- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 313
W nocy czytałem słowa Mateczki o św. Józefie („Poemat Boga-Człowieka”); „O, św. Mój małżonek! Święty we wszystkim, także w najbardziej pokornych sprawach życia. Święty dzięki swojej ludzkiej życzliwości, święty przez swoją cierpliwość, pracowitość, przez swój zawsze taki sam spokój duchowy, przez swą skromność – przez wszystko. Ta świętość jaśnieje.../../”.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (23.08.2020r.) zalecam wszystkim potrzebującym pomocy technicznej, przed wszelkimi pracami i reperacjami wołać o pomoc do tego Świętego Robotnika. Raz jeden zaznasz tej pomocy i będziesz wiedział. Ponadto wołaj w potrzebie czystości.
Przecież Szatan może złapać każdego w pułapkę. Najbardziej wierny/a w małżeństwie może sromotnie upaść i nigdy nie uzyska pokoju...nawet po zmazaniu grzechu przez Boga w Sakramencie Pokuty, bo on zostanie w naszym sumieniu. Judzi wówczas też szatan..
Na wielu Mszach św. i tak było wówczas z witraża przy Ołtarzu św. „patrzyła” św. Rodzina, ale wówczas zawsze uwagę zwraca św. Józef z Dzieciątkiem trzymającym krzyż. Na śmietniku znalazłem Jego obraz z białą lilią i Dzieciątkiem. To mój największy skarb, bo bezcenny.
Po odczycie intencji wszystko stanie się jasne, a właśnie na pierwszej stronie lewicowego „Wprost” (1/2006) będzie zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego jako Człowieka Roku. Wszyscy go chwalą...nawet przeciwnicy, bo doprowadził do wielkich zmian, a jego brat Lech Kaczyński został prezydentem.
W ramach intencji czytałem też o działalności ks. Jerzego Popiełuszki oraz o jego męczeńskiej śmierci. Jan Paweł II oraz święci kapłani, chirurdzy cudownie operującymi lub oddani chorym, misjonarze i ten, co rozdaje chleb chorym oraz Caritas. Jutro pięknie będzie śpiewał chór wojskowy i będzie kwesta na dzieci; ofiar wypadków drogowych. To nie ma końca...
Chce się powiedzieć; "Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu i Pan jest jego nadzieją! Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi. Nie obawia się, skoro przyjdzie upał, bo utrzyma zielone liście i nie przestaje wydawać owoców".
Angielka wybudowała dom dla chorych na reumatoidalne zapalenie stawów. Piszę to, a ITAKA podaje informacje o zaginionych. Tak dużo jest dobra, które czynią ludzie. Jeszcze przytuliska, schroniska dla bezdomnych b. Alberta, matka Teresa z Kalkuty i pasterze, którzy przybyli do groty z Narodzonym Jezuskiem.
Dziękuję Panie, że ukazujesz mi to wszystko...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 315
Objawienie Pańskie (Trzech Króli)...
To jest jedno z pierwszych uroczystości, które uświęcił Kościół katolicki. Objawienie Pańskie czyli Epifania jest objawieniem się Boga Żywego w osobie Syna, który przyjął ludzkie ciało. To zjawienia się Boga na ziemi w tajemnicy wcielenia.
Pokłon Mędrców ze Wschodu opisuje w Ewangelii św. Mateusz (Mt 2, 1-12). Wg mnie jest to jedna z pięknych tajemnic Boga Ojca, którego powitali prowadzeni przez gwiazdę. Niewierzący wskażą na bajkę, a ja na to odpowiem, że całe dzieło stworzenia jest bajeczne w sensie bezmiaru cudów. Normalny człowiek tego nie zauważy i niech nie zabiera głosu.
Mędrców ze Wschodu przyprowadziła cudowna gwiazda. Stanęła nad miejscem, w którym mieszkała Święta Rodzina: “Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę”. Te dary przydadzą się podczas ucieczki św. Rodziny do Egiptu. Tyle dla przypomnienia faktów.
Na Mszy św. miałem radość z uzyskania czystości. Eucharystia pękła na pół, a to oznaczało czekające mnie cierpienie. Pierwszy pacjent miał na imię Józef, co oznacza „niech Bóg da, pomnoży”. Nie przyjąłem od niego daru. Później przybyła Teodora („Bóg, dar”). Wreszcie padnę po 9 godzinach przyjęć w przychodni. Nie mam własnych chorych, przychodzi do mnie kto chce, a także - pacjenci z nieczynnych aktualnie - okolicznych Oś. Zdrowia. To normalne niewolnictwo...
Jakby na znak widzi to chłopak ze znamieniem szatana. Mówię mu o tym, a zza okna rozległ się krzyk i wybiegł personel pogotowia. Czy ktoś przywieziony samochodem umiera? Serce zalał niepokój, ale po pewnym czasie pielęgniarka wyniesie noworodka. Sam zobacz tzw. "duchowość zdarzeń".
Kilka razy płakałem ukradkiem w gabinecie lekarskim podczas różnych melodii płynących z radia. Moje serce było wówczas przy Sercu Marki i Pana Jezusa. Na szczycie tego cierpienia jest pragnienie zjednania z Bogiem, powrót do Królestwa Bożego.
Nawet przybył kapłan, który posługiwał w naszej parafii (duszność astmatyczna)...rozmawialiśmy o Bogu, Matce oraz o znaku dzisiejszego dnia. Nagle ujrzałem dar jaki ma kapłan; jest to czynienie cudu przemiany chleba w Ciało Pana Jezusa. To jest największy dar Boga na ziemi...
Ten dar sprawia, że wielu może powrócić z tego zesłania do naszej Prawdziwej Ojczyzny...Królestwa Bożego! Właśnie dzisiaj po upadku duchowym Pan Bóg pogłaskał mnie po głowie (spowiedź).
Zarazem wiem, że uzyskana czystość zostanie zbrudzona...jak biała koszula po wypraniu. Tak też jest z naszą duszą, a nawet ciałem fizycznym. Wszystko jest pokazane. Dlatego Bóg ustanowił Sakrament Pojednania. Przypomniały się czytane słowa w „Poemacie Boga – Człowieka”, gdzie nasz Matka wskazała, że przez ręce kapłanów zbawia się wiele dusz.
Na koniec tego zjednania z Królestwem Niebieskim popłakałem się podczas pięknej melodii, a w tym czasie wzrok zatrzymała MB Pokoju…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 274
Dzisiaj ma nas odwiedzić Pan Jezus, którego reprezentuje kapłan. Juto mamy wielkie święto naszej wiary; Objawienie Pańskie. Szatan nie lubi takich dni w naszym życiu; rozprasza, wywołuje sprzeczki, wykorzystuje ludzkie słabości (ja żartuję i gadam), załatwiam niepotrzebne sprawy (zakup cukierków). W ręku znalazło się nawet „NIE” Jerzego Urbana...rzecznika Belzebuba.
Na dodatek odwiedzającego kapłana złapały bóle brzucha, bo u kogoś zjadł zbyt wiele. To dzień pozbawiony duchowości, nawet przez chwilkę nie modliłem się, ale miałem czas na prasę i przyjemności. Wszystko zakończą nocne koszmary. Tacy jesteśmy przy braku czujności.
Dopiero następnego ranka ujrzałem te grzeszności i szczególną przykrość czynioną Panu Jezusowi w „Wigilię” ujawnienia przybycia Zbawiciela. „Nasze plany i nadzieje coś niweczy raz po raz tylko Boże Miłosierdzie”...popłakałem się się. Przeprosiłem Pana Jezusa z Całunu i pocałowałem Jego Twarz. Pan przybył do mnie, a ja zachowałem się niegodnie.
Taka łaska, bezmiar obdarowania, a ja upadam jak najgorszy nędznik; „Panie Jezu odwiedziłeś mnie, a ja zachowałem się bez należnej czci". Popłacze się ponownie podczas czytania wizji („Poemat Boga-Człowieka”) ze spotkania trzech magów z Dzieciątkiem...uczynili to na kolanach.
W bólu odmówię moją modlitwę - w intencji tego dnia - pod figurą Matki Bożej, która „przyszła” pod mój blok. Dzisiaj, gdy to przepisuję 20.08.2020 dodam, że wówczas odczyty napływały...nawet po kilku dniach. Obecnie odbywa się to każdego dnia. Niekiedy „duchowość zdarzeń” napływa tuż po edycji zapisu, bo doba duchowo nie ma 24 godzin.
Podczas tej modlitwy odczułem Dobroć Boga Ojca, który zna naszą nędzę, wie także, że zawołani i wybrani są w szczególny sposób atakowani. Bardzo często zło rodzi u takich dobro (ćwiczenie w pokusach)...ja w ten piątek przystąpię do spowiedzi. Ważne jest ujrzenie każdego upadku z żałowaniem.
W ten sposób uzyskujemy siłę do walki z własnymi słabościami. Najgorsze jest wpadnięcie w spiralę zła, zanurzenie się w ciemności z tłumieniem sumienia. Znamy tych zwyrodnialców (ludzkich maczo), którzy szczycą się swoimi zbrodniami i w więzieniach mają wielki szacunek...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 293
Wczoraj Maryla Rodowicz śpiewała o balu na który nie zaproszą nas wcale. Popłakałem się, bo pomyślałem o Domu Ojca, gdzie czekają cierpliwe na przyjęcie takiego zaproszenia. Nie obchodzi to 99% ludzkości, a dowodem jest moje zapraszanie do kościoła. Każdy uśmiecha się, siostry cudzołożnice zarzucają mi mówienie „wciąż o tym samym”, do tego córka jest odwrócona od Boga...pasowałoby opuścić to miasto.
Kiedyś marzyłem o wędrówkach podobnych co Cyganów. Powoduje to brak przyzwyczajenie do miejsca i tego świata. Nadal chciałbym mieć taką samotnię w tym zapędzonym świecie.
W nocy czytałem przekaz do Vassuli Ryden (Prawdziwe Życie w Bogu) o duszach umiłowanych przez Boga, które modlą się i są balsamem i pieszczotą dla Serca Pana Jezusa. Powiem ci, że jest to resztka Pana. Większość przybywa do świątyni z obowiązku, a dzisiaj, gdy to przepisuję proboszcz nie chce zaprosić (tych, którzy mogą) na codzienną Mszę św., "bo jest to dodatkowy obowiązek”.
Zrozum teraz jak raniony jest Bóg Ojciec, gdy spotkania z Nim w Eucharystii są traktowane jako obowiązek. Ciekawe jak często spotykają się kapłani ze swoimi rodzinami, gdy mieszkają w niedalekiej odległości, czy tęskną za najbliższymi i czują ból rozłąki? Zdziwienie moje jest tym większe, że proboszcz wykładał teologię w Seminarium Duchownym i ładnie mówi podczas kazań.
Dzisiaj, gdy to przepisuje (17.08.2020) wielu jest ładnie mówiących. Wśród nich jest bardzo groźny Szymon Hołownia (teolog świecki) „zrobiony” przez Tuska i Giertycha „politykiem”. Po wyborach prezydenckich uwierzył w swoją wielkość, a nie nadaje się na takie stanowisko...po gwiazdorzeniu w mass-mediach wrogich naszej ojczyźnie i wierze katolickiej.
Naczytasz się o naszej wierze, a mając dar pisania i możliwości wydawania książek siejesz zamęt. Podczas spotkania zapytałbym go jak się modli i o co? Na pewno stwierdziłby, że jest to sprawa osobista pomiędzy nim, a Bogiem Ojcem.
Po koszmarnych snach i boju o duszę, która ma wrócić do Stwórcy wyszedłem na Mszę św. Dodam, że ten bój jest śmiertelny i będzie trwał do ostatniego uderzenia serca. Eucharystia pękła na pół, bo będę pracował 11 godzin bez wytchnienia (w środy i piątki pościmy z żoną w intencji pokoju na świecie).
Tylko garstka stałych parafian przychodzi na codzienną Mszę św. i wykrusza się. Ta grupa jest często chora...w tym na układ ruchu, są to normalnie starzy ludzie. Dla młodych ważne są śluby i pogrzeby.
Dzisiaj za Panem Jezusem poszedł mój imiennik Andrzej. Płacząc zawołałem; „Jezu mój! Jakże chciałbym Ciebie pocieszyć...spraw to!” Napłynęła Twarz Zbawiciela, który nigdy nie śmiał się z poczuciem, że mam pozostać w cieniu, milczeć, nie sprzeczać się o wiarę, bo to może sprawić tylko zaparcie się…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 309
Wczoraj trafiłem na wizytę domową do biednej rodziny z chorym na raka płuca. Pacjenta skierowałem do szpitala i zleciłem transport...zwyczajowo wszystko załatwiam w pogotowiu i każę czekać na przyjazd karetki.
Bardzo lubię pomagać w takich biednych domach. Tam w panującym smutku jeden człowiek kończył życie, a drugi zaczynał. Właśnie z ufnością patrzył na nas 7-8 miesięczny szkrab. Starszemu chłopczykowi zostawiłem serduszka w czekoladzie.
Nie chcę żadnych darów i pieniędzy od pacjentów. Dzisiaj nic nie przyjmowałem, a Pan sprawił podwójne obdarowanie, bo trafiła się obca i bogata pacjentka. Mnie nic nie jest potrzebne, tylko błogosławieństwo Boże, którego życzyła mi właśnie ta chora.
Wrócił obraz dwóch braci, żyjących razem; jeden jest straszliwie porażony, a opiekujący się nim porzucił pracę i posługuje mu z miłością. Pojawiły się też obrazy darczyńców; pompy insulinowej oraz szejk, który sfinansował rozdzielenie niemowląt, a także schronisko fundacji dla bezdomnych. Właśnie poseł Roman Giertych obdarował biedną po porodzie.
Na Mszy św. zawołałem; „Panie Jezu pragnę być tutaj dla innych”. Jakże chciałbym bezinteresownie pomagać, rozdawać różne dobra i pocieszać na tym zesłaniu. Wierz mi, że w moim stanie widzisz skołowanie większości ludzi, szczególnie zaskoczonych chorobami i różnymi cierpieniami.
Jest to jest wynik zjednoczenia mojego serca z Sercem Pana Jezusa. Po latach poproszę o zamienienie się, bo mam wadę zastawek serca i zaczynały się napady bólów wieńcowych, które ustąpiły.
W telewizji będzie reportaż o bezdomnych, a moje oczy zaleją łzy. Pokażą też posła wręczającego becik dla noworodka, a na ziemi wzrok zatrzyma kartka o zasiłkach opiekuńczych. Dzisiaj, gdy to przepisuję rodziny otrzymują wsparcie 500+.
W niedawnych czasach rolnicy mający dzieci klepali straszliwą biedę na tle czerwonych panów z ustawionymi rodzinkami. W „Niedzieli” będzie zdjęcie Matki Teresy z Kalkuty. Przypomni się też przykra kara dla piekarza, który rozdawał biednym chleb.
W łączności z Bogiem Ojcem, a właściwie z Jego Sercem widzisz wszystko inaczej. Jego Serce jest zarazem twoim. Wzrok przykuł człowiek niosący kulę ziemską, a ja "ujrzałem" Pana Jezusa tak dźwigającego grzechy ludzkości...
APeeL
- 02.01.2006(p) ZA OFIARY CZERWONEGO BANDYTYZMU
- 01.01.2006(n) ZA SPRAGNIONYCH POKOJU...
- 31.12.2005(s) ZA DUSZE SKAZAŃCÓW
- 30.12.2005(pt) ZA LUDZI CIELESNYCH...
- 29.12.2005(c) ZA ODDALONYCH OD SIEBIE
- 28.12.2005(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH ZABEZPIECZENIA
- 27.12.2005(w) ZA MALTRETOWANE DZIECI
- 26.12.2005(p) ZA TYCH, DLA KTÓRYCH NIE MA MIEJSCA
- 25.12.2005(n) ZA POWOŁANYCH DO ZBAWIANIA
- 24 12.2005(s) ZA ZAGUBIONYCH, ABY TRAFILI DO CELU