- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 723
Przedwczoraj Eucharystia pękła samoistnie, a to była zapowiedź cierpienia przez dwa dni. Tak przestrzegam wszystkich, aby nie dali się oszukać Szatanowi, który szczególną złośliwość wykazuje w święta naszej Matki Prawdziwej.
Piszę to, ponieważ nagle ujrzałem całkowicie zmarnowany dzień oraz zwątpienie w to, co czynię. Zwątpienie to straszna broń Szatana, który daje podszepty w pierwszej osobie; „rzucam to wszystko, sprzedaję komputer, zamykam się w domu i omijam ludzi, wycofuję się z życia duchowego"...
Krótko mówiąc: "samobójstwo" sługi broniącego Boga. Takie próby daje nam Stwórca i czeka, co uczynimy. Poseł Marek Jurek wystąpił przeciw aborcji, upadł pod tym krzyżem i go porzucił! Północ, łzy w oczach, w takim stanie poszedłem spać.
Rano, przed wyjściem na mszę wzrok zatrzymały listy św. Pawła, które mojego „otworzyły się" na jego cierpieniach poniesionych dla Ewangelii;
„(...) niech nikt nie sadzi, że jestem szaleńcem (...) doświadczyłem trudu (...) byłem więziony (...) karany chłostą. Wiele razy groziła mi śmierć (...) trzykrotnie przeżyłem rozbicie okrętu (...) W trudzie i znoju. Często pozbawiony byłem snu, doświadczałem głodu i pragnienia (...)".
W sekundowym błysku ujrzałem, że mój stan jest wynikiem kuszenia przez Przeciwnika Boga. Piszę to dużymi literami, bo jest lekceważona jego przebiegłość i podłość.
Serce skierowało się ku Matce. Nawet zauważyłem małą lilię, którą żona postawiła przed Jej figurką. Wiem, że Święta Boża Rodzicielka naprawi wszystko, pocieszy, bo wie, że mój wysiłek służy Bogu. Przepłynęły napisane pisma - broniące Boga, Jezusa, krzyża i naszej wiary - wysłane do mass-mediów. Dlaczego nikt nie broni Prawdy?
Po nabożeństwie poprosiłem o natchnienie Ducha Św. i cały dzień zszedł dla Pana, a wieczorem napisałem świadectwo wiary do tyg. „Niedziela" w sprawie krzyża oraz do „Dziennika" w sprawie Madonny obrażającej naszą wiarę.
Owoc może nadejść po długim czasie. Niezbadane są drogi Pana. Nawet w tym momencie mam starą kartkę z tytułem: „Ewangelizować- ale jak?"
W Chinach ks. Jin Feng Zhi, proboszcz parafii Long Tun zorganizował grupy katechistów wędrownych. Kiedyś został zaproszony przez wieśniaka, który chciał poznać zasady naszej wiary. Obfite deszcze zniszczyły drogę do wioski. Nie oczekiwano księdza, ale przybył ubłocony, podpierający się kijem. Wkrótce cała rodzina przyjęła chrzest.
Psychiatra określi to patologicznym mesjanizmem, a przecież bycie ewangelizatorem świeckim (christifideles laici) to nasz obowiązek, bo zaniechanie jest grzechem.
Na ten moment św. Paweł stwierdzi; „(...) niech nikt nie sądzi, że jestem szaleńcem. (...) Wy przecież chętnie znosicie szaleńców, choć jesteście tak rozsądni (...)".
Natomiast Matka Boża Królowa Pokoju powie, że nasza wolność jest słabością (25.02.07) oraz zaleci, abyśmy w naszym życiu Boga postawili na pierwszym miejscu (25.08.07) i naśladowali życie świętych. Można powiedzieć, że to program życia; oddajesz swoja wolę, idziesz z Bogiem („bądź Wola Twoja"), a to prowadzi do świętości.
Wizja lokalna z mordercą kapłana na której rozpacza biedna matka. Innego zabito wystawiając ciężki sedes na trasie jego przejazdu, a ks. Stanisław Małkowski był na liście proskrypcyjnej, ale zabito ks. Niedzielaka („pijany upadł z fotela").
Kończę, a z TV Trwam poseł apeluje, abyśmy stawali w obronie wiary, byli odważni, ponieważ grozi nam to, co stało się w Hiszpanii.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 744
MB Szkaplerznej
Noc. Św. Szymon Stock zauważył Matkę Bożą otoczoną aniołami, ubraną w brązową szatę. Pani nasza podała mu szkaplerz i powiedziała; „nie umrze bez łaski Bożej ten, kto szkaplerz ów będzie wiernie nosił".
Na ekranie komputera uwagę zwróciło słowo; ś m i e r ć n a g ł a. Nawet mówię, że to początek intencji. W sali obok - w wielkim pudle - leżą gazety, gdzie jest zdjęcie zmiażdżonego samochodu; „zginął na miejscu". Przed chwilką płakali Irańczycy (samolot pasażerski wbił się w ziemię).
Pan wyświetlił ten sam dzień sprzed roku. W tym momencie słusznie zapytasz; „jak to Pan wyświetlił"? Słusznie. Nie wiem dlaczego kliknąłem okienko „otwórz". Zdziwiony ujrzałem zapis tego samego dnia, ale sprzed roku ("za tych, co w godzinie śmierci"). Tak jest często i mnie samego to dziwi.
Teraz stoję całkowicie pusty, a to msza za byłego pierwszego sekretarza. Zobacz ludzką pamięć. Jesteś wielki i ważny, a teraz czekasz na jedno zawołanie do Boga, a tu kilka osób na krzyż. Jaką moc ma moja dzisiejsza modlitwa? Ilu umiera nagle. Sprawdziłem czy mam medalik, ponieważ proszę o śmierć dobrą i godną.
Ludzie nie rozumieją tego, że śmierć to początek życia. Stąd słowa Jezusa; „niech umarli grzebią umarłych". Eucharystia sprawiła całkowitą przemianę; nie mogę dojść do siebie, mam pragnę odosobnienia i bycia z Panem. Ustąpił głód po wczorajszym poście. Zrozum moje cierpienie, oddam ci na chwilkę, a będziesz wiedział.
Wszystkim zalecam czujność w święta Matki, a sam jej nie zachowałem. Takie dni trzeba poświęcić na modlitwę, wyrzeczenie, milczenie, wołanie za zmarłych i umierających. W Niebie pragną tego jak ziemia rosy. A tu cały dzień bez słowa modlitwy, stracony bezpowrotnie czas, złość z powodu awarii połączenia internetowego. Jak nastąpił odczyt intencji? Sprawił to zalew informacji dotyczącej śmierci nagłej;
- właśnie „popełnił samobójstwo" strażnik więzienny (to na jego służbie „zabił się" herszt bandy, która brała udział w sprawie syna Olewników)
- urwał się balkon (300kg); zginał chłopczyk 1.5 roczny, ojciec i matka walczą o życie
- Jacksona prawdopodobnie został zamordowany przez osobistego lekarza (zginęły 2 miliony dolarów)
- wypadek prof. Gieremka, trafieni przez pioruna, zabity w czasie gonitwy byków, seria utonięć.
- młody człowiek przytula zabitego i krzyczy w rozpaczy (Irak)
- art. o katastrofie „Tytanika", jeszcze Hiroszima i Nagasaki
- w ręku art. o obozach koncentracyjnych (selekcja do gazu)
- dziwiły art. medyczne; standardy resuscytacji oraz stwierdzanie śmierci mózgowej
- art. o UB „Wiedzieli jak bić, aby zabić", a z telewizora płyną informacje o zamordowanych dysydentach w Sowietach.
Dzisiaj była rekonstrukcja bitwy pod Grunwaldem, gdzie zginęła potworna liczba wojów. Kartagina zmazana z powierzchni ziemi przez Rzymian. Mignęła gilotyna ze sznurem wisielczym oraz reklama sprawy; „pani syn został zamordowany tamponem umoczonym w truciźnie".
Ten dzień kończy reportaż z „odbicia" zakładników w teatrze w Moskwie...właśnie wynoszą ciała zagazowanych.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 565
W nocy zapaliłem gromnicę, bo nad domem szalała nawałnica. Przed ulewą kolega zdjął dach domu (remont) i "trochę go zalało". Mówię mu, że nie wolno takich działań robić bez wcześniejszej modlitwy. Niezbyt przyjął moje „szkolenie"...
Teraz z radia Maryja padną słowa kapłana; „Idź i głoś”. To wielka prawda, ponieważ zadaniem takich jak ja jest ewangelizacja. Właściwie to obowiązek każdego katolika, ale u mnie jest to cel życia.
Psychiatra określa to poczuciem chorobliwego posłannictwa (mesjanizmu). Kolegów całkiem pokręciło...nie mają zielonego pojęcia o duchowości człowieka, a robią z siebie ekspertów. Wiele zła czynią i wymagają ewangelizacji.
Właśnie trafiłem na błogosławieństwo z kończącego się nabożeństwa, a wzrok zatrzymał wizerunek Ducha Świętego (nad ołtarzem) oraz obwoluta książki o Matce Teresie; „Pójdź, bądź moim światłem”. Słodycz i pokój zalały serce…
Msza św. byłą za b. sekretarza partii, kilka osób. Przed Eucharystią straszliwy ból zalał serce. To współcierpienie z moim Zbawicielem, który nadal jest wystawiany na pośmiewisko, najwyższej podłości szyderstwa bez żadnej reakcji wiernych. Wyobraź sobie, że to samo czynią z twoim dobrym ojcem?
Komunia Święta lekko pękła na pół, a to oznacza jakieś cierpienie w którym Pan będzie ze mną ("My"). Serce i usta zalała niewyobrażalna słodycz, a duszę tęsknota za Panem Jezusem. Zostałem sam w kościele i nie mogłem wyjść.
Wzrok zatrzymał krzyż z Jezusem wśród lilii. Dwie wysokie jakby chciały objąć Umęczonego. Tak chciałbym tutaj zostać, wołać, siedzieć z Panem, adorować Monstrancję, ale zamykają kościół…kościelny wygania dzwonieniem kluczy, bo spieszy się do obrządku w domu.
Normalny człowiek nie zauważy tych znaków, a przed chwilką byłem podenerwowany śpiewem kobiet, które straszliwie fałszowały pieśń; „Cóż Ci Jezu damy za Twych łask strumienie”. Tak dobrze na ławce przed kościołem. Słodycz, słodycz i śpiew ptaków...
Tutaj powinien być ogródek, gdzie pragnący Boga mogliby posiedzieć w ciszy. „Jezu! dziękuję Ci za jeszcze jeden dzień życia dla Ciebie i Twoich Spraw”. Nie mogę dojść do siebie; „Pokoju mojego serca! Słodyczy mojej duszy”!
Dziwne, że nikt nie broni krzyża Pana Jezusa. Boga i naszej wiary. Ja podniosłem taki powalony przez czas i opieka nad nim to wielka radość. To najświętszy symbol grobu Zbawiciela, który zalewa mnie morzem łask.
Nie ma też Komitetu Obrony Boga…przyjęło to Stowarzyszenie („Pro Polonia”), ale Brudzyński robił sobie zdjęcie na tle reklamy Madonny i zamówił dziwną mszę. Coś pachnie mimetyzmem. Czy diabeł ubrał się w ornat?
W kiosku otrzymałem „Niedzielę”, która otworzyła się na artykule; ”Normalnemu człowiekowi krzyż nie może przeszkadzać”. Błyskawicznie wraca sprawa Madonny i jej występ oraz kolega, który ściął krzyż z moim protestem, a także artykuł o błędach lekarzy.
Dopiero rano wyjaśniło się samoistne pękniecie Św. Hostii, ponieważ moje serce zalał ból i rozterka, bo niepotrzebnie dochodzę sprawiedliwości, a Pan mówi, że „to nie twoja sprawa lecz Moja!”
Padłem na kolana i z krzyżykiem wciśniętym w czoło odmawiałem „Święte Osamotnienie Pana Jezusa”. W domu z tęsknoty grałem na akordeonie „Pan Jezus już się zbliża, już puka do mych drzwi”.
Na ten moment w TV Trwam trafiłem na Jezusa niosącego krzyż oraz przykrość, ponieważ Wałęsa przeprasza, że przyłączył się do moherowych beretów (sprzeciwił się koncertowi Madonny). Zobacz sprzedajną duszę ("chorągiewkę na wietrze"), a w tym czasie TVN wielokrotnie pokazuje podświetlony krzyż z Madonną oraz jej twarz w koronie cierniowej.
Kościół katolicki przeszkadza królestwu Szatana...królestwu nienawiści. Pan rozesłał nas na cały świat, aby głosić Dobrą Nowinę każdemu stworzeniu.
W TVP Info było spotkanie dotyczące skrytobójstw kapłanów…zbrodniczy system wrócił do władzy. Ten rząd walczy o przywłaszczenie mediów, sieją bezbożność i zgorszenie…
Tak się stanie, że będę na ponownej Mszy św. i zdziwiony słuchałem innych czytań, a w serce wpadły słowa: „(…) umarłem dla Prawa, aby żyć dla Boga. Z Chrystusem zostałem ukrzyżowany (…)”. Tak powiedział mój Profesor św. Paweł...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 407
Wstałem zmęczony wypoczynkiem; wojownik, drapieżca, przywódca, „dziki” (walka, pisanie, skargi, sąd, prokurator), ważniak (który pragnie dominacji, udowodnienia swojej racji). Moja moc jest w myślach, ponieważ w naszym systemie jednostka nic nie znaczy.
Przykładem jest Donald Tusk. Dziwne, ponieważ redaktor Reszczyński kieruje swoją uwagę na niego, że rozdaje miliardowy majątek. On nic nie może sam z siebie.
Żona modliła się w mojej krzywdzie zawodowej, a dzisiaj po Komunii św. straciłem całkowicie chęć do walki. Można to porównać do zniechęcenia lub słabego dnia u silnych. To Pan Bóg wytracił mi szablę Milczę nawet w duszy.
Teraz kieruję ruchem wielkiego samochodu-betoniarki. Beton oznacza moc, twardość, a tu nagle stajesz się malutki, pokorny cichy. Jednym słowem „nie ma mnie”, a to, o co walczę przestało istnieć! To wszystko niewarte zachodu., ponieważ ważniejsze jest wypełnianie Woli Boga (próby). Pragnę ciszy, a to pada z czytanego „Dzienniczka” s. Faustyny.
Ja pragnę być z Jezusem ile można. Zrozum moje cierpienie. Ktoś nie znosi muzyki, a został zaproszony na koncert. Słodycz w sercu, ciepło w nadbrzuszu, ciszy, milczenia. Nawet ciało nie ma pragnień (tutaj pożywienia). Nie mam ciała. Całkowicie uciekła chęć do walki. To nie rezygnacja, a miłość.
Dzisiaj napłynęła pełna ufność. Wpuszczana „krzywda” , a ja wołam; "idź precz Szatanie, to wszystko należało mi się od dawna, Panie wybacz im."
Całkowicie ustąpiła chęć do walki Złość zamieniła się w przebaczenie. Wprost mam pokazane, że sprawa jest w Ręku Boga, a właściwie Matki Jezusa…mam nic nie robić. Miałem pisać, jechać do ponownie do Izby Lekarskiej. Nawet upadło pragnienie takiego kontaktu...
W TV Trwam 2004 r pokazano pianistkę Rinko Kobayashi. W Japonii religijność jest oznaka słabości (materialiści). Pojawiła się figura MB płaczącej łzami z pachnącego olejku. Pianistka od dzieciństwa myślała o chrzcie i otrzymała ten sakrament 3 dni przed ślubem. Nie rozumiała formuł ślubu. Mogło zachodzić podejrzenie nieważności.
Później odeszła od wiary z powodu „głupich” kazań. Pochodzi z rodziny buddyjskiej. Grała, ale miała okres zwątpienia. Mąż modlił się i doznała nawrócenia. Codziennie uczestniczy w Mszy św. i czytała objawianie prywatne V. Ryden. Cel jej życia to modlitwa - czyli chwalenie Boga graniem Chopina. miała okresy pustki duchowej
Ona mówi, a ja ujrzałem Królestwo Niebieskie wśród nas. To ludzie z różnych narodów, ras i języków. Japonka odnalazła cel swojego życia, a ja go znam; ewangelizacja z dawaniem świadectwa wiary.
Z powodu powagi intencji tego dnia poszedłem na ponowną Mszę św. Znowu spotkał mnie pokój, cisza, pragnienie dawania świadectwa. „Cóż ci Jezu damy Panie Króluj nam.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1140
Nagła bliskość Pana i jasność dotycząca trudność wejścia do Królestwa Bożego. Naprawdę musisz stać się świętym…ty, ty i ty. Jakże chciałbym przekazać ci stan mojej duszy i serca (nawet pojawił się ból typu wieńcowego).
Patrzę na wizerunek Pana Jezusa, którego mam na tylnej szybie samochodu i czuję wielką niegodność osoby zalewanej łaskami Pana. Pierwszy raz mam takie odczucie. My naprawdę nie rozumiemy tego, ponieważ kochamy to życie, nie pragniemy, a nawet nie chcemy Królestwa Bożego.
Większość mówi; „zdążę, źle mi tutaj?, jeszcze nikt przyszedł i nie powiedział jak tam jest”! Przecież każdy pragnie bezpieczeństwa, wczasów, komfortu i dobrego życia, a zarazem nie chce tego otrzymać. Św. Hostia sprawiła słodycz w ustach, ale w sercu wróciło poczucie niegodności otrzymywanych łask.
Dusza woła za pieśnią; „Bóg Sam odwiedził mnie, Bóg mnie odwiedził!”. Taka prawda. Moje serce zalała fala ufności, a duszę miłość Boga. Ciało fizyczne zesłabło. Nastąpiło całkowite zniechęcenie do „walki”. To proste, ponieważ ja przyjmowałem cierpienie, ale nadal walczyłem.
To sprawia, że wyklucza się pełnię zawierzenia Bogu. Nagle widzisz swoją niegodność bycia dzieckiem Boga. Niegodność zawołanego z rogu ulicy...
Lubię, gdy msze odprawia ten kapłan. Wolno, bez pospiechu i krzyku…jakby w uniżeniu, a był okres, że go nie chciano. Nie głosi kazań, ale mówił 1x i bardzo pięknie. Wszystko zależy od natchnień Boga.
Na ten moment Pan podał listy mojego Profesora św. Pawła Mt 28,10 Łk 24, 34, które otwierają się na jego słowach o Panu Jezusie, który ukazywał się po swoim Zmartwychwstaniu; ”(…) a w końcu ukazał się mnie, ostatniemu ze wszystkich, jakby poronionemu płodowi. Jestem bowiem najmniejszy spośród apostołów, niegodny nawet, by nazywać się apostołem (…)”.
Nie jestem pewny intencji, ale wołam za niegodnych łask. Tutaj danych przez Boga, ale wiary nie można oddzielić od życia…każde nasze powołanie to łaska. Płynie modlitwa, śpiewają ptaki…koniec poprzedniej mszy z błogosławieństwem ludu. Przy słowie; „Duch Św.” wzrok zatrzymał wizerunek tej Osoby Trójcy nad ołtarzem.
Na potwierdzenie intencji płyną trzy pieśni;
1. „Cóż Ci, Jezu, damy za Twych łask strumienie?
2. „Pan Jezus już się zbliża”; o Jezu wspomóż łaską...
3. „Pobłogosław, Jezu drogi”; za Twe łaski dziękujemy, które Serce Twoje dało.
„Nigdy nie byłem godny, nie jestem i nie będę, abyś przyszedł do mnie”… APEL
- 12.07.2009(n) ZA TYCH, KTÓRYM PRZERWANO DZIAŁALNOŚĆ
- 11.07.2009(s) ZA PROFANUJĄCYCH NASZĄ WIARĘ
- 10.07.2009(pt) ZA LEKARZY PRZESTĘPCÓW
- 09.07.2009(c) ZA BĘDĄCYCH W POTRZEBIE
- 08.07.2009 (ś) ZA UKOJONYCH
- 07.07.2009(w) ZA SZERZĄCYCH WIARĘ
- 06.07.2009(p) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH ŻYCIE BOGU
- 05.07.2009(c) ZA OFIARY WYPADKÓW KOMUNIKACYJNYCH
- 04.07.2009(s) ZA TYCH, KTÓRYM TRUDNO JEST PRZEBACZYĆ KRZYWDZICIELOM
- 03.07.2009(pt) ZA WAHAJĄCYCH SIĘ