Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

23.12.2007(n) ZA PRZYNOSZĄCYCH POCIESZENIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 grudzień 2007
Odsłon: 1136

     Ten czas oczekiwania na przyjście Pana Jezusa był dla mnie wielkim pocieszeniem. Nie mogę sobie wyobrazić starca Symeona, który wiedział, że narodzi się Zbawiciel i przed śmiercią zrealizowało się jego marzenie. Mnie spotkały tez różne radości:

- załatwiłem wszystkie sprawy związane z pracą (badanie, ubezpieczenia, bony żywnościowe)

- dokonałem przeglądu i ubezpieczenia samochodu (F16 czyli „fiacika”)

- podarowano mi dyżur w pogotowiu podczas którego pocieszyłem matkę syna, który zginął w wypadku samochodowym, bezdomnego alkoholika oraz babcię ze złamanym  kręgosłupem.

     Nad ranem w kolorowym śnie ujrzałem „rajski” ogród z  oczkiem wodnym i małą kapliczka MB z Lourdes (większość snów jest czarno-biała). Wprost chciało się śpiewać: „miałem sen, piękny sen”.

- w krótkich odstępach 2 x byłem u spowiedzi, bo Sakrament Pojednania pomaga nam w walce z wadami, a w upadkach trzeba uciekać do pod obronę Matki Najświętszej

- otrzymałem wiele błogosławieństw od kapłanów oraz z Watykanu (przez TV) .  

    W tym czasie mamy obdarować dzieci. W karetce urodził się chłopczyk i tak stałem się jego „ojcem chrzestnym”. W ten sposób mam dodatkowego członka rodziny, a to ludzie biedni. Z darami przekazałem im także wizerunek św. Dominika Savio.

    Takie obdarowanie trzeba czynić z pełni serca w sensie: „proszę, to nie ode mnie, ale z Nieba... tak, niech pan weźmie”. Tylko takiej formie dawania towarzyszy radość Boża, bo więcej jest przyjemności w dawaniu niż w braniu. Szereg razy zaznałem krzyku Anioła „daj! daj!! daj!!!”. 

    Na ziemi nie mamy nic własnego, a jutro przyjdą po nasze dusze. Wprost chciałbym krzyczeć po nazwisku do bogaczy (złodziei), aby się podzielili. W takich momentach oszust wskazuje ludziom, że: „tobie też się należy, przecież trzeba najpierw podzielić się z bliskimi”. Jaka wówczas czeka nas nagroda?

    Nie planowałem tego kościoła, ale przybyłem, bo kapłan dał mi obrazek z Matką Bożą Pocieszenia. Dopiero teraz zauważyłem, że stanąłem pod stacją drogi krzyżowej: „Pan Jezus ostrzega i pociesza niewiasty w Jerozolimie”. Wzrok zatrzymał także Pan Jezus Miłosierny i św. Piotr z kluczami. Ja wiem, że Miłość Miłosierna otwiera bramy Królestwa Niebieskiego.

    Na koniec nabożeństwa poprosiłem Matkę Bożą Niepokalaną, aby przybyła do mnie w chwili śmierci, a w tym czasie serce śpiewało: „Przyjdź do mnie, Panie, mój dobry Boże, Przyjdź i nie spóźniaj się”...                                                                     APEL


 

 

22.12.2007(s) ZA UCZONYCH W PIŚMIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 grudzień 2007
Odsłon: 1074

    Dzisiaj wypadł dyżur w pogotowiu z pragnieniem cichości. W pokoju lekarza dyżurnego z radiowej dwójki płynie muzyka poważna, a z kasety piękny śpiew witający JPII w Częstochowie…to powtarzane jak mantra „Ave Maria” w różnych językach.

    Łzy zalały oczy, a towarzyszą mi wizerunki: Pana Jezusa z Całunu, ks. Jerzego Popiełuszki oraz o. Pio, którego stygmaty negowano w telewizyjnym programie „naukowym”. Badano też możliwość utrzymania się zwłok przybitych do krzyża i dowody na przejście narodu wybranego przez pustynię!

     W ręku mam „Niedzielę” z 09.12.2007 (nr 49) z art.:„Nie ma złych uczuć”, gdzie z przerażeniem czytałem adwentowe „szkolenie”, że  złość jest dobra, ponieważ chroni przed agresją (logika szatańska).

    Właśnie naszą karetkę blokuje cywil, uporczywie trąbi (brak kultury jazdy) i w złości pokazuje zaciśniętą pięść z wyprostowanym palcem. Mąż pchnął żonę, bo  podała mu zimną zupę, która po upadku straciła życie. 

    W czasie, gdy byłem ochrzczonym poganinem…w złości trzaskałem drzwiami i szedłem na wódkę! Obecnie kulę się, mam łzy w oczach i wołam do Matki, Jezusa,  świętych lub bezpośrednio do naszego Taty.  

    Czytam dalej, że uczucia należy nazywać! Przyjemności  są miłe („odkrycie Ameryki”), a nad własną dojrzałością (wczoraj upadłem po spowiedzi) trzeba pracować. Jak możesz zmienić samego siebie?...bez ukorzenia się i wołania do Nieba.

   Jak możesz naprawdę kochać bez Boga? Jak możesz bez Eucharystii mieć moc do pokonywania wszystkich trudności? Nie będziesz miał siły do pomagania, ofiarności i bezinteresowności, nie będziesz miał radości z dawania.

   Rady autorów-pisane naukowym językiem-są wynurzeniami psychologów. Kompletnie nie nadają się do takiego tygodnika. Krzywda powinna wywołać złość („to nie grzech”), a przecież cierpienia trzeba uświęcać poprzez ich przyjmowanie i ofiarowanie.

    Ja wszystkich proszę o przekazywali swoich cierpień Matce Zbawiciela w intencji Pokoju na świecie…to takie proste. Depresja się udziela? Wiadomo, że śmiech jest zaraźliwy. Tam, gdzie smutek i zwątpienie tam nie ma Boga.

    Cóż może mnie zasmucić i cóż przestraszyć? Poganie najbardziej boją się śmierci i dlatego chwalą nagłą. Poganie nie chcą Życia Prawdziwego z Bogiem. Artykuł wskazuje na normalność piszących, bo; ”mamy prawo być wściekli”. Szatańskie uzasadnienie wściekłości jest śmieszne (grozi ci zawał!).

   Szatan nie przeszkadza w jedzeniu, paleniu, w walce o stanowiska, ale przeszkodzi w poście itd.! Kościół Zbawiciela pomija Przeciwnika Boga. Nie usłyszysz z ust kapłana słowa Szatan! Pasterze nie wiedzą jak działa.  

   Zdradza cię kobieta? Trzeba rozważyć czy to jest dobre? Mąż wraca do domu, żona w szlafroku, łóżko skotłowane, a w łazience facet…”ciekawe czy spotkało mnie to najgorsze?” Prawie słabłem podczas czytania o świadomości i podświadomości („czarnej skrzynce”).

     Pomyślałem, że porwę „Niedzielę”, ponieważ uczuć nie wolno tłumić! Napisałem do nich to świadectwo wiary i wskazałem na modlitwę...od tego czasu nie jestem tam lubiany. Nawet później przegrałem konkurs „Mój krzyż”.                                                          APEL
 

 



 

21.12.2007(pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH OCALENIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 grudzień 2007
Odsłon: 902

motto; pęknięta kanwa

     Wsparłem trzy biedne rodziny, bo w dawaniu jest więcej radości niż w braniu. Nie piszę, aby się chwalić, ponieważ w sercu nic nie mam. Kierownik zaproponował dodatkowy dyżur w pogotowiu i tak „otrzymałem zwrot tych wydatków”...dajesz dostajesz.

    Rano byłem u spowiedzi (gadulstwo), a już wieczorem upadłem z powodu tego samego grzechu. Idę do kościoła, biją dzwony, a ja w tym czasie wołam; „przepraszam Panie Jezu za wczorajszy dzień...rozpal Jezu Swoją miłość w moim sercu”.

    Na Mszy św. „patrzyła” pęknięta podstawa chrzcielnicy. To prawda, bo buduję na słabym fundamencie, na słabej podstawie, a to oznacza marnowanie czasu, który powinien być przeznaczony na modlitwy.

    Siostra śpiewała; „rozpędź Ojcze piekielne ciemności”, a moje serce doznało ucisku, bo wrócił artykuł o budowanym ośrodku dla opętanych. W naszym kościele nie usłyszysz o szatanie! Intencja wyłoniła się podczas przebiegu dyżuru. O. Rydzyk apelował o pomoc, a w „Super Stacji„ był wywiad z Ochojską.

    Premier Donald Tusk przyzwala na ataki ateistów. Mało im prasowo - radiowo - telewizyjnej mocy z bratem Stefanem Niesiołowskim (sarkastyczne urojenia pieniacze): „PiS od początku do końca kłamał”!  Nie dość, że jestem dyskryminowany jako Polak - katolik to dodatkowo obraża się moje uczucia patriotyczno-polityczne. Oto zdarzenia wskazujące na intencję;

1. sprzedano ojczyznę, która jest namiastką ojczyzny niebieskiej; staliśmy się wasalem, bo połączono nas z innymi, ale bez Boga!
2. potrącony przez samochód umierał w rowie blisko domu, bo kierowca uciekł!
Pocieszałem jego rozpaczającą matkę, która nie rozumie nieszczęścia, bo właśnie była peregrynacja obrazu Matki Bożej... "za co ta kara"? Proszę, aby to cierpienie ofiarowała na Jej Ręce.
3. babcia upadła na plecy i doznała złamania kręgosłupa. Poprosiłem, aby przekazała to cierpienie za złych ze swojego otoczenia.
4. trafiam do staruszki z udarem mózgu oraz do pijanego z urazem głowy, którego rodzina nie pozwalała zabrać (mówiłem o zagrożeniu życia)...musiałem jechać ponownie, bo miał złamanie podstawy czaszki. 
5. i sytuacja odwrotna, bo 70-letnia kobieta na chwilkę straciła przytomność, a w tym wieku to nic takiego (przejściowe niedokrwienie mózgu)...krzyczeli wszyscy jakby umierała!
6. chirurg męczył się z pacjentem, który ma nawykowe zwichnięcie  żuchwy. To wielkie cierpienie, które wywołuje ziewnięcie lub śmiech. Masz otwarte usta, nie możesz mówić i jeść. 
7. w telewizji pokazano pożar budynku z ewakuacją 30 rodzin
, a ja znalazłem się w chatce na Syberii z „kozą” oraz pomieszczeniem pełnym czadu i babcią w chuście podpierająca się kijem. Nie chciała jechać do szpitala, a miała niejasny obrzęk twarzy.

    Na końcu byłem wezwany do wiejskiej chaty, gdzie wzrok padł na książkę, którą wziąłem do ręki. Tam było zdjęcie JP II z Monstrancją. W ten sposób zostałem pobłogosławiony, a dzisiaj towarzyszył mi o. Pio (piękny wizerunek) oraz  wołanie ludu (z zabranej kasety) czekającego w Częstochowie na przybycie JPII „Santa Maria, Mater Dei”...

                                                                                                            APEL
        

 

20.12.2007(c) ZA BEZBRONNYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 grudzień 2007
Odsłon: 566

    Zaczynam zapis, a z telewizji płyną obrazy protestu rybaków oraz rodziny biednych pogorzelców. Wracają wczorajsze sprawy dotyczące bezbronnych;

- mąż odszedł do prostytutki

- żona porzuciła rodzinę

- bezdomny

- krzywdzeni inwalidzi

- pozbawieni możliwości leczenia

- maltretowana matka czwórki dzieci, której mąż trafił do więzienia...

    Na początku Mszy Św. miałem serce puste z poczuciem nieobecności, nie docierały czytania, a w głowie trwał typowy repertuar; świat zła i jego potworna moc, nieświadomość pułapek Szatana z ostateczną zgubą większości.

    Trwa dobra pogoda dla bogaczy (czytaj; złodziei) z „miłosierdziem” dla oligarchów. Wracają żołnierze...z Afganistanu. Kapłan mówił o bojaźni; przyszłości, pracy i ożenku…znam to z gabinetu. 

    W tym stanie wzrok padł na szopkę z Dzieciątkiem Jezus. Nastąpiła sekundowa łączność mojego serca z Sercem Zbawiciela. Przy słowach Anioła do Matki; "Pan jest z Tobą, nie bój się, moc Najwyższego osłoni Cię"…napływa odczucie, że to do mnie.

    W tej sekundce mam ukazaną bezbronność dziecka i Moc Boga, której symbolem jest Św. Michał Archanioł. W przychodni spotykam takich niemowlaków błogo śpiących w objęciach rodzicielek.

   Moc Boga i „moc” świata. To sekundy odmieniające serce, które zalewa powaga wobec Majestatu Stwórcy…znikają wszystkie sprawy jak coś, co wpada do oceanu. Jeszcze przed Komunią Św. napłynęła słodycz i pokój, a w okolicy serca pojawiło się ciepło z pragnieniem ciszy i milczenia.

   Teraz jestem sam na Sam z Panem, nie obchodzą mnie ludzie i znajomi…to tylko mała grupka z miliardów. Na szczycie nawału chorych, gdy w sercu pojawił się bunt…napłynął obraz celi śmierci z o. M. M. Kolbe...

                                                                                                                                 APeeL

19.12.2007(ś) ZA RANIĄCYCH SŁOWAMI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 grudzień 2007
Odsłon: 629

   Medialni oratorzy; Niesiołowski, Senyszyn, Wunderlich, Olejnik…to przykłady tych, którzy dar mowy wykorzystują w celu obrażania, drażnienia, dzielenia i poniżania innych lub do mydlenia oczu albo usypiania (expose’ premiera Tuska).

    Niestety jest to także moja wada;

  • Och! Kwaśniewska tańczy…powinna zatańczyć z mężem, ale przed komisją śledczą!
  • Facet z wielkimi wąsami w reklamie…Wałęsa po śmierci!

    Każdy z nas otrzymuje różne zalety i wady. Bóg wie o tym i pragnie abyśmy to ujrzeli, ale większość z nas tkwi w wadach, a nawet dochodzi do degeneracji. Teraz, po zauważeniu gadania do telewizora w moich oczach zakręciły się łzy, bo nie pokonasz sam siebie.

   Niespodziewanie wyrwano mnie z gabinetu „na opłatek”, a ja nie  lubię takich imprez, bo jest to laicyzacja obrzędów Kościoła katolickiego. Na pewno powinniśmy zebrać się, przekazać sobie życzenia, ale najlepiej zrezygnować z tego „obrzędu”, bo pracują ateiści i islamiści…

    Boże Narodzenie to; „święta”, Mikołaj z prezentami oraz kolędy w marketach, a Post i Wielkanoc jest ”gotowaniem na śniadanie”. Planowałem milczenie, a teraz gadam, wciągam w dyskusje duchowe, a to wywołuje niechęć do mnie i Boga. Nie można nikogo nawrócić gadaniem…straciłem pokój w sercu, długo załatwiałem oczekujących pacjentów.

   Stary kapłan Zachariasz nie wierzył, że jego niepłodna żona Elżbieta urodzi syna…Jana Chrzciciela (największego wśród żyjących). Jako znak swojej niewiary został niemy aż do narodzenia syna.

   Proboszcz mówił; <<Mowa jest wielkim skarbem. Człowiek posługuje się słowem, które powinno służyć dobru, błogosławieństwu i porozumiewaniu się między ludźmi. Często ten dar jest nadużywany. Mówi się kłamstwa, wprowadza niepokój, zamieszanie, grzeszność i wywołuje nienawiść.

   Pan Bóg daje ten dar i także mówi do nas. Jak my korzystamy ze słowa? Jak dzisiaj publicznie jest wykorzystywane słowo? Czy rzeczywiście jest to słowo, które - wg zamierzenia Boga - ma łączyć ludzi miedzy sobą. Czy jest to słowo, które wprowadza nienawiść i nieprzyjaźń? Rozważcie to>>.

   Po Eucharystii niewysłowiona słodycz zalała serce i duszę. Nie mogłem wstać z kolan, otworzyć oczu i mówić…chciałbym tu zostać na wieki wieków. Pragniesz szczęścia ziemskiego? Dlaczego nie chcesz prawdziwego?

    Jakże pięknie wygląda Jezus Miłosierny przesłonięty choinką! Trwa walka w Sejmie RP. Wraca stare, bo wrogowie ojczyzny i Kościoła Zbawiciela odzyskali władzę. Ataki słowne, deptanie resztki prawdziwych Polaków…potworna manipulacja w telewizji („Sup. Stacja„ TVN 24, TVN oraz „publiczne”) z tematem przewodnim; wróg o. Rydzyk. Pierwszy raz ujrzałem siłę milczenia w napaści słownej!

   Mowa to straszna broń Szatana. Trzeba o nim mówić w każdym kazaniu, ponieważ (w momencie postanowienia) kusi do gadania i żartów. Zobacz drugą stronę jego nieskończonego repertuaru; piękne zwodzące słowa, zachęty z pułapkami; zakup, obóz pracy…budzenie nadziei, fałszywe uniżenie.

   Perfekcyjnie opanowali to dyktatorzy, a u nas komuniści…i trwa to dalej przy pomocy środków masowego przekazu. Ponadto Zły wiedząc - o naszej nędzy - kusi do gadania i żartów…szczególnie w czystości i postanowieniu poprawy.

    Żarty sytuacyjne zabierają pokój w sercu oraz kasują powagę w świętym czasie. Postanowiłem milczeć na dyżurze w pogotowiu, ale trafiłem na sanitariusza lubiącego żarty i śmieszne sytuacje;

  • Panie doktorze…mój chłop w dzień śpi, a później całą noc się drapie.
  • Niech pani też śpi w dzień, bedzieta drapać się razem...poradzi!

    Teraz jesteśmy w chałupie z dwoma kumami. Jedna ma migrenę, a druga z laską przeszkadza marudząc pod nosem. Na ten moment mój pomocnik uspokaja ją: siedzieć cicho, bo damy zastrzyk i bedzieta latać za chłopami…

                                                                                                                                APeeL

 

 

 

 

  1. 18.12.2007(w) ZA OFIARY ZATRUTEGO ŻYCIA
  2. 17.12.2007(p) ZA OTRZYMUJĄCYMI NOWE ŻYCIE
  3. 16.12.2007(n) ZA NĘDZNIE KOŃCZĄCYCH
  4. 15.12.2007(s) ZA RADOSNYCH JAK DZIECI
  5. 14.12.2007(pt) WDZIĘCZNOŚĆ MIŁUJĄCEMU NAS BOGU OJCU
  6. 13.12.2007(c) ZA PROTESTUJĄCYCH
  7. 12.12.2007 (ś) ZA SZUKAJĄCYCH CELU ŻYCIA
  8. 11.12.2007(ś) ZA WYBRANYCH DO PRZYNOSZENIA OWOCÓW
  9. 10.12.2007(p) ZA LEKCEWAŻĄCYCH SWOJE OBOWIĄZKI
  10. 09.12.2007(n) ZA GŁOSZĄCYCH KRÓLESTWO BOŻE

Strona 1308 z 2412

  • 1303
  • 1304
  • 1305
  • 1306
  • 1307
  • 1308
  • 1309
  • 1310
  • 1311
  • 1312

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 4752  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?