- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 547
Zapomniałem o urodzinach żony, bo sam nie lubię tych naszych „hołdów” z urodzenia i imienin. Jaka w tym nasza zasługa? U mnie miejsce spraw doczesnych zajmują teraz doznania duchowe.
Jest mi przykro, że ludzie trzymają się tego życia i tak naprawdę większość nie obchodzi to, co będzie potem. W tym czasie martwią się o jutro i spokojną starość.
W czasie opracowywania tego zapisu - w sprawie swoich imienin - do żony zadzwonił wnuczek. Przyszła też pani z prośbą o modlitwę przy zmarłym...dobrze, że nie chciała stania ze świecą przy trumnie.
Nie należysz do kółka różańcowego, a chcesz mieć taki przywilej. Ludzie lubią celebracje, niektórzy nawet proszą o dużą ilość kapłanów, a „zasłużony” omijał Dom Pana z daleka. Podczas spotkań z pacjentami często poruszałem temat życia prawdziwego, ale dla niewierzących jest to abrakadabra.
Dzisiaj, gdy opracowuję tę intencję modlitewną (22.09.2018) na Mszy Św. ten problem poruszył Św. Paweł. Wyjaśnił naszą śmierć na ziarnie, bo to co obumiera nie wschodzi i tak jest z ciałem zmysłowym, które odpada uwalniając ciało duchowe. Takim był Adam: duszą żyjącą!
Jego język jest trudny (teologiczno-mistyczny), a ja powiem, że śmierć jest wyrwaniem się duszy z opakowania, którym jest nasze ciało fizyczne. Pan Jezus też wskazał na ziarno, które pada w różne miejsca (Łk8, 4-15) i najlepszy plon wydaje, gdy znajdzie się w ziemi urodzajnej.
Jest to tylko rozstanie z bliskimi - często bardzo się kochającymi - z rozpaczą, która zmarłemu sprawia dodatkowe cierpienie, bo nie może przekazać, że został wyzwolony i wraca do Ojczyzny Prawdziwej.
Czas płynie nieubłaganie, dzwony kościelne zapraszają na spotkanie z Panem Jezusem, ale dla większości „zesłańców” wszystko jest ważniejsze od żyjącej duszy. Z moich rozmów wynika, że ludzie boją się śmierci czyli powrotu do życia i odkładają przygotowywanie się do ostatniej chwilki! Pytania zbywają twierdząc, że każdy umrzeć musi i każda jest dobra…preferując nagłą, bo wówczas nie męczymy się.
Ty, który to czytasz zapamiętaj, że trzeba pragnąć i prosić o śmierć d o b r ą z Wiatykiem (łac. viaticum – „zapasy na drogę”; via – „droga”) oraz g o d n ą (rodzina, gromnica, modlitwy lub taką, która nie sprawi kłopotów) Nigdy nie chwal śmierci nagłej (grzech): na ulicy, weselu, w przychodni, sklepie, na wczasach, w samolocie lub na spacerze...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 986
„jeżeli nie staniecie się jak dzieci”...
Maleńki chłopczyk idzie kołysząc się w rytm; „raś, raś…raś, raś”, a za nim tata. Na Mszy św. biegają dwie dziewczynki, które uśmiechają się do siebie i wzajemnie obserwują.
Od Ołtarza Pańskiego płynie Słowo (J4,43-54): „(...) w Kafarnaum mieszkał pewien urzędnik królewski, którego syn chorował. Usłyszawszy, że Jezus przybył (...) udał się do Niego z prośbą (...); Panie, przyjdź, zanim umrze moje dziecko. Rzekł do niego Jezus; „Idź, syn twój żyje”.
Te znaki dają intencję modlitewną: zejście się dziecięcej u f n o ś c i z wolą Boga Ojca. To droga do świętości, która wydaje się niedostępna, a to zadanie życiowe dla k a ż d e g o. Pan czeka na nasze „tak”, a zawierzenie pokazuje poprzez dzieci. Sprawdź to na sobie: patrz na znaki, zdarzenia i nie mów, że wszystko jest przypadkowe.
Zaczyna się Misterium. Kapłan klęka przed Konsekracją czyli momentem cudu dającego życie prawdziwe. Siostra śpiewa z nami „Ojcze nasz”, a ja zostałem uniesiony ponad ten świat. Nie przekażesz tego żadnym językiem i do niczego ziemskiego nie porównasz, bo każdy z nas wierzy w to, co dotknie, zbada zmysłami i rozumem.
Dzisiaj zaczęło się moje zbawienie. ”Dzisiaj” to znaczy, gdy stałem się ufny Bogu jak dziecko. To wielka prawda, bo nie wejdziesz do Królestwa Niebieskiego bez tej ufności.
Wychodzę i chciałbym wykrzyczeć mój stan, ale jak opisać błysk złota lub diamentów? A jak to, co dzieje się w sercu przy tęsknej muzyce? Cóż dopiero kontakt z Matką Jezusa, Bogiem i ze Światłością Wiekuistą, która przyszła właśnie dzisiaj!
Nie chcę tu być, ale mam się jeszcze oczyścić. Ile wysiłku wkładasz w przygotowanie się do ważnego spotkania. Idę i w słońcu wołam do Matki Najświętszej; „ociemniałym podaj rękę”, bo ociemniały jest przykładem ufności do przewodnika.
Moje serce zalewa ufność oraz słodycz. To uczucie skierowało mnie ku intencji. Na przejście wjechał 20-latek i zginęła matka zasłaniając wózek z dwójką dzieci. Tak jest z nami dziećmi Boga, którzy zapatrzeni w Jezusa Dobrego Pasterza idą pełni ufności. Wołam też do św. Michała Archanioła: ”chroń, daj obronę”.
Szatan wykorzystuje naszą ufność, gdy tracimy czujność: przykładem młodzi zalewani miłością przez sekty. Przed chwilką była relacja kobiety z 11-giem dzieci, której pomagał Arab, ale jemu chodziło o córkę. W dobrej wierze wpuszczamy „gazownika” lub kominiarza, a często kolegę „wnuczka”.
Teraz, gdy mogę odmówić modlitwę wołam do Matki Jezusa, naszej Matki, która widzi krzywdę ufnych; „Matko Najświętsza! miej miłosierdzie nad ufnymi jak dzieci, bo nad takimi wiele niebezpieczeństw. Weź ich za rękę, bo to Twoje dzieci”.
Piszę, a z radia. ”Maryja” płyną słowa s. Faustyny o woli Boga Ojca oraz o kanarku śpiewającym w mrozie pod jej oknem. Popłakałem się, a ja jestem twardy.
Napłynęła bliskość Boga w sensie dziecięcego zawierzenie. „Patrzy” puszka na szpatułki z obrazkiem uśmiechniętego ojca, który trzyma chłopczyka. Serce bliskie chłopczyka z odległego kraju (pismo misyjne). Nawet nie wiem dlaczego? Wołam, aby Bóg go błogosławił.
Ty, który to czytasz zrozum moją łaskę, którą przekazuję. Zacznij „nowe życie” od tej chwilki. Naprawdę. Zanotuj czas i sprawdź ilu „pewnych swego” skończy żywot. Zwróć uwagę na „natchnienia chwilki”.
Właśnie odwiedził nas wnuczek i gramy w szmaciankę... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 756
Ktoś zadzwonił, żona otworzyła drzwi, a tam mała dziewczynka…obudziłem się, a w sercu pojawiła się poparzona do której pisałem i którą wsparłem. Podobnie zdarzyło się niedawno…3-latka weszła na otwarte drzwi piekarnika, wywróciła się kuchnia, a wrzątek wylał się na jej ciało.
Od rana w sercu płynie pieśń; „Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas, Matko Najświętsza nie opuszczaj nas”. To okaże się nieprzypadkowe, bo na Mszy św. kilka razy „patrzyła” figura MB Fatimskiej, którą prosiłem, aby dała natchnienie rozważającym moja sprawę w Izbie Lekarskiej. Nie chodzi nawet o mnie, ale o cierpiącą z mojego powodu żonę!
Wprost krzyczałem:
<< Wyzwolicielko…Wybawicielko! Święta Matrono! Madonno Czysta!
Matko gnębionych, niesłusznie oskarżonych, wypędzonych z domów i odgrodzonych murem (w Izraelu i Palestynie)...
Matko niechcianych, biednych, nic nie posiadających, grzebiących w śmietnikach
Matko szykanowanych, katowanych i zabijanych dla Imienia Twego…bądź z nami! >>
Podczas wspólnego śniadania niespodziewanie napadła na mnie żona. Zostawiłem wszystko i uciekłem do lasu. Ja wiem, że jej wzburzenie wywołał demon ze względu na nasz kult Matki Zbawiciela i moje dzisiejsze przeżycia.
Smutek zalał serce, a w nocy ponownie napłynęła bliskość Matki Pana...o świcie także s. Faustyny. Wielu może to dziwić, ale świat nadprzyrodzony istnieje, a tam jest Matka Zbawiciela, mój profesor św. Paweł i s. Faustyna.
Każdy sam może to sprawdzić: w Austrii i Australii, na Wyspach Salomona, Tajwanie i Ekwadorze lub u nas w Boskiej Woli (wioska) lub Złym Mięsie (jest też taka miejscowość)...
Zważ ile jest możliwości ludzkiego wzburzenia; zasłaniają okna wielkimi reklamami, sąsiad hoduje psy „mieszańce” wykorzystywane do walki, usuwają handlujących z centrum W-wy, polskie firmy zabierają pracę Anglikom, a w Augustowie przerwano budowanie obwodnicy…nowa lokalizacja ruszy za 2 lata.
Wzburzenie jest wynikiem działanie adrenaliny, które trwa około 30 minut. Nie lekceważ tego. To groźny związek dający agresję, a takim stanie można naubliżać, pobić kogoś lub wpaść w szał.
Tak było z kierowcą karetki, któremu zwróciłem uwagę, bo jechał bez potrzeby 130 km / godz i wyprzedzał samochody po stronie prawej. Wpadł w szał, ubliżał mi…sprawa kwalifikowała się do wezwania policji, bo nie był zdolny prowadzić pojazd uprzywilejowany.
Przypomniała się wizyta Busha w Iranie, gdzie rzucono w niego dwoma butami.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1023
W naszej parafii starsi mają dodatkową drogę krzyżową, ale ludzie wstydzą się krzyża. Dzisiaj przygotowałem się do łaski jego niesienia. Serce zalała dziwna radość, a dusza wkoło śpiewa; „(...)To nie gwoździe Cię przybiły lecz mój grzech to nie ludzie Cię skrzywdzili lecz mój grzech (...)”…
Przed wejściem do kościoła wzrok zatrzymał krzyż na wieży kościelnej. Pacjentkę podpierającą się laską proszę, aby wszystkim powtarzała; „chodzę, bo chodzę do kościoła” i pytała: „masz nogi, a nie chodzisz do kościoła”?
Poprawiłem nierówno wiszący krucyfiks, a moja ręka dotknęła gwoździa w stopach Pana Jezusa. Pan wprost mówi: „odejmujesz Mi cierpienie”. W sercu kolega-lekarz, który zrównał z ziemią miejsce kultu religijno-patriotycznego.
My mamy bardzo restrykcyjne prawo, ale krzyż można ściąć bezkarnie i sądzić się o „nielegalne” postawienie nowego, a obrzędy religijne traktować jako parady.
Teraz płyną upomnienia proroka Ozeasza, który woła do każdego z nas; „(...) upadłeś z własnej winy, wróć, nawróć się, proś o przebaczenie! Kto mądry to pojmie, przecież Drogi Pana są proste dla sprawiedliwych, a potykają się na nich grzesznicy (...)”.
Młodzież śpiewa; „zbawienie przyszło przez krzyż (...) jeżeli chcesz Mnie naśladować to weź swój krzyż na każdy dzień i chodź ze Mną zbawiać świat (...)”. Wzrok zatrzymała namalowana na ścianie Golgota. Myśli uciekły do tych, którzy, podporządkowują się szatanowi w szacie w s z e c h w ł a d c ó w, a przez to ulegają własnym żądzom.
To bardzo przykre, że wielu nieświadomie działa w imieniu upadłego Archanioła o niezwykłej inteligencji. Działają pod naciskiem ludzkiej machiny, która za nic ma wiarę w Boga Objawionego i bezcześci Imię Pana oraz krzyż Zbawiciela.
Na ten moment płyną słowa o tych, którzy mnożą nieprawości, naśladują wszelkie obrzydliwości narodów pogańskich i bezczeszczą poświecone świątynię, palą i niszczą kosztowne sprzęty. Oni szydzą z wysłanników Boga! 2 Krn Wg św. Pawła; „(...) umarli na skutek występków (...)” Ef 2, 4-10
Psalmista krzyczy przejmująco; „(...) Niech mi język przyschnie do gardła, jeśli nie będę pamiętał (...) o Kościele Świętym Pana Jezusa, Jego świątyniach i miejscach kultu, o Jego krzyżu”. Ps 137/136
Taka jest dzisiaj moja ojczyzna, niby nowa, ale to ”przebranie”. Popłakałem się przy stacji „Pan Jezus zdejmowany z krzyża”.
Po zakończeniu drogi krzyżowej słodycz i pokój zalały serce (wyższa szczęśliwość) z pragnieniem zostania tutaj i połączenia się z Jezusem i ze świętymi. To wielka łaska, a zarazem wielki krzyż, ponieważ widzisz zgubę wielu. To stan niedostępny dla normalnych, a takim byłem przed mszą. Zapaliłem lampkę pod krzyżem Pana Jezusa jak na grobie najbliższej osoby.
Wiadomo, że kościół Zbawiciela był i jest wrogiem „ziemian” (tak nazywam przywiązanych do tego życia). Zobacz co Pan mi ukaże;
- „Fakty i mity”, gdzie rysunek szydzący z Jezusa na krzyżu
- „Nie” z tytułem art. ubolewającego nad emeryturami kapusiów i szyderczym krzyżem (Jezus „zadowolony” z ich „krzywdy”)
- audycję TVN z „ładnie mówiącymi” o aborcji i in vitro
- w samochodzie trafię na telefon do r. ”Maryja” dotyczącym kolegi lekarza, który powalił krzyż
- Kuba Wojewódzki z gościem wyśmiewali obrzęd Mszy św. w stylu znanych powiedzeń ”Pater Noster”…
„Sup. Stacja” „Gilotyna” (22.03.2009) Eliza Michalik mówi, a to kalwinistka;
„(...) Znałam kiedyś takiego człowieka i to był agnostyk, który powiedział, że Bóg (...) będzie mnie rozliczał; czy nosiłem prezerwatywy? i czy kiełbasę jadłem w piątek? To ja chrzanię takiego Boga! Myślę, że Bóg to jest taki facet lub taka kobieta, który nie będzie nas rozliczać z takich rzeczy (...). Radio „Maryja” i PiS przydadzą się w Parlamencie Europejskim, będą mogli się pomodlić o deszcz, będzie wesoło”.
Pani Eliza modlitwy w Częstochowie nazywa „spędem”, a to wiek XX i wstyd. Jeszcze ciekawostka; papież zapytany czy można jeść w czasie modlitwy odpowiedział że nie można, ale można się modlić przy śniadaniu, bo „każdy moment wykorzystany na modlitwę jest o’key”.
„Super Stacja”, gdzie w programie „na żywo” poruszono temat Kościoła katolickiego. Redaktor naczelny „Faktów i mitów” Roman Kotliński specjalnie poszedł „na księdza”; wierzył w Boga, ale nigdy nie wierzył w Kościół („państwo w państwie”, organizacja, która ma przyczółki w każdej wiosce).
Kościół nie ma nic wspólnego z Biblią, bo to bogata firma (instytucja usługowa), która dyktuje ceny. Wiara robi dużo złego, a on wybrał Prawdę czyli „Fakty i mity”. Kościół Pana Jezusa działa niezgodnie z prawem i trzeba go podać do Trybunału Konstytucyjnego.
- Czy pan w coś wierzy?...pyta redaktor
- Wierzę w siłę sprawczą (agnostyk).
Widz dziękuje za zaproszenie tak zacnego gościa i pyta o żonatych księży i zakonnice, które urodziły dzieci.
Na Zachodzie klerykalizm jest niedopuszczalny. Zobacz przewrotność języka wielkiego Kłamcy, a jego wysłannicy badają na co można sobie pozwolić. W wielkim bólu odmówiłem moją modlitwę… APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 772
Św. Józefa Oblubieńca NMP
W kościele zdziwiła duża ilość wiernych, nie docierały czytania ( w głowie moja sprawa, pisanie do tych, którzy wstawiają się za nami, polityka). Po Eucharystii słodycz zalała serce i duszę.
Przybyłem do domu, gdzie pojawiła się bliskość przybranego ojca małego Jezuska. Łzy zalały oczy, ponieważ z włączonej kasety płynęło miłosne wołanie; „ cały świat niech o tym wie”…
Tak! Niech cały świat wie, że jest Pan Jezus, który od Boga Ojca otrzymał św. Opiekuna...wzór dla każdego z nas. Zawsze pomaga, gdy proszę Go w trudnych technicznie sprawach. Nigdy nie zawiedzie w prośbach o czystość, a dzisiaj przybył do mojego domu…
Wyczuwam, że mam pisać interwencję do Primum Non Nocere i Biura Praw Pacjenta oraz Konsultanta Krajowego d/s psychiatrii. Prosiłem Ducha Świętego o natchnienie.
Jak to zrobić, jak napisać i gdzie wysłać? Trudno jest napisać z mocą oraz z miłością. Mój problem to koledzy, którzy nie potrafią odróżnić choroby od wiary. Wszystko nazywają…powinni zacząć od siebie. Czekam na natchnienie;
1. czy zostawić wszystko, tak jak radzi żona…”w sensie, aby dać sobie spokój” czyli zaniechać szerzenie świadectwa
2. wystąpić do sądu...zgodnie z prawem ziemskimi
3. pisać jako chory dla dobra chorych (walka o dobro wspólne)…
4. pisać i pisać, ale to jest bezsensowne.
Czekam na natchnienie...nagle napływa, aby pisać. Łzy zalały oczy, bo wiem, że od Opiekuna Jezuska mam uczyć się cichości, pokory, czynić wszystko z miłością, aby u czytającego coś zostało…
„Święty Józefie! Zapraszam Cię dzisiaj do mojego domu, bo pragnę Cię ugościć moją cichością, kawą z miodem i ładną melodią jak przy oczekiwaniu na wejście osoby bliskiej sercu…z zapytaniem: z jak daleka tutaj?”.
W „Agendzie liturgicznej” czytam słowa napisane małym druczkiem; „Bóg dał nam w Nim przykład pokornego posłuszeństwa, wiary i o f i a r n e j służby. A dalej: „Nasz dom i serce musi być o t w a r t e dla Jezusa (...), a św. Józef ma nam w tym pomagać".
Jakże często Bóg zaskakuje nas Swoimi Darami i daje więcej niż się podziewamy. To wiem, bo Pan jest każdego dnia w moim sercu, a Jego największym d a r e m jest cierpienie, które otrzymujemy za Jego przyzwoleniem…
Po takim zaproszeniu trzeba być czujnym…zawsze zapominam o tym i zobacz, co „dobrego” podsuwał mi Szatan;
- napisanie rozważań do jutrzejszej Drogi Krzyżowej, ale "nie szło”, straciłem godzinę i werwę
- zacząłem sprzątać w szafie, gdzie przy okazji znalazłem zgubione klucze…
- mam zdążyć do 18.00, aby wysłać, a planowałem jutro i wysłałbym z błędami
- właśnie proboszcz poprosił, aby pojechać po jego pracownicę do odległego miasta!
Zrozum raz na zawsze…jeżeli jesteś dobrym człowiekiem to Szatan nie namówi Cię do zła tylko do „dobra”, które będzie złem, ponieważ nie słuchasz się wówczas Boga Ojca. Świętość to słuchanie Boga.
Bóg nie ingeruje w nasze życie…bez Miłości. On wie, co jest dobre dla Ciebie, twoich dzieci, żony, posiadania. To jest bardzo proste, ale trudne, ponieważ nikt nie zwraca się do Ojca Prawdziwego o pomoc..
Pracowałem 14 godzin. Obok ocieplają blok. Młodzi ludzie na wysokości, w wietrze pracują od rana do wieczora…równo ze mną wykonali front budynku! Okolicę porządkuje bardzo pracowity „Jasio”…nad którym nie trzeba stać. Obiecałem, że napiszę podziękowanie.
Trudności w ułożeniu pisma zostały pokonane po moim zawołaniu do Ducha Św., który dał mi odpowiednie natchnienia, a św. Józef zalał mnie pracowitością. Przecież cieśla nie potrafi ułożyć kolejności argumentów, stylu i zdań.
APEL
- 18.03.2009(ś) ZA TYCH, KTÓRZY STRACILI NADZIEJĘ
- 17.03.2009(w) ZA DAJĄCYCH ŚWIADECTWO
- 16.03.2009(p) ZA PRAGNĄCYCH MĄDROŚCI
- 15.03.2009(n) ZA HANDLUJĄCYCH
- 14.03.2009(s) ZA ZŁE DZIECI
- 13.03.2009(pt) ZA PRZYJMUJĄCYCH KRZYŻ DRUGICH
- 12.03.2009 (c) ZA SZKOLONYCH
- 11.03.2009(ś) WDZIĘCZNY ZA OTRZYMANE DOBRODZIEJSTWA
- 10.03.2009(w) ZA SIEJĄCYCH ZGORSZENIE
- 09.03.2009(p) ZA PRZEMIENIONYCH