy każdym spotkaniu zapraszam do kościoła, ale trudno mu skręcić do kościoła.

3. Zaprosiłem też wdowę, aby dołączyła do garstki wiernych! Powiedziała, że chodzi do kościoła dwa razy w roku.

     Ponieważ stała ze znajomą wskazałem, że ona jest świadkiem tego zaproszenia. Jak się okaże obie są tak samo "uduchowione". Dodałem, że wzajemnie będą świadczyły o sobie i nie będą mogły powiedzieć, że nie wiedziały...

                                                                                                                               APeeL

14.09.2003(n)   ZA CZCICIELI KRZYŻA SYNA TWEGO, OJCZE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 wrzesień 2003
Odsłon: 26

Św. Podniesienia Krzyża

      Miałem trafić na Mszę świętą o 7:00 w naszym kościele, a demon podsuwał natchnienie o wyjeździe do Sanktuarium Matki Bożej  Pocieszenia Strapionych w Lewiczynie. W takim czasie nie mógł skusić mnie złem to podsunął „dobro”,,,daleki wyjazd, a było już za późno!

      Szatan ma dostęp do przebiegu naszego życia, ale nie może odczytywać naszych myśli! Dlatego nie wolno mówić o różnych planach, bo wówczas jesteś łatwym łupem! W moim wypadku chodzi o przebieg danego dnia...tutaj ze wspólnym śniadaniem i wypoczynkiem. Podczas wejścia do kościoła z płaczem przytuliłem się do krzyża Zbawiciela.

    Szatan dodatkowo wiedział, że na tej Mszy św. będą piękne słowa o Krzyżu Zbawiciela i Matce świętej, która wytrwała do końca i praktycznie została sama! Będą też słowa odnalezienia szczątków Krzyża Świętego i Bazylice w której się znajdują. Padnie też określenie, że "Krzyż to głupstwo dla pogan”, a ja w roku 2008 (podczas napadu na mnie w obronie krzyża) prokurator powie, że "krzyż to drzewo".

      Popłakałem się po Eucharystii, a zły podsuwał mi niechęć do klękania. Po zjednaniu z Panem Jezusem nie mogłem wyjść z Domu Pana, podjechałem pod krzyż, gdzie zapaliłem lampkę. Cały czas miałem łzy w oczach, a przy wyjściu z kościoła ponownie przytuliłem się do Pana Jezusa na krzyżu...

                                                                                                                                            APeeL

 

 

 

13.09.2003(s)  ZA BŁAGAJĄCYCH O BLISKICH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 wrzesień 2003
Odsłon: 28

     Msza święta o 6:30 z wcześniejszym przyjazdem do pracy, gdzie było już dużo pacjentów...w tym obcych, długo schodziło  szczególnie z pisaniem recept (pojedynczo na 3 miesiące), ostatnią była matka z dzieciątkiem. ale wszystko znosiłem...

      Żona była zmęczona wczorajszą pielgrzymką do Częstochowy. Podjechałem pod mój krzyż przy trasie E7, przykro mi, ponieważ to święte miejsce i moja łaska wiary jest podejrzana. Wszystko wysprzątałem, podlałem kwiaty, a radość zalała serce z powodu tego kultu, który trwa od nawrócenia! Wówczas padł złamany na b. trasę E7.

     Żona jest zatroskana pobytem syna w szpitalu, a w moim sercu pojawiły się...

- wszystkie matki zatroskane o swoje chore dzieci

- matka z dzieckiem, chłopczykiem, który mógł zginąć w łazience z powodu zatrucia tlenkiem węgla

- żony, matki i rodziny...z wypadków oraz ofiar WTC w Nowym Jorku, płakałem razem z nimi

- my z żoną: ja zatroskany o córkę, a żona o syna.

      Nie mogłem odmówić modlitwy, a to sprawiało wielki ból, szczególnie przed ponowną Mszą świętą. Nie mogłem teżodczytać intencji, ponieważ była także za mnie. "Tato! Tato!"...w sercu znalazły się dzieci, a ja pragnę w pokoju służyć chorym, bo mam ciężką pracę.

      Wróciłem na ponowną Mszę świętą wieczorną na której popłakałem się po Eucharystii Wołałem do Najświętszego Taty, a później „Super express” artykuł otworzył się na słowach o trwodze! Wróciła relacja ofiar ataku na WTC z ich ostatnich chwil życia, a także tych którzy przebywali w budynkach obok. "Kulisy" otworzyły się na załączonych zapiskach tych ofiar!

      W ręku znalazło się też pismo "Uzdrawiacz", a właśnie wołaliśmy z żoną o uzdrowienie dzieci. W telewizji będzie audycja "Zerwane więzi" - o rozłące bliskich sobie. Dopiero rano następnego dnia napłynie odczyt intencji. Pod drzwiami kościoła odmówię dwa razy koronkę do Miłosierdzia Bożego z błaganiem Boga Ojca ze łzami w oczach!

                                                                                                        APeeL

 

 

12.09.2003(pt)  DZIEŃ WDZIĘCZNOŚCI MATECZCE ZBAWICIELA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 wrzesień 2003
Odsłon: 25

      Po chwili wahania zerwałem się na Mszę świętą o 6:30. Trafiłem na cichą, a niekiedy takie lubię. Wzrok zatrzymał zniszczony wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej. Psalmista wołał ode mnie (w Ps 16): „Pan mym dziedzictwem, moim przeznaczeniem (…) Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się do Ciebie, (…) On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje”...

     Zdążyłem do przychodni na 7:00 i tak zaczęła się udręka od rana do wieczora. Z wieloma pacjentami szło wolno, a z ostatnim biedakiem prawie przez godzinę i to z mojej inicjatywy, ponieważ koledzy krzywdzą takich właśnie na Komisjach ZUS-wskich.

    Po moich wypunktowanych schorzeniach mają kłopot w matactwach (1/5 rent jest „lewa” dla „towarzyszy walki i kasy), a ja im w tym przeszkadzam, bo muszę odnieść się do tego spisu  schorzeń. Nikt tego nie czyni, wypełniają wszystko na kolanie, niewyraźnym pismem, a tutaj na maszynie! Często pytają badanych czy jestem z rodziny?

     Dobrze, że pojechałem do matki ziemskiej, ponieważ brakowało jej leków, a w czasie przejazdu odmówiłem moją zaległą modlitwę. Podziękowałem Matce Zbawiciela za to natchnienie oraz za łaskę pomagania innym...

                                                                                                                             APeeL

 

 

 

11.09.2003(c)  ZA ZDESPEROWANYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 wrzesień 2003
Odsłon: 29

     O 6:30 wezwano mnie do zmarłej 92-latki, mojej pacjentki. Wówczas ludzie traktowali „lekarza domowego” i dręczyli telefonicznie w różnych potrzebach (dopiero później stworzono lekarzy ambulatoryjnych na bazie pomocy doraźnej).

     Też miałem „szczęście”, bo taki lekarz był zobowiązany do asysty transportów chorych do szpitala...koleżka porzucił mi pacjenta po urazie kręgosłupa, przeniesiono go na drugie nosze bez deski, a ja wyrwany od pacjenta przekazałem go na neurochirurgię (tam był skierowany), a lekarz dyżurny zapytał: dlaczego nie był przywieziony na desce. Może miał niedowłady kończyn. Zobacz jak możesz trafić przed prokuratora, który zapyta: dlaczego nie zbadałem poszkodowanego?

     Wróćmy do aktualnego zgonu, bo na trasie przejazdu dwa razy zetknąłem się z figurą Matki Bożej. To zarazem jest ulga dla rodziny, ponieważ bez karty zgonu nie można nic załatwić.

    Z samochodowego radia Maryja popłyną słowa nauki: "Bóg Sam wybiera kogo chce i kiedy chce". Tak było z uczniami, których powoływał Pan Jezus! Nie można samoistnie lub jakąś techniką dojść do mistycznego połączenia ze Stwórcą. Ja wiem, że jest to Tajemnica!

     Wyraźnie czułem, że dzisiaj otrzymam pomoc od Matki Pana Jezusa.. Jednak został zaburzony poranek przed pracą...nawet drżały mi ręce, a w okolicy serca pojawił się ucisk (jestem w wieku odlotowym)!

     W transmisji telewizyjnej pokażą obrazy strasznych zajść w Warszawie ze zdjęciem "Bitwa Warszawska"...to zdesperowani górnicy poszli na naszą stolicę!

     W przychodni nawał będzie trwał już od 7:00. Ja nigdy nie umawiam się z potrzebującymi specjalnych działań w czwartki (wniosek do sanatorium lub dokumenty na rentę), a ludzie przybywają z demonicznych natchnień...w pewnym momencie zdesperowany uciekłem za parowany!

    W domu, całkowicie wykończony padłem sen do Mszy świętej o 18:00! Św. Paweł określił nas wybrańcami Bożymi (Kol 3,12-17), których sercami ma rządzić „pokój Chrystusowy”, a wszystko mamy czynić w Imię Pana Jezusa dziękując Bogu Ojcu za Jego Syna!

    Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Łk 6,27-38) zalecił miłowanie swoich nieprzyjaciół;

- dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą

- błogosławcie tym, którzy was przeklinają

- i módlcie się za tych, którzy was oczerniają.

     Na pocieszenie trafiłem na nabożeństwo Ruchu "Światło – Życie", gdzie chwalono Boga śpiewem w akompaniamencie gitar! "Prowadź mnie Panie swą drogą odwieczną", ponownie łzy zalały oczy, a ból duchowy serce.

    Ten ból jest też spowodowany walką rodaków z sobą...w tym wypadku robotników z policją! Później przepłynie cały świat z konfliktami typu: Izraela z Palestyną oraz Iraku napadniętego przez USA. W tym czasie płynął śpiew "Alleluja, Alleluja" z moim pytaniem do Pana Jezusa: dlaczego spływa na mnie tyle darów? Jakim językiem mam przekazać stan mojego serca?

                                                                                                                       APeeL

 

 

 

 

  1. 10.09.2003(c) ZA SŁUŻĄCYCH UBOGIM...
  2. 09.09.2003(ś) WDZIĘCZNY BOGU OJCU ZA URATOWANIE...
  3. 08.09.2003(p)ZA OPIEKUNÓW MIEJSC ŚWIĘTYCH
  4. 07.09.2003(n) ZA TYCH, KTÓRYM ODEBRANO GODNOŚĆ...
  5. 06.09.2003(s) ZA ZRANIONYCH W DUSZY...
  6. 05.09.2003(pt) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA DOBROĆ BOGA OJCA...
  7. 03.09.2003(ś) W INTENCJI ŻONY Z OKAZJI JEJ IMIENIN
  8. 02.09.2003(w) ZA ZASKOCZONYCH…
  9. 01.09.2003(p) ZA ŁAMIĄCYCH ZAKAZY...
  10. 31.08.2003(n) ZA CIERPIĄCYCH Z POWODU ROZŁĄKI Z PANEM JEZUSEM...

Strona 1523 z 2346

  • 1518
  • 1519
  • 1520
  • 1521
  • 1522
  • 1523
  • 1524
  • 1525
  • 1526
  • 1527

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1621  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?