Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

30.10.2006(p) ZA WRAŻLIWYCH NA KRZYWDY INNYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 październik 2006
Odsłon: 446

     Po przebudzeniu padłem na kolana z wołaniem do Boga Ojca. Napłynął obraz Jana Pawła II modlącego się całe noce. Jak wielką łaskę otrzymałem w tym czasie! 

   Dalej klęczenie trwało w kościele, a jest to szacunek dla Boga, naszego Taty. Nie mogłem wstać z kolan i chciałbym tak trwać w połączony z Bogiem. W tym czasie przepraszałem za upadki w próbach.

   W tym czasie napłynęło wyjaśnienie, aby nie patrzeć na człowieka zewnętrznego, bo to myli. My jesteśmy jacy tacy! Przecież takimi byli apostołowie: Piotr, Andrzej...i cała reszta. 

   Co ja reprezentuję swoją osobą na ich tle? Czy mogę uczynić coś dobrego? Jednak ważne jest nasze serce pełnia miłości. Nie pojmiesz tego boju bez łączności z Bogiem, rozstania się ze światem i zaślubienia z Jezusem...

    Nie wiem dlaczego dzisiejszy dzień zacząłem od takiej adoracji Boga Ojca. Z płaczem podziękowałem za wszystkie dary oraz za krzyż Zbawiciela...przy trasie, którym się opiekuję. Z płaczem szedłem do Eucharystii,  która lekko pęka, bo czekał mnie  ciężki dzień...

    W przychodni trafią na nawał ludzi oraz pracę młota pneumatycznego za oknem, który wydzielał złą energię elektromagnetyczną...można dostać zawału!  Wezwano na wizytę do mojej pacjentki, babci która czuła, że nie wyjdzie z ostatniego zapalenia płuc.  

    W tym czasie Polsat interweniuje w sprawie obozów pracy we Włoszech. Przesuwa się cały świat, tych którzy odbierają ludziom wolną wolę. W sprawie różnych biedaków są namiastki interwencji; program Elżbiety Jaworowicz, magazyny reporterów,  wiele instytucji próbujących pomagać...wszyscy są „po twojej stronie",  ale w potrzebie zostajesz sam! Właśnie za nich wołałem do Boga, a w psalmie były słowa, że  "pełna jest Ziemia łaskawości Pana".

    Po nawale ostatnią była płacząca chora, której pomogłem w wypełnieniu dokumentów na rentę, a robię to starannie (pisząc wszystko na maszynie). Z własnej inicjatywy pojechałem do rodziny alkoholika (okrutnika) z czwórką dzieci, gdzie byłem pogotowiem. Jego żona jest maltretowana i boi się. Wczoraj prosiłem Pana o wspomożenie tych straszliwych biedaków, a teraz „patrzył" św. Józef z Dzieciątkiem....

   Wyobraź sobie pod sufitem roje much, legowiska dla dzieci z brudną pościelą i matką chodząca jak trup. Niespodziewanie dali kwartalną podwyżkę, zdziwiłem się, ponieważ jest tylu biednych. To była zarazem próba od Boga Ojca.

    Tę sumę oddałem im z serca, od Pana Jezusa, a żona dołączyła wiele rzeczy: pościel, koc, piękną kurtkę, środki czystości, wędliny, owoce i cukier. Dodałem do tego miód, grzybki, kawę, dużo słodyczy i winogrona. Matce tych dzieci podarowałem dodatkowo lampki, aby zapaliła pod krzyżem, który stoi blisko ich domu. Nastała wielka radość nas wszystkich, bo właśnie nie było tatusia-zwydnialca, któremu później załatwiłem pracę w rzeźni...

     Wszystko skończyłem o 18.00 zapalając w podzięce lampki pod krzyżem Pana Jezusa i postawieniem wazonu z kwiatami. 

                                                                                                                            APeeL

29.10.2006(n) ZA DOBRYCH LUDZI ZAĆMIONYCH PRZEZ SZATANA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 październik 2006
Odsłon: 452

   Ludzie mądrzy widzą wszystko w poziomie, a bez Światła Bożego nie można ujrzeć świata od Boga Ojca! Dotyczy to także zwykłych ludzi, a nawet „chodzących do kościoła”...nie wspominając o wrogach wiary i normalnie niewierzących. Jest mi smutno, ponieważ tak dużo jest dobrych ludzi zaćmionych przez szatana (w mojej pracy większość).

    To wszystko wyjaśnił Pan Jezus słowami w Ew (Mt 11,16-19): „Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przesiadujących na rynku dzieci /../”, bo Jana Chrzciciela określono opętanym, a Syna Człowieczego żarłokiem i pijakiem, przyjacielem grzeszników i celników!

    W tej intencji popłynie moja modlitwa i ofiarowanie tego dnia życia. Przy każdej stacji drogi krzyżowej prawie omdlewałem z Panem Jezusem...żadnym językiem tego nie wypowiesz!

    Moje obecne życie to widzenie nad nami świata demonów i naszego Taty, który patrzy na nas wszystkich i widzi bezeceństwa od których pękłoby każdemu najtrwalsze serce. Nawet nie próbuj tego pojąć, bo Szatan tylko czeka na to, abyś zaczął rozważania, wpadniesz do dołu z którego sam nie wyjdziesz.

    Pod domem mówiłem do siedzących na ławce, gdzie jedna z sąsiadek trwa sercem w komunizmie i wije się przy zapraszaniu jej do kościoła.

- Ja jeżdżę do Częstochowy...

- Po co jechać tak daleko, gdy ma pani dwa kroki do kościoła.

- Pan zostanie świętym, ale co wyprawiają latający do kościoła.

- Nigdy więcej nie usłyszy pani ode mnie zaproszenia do kościoła ani słowa o naszej wierze, bo mówi pani wciąż od Szatana, ja znam jego język i z takimi osobami nie wolno dyskutować!

    Straciłem pokój, czas i rozgoryczony poszedłem spać. Jeszcze "wczoraj" w legalnej firmie na moich oczach skopiowano mi zawartość komputera, a cyberprzestępca robił to od lat...wkładając pamięć przy każdej „reperacji'.

   Wówczas "sprytnie" jedno naprawiał, a coś innego psuł. Teraz w lokalnym Domu Chałtury ma dostęp do całego zestawu komputerów. Na kogo napada z urzędowego sprzętu? To kompletny ateista, który twierdzi, że religia - w tym wiara katolicka - to przyczyna wszelkiego zła na świecie.

    Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (17.06.2020)nic się nie zmieniło. Sam zobacz zaćmionych dyskutantów pod „Zapiskami nieodpowiedzialnymi”...nauczyciela, prof. Jana Hartmana przy okazji jego ataku na krzyż (13.12.2019). Przedstawię bój duchowy jako przykład walki Światła (Prawdy) z ciemnością...

kormoran 17 grudnia jako kaznodzieja nauczał z miłością, ale wskazał, że;

- Kościół katolicki to organizacja religijna czyniąca zło (wskażę, że czynione przez śmiertelników wciśniętych do hierarchii…przez Szatana
– ja jestem pozostałem tam z przyzwyczajenia, niewiedzy (co ma wiedza do łaski wiary) i ze strachu przez współwyznawcami (tak jest u bolszewików i w islamie, a także u św. Jehowy)
– nie daje na tacę, a krzyczy o złodziejach w sutannach…

Niezapominajka (pod ksywą ukrywa się facet) zmieszała wiarę w Boga Objawionego z resztą wierzeń, a zarazem chce wszystkie zdelegalizować. Wówczas nastąpi pokój na wieki wieków. Dodał, że „jestem sfanatyzowany i rwący się do rozszarpywania przeciwników, czy urojonych heretyków”. Dzisiaj głosi to wystawiony na prezia Rafał Trzaskowski...opętany wizją bezbożnej UE.

Mopus1112 Napisał; „Mnie, ateistę krzyż ani ziębi, ani grzeje. Tego typu akcja podgrzeje tylko niepotrzebne emocje, uzbroi wszelkiej maści kołtunów w oręż do obrony polskości, wiary, kościoła etc. Straszą nas ważniejsze problemy niż te wiszące w sejmie dwie skrzyżowane deski”. Proszę Cie, nie powtarzaj po posłance Joannie Senyszyn, że najświętszy znak na ziemi to „dwie skrzyżowane deski”.

Kormoran i Koszyk wykładali to samo; „Chrześcijaństwo nie potrafi pokojowo współistnieć z innymi religiami”. Nawrócą się już niedługo na islam...przy pomoc miecza.

gps 55 Rani go „Krzyż w przestrzeni publicznej”, ale toleruje profanację Mszy św. oraz procesję Eucharystyczną z boska waginą

jakub01 jako „islamista” głosi, że nie ma boga prócz Allaha, a Mahomet jest prorokiem. Mnie, jako w i e d z ą c e m u, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim to nie przeszkadza. Prawdy dowiesz się po śmierci, ale będzie za późno…

    Nie wiesz o tym, że jesteśmy na zesłaniu…za karę, z miłości nasze dusze są dołączone do ciał fizycznych. Rozrywa to śmierć. Zostaw ten dziki świat, gdzie króluje; władza, złoto i seks.

    Zapytasz jak mój proboszcz; po co tam wchodzę? To jest proste, bo zdrowi nie potrzebują lekarza…

                                                                                                                              APeeL

28.10.2006(s) ZA PEŁNYCH FURII

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 październik 2006
Odsłon: 505

  Bardzo lubię ciąg dyżurowy: od piątku (15.00) do niedzielnego poranka. Tym razem trafiłem na gody suki przy której szalała sfora psów...wzajemnie gryzły się, szczekały i piszczały. To było coś strasznego...nawet wybiegłem do nich o 4.00, ale to nic nie dało.

    Jeszcze nie wiedziałem, że jest to początek intencje modlitewnej tego dnia. Nic jej nie zapowiadało, bo nawet rano udało się wyskoczyć do kościoła, aby otrzymać Ciało Zbawiciela, które samoistnie pękło zapowiadając cierpienie. Wszystko potwierdził dalszy przebieg dyżuru...

 1.  Na wyjeździe karetką znalazłem się u babuszki w strasznych warunkach, którą zabraliśmy do szpitala. Kierowca miał zamiar kupić kaczkę, a na jej podwórku było pełno tych ptaków. Rodzina  chorej biegała po  posesji  próbując złapać ptaka...istny cyrk. 

   Ruszamy ze złapaną kaczką, a z obory wybiegła większa, ale zarządziłem odjazd, bo nas zawracano, a kierowca chciał się zatrzymać. Wyobraź sobie, że ktoś to nagrywa! Przy tym nie chciałem śmierci kaczki…

 2. Teraz badam pijącego od roku, który śpi w oborze, a obok jest willa z jego żoną (po rodzicach). Trzy godziny trwało prostowanie życia „chorego”, zrozpaczonych rodziców i żony z ratowaniem rodziny.

3.  Badająca chorego koleżanka z psychiatrii darła się na mnie i na chorego...w obecności siostry alkoholika, która pracuje w tym szpitalu.

4.  Na następnym wyjeździe zażartowałem do matki dryblasa: jeżeli dalej będzie rósł, to nie znajdzie sobie panny. Zrobiło mi się głupio, bo łatwiej jest ośmieszyć niż pocieszyć!

5. Podczas transportu z lekarzem wędrujemy z chorą bliską śmierci skierowaną z oddziału wewnętrznego do chirurgicznego, a z tego do zakaźnego z odesłaniem do wewnętrznego!  Naprawdę można zgłupieć... 

6.  Policja przyprowadziła pijanego kierowcę, którego zapytałem:  kiedy pił i ile? Odpowiedział, że nie pije tylko "łyka"! Po ich wyjściu...sam wypiłem łyczek wody z butelki.

7. Na ten moment dwa razy trafiłem do chorej babci z zawrotami głowy, która była umierająca, a teraz żartuje. Wzywali do niej uczestnicy wesela, które jest  udane, gdy przyjedzie policja i pogotowie.

8. W nocy czytałem "Poemat Boga-Człowieka" (str. 43 k. II c. II),  gdzie Alfeusz miał napad furii z powodu tego, że dwóch jego synów (Juda i Jakub) poszło „za Jezusem, któremu pomieszało się w głowie”…

9. Przypomniały się dwie babcie z psychozami starczymi, które krzyczały na mnie z ubliżaniem podczas wizyt domowych... 

10. Koniec pracy, a dyspozytorka daje mi trzy wyjazdy, pili i drze się na mnie!

  Przepłynął świat szaleńców: Czeczenia, Rosja, Afganistan, kraje islamskie z atakami na ambasady USA! W tym czasie za oknami szalała wichura, a w gazecie wzrok zatrzymał tytuł: "wściekły uczeń pogryzł nauczyciela"!

    Po dyżurze było mi przykro z powodu trudności pokonania własnego ciała. W tym momencie wzrok zatrzymały smutne oczy Pana Jezusa z Całunu. Pod wizerunkiem był napis: Nigdy cię nie opuszczę! Popłakałem się z autentycznym żalem i ujrzeniem swojego postępowania i ...

                                                                                                                         APeeL

27.10.2006(pt) ZA SMUTNYCH PO STRACIE BLISKICH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 październik 2006
Odsłon: 559

     Bardzo lubię ciąg dyżurowy: od 15.00 w piątek do niedzielnego poranka (40 godzin), ale nie spodziewałem się tak wielkiego nawału pracy i udręk.

    Na Mszy Św. porannej (w piątek rano) padną piękne słowa Św. Pawła: „Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi”. Popłynie „Ojcze nasz”, a ja za ludem zawołam: „Tato, Tato, Tato” w pewnym rytmie, a moja dusza urośnie podczas patrzenia na obraz Trójcy Świętej.

    Z płaczem przyjąłem Ciało Zbawiciela, a później z radia w gabinecie popłyną słowa kapłana o naszym chlebie powszednim, którym jest Eucharystia! Nie myślałem tak nigdy, a starsza pacjentka powie, że wie o tym od dawna...

    Zły atakował, ale bez swojej mocy, bo wcześniej poprosiłem o ochronę św. Michała Archanioła. Przyjęcia w przychodni przeciągały się, bo czasami zejdą się maruderzy. Jednemu z nich powiedziałem, że sprzedam go innemu lekarzowi, a nawet oddam za darmo.

   W czasie przyjęć w przedstawicielce firmy farmaceutycznej, która reklamowała lek na odchudzanie wskazałem, że  źle trafiła, ponieważ zalecam posty na Ręce Matki Bożej z Medziugorie. Ona odpowiedziała, że była tam i zna Orędzia!

   Nigdy nie słucham Radia BIS, a tuż po północy popłynie relacja o ofiarach wypadków komunikacyjnych! Matce zginął syn, a sprawca także poniósł śmierć, czterech chłopców wpadło do rzeki - to wprost tsunami niepotrzebnej śmierci. Dalej trwają wariackie wyścigi młodocianych szaleńców, którzy nie patrzą na nic, bo liczy się tylko ich chwała własna.

   Wróciły obrazy okrutnego filmu z TV 4 („Desperado”), gdzie mściciel stracił bliskich przez mafię...na końcu, w celowniku ujrzał jej szefa: własnego brata! Odłożył broń, a do małego chłopczyka rannego podczas tych walk powiedział, że zawsze zabijał kogoś bliskiego ze wskazanej rodziny.

    Około godziny 15.00 rozpocznie się „duchowości zdarzeń”:

1. rano, po Mszy Św. zaczepiłem smutną kobietę, której zmarł właśnie ojciec, a wcześniej mąż…

2. gazeta „Fakt” ma żałobną stronę tytułową która z powodu samobójczyni (14 lat) poniżanej w szkole

3. żona nadal przeżywa brak syna (zbliża się Św. Zmarłych)

4. „patrzy” prośba o pieniądze na operację Mateuszka, a mnie chce się płakać, bo tak ma na imię nasz syn, który zaginął. Na ten moment popłynie piosenka „Dance me”, a jest to utwór kojarzący się ze śmiercią, rozstaniem, cierpieniem bliskich sobie osób.

    Przypomni się wystąpienie jednego z posłów, który wymienił listę skrytobójstwa! Ile rodzin z płaczem oczekuje na sprawiedliwość, słowa wyjaśnienia po stracie bliskich.

    N początku dyżuru w pogotowiu popłynie rzewna muzyka, łzy zaleją oczy, a z serca wyrwie się wołanie do Boga Ojca: "Tato! Tatusiu proszę, aby wyjaśniła się sprawa zaginięcia syna”. W tym momencie zerwano do dzieciątka w ambulatorium z ropnym zapaleniem gardła...nawet znalazłem tani lek dla tych biedaków.

    Ile lęków mają ludzie. Oto matka z nastolatką, która ma bóle brzucha z brakiem miesiączki, a rano - u ich dziadka - stwierdzono zapalenie wyrostka robaczkowego. Jak się okaże dziewczynka naderwała sobie przyczep ok. kości łonowej (robili przewroty na w-f), a zaburzenia miesiączki są typowe w jej wieku. 

    Przykro mi, że świat nie chce i nie mówi o Zbawicielu, mojej ostatniej miłości...to „baśń na jawie rozrywająca serce”. Na ten moment popłynie piosenka „Pierwsza miłość”, a ja w mojej celi (pokoju lek. dyżurnego pogotowia)...przytuliłem się do Pana Jezusa.

   Popłakałem się aż do utraty chęci życia, bo Pan Jezus Jest, ale trzeba poczekać na wieczne zjednanie. To cierpienie zawsze łagodzi Eucharystia, a łaska Boga Ojca sprawi, że w sobotę rano uda się przyjąć Ciało Pana Jezusa, które łagodnie pęknie na pół (zapowiedź cierpienia duchowego).

   Dodatkowo w kościele wzrok przykuje tablica poświęcona ofiarom obozów zagłady, a później będę trafiał do małżeństw staruszków...ze smutkiem rozstających się w chorobie. 

   Dodatkowo znajdę się w chacie z chorą na gardło, która od dziecka mdleje. Zapytałem głupio czy także w kościele...za co chciano mnie pobić. Sytuację złagodziłem ofiarowaniem antybiotyku, a na jej ból spowodowany dwoma zgonami powiedziałem o moim cierpieniu: zgonie rocznej córeczki i zaginięciu syna.

     Podczas powrotu w ciemności przepraszałem Pana Jezusa za moje niewłaściwe zachowanie…

                                                                                                             APeeL

 

 

26.10.2006(c) ZA POKŁADAJĄCYCH UFNOŚĆ W SOBIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 październik 2006
Odsłon: 465

    Na kolanach podziękowałem za wczorajszy dzień, a łzy zalały oczy...napisałem to po pocałowaniu wizerunku ”Przyjdź Duchu Święty. Trzeba przyznać, że lekarz „pierwszego i ostatniego kontaktu” jest na froncie, a w moim wypadku jest to front także duchowy.

    Nawrócenie to nie jest proces z dnia na dzień. Wystarczy, że odjęto mi nałóg drinkerstwa, bo poker i „tysiąc” same upadły z powodu zestarzenia się zawodników. 

    Zaczyna się dzień mniej duchowy w którym śpiewam: "to jest Ameryka na ziemi raj", a jest to zarazem radość mającego Tatę (Abba). Natomiast dzisiaj, gdy to przepisuję (14 lat później) śpiewam podobnie; „wesołe jest życie staruszka”, bo spałem jak niemowlę...

    Jednak po przebudzeniu nie wiedziałem jaki jest dzień, żona powiedziała, że poniedziałek, a ja zmartwiłem się, że trzeba iść do pracy. Wyobrażasz sobie moją radość, bo jestem na emeryturze, bliski odlotu. Zobacz na witrynie; nasze powstanie (powiększ dwa razy)...

    Starzejące się ciało fizyczne to gruchot nadający się tylko na złom z duszą, która wylatuje z niego w momencie śmierci. Pan Bóg niczego nie ukrywa, ale człowiek normalny nie widzi tego (larwa z wylatującym motylem)...

    Taki nie widzi też, że jesteśmy na zesłaniu…za karę, ale z miłości, bo nasze dusze są dołączone do ciał fizycznych. To zjednanie rozrywa śmierć, ale większość woli przebywać w „Obozie Ziemia”, gdzie króluje; władza, złoto i seks. Dzisiaj, gdy to edytuję (2020) wielki żal budzi W. W. Putin (68 lat), który nie używa maseczki pokazując „odwagę”, a zarazem zaplanował „królowanie” do 2028 roku.

   Nie wiesz o tym i szukasz przyczyn zła, a Apokalipsa już trwa! Wszyscy ochrzczeni zakładali wspólnoty chrześcijańskie, które Szatan małpował podczas Rewolucji Październikowej (zabić i zabrać), a na Ukrainie doprowadził do zdziczenia narodu także chrześcijańskiego; jedna brygada mordowała, inna grabili, a ostatnia paliła wszystko. Zawołaj do Nieba...jak dziecko do swojego tatusia, a odpowiedzą ci, że jesteś „robaczkiem-nieboraczkiem”.

    Chodzi o to, że mądrzy widzą w poziomie, a bez Światła Bożego nie możesz ujrzeć prostoty stworzenia wszystkiego! Dotyczy to także zwykłych ludzi, a nawet „chodzących do kościoła”...nie wspominając wrogów wiary, normalnie niewierzących oraz zaćmionych.

    Ponieważ do końca życia czujemy się młodo (sprawia to posiadanie duszy) zaskakuje ich śmierć i zespół „acha!”, bo stwierdzają, że ciało odpadło, a oni żyją jako dusze. Ty, który to czytasz nie będziesz mógł powiedzieć; „nie wiedziałem”!

                                                                                                                                  APeeL

  1. 25.10.2006(ś) ZA PRAGNĄCYCH DOBRA WSPÓLNEGO
  2. 24.10.2006(w) ZA PRAGNĄCYCH GODNEJ ŚMIERCI
  3. 23.10.2006(p) ZA WYSTAWIONYCH DO WIATRU
  4. 22.10.1996(w) ZA TYCH, KTÓRYM NIEPOTRZEBNA JEST MATKA JEZUSA
  5. 21.10.2006(s) ZA WIDZĄCYCH WDZIĘCZNOŚĆ BOŻĄ
  6. 20.10.2006(pt) ZA ZASKOCZONYCH CIERPIENIEM
  7. 19.10.2006(c) ZA BUDUJĄCYCH KRÓLESTWO NIEBIESKIE
  8. 18.10.2006(ś) ZA TRACĄCYCH WOLNOŚĆ
  9. 17.10.2006(w) ZA PRAGNĄCYCH WODY
  10. 16.10.2006(p) ZA WYPOCZYWAJĄCYCH BEZ BOGA...

Strona 1372 z 2339

  • 1367
  • 1368
  • 1369
  • 1370
  • 1371
  • 1372
  • 1373
  • 1374
  • 1375
  • 1376

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1362  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?