- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 841
motto; „gdzie diabeł nie może tam babę pośle”.
W nocy oglądam powtórkę „Rozmów niedokończonych” z wiedźmami, ofiarami klątw i przesądów oraz posiadającymi złą energię i rzucających "uroki". Jedna z wiedźm karze innych za wyrządzone zło…już tutaj, na ziemi!
Nie wolno tego czynić, ponieważ wyklucza się Miłosierdzie Boże. Wszystkie osoby nie mówiły o Bogu i są nieświadome wpływów Księcia Ciemności. Psycholog-ateista wyśmiewał zjawiska duchowe i tłumaczył „z polskiego na nasze”.
Jedna z pań - świadoma swojej mocy czynienia zła - mówiła o niemożności porozumienia się pomiędzy rozumującymi z normalnego punktu widzenia i duchowego, bo ona widzi człowieka jako całość.
Tak jest u mnie, ponieważ jesteśmy jednością psychofizyczną i duchową. Z tego powodu nie potrafię leczyć samego ciała, bo człowiek składa się także z duszy! To jest trudne dla „umysłów tęższych” (św. Hieronim), ale ja czuję się „lekarzem-kapłanem”! Wielu potrzebuje i szuka takich.
W „Fakcie” trafiłem na ranking polskich przesądów. Nie wiem co powiedzieć, ale u mnie jest to: g u z i k...oraz niespodziewane prośby żony; „idziesz na spacer to kup ciastka i leki”.
Wziąłem samochód i z darami pojechałem do biednej rodziny, a dzieci właśnie wyjechały na ferie. Niesmak ze stratą czasu i pieniędzy oraz benzyny…musiałem oddać torbę pączków.
Dzisiaj zmarnowałem przez to pięknie zapowiadający się dzień. Kiedyś spisałem prośby żony:
- chodź przybijemy w mieszkaniu syna kupione obrazki...zmarnowałem czas, ponieważ do betonowej ściany nie wbijesz gwoździa!
- przecieka pod zlewem, a ja jestem najlepszym hydraulikiem wśród lekarzy...straciłem swoje 100 zł i czas, a spec zrobił to w 15 minut!
- och! dobrze, że jesteś, bo wyszliśmy z wnuczkiem na spacer, a ma chęć na jagodzianki…trafiłem na oberwanie chmury, rozerwało mi parasolkę, zmokłem i pocałowałbym się z „Mercedesem”, który ruszył z postoju!
- jadę do W-wy…jeżeli możesz to pomaluj w tym czasie drzwi łazienki: kupiłem klamki, które nie pasowały, a farba śmierdziała dwa tygodnie!
- odbierz bagaże z pielgrzymki…jakbyś mógł! Właśnie tego dnia był szaleńczy najazd chorych, a później jechałem bez świateł i trafiłem na policję!
- żona wskazuje na kupiony kosz z piłką dla wnuczka, ale nie zauważyła, że ma śruby do ściany.
Smacznie zasnąłem i ujrzałem kolorowe pismo: „Wróżka”, a dzisiaj, gdy to opracowuję - podczas wychodzenia do kościoła - w ciemności założyłem buty na odwrotne stopy...szczególnie uwierała lewa.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 846
Jak Pan to wszystko układa? Nie dziw się, bo ja sam nie wiem co powiedzieć. Intencję mam już odczytaną, a z telewizora płynie obraz reanimacji. Kobieta zabitego krzyczy, aby nie przestawać, ale umiłowany nie żyje.
Za chwilę będzie Droga Krzyżowa, a w drzwiach starsza kobieta z córką…wchodzą na siłę, ponieważ nagle zmarł mąż, a policja stoi pod domem. Zaskoczony mruczę; ”od diabła przyszłyście…umarli niech grzebią umarłych”, bo to sprawa pogotowia.
Później przypomniałem sobie prośbę, aby Pan zsyłał na mnie różne udręki…zobacz naszą nędzę! Podjechałem. Znajomy leżał na plecach, mały pokoik, brzydki zapach, płacz kobiet, zamieszanie. Tak odchodzą chwalący naturalną śmierć nagłą. Mieli szczęście, ponieważ wydałem akt zgonu i zawiozłem ich na komendę. Planowałem nie brać pieniędzy, ale i tak nie zapytano o zapłatę.
Kapłan potrącił 11-latka, zostawił na drodze, płacz i bezsilność rodziców. Polkę, pogodna dziewczynę po maturze zabito i spalono w Niemczech. Włochy…mafia zabiła jednego z braci (jechali do pracy). Kobieta poszła z lampkami na grób babci, a pomnik zniknął!
Przepływają ostatnie wypadki; wycieczka z Medjugorie, upadek naszego samolotu wojskowego, zabici na uczelni w USA…ile za tym ludzkich łez po stracie kogoś bliskiego. Stoję na porannej mszy. Pustka w duszy, a w myślach same „dobra”;
- sprawa majątku po śmierci ojca ziemskiego
- grzech, który może skrzywić życie
- posiadanie grobu na wypadek śmierci
- wyobcowanie w środowisku
- biedna, która przyniosła mi stara herbatę…
„Błogosławieni których droga nieskalana /../ którzy postępują zgodnie z prawem Pańskim /../”. W kościele bliskość Matki Zbawiciela, której wizerunki otoczono pięknymi kwiatami. Nie mam zbyt dużych przeżyć duchowych, ale kapłan podał mi wielka Świętą Hostię…jakby na wzmocnienie duchowe. To tak jak z normalnym chlebem.
Komunia Św. odmienia wszystko w jednej sekundzie, a siostra śpiewała o Matce Jezusa stojącej pod ukrzyżowanym; „z Tobą Matko wszystko przyjmę, z Tobą Matko wszystko zniosę”. Nie chce się wyjść z kościoła; napływa słodycz i pokój…to niby nic, ale w s z y s t k o. Ludzi w moim stanie porzuciliby nienawiść, co zaleca Pan w dzisiejszej Ewangelii.
Teraz szukam w/w pieśni i trafiam na inną…śpiewaną w czasie pogrzebu! Przede mną „Pianista”…to relacja z likwidacji Powstania Warszawskiego. Prawie krzyczę, ponieważ książka otwiera się na opisie wyprowadzania ludności (Aleja Niepodległości);
„/../ Środkiem kordonu pędzono ludzi z tobołkami na plecach, z dziećmi na rękach. Co jakiś czas SS - mani i Ukraińcy wyciągali z kordonu mężczyzn i bez powodu zabijali ich na oczach pozostałych, tak jak to robili przedtem w getcie, gdy jeszcze istniało./../”.
W rękę zostało włożone zdjęcie naszej - nagle zmarłej - córeczki Marty. Podjechałem pod mój krzyż. Śnieg, wiatr, płonąca lampka, a z legowiska wstał pies! Przypomina się określenie; samotnyś jak pies. Nakarmiłem go, a z pudła zrobiłem ma budę. Samotność i ufność w Boże Miłosierdzie.
Tragedia, ponieważ nagle zmarł młody człowiek znanej w mieście rodziny. Podarowałem im świadectwo wiary lekarki spalonej przez pioruna. W ostatnich dniach rozważają szczegóły zabójstwa syna Olewników (dwa lata był przykuty do ściany i zamordowany po otrzymaniu okupu zamordowany). Porwana do domu publicznego - pod kontrolą - napisała do rodziny uspokajający list.
Przepływają ofiary obozów pracy i rozpacz rodzin poszukujących bliskich (Włochy, Hiszpania). W Internecie znalazłem się na stronie ITAKI. Daleki wyjazd karetką. Pogotowiem zabieramy babcię ograniczoną umysłowo z wielka rana głowy, a modlitwy kończę przy chorym z zatrzymaniem czynności nerek.
Ilu codziennie traci bliskich? Nieszczęśliwe zdarzenia, wypadki, choroby…szczególnie zawały, udary. Z radia płynie informacja o morderstwie; postrzelił żonę i zabił teściową. Szatan wykorzystuje takie sytuacje siejąc zwątpienie; gdzie był Bóg? Przepływa cały świat. Ludzie giną w Afganistanie, a dodatkowo mamy oskarżonych żołnierzy. To kontakt z cierpiącymi, tracącymi bliskich.
Podczas przyjęć pacjentów z radia napływają informacje;
- wypadek samochodowy (zabite cztery osoby, w tym dwie siostry)
- pies prawie zagryzł niemowlę
- policjant uderzył samochodem w matkę z dziećmi…zabił dwoje
- rodzice porwanej i zamordowanej dziewczynki w Hiszpanii postulują tworzenie sił specjalnego reagowania.
- umierająca pacjentka przekazała mi piękny obraz; Pan Jezus błogosławiący dzieci z matkami.
Na mszy wieczornej trafiam na młodzież przygotowującą się do bierzmowania. Niektórzy żartują i przedrzeźniają modlitwy: „Panie Jezu! Matko Najświętsza! Ile cierpień spływa na Wasze Święte Serca”.
Wnuczek trafił do szpitala, a obok niego leży 3-miesięczne dziecko z wypadku...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 612
Św. Walentego
Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (18.02.2019) wyszedłem na modlitwę w tej intencji, a do serca napłynęły dwa przykazania miłości:
1. „będziesz miłował Pana Boga Swego z całego serca swego, z całej duszy swojej i ze wszystkich myśli swoich”
2. „a bliźniego swego jak siebie samego”...
Karetka przybyłem do płaczącego dziecka. Po wymiotach wróciło do siebie…buźka uśmiechnięta, wierzga nóżkami, macha rączkami i widać pełnię zadowolenia z życia (szczególnie po rozebraniu).
W kuchni, przy stole nad talerzami siedziała gromada dzieci i każdy jadł to samo - od 3 do 10 lat - smażone plastry kartofli. To pewna forma polskiej biedy, widok rodzinny i katolicki.
W tym czasie czerwoni rozkradali naszą ojczyznę jak się tylko dało, bo królowała „paliokociarnia”. Wówczas rolnik i jego rodzina to była bieda do potęgi. Wszystko rozwiązało 500+
Bardzo lubię takie odwiedziny w różnych miejscach. Zauważyłem, że w sanitariuszach nie ma takich odczuć…pospieszają ("szybciej, szybciej"). Niby prawdziwa medycyna ratunkowa, a to wszystko lipa…
W innym miejscu, w pokoju jest kobieta z niemowlakiem, a przy nich mała dziewczynka. To wielka radość. Dlaczego ludzie nie chcą dzieci?
Dzisiaj są głupie walentynki. W pracy dali serduszko, a z firmy farmaceutycznej kubek z napisem; „już wracamy, bo Was kochamy”. W czasie przyjęć chorych płynęły piękne piosenki, a w moim sercu pojawił się Pan Jezus; „Na kraj świata za Tobą pobiegnę, choćby głupim nazwali mnie”…
Msza Św…jakże pięknie ułożył to psalmista; „Pan mnie wysłuchał, kiedy go wzywałem /../ będę Cię sławił z całego serca /../ Twa łaska trwa na wieki /../”. Serce zaczyna rozrywać miłość do Pana Jezusa…"niechaj. Boleść śmierci Twej zmniejszy bóle śmierci mej"...
Jakże Pan Bóg pokazuje miłujących się...właśnie podczas opracowywania tego zapisu (w lutym jest marzec), koty pod blokiem zalecają się po nocach, a teraz taka para wylizała się wzajemnie (całe futerka) i zwinięta (przytulone kulki) zasnęła na wiele godzin.
Zobacz w tym krótkim zapisie: miłość do Boga i ludzi, do dzieci oraz w rodzinach, moją miłość do Pana Jezusa, a na tym tle miłość u zwierząt i preferowany przez świat grzeszny seks...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 638
Napadła na mnie żona, bo zjadłem - bez pytania - część piernika (za 2 zł). Poszedłem do sklepu i kupiłem dwa, ale nie chciała…w złości wyrzuciłem go do kosza, ale tak nie wolno, bo cały świat pragnie kawałka chleba, a ciastko to rarytas!
W kościele napłynie jasność dotycząca cierpienia ludzi, bardzo biednych matek, gnębionych dodatkowo przez męża: „Jezu, serce mi pęknie...jak żyją wszyscy w Afryce, Czeczenii i Afganistanie, gdzie podczas wesela spadły pociski wystrzelone przez polskich żołnierzy.
Pojawiło się pragnienie dochodzenia odszkodowania od państwa za moje udręki, gnębienie różnego typu, ale niezawinione cierpienie jest łaską!
Podczas przyjęć w przychodni spotkam się z gnębionymi w różny sposób:
- oto dwie siostry…ofiary mobbingu w pracy
- znajomy „sprzedał” samochód, nie przerejestrował…teraz musi płacić karę
- dwa bloki spółdzielni pozbawiono ogrzewania (długi)
- protestują rolnicy, bo dokładają do produkcji trzody chlewnej
- napłyna obrazy awarii z rzuceniem na tory kamieni.
Przegoniłem bijącego córkę po głowie, który prosił o zwolnienie lekarskie, W tym czasie z radia płynęła dyskusja o łamaniu praw człowieka w Chinach, gdzie stosuje się tortury, karę śmierci i handluje narządami...tam buddyści są gnębieni, a katolicy likwidowani! Później z telewizji popłyną obrazy obozów, porwań, więzionych gangsterów oraz żołnierzy.
Mój wnuczek zapytał o tatusia, a syn nam bezpowrotnie zaginał. Popłakałem się widząc zdjęcie objętych w płaczu: ojca i syna, którego oszukano mówiąc, że ojciec go porzucił.
Zaczynam dyżur w pogotowiu, a kolega dyżurny zostawił po sobie mokrą pościel i jakieś miski z rzeczami. Tak czynią ludzie wykształceni i do tego trzeźwi. Na ten czas drzwi "wyrywa" stary pijaczek, którego kilka razy uratowałem od śmierci. Jego pijana siostra zgłasza brak apetytu i pocenie się nóg, a cała śmierdzi.
Jeszcze wizyta u ginącego z powodu alkoholu, który gnębi matkę oraz oparzenie w schronisku dla nieletnich...może dokonane przez innego?
Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (12.07.2018) byłem u Rzecznika Praw Lekarzy w OIL w W-wie, ponieważ gnębienie mojej osoby trwa już 10 lat. Pani doktór przez cały czas "spieszyła się" nie wiadomo gdzie i co chwilkę dzwonił jej telefon. Towarzysze nadal stosują metody wyćwiczone w PRL-u.
Podczas opuszczania tego przybytku wzrok zatrzymała wielka figura Pana Jezusa ubranego w czerwony płaszcz...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1005
W środku nocy jakiś „człowiek” specjalnie uderzył w klosz lampy nad wejściem do naszej klatki schodowej; wszystko wyrwało się z wielkim hukiem. Niektórym przeszkadza światło, bo wolą ciemności…
To zdarzenie fizyczne, a ja czuję znak duchowy. Dodatkowo spaliła się żarówka w małej lampce. Podczas wchodzenia do świątyni zgasły lampy uliczne, a św. Hostia pękła na pół. To zapowiedź cierpienia, które spotka mnie faktycznie: będę pracował bez wytchnienia przez 10 godzin!
Poprosiłem Pana w intencji rodziny i żony. Niech wszystko, co złe spadnie na mnie, bo wiele lat grzeszyłem i chcę to odpokutować. Na ten moment kapłan zawołał o ochronę do św. Michała Archanioła.
„Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym, na zawsze, na zawsze, na zawsze w sercu mym”. Chciałbym tak wołać do końca świata…czyli do spotkania z moim Zbawicielem, z Bogiem - Tatą, z Matką i niezliczonymi tłumami zbawionych.
Po pracy zerwałem się z drzemki i niepotrzebnie pobiegłem na zebranie z neokatechumenami. To nie moja ścieżka duchowa, bo nie wystarczy nauczyć się mówić o Bogu. Garstka dla garstki!
Czas jest zbyt krótki i trzeba uderzać z mocą. Nawet Episkopat śpi i nie widzi ciemności nadchodzącej z wyzwolonej Europy. Wokół mówią o „nowoczesności” Kościoła, sekularyzacji i poprawności politycznej, a Kościół nie potrzebuje żadnych reform...zawsze będzie taki sam. Kościół to Eucharystia.
Na tym polega jego moc, prawda, wolność i sprawiedliwość. Kościół Zbawiciela nigdy nie upadnie. Za te słowa z radością oddam swoje życie. Niech racjonalista też odda swoje życie za to, co wyznaje, a komunista za swoją ideologię. Poddajmy się próbie.
Masz komputery i nie możesz zebrać wszystkich „nowoczesnych” religii na przestrzeni wieków. Wróciłem z rozterką, a w tv Trwam trafiłem na słowa pieśni: „Jezus! Jezus na krzyżu umiera. Słońce! słońce jasność swą zabiera”.
Moje oczy spotkały się ze wzrokiem Pana Jezusa. Jak to wszystko przekazać? Jak opisać stan mojego serca? Wyobraź sobie ten moment, gdy nasz Pan po sadystycznym znęcaniu się oprawców woła: „W Twoje Ręce oddaję dusze i ducha Mego”.
Piszę, a dreszcz przepływa przez ciało, bo zostały wstrząśnięte posady Nieba i ziemi. Przerwała się zasłona w świątyni. To co było zapowiedziane spełniło się co do joty, ale naród wybrany nie odczytał znaków czasu!
Jaka będzie intencja? Coś ze światłością, a z tv pada słowo „jasność”. Właśnie kupiłem klosz i żarówkę, bo wymieniono tylko zniszczoną lampę. Z tv płynie reklama: „Mój papież” z góralską pieśń dla JPII. Jakże Pan prowadzi! Przecież nasz papież to następca Pana Jezusa...Światłości, która nigdy nie zgaśnie!
To Światło oświecające duszę każdego człowieka. Dzisiaj Pan zapalił Swoją Lampkę w mojej duszy. Właśnie chłopak śpiewa o swojej dziewczynie, a ja odnoszę to do mojego Pana; „Na kraj świata za Tobą pobiegnę...choćby głupim mnie nazwali”. APEL
- 11.02.2008(p) ZA MAJĄCYCH MISJĘ
- 10.02.2008(p) ZA ZDZIWIONYCH WYBRANIEM
- 09.02.2008(s) TRZY INTENCJE W JEDNEJ
- 08.02.2008(pt) ZA TYCH, CO W SMUTKU ROZSTANIA Z TOBĄ, OJCZE
- 07.02.2008(c) ZA OFIARY AGRESJI ZWIERZĄT
- 06.02.2008(ś) ZA KORZĄCYCH SIĘ
- 05.02.2008(w) ZA OFIARY ABSURDALNYCH ZARZUTÓW
- 04.02.2008(p) ZA CHORYCH PSYCHICZNIE
- 03.02.2008 (n) ZA OFIARY ATAKU
- 02.02.2008(s) ZA TYCH, NA KTÓRYCH SPADŁO PRAWDZIWE NIESZCZĘŚCIE