- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 449
Matki Bożej Pocieszenia
Żona wskazała mi artykuł w „Niedzieli”…”Głód chleba”. Przez serce przepłynął dreszcz, bo znam ten głód. Ty znasz pragnienie chleba „naszego powszedniego”. Pan Bóg wszystko pokazuje. Przecież móg nas stworzyć, dać wkład („akumulator”) z inna energią niż nasze pożywienie które trzeba trawić i wydalać, co sprawia wielkie kłopoty…także estetyczne.
Na dodatek art. w „Rycerzu Niepokalanej” o starości z pytaniem „Jaki jest sens starości”? To bardzo proste. Bóg pokazuje, aby nie pokładać ufności w tym co się zużywa…na cóż przyda się ciało?
Mój profesor św. Paweł mówi przez usta małego chłopczyka (Rz7, 18-24) o schizofrenii; konflikcie ciała fizycznego i duszy. Tam zadziwiające zdanie, że w "ciele, nie mieszka dobro /../ Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię zło, którego nie chcę /../”.
Dalej jest trudny język, ale chodzi o duszę, która pragnie Boga i jest w konflikcie z ciałem fizycznym. Jest to pokazane w moim instruktażu, gdzie – po przyjęciu Ciała Zbawiciela – grzeszne ciało gaśnie.
Z telewizji płynie relacja o buddyzmie. Technikami medytacji wyciszasz ciało. Wyznawcy Boga Objawionego uzyskują to bez żadnego wysiłku…po spotkaniu z Jezusem w Eucharystii. Nie ma i nie będzie większego cudu n i e w i d z i a l n e g o. Napływa obraz aktualnego cudu w Sokółce; św. Hostia włożona do płynu skrwawiła się.
Zobacz przeżycie z dnia wczorajszego. W czasie konsekracji przez moje ciało przeleciał wstrząs, a sprawił to uniesiony kielich i patena. Ten kapłan czyni to z prawdziwym dostojeństwem…to prawdziwe wołanie do Boga, aby Jego Moc, Jego Chwała, Jego Miłość spłynęły na ten kawałek opłatka, aby stał się Cud.
Kapłan podał mi wielką Św. Hostię, a Ciało Pana Jezusa sprawiło, że moją duszę i serce zalała słodycz i pokój. Teraz chciałbym zostać sam na Sam z Panem Jezusem i nijak nie pasuje śniadanie, a wiedz, że pościłem od 40 godzin.
Jakim językiem przekazać ci stan mojego serca i duszy zjednanej z Bogiem, a sprawia to biały opłatek, kawałeczek chleba. To Wieczny Pan…nawet teraz, gdy piszę łzy zalewają oczy. Nie wyrazisz tego. Na ten moment śpiewnik leżący na ławce kościelnej otworzył się na Ps 23: „Ty zastawiasz mi ucztę wspaniałą”.
Poproś, a Pan ci też to pokaże. Musisz być cierpliwy, bo Bóg nie spełnia naszych pragnień natychmiast. Zdarza się, że pomoc musi przyjść nagle, ale tutaj chodzi o zjednanie z Bogiem. Ludziom potrzebne są cuda namacalne (uzdrowienie, odrzucenie kul, regeneracja ciała, ktoś - po modlitwie - przyniesie zgubione dokumenty). Rzadziej dostrzega się cudowne nawrócenia.
Emil Zola francuski pisarz w Lourdes powiedział, że to, co się tam dzieje to owoc fanatyzmu, iluzji, halucynacji lub oszustwa. Mój kolega po fachu neurolog Charcot drwił z uzdrowień, bo nigdy nie spotkał się z przypadkiem odrośnięcia amputowanej kończyny z odrzuceniem protezy. Tutaj myli się, ponieważ reimplantacja kończyn jest udokumentowana i potwierdzona przez drugiego kolegę prof. Landina Cugolę (książka „Znak dla niewierzących”).
Dzisiaj Pan Jezus wskazuje na mój charyzmat (Łk 12, 54-59). Chodzi o odczytywanie znaków Boga (mojej „mowy Nieba”).
<< „Deszcz idzie /../ Będzie upał” /../ umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba / dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne /../”?
I zawołanie Mt11, 25 „Wysławiam Cię Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom”.
Tutaj opiszę powtarzające się sekundowe sny, które miałem kiedyś podczas Konsekracji;
- kapłan starego Przymierza za jakimś stołem
- budka przypominająca szopkę…Narodzenie Zbawiciela
- wielki złoty kielich wypełniony ciemnymi winogronami…Męka Zbawiciela
- kapłan w przepięknym ornacie z symbolem r y b y …chrześcijaństwo
- wielki chleb posypany makiem na stole…Eucharystia!
- tory…Kościół katolicki jako jedyna droga do Nieba.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 713
W ciemności biegnę do Domu Pana. Usiadłem przed figurą Pana Jezusa i zdziwiony słucham tego, co przekazuje św. Paweł (Rz 6, 19-23), bo to jest moje wyznanie:
„Tyle lat byłem niewolnikiem grzechu, wiodłem podłe życie, służyłem nieprawości i czekała mnie śmierć. Pozostał tylko wstyd i nic więcej…aż przykro wspominać! Teraz po odmianie życia, wyzwolony z grzechu służę Bogu mojemu, Panu Jezusowi dla uświęcania siebie i innych. Z radością pragnę wszystko odrobić, a Pan obdarzy mnie zbawieniem i wynagrodzi życiem wiecznym”…
Tyle czasu minęło, a dwa ludzkie serca biją jak jedno. Piszę to, aby dołączyło do nas jeszcze kilku podobnych. Przecież wielu czuje bliskość Boga, ale nie wie, że Szatan kusi trwaniem w nieczystości.
„Błogosławiony, kto zaufał Panu” w tym refrenie jest wszystko [Ps 40[39]. Nie pójdziesz wówczas za radą występnych, nie wejdziesz na drogę grzeszników, nie zasiądziesz w gronie szyderców…wydasz dobry owoc w swoim czasie.
Po Komunii św. słodycz i pokój zalały dusze. Nie jestem głodny po 48 godzinnym poście (tak się zdarzyło), bo Eucharystia daje sytość w duszy, a jej promieniowanie gasi wszystkie potrzeby ciała. To musisz przeżyć, bo z zewnątrz zobaczysz chorobę. Trzeba zapalić lampkę po „moim” krzyżem.
W Sejmie RP trwa obłudny taniec PO z karuzelą stanowisk, a ich poseł Sebastian Karpiniuk („Złote usta”) pouczał o prawdzie, „która leży”. To potknięcie wywołało śmiech śmiech na sali.
Wahałem się z pójściem na nabożeństwo różańcowe. Jakie przeżycia duchowe może mieć tam stary mężczyzna? Po co tam iść? Faktycznie całą modlitwę „przemedytowałem”, bo Szatan podsunął mi sprzedaż części należnego spadku po rodzicach, którego nie mam nawet na papierze (cztery domy w rynku, place, przybudówki, warsztat). To naprawdę wielka wartość.
Całe spotkanie z Panem Jezusem to były tylko dwa krótkie momenty;
1. wzrok padł na konfesjonał ze spowiadającymi się oraz na kielich i wypijane przez kapłana wino…w tym czasie siostra śpiewała; „Pan blisko jest…to serca głos. Pan blisko jest…to serca moc”.
2. koniec modlitwy z Eucharystią, która pękła z oddzieleniem małego kawałka. Popłakałem się, a w sercu odczucie, że Pan jest blisko, a we mnie Jego Moc!
Teraz żona czyta mi art. z „Niedzieli” o rozterkach Marii Okońskiej („Głód chleba”) i pouczenia dotyczące przystępowania do Komunii św. W tym momencie „spojrzał” patron proboszczów Jan Vianney (wzór, nauczyciel), a „Fakt TV” na pierwszej stronie razi tytułem; „P o u c z a kolegów”.
Świta, a Pan wskazał w ramach później odczytanej intencji na przysłany do mnie list elektroniczny dotyczący dyskusji o objawieniach prywatnych.
Autor p o u c z a ł mnie i zalecał: więcej pokory w tym, co piszę, bo mieszanie polityki do "objawień prywatnych" dyskwalifikuje prawdziwość "przekazów". Odpisałem i przytaczam treść tego listu, bo problem jest typowy.
Bracie!
Jesteś w wielkim błędzie, bo nie można oddzielić tego świata od Królestwa Bożego, wiary od polityki, a nawet wydarzeń codziennych, bo mamy być wierni w wykonywaniu Woli Boga Ojca.
Wiara nie jest sprawą osobistą, a chcą tego autentyczni wrogowie Boga Ojca. Pani Joanna Senyszyn próbuje zagonić katolików do kruchty. Tylko tam można mówić o In vitro (ludobójstwie) i o „nie kradnij”, itd.
Trwa śmiertelny bój o dusze. Wystarczy obejrzeć Elizę Michalik w „Super Stacji”..."NIE" ze Stajenką (sierp i młot z napisem "ale burdel"). Pani Hanna Gronkiewicz-Walc sprzedaje kamienice z biednymi ludźmi, zezwala na koncert ladacznicy i przemarsze gejów (mniejszości), a należy do Odnowy w Duchu Świętym!
Nie wolno nam wskazywać na winnych, a nie daj Boże na premiera, który powiedział; "Tak mi dopomóż Bóg". Po co wymówił te słowa? Czy to jest polityka?
Na ten moment Pan zaleca, abym otworzył Biblię, gdzie trafiłem na Modlitwę o ocalenie króla. „Jedni wolą rydwan, drudzy konie, a nasza siła w imieniu Pana, Boga naszego". Czy można modlić się za króla? Przecież to jest polityka!
Ja należę do mniejszości wg posłanki Senyszyn (20%) i to faktycznie dyskryminowanej! A mamy ojczyznę tolerancyjną...dla gejów, kabały, medycyny tybetańskiej. Mądrzy są tylko ateiści i wrogowie swojego Prawdziwego Ojca ("Bóg urojony" Dawkinsa, "Nie", "Fakty i mity").
Pan Jezus mówił łagodnie i z miłością, ale także wywalał stoły przekupniów, a faryzeuszy nazywał odpowiednio do ich wyczynów. Dzisiaj powiedział (Łk 12, 49-53);
<< Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie powiadam wam, lecz r o z ł a m. Odtąd pięciu będzie rozdzielonych w jednym domu [...] ojciec przeciw synowi, syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce [...]" >>.
Pan Jezus uczynił podział na przyjmujących Słowo i odrzucających. Poganie mruczą o jedności, a nie było na świecie jedności i nie będzie, bo Pan Jezus jest sprawcą „podziałów”. Pan Jezus uczynił zamęt, bo objawił nam Ojca i Prawdę, a to sprawiło podziały; w rodzinach, społecznościach, a nawet w kółkach różańcowych. Te podziały płyną przez serca, bo jedne chcą Boga, a inne odwracają się od Niego.
Ja nie mam żadnych objawień osobistych, ponieważ Bóg mówi do każdego…to nie pycha, tylko widzenie "duchowości zdarzeń". Mnie spotkała wielka łaska, którą przekazuję i każdego dnia udowadniam Istnienie Boga.
Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Proszę nic nie badać, bo straciłem tyle czasu co Darwin. Jemu wyszło, że ja pochodzę od małpy, a mnie, że on ma duszę!
Proszę zawołać do Nieba i sprawdzić; czy jest Bóg Ojciec, Pan Jezus, Duch Święty, Matka Boża i święci. Zapraszam na Msze święte.
Proszę nie odpisywać, bo nie można otrzymać łaski wiary przez dyskutowanie...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 408
„Prorokini Anna, córka Manuela z pokolenia Asera, była już bardzo sędziwa.[…] Nie opuszczała świątyni oddając cześć Bogu przez post i modlitwy we dnie i w nocy. […] wielbiła Boga i rozpowiadała o Nim wszystkim oczekującym wybawienia Jerozolimy [...]”.
Znam to z własnego pragnienia, a "pełnoletnie" siostry odwrócone od wiary stwierdzają, że mówię wciąż o tym samym! Kościół Pana Jezusa ma wiele kłopotów z posługującymi (obrzędy, czytania, moderatorzy, animatorzy, a nawet pomagający w sprzątaniu i ochronie).
Największą jednak łaską jest; głoszenie Słowa, nawracanie, przyciąganie do Domu Pana. Dla Boga Jedynego oddałbym ostatni grosz, ale całość mass-mediów jest w rękach tych, którzy służą królestwu ciemności.
Na cały świat możemy "sprzedać" moją łaskę. Nie dotrzesz do Nieba bez wykonywania Woli Boga Ojca. Macie dzieci to wiecie jak jest z posłuszeństwem...ilu jest poszukujących drogi na świecie. Ja pragnę uczestniczyć w takich zadaniach, być dla Pan na każdego Jego zawołanie, ale nie wybiegnę do przodu z podniesioną przyłbicą. Nie pojmie tego człowiek normalny
Pan Jezus na ten moment mówi dzisiaj (Łk 12, 39-48); „Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą /../”. Ile wysiłku „plebs Boży” wkłada w urzędy i własne gniazdka z pracy cudzych rąk, a przed Domem Boga dziury w płytkach.
Pan redaktor Bolesław Parma z „Faktów i mitów” (nr. 40 2-8X 2009r.) zjadł wszystkie rozumy dotyczące mojej wiary, ale nie chce służyć Bogu. Zdziwiony stwierdzam, że trafiłem na intencję.
Trzy przewodnie (komercyjne) stacje telewizyjne (Super Stacja, Polsat i TVN) są wrogie naszej wierze (przemilczają święta, nie wolno pokazywać i edytować najmniejszego świadectwa wiary, katolików nie ma, a TV Trwam i radio Maryja to "wiecie, rozumiecie").
W „Kropce nad i” poraża mnie troska redaktorki Moniki Olejnik o Matkę Najświętszą…także jej Matkę Prawdziwą. Pani Olejnik jest małym pionkiem w machinie manipulantów. Ona czyni to, na co pozwala jej słuchawka w uchu; ma zabraną wolną wolę, a to jedyna własność dana przez Boga (oprócz czasu). Z tego powodu…cała odpowiedzialność spada na jej decydentów. Pytałem w komentarzu na ich portalu;
<<Dlaczego nienawidzicie własnego Ojca Prawdziwego? Dlaczego dyskryminujecie wyznawców wiary prawdziwej? Boli was to, że katolicy dają ofiary na dobre cele i są zorganizowani. Zostawcie naszego Boga Ojca, Jezusa, Matkę Zbawiciela i wszystkie świętości. Czas płynie i staniecie przed Stwórcą. Zrozumcie, że każda nasza myśl jest zapisywana (nie mówiąc o słowach i czynach).
Właśnie mignął gej w koloratce, manipulacja jest prosta; odciągamy od wiary, a zarazem wciskamy poczucie niesprawiedliwości, która dosięga gejów; biedaki nie mogą mieć małżeństw, dzieci, a nawet być kapłanami! Błagam was nie róbcie tego. Nie zdajecie sobie sprawy z odpowiedzialności.
Ręce kapłana są święte (mimo zbrukania samej osoby), bo konsekrują Ciało Zbawiciela. Nic o tym nie wiecie i nieświadomie służycie Szatanowi. Dołączyliście do jego zgrai! Ostrzegam! Naprawdę gubicie niezniszczalne ciała (dusze).
Pani Monika Olejnik! Bardzo proszę, aby z „opozycją” rozmawiała Pani normalnie…jak z Jurkiem Urbanem. Niech Pani nie udaje broniącej wiary, bo to śmierdzi...>>.
Teraz, gdy mam edytować ten zapis (08.12.2019) red. Szymon Hołownia jako kandydat na prezydenta RP nudzi o oddzieleniu Kościoła Pana Jezusa od Państwa i broni zwierzęta, które będą nas sądzić po śmierci! Nie da się połączyć gwiazdorzenia w TVN, pragnienia władzy z wiarą w Boga Objawionego…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 694
Dzisiaj Pan pokazał mi co oznacza nagłość Jego zawołania (spotkanie), a nawet odwołania (śmierć). Na Mszy św. porannej od Ołtarza św. płynęło Słowo (Ew Łk 12, 35-38);
<< Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie (…) podobni do ludzi oczekujących powrotu swego Pana (…), aby Mu zaraz otworzyć (…) szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie >>. Czy naprawdę przyjmujesz to o s t r z e ż e n i e?
Następnego dnia Pan Jezus powtórzy to w Ew. Łk 12, 39-48 „(…) bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie (…) Szczęśliwy ten sługa, którego Pan powróciwszy zastanie (…) Postawi go nad całym swoim mieniem (…)”.
Nagle otrzymałem zaproszenie na wyjazd do Łagiewnik. Krótki czas na decyzję, a tu zła pogoda i wątpliwości. Każdy z nas chciałby wszystko zaplanować, jechać wyspany, syty i po kawie, w pełnym słoneczku, szeroką drogą bez śmigających kamikaze.
Pomyślałem o Izraelitach wędrujących 40 lat przez pustynię (777 postojów). Napłynęły słowa dzisiejszego Psalmu; „Przychodzę Boże pełnić Twoją wolę”, a serce zalało poczucie ostatniej szansy! To prawda, przecież jutro mogę zachorować lub umrzeć. Jak poczuję się nie przyjmując tego zaproszenia? Przecież sam zwołuję wszystkich do Domu Bożego.
Zabrałem czytania, a w komentarzu wzrok padł na zdanie; „Jezus pragnie, aby Jego uczniowie zawsze byli gotowi na spotkanie z Bogiem”. Czuję, że jest to intencja modlitewna dnia i tak się okaże. Z modlitwą jedziemy do miejsca świętego. A ja kilka razy proszę, aby proboszcz niskim głosem zaśpiewał po drodze; „Miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy…”.
Jeżeli myślisz, że w takim miejscu doznasz niesamowitych przeżyć to się rozczarujesz. Pan wskazał mi kapłana, który rozumiał pragnienie prawdziwego przebaczenia wrogom, a to wystarczyło, abym nabrał potrzebnej mocy. Na ten moment Pan Jezus mówi; << Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą (…) A wasza nagroda będzie wielka (…)”.
Zrozumiałem dlaczego Pan przywiódł mnie tutaj...chodziło o moje serce, bo sam nie dawałem rady odmienić się. Zapragniesz wsparcia, a Pan zaleje cię mocą! Jeżeli nie pokonasz bariery; „Ojcze wybacz im, ponieważ nie wiedzą co czynią”…nie zostaniesz świętym.
Nie dziw się temu słowu, bo to zadanie dla każdego…inaczej nie otworzą furty do Królestwa Bożego. Nie możesz wejść tam z zaplamionym sercem, a nikomu nie życzę Czyśćca, bo tam dowiesz się, że masz Ojca Prawdziwego i uzyskasz pragnienie spotkania z Nim, a nie p o z w o l ą.
Podczas Eucharystii ludzie klęczeli wokół ołtarza, a Pan Jezus podszedł prosto do mnie. Ty widzisz po swojemu, a ja wiem, że kapłan dostał takie natchnienie. Komunia św. pękła prawie z trzaskiem na pół, a to oznacza ”My”…Pan Jezus mówi wówczas, że Jest ze mną na tym wygnaniu. Łzy zalały oczy podczas poświęcenia krzyżyka i różańca, które mi towarzyszą.
To dwie chwilki przeżyć…tak mało, a tak wiele. Wracamy z modlitwą i dyskutujemy. Problem; jak może istnieć piekło, gdy Bóg jest tak miłosierny? Mówię; miłosierdzie trwa do ostatniego tchnienia i jeszcze chwilkę. Dlatego trzeba czuwać, trwać na modlitwie, nie czekać, bo czas płynie.
Możliwość kolizji dodatkowo wskazała na marność naszego bytu, a śmierć to moment po którym dochodzi do prawdziwego spotkania z Bogiem. Po śmierci czeka nas Sprawiedliwość Boża, ale miłosierdzie trwa dalej w Czyśćcu.
Nie lekceważ tego, co głosi Kościół katolicki. Wróć do Boga…do Domu Pana (kościoła), który jest namiastką Królestwa Niebieskiego. Jeżeli drgniesz w sercu to pojawi się Przeciwnik Boga! Jak poznasz jego atak? Zapisz, co masz w głowie, przeanalizuj, a zobaczysz. Ochroni Cię Matka Boża, wzięty do ręki różaniec lub obrazek św. Michała Archanioła.
Dzień kończy się snem. W czasie jakiegoś festynu z dużą ilością ludzi i dzieci na horyzoncie pojawiła się wielka ognista kula. Nie było słychać wybuchu. Ogień błyskawicznie rozlewał się. Wszyscy stanęli jak wryci, rozległ się krzyk i bieganina pełna bezradności.
Ja miałem świadomość wybuchu jądrowego, a to wydarzenie przechodzi wszelkie wyobrażenie. Wojna i śmierć nagła to wielki sukces Szatana, ale ja w tym śnie wiedziałem, że jestem pojednany z Bogiem w Łagiewnikach! Biegłem i wołałem do Nieba, że jestem gotowy na spotkanie z Panem.
Po przebudzeniu padłem na kolana i z płaczem podziękowałem Panu Jezusowi za wielką łaskę.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 968
opr. 10.04.2012
„Kiedy was ciągnąć będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić”. Łk 12, 9-12 „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą”. Łk 12, 1-7
W tv pokazano pokój w którym mieszkał ks. Jerzy Popiełuszko i przekazano, że w wypadkach samochodowych zginęli policjanci zamieszani w sprawę jego zabójstwa. Właśnie wybuchła afera podsłuchowa i zaczęto wracać do działalności aparatu przemocy. Ks. Stanisław Małkowski był na liście proskrypcyjnej. Łzy zalały oczy, a wzrok padł na album „Stan wojenny”.
Ilu codziennie ginie z powodu skrytobójstwa. Nie trzeba wiele:
- Niedawno, z ulicy podporządkowanej pędził na mnie „Polonez”.
- Kiedyś jechałem na wizytę, a w miejscu, gdzie było „pod górkę” stały dwa samochody pełne mężczyzn. Pan sprawił, że ktoś nadjechał.
- Innym razem na mój pas nagle skręcił samochód. Gdybym odruchowo zjechał na sąsiedni wpadłbym pod Tira.
- Podczas podjazdu na wzniesienie pobocze blokowała jadąca ciężarówka z płytami betonowymi. Prosiło się wyprzedzanie, ale na szczycie stał samochód skręcający w lewo.
- Na chodnik, którym szedłem z pełną szybkością wyjechał samochód z warsztatu! Brakował jeden krok! Cóż wielkiego dokonać takiej zbrodni mając telefony komórkowe ze specjalnym szyfrem.
Posłuchałem natchnienia i kupiłem tyg. „Nasza Polska”, gdzie trafiłem na art. „Siedem zgonów smoleńskich” z retorycznym pytaniem. „Czy ci, którzy za dużo wiedzieli o tragedii smoleńskiej musieli zginąć?”. Oto ofiary:
1. Grzegorz Michniewicz, dyrektor generalny kancelarii premiera Donalda Tuska (powiesił się na kablu od odkurzacza 23 grudnia 2009 r.)...tuż przed samobójstwem rozmawiał z żoną o następnym dniu. Wiedział o „remoncie” Tu-154M i o ustaleniu wizyty Tuska z Putinem w Smoleńsku.
2. Biskup ewangelicko-augsburski Mieczysław Cieślar miał zastąpić ks. Adama Pilcha, który zginął w Smoleńsku. Wcześniej interesował się inwigilacją środowisk protestanckich. 18 kwietnia 2010 r. zginął w wypadku samochodowym.
3. Krzysztof Knyż, operator TVN, który sfilmował lądowanie samolotu prezydenckiego i był pierwszy na miejscu wypadku. 2 czerwca 2010 r. zmarł w Moskwie na sepsę...
4. Prof. Marek Dulinicz, archeolog, który miał wyjechać do Smoleńska. Zginął w wypadku samochodowym 6 czerwca 2010 r., a tak się spieszył do wyjaśnienia prawdy.
5. Sergiej Tretiakov, agent KGB, który uciekł do USA i chciał zrekonstruować przebieg katastrofy w Smoleńsku w czerwcu 2010 roku miał dostać zawału serca, ale podawano, że „zadławił się”.
6. Eugeniusz Wróbel, który był wybitnym ekspertem od spraw lotniczych. 15 października 2010 r. zabił go syn, poćwiartował i zwłoki wyrzucił do Zalewu Rybnickiego. Dziwne, bo mieszkanie było pedantycznie wysprzątane, a syn miał być chory psychicznie.
7. Dariusz Szpineta, pilot, ekspert lotniczy, autor opracowania „Kłamstwo smoleńskie”. Powiesił się w wieku 39 lat, 2 grudnia 2011 r. w łazience hotelowej podczas grupowego urlopu w Indiach...
Właśnie kupiłem „Idziemy”, gdzie gen. Brochwicz - Lewiński opisuje dwie próby otrucia go: poczęstowaną czekolada (stracił władzę w nogach, ale doczołgał się do łazienki i wszystko zwymiotował) oraz przyrządzonym dla niego mięsem w barze (dobrze, że spożył tylko kawałek, bo miał podobne objawy).
Panie prokuratorze! Ja nigdy nie popełnię żadnego samobójstwa, bo „Nie zabijaj”. Każdy dzień dobry czy zły należy do Boga. Powtarzam: nigdy nie popełnię samobójstwa. Ja oddałem swoje życie Panu Jezusowi („My”) na śmierć i życie wieczne, a więc nie podnoś ręki na własność Boga Prawdziwego... APEL
- 18.10.2009(n) ZA TYCH, KTÓRZY STRACILI RADOŚĆ DUCHOWĄ
- 17.10.2009(s) ZA ZADOWOLONYCH Z SIEBIE
- 16.10.2009(pt) ZA MĘŻNYCH W WALCE ZE ZŁEM
- 15.10.2009(c) ZA PRZEKAZUJĄCYCH ŚWIATŁO BOŻE
- 14.10.2009(ś) ZA FAŁSZYWIE POSŁUGUJĄCYCH
- 13.10.2009(w) ZA ZAKŁADAJĄCYCH PĘTA PRAWDZIE
- 12.10.2009(p) ZA TYCH, KTÓRYCH ŻYCIE LEGŁO W GRUZACH
- 11.10.2009(n) ZA WYTRWAŁYCH W CZYNIENIU DOBRA
- 10.10.2009(s) ZA DAJĄCYCH OCHRONĘ
- 09.10.2009(pt) ZA BŁAGAJĄCYCH O ODPUSZCZENIE GRZECHÓW