- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 587
Przez cały wczorajszy dzień (piątek) - w przychodni i na dyżurze w pogotowiu - byłem atakowany przez Szatana. Nic nie zapowiadało drugiej fazy, bo minęła północ i jest już sobota...
O godzinie 3.00 w nocy zabraliśmy do szpitala babcię ze złamanymi żebrami. Kierowca karetki zaczął pędzić 130/godzinę i wyprzedzał samochody z prawej strony...bez żadnego powodu! Kiedyś sam włączył sygnały i miał „pierwszeństwo".
Jako kierownik zespołu prosiłem go o zwolnienie, a nawet powiedziałem, że: „nie zgadzam się na taką jazdę”...także ze względu na chorą, która krzyczała przy hamowaniu z powodu bólu złamanych żeber.
Kierowca wpadł w szał, nazwał mnie sukinsynem i dalej pędził na zabój. Nie pomogły moje błagalne krzyki do sanitariusza, aby go uspokoił, ale ten w ramach głupiej solidarności zawodowej stanął po jego stronie:
- Nie wolno zgłaszać uwag przy pacjentce...
- To miałem ją wysadzić i dopiero protestować przeciwko szaleńczej jeździe?
- Czy mam pana pocałować w rękę...zapytał z szyderstwem dodając „Jezu!”
- Niech pan nie wzywa imienia Boga nadaremnie!
Właściwie powinienem wezwać przez radio policję, bo nie nadawał się do prowadzenia pojazdu uprzywilejowanego. Później mamy efekty takich furiatów...zderzenie karetki z ofiarami „ratujących" życie. Musiałbyś obejrzeć to w telewizji i słyszeć naszą „rozmowę”...
Po pewnym czasie wieziemy umierającą, a oni znowu zaczynają. Przecież zespół to zespół, wspólnie niesiemy pomoc. Nie odzywamy się, a ja w tym czasie odmawiałem część bolesną różańca...napłynie kuzyn, który po pijanemu zabił siebie i całą obcą rodzinę (zderzenie czołowe).
W „Echu” trafiłem na zdjęcie posła Suskiego, który w napadzie „dziwnego szału” podarł w Sejmie RP list biskupa dotyczący ochrony życia poczętego. Dzisiaj, gdy to opracowuję (03.01.2017) płynie relacja z interwencji patrolu policyjnego, który zatrzymał kobietę jadącą samochodem z dwoma synami (10 i 14 lat).
Policjant podbiegł, otworzył drzwi samochodu i szarpał niewiastę poprzez ubranie...rozdał jej płaszcz i zranił ciało. Wszystko uchwyciła kamera uliczna…
Rano, po dyżurze w drodze do kościoła - na bocznej uliczce - mój „Fiacik” zatrzymał patrol policyjny z zapytaniem gdzie się spieszę? Odpowiedziałem, że na Mszę św. o 7.30, aby mieć moc do ciężkiej pracy w przychodni.
Jakże sprawny mamy przepływ informacji z pułapkami dla „wrogów ludu”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 843
W nocy oglądałem relację z atakiem na okopy w Pierwszej Wojnie Światowej...śmierć siała żniwo, żołnierze padali pokotem, a ranni byli zostawiani bez pomocy, przepędzano pojmanych jeńców.
Tak będzie do końca tego świata, ponieważ ludzkość lekceważy istnienie Szatana, a nawet szydzi z mówiących o tym upadłym Archaniele o nadprzyrodzonej inteligencji. Ludzie robią wszystko, ale nie dla swojego zbawienia.
Wówczas oglądałem próbę pobicia rekordu w nurkowaniu bez aparatu tlenowego...kandydat na mistrza poniósł śmierć zaplątany w linach, a dzisiaj, gdy edytuję to świadectwo (31 sierpień 2016) grupa ludzi w USA po roku opuściła miejsce sugerujące lot na Marsa!
O północy jakimś trafem włączyłem radio Maryja, gdzie płynęła pięknie śpiewana przez chór: "Bogarodzico, Dziewico...usłysz nas Matko Boża, usłysz nas...twojego ludu pieśń zanieś przed tron Boga".
Popłakałem się, bo to oznacza, że Matka Boża będzie dzisiaj ze mną. Tak też się stanie, bo w pomocy doraźnej trafię na matkę tulącą dzieciątko, w gabinecie przywita mnie MB Uzdrowienia Chorych, a o 15.00 - na wizycie domowej - spotkam się z przepiękną MB Królową Świata stojącą na kuli ziemskiej.
W drodze na poranną Mszę św. zauważyłem zabitego szczura. To dziwne, ponieważ ten gryzoń jest szybki i zwinny. Wiem, że to coś złego, bo dzisiaj w Sejmie RP będzie trwał bój o ż y c i e dzieci nienarodzonych, a ich obrońców jest garstka.
Wielu mówi od Nieprzyjaciela „tak, ale"...”my jesteśmy za życiem, ale chcemy utrzymać obecny kompromis, to mówi nasze sumienie i moralność większości" (Tusk). Nie zabijaj, ale w poczuciu „sprawiedliwości społecznej" możesz to czynić.
Wówczas Szatan dręczył mnie poprzez cały dzień...zostałem rozproszony już po Eucharystii, w drodze do pracy wzrok zatrzymał biały gołąbek (sroka!), na stacji benzynowej ktoś zablokował dozownik, popsuł mi się suwak od teczki, ugotowałem zbyt mało mleka i odruchowo przesłodziłem, a z samochodu nie zabrałem kawy i kluczy do gabinetu lekarskiego.
W tym czasie pod drzwiami trwał nawał chorych i kłótnie, a później źle łączono mnie telefoniczne i blokowano linię. To trwało do 10.00...rozluźniłem się, a pacjenci schodzili się...napływały wizyty i przyjęcia skończyłem o 17.00!
Na zakończenie była wizyta u kierowanej do domu opieki, która była tym zabieraniem zaskoczona, a ja nie mogłem nic wytłumaczyć ze względu na jej głuchotę. Ja nie brzydzę się zapachu w mieszkaniach ciężko chorych, ale zważ na ułożenie przebiegu tego dnia.
Mam szczęście do pracy, bo po wejściu do pogotowia od razu był wyjazd do pacjenta z nowotworem płuca z przerzutami, którzy chciał umrzeć między swoimi...pod wielkim wizerunkiem Matki Bożej i Pana Jezusa z Najświetszymi Sercami! Tak się stało, że po pewnym czasie wezwano karetkę ponownie, bo zmarł po wizycie kapłana z Wiatykiem.
Nie wiem na ile stało się to przeze mnie, bo podałem choremu 10 mg Mf podskórnie...nawet jechałem tam wystraszony, ale żona wprost błagała Boga o to, aby zakończył jego gehennę. Wypisałem kartę zgonu i pocieszyłem zebraną rodzinę. „Pięknie...pięknie, Bóg Jest i pomaga tym, którzy Mu zawierzają".
W drodze ominęliśmy karetką zabitego psa, a później jeża. Wiem już, że przegramy bitwę o życie w Sejmie RP...i tak się stało. Marszałek Marek Jurek zrezygnował ze swojego stanowiska. Przykre jest to, że o Przeciwniku Boga nie usłyszy się nawet w naszym Kościele świętym.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 599
Zobacz;
- ofiary napromieniowania (spożywają ryby na które w badaniu radioaktywności brak sali)
- w centrum Warszawy podczas budowy wykryto „gruba bertę” (ewakuacja 600 osób)
- tarcza antyrakietowa (przeciętny człowiek nie ma świadomości zagrożenia)
- w sklepie pacjent kupował papierosy, zapłacił, a nie wziął…wskazałem mu na znak z Nieba: ma rzucić palenie
- w TV spotkanie z młodym cukrzykiem, który krążył od 10 lat...wierz mi, że bez Boga nie możesz się leczyć nawet u największych profesorów
- zapytałem żonę dlaczego zmalała liczba gołębi?…karmili ich zatrutym ziarnem!
- czy ślepy fizycznie jest świadomy zagrożeń, a ślepy duchowo?
W wycinkach gazet trafiłem na zabójstwa w rodzinie: suszarka do wanny, powieszenie, zaduszenie, otrucie, nagłe uderzenie śpiącego.
Jeszcze film o zawaleniu się koreańskiego dom towarowego (kierownictwo wiedziało, że może runąć), bawiący się w okultyzmem i satanizmem.
Przybył do nas prezydent USA Bush w sprawie budowy tarczy antyrakietowej, a w radiu Maryja trafiłem na telefon chorej, która pragnie uzdrowienia w nieuleczalnej chorobie. Udało się dać świadectwo wiary: po przedstawieniu się stwierdziłem, że śmierć to ż y c i e...
Na dzisiejszej Mszy św. po Eucharystii napłynęło pragnienie powrotu do Królestwa Niebieskiego, ale mam być tutaj zgodnie z Wolą Boga Ojca…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 793
Jeszcze nie odmówiłem pokuty po spowiedzi, a już ponownie zgrzeszyłem. Łzy zalały oczy i natychmiast szukałem „mojego” kapłana. Zły odciągał mnie od spowiedzi, "bo to stało się w ramach intencji", a jako dowód podsunął postać Judasza...przykład ułożenia scenariusza szkolenia Bożego.
Zobacz nadprzyrodzoną inteligencję upadłego Archanioła, który wmawia mi, że nie istnieje osobista odpowiedzialność, bo mój grzech został przez Boga zaplanowany.
Pan Bóg pozwala tylko na pokusy (próby), ale to nie zwalnia nas z odpowiedzialności za naszą grzeszność, ponieważ każdy z nas ma wolną wolę.
Na ten czas przepłynie „duchowość zdarzeń”:
- oto sąd nad ordynatorem z nefrologii i winowajczyni - pielęgniarki, która nie wymieniała plastikowych rurek za 2 grosze, a przez to chorych dializowanych zakażano!
- ateiści typu Urbana oraz większości dziennikarzy, którzy nas „nauczają”
- przestępcy recydywiści, którzy wracają do tych samych przestępstw
- pijacy biorący pożyczki, które spłacają matki z renty
- oddający rodziców do domu opieki społecznej
- ateiści opowiadający się za aborcją.
Jako znak przy rozgrzeszeniu pierwszy raz w życiu nie otrzymałem pokuty! To było słuszne, ponieważ zgrzeszyłem nieświadomie, przewinienie było błahe, a jak mam podwyższone poczucie grzeszności.
Pan Bóg także inaczej ocenia człowieka prostego, nieświadomego lub całkowitego ateisty, który nie ma poczucia czynionego zła (grzechu). Jako przykład wskażę odpowiedzialność mieszkającego daleko od kościoła, który ma kłopoty z przybyciem nawet na obowiązkową Mszę Św. oraz mającego obok świątyni i opływającego w dobra ziemskie, a zarazem „obowiązkowo” nie uczestniczącego w życiu wiary świętej!
Kiedyś zwolniłem się z przychodni, bo na mnie zrzucono wielkie przeciążenie w pracy. Nie miałem świadomości następstw, bo przerwałem staż pracy i nie mogłem dyżurować w pogotowiu. Jest też sytuacja odwrotna, bo wielu panów jest na utrzymaniu żony, nie pracują, a później nie mają swojej emerytury.
W ramach tej intencji rozmawiałem z dwoma znajomymi o duszy i śmierci;
- z wdowcem, który ma „jedną panię”...zaleciłem im ślub kościelny
- ze sprawnym emerytem, który wierzy, że śmierć oznacza przeniesienie naszego ciała na cmentarz...dałem mu ostrzeżenie o czekających go kłopotach po prawdziwej stronie życia.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 840
Dotyczy art. w „Fakcie” z dnia 09.04.2007 „Wybierzcie imię naszego dziecka"...
Pani Anna Głogowska i Piotr Gąsowski w „Fakcie" czekają na dzieciątko i proszą o pomoc w nadaniu mu imienia. To naprawdę jest duży problem, ponieważ każdy z nas ma wyznaczony los, ale determinizm jest błędny...tzn; „co ma być to będzie".
Ktoś się nie zgodzi z tym, zacznie się dyskusja, ale fakty są takie, że nie mamy wpływu na czas naszego poczęcia i płeć oraz miejsca i czasu narodzin. Imię mamy także nadane i trzeba je odczytać...poprzez modlitwy.
Rano wahałem się z byciem dzisiaj w kościele, ale - mimo słabości, zmęczenia, niechęci do świata i pracy - poszedłem na Mszę św. poranną.
Podczas czytań Dz.2, 36-41 wspomniano o chrzcie pierwszych chrześcijan,a Żydzi pytali Piotra i Apostołów; „Cóż mamy czynić bracia”? Po Eucharystii napłynęła ekstaza z ciepłem w nadbrzuszu oraz słodyczą w ustach i pokojem w duszy. Nie mogłem otworzyć oczu i wyjść z kościoła, a wszyscy wrogowie to moi bracia...dzieci Jednego Ojca.
Piszę to, a „patrzy” karteczka „kto mi dopomoże - tylko Jezus”, a w programie „Teraz my" (TVN) A. Kwaśniewski mówił o kłopotach w podejmowaniu decyzji, bo chce wrócić do polityki, ale wyśmiał go Jerzy Urban.
Przepływa świat stojących przed wyborem; czy uderzyć na Iran?...wyjechać za chlebem?...dalej studia, zawód, praktyka, zakupy, budowa domu, obwodnicy, koalicje, sojusze, tarcza antyrakietowa... to nie ma końca!
Jak postępować? Czym się kierować? Co robić w wątpliwościach? Można radzić się ludzi, ale wszystko trzeba czynić zgodnie z wolą Boga Ojca. Jemu trzeba wszystko zawierzyć i prosić o prowadzenie, wołać też do Ducha Świętego i Matki Pana Jezusa.
W odczycie woli Boga przeszkadza Szatan, a efektem tego są „atrakcyjne" i dziwne imiona, które później są przekręcanie. Mnie tak przesunięto datę urodzenia: z 10 listopada na 02 stycznia, a uczyniono to, abym później poszedł do wojska, a ja zostałem zwolniony z obowiązkowej służby ze względu na wadę serca! To przykład typowej błędnej decyzji, która była wynikiem woli własnej rodziców.
Napisałem list do „Faktu” z prośbą o przekazanie go proszącym o radę, gdzie wskazałem na mój charyzmat odczytywania Woli Boga Ojca i to, że ich problem pomógł mi w odczycie w/w intencji modlitewnej dnia.
<< Wasze dzieciątko otrzymało ciałko fizyczne, które jest wynikiem miłości rodziców, a Stwórca wcielił w nie duszę. Każdy z nas ma wyznaczony los, ale Deus Abba - tak jak ojciec ziemski - może go zmienić. Tak stało się ze mną. Wbrew Woli Boga możemy popełnić samobójstwo, wpaść w nałogi, stracić zdrowie w wyniku „popisów”...itd.
To jest jasne, ponieważ mamy wolną wolę...nienaruszalną własność. Tą wolę musimy oddać Bogu, a jest to droga do Królestwa Niebieskiego. Jeżeli jesteście niewierzący lub oddaleni od Kościoła katolickiego...nie rezygnujcie z moich rad, bo Bóg nie pogniewa się, a nawet da Wam znak.
Zawierzcie Jemu tą sprawę i dalsze prowadzenie życia potomka. Dziecko ma imię nadane w Niebie - trzeba tylko je odczytać! Ile wokół Zyt na które wołają Magda i odwrotnie. Zróbcie jak radzę. Nie zmarnujcie mojego świadectwa wiary.
Ten dzień mojego życia z Mszą św. oraz modlitwami będzie także za Was i za Wasze dzieciątko! Niech Mateczka Najświętsza ma je w Swojej Opiece, Dobry Bóg prowadzi je i strzeże. Serdecznie pozdrawiam. >>
APEL
- 09.04.2007(p) ZA ŻERUJĄCYCH NA WIERZE...
- 08.04.2007(n) ZA PRAGNĄCYCH POŁĄCZENIA
- 07.04.2007(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W ZMARTWYCHWSTANIE
- 06.04.2007(pt) ZA ODWRÓCONYCH OD BOGA OJCA
- 05.04.2007(c) ZA ATAKOWANYCH PRZEZ SZATANA
- 04.04.2007(ś) ZA POMAGAJĄCYCH Z DOBROCI SERCA
- 03.04.2007(w) ZA ZOSTAWIAJĄCYCH PO SOBIE ŚWIATŁOŚĆ
- 02.04.2007(p) ZA STRZEŻONYCH
- 01.04.2007(n) ZA SAMYCH SWOICH...
- 31.03.2007(s) ZA GŁUPIO NAPRACOWANYCH