Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

04.03.2010(c) ZA LEKCEWAŻĄCYCH WIARĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 marzec 2010
Odsłon: 879

   Biegnę do Domu Pana, ale to „nie moja msza” (w sensie natchnienia)...znam intencję, bo wrócił wczorajszy gromki śmiech młodzieży podczas nauki przed bierzmowaniem. Tak czynią wierzący, a cóż dopiero wrogowie Boga i zwykli ludzie, którzy wstydzą się krzyża Pana Jezusa i wiary. 

    Ból zalał serce, bo większość lekceważy swój przyszły los; z b a w i e n i e. Lepiej jest leżeć niż wstać i iść do kościoła. Ludzie do końca tkwią w tym świecie, chwalą śmierć nagłą i nie wierzą w istnienie Nieba i Boga Samego, którego winią za wszystkie złe sprawy tego świata.

    Nagle zmarła 51 letnia kobieta, a obok wisi klepsydra 32-letnego policjanta. Dla starszej pani to szok, a ja mówię jej, że Pan wszystko ukazuje...w tym niepewność naszego bytu. Właśnie dzisiaj będzie błagał; „Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie...”.  

   Trafiam na konsekrację, bo jedna z mszy musiała być opóźniona. Zamieszanie. Dziewczynie w plecaku dzwoni telefon, trzaskają drzwiami i butami. Tak przyjmujemy zstępującego z Nieba Chrystusa, a Zły natychmiast zaleca mi, abym pobiegł do Komunii świętej i później wysłuchał czytań! Tylko nie mów mi, że szatan nie może tego czynić...

  Teraz, gdy przygotowuję zapis do ponownej edycji przeszkadzał w zapisaniu tej tajemnicy, bo żona podała mi jagody z cukrem i śmietaną...prosto z lodówki, a jest śmiertelny upał (04.08.2015 r.). To nie jest przypadkowe, bo ja jestem na jego liście proskrypcyjnej! Przyjmij to z przymrużeniem oka, bo psychiatria czuwa...

   Siostra śpiewała „Przyjdźcie i zobaczcie jak nasz Pan jest Dobry”, a kapłan przerywa jej w pół słowa i kończy nabożeństwo! Ludzie nie wyszli, a już zaczyna się „moja” Msza św. Złość zalała serce, a czytania przepłynęły.

   Wracam i mówię do znajomej o całych blokach obrażonych na Boga. Na jeden dzień przeniosę ich do Indii lub na tereny, gdzie przeszły powodzie i trzęsienia ziemi (Chile, Haiti, Tajwan)...natychmiast zobaczą, że mają dach nad głową, wodę, łóżko i ciepło.

    Trzeba paść na kolana i za wszystko dziękować, a oni całe lata tkwią w marazmie duchowym. Wielki Post, a w telewizji króluje; Drzewiecki, Palikot, „gotowanie na śniadanie”, wywiady z mądrusiami aż wstyd...

   W słoneczne południe wołam do Pana, a napływają ci, którzy za przewodnika mają Richarda Dawkinasa, „Fakty i mity” oraz „Nie”. Za tych wszystkich dzisiejszy dzień. Pojawiła się też zły i dobry Łotr, bo w ostatnim tchnieniu możesz wrócić do Boga, ale to też łaska, bo wielu pada nagle.

   Dopiero na Mszy św. wieczornej dociera Ew. Łk 12 35-40 o potrzebie oczekiwania na przyjście Pana; „Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana (...) bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”.

    Śmierć to czas powrót do Krainy Życia i Boga naszego. Nie mówi o tym jasno nasz Kościół katolicki, a „wieczne odpoczywanie” kojarzy się z leżeniem w grobie! Na pewno Zły zakręcił się w tym  momencie.

   Po mszy odwiozłem do domów babcie; ledwie chodzącą oraz złamaną w pół. Pragniesz być w kościele, a nie możesz swobodnie dotrzeć. Dlaczego nikt nie zaprasza na codzienne nabożeństwa? To przecież największy dar Boga naszego.

Po przebudzeniu w nocy nachalnie „patrzą” dwie książki;

1. „Bóg urojony” Richarda Dawkinsa

2. Listy św. Pawła Apostoła z wizerunkiem Ducha Świętego.

   Pan Bóg dał nam wolną wolę i kładzie przed nami: błogosławieństwo i przekleństwo oraz  śmierć i życie...wybieraj!                                                                                                  APEL

 

03.03.2010(ś) ZA PRZEŚLADOWANYCH DLA SPRAWIEDLIWOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 03 marzec 2010
Odsłon: 830

„Kielich Mój pić będziesz...”.

    Przynaglanie do mszy porannej. Budzi się piękny dzień, a  w sercu niejasna radość i moc. Opędzam się od napływających myśli, bo szatan ma stały repertuar! Wciąż atakuje moją krzywdą, ukazuje mi fałsz rządzących, przestępców robiących sobie żarty z prawa, ospałość prezydenta i całkowitą bezsilność państwa.

    Na ten moment prześladowany prorok Jeremiasz woła Jr 18, 18-20; „Usłysz mnie Panie (...) Oni wykopali dół dla mnie”. Psalmista (Ps 31/30) dodaje: „Gromadzą się przeciw mnie, zamierzają odebrać mi życie (...) wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców”...

   Pan Jezus w Ew Mt 20, 17-28 oświadcza uczniom, że zostanie wydany poganom i ostrzega ich, że to samo będzie z nimi i z takimi jak ja: 

    << Kielich Mój pić będziecie (...) Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę”.

  Podczas Konsekracji napłynął obraz trójki lekarzy (rodzina), którzy trwają w oddaleniu od Boga, martwi duchowo...związani z moją krzywdą. „Panie Jezu! zabierz mi cześć mojego Światła i przelej na nich. Niech przejrzą, co czynią. Nie pozwól im zginać. Proszę Panie”.

   Do nich dołączyłem ateistę z władzy ludowej...wielka moc napłynęła do ciała, a słodycz i pokój zalały serce. Podjechałem pod „mój” krzyż...wymieniłem lampkę, a radość z poczucia zbawiania napłynęła do duszy. Tak Pan Życia obdarowuje Swoich pomocników. Nie kupisz tego za srebro, a nawet złoto.

   Teraz wyszedłem na modlitwę, a niewypowiedziany ból zalał serce. Idę i wołam w intencji dnia, a napływają wszyscy walczący o prawdę i sprawiedliwość; ks. Jerzy Popiełuszko, ojciec Krzysztofa Olewnika, zamordowany policjant, umierający po naświetleniu Litwinienko oraz wszyscy dysydenci w Sowietach, Chinach, misjonarze w różnych krajach, a nawet protestujący właśnie taksówkarze przeciwko piractwu w usługach.

  W czasie modlitwy napłynęło, abym wstąpił do burmistrza, bo to dzień przyjęć interesantów. Przekazałem moją sprawę...władza powinna znać szczególne utrapienie rodaka. Nawet nie dali słowa odpowiedzi i omijamy się. 

    Poszedłem na drugie nabożeństwo i wołałem w bolesnym rozmodleniu, a to dzień także za mnie. Trafiłem na młodzież, która nie rozumie łaski posiadania wiary, Boga i Kościoła świętego...

   Ponownie pokój ukołi serce, bo wszyscy wołaliśmy: „Ojcze nasz”, a to 7 próśb do Boga. Ciało Pana Jezusa rozpłynęło się w ustach i zalało duszę, a w pieśni Pan Jezus umierał na krzyżu... 

  Zimno, bo dzisiaj poszczę w intencji pokoju na świecie, ale nie jest to już szczególne wyrzeczenie. Dołącz do mnie, bo jest to wciąż powtarzane zalecenie Maryi Królowej Pokoju...                          APEL

02.03.2010(w) ZA OCENIAJĄCYCH INNYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 marzec 2010
Odsłon: 983

     Moje obecne życie to czas „od mszy porannej do wieczornej” oraz noce, które lubię. Msze św. nie pokrywają się z intencjami i modlitwami, ponieważ doba duchowa jest rozciągnięta.   

    Zauważyłem, że otrzymuję pomoc w odczycie intencji modlitewnych, które pragnę zapisywać na bieżąco. Dzisiejsza napłynęła  w drodze na nabożeństwo wieczorne.   

    Wróciło przesłuchanie Nowaka przed komisją hazardową, próba odwołania Sekuły. Przepływa świat tych, którzy oceniają innych. Właśnie przebudził się ze snu zimowego Roman Giertych, Polak-katolik, którego bardzo poważałem.

    Nagle przypomniał sobie, że Jarosław Kaczyński to straszny człowiek, którego trzeba podać do sądu...rozbudowywał państwo policyjne, które na wszystkich zbierało haki, inwigilowało i zakuwało w kajdany w biały dzień.

   Teraz jest inaczej, bo rządzi miłujący nas litościwie Donald Tusk, nie ma już WSI...mignęła nawet „Rzeczpospolita” z rankingiem ludzi wpływowych; Tusk, Wałęsa i Lis. Co jeszcze uroi się w głowie redaktorów, aby z Polaków robić głupich. 

    Wraca wczorajsze wołanie Pana Jezusa „(...) Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępienie; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone (...)”. Łk 6, 36-38

   Teraz Bóg mówi do proroka Izajasza Iz 1, 10. 16-20 „Przestańcie czynić zło. Zaprawiajcie się w dobrem. Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, stawajcie w obronie wdowy (...)”.

   W drodze do kościoła natknąłem się na dyrektora-ateistę, który nie drgnął po kilku zaproszeniach do Boga, a nie chcę, aby zginął:

-  Mam pana zapytać o pogrzeb, bo jesteśmy w wieku „odlotowym”. Wie pan...ja było z Gieremkiem...

-  To nie jego wina, że zrobili mu pogrzeb kościelny!

-  Każdy powinien zostawić karteczkę; spalić zwłoki, celebracja świecka...

-  Ja jestem ochrzczony, mszę niedzielną  wysłuchuję w radiu, a do kościoła chodzi żona!   

-  Zwolnić z uczestnictwa w mszy może tylko lekarz...

-  Właśnie jestem chory...

-  Wykręca się pan, nie wolno pochować na cmentarzu parafialnym osoby, która nie uczestniczy w nakazanych przykazaniami nabożeństwach!

-  Ja nie mam miejsca na tym cmentarzu, a co już mam umierać?

-  Wszystkiego dobrego, niech pan żyje nawet 100 lat, ale to jest nasza ostatnia rozmowa...

    Smutek zalał serce. Nawet przepraszam Pana Jezusa, bo nie wiem czy to nie jest nachalność, ale naprawdę chciałbym zobaczyć go podchodzącego po Święty Chleb. Wiara jest łaską. Wystarczy maleńka szparka w sercu, aby Pan tam zagościł. Bogu nie wolno łamać naszej woli...to świętość.

    Miałem wątpliwość czy dobrze oczytałem intencję, a właśnie płynie konkurs „Mam talent”, gdzie jury kłóci się w ocenie występujących...                                                                                                  APEL

01.03.2010(p) ZA TYCH, KTÓRYCH SPOTKAŁ KOSZMAR

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 marzec 2010
Odsłon: 980

   Ten zapis doczekał się edycji (12.08.2015) w środku śmiertelnych upałów, które mają nas przebudzić, bo nawet wśród katolików nie widać poruszenia, a jutro jest rocznica IV Objawienia Fatimskiego.

   Niedawno mówiłem do żony, że po centrach handlowych i wesołych miasteczkach pozostaną tylko wspomnienia, a dzisiaj oświadczono, że IKEA nie może zapewnić klientom pełnej obsługi. Nie wiem, co to oznacza, ale od klęski powodzi za Cimoszewicza („trzeba się ubezpieczać”) i Niedojdy Tuska („kto spieprzył, ten będzie odpowiadał”) słowo powódź było zakazane. Stał się cud, bo woda dochodziła do połowy okna, a w TVN zawsze były to „podtopienia”.

    Ja w tym krótkim czasie ujrzałem wielkie nasilenie zła na świecie, a nawet Czasy Ostateczne! Na tym tle moja krzywda, która wówczas spotkała mnie ze strony  kolegów-lekarzy zdegenerowanych przez władzę...zmalała do pyłku na wietrze! Pozostał tylko wielki niesmak i obawa o dusze tych funkcjonariuszy publicznych, którzy już myślą o następnych wyborach! Nasz zawód w powołaniu ustępujące tylko kapłanowi...wie o tym arcybiskup Henryk Hoser, który był lekarzem.

     Piszę, a z radia Maryja płynie prośba o deszcz, ale wcześniej proszono Boga Ojca o zmiłowanie nad naszą ojczyzną. Wyraźnie widzę, że dr Ewuś padnie mimo sondaży, które idą w górę! Nie pomoże jej Tusk, który przybył zaniepokojony...z Grasiem i Ostachowiczem, a nawet „senator” Giertych z Kamińskim, bo  nie ma nic gorszego od fałszywej lekarki chorej na władzę!

   W drodze na Mszę św. odmawiałem moją modlitwę, a w sercu pojawiły się ofiary straszliwych wypadków, zwabiani do obozów pracy, porywani do domów publicznych, ofiary przemocy domowej, „fali” w wojsku i szkołach z samobójstwami, zabijani bez śladu, a także mordowani w ubeckich kazamatach. To nie ma końca, a zaczęło się od Abla, którego zabił brat Kain.

     W Ew. Łk 6 padły słowa Pana Jezusa o tym, że mam być miłosierny, nie sądzić, nie potępiać, odpuszczać, dawać. To program Boga dla świętych, ale trafił w moje rozmodlone serce.

  W National Geografic płynęły obrazy dziennikarzy kanadyjskich torturowanych przez Al-Kaidę. Dzisiaj jest to szał zabijania! Nawet jakiemuś Polakowi spodobało się nawracanie od Boga Ojca do Allacha...przy pomocy maczety! 

    Przesuwały się ofiary pożarów, wybuchów gazu, zamachów terrorystycznych oraz trzęsienia ziemi w Chile i na Haiti. Dzisiaj trzeba dodać kataklizm w Nepalu i piekło uchodźców przed tzw. Państwem Islamskim  Przez sekundę wyobraź sobie, że przeżyłeś atak napalmem w Wietnamie...

    Następnego dnia odczytam intencję, a właśnie mówiono o eksterminacji Żydów w Rosji w okresie Rewolucji (3 miliony)...w sercu pojawiły się też ofiary Czarnobyla i Hiroszimy. Dzisiaj trzeba dodać do tego koszmar uchodźców z krajów atakowanych przez opętanych przywódców tzw. Państwa Islamskiego, a wg mnie szatańskiego, gdzie pokój zapanuje z ustanowieniem jednej wiary.

   Przerabialiśmy coś odwrotnego z bolszewizmem, bo szatan ma nieskończony repertuar. Ciekawa byłaby moja rozmowa z tow. Putinem, który jest „otwarty”, ale na spotkania ustawione. Muszę napisać prośbę do zaprzyjaźnionej z nami ambasady Federacji Rosyjskiej, bo ciągnie mnie do takich, ponieważ zdrowi nie potrzebują lekarza. Ciekawe co powiedziałby o śmierci, bo wierzy, ale w wieczność jakiejś chwały!    

   W drodze powrotnej z Warszawy trafiłem na utrudnienie w ruchu, bo w samochodzie znaleziono zwłoki policjanta. Przez sekundę wyobraź koszmar, który dotknął jego bliskich.

  W wielkim bólu odmówiłem moją modlitwę, ofiarowałem Mszę św. i dzień mojego życia, a w „Rozmowie Rymanowskiego” była sprawa koszmaru rodziny zamordowanego Krzysztofa Olewnika!  „Panie zmiłuj się nad nami”...                                                                                                                                   APEL

28.02.2010(n) ZA POWOŁANYCH DO KAPŁAŃSTWA I DUSZE TAKICH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 luty 2010
Odsłon: 891

Niedziela misyjna

    Lud śpiewa, a moje serce zalał ból, ponieważ wielka jest moc wrogów Boga, którzy gubią siebie i innych. Nadal nie mogę zrozumieć nauki kapłana z neokatechumenatu, który stwierdził, że w kontakcie z Bogiem jego pośrednictwo jest niepotrzebne.

    Nie odpowiedział na moją wątpliwość, ponieważ nie dyskutują. Nie dał powiedzieć mi o łasce jaką otrzymałem od Boga w jego osobie. Ta właśnie łaska sprawiła mój powrót do Pana Jezusa. W Kościele katolickim wszystko jest prawdziwe i nie potrzebujemy ewangelizacji bez padnięcia na kolana, spowiedzi i Mszy św. z Eucharystią. Nie potrzebne jest żadne „poprawianie”...

     Dzisiaj Pan Jezus objawił uczniom Swoją Boskość, a św. Paweł wskazał Flp 3, 20-4,1 na to, co wiem, że „(...) Nasza ojczyzna jest w Niebie (...)”. Większość nie pragnie Nieba („po co się tam spieszyć”), a nawet boi się powrotu („trzeba umrzeć”).

    Niezrozumiałe dla zwykłych ludzi są słowa, że Pan Jezus „przekształci nasze ciało poniżone na podobne do swego chwalebnego”. Żydzi nie uznają istnienia duszy, a moje ciało jest ciałem śmiertelnika i w momencie śmierci odpadnie.

   Podczas oczekiwania na Eucharystię napłynęła cichość i bliskość Zbawiciela. Straciłem ciało i odszedł cały świat. Przede mną ukląkł staruszek. Ból zalał serce, bo siostra śpiewem błaga Jezusa, aby ukrył mnie w Swoich Ramionach, obronił od złego wroga i pozwolił zbliżyć się do Niego w godzinie śmierci.

     „Jak dobrze w Twoim Przybytku, Panie. Nie pragniesz wielkich budynków z fałszywymi sługami, ale w Twoim Domu ma być  czysto, pięknie, lśniąco, doskonale, wszystko w pachnących kwiatach”.

   Nie pojmiesz mojej miłości do tego miejsca. Ja i Pan. Niebo już tutaj...nic się nie odzywam i nie mogę jeść śniadania. Jaką wartość miałaby Msza św. jako sama nauka? A jaki sens miałoby spotkanie z Panem Jezusem bez Komunii świętej?

    Pan dał „Dialog”, gdzie Bóg mówi do św. Katarzyny ze Sieny o kapłanach powołanych do posługi w Kościele świętym: "(...)wybrałem mych  s z a f a r z y, dla waszego zbawienia (...) Powierzyłem im rozdawanie Słońca (...) to jest Krwi i Ciała Syna mojego.(...) Są oni mymi pomazańcami i nazywam ich Chrystusami moimi. (...) Godności tej nie ma nawet anioł (...)”.

    Bóg mówi dalej, co wiem, że Męka Zbawiciela otworzyła zamknięte Niebo, a klucze otrzymał św. Piotr...i tak będzie do końca. Najświętszego Sakramentu strzeże pomazaniec (papież), który namaszcza kapłanów. Ludzie grzeszą nie oddając czci kapłanom, bo...”(...) nie im, lecz Mnie oddaje się tę cześć (...) kiedy konsekrują, zastępują samą osobę Chrystusa, Syna Mojego (...)”.

     Właśnie w TVP INFO egzorcyzmują młodą opętaną dziewczynę. Płynie śpiew, a kapłan krzyczy do szatana; „w Imię Jezusa Chrystusa nakazuję ci iść precz” ...modlitwy trwały pięć godzin!

   Wraca noc, gdy rozpocząłem zapis i odczułem radość z poczucia Obecności Boga i połączenia mojego serca z Sercem Boga...jakby na to świadectwo czekano w Niebie. To była maleńka iskierka Jego Miłości, bo Serce naszego Ojca, Świętego Świętych jest przeogromne.

   Jak odczytałem intencję? Wczoraj posłuchałem natchnienia, aby kupić „Nasz dziennik”, gdzie w rozważaniach były słowa o powołaniu, które różnie się kończy. Następnego dnia w drodze na mszę wieczorną moje serce zaleje tęskna miłość.

    Jak dobrze, że mam rozbudowaną modlitwę, bo nic nie może ukoić zbolałego serca. To ból Najśw. Serca Samego Boga, którego bliskość właśnie czuję. To inna Osoba niż Pana Jezusa, ale różnica jest w Miłości. Nie wyjaśnię Ci tego, bo musisz sam to przeżyć.

     Po powrocie do domu przy świecy skończyłem moją modlitwę. To świadectwo jest podziękowaniem za łaskę nawrócenia. To spłata długu Bogu mojemu za Jego Miłosierdzie. Tylu wokół zginęło w tym czasie...                                                                                                                                     APEL

 

  1. 27.02.2010(s) ZA MOICH NIEPRZYJACIÓŁ I DUSZE TAKICH
  2. 26.02.2010(pt) ZA TYCH, KTÓRYM BRAKUJE ŚWIATŁA
  3. 25.02.2010(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PROSZĄ BOGA
  4. 24.02.2010(ś) ZA PRZEWROTNYCH
  5. 23.02.2010(w) ZA LUDZI DWULICOWYCH
  6. 22.02.2010(p) ZA TYCH, KTÓRYM ZABRAKŁO MOCY
  7. 21.02.2010(n) ZA KUSZONYCH
  8. 20.02.2010(s) ZA MAJĄCYCH RÓŻNE PRAGNIENIA
  9. 19.02.2010(pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH WYBACZENIA WYRZĄDZONYCH KRZYWD
  10. 18.02.2010(c) ZA SPRAWCÓW ZŁA

Strona 1150 z 2414

  • 1145
  • 1146
  • 1147
  • 1148
  • 1149
  • 1150
  • 1151
  • 1152
  • 1153
  • 1154

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 4479  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?