- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 736
Napływa, aby pojechać modlić się do kaplicy s. Faustyny, ponieważ trwa spór z kolegami, którzy mistykę traktują jako psychozę (podobne "objawy")...nawet odebrałem list dotyczący tego sporu o prawdę!
Takich jak ja ciągnie do niewierzących, bo „zdrowi nie potrzebują lekarza”. Nagle zrozumiałem, że mam pomodlić się za osoby wykształcone. Wierz mi, że w duszy odczułem połączenie Najść. Serca Pana Jezusa z sercem znajomej zafascynowanej wiedzą, a łzy zalały oczy. Pan dał mi odczuć Swoją Radość z naszego kontaktu, a tego nie można przekazać naszym językiem.
Tak kiedyś modliły się i dawały na msze za mnie starsze pacjentki. Teraz ja mam wielki dług i muszę go spłacić, ponieważ mogłem marnie zginąć. Wczoraj Pan Jezus wyjaśnił to w Ew. Łk 7, 6-50; „komu mało się odpuszcza, ten mało miłuje”. Mnie Pan Bóg umorzył wielki dług; ocalił życie i dał poznać, że Jest; „komu odpuszcza się dużo grzechów, ten bardziej miłuje”.
Dlatego mam wołać za wskazana mi duszę i nic mnie nie powstrzyma. Nie wiem dlaczego ta dusza jest tak ważna dla Boga. To Jego Tajemnica. Wiem zarazem, że Bóg pragnie, aby jej dusza nie zginęła.
Odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego i zdumiony stwierdziłem, że dwóch kapłanów szykuje się do odprawiania Mszy św. Trydenckiej (po łacinie). Ja nie znam formuł naszego nabożeństwa (odpowiadam za ludem), a tu pomoc; łacina i kapłan odpowiada kapłanowi.
Płynie czytanie z Ks. Mądrości Mdr 4, 7-15: „(…) Starość jest czcigodna nie przez długowieczność (…) sędziwością u ludzi jest mądrość (…) a miarą starości życie nieskalane. Ponieważ spodobał się Bogu znalazł Jego miłość (…) Zabrany został, by złość nie odmieniła jego myśli (…) Dusza jego podobała się Bogu (…) łaska i miłosierdzie nad Jego wybranymi, i nad świętymi Jego opatrzność”.
Przerwijmy Mszę św. i wróćmy do polemiki. To naprawdę wielka nauka, a prawda boli, ale wyzwala. W ten sposób Bóg pragnie potrząsnąć nami. Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy opętaniem, a „zauroczeniem” przez Księcia Ciemności.
Opętanie polega na wejściu demona w daną osobę. To straszne nieszczęście. Nie należy śmiać się z egzorcystów. Właśnie to czynią psychiatrzy i leczą opętanych (są dokumenty) lub chorych i opętanych. Miałem takich pacjentów.
Służenie nieświadome barbarzyńcom nie oznacza opętania. Cóż czyni Przeciwnik Boga, Książę Ciemności, upadły Archanioł-Szatan? Kusi zauroczeniem; to fascynacja „wiedzą”, mądrością czyli „głupstwem u Boga”, urodą, powodzeniem używaniem, bo „żyje się raz” (raz, ale na wieki), tańcem do zapamiętania, sukcesami w sporcie, władzą, seksem i bożkiem-złoto.
Jego repertuar jest nieskończony…to często „dobre” sprawy („Róbta, co chceta”)…wg „bądź wola moja”. Do tego dochodzą straszliwe pokusy. Chodzi o to, aby osoba zapomniała o Bogu. To bardzo proste. A ma być; Bóg Ojciec, a reszta dodana.
Wyjaśniają to słowa, które płyną od Ołtarza Świętego (1 J2,12-17);
„(…) Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie. Jeżeli kto miłuje świat, nie ma w miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie (…) nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija (…)”.
Ja powiedziałbym inaczej; Pan Bóg stworzył świat na którym mamy wszystko potrzebne zesłańcom z miłości. Pan dał nam czas i wolną wolę, która mamy oddać Bogu; „bądź Wola Twoja”. Św. Jan Apostoł pisze podobnie; „kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki”.
Jeżeli wyklucza się rzeczywistość nadprzyrodzoną…to neguje się istnienie duszy (doskonałego ciała), która zostaje uwolniona w momencie naszej śmierci…śmierć to Życie. Niezależnie od tego czy wierzy się, czy nie; Bóg Jest, mamy duszę i jej Anioła Stróża. Jeżeli jest Anioł to są demony, a ludzie negują ich istnienie, a nawet sobie z nich żartują...to ich najskrytsza tajemnica!
Prawdą jest, że każdy z nas wymaga opamiętania, a ja chętnie przekazałbym moją łaskę niewierzącym, bo dyskusja nic nie da, ponieważ nie ma łączności pomiędzy ludźmi duchowymi, a normalnymi.
Tacy nic nie wiedzą o zjednaniu z Bogiem, modlitwach wstawienniczych, poście duchowym, uświęcaniu duszy…o kulcie świętych, Objawieniach, Matce Pana Jezusa, Czyśćcu. A zarazem to wszystko chcą nazywać; to „głupcy” w Oczach Boga i odwrotnie bo tacy jak ja są głupim w oczach ludzi.
Trwa Msza św. łacińska o którą walczą „wierni tradycji” lefebryści. Takie nabożeństwo nie ma mocy.
Proszę zobaczyć moje zadziwienie;
1. wychodzi dwóch kapłanów (moc nabożeństwa)
2. sam podszedłem do Komunii świętej…w intencji duszy wskazanej przez Boga (rano byłem na mojej)
3. łacina sprawiła , że odczytałem intencję modlitewną dnia, ponieważ nic nie rozumiałem!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 899
Zostałem zbudzony z ciężkiego poobiedniego snu…zabija mnie jedzenie. Regularne odżywianie się jest szkodliwe. Udowodnij, że nie. Cała masa dietetyków zacznie larum, ale żaden z nich nie piśnie o poście duchowym. Nie wiedzą co to jest, a na pewno nie wolno o tym mówić.
Planowałem wyjazd do kaplicy s. Faustyny, ale napływa „nie!”. Teraz naprawdę słucham się Anioła Stróża. Przestałem to badać. W duszy płynie pieśń; „niech żyje wolność, wolność i swoboda”, a wzrok zatrzymały lampki na półce (trzeba zapalić).
Dzisiaj wydarzenia wskazujące na nagła utratę bezpieczeństwa;
- przed blokiem pojawił się kwilący bocian (widziałem go też rano), którego zostawili pobratymcy
- 70-rocznica noża w plecy
- zakażenie AIDS
- sprawdziłem zabezpieczenie antywirusowe komputera, bo mignęło ostrzeżenie
- czytałem ulotka; bądź bezpieczny w Internecie
- w ręku znalazło się zdjęcie poparzonego; wybuchła butla z gazem (poparzony badał jej szczelność…przy pomocy zapalniczki!).
- wywózki bydlęcymi wagonami w głąb Rosji (1940 r; otwieraj, zbieraj się w 15 minut)
- USA wycofało się z budowy systemu antyrakietowego, a Sowieci już się panoszą.
W kopalni „Wujek” wybuchł metan; zginęło 12 górników, a 15 doznało ciężkich poparzeń (w tym dróg oddechowych). To przykład nagłej utraty bezpieczeństwa; czujniki mogą nie zadziałać lub wskazać fałszywy wynik.
Siedzę na ławce pod krzyżem, czekam na mszę, a wielki smutek zalewa serce, ponieważ dzisiejszy dzień został spacyfikowany przez decyzje prezydenta Obamy. „Trybuna”, „Fakt”…brak wzmianki o rocznicy, a TVP 1 i TVN 24 obchodzą temat.
Wielki smutek w moim sercu. Tyle kościołów, kapłanów oraz pragnących modlitw za ofiary zbrodniczej napaści na ojczyznę oraz dziękczynienie za wolna ojczyznę. A tu nawet wierszyka, lampki, słowa, wspomnienia, zawołania. Przecież tym ofiarom należy się hołd, zawołania: „Panie otwórz oczy moim braciom”.
Nawet Sowieci płakali na filmie „Katyń” (studyjny). Smutek wielki, ponieważ zapomniano o ofiarach. Wraca stara władza, radość, utrwalaczom nie zabiorą emerytur, zacznie się walka z wiarą. Wszystko niedługo się sprawdzi (Fatima).
Zapaliłem lampki i popłakałem się podczas Ew. Łk 7, 36-50 Jezus na posiłku u faryzeusza; kobieta grzeszna w najwyższym uniżeniu łzami oblała stopy Pana Jezusa, wytarła włosami i ucałowała. Olejkiem alabastrowym namaściła nogi.
To wprost ja, bo „odpuszczone są liczne moje grzechy, ponieważ bardzo umiłowałem”. Nie pojmie tego człowiek bez łaski wiary, a nawet sam jestem zaskoczony przeżyciami.
Zacząłem od siedzenia pod krzyżem i tam kończę dzień. Nie mogę odejść z tego poświęconego miejsca. Duszę zalało niebywałe poczucie bezpieczeństwa i niewyobrażalny pokój. Jakim językiem opisać mój stan? Jak to wyrazić? Czy można opisać łączność nędznej duszy z Bogiem?
Ty myślisz, że Bóg to potężny i niedostępny władca…to prawda. Ale musisz zrozumieć mnie, który w tym właśnie momencie jest przytulony przez Boga Ojca. Przytulony jestem z powodu Jego cierpienia, które mogę ujrzeć poprzez otrzymana łaskę...w tym wspólnym cierpieniu Bóg mnie przytulił.
Nie mogę tego opisać, ale napływa, abym posłuchał dzisiaj czytanego „Dzienniczka” s. Faustyny (nagrałem o 15.00) i zdziwiony stwierdzam, że święta potrafi opisać mój stan (dziwne, bo prosta zakonnica); to słodka męka, która sprawia szczęście duszy:
„(…) przenika mnie obecność Boga, w jednej chwili poznaję wielka świętość Boga. O! Jak mnie przytłacza ta wielkość Boga. Wtenczas poznaję cała przepaść i nicość. Jest to wielka męka (…) Dusza gwałtownie rwie się do Boga i stają wobec siebie dwie miłości; Stwórca i stworzenie. Jedna kropelka chce się mierzyć z oceanem…przechodzi cała w Boga”!
Ja wyrażę to inaczej; jestem kropelką oceanu Bożej Miłości... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 554
Ta intencji modlitewna wynika z mojego listu do tyg. „Niedziela” nr 37 z 13 IX 2009 dotycząca artykułu ks. Jana Przybyłowskiego: „Herezje we współczesnym Kościele Katolickim”...
Proszę Księdza !
Serdeczne dziękuję za dotknięcie tego wielkiego problemu Kościoła Pana Jezusa Chrystusa.
Fałszywy powrót do ideałów Kościoła pierwotnego.
Myślę, że chodzi o „Zawsze wiernych” czyli Lefebrystów dla których „świętym” jest język łaciński, a nie Chleb Życia. Msza trydencka nie ma żadnej mocy i nigdy nie chciałbym, aby taka formuła wróciła. Jan Paweł II dokonał zmian ze Światłem Ducha Świętego.
W naszym Kościele w s z y s t k o jest prawdziwe z Cudem Boga Żywego; Komunią Świętą. Nigdy nie znudzi się chleb codzienny, a cóż dopiero Chleb Prawdziwy; „jaki cud Bóg uczynił, że Swe Ciało w chleb przemienił.”
Fałszywa odnowa charyzmatyczna.
Tak jest z kościołem neokatechumenalnym, gdzie nabożeństwa odprawia się w soboty, a przed Eucharystią wszyscy mówią sobie po imieniu („bracia”) i przekazują pocałunek pokoju! Moment przed zjednaniem się z Panem Jezusem wymaga intymności, ciszy, milczenia, a nawet pewnej odległości od innych. To jest podsunięte przez Przeciwnika Boga.
Kiedyś na ich spotkania zgłaszał się były oficer polityczny z jednostki w której pracowałem („nawrócony”, ale nie ochrzczony)…z nim też musiałem się całować. Przy tym pięknie grają i śpiewają, ale nie ma tam kultu Matki Bożej, a „kazania” mówi ten, co lubi mówić. Jeszcze trochę, a zejdziemy do podziemia, bo toczy się śmiertelny bój z Prawdą…jedzie walec z napisem „Dziki Zachód”.
Fałszywe dostosowanie do świata.
Jawni wrogowi naszej wiary Joanna Senyszyn („brzydzę się krzyżyka”) i Janusz Palikot (krzyż z puszek po piwie), a nawet katolicy chcą zepchnąć nas do kruchty, bo „ksiądz jest od mówienia o Bogu, a Kościół nie powinien wtrącać się do polityki”.
Nie można oddzielić Krk od państwa, bo „nie kradnij”, a tu: „reprywatyzacja”, „odrolnienia” gruntów, „dotacje” dla rolników z Marszałkowskiej i „konkursy”.
Dlaczego Kościołowi nie wolno wskazać na kogo głosować? Przecież katolik ma obowiązek wybrać tego, który reprezentuje poglądy zgodne z Objawieniem. Będzie to Marek Jurek, a nie Nitras lub Pitera. Pan Jezus też tak czynił ukazując „dobro" (Marta) i dobro (Maria).
Z drugiej strony „unowocześnianie” w kościołach powinno dotyczyć przekazu wiary, bo nie ma nas w mass-mediach. Tą lukę wypełnił o. Rydzyk...
Fałszywe zasady życia.
Kościół powinien policzyć wiernych; trzeba się ponownie „zapisać”. Nikt nie zmusza do bycia katolikiem, bo to przywileje i wielkie obowiązki. Proboszcz płaci podatek za 10 tysięcy „wiernych”, a na msze niedzielne przychodzą 2 tysiące, bo bogatym Pan Jezus nie jest potrzebny.
Tacy nie chodzą do kościoła, przez dziesiątki lat nie dają na tacę, a po ich śmierci rodzina biegnie do kancelarii parafialnej. Przecież istnieje celebracja świecka...
W tym czasie Krk trzyma się „postu” w piątki czyli nie jedzenia mięsa (wielu nie lubi), a w Wielki Piątek można jeść 3 x w tym raz do syta! To przykład głupiego obmywania kielicha na zewnątrz...
Ponadto za pokutę zaleca się modlitwy...zamiast wyrzeczeń: np. „nie oglądaj telewizji w piątki”. Dla mnie jest to nagroda za grzech, bo rozmowa z Bogiem jest wytchnieniem i łaską...
W artykule brak słowa o Księciu Kłamstwa, a przecież z jego natchnienia - filozof Jan Hus, Marcin Luter i Jan Kalwin - pozbawili wiernych Eucharystii. Teraz mamy neokatechumenat w którym spowiedź jest ogólna, a Pan Jezus jest obecny w Eucharystii w zależności od wiary przyjmującego…
APeeL
Przeniesiono ze skasowanego blogu...
16.09.2009(ś) Prorok we własnej ojczyźnie...
Po Św. Hostii pokój i słodycz zalały duszę. Teraz pragnę jednego; mówić o Bogu, głosić Jego chwałę, przyciągać do kościoła oraz zapisywać świadectwa. Tak też było z Szawłem. Ku zdumieniu Żydów w Damaszku z zapałem zaczął głosić, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym. Natychmiast postanowili go zamordować (24-26 lat).
W tym stanie zaczepiłem kolegę i z serca zapraszam go do kościoła.
- Tak blisko mieszkasz, wiele dobra możesz uczynić każdego dnia, czas się kończy, wszystko zrozumiesz po śmierci, później zobaczysz tą łaskę! Aż ciśnie się pytanie; masz nogi i nie chodzisz do kościoła?
- Mogę się modlić w domu, kościół to my, wystarczy mi niedziela.
- Ja zapraszam Cię od Pana Jezusa na codzienną, bo niedziela to z obowiązku. Msza to Komunia Święta!
- Ci, co latają na msze to natychmiast obgadująinnych, to najgorsi…
- Cóż cię oni obchodzą!
- To aktorstwo szczególnie w twoim wydaniu (chodzi omoje klękanie i żegnanie się przed przyjęciem Ciała Zbawiciela)…
- Nigdy więcej nie będę rozmawiał z tobą o naszej religii!
Uderzenie było nagłe i ogłuszające, tym bardziej, że przedwczoraj rozmawialiśmy o Bogu. Widziałem jego zamknięcie, ale nie wiedziałem, że jest w takiej wielkiej ciemności. „Panie Jezu wybacz mu, ponieważ nie wie, co mówi”. Kolegę z żoną spotkam w niedzielę…na Mszy rocznicowej dla wieloletnich małżeństw. Wymieniano zasługi, a Prezydent wszystkichodznaczył.
"Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz, lecz także i złe duchy wierzą i drżą" (Jk2,18).
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 633
MB Bolesnej
Wychodzę na mszę poranną, a serce śpiewa; „zabrałaś serce moje…”. Wiele pieśni kościelnych ma słowa piosenek miłosnych. Bardzo lubię przejmującą pieśń do Pana mojego Jezusa Chrystusa; „Wszystko Tobie oddać pragnę i dla Ciebie tylko żyć /../ serce moje, duszę moją Panie Jezu weź”.
Dzisiejsze święto ustalono w 1814 r. Jak można wierzyć w Pana Jezusa, a nie mieć Świętej Opiekunki? Przecież od początku wiedziała co stanie się z Jej Dzieckiem, Synem Boga naszego. Ja nie chcę żadnego „lepszego” kościoła, gdzie nie ma Matki Zbawiciela. Nie mogę pisać, bo łzy płyną po twarzy...tak właśnie Bóg Ojciec ukazuje mi Prawdę.
Dzisiaj wyjeżdżamy do Warszawy w mojej krzywdzie zawodowej. Proszę, aby wszystko się ułożyło i wiem, że jest z nami Matka Bolesna. Właśnie psalmista woła 31[30]; „Panie do Ciebie się uciekam /../ wybaw mnie /../ pospiesz, aby mnie ocalić /../ Ty jesteś moją ucieczką /../ w Twoim ręku są moje losy, wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców /../.”
To ja wołam, a tyle tysięcy lat minęło. Jak psalmista wiedział, że nasz Bóg jest tak Dobry dla tych, którzy uciekają się do Niego. Nawet czynił to Chrystus, który „z głośnym wołaniem i płaczem zanosił gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić.” (Hbr5, 7-9). Ja wiem, że wszystko jest Wolą Boga, ale wołania do Ojca sprawiają ulgę w sercu.
Właśnie w TV History pokazują obraz straszliwie zmaltretowanego Pana Jezusa na krzyżu. A komentator, „naukowiec” mówi, że; religia moja wiara została wymyślona, a chrześcijaństwo to kult śmierci. Zobacz do czego dochodzi człowiek „mądry”, ale bez łaski wiary...
Moja wiara to Prawda Objawiona, a jej kultem jest życie wieczne. Mamy Syna Bożego, Ducha Świętego i Matkę. Przez sekundę wyobraź sobie, że Jezus nie oddał życia za Ciebie. Dom Boga Ojca byłby dalej zamknięty…nie mógłbyś wrócić do Nieba.
Ty nie pragniesz tego, bo wokół tyle spraw i nie masz czasu „na głupoty”. Przekonasz się niedługo, że przeoczyłeś cel swojego życia. Piszę to dla Ciebie, bo też takim byłem.
Dzisiaj MB Bolesna stoi pod Krzyżem swego Syna, a ja obok ze złamanym sercem i twarzą zalaną łzami. Nie uwierzysz, ale tak jest naprawdę, a Pan Jezus mówi jak do Swego umiłowanego Ucznia; <<Oto Matka twoja>> (J 19, 25-27)
Powiesz; „Jan się znalazł”. Dobrze, ale Pan Jezus nadal szuka i potrzebuje uczniów. Przecież wokół jest pustynia do której wciąż dochodzą martwe poletka i całe kraje. To tak jak wokół mojego miasta. Tu były ptaki, a tu żaby i bociany, tam ryby, a wokół uprawne pola. Tam gdzie były żaby jest wysypisko, a na kartoflisku perz i oset oraz trawa, której żadne zwierzę nie tknie.
W domu towarowym, gdzie żona robiła zakupy straszliwy ból zalał moje serce, bo przepłynął świat udręczonych ludzi. Przypomniała się otrzymana Eucharystia...t r ó j k ą t n a, a jest to wielka łaska, bo wszystkie są okrągłe.
„Panie Jezu!
przyjmij moje udręczenie (sprawa zawodowa) za wszystkie ofiary
niesprawiedliwości i bezprawia.
Matko Bolesna!
przyjmij wszystkich, którzy są w nieukojonym bólu
ofiary potworności wojennych z wypędzonymi z siedzib i głodnymi
(w sercu chrześcijanie w Indiach, ofiary islamistów i wszelkich zbrodni
na świecie)
Przyjmij Matko, bo to Twoje dzieci, które nigdzie nie mogą znaleźć
sprawiedliwości”.
Popłakałem się i nagle zrozumiałem sens i łaskę cierpienia. Jakże byłbym ubogi duchowo. Przecież nie mając kłopotów (w tym dzisiejszego cierpienia) nie mógłbym wołać z serca za podobnych do mnie. Ja mam być „małym Janem”…takim Jankiem Pana Jezusa, a nie chcę żadnego cierpienia i buntuję się jako człowiek. Zobacz naszą nędzę.
To ja, a cóż Ty. Nasze bunty różnią się zasadniczo; ja to uświęcam, mogę łatwiej ofiarować, mam świadomość, że jest to od Boga i że bez Niego nic nie dzieje się w moim życiu. Z drugiej strony - jako człowiek - pragnę sprawiedliwości, a Pan pokazuje mi „prawa” ziemskie.
Czyż to nie jest syn Maryi i cieśli Józefa?
Cóż dobrego może wyjść z Nazaretu?
Przez nauki Pana Jezusa („mąciciela i odszczepieńcy”) bardzo cierpiała Matka. W podzięce - za szczęśliwy przebieg dnia - pobiegłem na Mszę św. wieczorną. Teraz płynie śpiew do Matki Zbawiciela: „ociemniałym podaj rękę, niewytrwałym skracaj mękę”. Żyje jeszcze moja ociemniała matka, ale wiem, że od niej otrzymałem tylko ciało fizyczne, które słabnie.
W „Ex Reporterów” pokazują właściciela mieszkania, które nie chce opuścić najemca. Nie płaci i nie można go wyrzucić. Mafiozo zajmuje mieszkanie biednego…spróbuj go wyrzucić. Mafiozo ma dom i wszyscy „sami się wynoszą” (odcięty prąd i woda, bo trwa „remont”).
Zmarła matka, a dziećmi (dziewiątka) zajęli się dziadkowie, którzy jednego dnia zginęli. Masz jakieś kłopoty? A moja sprawa? Sprawdził się wcześniejszy sen w którym sprzedawałem diamenty (talenty). Nie chcieli świadectw mojej wiary i to w budynku Archidiecezji. Czy księdzu Jerzemu Popiełuszce pomógł prymas Józef Glemp?
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 740
Podwyższenie Krzyża Świętego
W sercu sprawa krzyża Pana Jezusa, najświętszego znaku na ziemi. Kolega - lekarz sprofanował miejsce kultu religijno-patriotycznego; ściął krzyż i dwie flagi, rozwalił ogrodzenie, zdjął tablicę z informacją…najęty robotnik pochylił głowę. Kraj katolicki, ale nikt skutecznie nie zareagował.
Przypomniał się „mój” krzyż przy trasie E-7…złamany przez czas, leżał na ziemi z pękniętą na pół figura Pana Jezusa. To symbol grobu Zbawiciela. Opieka nad nim jest wielką łaską Boga naszego. Większość wstydzi się krzyża, a na Zachodzie karzą za jego noszenie.
Dziwne, bo mój protest do AM w Gdańsku wypadł 04.10.2007 w dniu Podwyższenia Krzyża Świętego w Kościele Prawosławnym (inny kalendarz liturgiczny)! Tamtego dnia po Eucharystii wołałem; „Ojcze! Wybacz, bo nie wiedzą, co czynią”...Pan Jezus oddał za nas swoje Życie, a Krzyż otworzył Niebo!
Wtedy z Księgi Proroka Barucha padły słowa: „zostaliście zaprzedani poganom”, a ja "wołałem" w duszy: „Bracie w powołaniu, niech ból mojego serca sprawi twoje przejrzenie. Panie daj mu Twoje Światło, otwórz jego serce…cóż Ci odpowie, gdy stanie przed Tobą?” Pod "moim" krzyżem Pana Jezusa postawiłem kwiaty od tego kolegi - lekarza.
Wczoraj było piękne zawołanie: Ga 6, 14 << Nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata>> A dzisiaj << Uwielbiamy Cię, Chryste i błogosławimy Ciebie, bo przez Krzyż Twój święty, świat odkupiłeś>>
W Ew J3, 13-17 Jezus powiedział do Nikodema: <<(…) potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne(…)>>
Zdziwiony stwierdziłem, że na Mszy Św. jest dużo ludzi, a siostra śpiewała: „Panie! Ty widzisz krzyża się nie wstydzę, krzyż mój całuję, przed nim klękam, bo na nim Pana swego widzę”.
Po Eucharystii serce zalał smutek i pragnienie bycia ze Zbawicielem. Wirtualnie znalazłem się pod krzyżem i poczułem uniżenie Syna Bożego, który nie wydał z siebie słowa skargi, a ja popłakałem się.
Wyobraź sobie Uczniów po zabraniu Nauczyciela! Rozterka, strach przed śmiercią i poczucie utraty ochrony. Cisza zalała duszę i niczego więcej nie pragnąłem tylko Pana mojego, Jezusa Chrystusa. Jeden raz skosztujesz tego cierpienia, które zarazem jest „szczęściem niepojętym”, a wszystko pojmiesz.
Nie pojmie tego człowiek bez łaski wiary. Bardzo lubię być smutny (odwrotność mojej osobowości), ponieważ smutek zbliża mnie do Serca Pana Jezusa. Smutek sprawia też milczenie i zalewa moje serce Jego Miłością. Miłość Boga nigdy się nie kończy. Bóg kocha nas wszystkich tak samo, ale niektórzy mają łaskę odczuwania tego.
Obserwując tą miłość stwierdzam, że nasze ciało jest zbyt słabe na moc Bożej Miłości. A tak to Pan „przypomina mi”, że Jest i koi rozłąkę. Spełnia pragnienie stęsknionego serca i odchodzi. Morze miłości, nagła rozłąka z pustką duchową i znowu tęsknota. Powodzie miłosne i suche strumienie. To bardzo piękne. Piszę, a w kl. piersiowej mam sekundowe uciski - inne jak w chorobie wieńcowej.
Krzyż Święty odnalazła św. Helena (326r.). Powiesz jak? Dzisiaj mamy możliwości określenia czasu istnienia rzeczy. Św. Helena zrobiła eksperyment. Wykopano trzy krzyże, ale tylko jeden z nich sprawił ożywienie zmarłej kobiety. Cóż to dla Boga zachować rzecz przez tysiąc tysięcy lat! Na pamiątkę wybudowano na Kalwarii w Jerozolimie Bazylikę Grobu Pańskiego.
Z potrzeby serca pojechałem na mszę wieczorną; „Jak tu dobrze u Ciebie, Panie”. „Patrzyła” st. drogi krzyżowej; Pan Jezus Ukrzyżowany oraz św. Rodzina z Jezuskiem trzymającym mały krzyż.
Słodycz po Św. Hostii zalała usta i serce. Dzisiaj wytrwałem w milczeniu, nie żartowałem i całkowicie obojętne było mi oglądanie telewizji. Prosiłem Pana, abym stał się takim jak pragnę, bo chcę podobać się Bogu, a trudno zmienić się samemu...
APEL
- 13.09.2009(n) ZA PRZESTRZEGANYCH
- 11.09.2009 (pt) ZA OBŁUDNIKÓW
- 12.09.2009(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PRZYNOSZĄ OWOCÓW
- 26.07.2009(n) ZA ROZŁĄCZONYCH Z BOGIEM
- 10.09.2009(c) Wdzięczność za posiadanie ojczyzny...
- 09.09.2009(ś) ZA OTRZYMUJĄCYCH POMOC
- 08.09.2009(w) ZA PRAGNĄCYCH ZBAWIENIA
- 07.09.2009(p) ZA MAJĄCYCH MISJĘ
- 06.09.2009(n) ZA MAJĄCYCH POCZUCIE HUMORU
- 05.09.2009(s) ZA PRZEWROTNYCH