Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

30.10.2004(s) ZA DUSZE ZMARŁYCH Z MOJEJ RODZINY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 październik 2004
Odsłon: 94

     Teraz, w śniemam atak psów przy kościele w rodzinnym mieście, a myśli zaczną krążyć wokół prześladowania. Zostałem obudzony na Mszę świętą o 6:30. Towarzysze od towarzyszenia już w akcji.

     Podczas przejazdu do kościoła prosiłem Boga Ojca o światło dla tych ludzi, właściwie decydentów, aby nie czynili tego. "Mnie prześladowali, was też będą prześladować"...to współcierpienie ze Zbawicielem, którego nie rozumiemy.

     Nawet uparto się na moje zatroskanie o krzyż Zbawiciela, którym się opiekuję. Modlę się za nich, a właśnie zmarł bez Boga wierny władzy ludowej! Przy krzyżu znajdę zdechłego kotka, który wywrócił lampkę (chyba się ogrzewał).

     Na Mszy świętej porannej Apostoł Paweł powiedział to, co wiem i czuję (Flp 1,18b-26): "Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk. Jeśli bowiem żyć w ciele - to dla mnie owocna praca, co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele - to bardziej dla was konieczne".

     Psalmista wołał (Ps 42,2-3.5): "Boga żywego pragnie dusza moja"...nie zrozumiesz tego bez łaski wiary. Nie możesz sam się zbawić! To Tajemnica Boga Ojca.

     Na ten czas Pan Jezus powiedział (Mt 11,29ab): "Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem".

     Natomiast w Ewangelii (Łk 14,1.7-11) spotkał się z "przywódcą faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek"...mimo śledzenia przez Bezpiekę Świątynną. Tam wskazał, aby jako zaproszony nie zajmować pierwszych miejsc, "by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony" (...) Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony."

      Dzisiaj jest dzień za zmarłych ze sprzątaniem przy krzyżu, zapaleniem lampek oraz  postawieniem kwiatów...przed wyjazdem na groby rodzinne. Jakże pięknie wygląda to miejsce przy głównej trasie: Warszawa - Kraków. Ile radości sprawia taka opieka nad najważniejszym znakiem na ziemi...krzyżem Zbawiciela! W tym czasie większość wkłada wysiłek w piękno grobów śmiertelników, a całkowicie zapominają o upiększaniu Krzyża Świętego!

      Dla mnie śmierć to życie, "umarłych niech grzebią umarli". Chciałem dać na wypominki, ale żona stwierdziła że już wysłała do Lichenia. Przy okazji zbadałem matkę ziemską,

      Dopiero jutro odczytam - ze łzami w oczach i wołaniem do Pana Jezusa - intencję tego dnia, a to wyjaśniło zapalenie lampek i modlitwę za dusze z mojej rodziny!

     Jest mi przykro, ponieważ w pięknym budynku z dyskoteką (O'Key') będą balety...jak w normalną sobotę...

                                                                                                                           APeeL 

 

 

 

29.10.2004(pt) ZA OFIARY SAMYCH SWOICH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 październik 2004
Odsłon: 100

       Zobacz jak sny mogą umęczyć: 

- straszna ulewa, dużo dzieci z miejscem zagrożenia...wystającymi prętami metalowymi, które usunąłem

- mignął zmarły mechanik, alkoholik, który zamarzł

- pochylony krzyż i dwa proste (dotychczas takim się opiekuję, a to już 9 października 2024 r.)

- jeszcze siostra, kościół z samochodami łapiący szpiegów i syn z kolegą, których przyprowadziły służby specjalne!

     Po przebudzeniu pomyślałem o pisaniu "Dziennika szpiega", bo chodzą za mną koty i lisy oraz meliniarze, a nad nimi jest aparat PRL-u bis. Dzisiaj, gdy to przepisuję zamieniono "bis" na "neo".

     Przykładem są "neosędziowie", którzy - mimo zatwierdzenia ich przez prezydenta - nie są uznawani, ponieważ nie mają błogosławieństwa tajniaków z przypiętymi serduszkami ("diabeł ubrał się w ornat").

     Istnienie tego potwornego aparatu trwa dotychczas. Właśnie dzisiaj "nasi" podpisują Konstytucję UE! Co ja mam do tego? To efekt braku lustracji, a z mojego podwórka 1/5 rent jest "lewa"...dla lewych!

    Tyle sił i środków marnuje się, a to kosztuje wszystkich. Myślę, że chodzi o wykonywanie planu przerobu z pytaniem: "naprawdę u was nie ma szpiegów"? Ktoś, kto ujrzy to wszystko naprawdę jest chory na "urojenie prześladowcze".

    W nocy, w pogotowiu będę miał tylko jeden wyjazd, dopiero później spotka mnie nawał! Dzisiaj nie mogę być w kościele, ponieważ pracuję od rana do 18.00.

     Zbyt słabi są rolnicy, którym muszę pomagać (marne parę groszy za zwolnienia lekarskie). Na wizytę wezwał mnie "ulubiony pacjent", właśnie zabrakło mi kawy i nie otrzymałem wolnego dnia po Świętach, bo jestem ostatnim na liście do takich "nagród".

     Zarazem trudno jest otrzymać urlop, bo niewolnikowi wystarczy ciężka praca (jak u Izraelitów w Egipcie). Przyzwyczaili się do tego, że zawsze jestem. Nawet biegną do mnie z pogotowia, gdy nie ma lekarza, a jest wypadek! Można trafić do więzienia lub być zostać zlinczowanym na miejscu!

     Nie warto być pracowitym, dla dorabiania się innych, bo nie docenią, po czasie będą uznawali, że tak się należy! Na leżance lekarskiej padłem w krótki sen, a bardzo ją lubię, ponieważ jest płaska, a zarazem miękka!

     Zacząłem czytać rozważania mojej wymodlonej modlitwy. Tam Pan Jezus pokazał jaki ma być Jego Apostoł, dlatego umył nogi wybranym. Trzeba być sługą wszystkich! Popłakałem się, ponieważ my tak wiele żądamy!

     W telewizji królują odstępcy od naszej wiary i Boga, właśnie pojawiła się para, która szczyci się ślubem bez kościoła, sąsiadka woli modlić się w domu! Cały „Super express” jest zalany diabelstwem z sugerowaną bezbożnością...

     Nie wiedziałem, że jeszcze za mojego życia wróci UBekistan...

                                                                                                                               APeeL

12.04.2004(p)   PRZERÓŻNE SĄ CIERPIENIA LUDZI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 kwiecień 2004
Odsłon: 92

     Po wyjściu do kościoła zaskoczyła mnie słoneczna pogoda ze śpiewem ptaszków oraz stado gołębi, które zleciały się na mój widok. Upada rząd, służby specjalne - jeszcze z PRL-u - nie zmieniają się, trwa wciąż inwigilacja uznanych za "wrogów ludu". U ruskich stosują zasadę: śledzić, prowokować i likwidować. Chodzi o to, że inwigilowany po czasie "widzi wszystkie świństwa władzy".

      Ja jestem całkowicie niewinny, ale teraz mogę znaleźć się na liście terrorystów. Zginął policjant (sprawa z narkotykami), a ja pisałem anonimy. To powtórzy się po latach w Izbie Lekarskiej. Za obronę wiary i krzyża byłem badany przez koleżankę (pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy), która stwierdziła, że jestem zdrowy psychicznie.

     Nagrali badanie lekarskie i pisali anonimy do jej pracy ze szczegółami z badania! Uwierzyła, że anonim jest ode mnie, bo nie przypuszczała, że nas nagrano. Można nagrywać rozmowy telefoniczne po ostrzeżeniu, a tu "bolszewicka mać" czuje się panami naszej ojczyzny...ledwie co, wyzwolonej!

      Do kościoła podwiozłem panią i mówiłem jej o Woli Boga Ojca...takie pragnienie mam zawsze po zjednaniu z Panem Jezusem podczas Komunii św.!

     W Słowie będzie (Dz 2,14.22-32) informacja Piotra do ludu o działalności Syna Bożego i Jego bestialskiej likwidacji! Uczyniono to "rękami bezbożnych (...) Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci (...) Dlatego ucieszyło się moje serce i rozradował się mój język, także i moje ciało spoczywać będzie w nadziei, że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani ani nie dasz świętemu Twemu ulec skażeniu".

     W Ewangelii (Mt 28,8-15): Zmartwychwstały Jezus stanął przed niewiastami i rzekł: "Witajcie. One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą". Bezpieka świątynna zaleciła rozgłaszanie, że ciało Pana Jezusa wykradli uczniowie.

Podjechałem pod mój krzyż...

     Wolno wyłoniła się intencja modlitewna: "Wygnańcy Ewy", rzeź Iraku ze zdjęciem rozpaczającej matki zabitego syna, Sybiracy w naszej ojczyźnie...

     Przepłynęli wygnańcy z całego świata, eksmisje na bruk całych biednych rodzin, które nie mają na czynsz, walka ludzi o swoje domy, które mają być zabrane pod budowę zbiornika wodnego, bezrobotni po zamknięciu wielkiego zakładu przetwórstwa mięsnego oraz zamykanych cukrowni.

    Na końcu moje cierpienie związane z łaską wiary. Stań się taką ofiarą, a wszystko zrozumiesz...nawet pragnienie śmierci dla Pana Jezusa!

    "Panie zmiłuj się nad nami"!

                                                                                                                    APeeL

 

11.04.2004(n)   NIEWIERNI LUBIĄ ŚWIĘTA KATOLICKIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 kwiecień 2004
Odsłon: 97

Zmartwychwstanie Pańskie

        Dzisiaj w kościele jest bardzo dużo ludzi. Procesja idzie trzy razy wokół kościoła, gra orkiestra, dużo osób towarzyszących, ponieważ kościół w tej chwili jest na fali, a lud rodem z PRL-u. Zimno, wielu odchodzi, a część uczestnicy tylko fizycznie.

      W dzisiejszym czytaniu (Ewangelia: Mt 28,1-10) był znany fakt, że: "o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób. A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim.

       Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby umarli. Anioł zaś przemówił do niewiast: Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał.

A idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom: Powstał z martwych i oto udaje się przed wami do Galilei. Tam Go ujrzycie. Oto, co wam powiedziałem. Pośpiesznie więc oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to Jego uczniom.

     A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: "Witajcie. One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą".

     Wytrwałem na Misterium, ale po po powrocie do domu była zastawiona pułapka. Żona nie posłuchała, aby spożyć śniadanie we dwoje, a później zaprosić syna, który zaspał i spóźnił się z żoną, a wnuczek chciał być na spacerze Podczas oczekiwania na jego spóźnienie z synową i przeszkadzał w tym świętym czasie!

     Syn właśnie przekazał o odejściu od wiary, bo związał się z rodziną niewiernych! Po spacerze z wnuczkiem wracali z krzykiem, a na korytarzu trwała bieganina dzieci, także wnuczka sąsiadki. Później na spacerze z żoną podbiegł do nas pijak.

       Przyjąłem to wszystko z pokorą i dopiero wieczorem wyszedłem odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego...także za wczorajszy dzień. Jednak musiałem szybko wrócić ze względu na zawrót głowy..reaguję na wyż z wiatrem (zimny lub ciepły). Szedłem jak pijany, a właśnie byłem koło sklepu z alkoholem!

     Nawet sen mnie zmęczył, bo w nim pojawiała się niebyt lubiana przeze mnie pielęgniarka z dwoma kościotrupami. Uratowało mnie przebudzenie! Ten dzień zakończy się "rozłąką duchową z żoną".

     Wielu stara się o rentę, a synowa wstydzi się, że nasz syn otrzymał taką na rok z powodu depresji. Nie nadawał się do małżeństwa, ale bardzo płakała, bo wszystko było przygotowane do ślubu! Po czasie rozpadnie się, a on nam zaginie...

     Tak też będzie w inne święta, bo odwiedzi nas niewierząca córka z kolega (tak nazywam partnerów i małżeństwa bez ślubu). Dlaczego tacy ludzie obchodzą "święta"?

                                                                                                                            APeeL

 

10.04.2004(s)  ZA PODDANYCH MARNEJ PRÓBIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 kwiecień 2004
Odsłon: 97

    Dzisiaj nie ma porannej Mszy świętej, żona jest zajęta, a ja mam wiele spraw na głowie, w tym wyjazd do matki ziemskiej. Na miejscu okaże się, że w śnie spotkała zmarłego męża, mojego ojca, który prosił, aby pocałowała rękę kapłana! Przyznała się, że nie była u spowiedzi.

    Tak się stało, że musiałem odwiedzić jeszcze siostrę, która ma pogmatwane życie: rozwód i drugie nieformalne małżeństwo! Nabożeństwo było dopiero o 19:15 z długimi celebracjami, a nasze ciała są słabe i jest zimno. Wszystko odmieniła Eucharystia.

    Dzisiaj widziałem piękny kwiat na krzyż za 25 zł, ale do końca nie wiedziałem czy będzie pasował? Ponadto musiałbym jechać po pieniądze...powstała rozterka, wiedziałem, że będę żałował i tak się stało! Na dodatek otrzymałem znak, ponieważ w Multi Lotku wygrałem pieniądze na ten kwiat! Pan wprost mówi: "Cóż to dla Mnie, abyś trafił nawet ósemkę nie mówię, że dziesiątkę!"

     Wielka jest nasza nędza. Przecież Pan oddał za mnie Swoje Życie, a przez to otworzył Niebo, a tu żal paru groszy na piękny kwiat! Ja wiem, że to była bardzo mała próba. Zobacz nędzę wiernego Panu! Wiernego!

     "Błogosławiony mąż, który wytrwa w pokusie, gdy bowiem zostanie poddany próbie, otrzyma wieniec życia, obiecany przez Pana tym, którzy Go miłują. Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi. Bóg bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi. To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci".

    Wystarczyło wrócić po pieniądze. Ile dzisiaj miałbym radości, a tu rozterka i smutek zalewają serce! Nigdy nie żałowałem na alkohol! Kwiat zmarzłby, bo w nocy było -3°, ale liczyło się serce, pragnienie ofiarowania i uczczenia Pana Jezusa w tych dniach! Nie znałem intencji: czy za poddawanych próbie?

    Smutno też, ponieważ matka ziemska mogłaby mieć lepsze warunki egzystencji, ale na koniec swojego życia córeczki, a moje siostrzyczki przerzucały ją z miejsca na miejsce...coraz gorsze! Z tego powodu łzy zalały oczy, bo wszystko budowali rodzice!

                                                                                                                    APeeL

  1. 09.04.2004(pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH OPAMIĘTANIA...
  2. 08.04.2004(c)   ZA TYCH, KTÓRZY SĄ W TWOJEJ SŁUŻBIE, OJCZE
  3. 06.04.2004(w)  ZA ZALEWANYCH BŁAGALNYMI PROŚBAMI...
  4. 05.04.2004(p)   ZA OBRAŻAJĄCYCH SYNA TWEGO, OJCZE...
  5. 15.03.2004(p)  ZA NIECZYSTYCH POTRZEBUJĄCYCH OCZYSZCZENIA...
  6. 13.03.2004(s)  WDZIĘCZNY ZA UZDROWIENIE DUCHOWE...
  7. 12.03.2004(pt)  ZA ZNIEWOLONYCH PRACĄ...
  8. 11.03.2004(c)  CEL ŻYCIA...STO LAT
  9. 10.03.2004 (ś)  ZA PRZYCIĄGAJĄCYCH DO BOGA...
  10. 09.03.2004(w)  ZA DOBRYCH I ZATROSKANYCH OJCÓW...

Strona 1516 z 2346

  • 1511
  • 1512
  • 1513
  • 1514
  • 1515
  • 1516
  • 1517
  • 1518
  • 1519
  • 1520

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1152  gości oraz jeden użytkownik.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?