- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 723
Wchodzę do kościoła i trafiam na błogosławieństwo. Łzy zalały oczy, bo właśnie płynie pieśń; „(...) serce wielkie nam daj mężne w walce ze złem (...)". Łzy są wynikiem poczucia obecności Pana Jezusa (po wczorajszej pustce duchowej). Nie wiem dlaczego, ale przepływają ziemskie niesprawiedliwości;
- właśnie zwolniono podejrzanego o udział w bestialskim zamordowaniu syna Olewników („brak dowodów winy")
- młodociani przestępcy wypuszczani przez sądy
- wczoraj pokazywali gang terroryzujący wieś (podpalają, zakłócają pokój ludzi, budzą lęk w nocy)...aż prosi się tam inna banda (broniąca swoich)
- moja sprawa; sąd nie zwrócił uwagi na łamanie prawa
- stan wojenny, ofiary
- „jednomyślność" sądów, psychiatrów, urzędników, stróżów prawa... jednym słowem; PRL
- naród czeczeński i gruziński sprowokowany do wojny z Goliatem.
- „zamknięto" usta kabaretowi Rewińskiego (ile ma dywizji?).
Przeoczyłem czytania, ale dotarł Psalm 119(118) o doskonałości prawa Bożego; „(...) Szczęśliwi, (...) którzy postępują według Prawa Pańskiego (...) dałeś swoje przykazania, by pilnie ich przestrzegano (...) naucz mnie, Panie drogi Twoich ustaw, bym strzegł ich aż do końca (...) Pouczaj (...) Prowadź (...)"...
Po Eucharystii pokój i słodycz zalały duszę. Jak ludzie żyją bez Boga? Przepływa Zachód, a także moje otoczenie. Ludzkość szuka szczęścia i wydaje na to wiele pieniędzy (wczasy w Egipcie), a nie chce go za darmo! Piszę, a wyłania się intencja modlitewna dnia; za skrzywdzonych w majestacie prawa.
Kończę ten zapis, a w TV Trwam w programie „Po stronie prawdy" 2.5 tysiąca właścicieli zakupionych działek...od 20 lat nie może ich zagospodarować. Inni nie mogą wygrać z budowniczymi drogi przez osiedle, która sprawiła, że ich domy są zalewane. W Gdyni wielkie osiedle walczy z hodowlą lisów. Znowu strażnicy miejscy szarpią się z handlarzami.
Pan sprawił, ze trafiłem na dwa reportaże w których zgodnie z prawem; usunięto kobietę ze stanowiska, a inną pozbawiono zamieszkania (zabito okna i zdarto dach). Napisałem listy do przedstawicieli władz, na dwóch końcach Polski, a dopiero teraz wyjaśniają to słowa w/w psalmu, które wpadły w duszę,
Ktoś zapyta: co wspólnego ma wiara w Boga z władzą (dodam „ludową")? A to, że Bóg dał nam Przykazania, które są aktualne, bo kradzież kojarzy się z zabraniem portfela, a przekręty prezydenta Sopotu, usunięcie ze stanowiska oraz zabranie dachu nad głową...to nic takiego.
Nie wiedziałem, że psalm o Doskonałości Prawa Bożego ma aż 176 wersów, a na mszy śpiewano tylko osiem!
17. „Czyń dobrze słudze swojemu, aby żył i przestrzegał słów Twoich"
18. "Otwórz moje oczy, abym ujrzał dziwy Twojego Prawa". Niedługo zostaniemy rozliczeni, bo nasz Ojciec ma czas. Wszystkiego dowiecie się po śmierci, ale będzie za późno.
33. „Naucz mnie, Panie drogi Twoich ustaw, bym strzegł ich aż do końca"
34. „Pouczaj mnie, bym Prawa Twego przestrzegał, a zachowywał je całym sercem".
W pismach podkreśliłem, że władza jest służbą, a "Panowie jako słudzy wielu macie obowiązek strzec prawa, aby nikt go nie łamał". Tutaj dochodzi jeszcze „zachowanie sercem". Pan nasz mówi, że nie tylko litera prawa, ale jeszcze serce.
Dodatkowo wyjaśniły się czytania;
1 List do Filipian 3, 8-14 „(...) wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, mojego Pana. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieć i (...). Dalej padają słowa o „sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa" oraz „sprawiedliwości pochodzącej od Boga".
Ew. Mt 19, 27-29 to Słowa Pana o nagrodzie za dobrowolne ubóstwo..."(...) każdy stokroć tyle otrzyma. Wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi (...)".
Pytałem też: co złego Panom uczyniły te kobiety? Dlaczego są taranowane z taką mocą? Zabić okna i zerwać dach na budynku? Jak przejęła ten budynek obecna „właścicielka"? Dlaczego nie bronicie słabych, a nawet samotnej?
Sami widzicie co z człowiekiem robi żądza władzy zamiast służenie. Po co Wam to było? Czy naprawdę chcecie być ostatnimi? Niedługo zostaniemy rozliczeni, bo nasz Ojciec ma czas. Wszystkiego dowiecie się po śmierci, ale będzie za późno.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 417
Po Mszy Świętej i przyjęciu Ciała Zbawiciela (zjednany z Bogiem) pragnę, aby to trwało. Sytość duszy odsuwa głód i inne potrzeby ciała fizycznego, a na pewno zachcianki. To pojawia się także po ścisłym poście w intencji pokoju na świecie (środy i piątki).
To dowodzi, że nie można tylko siłą woli (chodzi o zasadę) pokonać naszego ciała. Jeżeli demon wpędzi kogoś w „apetyt” to jego zguba jest pewna. Bez Pana nie pokonamy pragnień ciała;
-„choroby na prezydenta” u Tuska
- wynoszenia się nad innymi z ich obrażania u Niesiołowskiego
- manipulacji i ośmieszania plotkami przez agentów wpływu
- pragnienia atakowania Kościoła katolickiego przez jego wrogów
- myślenia o przestępstwach w młodocianym, bezkarnym gangu.
Dzisiaj siadłem do stołu „dla towarzystwa”, a w ten sposób wybrałem stworzenie i przyjemność. Jedzenie w takim momencie sprawia słabość i pozbawia ducha. Stajesz się ociężały, senny, pozbawiony mocy. Po czasie mamy efekty w postaci śmiertelnej otyłości. Odwrotnością jest zjednanie z Ciałem Zbawiciela, które daje moc ciała (mimo głodu). To odwrotność królestwa ziemskiego i Bożego.
Dzisiaj, gdy to edytuję (08.12.2019) w TV Style otyła farmaceutka zaczyna odchudzanie na wizji. Znana jest już tragedia red. Tomasza Sekielskiego. Wpisz w wyszukiwarce; otyłość, a dowiesz się co oznacza to zagrożenie na świecie.
Szkoda, że w bezbożnych mediach nie wolno wymówić słowo post. To wyrzeczenie trzeba przekazać na ręce Matki Bożej np. w intencji pokoju na świecie…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 748
Noc. Siedzimy w ciszy z zabitym 20 lat temu - przez nieznanych sprawców - księdzem Sylwestrem Zychem. Patrzymy sobie w oczy i rozumiemy się bez słów. Po pewnym czasie dołączył do nas ksiądz Jerzy Popiełuszko. Taki jest los sług Pana Jezusa...
Nie mogłem spać w nocy, a na mszę poranną obudziły mnie nasłane muchy (zobacz ile dobra może uczynić ten zły owad).
Z Księgi Mądrości (Mdr 3, 1-9) popłynęły słowa o męczennikach: „/../ Zdało się oczom głupich, że pomarli /../”. Mordercy uważają, że zabijając unicestwiają męczennika raz na zawsze, a przecież jego nieśmiertelna dusza jest w ręku Boga.
Dalej: zaufasz Bogu to spotka cię łaska i miłosierdzie oraz dowiesz się prawdy. To tak dawno, a tak jasne. W serce wpadły też słowa (Ew. J12,24-26): „Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne”...
Jakże jest to proste, ale człowiek cielesny będzie dyskutował, bo to są dwa światy. Każdy z nas ma wolną wolę i może przejść z jednego do drugiego...z ciemności diabelskiej do Światłości Bożej!
Kapłan podał mi wielką Eucharystię...serce i duszę zalał pokój, a usta niewypowiedziana słodycz. Pragnę tu zostać, gotowy do posługi i posłuszeństwa. Nie ma nic ważniejszego niż Pan Jezus i Jego sprawy. To zrozumie taki jak ja, ale potrzebna jest łaska. To serce w sercu…”Panie! to Ty na mnie spojrzałeś”.
Napłynęła postać posługującego Janowi Pawłowi II. Cichy, zawsze na drugim planie jak Anioł lub cień, a zarazem obecny przy wszystkich czynnościach...jakby czytał w myślach „swego pana ziemskiego”. Pojawił się także Hindus na kolanach, który w pozycji najwyższej pokory z twarzą w dłoniach czekał na przyjęcie Ciała Zbawiciela z rąk naszego papieża.
Napisałem o moich przeżyciach do kapłana prof. psychologii, który moje doznania przyjmował jako coś normalnego. Nagle dziwisz się, że jest ktoś, kto podobnie myśli i czyni…rozumiesz go bez słów.
Proszę Księdza!
Naprawdę nie wiem dlaczego los nas połączył? Mógłbym przecież trafić w inne miejsce. Dziwne, bo w ręku znalazło się zdjęcie sł. Bożego ks. Michała Sopoćko. Widzę w tym wszystkim rękę Boga. Mam radość z szerzenia świadectwa wiary, a w ostatnich dniach odkryłem moje posłannictwo; to bronienie Boga i naszej wiary.
Piszę protesty do różnych „ważniaków” tego świata po których „zostanie niewiele więcej niż szczypta prochu, która spłynie rzekami do morza” (św. Jan Vianney). W ręku stary egz. „Miłujcie się” ze spisanym kazaniem św. Jana Vianneya. Czytam z uśmiechem, bo tam jest, to co głoszę;
1. każdy dzień musimy żyć z Bogiem i dla Boga…to niemożliwe dla ludzi nie pociągniętych przez Jezusa
2. jako lekarz wiem, że zdrowie ciała nie jest najważniejsze (wartość materialna) i wyśmiewam „latanie po doktorach”, bo ciało na nic się nie przyda
3. większość chrześcijan nie wie, że ma duszę i nic dla niej nie czyni…nie wiedzą, że jesteśmy po śmierci i pragną tego życia
4. o wszystkim dowiemy się w godzinie śmierci, ale będzie za późno; ujrzymy swoją nędzę, błyskawicznie zostaniemy zlustrowani w sumieniu i zapis w Księdze Życia
5. zło czynione świadomie zostanie ocenione ze szczególną sprawiedliwością (w tym mass-media)
6. ważne jest zakończenie naszego życia; każdy powinien dążyć do świętości; ”kto we Mnie wierzy ma życie wieczne”...
15.00 Siostra Faustyna mówi o ubóstwie, o Jezusie ogołoconym ze wszystkiego; nawet na krzyżu nie miał ubrania. Łzy zalały oczy, serce ścisnął ból, ponieważ wiem to. Z tego wynika, że są świadectwa, które będą istniały do końca świata.
Na roli Bożej ziarno wydaje plon stale i bez końca. Jakby na ten moment w moim ręku znalazł się stary list do o. Jacka Salija, gdzie wskazałem, że nasze prawdziwe ubóstwo rodzi się w sercu, bo można wszystkiego się pozbyć, a później żałować.
Pan dał jeszcze dwa problemy, które znam i rozumiem bez słów. Właśnie przyszło „Echo” Medziugorje, gdzie;
1. relacja posługującej chorym terminalnie; trzeba przygotować się do śmierci, nie bać się i traktować ją jako przejście do Celu, którym jest Bóg.
2. wywiad z demonem włoskiego egzorcysty ks. Giuseppe Tomasa, (dziennik „Petrus” listopad 2008).
Egzorcysta;
Melid, wiem że masz potężnych wrogów, Apostołów żyjących w łączności z Bogiem (w tym ja oddany Panu, a dzisiaj dodatkowo czysty). Masz też wielu takich, którzy nie wierzą w twoje istnienie (przeczą istnieniu Piekła), ale żyją w grzechu wg twoich wskazań. Dalej pada pytanie dotyczące wywoływania duchów, bo demony udają zmarłych oraz oszustwa dotyczącego reinkarnacji.
Demon Melid;
Jeśli wiesz, że to sztuczka, to po co mnie pytasz? Nawet jeśli kłamię, zawsze znajdzie się ktoś, kto mi uwierzy.
Egzorcysta;
Czego najbardziej boisz się w duszach?
Melid;
Modlitwy szczególnie do Kobiety, której imienia my demony nigdy nie wypowiadamy oraz unikania złych okazji. Zniewoleni przeze mnie pragną pokus i sami je szukają...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 966
Eliasz zesłabł, usiadł na pustyni pod janowcem i zapragnął śmierci, ale Pan poprzez Anioła nakarmił go…”Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga!” (1Krl 19, 48). Przypomniało się moje ciężkie omdlenie z przepracowania.
Żegnam goszczone pątniczki, a to okazja do dawania świadectwa wiary katolickiej, bo wszystko jest prawdziwe w naszym kościele. Zalecam, aby nie wołały o swoje, bo Bóg zna nasze potrzeby...nawet modlić trzeba się zgodnie z Jego Wolą, bo Szatan wpuszcza różne głupoty.
Wskazałem im gwiazdkę na niebie; „niech wam gwiazda pomyślności nigdy nie zagaśnie”. Pozostałem z nimi na mszy i przydałem się, ponieważ zemdlała młoda dziewczyna, a właśnie Pana Jezusa proszono o uleczenie epileptyka.
W Empiku przeglądałem; „Wyznania” św. Augustyna, cuda JPII oraz książkę o życiu i śmierci. Przy stoisku z kwiatami i świecami zapachowymi moje serce zalała miłość Boża; „Panie Jezu przyjmij wszystkie najpiękniejsze kwiaty i zapachy tego świata”.
W ręku pojawiły się wydawnictwa o kwiatach z poradnikiem w którym ogrodnik mówił o szczęściu. Później w domu powitają mnie słoneczniki zaglądające przez okno.
W koszu znalazłem ulotkę TV „Puls” z informacją o transmisji mszy z Łagiewnik. Na odwrocie Koronka do Miłosierdzia. Nagły błysk; kaplica z relikwiami s. Faustyny…tam mam „pobożnie odmówić” - zadaną na ostatniej spowiedzi koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Wzdłuż trasy przejazdu zauważyłem rząd nowych latarni. Nawał ludzi, dzieci, szum, „gwiazdy”…jedna pomyliła klub nocny z miejscem świętym; mini i piękne, odkryte plecy. Wprost chciałbym do niej pobiec i wskazać grzeszność. W złości chciałem odjechać („bój o decyzję chwilki”), a to zmieniłoby przebieg duchowy dnia. Zobacz, co demon wyprawia, gdy chcesz odprawić pokutę!
Zostałem poratowany jak Eliasz pod janowcem; usiadłem w cieniu drzew i chłodzie. Teraz uśmiecham się, bo ”wszyscy zobaczcie, jak nasz Pan Jest dobry”. Wprost czuję tą Dobroć! Dzisiejszy dzień to Tajemnica Chleba dającego Życie! Kapłan nie wspomniał o ostatnim i wiecznym Cudzie Pana Jezusa; Eucharystii.
"Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli (…) Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten c h l e b, będzie żył na wieki". J6, 48-51 Napływa zdjęcie Hindusa oczekujący na Komunię świętą; na kolanach i z twarzą w dłoniach! Piszę, a przez ciało przepływa dreszcz wywołujący skurcz serca i łzy w oczach.
„Chrystus Pan karmi nas Swoim Świętym Ciałem - chwalmy Go na wieki”. Komunia święta odmieniła moją duszę. Słodycz i pokój zalały serce, a nawet usta. To trwało mimo rozproszeń. Odmówiłem „pokutę” i zawołałem; „Panie mój! Ty naprawdę karmisz mnie codziennie Twoim Świętym Ciałem, pokarmem, który nie ginie”.
Św. siostro Faustyno! "Wyproś u Pana Jezusa oświecenie kapłanów; niech poznają, co oznacza ostatni i wieczny Cud Pana Jezusa - Eucharystia! Nie ma nic ważniejszego niż zjednania ze Zbawicielem”. Cały dzień będę śpiewał; „To Ten, co zstąpił z Nieba, co życie za mnie dał i pod postacią Chleba”.
Wyjaśniła się sprawa kwiatów, a to nasze serca (rajskie ogrody) do których przybywa Pan Jezus. Wracam drogą przy której stoi piękny krzyż z wielką figurą Zbawiciela, a dalej kapliczka MB Niepokalanej. Jak wielką radość w sercu wierzącego wywołują takie spotkania!
Trwał pokój i słodycz w duszy. To wszystko takie proste, ale „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec”. Bóg nasz pociągnie każdego, który otworzy serce. Powie ktoś; jak otworzyć serce? Krzyknij; Ojcze! otwórz moje serce!” Tylko tyle, a to wszystko. Czekaj na odzew, który na pewno nadejdzie.
Bóg Ojciec przemówi do każdego w jego języku, bo innego wymaga babcia modląca się o swoje zdrowie, wróg Boga, uczony w piśmie, wystrojona „gwiazda” w Domu Pana oraz Ty, ja i kapłan przed kazaniem. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 734
Szatan uderzył pokusą; wpuścił mi marzenia seksualne. To grzeszne, ale przyjemne szczególnie dla starszego pana. Nie mogłem zasnąć, bo za obietnice materialne kupiłem (jak szejk) samotną kobietę z piękną córką. Nie będę tego opisywał dalej, ale seksuolodzy chwalą to i zalecają.
W takich momentach przywołuję na pomoc św. Józefa...Opiekuna Jezusa, który wytrwał w czystości przez całe swoje życie. W dłoni ścisnąłem krzyżyk, który noszę i przytuliłem do serca. Łzy zalały oczy, a obudził mnie gwizd czajnika...to 1-wszy piątek m-ca, a ja nieczysty.
W kościele brak wody święconej, bo kościelny „wzięty z ludu” nie rozumie jej mocy przy żegnaniu się, a dzisiaj jest to dodatkowy znak Boga dla mnie! Z oddali „patrzy” Jesus Miłosierny. Udało się, bo w spowiedzi zostałem oczyszczony. Mam p o b o ż n i e odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego. Kapłan trafił, bo nie przykładam wagi do g. 15.00…
Proboszcz mówił Słowo, a w moje serce wpadł wywód o przebiciu św. Boku Zbawiciela z którego wypłynęła Krew i Woda. Święte krople spadły na ziemię! Błyskawicznie przepływają obrazy;
- znaleziony wycinek zapisu (marzec 1986), gdzie początek mojego nawrócenia i słowa; „czy w tym momencie spłynęła na mnie łaska?...kropla wody Chrystusa?”
- „Gułag” raz na tydzień dawali miskę wody do umycia ciała
- red. Kopf goszczący w „Krzywym zwierciadle” Kuby Wątłego (TV "SS") powiedział, że po programie będzie musiał umyć ręce, bo prowadzący chciał obmawiać o. Rydzyka, który - czarnego misjonarza - żartobliwie nazwał „nie umytym Murzynem”!
- wczoraj widziałem gołębie pluskające się w kałuży.
Teraz w litanii do Najść. Serca Pana Jezusa wołam za potrzebujących oczyszczenia. Kupiłem kwiaty i z dwoma wielkimi pojemnikami wody podjechałem pod krzyż Pana Jezusa. Zwykłą butelkę wody włożyłem do samochodu (może być potrzebna do obmycia rąk). Właśnie przechodził znajomy „ala dzidą” w ręku, a to dało skojarzenie z przebiciem Boku Zbawiciela na krzyżu.
Szukałem małego naczynia na kwiatek dla Matki Zbawiciela, a w ręku znalazła się butelka z wodą św. z Gietrzwałdu! Otwieram „AVE”, które wziąłem z kościoła (egz. sprzed lat), a wzrok padł na słowa o porcie morskim oraz modlitwa św. Katarzyny ze Sieny; „Ocean bez dna”..."O! Trójco Święta bez dna Oceanie (…)”.
To wszystko stało się w ciągu godziny. Zważ, że pójście na inną mszę zmieniłoby całkowicie przebieg duchowy tego dnia i nie odczytałbym dzisiejszej intencji.
15.00 Odmówiłem pokutę, a siostra Faustyna woła do Pana Jezusa; „(…) Głębino Miłości spływająca na wszystkie stworzenia (…) pali mnie pragnienie, bym Go umiłowała coraz więcej”. Na oknie klatki schodowej wywieszono zawiadomienie o opłatach za wywóz nieczystości.
Do parafii przybyła pielgrzymka. Wielu oczekujących - razem ze mną - miało łzy w oczach. Młody mężczyzna pyta o możliwość wykąpania się. Zabraliśmy trzy pątniczki. Odwiozłem je rano i zostałem na mszy. Poprosiłem o zawiezienie do Matki Zbawiciela osobistą prośbę.
„Patrzył” witraż; chrzest Jezusa w Jordanie…dziwne, bo w nocy czytałem stare zapiski, gdzie było moje ówczesne pragnienie chrztu w Duchu Świętym! Następnej nocy (w śnie) znalazłem się w sklepie, gdzie sprzedawano łososia (ryba = chrześcijaństwo) oraz wiele rodzajów chleba (odpowiednik Eucharystii). To prawdziwa d r o g a oczyszczenia człowieka. Jak Bóg mi to wszystko układa?
APEL
- 06.08.2009(c) ZA MORDERCÓW DUCHOWYCH
- 05.08.2009(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ ŁASK
- 04.08.2009(w) ZA TYCH, KTÓRYCH SERCA NAWIEDZA PAN JEZUS
- 03.08.2009(p) ZA WIERNYCH POSŁANNICTWU SWEMU
- 02.08.2009(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIEDZĄ, ŻE MAJĄ ANIOŁA STRÓŻA
- 01.08.2009(s) ZA WREDNYCH I DUSZE TAKICH
- 31.07.2009(pt) ZA WINNYCH SAMYM SOBIE
- 30.07.2009(c) ZA OFIARY AGRESJI
- 29.07.2009(ś) ZA DZIECI NIENARODZONE
- 28.07.2009(w) ZA ŁAKNĄCYCH SPRAWIEDLIWOŚCI