- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 510
Dzisiaj mija 5 lat od zaginięcia syna…to bardzo bolesna rocznica. Przyszedł w śnie do żony, jego matki. Wszedł przez zamknięte drzwi, ładnie wyglądał i nic się nie odzywał.
Po dzisiejszym szkoleniu komputerowym wykonałem kompozycję pisma i kwiatów…od niego dla matki (żony). Dziwne, bo dzisiaj miał mieć operację, ale wypisali go, bo do szpitala przybyło wiele dzieci. Nie wiedziałem jaka będzie intencja: myślenie szło w kierunku zaginionych, ale taką już miałem. Zastosowałem kombinację; bolesna rocznica i to okazało się słuszne.
Zapyta ktoś, a skąd wiem, ze odczytana intencja jest prawidłowa? Wówczas "idzie" moja modlitwa (patrz: instruktaż), a później napływa "duchowość" zdarzeń ("mowa Nieba"). Z powodu mojej łaski i tych dwóch słów w nawiasie koledzy zawiesili mi prawo wykonywania zawodu lekarza. Wiedzieli, że zaginął nam syn.
W czasie modlitwy napływały obrazy płyną wojny w Wietnamie…straszliwe cierpienia tysięcy uciekających ludzi ostrzeliwanych przez swoich braci z północy. Popłakałem się po ujrzeniu matki - biegnącej z ciężko rannym dzieckiem z wyraźną raną postrzałową w jego plecach. Przez sekundy znajdź się w jej sytuacji.
Ile jest takich rocznic na tym świecie…od wybuchów wojen poprzez katastrofy do kataklizmów. Na szczycie wszystkiego jest Pasja...
Codzienna Msza św. za zmarłych to też przykład wspominania rocznic odejścia najbliższych. Wczoraj był marsz żywych w Oświęcimiu. Kończę ten zapis, a Leonard Cohen śpiewa: "Dance me to the end of love”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 997
Czas bez Boga to pustka, której nic nie wypełni. Prosiłem o „zabranie mi wiary” i przekazanie osobie obojętnej duchowo lub niewierzącej mojego światła. Takie dobrowolne oddalenie od Boga sprawia mi duże cierpienie.
Wówczas staję się normalny, a to oznacza bliski światu i mądry. Nie życzę tego nikomu. Teraz mam odczucie marnowanego dnia, bo modlitwa jest niemożliwa, a zły bez przeszkód rozprasza różnymi pomysłami.
Podczas liturgii w moje serce wpadły słowa; „dziękujemy za to, że nas w y b r a ł e ś, abyśmy stali przed Tobą i Tobie służyli”. Dreszcz przepłynął przez ciało, a Komunia św. z minuty na minutę sprawiła jego zmalenie. Słodycz falami zalewała usta, pokój serce, a uniesienie duszę. To nieprzekazywalne.
Nagle ten sam kościół stał się piękny! W szybie zegara ujrzałem wystrój świątyni i ustawione kwiaty, zapatrzyłem się w wahadło wielkiego zegara. Wszystkie „ważne” sprawy odeszły, nie mam też złości na „wszystkowidzących”. Cóż oni winni? To biedni ludzie jak ja, podzieleni i skłóceni przez wroga naszej ojczyzny.
Nie chce się wyjść, ale nie można zostać. Pragnę samotności i ciszy oraz bycia sam na Sam z Panem. Moje ciało po dwóch dniach pustki duchowej zostało całkowicie powalone, stałem się niezdolny nawet do modlitwy. „Panie Jezu! Dziękuję Ci za to, że mogę być z Tobą, bo to największa łaska”.
Jak wielkim darem jest emerytura! To czas dany od Boga i dla Boga. Nie można pogodzić dwóch rzeczywistości; stanu mojej duszy z wejściem w bałagan przychodni. Zrozumie to ten, którego spotka moja łaska, bo to wybraństwo.
Jakby na tą chwilkę w ręku mam „Zawsze wierni”(2/2009) gdzie artykuł; „Sam na sam z Bogiem”. Tam mowa o pragnieniu odosobnienia.
„Pan Jezus przygotował się do swojej misji, spędzając trzydzieści lat w ustroniu swego ukrytego życia. Bezpośrednio przed rozpoczęciem publicznej misji Zbawiciel przebywał czterdzieści dni na pustyni. Św. Paweł po nawróceniu udał się do Arabii, powędrował samotnie na pustynię, gdzie spotkał się z Panem Jezusem na pustkowiu i w ciszy. Trwało to aż 3 lata! Kogo Pan Bóg wybiera, tego też najpierw wyprowadza na pustynię”.
Wymieniono wszystkich świętych, a ich działalność zaczynało Getsemani, odosobnienie, aby mieć później moc w głoszeniu wiary. To wiem i to mam pokazane dzisiaj. Jak nigdy pragnę ciszy, modlitwy, bycia sam na Sam z Bogiem.
Nie można tego osiągnąć w mieszkaniu, bloku i wśród znajomych na ulicy. Nasza codzienność rozprasza: rodzina, sąsiedzi, telefony, a zły wykorzystując sytuację stwarza zamieszanie.
Pragniesz jak żeglarz opuścić ląd, ale nie możesz. Nie mam gdzie wołać do Nieba. Uciekam przed ludźmi. Zapamiętaj raz na zawsze: kapłan nie może mieć rodziny, ponieważ uczestniczy w ś w i ę t y m posłannictwie.
Autor pisze;
„/../ katolik potrzebuje duchowego odosobnienia, przestrzeni ciszy, skupienia, samotności z Bogiem, tak by zachować pokój /../ Bóg chce, byśmy słyszeli Jego głos w swej duszy /../ Bóg mówi do duszy w ciszy /../”.
Napływa obraz więźnia, który specjalnie łamał prawo, aby trafiać do izolatki. Napływają zakony klauzurowe. Odosobnienie może być karą lub dobrowolnym oddzieleniem się od spraw świata. Kiedyś nie mogłem pojąć dlaczego znany gitarzysta porzucił wszystko i poszedł do zamkniętego zakonu.
Ilu jest gitarzystów? Ilu porzuca sławę i pieniądze (dobra doczesne) dla Boga? Zobacz naszą mądrość. Teraz znak od Pana, bo w ręku zapis z dn. 04.01.2007, gdzie zapisałem moje pragnienie bycia w ciszy. Tej ciszy pragnie dusza i tego, abym stał się mały, ostatni, niegodny, nic nie warty, grzeszny, nędzny i znający niepewność bytu i pragnący powrotu do Boga.
Wołam tylko; „Boże! Radości Święta! przychodzisz w ciszy i w skrytości przenikasz duszę
usta zamykasz, a otwierasz serce obmywasz ciało, aby było Twoje i święte”.
Pragnę odejść, unieść się. Nie chcę tu być! Łzy zalały oczy. Tyka zegar, który przybliża do Boga i wieczności. Błyskawicznie przepływają sprawy;
cel życia - zbawienie
czas - wieczność
dom - Raj
życie - nieśmiertelność.
W bólu odmawiam moją modlitwę, a łzy zalewają oczy z powodu udręki (zaczepiają znajomi). Tak trafiłem na cmentarz, gdzie cisza i nie ma nikogo tylko zmarli pacjenci i ja.
Ciało fizyczne pragnie zabawy, krzyku, śmiechu, sławy, posiadania, pewności bytu i kocha to życie! To zabija obecność Boga na pierwszym miejscu! Boga Ojca, którego teraz proszę, aby dał mi to, co zechce, bo Jego Nic to Wszystko! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1016
Podczas opracowywania tego zapisu trafiłem na stronę Racjonalista pl, gdzie w styczniu 2012 roku szydzono ze mnie. Przy tym narzekano, że gwałcą swoje umysły czytając brednie pisane przez biedaków„umiłowanych w Chrystusie Panu”.
Przy tym pytano siebie czy „przeglądanie takich stron to dobry pomysł”, bo „nieświadomie można zmienić swoje myślenie” na katolickie (czyli prymitywne), a czytanie bełkotu „mimo wszystko jest szkodliwe, nawet dla osób, które na pewno nigdy nie uwierzą w Boga”.
Mnie określono dziwakiem, a problem wywołał fakt, że jestem lekarzem, ale wybrnięto z tego stwierdzeniem, że jestem „nawiedzonym czubkiem” mającym „problemy z głową”. Do takich jak ja „nie przemawiają żadne logiczne argumenty”, bo moja wiara „wynika z potrzeby zjawisk nadprzyrodzonych”, a im „bardziej są idiotyczne, tym cudowniejsze”.
Ponadto uznano, że żyję w świecie urojonym, magicznym, bo to tłumaczy zjawiska dla nich całkowicie niezrozumiałe. Negowano istnienie duszy jako doskonałego ciała, bo „święci zwykle są martwi”.
Próbowano „dojść od Boga do E=mc2”, ale nie wiedziano jak potraktować istnienie naszej wolnej woli. Racjonaliści często negują posiadanie przez nas wolnej woli (!), a z drugiej strony hołdują myśleniu, bo sprawia, że mogę ruszać ręką!
Sprawiłem im przykrość, bo na stronie nie dyskutuję (szkoda mojego czasu). Mimo wszystko z czystej ciekawości chcieliby przeczytać kilka moich odpowiedzi na trudne pytania...czyli "świadectw oszołomstwa”, tego, który jak sam uważa posiada zdolność odczytywania woli Bożej.
Zostali w rozterce z kluczowym pytaniem: „Skąd ty to człowieku wiesz”? Podobne myślenie reprezentują koledzy psychiatrzy i tak też pytał mnie konsultant krajowy w tej specjalizacji Marek Jarema. Tam Nic Nie Ma...to skąd to wiesz?
Właśnie wzrok zatrzymał wizerunek Pana Jezusa, który powiedział do mnie przez widzącą Vassulę, że wiele sług Bożych: „popadnie w racjonalizm, zdradzając Mnie wiarołomnie. Ten racjonalizm uczynił pustynię z Mojego kościoła". Przypomina się mój wpis na jakimś forum:
< Racjonalizm sprawia ograniczenie umysłowe ludzi, bo nie potrafią przeskoczyć barierki: widzialne / niewidzialne, przyrodzone / nadprzyrodzone, a cud stworzenia wszystkiego przez Boga Żywego całkowicie nie mieści się w ich rozumowaniu.
Ponadto wiarę traktują jako bajki, a sami wierzą w brednie, które określam kołtuństwem darwinowskim. Nie wierzą, że mamy duszę i że najważniejsze jest jej uzdrowienie (nawrócenie). Nie wiedzą też, że celem naszego życia jest powrót do Raju z tego zesłania. Nie chcą żyć. >
Przypomniał się początek mojego nawrócenia, a właśnie mam zapis z 1993 o kolegach lekarzach hołdujących wiedzy i wybierających ten świat. Większość z nich jest niechętna wierze. Przepłynęły różne zebrania naukowe i lata zmarnowane na dyskusjach, a nasza wiedza zmienia się co 10 lat.
W „Uwadze” TVN pokazano celebransów świeckich obsługujących pogrzeby niewierzących. Mówiono o Zbigniewie Relidze, który poprosił o taki pochówek. Kiedyś pytałem jednego z nienawracalnych kolegów o jego pogrzeb, ale wykręcił się, bo "nie wybiera się jeszcze na tamten świat".
Racjonalizm - wiara w rozum (podstawowe źródło naszego poznania). Władysław Tatarkiewicz stwierdza, że tam, gdzie jest rozum, tam nie ma wiary. Przypomniał się wczorajszy złośliwy telefon do „Super Stacji”, który to odwrócił; „tam, gdzie wiara tam nie ma r o z u m u”.
Empiryzm - nie ma wiedzy bez doświadczenia; zewnętrznego (czyli zmysłowego) oraz wewnętrznego (subiektywne odczucia, indywidualne zapatrywania obarczone sympatiami, stronniczością np. partyjną, spaczeniami zawodowymi).
Książeczka Jacques’a Fescha „Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa” otworzyła się na str.65, gdzie skazany na śmierć pisze to, co wiem; „Rozum przedstawia nam /../ Boga potężnego i mściwego, który lubi karać”.
W sercu pojawił się Nikodem (nauczyciel Izraela) oraz Szaweł (egzekutor Prawa). Nikodem szukał Prawdy, ale rozumował wg Prawa. Jezus mówił do niego; „(...) jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie nie może ujrzeć Królestwa Bożego (z wody i z Ducha) (...) nie może wejść do Królestwa Bożego”. J3, 1-8, 7-15. To bardzo proste, ale ludzie nie rozumieją języka duchowego lub traktują go jako dziwactwo.
Właśnie płynie życiorys Lecha Wałęsy. Pokazano jego wioskę i proboszcza niechętnego „wielkiemu” prezydentowi, który wskazał na jego małą religijność. Ilu jest takich „wielkich”, a zatrzymanych w rozwoju duchowym…
W ręku znalazła się zakurzona książeczka…rozprawa doktorska Karola Wojtyły o dziełach św. Jana od Krzyża. Nic nie zrozumiesz, ale dla mnie to był dowód prawidłowego odczytania mojej intencji, bo przyszły papież pisał o dwóch rzeczywistościach: nadprzyrodzonej (Bożej) oraz przyrodzonej (stworzonej).
Tam był też stwierdzenia, że „/../ żadne stworzenie /../ nie jest zdolne poprzez rozum pojąc istoty Boga /../”. Tam też są słowa o poznaniu mistycznym, które jest nadprzyrodzonym wlaniem wiary.
Jak Pan to wszystko układa, bo nawet po Mszy św. wieczornej dyskutowaliśmy z proboszczem, ale ja pragnę rozmów o Bogu oraz o doświadczeniach duchowych ze spotkań z Panem Jezusem, a w nim przeważa „budowniczy Polski parafialnej”.
Kończę zapis, a właśnie trafiłem na stronę www.wiarairozum.org, gdzie JPII stwierdza, że „wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy”. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 605
Miłosierdzia Bożego
Zapomniałem o dzisiejszym święcie, a Szatan świetnie to wykorzystał. Od rana zaleca, abym w mojej krzywdzie zawodowej napisał do premiera lub prezydenta…szkoda, że nie do prezydenta Obamy!
Mąciciel i Kłamcy - jako upadły Archanioł - ma nieskończony repertuar sztuczek..."dla każdego coś innego"! Najpierw podsunął Mszę św. o g. 9.00. Nigdy nie chodzę na tą porę, a dodatkowo mam przygotować śniadanie, bo żona wróci zmarznięta z kościoła.
W ręku znalazło się pismo „Różaniec” z artykułami o „Duchowej walce ze złem”, „Szatan fikcja czy prawda?” oraz „Jak wygrać z szatanem?”. Szatan kojarzy się ze strasznymi działaniami, ale w tych artykułach nie wspomniano o tzw. „decyzji chwilki”. To jest bardzo ważne w odczytywaniu woli Boga Ojca, bo nawet wielkie bitwy przegrywano z powodu małych, ale błędnych decyzji.
Trafiłem śniadaniem, a żona słusznie zaleciła, abym dzisiaj pojechał na Mszę św. do kaplicy z relikwiami s. Faustyny…to piękny ośrodek kultu Miłosierdzia Bożego. Podczas przejazdu Jan Paweł II mówił w radiu Maryja o Miłości i Miłosierdziu Boga…oraz o Duchu Świętym, który to ukazuje.
Podczas nabożeństwa odczytałem natchnienie Boże, aby za moich winowajców - szczególnie za kolegę psychiatrę, który powalił krzyż Pana Jezusa (2007 r. Kaszuby. Gołubie) - przekazać całość mojego cierpienia; proces, straty finansowe, zmarnowany czas, złości, śmierć cywilną w moim środowisku z nalotami policji.
Nie osiągniesz doskonałości duchowej bez przebaczenia winowajcom…bez miłości miłosiernej. Płynie modlitwa; koronka do Miłosierdzia Bożego, błogosławieństwo Najść. Sakramentem, procesja…idę ucałować relikwie siostry Faustyny, a „patrzy” palący się Paschał z wizerunkiem Jezusa Miłosiernego.
Nie mogłem wyjść z kaplicy, opuścić tego świętego miejsca, które powstało na zgliszczach wypoczynku pogan. Słodycz i pokój zalały serce. Przy wyjściu popłakałem się, bo spojrzała trumna z Janem Pawłem II z Biblią, która została zamknięta przez Ducha Świętego. Za kolegę podjechałem także pod mój krzyż; podlałem kwiaty, oczyściłem róże i zapaliłem lampkę.
W bólu odmówiłem moją modlitwę, a podczas zapisywana tego świadectwa spod pliku prasy wyjąłem pismo z artykułem: „Walka z krzyżem to walka z Chrystusem”. UE ma wprowadzić - w przestrzeni publicznej - państwa bezwyznaniowe z usuwaniem krzyży.
Podczas kręcenia sceny ślubu (film) w świątyni zasłonięto krzyż kwiatami. Nie wolno nosić na szyi (stewardessa i piłkarze)…zdejmuje się też z sal wykładowych, co u nas chciał uczynić w Sejmie RP...Janusz Palikot.
APeeL
W ramach tej intencji oraz za plamiących swoje powołanie napisałem list do kolegi psychiatry, który powalił krzyż, a ja - w jego obronie - straciłem pr. wyk. zaw. lekarza: 28.04.2009 Gołubie.
Pan Doktór Leszek Trojanowski
W śnie przysłano mi pozłacany medalion z napisem na obrzeżu: „Leszek Trojanowski to niezwykle inteligentny człowiek”. Od Pana Jezusa napłynęło natchnienie, abym napisał ten list, a sprawiła to moja przemiana duchowa na niedzielnej Mszy św. (Miłosierdzia Bożego 19.04.2009). Nie mogę należeć do Boga, jeżeli nie przebaczę i jeżeli nie będę błogosławił swoich prześladowców.
Bóg wyjaśnił mi, że przebaczenie uwalnia nas samych od dalszego grzeszenia, daje ulgę oraz sprawia, że „rośniemy” duchowo, a ponadto jesteśmy nagradzani słodyczą Krzyża Zbawiciela. Nie pojmie tego człowiek bez łaski wiary.
Tam otrzymałem natchnienie, aby całość moich udręk ofiarować za Pana Doktora (tzw. cierpienie zastępcze). Przez ten czyn odmieniło się także moje serce. To tajemnica Boża. Dwa razy napłynęła słodycz krzyża Pana Jezusa, a moje serce zalała miłość do Pana Doktora. Jestem teraz pewny, że dusza Pana nie zginie.
Nie da się tego wyjaśnić, ponieważ psychiatrzy nic nie wiedzą o wierze katolickiej, a przeżycia mistyczne traktują jako chorobę. Szeptanie modlitw...dla nich to gadanie do siebie, a ekstaza po Komunii świętej jest „brakiem krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”. Trzeba przyznać, że pięknie wszystko nazywacie.
Miałem wielkie pragnienie poznania „choroby” Pana Doktora. W Centrum Handlowym „IKEA” w W-wie wzrok zatrzymał tygodnik; „Wiedza i Życie”, który zacząłem intensywnie wertować, ponieważ czułem, że tam jest odpowiedź. Nie pomyliłem się: to o b ł ę d m o r a l n y (człowiek wie, że czyni zło i tkwi w nim).
Może Bóg da Panu Doktorowi promyk Swojego Światła, a wówczas nie będzie Pan wiedział gdzie się schować! Proszę nie traktować skrzyżowania naszych dróg jako przypadek. Bóg „nasłał” mnie na Pana, ponieważ widział duszę idącą na zagładę...dodatkowo gubiącą innych. Tak jest z opowiadającymi się za niszczeniem Krzyża...Najświętszego Znaku naszej wiary.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 862
Dzisiaj jedziemy kupić duży rozkładany stół, ale Pan wie, że pragnę modlitwy, a nie znam intencji. Przekażę Ci jak została podana. Kapłan mówił o letnich katolikach, a wg mnie to bardzo groźna grupa, ponieważ daje możliwość podszywania się niewierzących (całe masy).
To ci, którzy nie przyjmują Jezusa…Żydzi uczynili to samo, ale sytuacja u nich jest jasna...łaska wiary zabrana, a tu trwa udawanie. Nawet niektórzy dla uwiarygodnienia przystępują do Eucharystii…
Na Mszy św. porannej, jak nigdy słuchałem z przejęciem i pochyloną głową formuł, bo ten kapłan czyta wolno i dobitnie. Serce przeszywał ból, a łzy leciały po twarzy. Nawet teraz, gdy to piszę mam łzy w oczach; „Chwała na wysokości Bogu? (...) Chwalimy Cię. Błogosławimy Cię. Wielbimy Cię. Wysławiamy Cię.
Dzięki Ci składamy, bo wielka jest chwała Twoja.
Pani Boże, Królu nieba. Boże Ojcze Wszechmogący...(...)”.
To jeden wielki p e a n (wyrazy uwielbienia i chwały) na cześć naszego Boga Jedynego. To przed Nim i przed Jego Chwałą stoję malutki, cichy i płaczę, a to jest nieprzekazywalne. Bardzo rzadko zdarza się bliskość Boga Ojca, a to stało się właśnie dzisiaj. To pewna forma mojego zawstydzenia tymi nagłymi odwiedzinami. Ktoś wpisał na mojej stronie: ”Bóg Cię kocha”…
Przełożeni Świątyni Jerozolimskiej zostali zaskoczeni mocą Boga, bo, prości ludzie Piotr i Jan czynili cuda i mówili (...); „Rozsądźcie, czy słusznie jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? Bo my nie możemy nie mówić tego, co widzieliśmy i co słyszeliśmy (Dz 4, 13-21).
Teraz „patrzy” książeczka Jacques’a Fesch'a („ Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa”), która otwiera się na str. 65: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie”.
Pada deszcz, ale idzie zimny wyż, a to powoduje migrenę, senność i złe poczucie. Podczas jazdy towarzyszy nam audycja radia Maryja dla dzieci. Dzwonią, a kapłan pyta maluszków o miłosierdzie Boga naszego.
Przypomnę sobie to w centrum handlowym, bo będę oglądał dzieci…bawiące się, chodzące z rodzicami, beztrosko biegające tu i tam. Mały chłopczyk pchał leżącego na ławce braciszka, a dziewczynka wskakiwała na samochód - zabawkę. Do tego plakaty z dziećmi, dzieci na wózkach z zakupami…dzieci murzyńskie i azjatyckie.
Tak, bo „jeżeli nie staniecie się ja dzieci nie wejdziecie do królestwa niebieskiego”. Na pewno nie chodzi tu o dzieci, bo wśród takich są też zwyrodnialcy i gangi, ale o u f n o ś ć. Mamy stać się właśnie takimi, ubogimi w duchu, a to oznacza, że liczy się tylko nasz TATA, a reszta dodana...także od Niego.
Kto wie, że Stwórca to Tata…to wie, a reszta niech sprawdzi. Niech się obudzi i zawoła, bo czas płynie, a demony są niezmordowane w odciąganiu od Boga; „jeszcze masz czas, co ci się stało, umierasz?...na tak poważnym stanowisku…co powiedzą ludzie, żona”. I tak umrzesz wreszcie i nigdy nie zaznasz Boskiej Słodyczy…tak jak ja i to już tutaj
Na raty płynie moja modlitwa, a z kwiaciarni patrzy kubek z napisem; „Love you” z sekundowym błyskiem miłości miedzy Serce Boga Ojca, a moim. W komputerze „wyskoczą” Słowa Pana Jezusa; „Moja miłość nie odstąpi od ciebie”. Na kursie komputerowym (wstawianie obrazów-grafiki) przywołałem wiz. Matki Bożej Gromnicznej. Czy to przypadkowe?
„Matko Zbawiciela! proszę Cię, abyś była przy mojej śmierci. Niech ktoś zapali gromnicę. Proszę o śmierć dobrą (wiatyk) i godna…nigdy nagłą. Uchroń mnie Matko od tego…z góry dziękuję. Niech będzie przy mnie św. Andrzej Avellino mój patron. Przyjmij Matko moje cierpienie”.
Dziwisz się, że od dziecięcej ufności Bogu przeszedłem do śmierci, ale jest to moment do którego musimy przygotowywać się przez całe życie! Ile wysiłku trzeba włożyć w przekroczenie np. granicy Izraela? A tu granica "Obozu - Ziemi" z Królestwem Niebieskim!
APEL
- 17.04.2009(pt) ZA PORZUCONYCH PRZEZ ŚWIAT
- 16.04.2009(c) ZA NAPRAWIAJĄCYCH TEN ŚWIAT
- 15.04.2009(ś) ZA PROSZĄCYCH O WYMAZANIE GRZECHÓW
- 14.04.2009(w) ZA NIECHĘTNYCH KRZYŻOWI
- 13.04.2009(p) ZA NIEŚWIADOMYCH DZIAŁANIA SZATANA
- 12.04.2009(n) ZA WĄTPIĄCYCH W ŻYCIE WIECZNE
- 10.04.2009(pt) ZA POKONANYCH PRZEZ CIAŁO
- 09.04.2009(c) ZA DZIELĄCYCH SIĘ DOZNANIAMI PO PRZYJĘCIU EUCHARYSTII
- 08.04.2009(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ SIĘ POROZUMIEĆ
- 07.04.2009(w) ZA ZDRAJCÓW JEZUSA